Karczma Onigiri

[Tamaki Hyūga]

Po pytaniu skierowanym w moją stronę, zastanowiłam się krótką chwilę. Szczerze powiedziawszy, nie jest to raczej zbytni problem żeby zorganizować sobie coś do roboty w Ryuzaku no Taki, o czym przekonałam się podczas mojego ostatniego pobytu tutaj.
- Nie powinno być problemem żeby znaleźć jakieś bardziej wymagające zadanie do wykonania. Najprościej pewnie będzie udać się do tablicy z ogłoszeniami, tam raczej na pewno będzie jakieś ciekawe zlecenie i będzie również wybór pomiędzy nimi. Jeżeli byś chciał to możemy wspólnie zająć się czymś co znajdziemy na tablicy. Sama również miałam zamiar zabrać się do roboty, więc jeżeli tobie to nie przeszkadza to możemy razem czegoś poszukać. - powiedziałam sympatycznym tonem i uśmiechnęłam się ciepło do chłopaka. Zawsze milej i przyjemniej jak można zająć się czymś w towarzystwie drugiej osoby a nie samotnie. W oczekiwaniu na odpowiedź Akihiko zajęłam się dokończeniem mojego posiłku a także popijaniem herbaty.

[Akihiko Maji]

Po chwili blondyn już raczył się ciepłą herbatą i w spokoju wysłuchiwał odpowiedzi kobiety o białych oczach. Mimo różnic między Ryuzaku a rodzinną wioską Akihiko to jak widać kwestia tablicy ogłoszeń była niezmienna. Tyle dobrego, przynajmniej nie będzie miał problemu w poszukiwaniu pracy. Pozostawało jedynie mieć nadzieję, że znajdzie się coś ciekawego. Słysząc propozycje współpracy uśmiechnął się szczerze.
-Bardzo chętnie! Razem zawsze bezpieczniej.
Z taką pomocą z pewnością mógł myśleć o pójściu na misję C. Pozostałą jeszcze jedna kwestia do omówienia. Akihiko odłożył kubek na stół i splótł ze sobą palce, którymi podparł głowę.
-W takim razie chyba powinniśmy powiedzieć w czym się specjalizujemy, prawda? Jako Maji skupiam się głównie na magnetyzmie i walce bronią miotaną. Posiadam też podstawowe techniki Dotonu i Raitonu
Znajomość umiejętności sojusznika była bardzo ważna w przypadku walki. Dlatego też przekazał nowopoznanej nieco informacji o sobie, licząc na to samo. Mając kogoś kto widzi przez przeszkody i z łatwością lokalizuje ludzi, Akihiko mógłby łatwiej manewować namagnesowaną bronią miotaną. Niewątpliwie byłoby to spore ułatwienie.

[Tamaki Hyūga]

Jak się okazało, Akihiko przyjął moją propozycję odnośnie wspólnej misji o wiele bardziej pozytywnie niż się tego spodziewałam, na co zareagowałam ciepłym uśmiechem. Wysłuchałam dokładnie informacji jakie mi przekazał na temat swoich umiejętności aby wiedzieć czego będę mogła się spodziewać w trakcie ewentualnej walki.
- Masz jak najbardziej rację. Ja skupiam się niemalże w zupełności na walce w zwarciu ale posiadam również parę technik zasięgowych. Poza tym znam podstawy Uwolnienia Wody a także dzięki mojemu klanowemu doujutsu jestem w stanie widzieć na duże odległości, wszystko naokoło a także przez ściany. - odpowiedziałam, również streszczając mój repertuar umiejętności, popijając w międzyczasie herbatę. Zastanawiałam się również nad poziomem umiejętności chłopaka, mając za odniesienie Youmuu z którą walczyłam podczas turnieju Lazurowych Wybrzeży. Byłam ciekawa czy chłopak dorównuje jej umiejętnościom, jeżeli by się tak okazało to z wielką chęcią bym go poprosiła po misji o jakiś wspólny sparing aby sprawdzić moje postępy odkąd ostatni raz mierzyłam się z kimś władającym magnetyzmem.

[Akihiko Maji]

Akihiko był osobą, która nie odrzucała pomocy innych, gdy ktoś takową mu proponował. Po pierwsze nie wypadało, nie chciał być niegrzeczny wobec kobiety, która była dla niego miła. Poza tym, zdawał sobie sprawę, że jeszcze długa droga przed nim i jego styl walki ma trochę słabych punktów, które można było wykorzystać przeciwko niemu.
-W takim razie życzę na owocną współpracę, Tamaki-san
Wyciągnął do Hyugi nieśmiało rękę. Miał nadzieję, że nie okaże się zbyt słaby i nie będzie dziewczynie kulą u nogi. Wysłuchał i zapamiętał sobie specjalizacje Tamaki. Fakt iż walczyła na bliski dystans był dla Akihiko mocno na plus, ponieważ gdyby wróg podszedł za blisko, między Majim a niebezpieczeństwem stałaby wyćwiczona taiuserka. Taka świadomość z pewnością działała uspokajająco.
-M-możemy użyć twojego d-dojutsu do zwiadu, moich senbonów do walki na dystans, a jeśli ktoś się przebije to będzie miał do czynienia z tobą
W tym momencie wyciągnął dwa małe zwoje, które jednak po chwili odłożył na miejsce. Mówił dość cicho, obawiając się, że taka "umowa" może się kobiecie nie spodziewać. Zawsze niechętnie dzielił się swoimi planami, nieważne jak dobre czy złe bynie były. Blondyn wziął oddech i przeniósł wzrok na kubek. Teraz pozostało jedynie dopić herbatę i udać się na poszukiwanie zlecenia. Zaczynało się bardziej optymistycznie niż mógłby się tego spodziewać.

[Ario]

Tamaki & Akihiko
Misja rangi C
1/15 Siedzieliście przy herbatce, omawiając strategie i opowiadając o sobie nawzajem. Nie mieliście zbytnio poczucia czasu, kiedy karczmę zaczęli opuszczać goście, zostawiając niemalże Was samych, karczmarza i jednego mężczyznę, który chyba spał na stole, a jego kufel był opróżniony w połowie. Już mieliście się zbierać do wyjścia, gdy usłyszeliście jakiś hałas na zewnątrz. Ktoś krzyczał, ktoś patatajał na koniu, ale ze względu na to, że siedzieliście w takim miejscu, że przez okna nic nie widzieliście, to dopiero po otwarciu drzwi z przysłowiowego laczka, te otworzyły się szeroko, a do karczmy wpadła przerażona kobieta. Miała może z 18 lat, jej twarz była cała we krwi, a ta trzymała się za oko. Jej blond włosy umazane były od krwi, jej spódnica była rozdarta, a ona sama ciężko dyszała. Spojrzała na Was przerażona w drzwiach i z błagalnym głosem powiedziała jedynie jedno słowo.
- P...pomocy! - wysyczała, po czym coś złapało ją za fraki i wyciągnęło z drzwi. Widzieliście, jak kobieta leci do tyłu, zamykając za sobą drzwi z hukiem.

Trzaśnięcie drzwi aż obudziło śpiącego mężczyznę, który spojrzał na Was omamionym wzrokiem, po czym głośno beknął i ponownie ułożył się do snu. Karczmarz miał kamienną twarz, prawdopodobnie ciesząc się, że awantura nie przeniosła się do środka budynku, co mogłoby przyprowadzić mu problemów i kosztów po ewentualnych naprawach...a tak problem sam się rozwiązał. No i byliście jeszcze Wy.

[Tamaki Hyūga]

Uśmiechnęłam się widząc nieśmiałą reakcję Akihiko po czym również wyciągnełam rękę aby uścisnąć jego dłoń.
- Również liczę na owocną współpracę, Akihiko-san. - powiedziałam po czym dopiłam resztę herbaty, słuchając propozycji blondna. Nim jednak zdążyłam cokolwiek mu odpowiedzieć, do moich uszu dotarł hałas dobiegający sprzed karczmy. Spojrzałam w stronę wejścia akurat aby zobaczyć jak wpada przez nie dziewczyna mniej więcej w moim wieku, cała zakrwawiona, zasłaniająca dłonią oko. Widząc to poderwałam się z miejsca i od razu aktywowałam Byakugan w trybie wizji sferycznej. Dziewczyna jednak została bezceremonialnie pociągnięta do tyłu a drzwi na powrót się zatrzasnęły. Korzystając z mojego doujutsu, spojrzałam przez ścianę, na ulice, aby sprawdzić przed czym uciekała dziewczyna.
- Szybko, pomóżmy jej! - powiedziałam do Akihiko po czym pobiegłam szybko w kierunku drzwi prowadzących na ulicę, w dalszym ciągu obserwując napastnika a także starając się sprawdzić pobliską okolicę w poszukiwaniu potencjalnych dodatkowych przeciwników.

  Ukryty tekst

[Akihiko Maji]

Niestety nie dane mu było kontynuować tej rozmowy. Ledwo zdążył dopić herbatę, gdy do jego uszu dotarł hałas. Nie wiedział, czy coś takiego było normą w tym miejscu, dlatego też nerwowo patrzył to na okna, to na drzwi. Mniej więcej wtedy w karczmie pojawiła się poraniona dziewczyna. Akihiko odruchowo podniósł się z miejsca, chcąc już podejść i sprawdzić co się stało . Szczególnie, że ta błagała o pomoc. Nim jednak zdążył wykonać jakiś, choćby jeden krok, dziewczyna została wyciągnięta z karczmy.
Nawet gdyby Tamaki postanowiła zostać, Maji i tak zamierzał ruszyć na pomoc. Sięgnął po trzy kunaie i namagnesował je, tak na wszelki wypadek. Zaraz po tym ruszył za Hyugą, nastawiając się już na walkę... tylko z kim? Miał nadzieję, że Byakugan dostarczy im niezbędnych informacji.

[uhide=Ario, Tamaki Hyūga]Chakra: 103% - 1,25% - 101,75%

Nazwa

Jishaku Ninpō

Ranga

D

Pieczęci

Brak

Zasięg Max.

Bezpośredni | Po osiągnięciu rangi B zasięg równy zasięgowi pola magnetycznego

Koszt E: 1,75% | D: 1,5% | C: 1,25% | B: 1% | A: 0,75% | S: 0,5% | S+: 0,25 (20 jednostek objętości)

Dodatkowe Przedmiot musi być metalowy w całości/większości. Maksymalny limit namagnesowanych przedmiotów ograniczony jest przez limit opanowanego przez Maji Reberu. W przypadku namagnesowywania na dystans Maji musi widzieć przedmiot.

Opis Podstawowa technika klanu Maji. Dzięki niej możliwe jest namagnesowanie przedmiotów i tym samym uzyskanie nad nimi pełnej kontroli. Nie trzeba składać żadnych pieczęci, wystarczy odrobina chakry. Przedmioty oczywiście muszą być w większości metalowe, by technika mogła zadziałać. Wszelkiego rodzaju bronie białe pokroju mieczy, kunai, shurikenów, a nawet przedmioty codziennego użytku - wszystko to jesteśmy w stanie przemieszczać w zasięgu ograniczanym jedynie przez poziom naszych umiejętności klanowych. Daje to duże możliwości zarówno bezpiecznej walki na dystans, jak i skrytobójczych ataków z zaskoczenia. Wartym zaznaczenia jest, że jest to jednorazowy koszt pokrycia obiektu magnetyczną powłoką. Jej siła i koszty kontroli nad pokrytymi przedmiotami są zależne od poziomu Reberu. Użytkownik jest świadom położenia namagnesowanych obiektów. Od rangi B użytkownik może użyć tej techniki na odległość, używając pola magnetycznego. Należy pamiętać, że technika ta służy do nadania na przedmiot swojego rodzaju "znacznika", a do kontroli tak namagnesowanych przedmiotów należy użyć i ponieść koszta Reberu.

Statystyki:

SIŁA 1
WYTRZYMAŁOŚĆ 30
SZYBKOŚĆ 40
PERCEPCJA 60
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1

[/uhide]

[Ario]

Tamaki & Akihiko
Misja rangi C
2/15 Na waszą reakcję nie było trzeba długo czekać. Byliście ulepieni z porządnej gliny, więc gdy tylko widzieliście co się zaczyna święcić, po krzykach i wyglądzie kobiety - przystąpiliście do działania. Młoda Hyuugini niezwłocznie odpaliła swoje przenikające przez wszystko białe oczy, które pozwoliły jej zorientować się w sytuacji.

  Ukryty tekst

Użytkownik magnesowego kekkei genkai widząc, że prawdopodobnie dojdzie do starcia, wyjął trzy kunaie i przelał w nie swoją chakrę, sprawiająć, że te stały się namagnesowane.

Tamaki ruszyła pierwsza, otwierając drzwi i wychodząc na ulicę. Kobieta była ciągnięta po ziemi za włosy przez dwóch mężczyzn, z czego jeden miał widoczną gurdę. Za nimi stały dwa konie.
- Jebana, patrz jak się wierci. - powiedział mężczyzna z gurdą. Potem wkroczyliście wy, a ten na Was spojrzał - Dzieciaki, spadajcie stąd. To zwykła złodziejka, musimy ją odwieźć na posterunek. - powiedział do was chłodno, gdy ciągnięta po ziemi kobiecina zaczęła głośniej krzyczeć.

[Tamaki Hyūga]

Jak się okazało, tym co wyciągnęło kobietę z karczmy, było dwóch mężczyzn, którzy zdecydowanie nie wyglądali przyjaźnie. Wyszłam szybko na ulicę, chcąc ich zatrzymać. Niestety nie udało się tego załatwić nijak po kryjomu, ponieważ zostaliśmy od razu zauważeni, ale nie musiało to być problemem.
- Zostawcie ją. Nie ważne czy jest złodziejką czy nie, nie wyglądacie na takich co szanują prawo a patrząc na nią, na pewno nie obchodzicie się z nią jak na więźnia przystało. Wypuśćcie ją albo pożałujecie. - powiedziałam chłodnym i pewnym siebie tonem, starając się pod osłoną mojego płaszcza wyciągnąć z kabury metalową kulkę, którą chciałam następnie wykorzystać do uwolnienia kobiety w razie jakby mężczyźni nie byli skorzy do współpracy. Cały czas też obserwowałam ich bardzo uważnie aby jak najwcześniej wychwycić jakiekolwiek próby ataku na mnie bądź Akihiko, nigdy nie wiadomo ile cierpliwości może mieć taki zbir.

  Ukryty tekst

[Akihiko Maji]

Po wyjściu z karczmy dostrzegł dwóch mężczyzn oraz poobijaną nieznajomą. Uwagę blondyna przykuła gurda, która przypomniała chłopakowi, że członkowie klanu Sabaku oraz co bardziej zaawansowani Maji, również nosili takowe naczynia. A przynajmniej podobne. Czyżby trafił na mieszkańca pustyni? Nie był tego pewien, ale lepiej było na niego uważać.
Choć dwójka nieznajomych z pewnością, do najmilszych person jakie napotkał Akihiko ,nie należała to istniała duża szansa iż faktycznie byli oni przedstawicielami miejscowej władzy. Maji nie chciał ryzykować konfliktu ze strażnikami, mogło to bowiem narobić mu i jego klanowi problemów. Dlatego też położył dłoń na ramieniu Hyugi, która została wyprowadzona z równowagi.
-Prze-przepraszam za nią, proszę pana. Czy jednak... nie powinno się delikatniej obchodzić z dziewczyną? Nie wygląda na taką, która umie przyłożyć
W odróżnieniu od Tamaki starał się być grzeczny i miły, by nie zdenerwować mężczyzn. Strażnicy czy nie, bójka na środku ulicy nie była niczym fajnym. Przeniósł wzrok na Hyugę z niemą prośbą o nie prowokowanie walki.

[Ario]

Tamaki & Akihiko
Misja rangi C
3/15 Mężczyzni popatrzyli na was jak na szkodniki, jednak nie zamierzali przerywać procederu. W ich oczach byliście niczym więcej jak tylko małymi dzieciakami, które zakręciły się w złym miejscu o złej porze. Kobieta jeszcze się chwilę szarpała, ale finalnie dostała lepę w tył głowy od osobnika, który ją ciągnął, w czego rezultacie zemdlała (została ogłuszona) i jej głowa opadła bezwładnie, zaprzestając wierzgania i krzyczenia.

Robiła się pomału późno, a lokalizacja Karczmy sprawiała, że nie było tu zbytnio ludzi. Gdzieś na końcu alejki przeszedł jakiś chudy mężczyzna, gdzieś po drugiej stronie kobieta pchała wózek, jednakże nikt nie pochylił się nad tym, co tu się dzieje. Z takiej odległości wyglądało to na jakąś sprzeczkę, ewentualnie nieporozumienie, których w świecie ninja bywało sporo.
- Nie rozumiecie gówniarze? Spadać mi stąd, bo zaraz i Wy dostanie po klapsie. - powiedział groźnie na Was łypiąc. - Przeszkadzacie, a to się źle skończy!

Ciekawym był towarzysz głośnego jegomościa. Ten jakby lustrował co zrobicie, niejako asekurując swojego towarzysza i będąc gotowym do reakcji. Takie przynajmniej sprawiał wrażenie.

  Ukryty tekst

[Tamaki Hyūga]

Niejako ignorując dość pacyfistyczne podejście do sytuacji zaprezentowane przez Akihiko, zmierzyłam zdenerwowanym wzrokiem mężczyznę, który ogłuszył domniemaną złodziejką. Zacisnęłam mocno zęby i ściskając pod płaszczem metalową kulkę przygotowaną do użycia techniki, zdecydowałam się jeszcze nie atakować.
- Macie ostatnią szansę, zostawcię kobietę i odejdźcie albo zawołamy strażników miejskich aby oni rozsądzili tą sytuację. - powiedziałam pewnym siebie głosem, chcąc wybadać nieco lepiej sytuację. Już raz miałam na pieńku ze strażnikami w Ryuzaku no Taki i nie chciałam aby się to powtórzyło, zwłaszcza jak znowu towarzyszy mi jeszcze jedna osoba. Z drugiej strony, niezależnie czy byliby to strażnicy czy zwykli najemnicy shinobi, nie mogłam w spokoju patrzeć na takie traktowanie tej biednej kobiety. Nie ważne czy była złodziejem czy nie, nie powinno się w taki sposób wykorzystywać swojej przewagi fizycznej nad kimkolwiek.

  Ukryty tekst

[Akihiko Maji]

Niestety o pokojowym załatwieniu sprawy mogli sobie najwyżej pomarzyć. Mężczyzna ani myślał zmieniać swojego nastawienia, dodatkowo Tamaki naciskała dalej. Potencjalni przeciwnicy wyglądali na takich co umieją walczyć, a pan z gurdą już chyba przygotowywał się na ewentualną bójkę. Akihiko cofnął się nieco i obserwował, oczekując na reakcję ze strony jegomościa. Ten ewidentnie nie brał ich na poważnie, pewnie dlatego, że nie wyglądali na wojowników. Szczególnie Akihiko, który zresztą był molem książkowym a nie mistrzem sztuk walki.
Blondyn westchnął gdy zorientował się, że mijający ich ludzie ani myśleli zaingerować. Czyżby była to normą, że dwójka facetów trzymała nieprzytomną, pobitą dziewczynę? Jeśli tak to Maji ewidentnie zawitał do nieodpowiedniej osady. Choć Akihiko wolałby uniknąć walki to nie mógł porzucić nowej znajomej. Dlatego też cały czas, nieco za nią i obserwował pana od gurdy. Jeśli jednak rozpocznie się walka to trzeba będzie zareagować...

[Ario]

Tamaki & Akihiko
Misja rangi C
4/15 Po waszej interwencji wszystko na chwilę zamarło. Czas spowolnił, a Wasze spojrzenia spotkały się z oczami dziwnych meżczyzn, którzy coraz bardziej zaczęli się niecierpliwić. Tamci spojrzeli po sobie i delikatnie skinęli głowami.
- Dobra...nie mamy czasu się z Wami bawić. powiedział ten większy, po czym jak zarzucił ciało kobiety na jednego z dwóch koni, momentalnie się odwrócił i widzieliście, że zrobił jedną z pieczęci.

Spod jego nóg wystrzelił płomień, który pomknął w Waszą stronę, zamierzając Was najprawdopodobniej zamknąć w ognistym więzieniu. Jednocześnie obaj mężczyzni zamierzali wskoczyć na konie i uciec z pochwyconą i ogłuszoną kobietą, podczas gdy zapewne będziecie zmagać się z wydostaniem z pułapki.

Drugi mężczyzna nie wykonał żadnej techniki, jednak ściana ognia, którą zrobił pierwszy z bandytów, napewno wzbudzi już zainteresowanie ludzi. Staliście bardzo blisko karczmy, więc jeżeli nic z tym nie zrobicie, budynek zapewne zajmie się ogniem. Gdzieś z oddali usłyszeliście jak ktoś krzyknął jeszcze "pożar!".

  Ukryty tekst

[Tamaki Hyūga]

Jak się okazało, dwójka mężczyzn w dalszym ciągu niezbyt przejęła się moją interwencją i ani trochę nie widziało im się puścić kobiety wolno. Jeden z mężczyzn zarzucił jej bezwładne ciało na konia a następnie błyskawicznie zabrał się do składania pieczęci po której wystrzelił on idący po ziemi strumień ognia. Zdecydowanie nie wyglądało to ciekawie, biorąc pod uwagę bliskość zabudowań co stwarzało potencjalne ryzyko rozprzestrzenienie się ognia. Zazgrzytałam ze zdenerwowania zębami po czym szybkim ruchem wystawiłam rękę w której trzymałam kulkę do przodu i wywołałam silny podmuch chakry, za pomocą którego wystrzeliłam kulkę w głowę użytkownika Uwolnienia Ognia aby jak najszybciej go wyeliminować z walki w nadziei że jego technika zostanie przerwana nim dojdzie do katastrofy w środku miasta. Działając szybko próbowałam ocenić moje szanse na pogoń za drugim przeciwnikiem tak aby przypadkiem nie wbiec w ogień wypuszczony przez pierwszego. Jeżeli była taka możliwość to od razu ruszam do przodu aby skrócić dystans dzielący mnie od mężczyzny z gurdą i przechodzę do serii ataków na jego tenketsu aby możliwie jak najszybciej wyeliminować go z walki.

  Ukryty tekst