Opuszczony magazyn
- Isane
- Postać porzucona
- Posty: 374
- Rejestracja: 15 kwie 2021, o 18:12
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9457
- Multikonta: Nana
Re: Opuszczony magazyn
Oczywiście nie wiedziała jak przebiegnie cała akcja ratunkowa. Skąd mogła wiedzieć? Zakładała optymistyczne zakończenie, bo tak było zdecydowanie łatwiej. Wolała nie myśleć co gdyby bla bla bla. Jeśli jednak okaże się, że łobuzy nie zechcą współpracować poradzi sobie z nimi siłą. Nie pierwszy i nie ostatni raz. Wolałaby nie kaleczyć dzieciaków, jednak przewidywała takie rozwiązanie. Ostateczne, ale jednak zakładała takie niesympatyczne zakończenie. Kto wie?
Dotarła na miejsce całkiem sprawnie. Dachy budynków były szybkim środkiem transportu. Nie marudziła. Dotarcie na miejsce nie zajęło jej specjalnie długo. Stanęła tuż przed opuszczonym magazynem wzdychając średnio zadowolona. Utrapienie. Nie zauważyła nic specjalnego przed budynkiem, jednak jej uszu doszły specyficzne odgłosy. Od razu zabrała się za wejście do środka. Nie czekała pchnęła drzwi i przeszła przez nie spinając włosy w wysokiego kucyka. Związała je wstążką. Była gotowa na to co czekało na nią w środku.
- Ohayo - powiedziała głośno dając o sobie znać.
Miała nadzieję, że uda jej się w miarę sprawnie załatwić całą sprawę. Musiała przecież jeszcze odszukać domu, w którym mieszkał chłopczyk. Potem przecież zamierzała wyruszyć w drogę. Nie chciała zostać w Ryuzuku. Na pewno nie sama. Wolała wrócić do Atsui w takim wypadku. Tam przynajmniej mogła czuć się bardziej jak w domu. Tutaj? Tutaj nic na nią nie czekało. Oczywiście istniała jeszcze sprawa z kliniką i tym, kto się nią zajmie ...
Dotarła na miejsce całkiem sprawnie. Dachy budynków były szybkim środkiem transportu. Nie marudziła. Dotarcie na miejsce nie zajęło jej specjalnie długo. Stanęła tuż przed opuszczonym magazynem wzdychając średnio zadowolona. Utrapienie. Nie zauważyła nic specjalnego przed budynkiem, jednak jej uszu doszły specyficzne odgłosy. Od razu zabrała się za wejście do środka. Nie czekała pchnęła drzwi i przeszła przez nie spinając włosy w wysokiego kucyka. Związała je wstążką. Była gotowa na to co czekało na nią w środku.
- Ohayo - powiedziała głośno dając o sobie znać.
Miała nadzieję, że uda jej się w miarę sprawnie załatwić całą sprawę. Musiała przecież jeszcze odszukać domu, w którym mieszkał chłopczyk. Potem przecież zamierzała wyruszyć w drogę. Nie chciała zostać w Ryuzuku. Na pewno nie sama. Wolała wrócić do Atsui w takim wypadku. Tam przynajmniej mogła czuć się bardziej jak w domu. Tutaj? Tutaj nic na nią nie czekało. Oczywiście istniała jeszcze sprawa z kliniką i tym, kto się nią zajmie ...
0 x
Volatile Arrogant Passionate Selfish Confident Inventive
Charming Ruthless Manipulative Insincere Intense Mercurial
Charming Ruthless Manipulative Insincere Intense Mercurial
- Satoshi
- Posty: 583
- Rejestracja: 13 maja 2021, o 14:33
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Ciemne, brązowe włosy, jasno niebieskie oczy oraz pokiereszowana twarz.
Sylwetka raczej szczupła, z widocznym zarysem mięśni. Odziany w pomarańczową koszulę, białą kamizelkę i granatowe spodnie. - Widoczny ekwipunek: Odznaka Akoraito klanu Sabaku,
Kamizelka Shinobi (biała),
Kabura na broń (na prawym udzie),
Gurda,
Torba na prawym biodrze - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9603&p=173473#p173473
- GG/Discord: Satoshi#3881
- Isane
- Postać porzucona
- Posty: 374
- Rejestracja: 15 kwie 2021, o 18:12
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9457
- Multikonta: Nana
Re: Opuszczony magazyn
Weszła do środka jak gdyby nie znała strachu. Oczywiście, że go znała. Mujin wraz ze swoimi robakami ją nauczył. Dostała pełen pakiet szkolenia. Ten pozytywny i negatywny. Nie bała się jednak grupki dzieci, chociaż może powinna? Związała włosy, nie chciała, żeby jej przeszkadzały. Kto wie, może się zrobić nieciekawie. Póki co jednak podeszła do wszystkiego bardzo pokojowo, jak na nią.
Zlustrowała magazyn starając się ocenić swoje otoczenie. Potem przeniosła turkusowe tęczowki z jednego chłopca na drugiego. Uśmiechnęła się słodko, chociaż uśmiech nie obejmował jej oczu. Puściła słowa dzieciaków mimo uszu. Nie zamierzała dać się sprowokować i wykłócać z bandą nicponi. Miała swój cel, przyszła po Ko i nie chciała tracić więcej czasu. Miała przecież wyruszyć do Atsui jeszcze dziś. Niestety pokrzyżowali jej plany NIe była z tego faktu zadowolona. Podeszła do nich bliżej, o krok, jednak trzymała odpowiedni dystans.
- Przyszłam po Ko i oszczędności jakie zabraliście małemu Kenjiro - powiedziała spokojnie wciąż się uśmiechając - Nigdy więcej nie spojrzycie w jego stronę. Zrozumiano? - dodała podchodząc o dwa kroki bliżej. Wyciągnęła rękę przed siebie, zacisnęła ją w pięść z całej siły. Paznokcie bez problemu przebiły jej wewnętrzną stronę dłoni. Kilka zagubionych kropelek krwi skopało na podłogę. Jej ręka pokryła się raitonem, błyskając niebezpiecznie. Piorun idealnie odbijał się od jej oczu o takim samym odcieniu.
- Mogę też wydłubać wam oczy rękoma i zostawić sobie na pamiątkę - dodała ciszej niż poprzednio, ale mogli doskonale ją usłyszeć. Jej słowa odbijały się echem po opuszczonym magazynie. Potem zaśmiała się bez cienia wesołości. Była w swoim żywiole, ale czy żartowała?
Zlustrowała magazyn starając się ocenić swoje otoczenie. Potem przeniosła turkusowe tęczowki z jednego chłopca na drugiego. Uśmiechnęła się słodko, chociaż uśmiech nie obejmował jej oczu. Puściła słowa dzieciaków mimo uszu. Nie zamierzała dać się sprowokować i wykłócać z bandą nicponi. Miała swój cel, przyszła po Ko i nie chciała tracić więcej czasu. Miała przecież wyruszyć do Atsui jeszcze dziś. Niestety pokrzyżowali jej plany NIe była z tego faktu zadowolona. Podeszła do nich bliżej, o krok, jednak trzymała odpowiedni dystans.
- Przyszłam po Ko i oszczędności jakie zabraliście małemu Kenjiro - powiedziała spokojnie wciąż się uśmiechając - Nigdy więcej nie spojrzycie w jego stronę. Zrozumiano? - dodała podchodząc o dwa kroki bliżej. Wyciągnęła rękę przed siebie, zacisnęła ją w pięść z całej siły. Paznokcie bez problemu przebiły jej wewnętrzną stronę dłoni. Kilka zagubionych kropelek krwi skopało na podłogę. Jej ręka pokryła się raitonem, błyskając niebezpiecznie. Piorun idealnie odbijał się od jej oczu o takim samym odcieniu.
- Mogę też wydłubać wam oczy rękoma i zostawić sobie na pamiątkę - dodała ciszej niż poprzednio, ale mogli doskonale ją usłyszeć. Jej słowa odbijały się echem po opuszczonym magazynie. Potem zaśmiała się bez cienia wesołości. Była w swoim żywiole, ale czy żartowała?
Chakra 102 - 7% = 95%
- Nazwa
- Raiton: Dendō Hando
- Ranga
- D
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Bezpośredni
- Koszt
- E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za cios)
- Dodatkowe
- Brak dodatkowych wymagań
- Opis Podstawowa technika Raitonu, idealna dla shinobi którzy dodatkowo specjalizują się w Taijutsu. Użytkownik przesyła chakrę Raitonu do swoich pięści lub nóg, a następnie uwalnia ją. Efektem tego jest wzmocnienie za pomocą błyskawic kończyn użytkownika, dzięki czemu podczas walki wręcz zadaje się obrażenia nie tylko fizyczne, ale również elektryczne. Bardzo niebezpieczne przeciwko użytkownikom Suitonu. Za pomocą tej techniki można również naładować elektrycznie trzymane przez siebie przedmioty (o ile są przewodnikami).
0 x
Volatile Arrogant Passionate Selfish Confident Inventive
Charming Ruthless Manipulative Insincere Intense Mercurial
Charming Ruthless Manipulative Insincere Intense Mercurial
- Satoshi
- Posty: 583
- Rejestracja: 13 maja 2021, o 14:33
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Ciemne, brązowe włosy, jasno niebieskie oczy oraz pokiereszowana twarz.
Sylwetka raczej szczupła, z widocznym zarysem mięśni. Odziany w pomarańczową koszulę, białą kamizelkę i granatowe spodnie. - Widoczny ekwipunek: Odznaka Akoraito klanu Sabaku,
Kamizelka Shinobi (biała),
Kabura na broń (na prawym udzie),
Gurda,
Torba na prawym biodrze - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9603&p=173473#p173473
- GG/Discord: Satoshi#3881
- Isane
- Postać porzucona
- Posty: 374
- Rejestracja: 15 kwie 2021, o 18:12
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9457
- Multikonta: Nana
Re: Opuszczony magazyn
Na szczęście udało jej się załatwić sprawę w miarę sprawnie. Chłopcom może nie imponowały jej słowa, jednak raiton skutecznie ich wystraszył. Byli na tyle inteligentni, żeby bać się shinobi. Bardzo dobrze, bo Isane nie rzucała słów na wiatr. Nie zawsze, przynajmniej. Jeśli by nie oddali małpki po dobroci, zabrałaby ją siłą. Nie miała z tym problemu, jeśli ktoś się jej naraził. Oczywiście były to tylko dzieci, ale nawet te trzeba czasami nauczyć pokory. Skoro rodzice się tym nie trudzili, musiał zrobić to ktoś inny, dla ich własnego dobra. Oczywiście normalnie miałaby to gdzieś, jednak nie zamierzała znowu patrzeć na zapłakane, spuchnięte oczka małego K.
Odzyskała małpkę i oszczędności. Zadowolona z siebie od razu ruszyła w stronę domku, który opisał jej chłopczyk. Chata była naprawdę niezła. Nie spodziewała się, chociaż rzeczywiście chłopczyk był schludnie ubrany. Pewnie powinna była się tego spodziewać. Kiedy już się tam znalazła zapukała do drzwi i czekała, aż ktoś jej otworzy. W drzwiach stanęła zadbana kobieta, a Ko od razu do niej pobiegła. Isane rozpromieniła się, na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Wysłuchała wyjaśnień nieznajomej nie wtrącając się. Dostała bransoletkę, którą oczywiście przyjęła. Nie mogła sobie pozwolić na marnowanie czasu i pieniędzy. Tego drugiego niestety często jej brakowało. Zastanawiała się kilka chwil czy jej nie zatrzymać, jednak zdecydowała się w końcu pozbyć bransoletki. Poszła do jednego ze sklepów i ją wymieniła za pieniążki. Potem ruszyła przed siebie w nieznane.
zt
Odzyskała małpkę i oszczędności. Zadowolona z siebie od razu ruszyła w stronę domku, który opisał jej chłopczyk. Chata była naprawdę niezła. Nie spodziewała się, chociaż rzeczywiście chłopczyk był schludnie ubrany. Pewnie powinna była się tego spodziewać. Kiedy już się tam znalazła zapukała do drzwi i czekała, aż ktoś jej otworzy. W drzwiach stanęła zadbana kobieta, a Ko od razu do niej pobiegła. Isane rozpromieniła się, na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Wysłuchała wyjaśnień nieznajomej nie wtrącając się. Dostała bransoletkę, którą oczywiście przyjęła. Nie mogła sobie pozwolić na marnowanie czasu i pieniędzy. Tego drugiego niestety często jej brakowało. Zastanawiała się kilka chwil czy jej nie zatrzymać, jednak zdecydowała się w końcu pozbyć bransoletki. Poszła do jednego ze sklepów i ją wymieniła za pieniążki. Potem ruszyła przed siebie w nieznane.
zt
0 x
Volatile Arrogant Passionate Selfish Confident Inventive
Charming Ruthless Manipulative Insincere Intense Mercurial
Charming Ruthless Manipulative Insincere Intense Mercurial
- Shin
- Posty: 106
- Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=191665#p191665
Re: Opuszczony magazyn
Nie było to co prawda ścisłe centrum miasta, ale opuszczony magazyn do którego nikt się nie zbliżał budził ciekawość Shina. Chłopak usłyszał od jakiegoś przechodnia, że to miejsce nawiedzają duchy robotników wykorzystywanych do robotniczej pracy. Co za brednie, pomyślał zbliżając się do opustoszałego budynku. Jedyne, czego oczekiwał to znalezienie tam grupy bezdomnych lub kryjących się przed światem.
Na szczęście budynek był całkowicie pusty mimo tego, że było widać w nim ślady pobytu ludzi. Porozrzucane tu i ówdzie butelki, wyłamane pojedyncze deski w oknach, porozrzucane łachmany które miały robić za coś w rodzaju prymitywnego łóżka. Idealne miejsce dla kogoś, kto nie miał zbyt wielu rzeczy i nie chciał spędzić najbliższego czasu pod gołym niebem. Chłopak szybko przeszukał cały magazyn wywołując panikę w lokalnej społeczności gryzoni, owadów i robaczków. Znalazłszy jeden mniejszy pokoik, w którym o dziwo działał słabej jakości zamek wyniósł z niego wszystko a pomiędzy dwoma ścianami zawiesił hamak, zasklepiając dziurę pod sufitem która, jak można się było domyślać, niegdyś była oknem.
Plac za magazynem świecił pustkami, nie licząc ogromnych roślin i wielkiego drzewa, które wyrosło na, jak się okazało, wybrukowanym placu. Doprowadzenie tego miejsca zajęłoby masę czasu, ale chłopiec na razie nie miał takich planów co do tego miejsca. Usiał na rampie, która prawdopodobnie służyła do wyładowywania powozów bez konieczności znoszenia i wnoszenia ich na różne odległości i zaczął zbierać chakrę, wyczuwając ją jak zawsze pod splotem słonecznym, niedaleko serca.
Jeszcze zanim opuścił rezydencję jeden z gości pana Tsuchi pokazał mu technikę, której chłopak bardzo chciał się nauczyć.Ukryty tekstzajął się doprowadzeniem placu do stanu używalności, by następnym razem mógł kontynuować trening w bardziej cywilizowanych warunkach.
Ukryty tekst
0 x
- Hana
- Posty: 288
- Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Uczeń (Dōkō)
- Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
- Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=186981#p186981
- GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
- Multikonta: Tetsu Maji
Re: Opuszczony magazyn
Legenda:”Cztery pory Roku” - Misja D
Tsuchi Shin
(kolejka 1/7) Wystrój w Ryuzaki w zgrabnym tempie przeistoczyła się w malownicze pejzaże, najeżone różnorodną paletą kolorów. Jesienna pogoda spowodowała, że na drzewach szybko pojawiły się rudo-złote liście. Gdzieniegdzie leżące na ulicach miasta i rozdmuchiwane przez powiewy świeżej bryzy znad wody. Zaczynał wiać silniejszy wiatr, a to zwiastowało nadejściem większej ilości chmur. Nie zapowiadało się jednak na opady. Mimo to na miasto i okolice padł znaczący cień tego dnia.
Gdy wszyscy zajmowali się obowiązkami dnia codziennego, pewien osobnik postanowił znaleźć sobie niekonwencjonalne zajęcie. Wybrał się do odosobnionej części portu. Przebrnął drogę od bram miasta i to właśnie opuszczony, podniszczony budynek wydał mu się wart uwagi. Jakby na to nie patrzeć, poza wartościowymi ćwiczeniami, to szybko przeczesał cały teren. Panował tu względny brud. Porozrzucane przedmioty nie stanowiły problemu w głównym pomieszczeniu, gdzie znajdowało się wystarczająco miejsca na urządzenie sporego widowiska. Było też za czym się ukryć. Okna nie do końca zabite deskami powodowały lekki przeciąg, co dało się usłyszeć poprzez drobny świst powietrza. Przy wejściu do magazynu powiewała rozdarta kurtyna, która zastępowała niedziałające już przesuwne metalowe drzwi. Drobne pomieszczenie, które chłopak postanowił sobie urządzić posiadało okno wychodzące na tylne podwórko. Należało tylko uważać na resztki szkła w futrynie. To tutaj zdawało się być najwięcej światła. Pokój posiadał drzwi, które trzymały się na górnym zawiasie, gdyż dolny został wydłubany z częścią drewna. Skrzypiały nieznacznie przy poruszeniu.
Czas mijał i nie zanosiło się, żeby wkrótce miejsce miało zostać zasiedlone przez któregoś z bezdomnych. Być może coś ich odwiodło od pozostania w tym miejscu na dłużej, gdyż odgłosy i atmosfera faktycznie jakby zwiastowały coś niedobrego. Wtem do uszu Shina poza dźwiękami pogody doszły odgłosy cichej rozmowy. Nie potrafił zrozumieć wypowiadanych słów, ale z sekundy na sekundę zbliżał się i niósł w jego stronę. Gdzieś w okolicy budynku ktoś się pojawił. Po chwili hałas stał się na tyle wyraźny, że nie można było pomylić go z niczym innym. Co najmniej dwoje dzieciaków rozmawiających ze sobą. Od pobliskiej ściany odbił się mały, metalowy przedmiot, rzucony pewnie przez któregoś urwisa.
- Jesteśmy, a teraz zrobisz to, co ustalaliśmy. - powiedział krzykliwy chłopak. - To twój test odwagi, bo w tym budynku straszy. - dodał i klasnął niespodziewanie dłońmi. Słychać było, że ktoś nie na żarty wzdrygnął się na przedstawione mu wieści. A sytuacja miała już tylko przeć naprzód.
- Masz tam wejść na pięć minut i przynieść coś ze środka. - wypowiedział energicznie drugi chłopak i chwilę potem metalowy przedmiot wleciał do głównego magazynu. Zaczynali przemieszczać się na drugą stronę, do wejścia za płachtą. Jeszcze chwilę coś do siebie mówili z oddali, a potem rozmowa się urwała. Następnie dało się usłyszeć niepewne kroki niosące się echem po wielkiej sali. Jaką decyzję podejmie teraz Shin? Ukryć się czy wyjść na spotkanie wystraszonemu dzieciakowi? Miał pełną pulę możliwości do wyboru.
Krzykliwy chłopak
Energiczny dzieciak
0 x
- Shin
- Posty: 106
- Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=191665#p191665
Re: Opuszczony magazyn
Misja rangi D - 1/8
Dzień zaczął się jak każdy inny tej jesieni, a Shin zaaklimatyzował się już w nim na tyle, że nie przeszkadzał mu chłodny wiatr i pochmurne niebo. Chłopak naprawił poprzedniego dnia dach, a było z nim mnóstwo pracy, więc tym razem pozwolił sobie nie wstać bladym świtem. Leżał już dobrą godzinę, gdy usłyszał zbliżające się do opuszczonego magazynu głosy. Zdziwił się, bo od czasu jego wprowadzenia tylko raz ktoś zapuścił się do budynku, i był to kryjący się przed burzą pijaczek, który podzielił się alkoholem w zamian za jedzenie, które zaoferował Shin i poszedł w swoją stronę zaraz po odejściu ulewy. Alkohol był okropny, ale przecież nie odmawia się komuś, kto chce oddać przysługę, prawda?
Tym razem do uszu chłopca dobiegły głosy chłopców, młody Tsuchi uśmiechnął się rozpamiętując jego "testy odwagi", którym poddawali go starsi chłopcy i te, które on sam organizował z innymi dla młodszych. Testy te polegały głównie na pokazaniu siły albo przełamanie strachu, po którym chłopiec czuł się wielki i był przyjmowany w ramy "dużych chłopców", z czego był dumny. Tym razem dzieciaki wymyśliły, że jeden z nich ma wejść do nawiedzonego budynku - pikuś dla każdego, kto nie wierzy w duchy, a poważne wyzwanie dla tych, którzy nie mają nerwów ze stali.
Shin uśmiechnął się z danej mu przez los szansy. Słuchał przez chwilę, aż jeden z chłopców rzucił jakimś przedmiotem. Shin wziął do ręki przedmiot, postawił po cichutku krzesło na środku i podszedł schować się w róg największej izby magazynowej, pomiędzy puste skrzynie, czekając aż chłopiec wejdzie do magazynu. Skoro ma to być test, to czemu by się nie zabawić i sprawić, by więcej legend krążyło o tym miejscu?
- Nie bój się - powie do chłopca - jestem przyjazny dla dobrych ludzi. Nie bój się - i zmieni miejsce w pokoju przemykając między śmieciami, żeby zmienić miejsce z które go młody mógłby słyszeć głos - Usiądź na krześle. Jeśli odpowiesz na moje trzy pytania, to oddam Ci to, czego potrzebujesz. Jeśli odpowiesz źle, wrócisz z pustymi rękami. Mamy umowę? - pyta, starając się cały czas trzymać z dala od wzroku chłopca.
0 x
- Hana
- Posty: 288
- Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Uczeń (Dōkō)
- Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
- Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=186981#p186981
- GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
- Multikonta: Tetsu Maji
Re: Opuszczony magazyn
Legenda:”Cztery pory Roku” - Misja D
Tsuchi Shin
(kolejka 2/7) Sytuacja w pełni przeniosła się do wnętrza budynku. Dwaj nieokrzesani chłopcy byli już tylko tłem, które od czasu do czasu pewnie będzie nieść dogłosy ich porywczych charakterów. Bowiem jak się wcześniej okazało test miał trwać nie mniej niż pięć minut. Chociaż wątpliwe było czy młodociani posiadali aż tak dokładne poczucie czasu.
Wszystko zależało już tylko od wyznaczonego do tej roli wybrańca. Musiał zmierzyć się z oczywistym wrogiem każdego człowieka - trzymającym w napięciu i kryjącym się w mroku władcą, samym lordem strachu. Młoda, licząca sobie nie więcej niż dziesięć lat postać stawiała niepewnie kroki w półmroku. Oddalała się od wejścia i wodziła wzrokiem na boki. Umysł dziecka zapewne przesiąknął już do cna obawami i wyobrażał sobie we wszystkim zagrożenie. Typowe objawy przez które emocje brały górę nad umysłem i ciałem. Dziecku tym trudniej zrozumieć, co tak właściwie powinien zrobić. Mimo to znalazło się w takim położeniu. Nie ważne z własnej woli czy też nie. Po wszystkim będzie bogatsze o doświadczenie, które być może zadecyduje o całym jego losie.
Z przeciwnej strony mieliśmy Shina. Chłopak nie bez kozery postanowił wysnuć pewien plan. Fakt, że obrał sobie opuszczony budynek jako kwaterę, stwarzało pewne obawy. Ale także utwierdziło w przekonaniu z jakimi trudnościami musiał mierzyć się podczas swojego, krótkiego żywota. Niemniej to właśnie dlatego mógł poradzić sobie z dalszymi przeciwnościami. Postanowił skorzystać z sytuacji, że nagli goście nie wiedzieli o jego obecności. Dość szybko wyprzedził zdarzenia i znalazł krzesło, które następnie umieścił na środku głównej sali. Magazyn obfitował w różnorakie sterty gratów. Nawet dla początkującego shinobi nie trudno było zachować względny spokój i przemieszczać się zręcznie po brudnej powierzchni podłogi. Rozpoczęło się przedstawienie. Głos Shina odbił się w przestrzeni przed dzieckiem, które momentalnie zamarło. Wyglądem nie różniło się od typowych dzieci żyjących we względnej biedzie. Spodnie i koszula były znoszone, a na głowie miał połataną czapkę. Po bliższych oględzinach nastolatek mógł wychwycić całą reakcję dziecka. Od bladej ze strachu twarzy, napiętą postawę, aż po zaciśnięte do białości małe piąstki. Głos wzywał go w łagodny sposób, ale sam fakt nie pozwalał dziecku na poradzenie sobie z otaczającą go presją. Dopiero po zmianie przez Shina miejsca i odegrania swojej roli mógł zauważyć, że małoletnia postać podjęła decyzję. Co prawda zerknęła za siebie, w stronę jedynego punktu ucieczki. Ciekawość jednak wzięła górę i skoro nie chciała czmychnąć, to dziecku musiało zależeć na doprowadzenia sytuacji do końca. Zdana na swoje możliwości, bezbronna wobec pewnego zagrożenia ze strony zjawy.
Postać podeszła niepewnie do ustawionego pośrodku krzesła. W tym momencie wahanie nie było ważne, bowiem dziecko zauważyło szczegóły, które w innych okolicznościach byłyby mało istotne. Pomieszczenie jakiś czas temu było używane przez Shina do treningu i w dodatku zaniesienie w to miejsce obiektu wytyczyło nieznaczną trasę, jaką się przechadzał. To rodziło w małej główce pewne wątpliwości. Nie zaryzykowało jednak pogoni za śladem. Posadziło drobne ciałko na krzywym siedzeniu i złapało dłońmi za kolana, aby powstrzymać oznaki drżenia.
- P-panie Duchu, p-proszę być łaskawy. N-nie potrafię za d-dobrze czytać. - jąkający się łagodny głos okazał się należeć do dziewczynki, która skrywała swoje oblicze za chłopięcymi ubraniami. Oczekiwała niemal skulona na zadanie pytań, których najpewniej się nie spodziewała, ale wytrwałe spojrzenie powodowało, że być może lubiła tego typu wyzwania mimo niedoborów wiedzy. Dzieci w tym wieku dużo czasu poświęcały na zgłębianie różnych zabaw i chłonęły informacje jak gąbka. Nadal trzeba pamiętać, że czasu posiadała na tyle mało, żeby spełnić założenia testu na odwagę wyznaczonego przez dwójke jej kompanów. Kto wie czy po kilku minutach nie zjawią się po nią, co skomplikuje sytuację. Sprawne zmysły Shina mogły wychwycić szumy z zewnątrz, które podpowiadały, że na razie sytuacja pozostawała pod kontrolą.
Krzykliwy chłopak
Energiczny dzieciak
Nieśmiała dziewczynka
0 x
- Shin
- Posty: 106
- Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=191665#p191665
Re: Opuszczony magazyn
Dopiero po wejściu dziewczynki shinobi zdołał zauważyć, jak wygląda przyszła ofiara żartu, to znaczy Próby Odwagi. Połatana czapka i znoszone, brudne ubrania wskazywały, że jesto to albo sierota, albo jej opiekunowie ledwo wiążą koniec z końcem. Takie dzieciaki zbierały się w grupy i całe dnie, a często noce spędzały włócząc się po ulicach zajmując sobą.
Chłopak zdziwił się, że chłopak nie uciekł w popłochu, a prawdziwym szokiem był fakt, że głos należał bardziej do dziewczynki! Zaciekawiło go dlaczego młoda dama ubierała się jak chłopiec i spędzała ten czas łobuzując razem z nimi. Właściwie to może nie było w okolicy grupy dziewczyn, z którymi mogła zawiązać nić porozumienia, ale stawianie czoła próbom męstwa nie było przeznaczone dla dziewczyn. No ale chłopak już wyrósł z "wojny chłopcy-dziewczynki" i był raczej zadowolony, że może w swój niecodzienny sposób ugościć małą dziewczynkę. Jego celem było pobawić się trochę i dodać młodej odrobinę odwagi. Z resztą już sam fakt, że ktoś uczył ją czytać i że dziewczynka chciała się tego nauczyć, jak można wywnioskować po obawie, że jeszcze nie robi tego zbyt dobrze, był warty pochwały.
- Och, nie przejmuj się, duchy nie umieją przewracać stron. To bardzo utrudnia czytanie - zażartował chcąc rozładować napięcie, i przemieścił się w inny kąt pokoju. Musiał dbać, żeby dźwięk nie dochodził z tylko jednego miejsca, bo nawet dziecko mogło przejrzeć ten fortel jeśli był zbyt nieuważny. Co prawda chłopak nie był specjalistą od przemieszczania się, ale chyba oszukać jedno dziecko nie jest dużym problemem. Młodsi bracia i siostry z Rezydencji też przechodzili testy odwagi i Shin był jednym z tych chłopców, którzy uwielbiali poddawać innych testom ale i tych, którzy zawsze wypełniali swoje.
- Ale pora na pierwsze pytanie. Odpowiedz na zagadkę: Świecę lepiej niż świeca, choć nikt nie wie dlaczego, promykami ciepło daję, gdy mnie nie ma płacze niebo? Czym jestem? - spytał chłopiec, dostosowując prostą zagadkę do wiedzy i skojarzeń dzieci. Nie było to trudne pytanie, więc Shin po prostu postarał się cierpliwie czekać na odpowiedź. No bo dlaczego miałby miałby wypytać o coś ważnego małe dziecko, które nie widzi świata normalnie, dla którego chleb na stole bierze się z siatki z zakupami?
Cała ta zabawa zaczęła się podobać chłopcu, który starał się nie parsknął śmiechem widząc całą tę sytuację. Powoli zaczynał rozważać, czy nie lepiej byłoby po prostu przyznać się, że jest nowym lokatorem tego miejsca, ale przecież jak się powiedziało "a" to głupio byłoby nie powiedzieć "b". Gdy zabawa rozpoczyna się na dobre, to ciężko jest skończył w połowie i jest to fakt, który dotyczy się nie tylko dzieci, ale ludzi w każdym wieku.
0 x
- Hana
- Posty: 288
- Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Uczeń (Dōkō)
- Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
- Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=186981#p186981
- GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
- Multikonta: Tetsu Maji
Re: Opuszczony magazyn
Legenda:”Cztery pory Roku” - Misja D
Tsuchi Shin
(kolejka 3/7) Wygląd magazynu nadal mógł budzić u dziecka pewne lęki, lecz dziewczynka w miarę grzecznie siedziała na swoim miejscu. Co jakiś czas przez szpary było słychać świst wiatru. Nie trudno się domyślić, że wyobraźnia małej doskonale oddziaływała ze wszystkimi bodźcami z zewnątrz. To tylko stwarzało idealne pozory dla fortelu Shina, który wcielił się w zamieszkałą tutaj zjawę. Pilnował, aby jego gość nie domyślił się niczego. Wprawdzie dziewczyna rozglądała się za każdym razem, gdy mówiący do niej głos zmieniał lokalizację. Naturalny odruch i zarazem można by rzecz, wrodzony spryt, który gdzieś krył się w młodym umyśle. Jednak była na tyle przejęta sytuacją, że podjęcie śmiałych kroków było znacznie utrudnione. Nadal była skazana na łaskę istoty, która w zasadzie nie powinna istnieć. Ale dzieci miały tendencję do tego, żeby wierzyć w takie sprawy. Pod wpływem impulsu były w stanie przyjąć do wiadomości nadnaturalne zjawiska, jakby to była kolejna zabawa. Dlatego Shin powoli odkrywał u dziewczynki śmiałość i chęć kontynuowania gry w pytania.
Na szczęście czuła się na tyle dobrze, gdy duch kontynuował spokojną rozmowę, że przestała drżeć, a nawet uśmiechnęła się niezręcznie na jego żart. Chłopak wiedział w pewnym stopniu, jak poradzić sobie z dziećmi. Na tym polu miał większe doświadczenie niż w byciu ninja. Jak dotąd doskonale odczytywał sytuację, do której jego umiejętności ninjutsu nie były w zasadzie potrzebne. Chyba że chciał wzbudzić więcej grozy niż to konieczne.
Zatem pierwsze pytanie okazało się być niczym innym niż prostą w swym znaczeniu zagadką. Nie był to typowy test na odpowiedzi w stylu: Jak masz na imię? Gdzie mieszkasz? Czy masz jakieś zwierzątko? Doszedł do wniosku, że poziom zabawy będzie interesujący w tym konkretnym znaczeniu. Dziecko uważnie przysłuchiwało się każdemu słowu wybrzmiałemu z oddali i niosącemu echem po sali. Chwila ciszy na pewno doprowadziła do rozmyślań nad odpowiedzią, dlatego przez długą minutę Shin musiał być cierpliwy. A nawet mógł już przygotować kolejne wyzwania dla dziewczynki. Ta bardzo chciała nie zawieść kolegów, pana ducha, jak i samej siebie. Musiała mieć swoje powody, dla których znalazła się w tym miejscu. Ostatecznie spojrzała w górę, gdzie niebo było skryte za warstwą podniszczonego dachu i wtedy zapaliła się jej lampeczka.
- Chodzi o Słońce, panie Duchu.. - odpowiedziała dumnie, po czym czekała na werdykt. Wierciła się nieznacznie i huśtała nogami w powietrzu.
Na zewnątrz nadal nie było znaku od dwójki chłopców, ani innej osoby, która mogłaby tu zawędrować w najbliższym czasie. Ponadto niebawem minie połowa wyznaczonego czasu, od kiedy dziewczynka weszła do środka. Wszystko wskazywało na to, że plan będzie dalej kontynuowany.
Krzykliwy chłopak
Energiczny dzieciak
Nieśmiała dziewczynka
0 x
- Shin
- Posty: 106
- Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=191665#p191665
Re: Opuszczony magazyn
Po słowach zagadki "ducha" zapanowała cisza, którą chłopiec słusznie brał za namyślanie się dziewczynki. Prawda jest taka, że jednak po chwili zerknął przez ramię by stwierdzić, czy mała przypadkiem nie uciekła niepostrzeżenie i z ulgą stwierdzając, że nadal grzecznie siedzi na krześle.
- No tak, słoneczko! - powiedział z entuzjazmem Shin, udając rozemocjonowanie, nie kryjąc przez chwilę śmiechu. Mała była rezolutna, skoro rozwiązała tę rymowankę. Chłopak polubił to, że miała więcej jaj niż inne dzieciaki w jej wieku, a odwaga nie była częstą cechą.
Często nachodziły go wspomnienia przygód, które przeżywał w Rezydencji zaraz po tym, jak został do niej oddany. Kradnięcie i składowanie jedzenia w pokoju, chowanie różnego rodzaju zastawy, chodzenie z tępym nożem stołowym gdy nie czuł się bezpiecznie, izolowanie się od wszystkich i powolne rozbijanie tej skorupy przez Pana Tsuchi i starszych chłopców. Próby odwagi, wspólne kulenie się pod kocem w trakcie burzy, posiłki i walka na ziemniaki, z które karą był obowiązek zamiatania placu i mycia podłóg codziennie rano i wieczorem. Mimo to nigdy niczego mu nie brakowało i nie mógł narzekać na swoje warunki. Dziewczynka natomiast żyła w skrajnej biedzie, ale miała na tyle odwagi, żeby nie bać się duchów. Nawet mu to imponowało.
- Dobra odpowiedź, teraz drugie pytanie: Rzucam cień wielki,
Piękną mam koronę,
Rosnę równocześnie
W każdą świata stronę.
Shin, jak wcześniej zamilkł i zmienił miejsce, w którym stał przemykając między stertami rupieci i by zmienić położenie głosu w trakcie wierszyka. Swoją drogą prawie zamarł, kiedy jedna z desek zaskrzypiała krótko pod jego nogą, bojąc się dekonspiracji, ale kontynuował swój marsz. Koniec końców takie przemykanie niezauważonym było dobrym treningiem skradania, które czasami jest potrzebne w życiu shinobi. Taki pozbawiony ryzyka trening był ekscytujący i bezpieczny, co tylko zachęcało chłopaka do tego, by starać się być jak najcichszym.
0 x
- Hana
- Posty: 288
- Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Uczeń (Dōkō)
- Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
- Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=186981#p186981
- GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
- Multikonta: Tetsu Maji
Re: Opuszczony magazyn
Legenda:”Cztery pory Roku” - Misja D
Tsuchi Shin
(kolejka 4/7) Pomysł Shina z zagadkami miał w sobie swoisty urok, który przeniósł młodą dziewczynkę do krainy zabawy. Uśmiech na jej twarzy i widoczne wypieki na policzkach mówiły same za siebie. Radosna z rozwiązania zagadki, wierciła się ze zniecierpliwienia i czekała na kolejną. Chłopak miał idealny wgląd na pozycję dziecka, a także na jej ewentualne bezpieczeństwo. Pewnie lawirował między mało schludnym rozkładem pomieszczenia, chociaż powoli jego ruchy i słowa robiły się monotonne. Jednak wyobraźnia małej nadal była utwierdzona w przekonaniu, że głos unosi się w przestrzeni za sprawą przebywającego w ukryciu ducha. Nie miała jak dotąd powodów, żeby poddawać w wątpliwość wypowiadane słowa. Na szczęście trafiła na w miarę przyjazną zjawę, która była bardziej skora do zabawy niż sycenia się strachem ludzi. Oczywistym faktem było to, że nikt jej nie uwierzy w istnienie takiej istoty.
W każdym razie od wejścia dziewczynki minęło raptem ze trzy minuty, przez co nie było czasu na wiele rozmyślań. Interakcja z Shinem pochłonęła ją na tyle, że mroczne miejsce nie wydawało się już tak przerażające. Na dodatek lekka poświata światła padającego z zewnątrz padała na drobną postać siedzącą pośrodku magazynu. Tym samym skuteczniej ukrywając resztę zakątków pomieszczenie w ciemnościach. Drobne odgłosy, jakie mógł przez przypadek spowodować Shin nie byłyby żadnym problemem, a stanowić zwykłe tło w całym zamieszaniu. Cała sytuacja nadal działała na jego korzyść. Dziewczynka wysłuchała zagadki numer dwa, której brzmienie niosło się echem w przestrzeni. Niemal melodyjny wydźwięk wprawił ją w zaskoczenie. Jej chwila namysłu była bardziej wyraźna niż ostatnia. Nuciła sobie słowa zagadki i próbowała dopasować jej znaczenie do własnych spostrzeżeń.
Za ten czas Shin był świadkiem, jak chłopcy na zewnątrz przejawiali pierwsze oznaki zniecierpliwienia. Moment, w którym przebywał bliżej wejścia, mógł usłyszeć ich nieznaczną rozmowę. Krzykliwy chłopak nie szczędził słów w stronę dziewczyny.
- Co ta przybłęda tam robi? Liczysz czas, ile mu zostało?
- A co jeśli nie wróci? Nie chcę tam wchodzić.
- Nie bądź głupi, to pusty budynek. Zawołamy go stąd i tyle.
Głosy dzieciaków nie były już takie pewne, jak z początku. Nie wiedziały, co dzieje się wewnątrz, więc mogły tylko podejrzewać, że ich kolegę obleciał strach i siedzi gdzieś w kącie. No właśnie, bo zwracali się do dziewczyny, jakby była jednym z nich. Czyżby ich oszukała, stąd to przebranie? Sprawa wydawała się mieć drugie dno. Dlatego dobrze będzie dociągnąć sprawę do końca i przekonać się, czy wyniknie z tego coś więcej.
Wracając do bohaterki całego zajścia. Mała podczas mijającej z wolna minuty czasu wydawała się dopasować rzecz, która jest rozwiązaniem zagadki. Przezornie nie chciała jej za szybko zdradzać, wiedząc że ma tylko jedną szansę. Stąd lekkie obawy przed złą odpowiedzią. Mimo to Shin zaobserwował jej determinację.
- Chodzi o drzewo... - wypowiedziała w przestrzeń z nadzieją, że pan Duch w ten sposób ją usłyszy. Splotła małe dłonie ze sobą i w napięciu czekała, czy ta odpowiedź będzie poprawna.
Krzykliwy chłopak
Energiczny dzieciak
Nieśmiała dziewczynka
0 x
- Shin
- Posty: 106
- Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=191665#p191665
Re: Opuszczony magazyn
Jak wcześniej, dziewczynka powoli myślała nad odpowiedzią na pytanie. Ta część zagadek, rozwikłanie ich w głowie spośród wielu elementów była dla widzów zawsze najmniej interesująca, ale w takich warunkach zawsze było warto zwracać uwagę na otoczenie.
Okazywało się bowiem, że dwójka chłopców z którymi przyszedł zaczęli się niecierpliwić, rozważając krzyczenie, żeby "chłopiec" wrócił do nich. Shina nieco zdenerwował fakt, że chłopcy nazwali wysłanego jegomościa "przybłędą". Czyżby nie byli to koledzy z podwórka? Czy dziewczynka tak naprawdę nie miała się gdzie podziać i nawet tutaj była traktowana z buta, a napędzała ją myśl, żeby tylko gdzieś przynależeć? Te pytania kłębiły się w głowie chłopaka, który jednak musiał grać swoją rolę dobrego ducha.
- Tak, drzewo! Oczywiście, że drzewo! - powiedział radośnie, nie kryjąc radości z odpowiedzianej zagadki. Coś mu mówiło, że musi się raczej pospieszyć, więc nie ociągał się z zadaniem ostatniego pytania.
- Chłopcy zaczęli Cię szukać... więc gdy odpowiesz na moją ostatnią zagadkę dam Ci przedmiot, po który przyszłaś. Nie mam już nic na tym świecie, co mógłbym mieć za pieniądze, nie chcę się dzisiaj wzbogacić, ale inne mam rządzę. Aby odejść stąd spokojnie, musisz się ze mną zabawić, ale by o tym pomarzyć, strach za drzwiami pozostawić. Kim jestem? - Shin zadał zagadkę pospiesznie, czekając na odpowiedź i monitorując zachowania dwóch chłopców, którzy zapewne będą chcieli w jakiś sposób zawołać dziewczynkę. Nie mógł dopuścić, by przerwali jej mówienie zagadki, dlatego jeśli tylko będą chcieli zainterweniować w jakiś sposób odwróci ich uwagę wyrzucając za okno jakiś przedmiot (ale nie ten, po który dziewczynka przyszła!).
Gdy dziewczynka znajdzie odpowiedź, którą oczywiście jest "duch" lub "ty", w zależności od formy w jakiej odpowie, chłopak wyrzuci przedmiot w górę tak, by odbił się z łoskotem od sufitu i spadł przed krzesło na którym ta siedzi - i postara się nie wydawać żadnych dźwięków. Duch musi przecież podziękować i zniknąć po zabawie, co ma świadczyć o przetrwaniu próby.
0 x
- Hana
- Posty: 288
- Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Uczeń (Dōkō)
- Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
- Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=186981#p186981
- GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
- Multikonta: Tetsu Maji
Re: Opuszczony magazyn
Legenda:”Cztery pory Roku” - Misja D
Tsuchi Shin
(kolejka 5/7) Małostkowe zachowanie chłopców z pewnością uchodziło za bardzo krzywdzące dla dziewczynki. Niestety korzystali z faktu, że ona tego nie usłyszy, a nawet nigdy o tym nie dowie. Bo dlaczego mieliby się tym dzielić. To krzykliwy chłopak dyktował w tej grupie warunki, a reszta musiała mu przytakiwać. Inaczej mógłby okazać się wredny. NIewątpliwie takie zachowanie spotka się z odpowiednią karmą. A na razie dziecięce lata mijały właśnie na takich typowych, nieprzemyślanych błahostkach.
Jednym, dużym znakiem zapytania wydawała się także sama postać dziewczynki. Shin, jak dotąd otrzymywał same sprzeczne informacje. Trudno było dojść, jakimi powodami kieruje się mała. Poniekąd mógł mieć rację, bowiem znał tego typu przypadki z pierwszej ręki. Dlatego okazanie współczucia byłoby zupełnie na miejscu. Na szczęście pozytywne myślenie Shina wydaje się oddziaływać w dobry sposób, akurat na taką sytuację. Dużym zrządzeniem losu był fakt, że dziewczynka wierzyła w istnienie duszka, który okazał się przyjazny. Wyniknęła z tego całkiem przyjemna zabawa. Ani trochę nie przypominało to horroru, który wszyscy tak obiecywali. Nawiedzony magazyn? Dobre sobie. Pod nowym przewodnictwem najpewniej może stać się terenem rozrywki dla niejednego. Z tym faktem, że nie każdy był godzien. Owych chłopców ze swym zachowaniem na pewno można by przezornie skarcić. Jednak wysiłek raczej nie był tego warty. Trzymali się tchórzliwie poza zasięgiem.
Dzięki nastolatkowi jego gość zaczynał traktować pobyt w obskurnym pomieszczeniu, jak dobrą zabawę. Tajemniczy głos niosący się echem był niczym z magicznej krainy. Kto wie, czy dziewczynka w swej wyobraźni nie siedziała na krześle z piernika w kreciej norze. Klimat oczywiście nadal przyprawiał o ciarki, ale wszystko zależało od perspektywy. Shin zdobył pełną uwagę małej, gdy kontynuował wypowiedź. Jej reakcja była zaskakująca, bo uświadomiła sobie, że prawie zapomniała o celu jej pobytu tutaj. Na moment skryła twarz za czapeczką i tkwiła tak dłuższą chwilę. Chłopak ponownie musiał założyć, że to element konsternacji. Ostatnia zagadka była swoistymi przemyśleniami, jakby Shin ostatecznie wcielił się w postać zjawy. Przez długi czas przebywająca w samotności i nie mogąca doznać odkupienia. Jej jedynym zbawieniem było przelotne dokuczanie istotom ludzkim. Brzmi, jak jedna z tych historyjek, które opowiada się do snu. Z tym faktem, że nasza pojętna dziewczynka nie wyglądała na taką, która opowiadałaby o tym na lewo i prawo.
Przed wybiciem czasu - a niemal minęło całe pięć minut - niby za sprawą uderzenie magicznego dzwonu, nasza bohaterka uniosła zadziornie głowę. Kapelusz prawie spadł jej z głowy i część ciemnych kosmyków zdążyła z pod niego wypaść. Napawała się swoim sprytem i rozwiązaniem ostatniej zagadki poprzez szczery uśmiech, jakby chciała żeby pan Duch jeszcze raz ją pochwalił.
- Jesteś duchem... - wycedziła w stronę Shina i przez ułamek sekundy wydawałoby się, że go zdemaskowała. Niestety zabieg chłopaka z wyrzuceniem w górę metalowego przedmiotu zaprzątnął jej dalszą uwagę. Nic nie znaczący, mały element poturlał się do stóp dziewczynki. Wydawał się mienić istną magią, a tak naprawdę były to zwykłe opiłki, które błyszczały w nieznacznym świetle przechodzącym przez szpary nadgniłego budynku. Mała pochwyciła go, niczym skarb i zaraz uświadomiła sobie, że Shin umilknął. Zdawała się wiedzieć, że tak musi być, dlatego widocznie posmutniała. Ale zdobyła, co musiała i teraz jej niby kolegom powinna opaść szczęka przez jej dokonania. Teraz ona powinna być górą.
W dalszym ciągu Shin mógł zostać obserwatorem. Dziewczynka wstała z krzesła, bo chłopacy z zewnątrz faktycznie zaczynali się niecierpliwić i ją wywoływać. Szybko pochwaliła się, że zdobyła cenny przedmiot. A oni nie dowierzali, że to ta sama, okrągła zębatka, którą wrzucili do środka. Rozmawiali przed budynkiem i z każdą sekundą domagali się wyjaśnień od kolegi. Teraz było to czuć wyraźnie, że traktowali ją jako nieśmiałego chłopca. Okłamywała ich, chociaż sami najpewniej nie byli zbyt bystrzy, żeby rozpoznać złudzenie. Cała trójka zdawała się nie mieć tu już nic do roboty, ale nie omieszkali rozgrzebać jednej sterty desek w poszukiwaniu czegoś ciekawego. Traf chciał, że tuż po drugiej stronie uwagę Shina przykuł szmer poruszającej się postaci. Wydawała się być niezgrabna i o wiele większa niż dziecko. Z trudnością ominęła pobliskie krzaki i pozostałości płotu. Mimo to jakby wiedział, gdzie się znajduje i czego szukał. Zaraz potem do wnętrza doszedł jego głos.
- Panienko Hitomi, gdzie jesteś... - nawoływał chrapliwym głosem ze zmęczenia i łapczywie wdychał powietrze. Dzieciaki jeszcze nie zdążyły zdać sobie sprawy z obecności jegomościa. Czy Shin zechce ich ostrzec? Może będzie chciał wiedzieć, do czego doprowadzi konfrontacja faceta z podopieczną, którą począł nawoływać?
Krzykliwy chłopak
Energiczny dzieciak
Nieśmiała dziewczynka
Sędziwy mężczyzna
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość