Karczma kupiecka

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Murai

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Murai »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Hikari »

Żart może zostać stworzony na wiele różnych sposobów, tutaj akurat poprzez nie powiedzenie wszystkiego. Bo Hikari nie kłamał, został dosłownie poproszony przez Togę o załatwienie tych najlepszych sakaiskich jabłek.To była najszczersza prawda, a wszystko polegało na zagraniu pomiędzy informacjami jakie oni posiadali. No i zadziałał tutaj też charakter młodzieńca, bo nie każdy wysunąłby tak szybko wnioski, tym bardziej, że śpieszył się z wymówieniem prawdy. Natychmiastowo wypluł kawałki owocu i z kunai'a wyciągnął w jakiś sposób kunai z odskokiem w tył. Czy tutaj można mówić o zdradzie? Shinori bez jakiegokolwiek zapytania wziął czyjąś własność i spróbował jej, a został ostrzeżony w czasie. Jest zbyt nerwowy i nadpobudliwy, chociaż można pochwalić jego szybkość działania. Aby tylko był w pełni przemyślany, no cóż miał nadzieję, że w trakcie akcji zachowa więcej zimnej głowy. Jego reakcje nie wywołały żadnych u drugiej strony, gdyby pokazał takowe zostałby uznany od razu za winnego.
- Może zaufaj, bo gdybym miał powód do zdrady to nie mówiłbym na temat tego co połykałeś? A poza tym to prawda, kazał mi je zdobyć do ciasta, a Ty nie pytając się nic spróbowałeś.
Ściszył ton głosu aby było niemożliwe do usłyszenia to co powie poza nimi dwoma komukolwiek.
- Na spodzie był ukryty zwój, a te sakaiskie jabłka były hasłem kluczem.
Jakby na potwierdzenie swoich słów wziął jedno i bezproblemowo je zjadł. Wtedy też przyszedł czas na przeprosiny oraz szczere wyznanie współtowarzysza przyszłej zbrodni. Aż Hikariego przeszedł na tą myśl dreszcz po plecach, ale to prawda. Teraz już za późno aby się wycofać, czy to mogła być sprawiedliwość? Robić zło za zło? Wątpliwe. Rozumiał go też w związku z obawami, ale kto ich nie miał? Chyba tylko człowiek nieszanujący kompletnie swojego życia, nie mający żadnych celów i planów, ale trzeba nauczyć się z nim żyć. W świecie shinobi jest on niemalże naturalną rzeczą. Terumi miał jeszcze wiele do zrobienia, ale walcząc w wojnie przyzwyczaił się w pełni do świadomości możliwości jego straty w każdym momencie i trzeźwego myślenia.
- Nie przejmuj się tą błahostką. Co do planu to cóż... Nawet jeżeli coś zostało niedopowiedziane to może wyjść w trakcie obserwacji wstępnych przed akcją. Stres nam pomoże co najwyżej w podejmowaniu głupich i pochopnych decyzji, które szczególnie powinniśmy kontrolować. W sumie przed wojną w Atsui pewnie miałbym tak samo więc nie przejmuj się tym.
Rozumiał może nie bezpośrednią odmowę wejścia do środka i nie miał zamiaru z nią walczyć, wolał jednak wspomnieć o przede wszystkim zachowaniu zimnej krwi. Wspomniał też o wydarzeniu w którym brał udział, aby to nie brzmiało jak ruzganie kogoś za zły uczynek, a zwykła rozmowa z może lekką radą. Nie chciał wywołać u specjalisty od fuinjutsu jakiejkolwiek niechęci między ich relacjami. Po około dziesięciu minutach zjawili się pozostali członkowie fantastycznej czwórki i mogli powoli przystąpić do działania nie? Im wcześniej tym w sumie lepiej, teraz i tak stoi tutaj niczym słup soli bez sensu, a tak to będzie mógł lepiej spędzić swój czas.
- Witajcie ponownie. Tak jak widać jabłka są doskonałe, chcesz może jedno?
Wraz z słowami wystawił rękę trzymającą koszyk chcąc poczęstować nowo przybyłych. Jeszcze nie mieli okazji przecież spróbować tego przecież, a trzeba być miłym. Ruszył za liderem w podanym jego kierunku, ale nie zapomniał, że miał dostać wyjaśnienia później. Dlaczego by nie zapytać niebezpośrednio teraz? Przecież i tak mają chwilę zanim dojdą na miejsce. Nie wiedział czy pozostali mieliby o tym wiedzieć to zrobił to dyskretnie, raczej nikt nie miał powodu do dopytywania się przy jakiejkolwiek zwykłej wymówce na szybko, albo nawet zbagatelizowania sprawy.
- Jakieś nagłe sprawy wzywały na targowisku?
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1518
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Kuroi Kuma »

Przejmuję wyprawę no i tego...
Następny post -> tutaj
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Hikari »

Czyżby Hikari się pomylił odnośnie użyteczności przedmiotu? On sam czuł bijącą od niego chakrę w dalszym ciągu, ale Shinori wyglądał jakby patrzył na zwykłą zawieszkę. Uniósł brew, popatrzył w oczy przekręcając głowę wykazując brak zrozumienia. W takim wypadku przedmiot ten sam wybierałby swojego użytkownika? I zostałby teraz nim właśnie on? Nie musiał mieć w tym chociażby najmniejszej racji, ale taka teoria przychodziła mu do głowy tłumacząca tą sytuację. Na szczęście jego towarzysz nie poddał się pierwszemu wrażeniu i postanowił zbadać w takim przypadku sprawę dogłębniej biorąc skarb w rękę zważając go. Raptowne otworzenie oczu bardzo szeroko dawało dobry znak w kwestii jakichkolwiek informacji. Nadzieję rozwiały pierwsze słowa zamyślonego młodzieńca.
- Nie wiem dlaczego, ale ja po samym zobaczeniu go poczułem bijącą z jego chakrę.
Postanowił zaufać Shinoriemu, wraz z pokazaniem artefaktu nie miał większego wyboru w tej kwestii prawdę mówiąc. Wolał współpracować aby uzyskać wskazówki potrzebne do zrozumienia, wpadł w posiadanie czegoś zapewne niezwykłego. Nigdy w życiu nie posiadał z takim czymś kontaktu, a nawet czymkolwiek podobnym. Nie wiele to pomogło, widać Terumi nie był jedynym w takiej sytuacji, ale mógł i tak być wdzięczny za ekspertyzę, która się skończyła z dalszymi pytaniami. Skąd on pochodzi? Czym on jest? Ta bijąca chakra... Jak ona wpływa na posiadacza?
- Wygląda na to, że będę miał zabawę z nim jakiś czas.
Słowa rzucone w lekkim zamyśleniu bardziej do siebie niż kogokolwiek innego, chociaż nie było to wyczuwalne w tonie głosu, jego sile czy czymkolwiek innym. Po chwili zauważył jak Shinori już się zbiera do okna aby uciec, nie można było zostać w tyle więc zabawka zawisła ponownie schowana dotykając klatki piersiowej. Zeszli po ścianie korzystając z braku jakichkolwiek świadków i uciekli za mur, a zaraz po tym dało się usłyszeć zbiorowisko gapiów. Wśród nich rozpoznał Hikari swoją wybawczynię i poczuł się okropnie. Nie zasługiwał w żadnym wypadku na okazaną mu łaskę. Nie zabijał bez powodu, a jednak w tej posesji dla wykonania misji zrobił to. Misji w których jedynym dla niego celem powinna być czyjaś zemsta z odebraniem swoich dóbr, a skończyło się na zabijaniu z kradzieżą. Odwrócił od dymiącej villi wzrok i nie miał nim zamiaru więcej tam wracać w tym momencie. Było to dość niebezpieczne, bo ktoś mógł ich z tym wszystkim powiązać więc nie tracąc chwili ruszyli ku karczmie kupieckiej. Terumi nawet nie pomyślał przez moment o swoim wyglądzie zanim nie zobaczył przyzwanych z zwoju ubrań zastępczych. Powoli zaczynał się przekonywać co do użyteczności tej sztuczki i zastanowi się nad jej nauczeniem chociaż w tym najprostszym zakresie. Przechowywaniu przedmiotów w zwoju.
- Dobrze się przygotowałeś, nie masz jakiegoś płaszcza dodatkowego przypadkiem?
Oczywiście to był lekki żart, który po chwili został poprawiony.
- Tak wyglądając ściągać będę na siebie zbyt wiele uwagi, a plotki o płonącym domu lubią się rozprzestrzeniać. Zajdziesz ze mną do sklepu po cokolwiek?
Plan na dalsze działanie był prosty, jak się uda znaleźć jakiś salon krawiecki z sprzedażą gotowych ciuchów w drodze do sklepu z wyposażeniem, czy czegokolwiek tego typu. Jego płaszcz był pocięty i ubrudzony, należała mu się zmiana. Nowy płaszcz miał tylko jeden warunek, musiał zasłaniać stary i resztę ubrań, który był wypełniony skarbami. Nie chciał przekładać wszystkiego i tracić czasu. Gdy wszystko było załatwione czym prędzej udał się samotnie, albo z towarzyszem do karczmy kupieckiej i szukał pozostałych z grupy.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1518
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Hikari »

Żal z swojego postępowania i zgodzenia się na porażkę nie opuszczał serca chłopaka. Wiedział jak wiele błędów popełnił, a pierwszym było zgodzenie się na coś takiego bez chociażby chwili zastanowienia i zresztą zrozumienia. Wcześniej widział wszystko czarno-białe, jest ktoś dobry i zły, a jeden uczynek mógł przesądzać o jego ocenie. Tak jak Kaori uznał za niemalże anioła tak właściciela za postąpienie w ten sposób z Yarim za złego człowieka. Teraz widział, że za każdym postępkiem może być coś więcej, uświadomiły mu to słowa ratującej go dziewczyny z tym, że nie zabija bez powodu. Wtedy też zrozumiał, że dobro z złem się wiecznie miesza tworząc harmonię, a on sam musi w sobie swoją wypracować. Westchnięcie było spowodowane tym okropnym uczuciem jak i sprawą, że dalej ma problem co musi zrobić z ubraniami. Shinori nie był w stanie tutaj pomóc, a do tego jeszcze uświadomił, że pójście do sklepu wcale lepszym pomysłem nie będzie. O ile jakiś byłby otwarty.
- No cóż co racja to racja. Tak więc muszę coś wykombinować zanim wejdę do środka.
Nie miał najmniejszych wątpliwości, że ktoś słysząc plotki o podpaleniu i takich tam wezwałby po chwili straż, a do tej pory unikali kontaktu, bo w mieście wszyscy poza sąsiadami posiadłości wydającej masę dymu spali. Miał w tej sytuacji tylko jedno rozwiązanie. Musiał umyć swoje ubrania ręcznie i wysuszyć je. Czy było jakiekolwiek miejsce dobre w osadzie do tego, a może musiał ją opuścić jak najszybciej w tym celu? To było dobre pytanie, do tego dochodziło ile mu to zajmie...
- W takim wypadku nie zostaje mi nic innego jak samemu uprać co mam i wysuszyć to z pomocą jakiegoś jutsu zanim wejdę do środka. Nie znam żadnego miejsca dobrego w Ryuzaku aby nie znaleźć się w kłopotach, więc będę musiał jak najszybciej opuścić miasto póki jeszcze wszyscy śpią.
Powiedział to lekko zamyślony czekając na jakiekolwiek myśli swojego towarzysza. Wątpił aby ktokolwiek na niego też czekał taki szmat czasu, a spalenie posesji, która miała być cała raczej nie obejdzie się bez dodatkowej rozmowy z misjodawcą, więc musiał prosić o przysługę.
- Umówiłbyś mnie z Togą wieczorem? Powiedzmy... Dziewiątą? Oddałbym też teraz wszystkie kosztowności stamtąd zabrane na wszelaki wypadek, abyś nie musiał się więcej tym przejmować.
Jeżeli Shinori się zgodził plan był dość prosty, a zaczynał się od oddania zdobyczy. Poza założonym wisiorkiem, który miał zostać jako "zabezpieczenie wypłaty". W razie pytań o niego tyle właśnie Hikari odpowiedział. Teraz tylko zostało wydostanie się za mury jak najszybciej ukradkiem, znalezienie jeziora, rzeki, albo udanie się na brzeg morza oddalony dość sporo od Ryuzaku w celu uniknięcia jakichkolwiek konfrontacji. Gdy już to zrobił pozbierał okoliczne drewno <wybrał okolicę aby tego nie zabrakło>, a w razie potrzeby użył swojej katany do pocięcia go. Gdyby nie takie rzeczy Zebranie drewna do rozpalenia ognia, a w razie potrzeby użycie katany do pocięcia jego oraz rozpalenie ogniska za pomocą jutsu. Do dziewiątej miał sporo czasu, a poza wysuszeniem ubrań musiał też zapełnić swój żołądek oraz pragnienie. Przespać się trochę też by przydało, więc gdy tylko ciuchy były gotowe do drogi wrócił do centrum miasta po kupienie nowego płaszcza, znalezienie gospody, zapewnienie potrzeb fizycznych, wynajęcia pokoju, przespania się i wybrania na dziewiątą wieczorem do karczmy kupieckiej.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1518
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1498
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Asaka »

0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Awatar użytkownika
Ame
Postać porzucona
Posty: 646
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: jak na av
Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Ame »

Tak robią wszystkie czarne charaktery w kreskówkach. Dla podejrzliwego Ame to wszystko układało się w logiczną całość. Oczywiście mógł przyjść rano, ale skoro już zaczął to fajniej będzie skończyć swoje śledztwo. Nigdzie nie widział żadnych garbatych ludzi z długimi nochalami, ale przecież każdy wiedział, że to oni za wszystkim stoją, na pewno ich znajdzie już za następnym zakrętem i kto się wtedy będzie śmiał? Stajnia była idealnym miejscem do ukrycia kontrabandy, każdy z tych facetów mógł być wspólnikiem albo jakimś mafiozem. Koniec końców nie miał nic lepszego do roboty. Chwilę obserwował zleceniodawce jak ten oddala się. Ludzie powiązani z kupcem też rozeszli się w swoją stronę, ale to nie ich chciał Rekin obserwować. Jego celem od początku był wyłącznie gruby. Hozuki niestety nie przewidział jednego i odwalił akcje na podobieństwo swojego brata. Zapomniał skalkulować rozmiaru swojego miecza, który przeszkodził mu w płynnym opuszczeniu drzewa i zamiany z rekina drzewnego w rekina ziemnego. Ostrze zahaczyło o pomniejsze gałęzie i uniemożliwiły mu bezszelestny upadek. Do tego wszystkiego jeszcze na samym dole miał spotkanie z kotem, które miało już realne szanse go zdemaskować. Ciężko powstrzymać głośne "awwwww" na widok tak cudownego stworzenia o okrągłym łbie i oczach, które do tego ma trójkątne uszy i trójkątny nos. Przecież to kompletnie bezsensu i chyba właśnie to nadaje tym zwierzakom takiego uroku. Na szczęście powstrzymał swoje odruchy uroczości i swobodnie od tego momentu podążył za swoim celem. Co prawda tamten zauważył, że coś jest nie tak, ale nie miał zadatków na shinobi i nie dał rady zauważyć niebieskowłosego. Po krótkim spacerku wszedł do kupieckiej gospody i zniknął z oczu swojego "ochroniarza"
A tak na prawdę to Ame doskonale widział, że nawet jeżeli coś dziwnego się dzieje, to już nie jest jego interes. Mimo wszystko coś mu mówiło, że i tak już tej nocy nie zaśnie, więc skoro już się pofatygował tak daleko za kupcem, to równie dobrze może przecież sprawdzić o co chodzi. W najgorszym wypadku posiedzi chwile i poobserwuje to co się dzieje i zmarnuje trochę czasu. Zamierzał odczekać około półgodziny, bowiem był cierpliwy niczym gąsienica w kokonie. Potem zamierzał wejść do knajpy jak normalny gość, który wcale nie śledził nikogo ostatnio, w ogóle nie!
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame. Obrazek
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1498
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Asaka »

0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Awatar użytkownika
Ame
Postać porzucona
Posty: 646
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: jak na av
Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Ame »

W najgorszym wypadku ostrożność doprowadzi do tego, że zmarnuje czas, a przecież sam nie wiedział co ma z nim robić, więc w sumie nie tracił nic, prawda? Hozuki zdawał sobie sprawę z irracjonalności swojego postępowania, gdyż wszystko mówiło, że szanse na to, iż tutaj jest coś nie tak są małe jak na ucywilizowanie ludów zza muru. Zawsze jednak istnieje szansa, że będzie mógł rzucić czymś w rodzaju kultowego "chcieliście wydymać Freda to teraz Fred wydyma was". Wtedy to Ame będzie się śmiał ostatni. Na dodatek też nikt inny go nie obserwował, więc nikt nie będzie go oceniał. Zresztą w tamtych czasach nie było jeszcze psychiatrów, to nie ma się o co martwić.
W końcu jednak był zmuszony przez okoliczności do wejścia do knajpy. Na złość ewidentnie zasłonili okna żeby ten nie mógł spokojnie obserwować co dzieje się w środku. Ten cholerny Shinobu coś mógł knuć. Na pewno przecież nie upijał się dzień przed podróżą, no chyba, że właśnie po to był mu ochroniarz. Przy wejściu korciło chłopaka żeby zajumać kolorowe klejnociki, ale wiedział, że nie są wartę przymusowej ucieczki na wyspy. A może były? Mimo wszystko nie chciało mu się na tę chwilę tego sprawdzać. Wszedł do środka pewnym krokiem, bo przecież wcale nikogo nie śledził i nie obserwował. Ot wpadł na piwo góra dwa, może nawet coś zje i sobie pójdzie. Jest normalnym gościem z mieczem mniej więcej swoich rozmiarów, ale tak nie licząc tego to wszystko w normie. Udając, że nie interesuje go nikt na sali podszedł do wyjątkowo długiego baru. Jego głównym motywem przy tym był brak miejsc przy stole, przy którym miałby okazje usłyszeć coś ciekawego. Nie to, że tamten z kimś rozmawiał, najwidoczniej przyszedł się posilić, więc Ame zrobił dokładnie to samo.
- Poproszę to co tamten facet. - zagadnął karczmarza dyskretnie pokazując mu na osobę kupca.
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame. Obrazek
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1498
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Asaka »

0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Awatar użytkownika
Ame
Postać porzucona
Posty: 646
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: jak na av
Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Ame »

Zawsze trzeba szukać pozytywów. Przynajmniej może coś zje zanim rzuci się do szukania spisku, w który sam nie wierzył. W zasadzie pochodził sobie bardziej z nudów, gdyż wszystko wydawało się być na miejscu. Zwłaszcza, że chłopak nawet nie próbował się za bardzo ukryć, przecież gdyby kupiec się pokapował to nikt nie jest na tyle nienormalny jak Ame, żeby zwęszyć jakiś spisek, ot przed robotą wpadł coś zjeść, napić się czy coś. Cała sytuacja zaczynała go męczyć i chciał już to skończyć. Chyba nie warto było gonić za czymś co wydawało się co raz bardziej nieprawdopodobne.
Niebieskowłosy chyba nie do końca przemyślał pokazywanie swojego zleceniodawcy. Faktycznie z perspektywy gospodarza mógł to być w zasadzie każdy, zaś teraz to osobnik z wielkim mieczem wypytujący pośrednio o kogoś wydawał się najbardziej podejrzaną personą w lokalu. Uznał, iż zamówienie tego samego co tamten było dobrym pomysłem, gdyż liczył na to, że przy okazji karczmarz bezwiednie powie coś o osobie, o której Rekin wspomniał.
- Cholera, nie ważne. Sam go jakoś zgubiłem, a jego danie rzuciło mi się w oczy - chciał wybrnąć z sytuacji, nie chciał żeby wzięli go za jakiegoś szpiega z krainy deszczowców. Ciekawe dlaczego zareagował aż tak ostro? Chłopakowi zamawianie czegoś co mają inni klienci wydawało się całkowicie naturalne i miał wrażenie, że wiele osób tak robi, ale widoczni obyczaje w Ryuzaku są inne.
- Niech będzie ta bomba Akimichi. - cokolwiek to było, nie mogło być jakieś złe. W najgorszym wypadku będzie to pies przemielony razem z budą, ale shinobi powinni być przyzwyczajeni do tego typu cudów gastronomii czwartej kategorii. Z drugiej strony to była karczma kupiecka, można mieć nadzieje, że mają jakieś standardy.
- Chciałbym gdzieś przenocować. - rzucił do karczmarza, gdy ten zapytał "Jak będzie?". Ame całkowicie porzucał swoje prywatne śledztwo, zamierzał się przespać i rano ruszyć do stajni żeby wyruszyć wraz z Shinobu. Na pocieszkę zostaje mu bomba Akimichi.
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame. Obrazek
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1498
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Asaka »

0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Awatar użytkownika
Ame
Postać porzucona
Posty: 646
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: jak na av
Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Ame »

No dużo ich było i co miał z tym zrobić? Plan w swoim założeniu był dobry, może karczmarz dzięki doświadczeniu w pracy i wrodzonej intuicji byłby w stanie odgadnąć w drobnym chociaż przybliżeniu, o którego gościa może chodzić. Może gdyby Ame zdecydował się na inną formę zagadania, to usłyszałby coś więcej, ale nie był w stanie wymyślić żadnej innej formy, która nie szukała informacji bezpośrednio. Rozegrał to w taki sposób, żeby móc się w każdej chwili wycofać na wypadek ostrej reakcji karczmarza, co właśnie zrobił. Zaś sam Ame nie uważał, że było cokolwiek podejrzanego w jego zachowaniu, ot przyszedł do knajpy, z której mu najbliżej do punktu zbornego. Skoro ostrożnemu chłopakowi wydawało się, że w jego zachowaniu nie ma nic podejrzanego, to nikomu nie powinno. Przecież Shinobu nie wiedział, że Hozuki wlekł się za nim do tego miejsca od stajni, zaś sam z siebie zachowywał się tak jakby po prostu chciał zrobić to co właśnie robił - zamawiał jedzenie i pokój. Nic z czego nie byłby się w stanie wytłumaczyć. Najwyżej następnego dnia będzie miał o tym pogadankę, ale nie robi nic podejrzanego, a intencje ma czyste.
Karczmarzowi zmienił się stosunek co do przybysza, gdy ten coś zamówił. To takie typowe dla każdego człowieka zajmującego się tą profesją.
- Świetnie, to poproszę. - mając na myśli zarówno pokój jak i bombę akmimichi. Na szczęście w notesie znalazł miejsce dla Ame i przynajmniej nie będzie musiał daleko biec, żeby zdążyć na spotkanie.
- Ame Hozuki - Nie zamierzał kłamać, nie robiło mu różnicy czy ktoś zna jego godność. Rekin dostał klucz i zdecydował się zająć miejsce przy stoliku, żeby nie być podejrzanym o maglowanie karczmarza.
- Obudźcie mnie chwile po świcie jeżeli możecie. Po prostu walcie w drzwi. - miał cichą nadzieje, że można zamówić tutaj usługę budzenia. Nie chciał się spóźnić. Zamierzał zjeść swoje mniam-mniam, zamknąć za sobą drzwi, zostawić sprzęt tuż obok łożka, zaś kunai wsadzić pod poduszkę. Zwyczajne środki ostrożności, które miały bardziej zapewnić mu spokojny sen, a nie pomóc w razie najgorszego. W takim stanie chciał przespać do rana.
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame. Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość