Opuszczony magazyn
- Shin
- Posty: 106
- Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=191665#p191665
- Yami
- Posty: 2835
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
- Shin
- Posty: 106
- Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=191665#p191665
Re: Opuszczony magazyn
Chłopak nie spodziewał się tego, co tu właśnie zastał. Widok ten wstrząsnął nim do tego stopnia, że cofnął się kilka kroków i wykonał potężny wdech, gdy krew napłynęła mu do uszu a policzki splamiły się szkarłatem. Stał tak może z dziesięć minut, starając się powstrzymać odruchy organizmu i galopujące myśli. Gdy wreszcie się uspokoił, zrobił niepewne kilka kroków, przekraczając domostwo.
Nie śmierdziało - to była pierwsza myśl, która przeszła przez głowę Shina, gdy wszedł do domu. Morderstwo? Nie, drzwi były zamknięte od środka. Samobójstwo. Dokumenty, nóż wbity w pierś. Zwłoki zwierząt czy czasem nieszczęśni żebracy byli znajdowani niekiedy martwi, ale zawsze towarzyszył im smród zgnilizny. Mimo, że krew była zakrzepła, truchło nie mogło tu leżeć zbyt długo. Trzeba będzie komuś zgłosić, że w tej szopie jest ciało.
Chłopak zobaczył przedmiot, który mógł być nazwany przez dziecko "rysakiem" nie daleko dokumentów. Pierwszym, co chciał zrobić chłopak, to zakryć ciało kocem lub czymkolwiek, czym dało się je zakryć, bo jego widok nie był niczym przyjemnym. Przed zakryciem chłopak wyciąg nie jedynie kunai z jego rany i po przetarciu go o spodnie mężczyzny włoży go do swojego ekwipunku.
Po tym, jak trup zostanie zakryty chłopak przeszuka dokumenty chcąc dowiedzieć się nieco więcej o tym człowieku. Warto będzie również przeszukać resztę chaty, bo trupowi na nic zdadzą się kosztowności, a jeśli ktoś tu przyjdzie to i tak zrobi to samo. Po wszystkim chłopak weźmie rysak i wróci do chaty, żeby przekazać go chłopcu, ale pominie jakiekolwiek wyjaśnienia co do okoliczności jego znalezienia.
0 x
- Yami
- Posty: 2835
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Opuszczony magazyn
Misja Zakończy się powodzeniem z następnym postem gracza. Szok był silny lecz Shin w końcu musiał przejść do działania. Okrycie zwłok poprzedziło wyjęcie z ciała Kunai. Z pozostawionej rany ponownie zaczęła płynąć krew. Zdarzenie musiało mieć miejsce niedawno. Krew, która nasączyła ubiór krzepła szybciej. Zaś pozostawiona broń jednocześnie tamowała przepływ krwi. Dodatkowo zaskakujące dla chłopaka był brak smrodu.Misja rangi D
7/7
Shin
Kiedy jednak zakrył zwłoki czymś co wyglądało na płachtę mógł zabrać się za przeglądanie dokumentów. Niestety nie wyczytał a wiele a dokładniej nic. Wszystkie pozostawione stronnice były puste. Użycie jednak takiego topornego przyboru pisarskiego jak "rysak" pozostawiły ślad wgniecenia na jednej z kartek. Młody Doko musiał przez chwilę przystać nad tym znaleziskiem aż w końcu rozczytał w wgnieceniach pojedyncze słowo "Wiedzą".
Jedna z klatek dla ptaków wciąż była wyposażona w dwie pełne miseczki, jedna z ziarnem, druga z wodą. Drzwiczki były otwarte. Z pozostałych rzeczy udało się wygrzebać spod ubrań nieszczęśnika brzęczącą sakiewkę, która wzmocni Twoje fundusze. Nie mniej jednak nie było nic więcej jak wrócić do małego brzdąca.
Ten na widok Twój, a tym bardziej jego "rysaka" zaczął ze szczęścia drzeć się w niebogłosy i dziękował Tobie niczym jakiemuś bóstwu. Wystarczyło jednak przekazać kij chłopcu a pogaństwo szybko wdarło się w jego serce. Niemal natychmiast odwrócił się do Ciebie plecami i rozpoczął malowanie swojego nowego dzieła. Nie zauważył przy tym, że nowe linie były teraz znacznie cieńsze od poprzednich.
Wystarczyło jedynie zgłosić się do służb i przekazać im Twoją Historię.
0 x
- Shin
- Posty: 106
- Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=191665#p191665
Re: Opuszczony magazyn
Nie wspominając o szczegółach chłopak podążył w stronę swojego domu. Czekał tam na niego nadal dzieciak, który ucieszył się z odzyskania rysaka. Co prawda pisał on cieniej niż wcześniej, ale pozwolił mu dokończyć swoje arcydzieło.
Shin wymuszał na sobie uśmiech, bo przecież nie powie małemu dziecku, że złodziej rysaków to samobójca-desperat, albo ktoś z manią prześladowczą czy supertajny szpieg. Nie wiedział, która z tych opcji jest najbardziej prawdopodobna, ale nie miało to większego znaczenia. Po powrocie lekko się przemył, wylewając sobie też dwa wiadra zimnej wody na głowę. Chciał być trzeźwy i spokojny, gdy pójdzie do odpowiednich ludzi.
Nie musiał długo ich szukać. Po kilkunastu minutach marszu zauważył dwóch strażników, którzy zwyczajowo przechadzali się po okolicy. Chłopak już parę razy ich tu spotykał, więc wiedział, że to ludzie odpowiedzialni za porządek w tej części dzielnicy.
- Dzień dobry - powiedział lekko drżącym głosem - Znalazłem w okolicznym magazynie... coś niepokojącego. W przybudówce z wyłamanymi drzwiami jest ciało... i jakieś dokumenty. Drzwi były zamknięte od środka, a mężczyzna ukradł coś dziecku, dlatego je wyłamałem.
Chłopak powie całą prawdę strażnikom i poprowadzi ich do miejsca zdarzenia, jeśli taka będzie ich wola, ale zatai fakt posiadania pieniędzy mężczyzny. Na ten dzień starczy mu wrażeń, dlatego jego resztę spędzi nie na treningu, a na przemyśleniu całej sprawy i odpoczynku. Należy mu się po kawale dobrej roboty, jaką odwalił.
0 x
- Shin
- Posty: 106
- Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=191665#p191665
Re: Opuszczony magazyn
Kolejne jesienne dni po odkryciu ciała na misji podczas szukania tajemniczego rysaka przyniosły chłopakowi względny spokój. Co prawda przejście z zobaczeniem zwłok powinno być jak najbardziej normalne dla shinobiego, ale to było pierwsze zakrwawione ciało, które chłopak widział w życiu z tak bliska i mimowolnie w następnych dniach wracał myślami do tego zdarzenia. Miał nadzieję, że to echo przesłości nie będzie go prześladować do końca życia.
W tych dniach zajmował naprawą dachu i łataniem dziur w ścianach, udało mu się również naprawić i zamknąć drzwi magazynowe tak, by jedynym wejściem było wejście pracownicze od boku, czym spowodował, że budynek stał się nieco bezpieczniejszy.
Jednak remontowanie nie było jedynym, co chłopak miał w planach, i właśnie przyszedł czas na wykonanie kolejnego punktu, czyli treningu. Koniec końców chłopak był shinobi i to w ten sposób chciał zarabiać na życie.
Wszystko zaczęło się właściwie od denerwującej muchy, która wleciała jakąś dziurą i drażniła chłopca. Shin wziął kubek i zamknął muchę przykrywając ją przedmiotem, w następnego dnia gdy podniósł kubek okazało się, że mucha nie żyła. Pierwsza myśl Shina, choćby błędna była taka, że może mucha się udusiła.
Jakkolwiek trywialnie i bzdurnie by to zabrzmiało, był to moment olśnienia dla młodego ucznia, który właśnie wpadł na pomysł duszącej pułapki na przeciwnika.Ukryty tekstPo kilku dniach ciężkiej pracy chłopak uznał, że "lepiej już nie będzie" i skończył trening. Zimne wieczory i nielepsze poranki w polu dawały mu się we znaki i jedyne o czym marzył, to ciepła herbata wypita na ganku magazynu. Trening pozwolił mu zapomnieć o rozterkach i przejść do porządku dziennego po rozterkach i kłopotach. Wyciszenie jednak nie miało trwać zbyt długo...
Ukryty tekst
0 x
- Shin
- Posty: 106
- Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=191665#p191665
Re: Opuszczony magazyn
Ten piękny, jesienny dzień niemalże niczym nie różnił się od innych. Wstawanie rano z powodu akompaniamentu deszczu walącego strumieniami ze świeżo naprawionego dachu z każdej strony budynku z powodu nienaprawionej rynny wprawiał chłopaka w zakłopotanie. Dach mógł zacerować, belki naprawić, ale ciężko było znaleźć odpowiednią ilość materiału na stworzenia rynien, a poza tym chłopak mało się na tym znał i pewnie nieco uszkodzi działając metodą prób i błędów. Ukryty tekstZ biegiem dnia coraz lepiej rozumiał sposób jej wykonania i płynniej przychodziło mu wydostawanie się z ziemi i ukrywanie w niej przygotowanych wcześniej dziurawych wiader, drewnianych półprzegnitych zębatek i jakichś losowych tępych odłamkó metalu które wynosił ze stert śmieci leżących w okolicy magazynu. Gdy zaczęło robić się chłodniej, co zwiastowało nieichronne nadejście wieczornego deszczu, postanowił wrócić do domu. Mimo tego, że był zmęczony, to jednak szczęście z kolejnego kroku stanowiło nagrodę, dzięki której zasnął z uśmiechem na ustach.
Ukryty tekst
0 x
- Shin
- Posty: 106
- Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=191665#p191665
Re: Opuszczony magazyn
Najsłabszym ogniwem chłopca była szybkość. W walce z szybszym przeciwnikiem nie miał szans, a wielu było takich gości w akademii. Jedne, co w krótkim odstępie czasu mógł na to poradzić, to fakt, że był zawsze wytrzymalszy od innych. Ale co, jeśli to nie zadziała? I tu z pomocą przyszła po raz kolejny biblioteka w Ryuzaku no Taki.
Technika, którą w niej odnalazł była zbroja. Zmiana samej struktury skóry na tę podobną do stali i możliwości regeneracyjne wydawały się być bajecznym wymysłem któregoś z mistrzów sztuki ninjutsu. Jutsu niwelowało dziury w obronie i pozwalało w miarę sensownym kosztem otrzymać bonusy płynące ze zbroi. Nawet najsyzbsze ostrze okaże się bezużyteczne, jeśli braknie mu siły przebicia i wytrzymałości, by tę szybkość utrzymać.
Zgodnie z instrukcjami płynącymi ze zwoju, cała technika polegała nie tyle na pokryciu, co na czasowej przemianie skóry w materiał podobny do skały. Jednak mimo dokładnych opisów chłopak nie potrafił sobie zwizualizować jak skóra, którą dobrze znał, miękka i podatna na naciąganie i cięcie może zmienić się w twardy materiał.
Shin usiadł na rampie przed magazynem w pozycji lotosu, medytując nad znaczeniem pojętych informacji i zbierając chakrę. Podczas wykonywania techniki ta miała przepływać przez całe ciało i powoli przemieniać skórę. SKupienie się na skórze nie dało rezultatów, więc chłopak w pierwszej kolejności zaczął skupiać się na swoijej dłoni. Zastygnięty z wykonaną pieczęcią węża zbierał chakre starając się, by ta skoncentrowała się w skórze pokrywającej kończynę. Chłopak od dawna nie skupiał się w ten sposób szczególnie, że poprzednio wyuczane jutsu nbyły dość nieskomplikowane w budowie i działaniu, a Domu wymagało nie lada pewności siebie i płynności w gromadzeniu i rozprowadzaniu chakry.
Kilka godzin treningu minęło bez większych efektów. Dopiero pod koniec dnia część dłoni do której doprowadzana i w której akumulowana była chakra zaczerniała. Nie był to ciemnoszary kolor opisany w książce, ale Shin za bardzo się tym nie martwił. Cała noc pracował na to, by odwzorować taki zabieg na całym ciele, ale udało mu się to dopiero po kilku dniach, kieydm mógł utrzymać specjalnie zaprojektowany przepływ chakry w ciele, którego wymagała technika. Trening był nudny, żmudny i denerwujący, toteż zaraz po nim Doko zarządził sobie dzień przerwy, na który przecież zaslużył.
Ukryty tekst
0 x
- Shin
- Posty: 106
- Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=191665#p191665
Re: Opuszczony magazyn
Pośród potężnych technik, których nauczył się Shin, brakowało mu takich, które mógłby zrobić nie posiadając dużej ilości chakry lub nie wymagających dużej koncentracji. Z racji swoich wymagań musiała to być technika o małym koszcie, a więc trzeba było wziąć pod uwagę to, że nie będzie ona potężna.
Dzień wcześniej koło magazynu kręciło się jakieś zwierzę, ale chłopak nie był pewny co to, a w środku nocy zajął się raczej nasłuchiwaniem niż wychodzeniem i bitką z dziką istotą. Po dłuższej chwili zwierzę wydało z siebie dzikie odgłosy i wśród cichnących odgłosów pogalopowało w inną stronę.
Nad ranem chłopak zbadał miejsce w którym było zwierze i ku swojemu zdziwieniu odkrył, że znajdowały się tam ślady krwi. Okazało się, że kawałek zniszczonej rynny przypominający sopel musiał spaść i zranić zwierzę. Ale chłopak nie władał lodem... jednak w jaskiniach widział wiele sopli zwisających z sufitu, co dało mu pewien pomysł. A gdyby tak stworzyć ziemne lub skalne kolce, mogłyby stanowić utrudnienie dla przeciwników, a w wąskich przestrzeniach nadadzą się do nawet do atakowania.
Wędrówka do biblioteki nie zajęła Shinowi zbyt wiele czasu. W księgach znajdowało się wiele ogólnodostępnych informacji mimo, że nawet zagięcie rogu mogło być wystarczającym powodem do wilczego biletu. Doko ostrożnie przeglądał dany mu tom, znajdując po niedługiej chwili to, czego szukał.Ukryty tekstPo wykonanym treningu chłopak wszedł do domu, zastawiając wejście kilkoma nowo wyrośniętymi kolcami. Lepsze takie drzwi niż żadne, powiedział do siebie i poszedł na zasłużony odpoczynek.
Ukryty tekst
0 x
- Shin
- Posty: 106
- Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=191665#p191665
Re: Opuszczony magazyn
Przyszła zima. Temperatura spadła, a dnie zrobiły się jeszcze chłodniejsze niż w jesień. Mimo tego, że Shinowi udało się doprowadzić stary magazyn do stanu, w którym mógł być nie być już nazywany ruiną, to o ogrzaniu nie było mowy. Nie było tutaj miejsca na kominek a budowa bez wiedzy o tym zajęłaby dużo czasu i byłaby zbyt niebezpieczna. Wystarczyć chłopakowi musiały ciężkie zasłony i dodatkowa para koców, a także zakupione z różnych źródeł dodatkowe, ciepłe ubrania.
Często chłopak ubierał w miarę czyste ubrania i szedł przesiadywać i ogrzać się do ocieplanych budynków, w większości publicznych czy sklepów z dużym ruchem, gdzie nie zwracano na niego większej uwagi i nie łypano wzrokiem, a tym bardziej nie wyganiano jak byle przybłędę.
Jednym z takich miejsc była biblioteka. Tam mógł poprosić o obojętnie jaką książkę i gdy tylko mu ją przyniesiono, dopóki czytał był mile widziany. Tam też znajdował kolejne księżki pomagające mu zrozumieć prawa chakry i wykorzystania jej. Kolejne techniki ukazywały się przed jego oczyma, ale z powodu swojej niewiedzy miał tylko drobną możliwość ich nauczenia się i wykorzystania.Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
- Shin
- Posty: 106
- Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=191665#p191665
Re: Opuszczony magazyn
Zima była dla Shina nieznośną porą roku. Leżący wszędzie śnieg i niskie temperatury nie były dla niego czymś nowym, ale przebywanie stale w takim klimacie w budynku bez ogrzewania stawało się nową definicją stopnia trudności w życiu. Chłopak nigdy nie przypuszczał, że tak bardzo będzie tęsknił za Rezydencją.
Jednak niektóre z nauk, które wpajano wszystkim dzieciom uczącym się sztuk ninja przypominały mu się podczas długich, zimowych wieczorów. Przez kilka miesięcy w Rezydencji mieszkał pewien mnich, któremu udostępniono pusty pokój i donoszono posiłki. Mnich ten siedział, jadł, spał i żył w jednej pozycji, z nogami skrzyżowanymi na pozycję "kwiatu lotosu". Shina i jego kolegów na początku interesował, ale skoro odpowiadał na każde ich pytanie, ciekawość szybko została zaspokojona, a wydawało się również, że już po tygodniu o samym mnichu świat zapomniał.
Podczas zimnych, długich nocy chłopak miał jednak wiele czasu na myślenie, a rozmowy z mnichem odbijały się głębokim echem w jego głowie. "Medytacja" była czymś, co pozwalało zbadać granice swojego ciała, udać się w wędrówkę w najgłębsze zakamarki umysłu i nabyć "nową świadomość siebie"... cokolwiek te słowa miały znaczyć. Jednak nie chcąc zbyt długo przebywać na dworze chłopak nie miał zbyt wielu rzeczy do roboty, więc uznał, że z nudy medytacja może być dobrym rozwiązaniem.
W pierwszej godzinie chłopakiem rzucało. Nieprzyzwyczajony do niewygodnej pozycji wiercił się, a gdy już nieco się przyzwyczaił, natłok myśli zbierał się jego głowie. Cały pierwszy dzień walczył z nimi, starając się znaleźć odpowiedź na niezadane pytania, albo odrzucić myśli i skupić się na sobie, ale wszystko przeszkadzało mu w skupieniu uwagi.
Dwa kolejne dni przebiegły jedynie nieco lepiej. Chłopak na jakiś czas oczyszczał swój umysł, po czym przez przypadek spoglądnął na dziurę w ścianie... i natychmiast jego umysł robił listę rzeczy potrzebnych do zrobienia w tym stuleciu. Samo skupienie się wymagało dużego wysiłku psychicznego, choć wydawałoby się, że nie-myślenie-o-niczym będzie proste.
Czwartego dnia chłopak cały nakrył się kocem zatkał uszy, zamknał oczy i blokująć swój wzrok i słuch zaczął medytować. Po odcięciu zmysłów znacznie łatwiej było mu się skupić i skoncentrować na sobie. Powoli zaczął badać dźwięki swojego organizmu. Dotykając swojej klatki piersiowej poczuł bicie swojego serca. Jeszcze mocniej wyczuł je przykładając dwa palce pod swoją szyję.
Badając siebie wyczuł również swój przepływ chakry. Tajemnicza energia wypełniała kanały w jego organizmie, pozwalając rozchodzić się mocy i zmieniać ją naginając naturalne prawa natury. Skupiając się na swoim układzie chakry chłopak dostrzegł, że część wyczuwanych przez niego kanałów nadal nie jest otwarta, a przez część chakra płynie wolno, a przez inne szybko, jak gdyby coś blokowało ją do wejścia do części układu. A gdyby tak móc dowolnie rozprowadzić chakrę do całego układu, by cały czas mogła płynąć przez kanały... to może pomóc zapanować nad jej uwalnianiem podczas tworzenia technik.
Przemyślenia chłopaka dały mu motywację do działania. Być może nie było to "oczyszczenie" z myśli, ale ukierowany cel pozwolił na wyciszenie się w kolejnych dniach. Widząc, że każdy z kanałów jest zablokowany czymś w rodzaju membrany, który trzeba było przerwać ukierunkowując strumień chakry. Gdy to zostało zrobione, chakra samoczynnie napełniała nowo odkrytą drogę jak woda, która wylatuje przez nową dziurę w naczyniu. Teoria jednak różniła się nieco od poraktyki. Prawdziwym problemem okazało się takie manipulowanie przebiegiem chakry, by skierować go w nieotwarte jeszcze tunele, nie mówiąc już o zwiększaniu przepływu chakry w tym samym czasie, by przebić się przez ograniczające go bariery.
Kolejny tydzień mijał na powolnym badaniu i odblokowywaniu kanałów, a także uczeniu się ukierunkowywania chakry i rozprowadzania jej po ciele. Po tym czasie chłopak potrafił już robić to dużo lepiej niż wcześniej i jego wyczucie własnego ciała i krążącej w nim mocy wzrosło wyczuwalnie. Chłopak miał świadomość, że będzie musiał nad tym popracować, ale był zadowolony mając świadomość, że udało mu się osiągnąć kolejny poziom kontroli swojej nadprzyrodzonej mocy.
Ukryty tekst
0 x
- Shin
- Posty: 106
- Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=191665#p191665
Re: Opuszczony magazyn
Magazyn w ostatnich miesiącach stał się domem Shina, miejscem w którym mógł odpocząć, do którego mógł wrócić. Miejscem, w którym znał położenie każdej cegły, skrytek, a także jakich widoków mógł spodziewać się co rano i jak piękne było w tym miejsce gwiaździste niebo w bezchmurną noc. Mimo to, czuł pustkę. Na tym terenie mało kogo znał, a gdy nawet spotykał kogoś, to był to zazwyczaj jakiś nieustraszony dzieciak, który pobawił się z nim jeden dzień, by następnego dnia dostać burę od rodziców, że szwęda się po melinach zamiast pomagać ojcu.
Shin długo się namyślał o tym, co powinien zrobić, nerwowo kręcąc się po posesji, medytując, odzierając i konserwując łojem stalowe gwoździe, by w końcu podjąć decyzję. Jest młody i głodny świata, więc jego celem będzie podróż w nieznane i pójście tam, gdzie go nogi poprowadzą. Z takim nastawieniem chłopak zrobił niezbędne zapasy, wyspał się i ruszył w drogę.
z/t
0 x
- Rei Uta
- Posty: 556
- Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Różowe włosy.
- Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę.
- Patrz avatar.
- Po resztę zapraszam do kp. - Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa.
- Duży zwój na plecach. - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9566
- Aktualna postać: Rei
- Lokalizacja: Cały świat.
Re: Opuszczony magazyn
Mari
D 7/14
Kiko otrząsnęła się bardzo szybko, starając się przybrać bardziej waleczną postawę. Stając naprzeciw nadchodzącym zagrożeniom, wciągnęła śarczystego gila na zakończenie obecnego etapu ich przygody. Kuro zeskoczył na ziemię, zajmując pozycje na przodzie pochodu. Najwidoczniej również chciał udowodnić wszystkim wokół, jakim, to jest dzielnym pieskiem oraz jak przydatny może być w nadchodzących godzinach. Droga do magazynów prowadziła przez główny plac targowy, na którym właśnie się znaleźli. W odpowiednim momencie czarny przewodnik skręcił w jedną z uliczek, poszczekując wesoło przepełniony dumą. Kika ukradkiem spoglądała na Marii, walcząc z własnymi wątpliwościami.
- Mam jej ulubioną maskotkę, którą dostała od rodziców, kończąc swoją pierwszą misję.
Dziewczyna wyjęła z kieszeni niewielką zabawkę przypominającą z pozoru szarego psa. Jednak była już tak pokiereszowana i pogryziona, że ciężko było to nazwać właściwie czworonogiem. Kiko wpatrywała się przez chwilę w maskotkę, po czym podała ją Marii z widocznymi śladami łez na twarzy. Wszystko to, co się działo, musiało strasznie nadwyrężać jej młode ciało, a jedynie chęć odnalezienia siostry pozwoliła na dalsze funkcjonowanie.
– Rodzice nie chcieli, żebym wyruszyła razem z Miko, jednak ona przekonała ich, że takie doświadczenie może być dla mnie bardzo przydatne… Dla mnie i Kuro.
Kiko spojrzał na swojego towarzysza, przez chwilę na powrót, uśmiechając się w swój dziecięcy niewinny sposób. Marii jako shinobi i mężczyzna miał tutaj okazję do uratowania nie jednej, a dwóch niewiast z tarapatów… Prawdziwa epickość w czystej postaci.
Po około czterdziestu minutach dotarli wreszcie do mniej uczęszczanej dzielnicy Ryuzaki, otoczonej zapachem stęchlizny i czegoś jeszcze… Ale o takich rzeczach nie warto słuchać. Część magazynów pozostawało wciąż w użyciu, jednak ludzie, którzy się tam kręcili z twarzy przypominali bardziej zakapiorów, a niż uczciwych przedsiębiorców. Młodzież znalazła się niemal na środku tego miejsca, raz po raz, przenosząc na siebie wzrok obecnych mężczyzn…
– Co… Co robimy Marii? .
Zapytała nagle rudowłosa, ukrywając się nieco za plecami starszego członka rodziny… Najwidoczniej cały plan spadnie na barki chłopaka.
- Mam jej ulubioną maskotkę, którą dostała od rodziców, kończąc swoją pierwszą misję.
Dziewczyna wyjęła z kieszeni niewielką zabawkę przypominającą z pozoru szarego psa. Jednak była już tak pokiereszowana i pogryziona, że ciężko było to nazwać właściwie czworonogiem. Kiko wpatrywała się przez chwilę w maskotkę, po czym podała ją Marii z widocznymi śladami łez na twarzy. Wszystko to, co się działo, musiało strasznie nadwyrężać jej młode ciało, a jedynie chęć odnalezienia siostry pozwoliła na dalsze funkcjonowanie.
– Rodzice nie chcieli, żebym wyruszyła razem z Miko, jednak ona przekonała ich, że takie doświadczenie może być dla mnie bardzo przydatne… Dla mnie i Kuro.
Kiko spojrzał na swojego towarzysza, przez chwilę na powrót, uśmiechając się w swój dziecięcy niewinny sposób. Marii jako shinobi i mężczyzna miał tutaj okazję do uratowania nie jednej, a dwóch niewiast z tarapatów… Prawdziwa epickość w czystej postaci.
Po około czterdziestu minutach dotarli wreszcie do mniej uczęszczanej dzielnicy Ryuzaki, otoczonej zapachem stęchlizny i czegoś jeszcze… Ale o takich rzeczach nie warto słuchać. Część magazynów pozostawało wciąż w użyciu, jednak ludzie, którzy się tam kręcili z twarzy przypominali bardziej zakapiorów, a niż uczciwych przedsiębiorców. Młodzież znalazła się niemal na środku tego miejsca, raz po raz, przenosząc na siebie wzrok obecnych mężczyzn…
– Co… Co robimy Marii? .
Zapytała nagle rudowłosa, ukrywając się nieco za plecami starszego członka rodziny… Najwidoczniej cały plan spadnie na barki chłopaka.
0 x
- Mari
- Posty: 13
- Rejestracja: 21 sty 2023, o 06:13
- Link do KP: viewtopic.php?t=10913
Re: Opuszczony magazyn
Tak więc czwórka ruszyła się z jednego miejsca w drugie. Prowadził Kuro, co było dla Mariego totalnie naturalne. Dość dziwne wydawało się tylko to, że ani razu do tej pory nikt nie wyczuł zapachu siostry Kiko. W końcu jeżeli niedawno tu była, to powinna coś po sobie zostawić. A może to nie było znowu tak niedawno? Inuzuka tak naprawdę nie miał całego backstory. Równie dobrze do zaginięcia dziewczyny mogło dojść dużo wcześniej, i teraz wszystkie ślady były zatarte. Trudno było cokolwiek wymyśleć, trzeba było iść. Dlatego kiedy Mari dostał maskotkę, zbliżył ją do siebie, żeby upewnić się co do zapachu. Chwilę później podsunął ją Dango, żeby suka też szukała odpowiedniej osoby.
Mari nie komentował wypowiedzi Kiko. Nie chodziło, że ta mówiła coś złego, ale bardziej o fakt, że Inuzuka nie wiedział co odpowiedzieć. Nie stracił nigdy kogoś bliskiego i taka myśl była dla niego bardzo bolesna. Mari nie znał też dziewczyny, dlatego co on miał tak naprawdę zrobić? Przytulić ją? Pocieszać? Rozśmieszyć? Zmienić temat? Opcji było dużo, ale chłopak zdecydował się na milczenie i skupienie na zapachu, który wyczuł. Zarówno on, jak i Dango, mieli zadowalający zasięg nosa, żeby spenetrować okolicę.
- Na razie spróbujmy ją wyczuć. Jeżeli się nie uda, to spróbujemy czegoś innego. - powiedział spokojnie Mari i skupił się jeszcze bardziej na szukaniu zapachu siostry Kiko. On, Dango, no i dziewucha z jej psem powinni coś czuć.
Mari nie komentował wypowiedzi Kiko. Nie chodziło, że ta mówiła coś złego, ale bardziej o fakt, że Inuzuka nie wiedział co odpowiedzieć. Nie stracił nigdy kogoś bliskiego i taka myśl była dla niego bardzo bolesna. Mari nie znał też dziewczyny, dlatego co on miał tak naprawdę zrobić? Przytulić ją? Pocieszać? Rozśmieszyć? Zmienić temat? Opcji było dużo, ale chłopak zdecydował się na milczenie i skupienie na zapachu, który wyczuł. Zarówno on, jak i Dango, mieli zadowalający zasięg nosa, żeby spenetrować okolicę.
- Na razie spróbujmy ją wyczuć. Jeżeli się nie uda, to spróbujemy czegoś innego. - powiedział spokojnie Mari i skupił się jeszcze bardziej na szukaniu zapachu siostry Kiko. On, Dango, no i dziewucha z jej psem powinni coś czuć.
Ukryty tekst
0 x
- Rei Uta
- Posty: 556
- Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Różowe włosy.
- Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę.
- Patrz avatar.
- Po resztę zapraszam do kp. - Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa.
- Duży zwój na plecach. - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9566
- Aktualna postać: Rei
- Lokalizacja: Cały świat.
Re: Opuszczony magazyn
Mari
D 9/14
Marii wziął sprawy w swoje ręce, zabierając od dziewczyny starą maskotkę. W całej tej historii pojawiało się coraz więcej niewiadomych. Brak tatuaży u młodej Inuzuka, zagubiony zapach starszej psiary. Znajdując się na placu opuszczonych magazynów, chłopak mógł polegać tylko na sobie i w swoim nosie, chociaż tak naprawdę dwóch nosach, wliczając oczywiście Dango. Suczka z zainteresowaniem obwąchała maskotkę, starając się utrwalić zapach zaginionej. Już po krótkiej w chwili wesoło zamerdała ogonem, szczekając w sobie tylko znanym kierunku. Grupa poszukiwacza mogła w tym momencie odpuścić, jednak tak naprawdę był to ich jedyny trop. Dango obwąchujeć ziemię pod ich stopami ruszyła przed siebie co jakiś czas, opuszczając łeb niżej. Nawet nie zwrócili uwagi, kiedy zaprowadziła ich pod drzwi jednego z magazynów, z wyglądu przypominającego raczej rozpadlinę minionej epoki. Główne wejście już dawno zostało zabite deskami, a wszelkie okna znajdowały się zbyt wysoko, by można było przez nie zajrzeć. Dziwny mogło wydawać się, że rudowłosa dziewczyna nie odnalazła tego miejsca wcześniej, zwłaszcza że pochodziła również z klanu Inuzuka. Niestety tak jak było powiedziane wcześniej, ta historia wciąż posiadała zbyt wiele niewiadomych. Obejście magazynu dookoła również nie przyniosło żadnych rezultatów, a jedyne wejście wciąż stanowiły zabite drzwi. Rozsądek podpowiadał, że warto było sprawdzić to, co znajdowało się w środku. Jednak zbyt pochopne działanie, mogło ściągnąć na nich uwagę innych robotników znajdujących się w dzielnicy opuszczonych magazynów. Zanim którekolwiek z nich podjęło jakieś decyzje, w niewielkiej odległości od siebie mogli usłyszeć dwa obce głosy.
– Ile to może zająć? .
Zapytał ten o dźwięcznym barytonie.
– Pieniądze powinny dotrzeć w ciągu kilku dni, później zabieramy się za Hanamure.
Głosy najwidoczniej zbliżały się do ich pozycji zza lewej ściany, gdzie ścieżka biegła pomiędzy innymi magazynami. Za kilka sekund powinni stanąć twarzą w twarz z obcymi, którzy postanowili przerwać ich akcje detektywistyczne.
– Ta mała była całkiem niezła… Chłopaki mówiły, że jak straci nieco na sile, to jej dzikość może spodobać się naszym klientom.
Przemówił baryton, a wokół roznosił się już dźwięk kroków stawianych na żwirowej nawierzchni… Mieli bardzo niewiele czasu na podjęcie właściwych decyzji. Kuro wskoczył na ręce swoje właścicielki, wydając się być tak samo przestraszonym jak ona. Mari wpakował się w bagno pragnąc pomóc dalekiej rodzinie, jednak poddanie się nie wchodziło teraz w grę. Wziął nas swoje barki losy rudowłosej dzierlatki i jej zaginionej siostry.
– Ile to może zająć? .
Zapytał ten o dźwięcznym barytonie.
– Pieniądze powinny dotrzeć w ciągu kilku dni, później zabieramy się za Hanamure.
Głosy najwidoczniej zbliżały się do ich pozycji zza lewej ściany, gdzie ścieżka biegła pomiędzy innymi magazynami. Za kilka sekund powinni stanąć twarzą w twarz z obcymi, którzy postanowili przerwać ich akcje detektywistyczne.
– Ta mała była całkiem niezła… Chłopaki mówiły, że jak straci nieco na sile, to jej dzikość może spodobać się naszym klientom.
Przemówił baryton, a wokół roznosił się już dźwięk kroków stawianych na żwirowej nawierzchni… Mieli bardzo niewiele czasu na podjęcie właściwych decyzji. Kuro wskoczył na ręce swoje właścicielki, wydając się być tak samo przestraszonym jak ona. Mari wpakował się w bagno pragnąc pomóc dalekiej rodzinie, jednak poddanie się nie wchodziło teraz w grę. Wziął nas swoje barki losy rudowłosej dzierlatki i jej zaginionej siostry.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości