W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 26 lip 2018, o 20:32
- Port - Bezpieczna fala - - 安全な波 -
Ukryty tekst
0 x
Sora
Post
autor: Sora » 15 sie 2018, o 14:17
"Strażnik" okazał się być nie tyle zwykłym idiotą, co łatwowiernym idiotą, tym lepiej. Słowa Saburo zdziałały cuda, tylko, że jakieś plotki o najlepszym medyku dotarły, nawet do niego. Nawet twierdził, że był ktoś kto podawał się za najlepszego medyka i niestety był on mężczyzną, może nawet był w porcie? No cóż, był to chyba pierwszy cel jaki powinien zostać zlikwidowany, ku chwale bogini. W końcu żaden śmiertelnik nie powinien nawet myśleć o próbach zniweczenia jej planu. -Czy ja ci wyglądam na mężczyznę?! - Rzuciła z irytacją, spoglądając na swoją dosyć płaską klatkę piersiową. -Musisz wypominać! Tego się nie da wyleczyć! - Krzyczała, licząc że do mężczyzny dojdzie w jak złej sytuacji znalazł się naciskając na nieistniejący odcisk dziewczyny. Lepiej nie denerwować kogoś kto ma spore znajomości, a z tego co mówił Saburo, mężczyzna wiedział, że ona takie posiada. Mężczyzna posmutniał chyba zdając sobie sprawę z tego w jakie kłopoty właśnie się wpakował. Po następnych słowach mówiących o leczeniu na twarzy Sory po raz kolejny pojawiły się udawane emocje, współczucie i zawód. -Zarazić można się w każdej chwili, w szpitalu może spowolnią rozwój i przeżyjesz. - Zbliżyła się do Saburo, aby i jego objął parasol. -Posłuchaj, nie panikuj, nie zauważysz tego na pierwszy rzut oka, to dopiero początki, tylko naprawdę dobry medyk zauważy, że coś jest nie tak. - Dodała, wymuszając pojawienie się na twarzy pocieszającego uśmiechu. -Skup się, my pójdziemy do doków, znajdziemy lekarstwo, a w tym czasie ty pójdziesz do szpitala. A i najważniejsze. - Dodała przybierając poważną minę. -Jesteśmy tu na prośbę pana Hirotsugu, tylko jego, nikt inny nie może dowiedzieć się, że nas ściągnął, inaczej wybuchnie panika. Rozumiesz o co mi chodzi? Ani słowa o tym, że najlepszy medyk jest w porcie, ani o tym kto skierował cię do szpitala inaczej pan Hirotsugu, będzie wściekły i na ciebie i na nas. Proste? - Zakończyła swój wywód, mający ułatwić przekonanie mężczyzny i ruszyła w stronę portu licząc, że po prostu ich przepuści.
0 x
Saburō Hokusai
Postać porzucona
Posty: 292 Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
Wiek postaci: 18
Ranga: Wędrowiec
Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4596
Post
autor: Saburō Hokusai » 16 sie 2018, o 16:38
No i jak było widać Sora bardzo dobrze wkręciła się w swoją rolę. Udawanie wychodzi jej całkiem nieźle, a to że trafili na idiotę było kolejnym plusem. Wszystko na razie zmierzało do tego, że mężczyzna przepuści ich bez najmniejszego problemu, potrzebowali jeszcze tylko paru słów, które zamydlą mu jeszcze bardziej oczy... Dosyć śmieszną sytuacją było odebranie słów mężczyzny w sposób dosyć specyficzny. Kto by się spodziewał, że Sora odegra na tyle swoją rolę, że nawet przekształciła plotki o mężczyźnie medyku na to, że nie posiada kształtów. Można było powiedzieć, że była to idealna gra, gdyby nie to, że ten palant i tak pewnie nie zrozumie o co chodzi. Trzeba też przyznać, że wyznawce to rozbawiło, jednak nie okazywał tego. Mogłoby to sprawić, że mężczyzna pomyślałby, że stał się obiektem kpin, a tego raczej w tej sytuacji nie chcieli. Trochę ciężej zaczęło się robić, gdy okazało się, że strażnik był wczoraj w szpitalu. Przez to mógł nie uwierzyć do końca tej dwójce, ale Sora jakoś poradziła sobie w tej sytuacji. Chłopak uznał, że nie ma co się odzywać, jego kompanka pociągnęła tą rozmowę idealnie. W pewnym momencie zasłoniła go parasolem, aby na niego nie padało. Był to miły gest z jej strony i chłopak to doceniał, jednak nie robiło mu różnicy czy na niego pada czy nie. Ogółem chłopak zauważył również, że dużo łatwiej kogoś zabić niż się dogadać. Ta sytuacja wymagała jednak wyjątku, więc cóż... po zakończonej rozmowie miał nadzieję, że strażnik ich przepuści i również ruszył w tamtą drogę. W dodatku można było usłyszeć stamtąd tajemnicze odgłosy. Nie wiedział co to jest jednak wydawało mu się, że chyba trafili w sedno.
0 x
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 17 sie 2018, o 22:27
Zwodniczy Karmazyn
- Rok 385 - Wiosna - - Dzielnica Nihya~tsu - - 地区二百 -
" W poszukiwaniu szczęścia? "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=njkFJoA ... P&index=41 [/youtube]
Sora, Saburo
- No... Nie wyglądasz... - Drapał się kijem po głowie jednocześnie krzywiąc się przy tym całkiem pokaźnie. Niezbyt wiedział co się właśnie dzieje. Kolejne jej krzyki tylko wytrącały go z równowagi w pewnej chwili nie wytrzymał bo zrobiło się przez nią bardzo głośno i mogli pobudzić ludzi z pobliskich lokali.
- ZAMKNIJ SIĘ BABO! - Pacnął ją wtedy swoim kijem lekko przez ramie, widać było, że nie chciał jej zrobić krzywdy, czegoś się obawiał, jednak jasnym było, że nie wiedział jak powinien zareagować w tej chwili. Szybko jednak się zreflektował, zdawał sobie sprawę z tego, że przesadził.
- Tak, tak... Tak zrobię! Dziękuję miła pani, może mnie uratują. - Ruszył się i w mig popędził w stronę szpitala. Zostawił waszą dwójkę samą sobie a już po krótkiej chwili zniknął w ciemności i tyle go widzieliście. Może rzeczywiście Sora podziałała na niego i przekonała, że potrzebuje pomocy... Staliście teraz niemal sami, mogliście albo przestawić jakoś wóz albo zwyczajnie go wyminąć w jakiś sposób i wejść w głąb dzielnicy. Druga strona alejki wyraźnie zainteresowała się krzykami jakie zaczęła wykonywać Sora, nikt jednak nie ruszył z niej by coś tutaj zadziałać. Dalej jednak mieliście wybór albo idziecie dalej ulicą w kierunku portu albo przechodzicie w głąb dzielnicy pana Hirotsugu, tylko czego tam właściwie szukacie?
Ścieżka do portu to prosta droga o tej godzinie prowadząca tam niemal w samej ciemności, strażników na ulicach portowych było coraz mniej co zauważyliście już wcześniej a teraz nie było ich już wcale w zasięgu waszego wzroku. Po drugiej stronie wozu znajdowała się zwyczajna ulica o szerokości może piętnastu metrów. Po obydwu stronach znajdowały się domy mieszkalne zwracające na siebie uwagę tym, że wyglądały całkiem ładnie zważywszy na okolicę w której się znajdują, znacznie ładniej niż większość budynków które znajdowały się coraz bliżej portu.
Tutaj będzie spis npc i ich kolorków
Pan Koyama
Yukari Narahasi
Haruko Ihara
Kazumi
Herold
0 x
Saburō Hokusai
Postać porzucona
Posty: 292 Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
Wiek postaci: 18
Ranga: Wędrowiec
Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4596
Post
autor: Saburō Hokusai » 19 sie 2018, o 14:03
Sora zrobiła co miała zrobić i jej się to udało. Mężczyzna dość szybko uwierzył dwójce nieznajomych. Krzyki Sory działały na niego bardzo dobrze, ale w jednej sytuacji pacnął ją lekko kijem gdy go wytrąciła z równowagi. Wyznawca miał już sięgać po kose i go przepołowić, ale uznał, że niepotrzebnie będzie robił sobie i dziewczynie kłopoty. Strażnik pognał do szpitala ile miał sił w nogach, a oni mieli w tym momencie przed sobą drogę wolną. Teraz gdyby się tak przypatrzyć, to można było dostrzec, że za wozem, który torował im drogę, były ładnie wykonane budynki. coś mu się nie wydawało, że była to dzielnica dla biednych, ani nic z tych rzeczy. Jakość wykonania i estetyka tych budynków były na bardzo dobrym poziomie, na poziomie którym byle kogo by na to stać nie było. Czyżby to tutaj ukrywali się najbardziej zamożni ludzie tego miasta? Strażnik miał pilnować, aby nikt nie wchodził i nie zaraził szlachtę, ale kiepski iloraz inteligencji tego człowieka chyba świadczył sam za siebie, że nie była to odpowiednia osoba do tej roboty. No cóż... najpierw trzeba było jakoś przedostać się przez wóz, ale raczej problem to nie był. Nie wiedział jak chce to zrobić Sora, ale Hokusai postanowił po prostu wdrapać się na niego i przejść sobie powoli po nim na drugą stronę. W dodatku jak mu się to uda to postanowił powiadomić Sore o jednej kwestii.
- Gdy znajdziemy się po drugiej stronie musimy się ukrywać raczej, jak nas zauważą nie wiem czy nie zawiadomią straży.
0 x
Sora
Post
autor: Sora » 19 sie 2018, o 15:07
Jeśli coś jest głupie, ale działa, to znaczy, że nie jest głupie. Chyba to właśnie hasło przyświecało dwójce shinobich starających się dostać do portu, właściwie nie do końca wiadomo po co. Sora nie wyglądała raczej jak medyk, tym bardziej nie jak doświadczony medyk, ale trochę krzyków i gróźb wystarczyło, aby miejscowy głupek stwierdził, że czas biec do szpitala. Mieli chwile spokoju, przynajmniej do czasu, aż mężczyzna dowie się, że wcale nie jest zarażony i że jego pracodawca wcale nie zatrudniał żadnego "najlepszego medyka" do zajęcia się zarazą. Przynajmniej okupiona kłamstwami droga była wolna. -Mamy jakiś plan poza kręceniem się po okolicy? - Zapytała towarzysza, przeskakując za nim przez wóz. Niebieskooka niestety nie miała żadnego pomysłu, w końcu co mogli tam znaleźć? Domy w tym miejscu wyglądały ładniej, widać było, że miejsce, do którego zmierzają jest bogatsze, niż pogrążony w ciemności port, w którym to próżno było szukać jakiegokolwiek strażnika. Bogaci zapewne kryli się tutaj przed zarazą, a barykada miała zapewnić im bezpieczeństwo. Sora wątpiła, że kilka przewróconych wozów byłoby w stanie zatrzymać wściekłą, żądną jedzenia i leków tłuszczę, a jeśli pilnować ich miał tylko tamten idiota z kijem, to wyglądało to jeszcze gorzej.
Saburo twierdził, że po drugiej stronie będą musieli być ostrożniejsi, skradanie się mogło być dobrym pomysłem, tylko że i na ten temat Sora miała nieco inne zdanie. Spojrzała na swoje wciąż czyste kimono, a potem na Saburo. -Albo ukrywać, albo w razie czego utrzymywać, że wyszłam się przejść, a ty pilnujesz, żeby nic mi się nie stało. - Rzuciła chłodno. W końcu teraz mogła uchodzić może nie za najbogatszą osobę, ale za córkę jakiegoś większego kupca, który był w tym miejscu przejazdem i miał tu przyjaciół. Dużo wygodniej było kłamać, niż skradać się przez najbliższy czas, po co niepotrzebnie marnować siły? Ze spokojem ruszyła drogą prowadzącą wśród bogatych domów.
0 x
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 20 sie 2018, o 22:24
Zwodniczy Karmazyn
- Rok 385 - Wiosna - - Dzielnica Nihya~tsu - - 地区二百 -
" W poszukiwaniu szczęścia? "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=ate4i_Z_9w4 [/youtube]
Sora, Saburo
Przejście nad powozem i wyminięcie go wcale nie było takie trudne jak mogłoby się wydawać, z jakiegoś powodu zdecydowaliście się na zwyczajne przejście na drugą stronę. Wasze umiejętności shinobi wciąż pozostawały w ukryciu lecz czy na pewno? Wóz nie miał na pace niczego ciekawego, ot zwyczajny szmelc mający stworzyć jak największą barykadę.
Szliście przez chwilę dalej grając w swoją grę lekarki i jej ochroniarza, nie wiedząc nic a nic o tym gdzie jesteście ani z jakiego powodu. Po waszej prawej znajdował się rząd budynków mieszkalnych, tak samo po waszej lewej, przy każdym z budynków było ogrodzenie mające utrudnić dostanie się do środka. Ta noc już trwała trochę czasu, prawda? Mrok który cały czas spowijał najdalsze kąty dzielnicy stawał się coraz rzadszy, wymieniały go promienie wschodzącego słońca które zadziwiająco przybierało czerwoną barwę.
Przed wami rozciągał się swoisty korytarz wypełniony na brzegach budynkami, nie było tutaj żadnych uliczek które mogły prowadzić do łatwej kryjówki czy też opuszczenia tej dzielnicy. W oddali jednak spostrzegliście zapaloną pochodnie trzymaną na wysokości waszych torsów i całkiem szybko wschodzące słońce ujawniło sylwetkę osoby w zbroi ze skóry oraz czymś w rodzaju łańcucha przy pasie. Ziewnął początkowo jeszcze was nie zauważając. Gdzieś za wami, w oddali, mogliście teraz dostrzec wóz który wymijaliśćie, trudno określić metraż tej odległości gdyż już się wam rozmazywał, przeszliście spory kawałek prostej drogi a za strażnikiem zdawał się być zakręt prowadzący gdzieś dalej na prawą stronę. Pojawił się jeden strażnik a co jeśli jest ich więcej?
Tutaj będzie spis npc i ich kolorków
Pan Koyama
Yukari Narahasi
Haruko Ihara
Kazumi
Herold
0 x
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 26 sie 2018, o 15:27
Zwodniczy Karmazyn
- Rok 385 - Wiosna - - Dzielnica Nihya~tsu - - 地区二百 -
" Koniec nieszczęścia? "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=ate4i_Z_9w4 [/youtube]
Sora, Saburo
Stanęliście w bezruchu, czyżby sparaliżował was strach lub nawet i na was, nieśmiertelnych zaczęła wpływać zaraza albo i opadliście całkiem z sił? Która z tych teorii jest najbardziej prawdziwa? Ciężko stwierdzić bo jak bardzo ludzcy właściwie jesteście? Sora pełna nici wierząca jak prawdziwie pobożna osoba no i jest jeszcze Saburo, ten który wierzy w złego boga.
Strażnik którego dostrzegliście nie mógł nic z tego wiedzieć, dla niego byliście zwyczajnymi intruzami w strzeżonej przez bandę najemników dzielnicy, Co innego mógł zrobić zaraz po tym jak was zauważył? A no wzniecić alarm, zaczął się wydzierać jak na prawdziwego strażnika przystało.
- Alarm! Intruzi! - Wykrzyczał kilkukrotnie ściągając zarazem z pleców łuk. Gdy słońce wzniosło się na horyzoncie jeszcze wyżej dokładnie rozświetlając okolicę mogliście obydwoje zobaczyć jak rzeczywiście ubrany był ów mężczyzna z pochodnią która teraz spadała swobodnie na ziemię wyrzucona z jego dłoni. Miał on na sobie skórzaną zbroję, teraz widzieliście dokładnie, przy pasie łańcuch oraz łuk ściągnięty już z pleców.... Jego krzyki całkiem szybko obudziły wszystkich tych których musiały, na jednym z dachów również pojawił się jakiś strzelec ubrany podobnie do niego. Drugi z nich, ten na dachu widząc brak strażnika przy bramie zaalarmował.
- Hej! Nie ma go, Miho nie stoi na bramie! - Krzyczał w kierunku pierwszego strażnika na drodze z naciągniętym już łukiem.
- Zabij ich, Ichimo - Odpowiedział mu wypuszczając niespodziewanie naciągniętą strzałę.
Zaraz po oddaniu strzału odczepił łańcuch od pasa i ruszył przed siebie wichrując nim w powietrzu, i jak strzała znalazła się u swojego celu to wyrzucił go w kierunku drugiego intruza, to jest Saburo i spętał go łańcuchem bez większego trudu.
Odjęło wam mowę, prawda? Staliście dalej jak niewzruszeni gdy najpierw jedna, potem druga strzała leciały w waszym kierunku... Pierwsza doleciała ta z góry trafiając Sorę w głowę... Ale, co to dla ciebie, prawda? Może i bolało jednak nie było to w stanie cię zabić... Druga strzała również trafiła Kakuzu, tym razem w tors... Pechowo bo była to strzała z wyjątkowo ostrym grotem który przebił cię na wylot... Szkoda, że w miejscu w które trafił znajdowało się, już teraz rozerwane serduszko...
Sora pada na ziemię bez jakiegokolwiek ruchu, jest martwa... A co z naszym Jashinistą? Zaraz po tym wszystkim zebrali się pozostali strażnicy a część ludzi wyglądała z okien, można było usłyszeć szepty o zarażonych szaleńcach chcących zinfiltrować ich dzielnicę... Tak czy inaczej, Saburo zabrali ze sobą a ciało Sory zostało zwyczajnie wyrzucone z dzielnicy na ulicę... Znana teraz jako jedna z wielu ofiar zarazy szaleństwa.
KONIEC
Sora i Saburo odpadają z gry.
Ukryty tekst
[uhide=Saburō Hokusai, Yamanaka Inoshi]Wypadasz z kolejki niestety, jesteś wolny, jakieś rozliczenie będzie jak wszyscy skończą.[/uhide]
Tutaj będzie spis npc i ich kolorków
Pan Koyama
Yukari Narahasi
Haruko Ihara
Kazumi
Herold
0 x
Yasuo
Posty: 1517 Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Kosho
Widoczny ekwipunek: Link do widocznych przedmiotów znajduje się na samej górze KP
Link do KP: viewtopic.php?p=55892#p55892
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi
Post
autor: Yasuo » 1 wrz 2018, o 16:23
No cóż. Ta część portu teraz stała przede mną otworem. Nie było to jednak otwór, który chciałby oglądać ktoś taki jak ja. Nijak nie przypominał "boskiego otworu" pięknej kobiety. Wyglądał bardziej jak owłosiona dupa jakiegoś faceta, która w dodatku sra prosto na moją twarz. Jakiś fetyszysta pewnie by się ucieszył, ale mnie takie klimaty nie jarały. Czyli generalnie, port z tej strony wyglądał naprawdę tragicznie.
- Kurwa... Co za burdel... - zakląłem cicho pod nosem, przyglądając się tym wszystkim śmieciom. Najpewniej mogłem tutaj dostrzec coś w stylu odpadków - głównie po jedzeniu - może też trochę zwyczajnych kup, bo zwyczajnie tak dużo ludzi tutaj było, że nie dla wszystkich starczyło tojtojów. Ups... przepraszam. Żyłem w średniowieczu i nie znałem takich nowoczesnych słów. Oczywiście chodziło mi o publiczne wychodki znajdujące się na kupach gnoju, który potem służył jako nawóz czy coś w ten deseń (Od gracza: Moja prababcia, Świętej Pamięci, takie coś miała, hehe.) . Mogły też znaleźć się tutaj jakieś inne rzeczy. Chociażby patyki połamane na głowach nieszczęśników, bo żadna moc - nawet legendarnego Antykreatora - nie zmusi mnie, bym uwierzył, że ci wszyscy upchani tutaj ludzie zachowywali się potulnie jak owieczki. No i wspomniane przez Mistrza Gry strzępy ubrań. Krew. Być może także mocz.
Chodziłem po tej części przez jakiś czas i szukałem czegoś co naprowadzi mnie na jakiś trop. Oczywiście zwracałem szczególną uwagę na bytność innego człowieka. Trzaskające okna i drzwi mogły świadczyć o tym, że ktoś tam jest. Jednak bardzo szybko to przemyślałem i stwierdziłem, że to najprawdopodobniej fałszywy trop. To pewnie wiatr trzaska tymi obiektami. "Przeciąg" - mówi to komuś coś? Moją uwagę natomiast przykuł ten wielki statek. Oczywiście byłem w porcie, a statki w takich miejscach nie były niczym niezwykłym. Po prostu... ciężko było stwierdzić. Tak sobie pomyślałem, że to może być dobry trop. W sumie nie wiem nawet dlaczego. Co miałem nadzieję osiągnąć, przeszukując statek? No pewnie nic. Dlatego ten pomysł zwyczajnie także upadł i musiałem wykombinować coś innego.
W końcu udało mi się znaleźć coś co zmroziło mi krew w żyłach. Niby nic wielkiego. Niby to po prostu zakrwawiona czapka.
"Niby zakrwawiona czapka?" - powtórzyłem te słowa raz jeszcze w swoich myślach - "Yasuo-san, czyżbyś stracił już całkowicie swoją empatię?"
Pewnie nieszczęśnik zginął, a jego ciało gdzieś wyniesiono. Lub został ranny i gdzieś się ulotnił. A może ten ranny człowiek po prostu był zarażony i z ranną głową rozszarpuje na strzępy kolejnego Hiroshiego? Smutno mi było, wspominając to imię. Tak sobie po prostu pomyślałem.
"Ale ona nie jest zwyczajna..."
To znaczy była, ale dla mnie znaczyła teraz coś więcej. Takie same nosił personel szpitala. Czyli znaczy, że tym nieszczęśnikiem był jakiś medyk. A może nawet sam Pan Izo?
- Kurwa...
Kolejne przekleństwo, bo nic innego nie przychodziło mi do głowy. Jednak postarałem się opanować. Nie mogłem tracić zimnej krwi. Musiałem działać dalej. Podniosłem tą czapkę z szacunkiem. W końcu należała do człowieka, który ryzykował bardzo wiele, starając się pomóc tym ludziom. To była jego "święta relikwia" . Może przyniesie mi szczęście? Schowałem ją do plecaka.
Westchnąłem cicho i wziąłem głębszy oddech. Musiałem uregulować ten element moich funkcji życiowych. Ruszyłem w dalszą drogę. I w końcu zauważyłem coś bardzo podejrzanego, bowiem moją uwagę przykuł dziwny trzask (Kto na moim miejscu nie zwróciłby na to uwagi, hę? A co jeśli to zabójca, który przewrócił jakiś stragan czy inną pierdołę w pogoni za mną?) Jakiś cień. Może człowiek? Na dzikie zwierze to nie wyglądało. Postanowiłem śledzić tą dziwną osobistość. Była szybka, więc ja także musiałem być szybki. Przyspieszyłem więc i starając się pozostać ciągle poza potencjalnym zasięgiem jej wzroku, biegłem za nią. Miałem nadzieję, że jej własne szybkie kroki zagłuszą moje szybkie kroki. Tak, to ewidentnie była osoba. Weszła do wielkiej szopy. Miała na sobie szalik. To trochę dziwna moda tak nosić szalik na wiosnę, prawda? No i jakie zwierze nosi szaliki? Dlatego stwierdziłem, że to istota ludzka. Miałem już bardzo dobry trop. Podszedłem do szopy ostrożnie i zapukałem w drzwi. Może przede mną też się otworzą? Wolałbym, żeby tak było, bo nie chciałem samodzielnie ich otwierać. Ktoś mógłby to źle zrozumieć.
I uwaga. Teraz będzie ta najnudniejsza część mojego posta, ale boję się, że jak tego nie napiszę, to Mistrz Gry wykorzysta to przeciwko mnie. Dlatego powtarzam. Jeśli coś mi zagraża (atak jakiś, pułapka, czy cokolwiek innego), to próbuję jakoś się bronić lub uniknąć zagrożenia, jednocześnie przerywając cokolwiek robię innego.
Statystyki:
Ukryty tekst
Użyte Techniki:
Ukryty tekst
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
Kopiuj [quote][center][i]Nick gracza[/i]
[b]Misja rangi Y
1/X
<Pora roku>, <Rok> roku[/b][/center]
[akap]Tu wstaw tekst...[/akap][/quote]
Kopiuj [center][i]Misja wykonana pomyślnie![/i]
[b]X PH, Y Ryo(, dodatkowe wynagrodzenie lub informacje - opcjonalnie)![/b][/center]
Wzór Nowej Lokacji:
Kopiuj [quote][fieldset=Opis][center][img]Obrazek/Obrazki[/img][/center]
[akap]Opis lokacji[/akap][/fieldset]
[fieldset=Ważni NPC][list][*][url=LinkDoNPC][b]NPC[/b][/url] - NPC
[code][b][color=KolorekNPC]- Mowa NPC[/color][/b]
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki [/quote][/code]
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 1 wrz 2018, o 23:06
Zwodniczy Karmazyn
- Port - Bezpieczna fala - - 安全な波 -
" Koniec nieszczęścia? "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=ate4i_Z_9w4 [/youtube]
Yasuo
Przyjrzałeś się portowej okolicy i jak słusznie zauważyłeś nie wyglądała ona najlepiej a co dopiero powiedzieć dobrze, czy w stanie do używania... Jakkolwiek by ktoś chciał portu używać, albo do czego. Mniejsza o to, różne rzeczy się w porcie działy i zarówno Yasuo o tym wiedział jak i każdy kto tam przychodził. Narrator jednak nie miał tej wiedzy bo był bytem niecielesnym.
Ciekawe czy jest jakaś portowa pani która wykrzykiwała do księżyca - Oh Yasuo-san - W sumie, gdyby była to bym wiedział i nie pytał, prawda? Trzaskajace okna zwracały twoją uwagę, nic dziwnego, że to robiły. W końcu czyjej uwagi by nie zwróciły, nawet najwytrzymalsza osoba w końcu się zdenerwuje i coś zrobi by temu zaradzić.
Dotarłeś więc do tropu numer jeden, kto by się spodziewał znaleźć fragmenty ubioru w tak wyglądającym porcie... Fragmenty ubioru iryonina, raczej nie ktoś kto poszukuje kogoś żywego, prawda? Oczekujemy odnaleźć go żyw i zdrów a nie martwego, rannego albo oszalałego. Czapka świadczy przynajmniej o jednym, że jest... Lub był w tym miejscu faktycznie. Może został ranny albo i nie? Jeden mistrz dałby ci wskazówkę a inny nie, a co zrobię ja? Powiem, że jeden mistrz dałby ci wskazówkę a drugi nie.
No dobra, wróćmy do tego nieszczęsnego nakrycia głowy, znalazłeś tą jakże niezwykłą część garderoby [ no hej, tak naprawdę to dalej nie wiem dlaczego tak się nad nią rozckliwiasz ] to w końcu dalej, tylko czapka... W końcu stało się niespodziewane i nastała ta chwila swoistego suspensu gdy usłyszałeś dźwięki które zakłóciły twój jakże spokojny, przerywany jedynie uderzeniami okien, bądź też drzwi, chód. To był niespodziewany ktoś kto skrył się w szopie. Zapukałeś do drzwi... No i wiesz co? Teraz stało się to na co wszyscy czekali, łącznie z tobą prawdopodobnie. Chociaż tutaj mogę się mylić... Zapukałeś licząc, że ktoś ci otworzy... Pozwól, że w końcu ci odpowiem co się dalej wydarzyło ponieważ... Jeden mistrz gry powie, że ktoś ci... A nie, to nie ten fragment. Wróćmy do drzwi, stanąłeś przed nimi, wyciągnąłeś dłoń i zastukałeś trzy razy, prawie jak w lusterko. Nic się nie stało...
0 x
Yasuo
Posty: 1517 Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Kosho
Widoczny ekwipunek: Link do widocznych przedmiotów znajduje się na samej górze KP
Link do KP: viewtopic.php?p=55892#p55892
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi
Post
autor: Yasuo » 2 wrz 2018, o 11:58
Mogłem się spodziewać, że nikt mi nie otworzy, prawda? Chociaż gdzieś w głębi mojej głowy miałem nadzieję, że jednak drzwi zostaną przede mną otworzone, a ludzie w środku powitają mnie jak bohatera, który niesie im pomoc. Nie miałem jednak zamiaru odpuszczać tego tropu. Istoty ludzkie, które znajdowały się w środku (albo chociaż jedna istota ludzka) mogły mieć jakieś informacje na temat Pana Izo. W końcu nie wyglądali jak Ci na ulicy, którzy mieli na wszystko wyjebane i pogrążeni w strasznej chorobie, mordowali innych. Ci się po prostu zwyczajnie ukrywali. Postanowiłem się do nich dostać. Zamierzałem wyważyć drzwi. Nie było to zbyt mądre, zważywszy na to, że mogę w ich oczach uchodzić potem za kogoś, kto jest ich wrogiem. Bo w końcu zniszczyłem ich jedyne schronienie. No dobra. Nie było jedyne, ale pewnie oni tak pomyślą. No cóż. Będę się im tłumaczyć potem. Najpierw trzeba się tam dostać.
Dobyłem miecza. Stało przede mną naprawdę trudne zadanie. Musiałem przebić się przez drzwi, jednak tak, żeby nie trafić przypadkowo kogoś po drugiej stronie. Wymagało to ode mnie dużej siły i precyzji. Jednak najpierw zamierzałem ich ostrzec. Wolałem, by odsunęli się od drzwi i nie utrudniali mi zadania. Oczywiście najlepiej by było jakby mi po prostu otworzyli, ale czy mogłem na to liczyć? Zapukałem więc raz jeszcze i powiedziałem:
- Nazywam się Yasuo - Dlaczego chciałem z nimi rozmawiać? Tak po prostu. Założyłem, że zarażeni nie są w stanie mówić. Chciałem tym samym dać im do zrozumienia, że nie jestem jednym z nich (w sensie, że jednym z zarażonych) i że posiadam jeszcze wolną wolę; że nie jestem dla nich zagrożeniem. - Szukam Pana Izo. Jeśli mi nie otworzycie, to wejdę siłą.
Trochę ich postraszyłem, a właściwie ostrzegłem. Ale robiłem to dla ich dobra (nie wiem czemu, ale ciągle wydawało mi się, że w środku jest dużo ludzi, może się myliłem?). Poczekałem chwilę i jeśli mi nie otworzyli, to krzyknąłem:
- Odsuńcie się od drzwi! Wchodzę!
Uniosłem miecz nad głowę i wykonałem jedno pionowe cięcie, z góry na dół, celując oczywiście w drzwi[1] . Celowałem tak, by miecz jedynie swoim czubkiem musnął odrzwia. Nie chciałem, by wbijał się zbyt głęboko i przypadkowo uszkodził jakiegoś niewinnego mieszkańca, który tam się ukrywał. Jeśli wszystko poszło dobrze, to wszedłem do środka. Ewentualnie pomogłem sobie kopniakiem.
Podczas tych wszystkich działań, zachowywałem oczywiście ostrożność. Starałem się być tak czujny, jak tylko się dało. Jeśli coś mnie atakowało, to oczywiście miałem zamiar się jakoś bronić czy próbować uniknąć ataku.
Statystyki:
Ukryty tekst
Użyte Techniki:
Ukryty tekst
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
Kopiuj [quote][center][i]Nick gracza[/i]
[b]Misja rangi Y
1/X
<Pora roku>, <Rok> roku[/b][/center]
[akap]Tu wstaw tekst...[/akap][/quote]
Kopiuj [center][i]Misja wykonana pomyślnie![/i]
[b]X PH, Y Ryo(, dodatkowe wynagrodzenie lub informacje - opcjonalnie)![/b][/center]
Wzór Nowej Lokacji:
Kopiuj [quote][fieldset=Opis][center][img]Obrazek/Obrazki[/img][/center]
[akap]Opis lokacji[/akap][/fieldset]
[fieldset=Ważni NPC][list][*][url=LinkDoNPC][b]NPC[/b][/url] - NPC
[code][b][color=KolorekNPC]- Mowa NPC[/color][/b]
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki [/quote][/code]
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 2 wrz 2018, o 15:12
Zwodniczy Karmazyn
- Port - Bezpieczna fala - - 安全な波 -
" Magazyn? Czy aby tylko magazyn? "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=b_cVFwd ... 740922AF80 [/youtube]
Yasuo
Kto by się spodziewał, że osoba która weszła do środka, albo osoby które tam przebywają nie będą skore do współpracy. Nie chciałeś zostawić tego tropu w spokoju, ktoś się tutaj ukrywał i to było dla ciebie jasne. Dobyłeś więc swoje ostrza nie wiedząc czego spodziewać się po drugiej stronie. Od razu byłeś ostrożny, good guy Yasuo. Zależało ci by nikogo nie zranić dlatego też ostrzegłeś ich. Zacząłeś od przedstawienia im się i wyjaśnienia tego po co tutaj przyszedłeś. Ku twojemu zaskoczeniu zero odzewu. Widocznie za nic mieli twoje groźby, może mogli ci stawić czoła albo zwyczajnie się ciebie nie bali... Chociaż, może istniała ewentualność, że jednak nikogo tam nie było? Minęła chwila od straszenia i znudziło ci się czekanie. Krzyknąłeś by się odsunęli i uniosłeś miecz w geście samurajskiego Iaido, oj zadany przez ciebie cios był potężny i rzeczywiście udało ci się przeciąć drzwi od samej góry po sam dól i to tylko koniuszkiem miecza! Mimo to dostrzegłeś wyraźne szczerby na końcu swojej broni, czy było warto? Końcówka twojego miecza miała swoiste metalowe braki w ostrzu. Swoje najlepsze dni chyba ten miecz ma za sobą... Jaki miecz by nie miał gdyby tak go katowano.
Drzwi rozpadły się na dwa duże kawałki ujawniając przed tobą wszystko to co znajdowało się w środku i wiesz co Yausuo? Cały czas mówiłeś do ściany albo do powietrza w środku nie ma żywej duszy. Nie ma nikogo, żadnych kobiet, żadnych dzieci, żadnego człowieka. Całe pomieszczenie wyglądało jak swoisty magazyn pełen drewnianych skrzyń z różną zawartością. Czy masz czas by sprawdzić je wszystkie? Po lewej stronie pomiędzy skrzyniami znajdowała się drewniana platforma która posiadała kołowrotek i linę, dzięki niej można było dostać się wyżej i sprawdzić zawartość skrzyń znajdujących się poza zasięgiem ręki, niestety, wymaga udziału dwójki osób. Ktoś musi wznosić platformę by ktoś mógł być na niej i sprawdzać zawartość... W rogu po prawej stronie stało sobie kilkanaście wolnostojących beczek na drewnianej podstawie.
0 x
Yasuo
Posty: 1517 Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Kosho
Widoczny ekwipunek: Link do widocznych przedmiotów znajduje się na samej górze KP
Link do KP: viewtopic.php?p=55892#p55892
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi
Post
autor: Yasuo » 2 wrz 2018, o 20:20
Czułem się poirytowany i to cholernie. Nie ukrywam, że najchętniej bym rozpierdzielił te wszystkie beczki w drobny mak, gdyby nie fakt, że potrafię zapanować nad swoją złością. Co jeśli ktoś się w tych beczkach ukrywał i mógłby przez przypadek zupełnie zginąć? A poza tym... niszczenie cudzej własności nie przystoi komuś takiemu jak ja. Nie przyszedłem tutaj niszczyć, jednak to właśnie chciałem zrobić. Ale nie! Nie mogę! Jak postanowiłem, tak zrobiłem. Nie zniszczyłem żadnej beczki, ani innej rzeczy, które nie jest moja. Nawiasem mówiąc, swoją rzecz zniszczyłem. Mój biedny Tsume... trzeba będzie go na przyszłość oszczędzać. No i warto by sprawić sobie broń z lepszej stali, która tak łatwo nie pęknie. Dobra... mniejsza o to, prawda?
Trzeba było działać. Ale co tutaj zrobić? Nie mogłem sprawdzać zawartości każdej beczki i skrzyni. To trwałoby z osiem godzin z pewnością. A przecież za coś takiego nikt mi nie zapłaci. No i Izo może umrzeć. Eh... Moją uwagę zwróciły beczki stojące na drewnianej podstawie. Generalnie moje rozumowanie było proste. Tutaj ktoś wszedł, a teraz go nie było. Dlatego założyłem, że w pomieszczeniu musi być jakieś ukryte przejście, a drewniana podstawa idealnie do tego pasowała. Wystarczyło więc przestawić stojące na niej beczki i poszukać jakiegoś "obiektu" za który mógłbym pociągnąć i unieść tą podstawę w górę. To wszystko na co wpadłem. Oczywiście zachowywałem czujność i byłem gotowy na uniki czy konfrontację. Miecz po wejściu do tego magazynu schowałem do pochwy.
Statystyki:
Ukryty tekst
Użyte Techniki:
Ukryty tekst
Sorka za tak krótki post, ale MG zaczyna mnie irytować i nie mam za bardzo o czym pisać
.
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
Kopiuj [quote][center][i]Nick gracza[/i]
[b]Misja rangi Y
1/X
<Pora roku>, <Rok> roku[/b][/center]
[akap]Tu wstaw tekst...[/akap][/quote]
Kopiuj [center][i]Misja wykonana pomyślnie![/i]
[b]X PH, Y Ryo(, dodatkowe wynagrodzenie lub informacje - opcjonalnie)![/b][/center]
Wzór Nowej Lokacji:
Kopiuj [quote][fieldset=Opis][center][img]Obrazek/Obrazki[/img][/center]
[akap]Opis lokacji[/akap][/fieldset]
[fieldset=Ważni NPC][list][*][url=LinkDoNPC][b]NPC[/b][/url] - NPC
[code][b][color=KolorekNPC]- Mowa NPC[/color][/b]
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki [/quote][/code]
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 3 wrz 2018, o 23:51
Zwodniczy Karmazyn
- Port - Bezpieczna fala - - 安全な波 -
" Magazyn? Czy aby tylko magazyn? "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=b_cVFwd ... 740922AF80 [/youtube]
Yasuo
Hej, byłeś w magazynie pełnym skarbów, dlaczego by go nie przeszabrować, czy coś cię przed tym powstrzymywało? No tak, byłeś w końcu paladynem. samurajem który przestrzegał własnego bushido i nie mógł dopuścić się hańby niszcząc czyjąś własność... Hmm, szkoda tylko tych drzwi. Rozejrzałeś się więc po całym magazynie i nic tylko kufry i skrzynie. Po wejściu zobaczyłeś podnośnik który nijak nie wydał ci się interesujący. Mogłeś oczywiście rozwalać całe to pomieszczenie katując swojego biednego Tsume bardziej, lecz czy zasłużył on na tak straszliwy los z twojej ręki?
Mniejsza o twój miecz, dostrzegłeś coś ciekawego. Drewniana podstawa na której stały beczki. Interesujące zaprawdę, coś tutaj nie grało i wyczułeś to niemal momentalnie. Nie mogłeś więc pozostawiać bierny, zwłaszcza, że zdawałeś sobie sprawę z tego, że przestawienie kilku beczek nie zajmie ci roku ani dwóch jak obstawiałeś przy skrzyniach. Jak gdyby się zastanowić to istniała szansa, że w jednej ze skrzyń znajdzie się Tsume +7, no ale szkoda lat by otworzyć je wszystkie.., Zacząłeś więc przestawiać wszystkie te beczułki, zacząłeś od jednej, potem drugiej... Chwilę ci z nimi zeszło bo były po brzegi wyładowane ryżem... Prościej byłoby je zwyczajnie pociąć na drobne kawałeczki... Po odstawieniu beczek zobaczyłeś, że nie musisz nawet szukać żadnego przełącznika, wajchy czy czegokolwiek, dostrzegłeś wcięcie w drewnie z którego wyciągała się rączka pozwalająca na otwarcie drzwi. Prawdopodobnie byś od razu je otworzył a po ich otwarciu spostrzegłbyś pewnego rodzaju tunel który gdzieś prowadził...
0 x
Yasuo
Posty: 1517 Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Kosho
Widoczny ekwipunek: Link do widocznych przedmiotów znajduje się na samej górze KP
Link do KP: viewtopic.php?p=55892#p55892
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi
Post
autor: Yasuo » 5 wrz 2018, o 12:51
Pora trochę skomentować to co się tutaj działa. Nie chciałem szukać "Tsume +7" , bowiem nie wydawał mi się zbyt interesujący. Dużo bardziej chciałem odszukać "Tsume +9" . Dobra, dobra. Żartowałem. Podnośnik mnie nie interesował zwyczajnie dlatego, że nie miałem co z nim zrobić. Nie mogłem być w dwóch miejscach na raz. Natomiast beczek z ryżem nie chciałem rozbijać dlatego, że po prostu nie chciałem niszczyć nie swojej własności. Natomiast nie szukałem żadnej wajchy czy przełącznika. Po prostu szukałem czegoś, co pozwoliłoby mi łatwo chwycić tą drewnianą podstawę. Jakaś wystająca lina czy chociażby właśnie wcięcie w drewnie i rączkę. Naturalną koleją rzeczy było to, że zwyczajnie otworzyłem tą klapę (bo skoro stały na tym beczki, to pewnie było to coś w rodzaju drzwi - klapy - prowadzących pod ziemię, w dół).
Zacząłem przyglądać się temu co ukazało się moim oczom. Jeśli w środku było ciemno, to starałem się rozejrzeć za czymś w rodzaju pochodni (potem trzeba by było jeszcze znaleźć krzesiwo i hubkę). Jeśli nie było tam drabiny (lub drabina była niewidoczna) i było tam tak głęboko, że nie widziałem dna, to starałem się znaleźć jakąś linę (ciągle zakładam, że to przejście prowadzi w dół). Jeśli nie mogłem znaleźć liny, to zamierzałem zwyczajnie odciąć tą od podnośnika. Potem zamierzałem przywiązać tą linę gdzieś i spuścić się po niej na dół. Tak głęboko jak tylko zdołam. Jeśli ciągle nie dotykałem nogami podłoża, to wspiąłem się po tej linie na górę. W innym przypadku, jeśli udało mi się znaleźć drabinę lub było tam na tyle nisko, żeby zeskoczyć i się nie połamać, to zwyczajnie zszedłem na dół.
Robiąc te wszystkie rzeczy, miałem kolejne przemyślenia. Jeśli ktoś używał tego tajnego przejścia do dostania się do innego miejsca, to nie mógł tutaj wejść i następnie zastawić wejście drewnianą podstawą i ustawić na tej drewnianej podstawie beczki. To było niewykonalne dla normalnego człowieka. Więc albo miałem do czynienia z kimś kto nie był normalny i używając technik ninja był w stanie tego dokonać, albo po prostu nikt tego przejścia ostatnio nie używał, bo bym przecież to zauważył (beczki byłyby ustawione w innym miejscu). Założyłem więc, że wytłumaczenie musi być inne. Ktoś zwyczajnie mógł ustawić te beczki na klapie jak jego towarzysz szedł w dół i ukryć w ten sposób ponownie to przejście. Musiałby potem wydostać się z tego magazynu innym wyjściem. Dlatego też przypuszczałem, że jest jeszcze inne wyjście z magazynu. Osoba z szalikiem albo zeszła na dół, a jej towarzysz ponownie zakamuflował to tajne przejście, albo odwrotnie. To osoba z szalikiem zakamuflowała wejście po tym jak jej towarzysz zszedł w dół. Mogło też być tak, że szalikowiec ciągle ukrywał się w tym magazynie. Lub uciekł, używając kolejnego tajnego przejścia. Wytężyłem więc wszystkie zmysły i byłem gotowy na obronę lub podjęcie walki, tak w razie czego.
- Jest tu kto?! - krzyknąłem, a mój głos rozniósł się po całym magazynie i wleciał też do tunelu. Jeśli ktoś był tam na dole, to powinien to usłyszeć i miałem nadzieję, że mi odpowie. Jeśli ktoś był na górze, skryty za beczkami, skrzyniami i innym dziadostwem, albo skryty w skrzyniach, w beczkach lub w innym dziadostwie, to także powinien usłyszeć. Miałem nadzieję, że także mi odpowie. Jednak nadzieja była nazywana "matką głupich" . A czy ja byłem głupi? Może nie powinienem mieć nadziei? Mój realizm podpowiadał mi, że jestem tutaj sam... Jednak wyczulony i wyuczony zmysł wojownika i nadzieja mówiły coś innego. Jednakowo prawdopodobne było to, że ktoś tutaj jest, jak i to, że nikogo tutaj nie ma. Szanse odnalezienia tutaj innego człowieka oceniłem mniej więcej na 50/50. Po prostu nie wiedziałem czy jestem tutaj sam czy nie...
Statystyki:
Ukryty tekst
Użyte Techniki:
Ukryty tekst
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
Kopiuj [quote][center][i]Nick gracza[/i]
[b]Misja rangi Y
1/X
<Pora roku>, <Rok> roku[/b][/center]
[akap]Tu wstaw tekst...[/akap][/quote]
Kopiuj [center][i]Misja wykonana pomyślnie![/i]
[b]X PH, Y Ryo(, dodatkowe wynagrodzenie lub informacje - opcjonalnie)![/b][/center]
Wzór Nowej Lokacji:
Kopiuj [quote][fieldset=Opis][center][img]Obrazek/Obrazki[/img][/center]
[akap]Opis lokacji[/akap][/fieldset]
[fieldset=Ważni NPC][list][*][url=LinkDoNPC][b]NPC[/b][/url] - NPC
[code][b][color=KolorekNPC]- Mowa NPC[/color][/b]
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki [/quote][/code]
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości