Karczma "Pod uwędzonym dzikiem"

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Yugito Uchiha

Karczma "Pod uwędzonym dzikiem"

Post autor: Yugito Uchiha »

0 x
Takeru

Re: Karczma "Pod uwędzonym dzikiem"

Post autor: Takeru »

Od razu po przekroczeniu progu przybytku usłyszał pijackie śmiech i pogawędki siedzących w środku osób. Atmosfera panująca w lokalu była naprawdę przyjemna, a jedzenie było po prostu wyśmienite. W dodatku piękne kelnerki umilały czas spędzany na oczekiwaniach na potrawy, to był chyba największy atut tej karczmy. Miał tutaj swoje stałe miejsce w rogu widział stamtąd wszystkie wchodzące osoby i każdą kelnerkę biegającą w krótkich spódniczkach. Jak zwykle usiadł w swoim stałym miejscu i zamówił to co zawsze zamawiał czyli największą porcję ramen z dodatkowy mięsem, to lubił najbardziej. Obecnie byli przy kasie dlatego mogli sobie pozwolić na takie luksusy. Po złożeniu zamówienia uważnie obserwował dziewczyny biegające w każdą stronę żeby czas mu szybciej mijał.
0 x
Yugito Uchiha

Re: Karczma "Pod uwędzonym dzikiem"

Post autor: Yugito Uchiha »

Po ciężkim treningu z braciszkiem Takeru postanowiliśmy pójść zjeść jakiś porządny obiad. Mieliśmy trochę pieniędzy z misji więc mogliśmy sobie na to pozwolić. Weszliśmy więc do naszej ulubionej karczmy "Pod uwędzonym dzikiem". Byliśmy już w prawdzie ładnych kilka razy tutaj, ale nawet teraz piękno wystroju tego lokalu mnie powaliło. Nastrojowe światło, drewniane umeblowanie i ściany. Po prostu piękny widok. Stanęliśmy z braciszkiem przy ladzie. Takeru zamówił ramen z dodatkowym mięsem. Ja jeszcze rosłem i lubiłem zjeść po treningu, więc postanowiłem zamówić porządne żarcie.

"Poproszę największy ramen z ogromną ilością mięsa!"- powiedziałem z uśmiechem do pięknej, cycatej blondyny przy barze. Puściłem do niej oko i poszedłem usiąść z braciszkiem Takeru. Zawsze puszczałem jej oko jak tu przychodziliśmy.

Obserwowaliśmy razem z bratem jak po barze wędrują piękne kelnerki w kusych spódniczkach. Podobał mi się ten widok. Po niedługiej chwili z gracją przyszła do nas moja ulubienica. Dziewczyna naprawdę młoda z pięknymi nogami, nieprzeciętnie urodziwą twarzą i płomiennym kolorze włosów. Tak, to zdecydowanie była moja faworytka. Uśmiechnęła się do nas i podała nam nasze zamówienia. Podziękowaliśmy jej uśmiechem i zacząłem jeść.
0 x
Takeru

Re: Karczma "Pod uwędzonym dzikiem"

Post autor: Takeru »

Widoki w karczmie były naprawdę przednie, to nigdy mu się nie nudziło. Wielu ludzi nazwało by go pewnie zboczeńcem czy erotomanem, no ale tak powinien zachowywać się statystyczny mężczyzna. Jego pasjonujące zajęcie trwało nieprzerwanie przez kilkanaście minut, aż pewna cycata blondynka przyniosła ich zamówienia. Olbrzymia miska gorącego ramen z dodatkowym mięsem pojawiła się przed jego twarzą, ten widok był piękny, wyciskał wręcz łzy z oczu, nie wspominając już o pięknym, ponętnym zapachu.

Smacznego!-rzekł z uśmiechem na ustach i zaczął pałaszować swoją porcję, smakowała naprawdę wybornie. Szkoda że ich skromny, domowy budżet nie pozwala na codzienne jedzenie w tym lokalu, naprawdę nad tym ubolewał. Oczyma wyobraźni widział siebie przychodzącego tu codziennie, jedzącego pyszne jedzenie i podziwiającego niebywałe widoki.
0 x
Totsuo

Re: Karczma "Pod uwędzonym dzikiem"

Post autor: Totsuo »

Misja Rangi D
~[1/22]~
Dwóch braci z klanu Uchiha postanowiło skorzystać z wolnego czasu i zawitali w klubie "Pod uwędzonym dzikiem" w samym centrum osady. Niestety, życie shinobiego było usłane wszelkiego rodzaju niespodziankami, a chłopakom nie było dane dzisiaj zabalować dłużej. Próg lokalu przekroczyła piękna, długowłosa dziewczyna, która na ramieniu miała opaskę noszoną przez posłańców. Rozejrzała się po sali, szukając Yugito i Takeru. Kiedy wreszcie ich odnalazła, podeszła do nich, a jej policzki nagle się zarumieniły. Czyżby nie była wprawiona w kontaktach z płcią przeciwną?
- Przepraszam... Wy jesteście braćmi z rodu Uchiha?... mam wam przekazać wiadomość. - mruknęła niezbyt głośno. Tak, że ledwie mogli usłyszeć jej słowa. Nieznajoma nerwowo przeszukiwała kieszenie, aż wreszcie wyciągnęła z nich kopertę. Po jej otworzeniu bracia mogli przeczytać, że zostali wezwani do bardzo ważnej misji rangi D. Mieli się stawić pod wskazanym w treści listu adresem, u niejakiej pani Saori Fugunagi. Ciekawe tylko, czy miało być to niezwykle ważne zadanie... wyprowadzeniem psa, a może przyrządzeniem jakiejś kobiecinie obiadu lub zbieraniem owoców w jej sadzie?
0 x
Yugito Uchiha

Re: Karczma "Pod uwędzonym dzikiem"

Post autor: Yugito Uchiha »

W spokoju spożywałem sobie moje ulubione danie w karczmie "Pod uwędzonym dzikiem". Bardzo lubiłem tu przychodzić. Świetne jedzenie, dobre napitki a do tego piękne dziewoje. Czegóż chcieć więcej. No cóż można by było do tego dodać pewną rzecz, ale byłoby zbyt pięknie. Ach, te szczeniackie marzenia. Kto wie? Może to właśnie tutaj znajdę miłość swojego życia? Fajnie by było. Wracając do tematu. Spożywałem sobie smaczny posiłek z braciszkiem Takeru kiedy nagle zaczepiła nas piękna, długowłosa niewiasta, która na ramieniu miała opaskę posłańca. Przyznam, że mi się spodobała z wyglądu. Spytała czy to my jesteśmy braćmi z rodu Uchiha. Nie pozwoliłem jej czekać długo na odpowiedź.

"Tak to my. Jestem Yugito, a to Takeru."- puściłem jej oko przedstawiając się a potem wskazałem na brata przedstawiając jego. Miałem nadzieję, że po tym geście trochę się rozluźni.
" Mówisz, że masz wiadomość? Dobrze więc. Usiądź z nami i opowiadaj."- zacząłem się przesuwać by zrobić jej miejsce.

Ona jednak położyła nam kopertę na stole. Najwyraźniej albo była za bardzo wstydliwa by z nami usiąść i porozmawiać, albo najzwyczajniej w świecie nie miała na to czasu. Nic dziwnego. Taka rola posłańca. Cały czas w biegu. Wróciłem na swoje uprzednie miejsce i podziękowałem jej za wiadomość, ponownie ( tym razem zalotnie) puszczając oko. Otworzyłem kopertę. Wyczytałem z listu, że mamy się udać do niejakiej Saori Fugunagi i że jest to misja rangi D. Hmm... Niezbyt wiele powiedziane. A no przepraszam. Nie zauważyłem, że niżej była opisana lokalizacja miejsca, w które mieliśmy się udać. Podałem Takeru kopertę.

" Braciszku to chyba Twoja broszka. Bardziej się orientujesz po tym mieście niż ja."- powiedziałem i czekałem na reakcję brata. Zapewne pójdziemy w tamto miejsce, trochę grosza zawsze się przyda, ale wolałem być pewien.

2/22
0 x
Takeru

Re: Karczma "Pod uwędzonym dzikiem"

Post autor: Takeru »

Takeru spokojnie delektował się swoim posiłkiem, był naprawdę obłędny. A zapach jeszcze bardziej podkręcał apetyt, wszystko inne straciło tymczasowo swój sens. Nawet piękne kobiety, biegające w każdym kierunku odpłynęły na dalszy plan. Był bardzo głodny i nie życzył sobie żeby ktokolwiek mu teraz przerywał. Chciał w spokoju skończyć swój posiłek a następnie delektować się widokiem pięknych kelnerek. Oczywiście w wymienionej kolejności, nie można mu się więc dziwić że był bardzo niepocieszony z powodu z przybycia dziewczyny. Spojrzał na nią morderczym wzrokiem z nad swojej cennej miski i kontynuował posiłek nie zwracając na nią większej uwagi, miał na razie ważniejsze rzeczy do zrobienia. Yugito nie wiedzieć kiedy stał się małym erotomanem i podrywaczem, choć jak nie był w tym dobry.Kolejna dziewczyna uciekła po jego gadce, najwyraźniej nie odziedziczył zwierzęcego magnetyzmu, przyciągającego kobiety ,po swoim bracie, może kiedyś da mu kilka lekcji. Spokojnie dokończył swój posiłek i dopiero sięgnął po kopertę którą podał mu brat. Szybko spojrzał na treść listu i westchnął. Znowu mają coś do roboty, życie shinobi jest okrutne.

Tak, wiem gdzie to jest. Załatwmy to szybko, mam ochotę na drzemkę.-mijał tę ulicę kilkukrotnie i wiedział jak tam dojść. Przed wyjściem zapłacił za ich posiłek i udał się razem z Yugito pod wskazany adres.

3/22

Jeśli dobrze liczę to powinna mieć min. 22 posty bo były wydłużane ostatnio, 8 postów prowadzący i 7 gracz. Czyli 8+7+7=22
0 x
Totsuo

Re: Karczma "Pod uwędzonym dzikiem"

Post autor: Totsuo »

Misja Rangi D
~[4/22]~
Bracia ruszyli szybko pod wskazany adres. Chociaż w podróży mogli pozwolić sobie na chwilę relaksu. W końcu czekała na nich praca i choć nie wiedzieli jeszcze jaka, na pewno zdawali sobie sprawę z tego, że muszą wypełnić swoje zadanie należycie. Nie bez powodu chyba obrali drogę ninja - mają wykonywać rozkazy i kropka. Znaleźli się już na miejscu.
Od progu powitała ich schludnie ubrana kobieta, w wieku około 50 lat, o czarnych włosach do ramion, z ręką na temblaku. To pewnie dlatego potrzebowała pomocy. Zaprosiła shinobi do środka, proponując herbatę i ciasteczka. Myślała, że do tego zadania przydzielą jej jedną osobę, ale jej to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, uśmiechnęła się nawet delikatnie, ciesząc się, że ma do kogo gębe otworzyć. Z drugiej strony zaś, nie wiedzieć czemu, przykro jej było, że marnuje dwóch ludzi na taką błachostkę. Z pewnością niepotrzebnie myślała tak o podwójnej misji. Przecież byli shinobim, więc niewątpliwie musieli być przygotowani nawet na trudniejsze misje, jednak kobiecina miała nazbyt dobre serce i od razu zaczęła się zamartwiać.
- Jak widzisz, mam aktualnie problem z prostymi czynnościami przez tę rękę... dlatego poprosiłam o pomoc. Chciałabym, żebyś zrobił dla mnie zakupy. Ja, niestety, póki co, nie mogę targać tych ciężkich toreb... - przeszła wreszcie do sedna, po czym wzięła do ręki długopis i kartkę i zaczęła spisywać listę zakupów, która wydawała się dość długa.
- Wiele produktów kupisz w sklepie spożywczym, ale gdybyś czegoś nie znalazł, to na pewno wszystko będzie w karczmie kupieckiej. Sama często tam chodzę... gdyby nie ta ręka... - westchnęła ciężko, podając chłopakom sporządzoną listę.
~|Możecie napisać już w sklepie spożywczym lub karczmie, wedle życzenia.|~
0 x
Totsuo

Re: Karczma "Pod uwędzonym dzikiem"

Post autor: Totsuo »

Wraz z kolejnym dniem doszedłem do wyznaczonej lokalizacji. Wszystko wnioskowało za tym, że było już grubo po czternastej w południe. Jak to każdego ranka, nawet będąc w innej osadzie postanowiłem sobie trochę pobiegać. Przebiegając przec centrum osady ujrzałem szyld z napisem "Pod uwędzonym dzikiem" - Pewnie można tam coś zjeść - powiedziałem do siebie. Nie udało mi się oprzeć myśli, że mogę wszamać mój ulubiony ramen. Wszedłem do środka, chwilę się rozejrzałem - nic nadzwyczajnego, karczma jak każda inna. Zasiadłem przy ladzie. - Ohayo, piękna pogoda, prawda !? - Powiedziałem do szefa z uśmiechem, po czym zamówiłem miskę ramen. Odwróciłem się i zacząłem gapić się na ludzi, bo lubię to robić. Przyglądać im się. Niektórzy w pośpiechu biegnący do pracy, niektórzy po prostu, podobnie jak ja urządzają sobie poranne rozgrzewki. Ha, zdarzają się nawet tacy, którzy dopiero wracają do domu. - Zapowiada się kolejny, zwyczajny dzień - Pomyślałem, drapiąc się po głowie ...
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Karczma "Pod uwędzonym dzikiem"

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Totsuo

Re: Karczma "Pod uwędzonym dzikiem"

Post autor: Totsuo »

Siedziałem sobie i wcinałem smacznie ramen, boże jak ja kocham ramen! Aż tu nagle do karczmy wpadło coś i zaczęło się wydzierać. Nie lubię jak mi ktoś przeszkadza w jedzeniu, ale opanowałem się i nic z tym nie zrobiłem. Po chwili rozpoznałem po głosie, że jest to kobieta i poszukuje kogoś do opieki nad dzieckiem. Tak podsłuchiwałem, niegrzeczny chłopak, ale w końcu jestem ninja, takie życie co poradzisz. W pewnym momencie usłyszałem za plecami słowa "Może ten młodzieniec?"... Modliłem się w duchu, żeby to nie było skierowanie gdyż najzwyczajniej w świecie nienawidzę dzieci. Są małe, ciągle ryczą, srają w majty i trzeba za nich to sprzątać. Coś ohydnego. Odwróciłem się i się nie omyliłem, ona mówiła do mnie.
- Co ja? Ja nie. Ja nie ja nie umiem. - próbowałem się jakoś wyplątać z tego lecz do mnie podeszła i zaproponowała 100ryo jeśli się nim zaopiekuje i nie będę wychodził z karczmy. Spojrzałem na to dziecko, w sumie wyglądało na spokojne. Wystarczy spróbować go nie obudzić i będzie git. A troszeczkę pieniążków mi się jednak przyda.
- Dobrze pomogę pani, zaopiekuję się tym bacho... brzdącem. - powiedziałem z lekkim zażenowaniem na twarzy odbierając dziecko.

2/15
0 x
Yugito Uchiha

Re: Karczma "Pod uwędzonym dzikiem"

Post autor: Yugito Uchiha »

Podróżując po mieście nie widziałem zbytnio nic ciekawego do roboty. Tutaj ludzie przechodzą, tam jacyś rozmawiają. Nic ciekawego. Niektórym ludziom nawet pomogłem a to w noszeniu zakupów, a to przy przytrzymaniu czegoś. Nie robiłem tego z uprzejmości. Po prostu mi się nudziło. Snując się tak obszedłem chyba połowę miasta. W pewnym momencie, zanim nawet się spostrzegłem, dotarłem przed oberżę " Pod uwędzonym dzikiem" gdzie zazwyczaj chadzamy z bratem. Pomyślałem, że w sumie można by tam wpaść. Zjadłbym coś, napił się i popodziwiał widoki. Tak więc ruszyłem do karczmy.

Gdy tylko wszedłem, uśmiechem jasnym niczym promienie słońca powitała mnie piękna barmanka, która zazwyczaj tu siedzi. Jak zawsze puściłem do niej oko zalotnie uśmiechając się przy tym. Miałem świadomość, że ona nigdy nie traktowała mojego zachowania w stu procentach poważnie. W końcu byłem tylko wyrosłym piętnastolatkiem. Jednak widok jej uśmiechniętej twarzy sprawiał mi radość. Uśmiechnięty od ucha do ucha poprosiłem o to co zawsze czyli wielki ramen z olbrzymią ilością mięsa. Lubiłem jeść i nie wstydziłem się tego. Moja przemiana materii mi na to pozwalała. Mimo iż tyle jadłem, cały czas byłem szczupły.

Po złożeniu zamówienia usiadłem tam gdzie zawsze siadamy z bratem. Stolik w rogu był naszym ulubionym. Z reguły nie rzucaliśmy się stamtąd w oczy i mogliśmy dokładnie obserwować co się dzieje w oberży. Widok pięknych dam w krótkich spódniczkach był wprost nieziemski dla małoletnich zboczków takich jak ja. Z niewymowną fascynacją przyglądałem się jak iść piękne i wydatne ciała śmigają przed moimi oczami obsługując kolejnych klientów. Wprost majestatyczny obraz. Rozmarzony czekałem na swoje danie. Jak zawsze z moim zamówieniem przyszła najpiękniejsza chyba niewiasta w całym tym przybytku. Yuri Hakato. Tak się nazywała. Odrobinę niższa ode mnie, rudowłosa piękność. Jej talia przypominała idealną klepsydrę. Przez spódniczkę można było dostrzec jej krągłe pośladki, niczym jędrne jabłuszko. Jej biust też był niczego sobie. Krągłe, jędrne( na ile można na oko ocenić) piersi cieszyły oko na pewno wielu mężczyzn. Kiedy owa piękność przyniosła moje danie uśmiechnąłem się do niej zalotnie.

" Witaj Yuri. Wspaniale znowu widzieć Twoje piękne oblicze."- powiedziałem szczerząc się od ucha do ucha-" Może się przysiądziesz? Jak widzisz nie ma ze mną dzisiaj brata, więc czuję się trochę samotny. Jeśli miałabyś ochotę dotrzymać mi swoją piękną twarzą i fajnym charakterkiem towarzystwa to zapraszam."- powiedziałem i puściłem jej oczko.

Yuri powiedziała, że nie może ze mną posiedzieć nawet jakby chciała ponieważ jej w pracy. Rozumiałem to w pełni. Jednakże nie powiedziała, że nie chciałaby ze mną posiedzieć. Jak widać jeszcze jest nadzieja dla mnie. Ucieszyła mnie ta myśl. Pożegnałem Yuri kolejnym szerokim uśmiechem i zabrałem się do jedzenia. Ramen w tym czasie zdążył trochę przestygnąć więc teraz był idealny do zjedzenia. Wziąłem pierwszy kęs mięsa i mało się nie popłakałem ze szczęścia. To mięso było takie zajebiste! Najlepsze mięso w całym mieście było właśnie tutaj a ja cieszyłem się jego smakiem. Zabrałem się więc do dalszego spożywania posiłku...
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Karczma "Pod uwędzonym dzikiem"

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Ryu

Re: Karczma "Pod uwędzonym dzikiem"

Post autor: Ryu »

0 x
Itsuki

Re: Karczma "Pod uwędzonym dzikiem"

Post autor: Itsuki »

Itsuki rozgląda się po gospodzie i następnie podchodzi do barmana. Mam sprawę możemy porozmawiać na osobności na zapleczu ? Kiedy już Itsuki pozostaje sam na sam z barmanem przystępuje do przesłuchania świadka. Czy widziałeś co się stało w uliczce nie opodal karczmy? Czym zajmował się denat przed śmiercią? Co robiłeś w czasie śmierci denata? Ktoś podejrzany ostatnio kręcił się przy karczmie? Czy denat był skonfliktowany, z kimś? Kto mógł mieć powód żeby zabić denata? Co wiesz o sytuacji materialnej denata? Po uzyskaniu odpowiedzi na powyższe pytania Itsuki zakończył przesłuchanie świadka. Dobrze to wszystko na razie możesz odejść. Teraz Itsuki wrócił wraz z barmanem do głównej izby karczmy aby kontynuować przesłuchania pozostałych świadków w sprawie morderstwa.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość