Karczma Onigiri

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Harikotto
Martwa postać
Posty: 597
Rejestracja: 10 lis 2020, o 00:32
GG/Discord: Harry #6706
Multikonta: Harikido

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Harikotto »

0 x
Pięć linijek i do przodu, to moje nindo. Dobre nie?
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1830
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Tamaki Hyūga »

Ku mojemu zdziwieniu, karczmarz najwyraźniej był o wiele lepiej przygotowany na taką sytuację niż można było się tego spodziewać. Mało tego, już układał sobie w głowie cały plan dzięki któremu w ogóle wyjdzie na tym wszystkim lepiej niż jakby ten cały pożar w ogóle nie miał miejsca. Na chwilę mnie nieco zatkało, jednak po chwili odzyskałam fason. Zastanowiłam się chwilę i stwierdziłam że co mi szkodzi, pomogę mężczyźnie, mimo tego że jednak nie wydawał się aż tak bardzo potrzebować pomocy jak na początku myślałam.
- Oczywiście, z wielką chęcią pomogę panu. Cieszę że będę mogła pomóc w odbudowanie i remoncie tego przybytku. - odpowiedziałam w dalszym ciągu uprzejmym tonem po czym skinęłam mężczyźnie i nie mając nic lepszego do roboty ruszyłam w kierunku portu aby wykonać powierzone mi przez karczmarza zadanie.
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
Harikotto
Martwa postać
Posty: 597
Rejestracja: 10 lis 2020, o 00:32
GG/Discord: Harry #6706
Multikonta: Harikido

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Harikotto »

0 x
Pięć linijek i do przodu, to moje nindo. Dobre nie?
Harikotto
Martwa postać
Posty: 597
Rejestracja: 10 lis 2020, o 00:32
GG/Discord: Harry #6706
Multikonta: Harikido

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Harikotto »

0 x
Pięć linijek i do przodu, to moje nindo. Dobre nie?
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1830
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Tamaki Hyūga »

Po przyniesieniu dobrych nowin z powrotem do karczmarza, dostałam od niego namiary na jego znajomego stolarza do którego ma trafić drewno z pokładu Syreniego Płaczu. Dałam mężczyźnie do zrozumienia że przyjęłam informacje do wiadomości po czym ruszyłam żwawym krokiem do zakładu stolarskiego znajdującego się przy głównej drodze w Ryuzaku no Taki. Po dotarciu na miejsce odszukałam kogoś kto wyglądał na szefa zakładu i podeszłam do niego aby przekazać mu wiadomość od karczmarza.
- Dzień dobry, czy zastałam pana Hirage? Przychodzę w imieniu karczmarza oraz właściciela karczmy Onigiri. Miał tam dzisiaj miejsce drobny incydent i teraz trzeba będzie zrobić nowiutkie wyposażenie do całej karczmy, meble i wszystko inne. Idę zaraz do portu gdzie przypłynął transport z sosnami z Hyuo i skieruję ich od razu tutaj, zgoda? - powiedziałam do Hirage bądź innego mężczyzny z którym rozmawiałam jeżeli Hirage nie był osiągalny w tym momencie. Jeżeli nie było żadnych zastrzeżeń to ruszam z powrotem do portu aby zrobić dokładnie to co powiedziałam że zrobię, przekierować transport drewna do zakładu stolarskiego aby prace nad odbudową wnętrza Karczmy Onigiri mogły się jak najszybciej zacząć.
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
Harikotto
Martwa postać
Posty: 597
Rejestracja: 10 lis 2020, o 00:32
GG/Discord: Harry #6706
Multikonta: Harikido

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Harikotto »

Misja D zakończona sukcesem.
0 x
Pięć linijek i do przodu, to moje nindo. Dobre nie?
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1830
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Tamaki Hyūga »

Odebrałam pieniądze od karczmarza i również podziękowałam za współpracę, jednak ten już był kompletnie pochłonięty swoimi sprawami, więc stwierdziłam że nie będę mu przeszkadzać w negocjacjach z kapitanem Syreniego Płaczu. Ruszyłam więc do gorących źródeł aby nieco wypocząć przed ponownym wyruszeniem w drogę. Wiedziałam że jak dotrę do Sogen to była spora szansa na to że przez dłuższy czas będę musiała obchodzić się w trudnych warunkach, więc trzeba było chwytać możliwości, póki był jeszcze na to czas. Szybko przemaszerowałam żwawym krokiem przez kolejne ulice Ryuzaku aż znalazłam się przed wejściem do onsenu. Miałam szczęście że akurat w tych godzinach większość ludzi jest zajętych pracą bądź innymi przyziemnymi rzeczami i mało kto wybiera się na wypoczynek, więc powinnam mieć tam względny spokój, z dala od innych ludzi.
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
Awatar użytkownika
Chojiro
Postać porzucona
Posty: 45
Rejestracja: 29 paź 2021, o 22:13
Wiek postaci: 39
Ranga: Wyrzutek S
GG/Discord: Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Chojiro »

Trochę to potrwało, zanim Saejima w końcu dotarł do Ryuzaku no Taki - podróż nie należała do najkrótszych, zwłaszcza że musiał nieco nadrabiać drogi, gdyż - jak się okazało - połowa Wietrznych Równin aktualnie była zamknięta przez jakąś kolejną wojenkę pomiędzy shinobi. I przez tę durną niedogodność mężczyzna musiał się po kryjomu przedostać również przez prowincję, która teoretycznie była dla niego zamknięta - należąca do Akimichi prefektura Sakai. Na wszelki wypadek podczas tej podróży starał się nie wyróżniać i wędrować tylko mniej utartymi traktami, i w ostatecznym rozrachunku wyszło mu to na dobre - nie natknął się na żadne patrole ani straż, dzięki czemu mógł nie tylko przedostać się przez Sakai, ale też zatrzymać się na moment w jednym z tamtejszych zajazdów, aby nieco odpocząć przed dalszą wędrówką. Zmieniony przez więzienie wygląd jednak działał zaskakująco pozytywnie na jego zdolność wtapiania się w tłum - nikt nie spodziewał się po wychudzonym, zarośniętym podróżniku bycia poszukiwanym w Shigashi i Sakai nukeninem. Mimo wszystko cieszył się, że nie musiało dojść do najgorszego - nie chciał wchodzić w konflikty z klanem tak długo, jak tylko było to możliwe.
A czy będzie to możliwe jeszcze przez długi czas? Tego nie mógł obiecać ani sobie, ani komukolwiek innemu.
Kiedy opuścił Sakai, mógł sobie pozwolić na nieco lepsze popuszczenie pasa - dzięki temu że nie spieszyło mu się w podróży, mógł pozwolić sobie na dłuższe postoje w różnych osadach i zajazdach, racząc się smacznymi posiłkami i regenerując siły które utracił przez jedenaście lat postu i zamknięcia. W efekcie, odzyskał sporą część swojej masy - może nie był dalej tym samym, tęgim mężczyzną, ale na pewno nie był już chodzącym szkieletem wzmacnianym pokaźnymi mięśniami. Był pulchny, lecz zarazem w doskonałym uwarunkowaniu fizycznym... dalej jednak nie był w stanie pozbyć się długotrwałych negatywnych efektów niewoli na jego ciało. Na jego skórze widać było mnóstwo zmarszczek, ona sama zaś miała szarawy kolor starego pergaminu. Dodatkowo, nie miał możliwości odpowiedniego zadbania o włosy i zarost, w efekcie jego podbródek był pokryty dość gęstą, szpakowatą brodą, a ciemne włosy spływały w nieładzie do jego ramion - nadając mu niebezpieczny, po części wręcz dziki wygląd.
Kiedy w końcu dotarł do Ryuzaku no Taki i odpowiednio się wylegitymował przed strażą (w Ryuzaku nie był poszukiwany, ba, istniało prawdopodobieństwo że nikt nawet nie wiedział o jego istnieniu), pierwszym co zrobił było właśnie odnalezienie jakiegoś niewielkiego miejsca w którym będzie mógł spokojnie spożyć swój następny posiłek, odpocząć po długiej wędrówce... i pomyśleć o tym, co powinien zrobić dalej. Logika podpowiadała, że wypadałoby zająć się jakąś robotą aby zdobyć nieco pieniędzy, następnie zdobyć jakieś bezpieczne miejsce zamieszkania...
... Tylko co tak właściwie ktoś taki jak on mógłby robić w świecie cywili? Jego specjalizacją było rozbijanie ludziom czaszek, życie w podświadku i zarządzanie oddziałami yakuza - a te umiejętności praktycznie na pewno nie miały jakiegokolwiek użytku dla społeczeństwa. Mógłby się na upartego zatrudnić jako jakiś ochroniarz, albo może nawet wykorzystać swoją wiedzę medyczną w praktyce, ale poza tym... nic.
Na razie będzie musiał po prostu się zakręcić gdzieś w mniej "wyemancypowanych" dzielnicach, być może w jakiejś miejscowej dzielnicy czerwonych latarni yukaku albo w dzielnicy portowej - w takich miejscach nietrudno było nie tylko o zatrudnienie na boku, ale też nie ryzykował nudy.
Pierwszym krokiem jednak była jakaś izakaya - i tą okazało się miejsce o kolorowej nazwie Onigiri. Kiedy tylko dotarł na miejsce, przysiadł do szynku i spojrzał na właściciela. Najlepiej w taki sposób, żeby nie wywołać u niego przerażenia bądź niepokoju - często wywoływał taki efekt samą swoją aurą, i to w czasach kiedy jeszcze wyglądał w sposób cywilizowany. A co dopiero teraz.
-Herbatę i oyakodon, proszę - powiedział spokojnie ze swoim specyficznym, ciężkim akcentem kansai-ben, kładąc odpowiednią ilość ryo na stół. - Czekac' będę na zewnątrz, widział żem tam ławę ze stol'em.
Następnie, zgodnie z zapowiedzią, wyszedł przed karczmę i zasiadł na bambusowej ławce przy niewielkim stoliku, gdzie goście mogli spożyć posiłek na świeżym powietrzu. A i tak nie wyglądało na to, żeby ktokolwiek miał pytać go o ustąpienie miejsca - ze względu na jesień, było już dość rześko, co nie każdemu odpowiadało. Kiedy zaś w końcu otrzymał swoje zamówienie - od razu zajął się pałaszowaniem. Zasłużył po tak długiej wędrówce.
0 x
Awatar użytkownika
Jinpachi
Postać porzucona
Posty: 94
Rejestracja: 29 paź 2021, o 10:06
Wiek postaci: 21
Multikonta: Mujin

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Jinpachi »

0 x
Awatar użytkownika
Chojiro
Postać porzucona
Posty: 45
Rejestracja: 29 paź 2021, o 22:13
Wiek postaci: 39
Ranga: Wyrzutek S
GG/Discord: Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Chojiro »

No, trzeba było przyznać - chociaż był generalnie przyzwyczajony do chłodniejszej pogody, i zdecydowanie preferował ją ponad gorące dni, to zima w Ryuzaku zdawała się być mniej przyjazna niż ta z którą miał do czynienia w Shigashi no Kibu. Strzelał, że duże w tym znaczenie było bliskości morza do jednego z tych miast kupieckich, i absolutny brak takowego przy drugim. W sumie, jeśli tak pomyśleć, to Saejima nigdy nie miał możliwości przesiadywania na wybrzeżu mórz - najpierw mieszkał w stolicy Akimichich, Yakiniku, która przecież znajdowała się wewnątrz prowincji całkiem odciętej od dostępu do morza. I podobnie, po pamiętnej bitwie na granicy Atsui mężczyzna trafił do Shigashi no Kibu, kolejnego miasta-państwa ustawionego nieopodal gór i bez dostępu do większych zbiorników wodnych. Być może dlatego znane mu zimy były znacznie łagodniejsze... nawet pomimo tego że zima dopiero się rozpoczynała, przesiadywanie na zewnątrz okazało się być nieco większym wyzwaniem niż początkowo myślał. Nie chciał swoją obecnością psuć reputacji miejsca, ani niepokoić klientów i pracowników - ale chyba w tym przypadku będzie zmuszony się przełamać, i po prostu wejść do wnętrza. Nie ma co kozaczyć, dopiero co wydostał się na wolność - nie ma co ryzykować choroby. Nawet jeśli nie chorował przez ostatnie dwie-trzy dekady.
Zanim jednak jego zamówienie zostało dostarczone, jego oczom ukazał się zaskakująco znajomy widok - grupa ludzi, przypominająca na pierwszy rzut oka zwykłą bandę chinpira - ulicznych rzezimieszków, zwykłych chuliganów którzy krzątali się po osadzie i szerzącą chaos dla samej rozrywki z tego płynącej, albo żeby utrzymać się przy życiu przez pomniejsze kradzieże, bijatyki i inne, zbyt liczne do wypunktowania utarczki z prawem. W Shigashi no Kibu było ich mnóstwo - gdziekolwiek by się nie obrócić, zawsze gdzieś niedaleko krążyła grupa pomniejszych przestępców, gotowa zaczepić Cię o cokolwiek w Twoim posiadaniu - albo ot tak, żeby z nudów sprowokować walkę i nakopać komuś "dla podbicia ego". Saejima nigdy za takimi nie przepadał, ale cóż... problem takich jak oni i tak zawsze będzie istniał, bo nawet jeśli jedni się "naprostują", zawsze pojawią się następni którzy zajmą ich miejsce. Najłatwiej było ich po prostu ignorować... albo stopniowo uczyć jak powinien działać świat przestępczy, uczyć szacunku i "łańcucha" - a z czasem może nawet dałoby się z nich wyhodować jakichś sensownych yakuza.
Nie był tu jednak po to - zamierzał przecież odnaleźć sobie nową ścieżkę życia po życiu jako gangster, i spędzeniu licznych lat w pierdlu. Nie po to wydostał się z Shigashi no Kibu, żeby znowu wrócić do podświatka, tylko w innym otoczeniu. Niby głównie na tym się znał, ale czy doświadczenie musiało oznaczać, że na to jest skazany?
No właśnie.
Chociaż nie zamierzał podsłuchiwać, jego uszy i tak wyłapały fragment ich rozmów. Pierwsza informacja - ten środkowy, najwidoczniej ich przywódca, potrafił tworzyć z chakry lawę. Pierwszy raz spotykał się z taką zdolnością, ale nie takie rzeczy już widział w życiu - nie wątpił, że na pewno istnieją shinobi którzy to potrafią. Bardzo ciekawa za to była druga informacja - czyli w tym mieście mieszkał jakiś wybitnie wytrzymały mężczyzna, sądząc z opisów - mnich, który był zdolny zatrzymać własną piersią nawet strumień gorącej, płynnej skały. Być może było to tylko przerysowanie, do których chinpira zawsze mieli ciągoty, ale jeżeli to była prawda?...
... z chęcią poznałby sekrety takiej odporności. Musiał przywrócić swoje ciało do pełni sił sprzed aresztowania, a niegdyś był znany przecież ze swojej tężyzny fizycznej.
W końcu jeżeli chce utrzymać przy życiu swój tytuł Żółwia, nie mógł zaprzestać w dążeniu do swojej doskonałości. Upór, wytrwałość, nieugiętość.
Dlatego też, kiedy otrzymał swój posiłek, zjadł kilka kęsów, po czym wziął naczynia i wszedł do środka, zamierzając usiąść przy jakimś niewielkim, nieokupowanym stole, możliwie w pobliżu tych chuliganów. Wtedy zaś zamierzał kontynuować posiłek, zjadając (z wielkim smakiem zresztą) podany mu oyakodon, oraz popić na ogrzanie ciepłą herbatą. A jeśli do tego będzie mógł przysłuchać się dalszej części niskolotnej wymiany zdań między rzezimieszkami - tylko tym lepiej. Być może będzie mógł zidentyfikować miejsce gdzie mieszka ten mnich (bądź z której świątyni pochodzi), nie musząc wdawać się w rozmowę z tą nieprzyjemną grupką. Bo jeżeli mieli charakter taki jak znani mu chinpira - to na pewno skończyłoby się walką.
... i w sumie, jeśli tak pomyśleć, miałby też możliwość przyjrzenia się im, czy przypadkiem nie spróbują robić czegoś co mogłoby zaszkodzić zwykłym cywilom - rabunek, utrudnianie pracy, napastowanie klientów i pracowników... cokolwiek. Kodeks yakuza, jingi, mówił na ten temat bardzo wyraźnie - i jeśli będzie mógł w jakiś sposób pomóc, to po prostu wkroczy.
Ale najpierw - oyakodon i herbata. Wbrew pozorom, znacznie lepsza kombinacja niż by podejrzewał.
0 x
Awatar użytkownika
Jinpachi
Postać porzucona
Posty: 94
Rejestracja: 29 paź 2021, o 10:06
Wiek postaci: 21
Multikonta: Mujin

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Jinpachi »

0 x
Awatar użytkownika
Chojiro
Postać porzucona
Posty: 45
Rejestracja: 29 paź 2021, o 22:13
Wiek postaci: 39
Ranga: Wyrzutek S
GG/Discord: Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Chojiro »

Całe szczęście, że o tej porze izakaya nie była przesadnie przepełniona - dzięki temu mógł spokojnie usiąść przy jednym z tych stolików, z których będzie mógł spokojnie wysłuchać całej rozmowy. Mężczyźni najwidoczniej zupełnie zignorowali jego osobę, co też działało na jego korzyść - zazwyczaj, ze względu na swoje rozmiary i dość... pierwotny wygląd, zwracał na siebie więcej uwagi niż by chciał. Pewnie ci tutaj byli zbyt zajęci własną rozmową i rozmyślaniem na temat przyszłych planów, by w ogóle zwrócić uwagę czy ktokolwiek mógłby ich podsłuchiwać. Saejima zajął więc spokojnie siedzenie przy jednym ze stolików, i cały czas nasłuchując, pochłonął resztę oyakodonu która pozostała w misce, popijając kubkiem ciepłej herbaty. Trzeba przyznać, ciepły i solidny posiłek na pewno zadziałał pozytywnie na jego samopoczucie... i to uczucie zdrętwiałych palców, które mu towarzyszyło od przybycia do okrywającego się zimową aurą Ryuzaku no Taki.
Wyglądało na to, że przybysze nie zamierzali rozkręcać chaosu wewnątrz izakayi - co działało na ich plus. Standardowi chinpira z Shigashi zwykle wkraczali do różnych przybytków z przysłowiowego buta, zachowując się tak jakby rządzili całym tym zamtuzem i powodowali ogólny rozgardiasz głośnym, paskudnym zachowaniem, szydząc z jakości obsługi, prowokując walki... standardowe rzeczy. Musiał przyznać, że była to całkiem miła odmiana, zobaczyć że uliczne rzezimieszki potrafią się zachowywać względnie kulturalnie kiedy było trzeba. Sądząc z zachowania kelnerki, nie była ona zachwycona obecnością tak szemranych typów jak oni (... i zapewne on) i utrzymywała bezpieczny dystans, ale jednocześnie... mogło być gorzej.
Trzeba było jednak przyznać, że do ostrożnych to te półgłówki nie należały. Nie tylko kontynuowali swoją szemraną rozmowę nawet po wejściu do restauracji, gdzie każdy mógł ich zobaczyć i usłyszeć, ale dodatkowo ogłaszali wszem i wobec o tym co planują zrobić wobec grupy mnichów. Bardzo nieodpowiedzialny, by nie powiedzieć wprost - nieludzko głupi ruch. Gdyby byli yakuza, ich starszy aniki na pewno dałby już im wszystkim w pysk. Podczas wyjścia na miasto można było rozmawiać o biznesie, ale tylko o tym który nie mógł się później obrócić przeciw nim - i najlepiej nie wspominać o planach na różne ataki z ich strony. To się tylko prosiło o zewnętrzną interwencję innej grupy - czy to ze strony straży, czy innych ugrupowań półświatka. Obietnice porwania i tortur w celu uzyskania informacji było czymś, o czym ABSOLUTNIE nie powinno się mówić przy obcych, i to proklamując na cały głos, tak by każdy to usłyszał - nawet gdyby nie chciał. Saejima zacisnął lekko wargi, nieco zawiedziony. Chinpira nigdy się nie zmieniają, huh.
Poza tym, tak otwarte atakowanie mnichów było zagraniem nawet nie tyle karygodnym, co po prostu nieakceptowalnym. Planowali atak na mnichów zajmujących się świątynią, i to tylko dlatego że byli ciekawi ich zdolności? Gdyby ci mnisi zrobili z nimi jakiś kontrakt, oficjalny bądź nie, dotyczący możliwości wyszkolenia się po zdaniu odpowiedniego testu, to jeszcze okej - to była już sprawa pomiędzy nimi, zwłaszcza tym mnichem który zaprezentował swoją odporność a tymi rzezimieszkami. Ale posuwanie się od razu do porwania i tortur? To było niskie zagranie, nawet dla chinpira. Żaden szczycący się honorem yakuza również nie dokonałby takiego ruchu - istnieli tacy którym to było obojętne, ale sam Saejima uważał takie zagranie za pozbawione sensu. Tym bardziej, że planowali w to wpleść innych mnichów, którzy nie mieli z tą sytuacją nic wspólnego - co sprawiło, że Chojiro poczuł wewnętrzną wściekłość. Jedna z zasad jingi wyraźnie mówiła: "Drobne przestępstwa są poniżej godności yakuzy - wszelkie czynności które zagrażają ludziom bez kontaktu z półświatkiem są niedopuszczalne".
Co oznaczało, że ci tutaj po prostu nieco lepiej się kryli ze swoją prawdziwą naturą. Szuje.
Będzie musiał się dowiedzieć, o których mnichach mowa. Nawet nie po to, by dowiedzieć się więcej o ich możliwościach i odporności fizycznej - chciał po prostu ich ostrzec o tym, co planowała ta niewesoła grupka. A jeśli dojdzie co do czego - mnisi starali się unikać aktywnego udziału w walkach... więc być może Saejima byłby w stanie im jakoś pomóc.
Żeby jednak się dowiedzieć nieco więcej, najłatwiej będzie po prostu zwrócić na siebie ich uwagę. W sposób taki, by zauważyli jego istnienie, zarazem nie wiedząc że ma ich na celowniku.
Najłatwiej będzie...
Uniósł rękę, patrząc w stronę kelnerki.
-Oi, nee-chan. - uśmiechnął się lekko pod wąsem. - Szklanicę awamori, jeśli macie - jak nie, to shochu też zadzial'a. I jeszcze misę oyakodonu, z jakimś yatsuhashi czy innym sl'odkim na przekąszenie. Szacunek dla szefa, ten szajs jest fenomenalny.
0 x
Awatar użytkownika
Jinpachi
Postać porzucona
Posty: 94
Rejestracja: 29 paź 2021, o 10:06
Wiek postaci: 21
Multikonta: Mujin

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Jinpachi »

0 x
Awatar użytkownika
Chojiro
Postać porzucona
Posty: 45
Rejestracja: 29 paź 2021, o 22:13
Wiek postaci: 39
Ranga: Wyrzutek S
GG/Discord: Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Chojiro »

Chojiro spokojnie złożył swoje zamówienie na kolejną miskę jedzenia z dodatkiem odrobiny alkoholu. Musiał przyznać, chociaż podczas swojej podróży z Shigashi no Kibu do Ryuzaku miał możliwość zatrzymać się w wielu zajazdach i spróbować różnego rodzaju smakołyków, dawno nic mu nie przypadło do gustu tak jak ten oyakodon. Z założenia danie bardzo proste: miska ryżu, przyprawione i zamarynowane mięso z kurczaka, i do tego wbite jajko do dodania swoistej kremowości posiłkowi. W ten sposób podane, danie było wyjątkowo smaczne, z dobrze mieszającymi się smakami - a zarazem niezwykle syciło. Przypuszczał że gdyby nie jego przepastny żołądek, znak rozpoznawczy każdego członka rodu Akimichi, nie byłby w stanie zmieścić dwóch takich misek. Ale że było tak a nie inaczej, to spokojnie zdoła pochłonąć kolejny don, zapewne zostawiając sobie jeszcze miejsce na wiele innych dań które skosztuje podczas szwendania się po okolicy. Czemu nie połączyć przyjemnego z pożytecznym, nie?
Wyglądało na to, że złożone przez niego zamówienie i jego specyficzny, ostry akcent kansai-ben, znany przecież ze skracania słówek i skrótów myślowych, przykuł nieco uwagę grupki chinpira siedzącej przy stoliku nieopodal. I ponownie, rozmawiając między sobą wykazywali się subtelnością rzutu cegłą w czoło: blondyn nazwany przez kompanów Futatsu nie krył się nawet ze swoim komentarzem na temat sposobu mówienia wielkiego, zarośniętego mężczyzny. Na dodatek gówniarz porównał go ze swoim przytępym kompanem, widocznie próbując w ten sposób obrazić Saejimę. Cóż, Chojiro należał raczej do ludzi małomównych, więc zwykle nie odpowiedziałby niczego... ale tym razem, skoro miał już na sobie uwagę tej wesołej trójki, to czemu po prostu nie wyciągnąć z nich informacji której poszukiwał? Tak na pewno będzie znacznie prościej, niż jakby miał się kitrać pół dnia. Co zresztą nie należało do jego natury - zdecydowanie wolał podejście bezpośrednie. Zarówno w słowach, jak i w czynach.
Saejima spokojnie podniósł kubek z herbatą do ust, wypijając resztkę znajdującego się weń naparu. Następnie odłożył naczynie na blat stolika przy którym siedział - i powoli obrócił głowę w stronę trójki. Jego przenikliwe, biało-niebieskie oczy zaczęły wwiercać się w rzezimieszków - a zważając na to, że wyraz twarzy mężczyzny był zawsze wyjątkowo kamienny, a jego długie, ciemne włosy częściowo zakrywały mu twarz, musiało to wyglądać co najmniej jakby jakiś yokai wdarł się do osady i postanowił pójść na miskę ryżu z mięsem.
-Lepiej nie umieć mówić, niż kl'apać paszczą trzy po trzy - powiedział wprost beznamiętnym tonem. - Na tym etapie zakl'adam, że pol'owa miasta słyszal'a tę historyjkie o mnichu, i waszych planach porwania go. Nie grzeszycie subtelnością.
Spojrzał w kierunku kelnerki, czy jego jedzenie i alkohol za niedługo się pojawią, jednocześnie sięgając do sakwy przytroczonej do jego paska. Wydobył z niej niewielkie krzesiwko i skręcony w kopciucha tytoń, zadając jej gestem pytanie czy może tu zapalić. W praktycznie żadnym przybytku w którym bywał nie zakazywano palenia tytoniu, czy to w formie papierosów czy w formie kiseru, ale warto zachować kulturę i upewnić się że właścicielom nie będzie to przeszkadzać. Jeżeli otrzymał przyzwolenie na zapalenie, zamierzał spokojnie odpalić tytoń krzesiwkiem i naciągnąć odrobinę dymu do płuc. Chociaż domyślał się ze swojej wiedzy medycznej, że ta używka nie jest najlepsza dla zdrowia - to głównie dzięki niej przetrwał tyle czasu w więzieniu w Shigashi. Co prawda niegdyś jechali tylko na ziołowych, nie było takiej specjalnej mieszanki jak ta; cóż, znaki czasów.
-Ten wasz mnich, przynależy do które świątyni? Z chęcią zobaczyłbym, czy to co gadacie rzeczywiście jest prawdą.
0 x
Awatar użytkownika
Jinpachi
Postać porzucona
Posty: 94
Rejestracja: 29 paź 2021, o 10:06
Wiek postaci: 21
Multikonta: Mujin

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Jinpachi »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość