Karczma kupiecka

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Takechi

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Takechi »

Misja Rangi D - 10/15

Takechi patrzył z pewną nadzieją na kupca całkowicie przy tym ignorując jego pachołków. Nagle jednak jeden z nich się odezwał, co sprawiło, że samuraj przeniósł swój wzrok właśnie na niego.
- Jestem przekonany, że wasz szef jest w stanie samemu zabrać głos. W innym przypadku nie byłby waszym szefem. - powiedział do czarnoskórego pachołka, który zapewne był doświadczony w walce, ale nie należał chyba do najinteligentniejszych osób. Niemniej jednak, samuraj przeniósł swój wzrok na kupca, którego zachowanie zmieniło się o jakieś sto osiemdziesiąt stopni, mając jednak coraz mniejszą nadzieję na to, iż faktycznie uzyska jakieś przydatne informacje. No, ale jak to się mówi: "kto nie ryzykuje ten nic nie ma". Albo nie je obiadu, co było bardziej prawdopodobne przed laty.
- Jakież to zadanie mam wykonać? - zapytał. Chłopak zastanowił się chwilę nad tym, czegóż ten mężczyzna może od niego oczekiwać mając do dyspozycji czterech durnowatych pachołków. Przecież mógł jednego z nich wysłać.
- I jaką mam mieć pewność, iż faktycznie posiada Pan informacje, którymi jestem zainteresowany? - zapytał, chociaż nie liczył na jakąś racjonalną odpowiedź. Byłoby miło usłyszeć jednak jakiś godny zainteresowania strzępek informacji. Jak to jednak wyjdzie? To się okaże w praniu. Miał tylko nadzieję, iż nie zostanie oszukany. Wtedy straciłby dużo czasu. I obiecał sobie, iż przynajmniej ten jeden mężczyzna, ten sługus, wyląduje w rynsztoku tego miasta za swoje zachowanie, chociaż Takechi wiedział, iż nie było to postępowanie godne samuraja. Ale...czy ktoś musiał się o tym dowiedzieć?
0 x
Gyo

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Gyo »

0 x
Murai

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Murai »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Hikari »

Do czy ktokolwiek zginie czy też nie było poza zasięgiem władzy Hikariego, pierwsze słowa skwitował tylko wzruszeniem ramion. Nie miał w tej kwestii nic do dodania, jeżeli pracodawca zleca mu tylko to dostosuje się. Najwyżej zapamięta twarz czy dane tego bogatego kupca i jak będzie miał okazje zajmie się tym kiedyś. Oczywiście więcej poza tą misją z swojej woli nie kiwnie tymczasowo palcem, ma za dużo i tak na głowie do zrobienia w życiu, po prostu jak los sprawi niespodziankę to z niej skorzysta. Wątpliwa bardzo sprawa, czy to wytrzyma tyle w umyśle aby doszło do zrealizowania, to nie zmienia jednak obecnego podejścia do tego tematu. Starał się sobie zapamiętywać nic nie wartych ludzi społeczeństwa na przyszłość. Życie jest zaskakujące, wielokrotnie się zmienia nastawienia czy to co się w nim robi. Młody Terumi w swym życiu dawniej nigdy nie pomyślał, że w pewnym momencie opuszczą go rodzice, że on wyruszy kiedykolwiek służyć na mur, że zostanie szpiegiem w swojej własnej osadzie i właśnie wtedy jej mieszkańcy zaczną go szanować. No może nie od razu wtedy, bo musiał dla niej trochę popracować, ale przeżywana od dziecka nienawiść w jego kierunku od praktycznie każdego i tak była chyba największą dla niego stałą w życiu. Tak czy inaczej teraz po zaakceptowaniu oferty mieli wejść do środka i tam pozna ten niemalże perfekcyjny plan.
- Nie mogę się doczekać.
W jego głosie obojętnym głosie dało się wyczytać delikatną nutkę ironii. Tak po prawdzie to nie odczuwał żadnych emocji z tym związanych, po prostu misja i okazja do poznania pewnej części świata z zupełnie innej strony niż zazwyczaj. Świat bogatych i intryg, zdecydowanie brakuje mu w tym doświadczenia jeżeli kiedykolwiek jego marzenie o świecie bez nienawiści i zła miałoby się spełnić. Ta jakby to było możliwe. Wszedł do środka i rzucił od razu okiem na to kto się tutaj stołuje, poza kupcami byli też tacy co należeli do tej "najważniejszej śmietanki" miasta. Od razu dało się ich rozpoznać, od całego posiadanego przez nich złota w świetle płomieni mogły niejednego człowieka zacząć boleć oczy. Nie zatrzymywał się na nich spojrzeniem, przeniósł je w miejsce gdzie kierował się Toga. Siedziała tam dwójka ludzi, która popijała piwo przy rozmowie. Hikari preferował mocniejsze trunki, ale każdy alkohol go satysfakcjonował, a na ten widok lekko zaschło mu w gardle.
- Gardło niemalże mi zaschło, też chcesz kufelek? Jeden nigdy nikomu nie zaszkodził, za chwilę do was przyjdę.
Gdy tylko usłyszał odpowiedź podszedł do lady zamówić piwo dla siebie i jeżeli towarzysz się zgodził to też jemu, a następnie udał się do rogu pomieszczenia, gdzie już siedziała ich pełna grupka. Oczywiście Terumi został tam od razy przedstawiony jako ostatni element układanki. Fajnie by było wiedzieć tylko wiedzieć co jego puzzel miałby w niej oznaczać.
- Cała przyjemność po mojej stronie.
Rzucił od razu zasiadając na wolnym miejscu przy stole i teraz mógł mocząc sobie gardło skupić się na osobach, które się przedstawiały. Jeżeli przynosił dwa kufle to wpierw je rozdzielił, a dopiero potem skosztował alkoholu. Pierwszy był młodzieniec, a przynajmniej tak sugerował jego wygląd Shinori. Specjalista od pieczęci z spinkami w kształcie ptasich piór na blond włosach. No cóż fuinjutsu to była niemalże czarna magia dla świeżo upieczonego członka zespołu więc skoro mają być takie problemy lepiej mieć z sobą kogoś kto się na tym zna. Ostatnim nieznanym do tej pory członkiem ekipy był Yari, który już raczej dawno przeżył swoją młodość. Miał na sobie odpowiedzialność zwiadowcy posługując się... Robakami. Pierwszy raz słyszał o takich zdolnościach, świat shinobi chyba nigdy nie przestanie go zaskakiwać swoimi możliwościami. Jakby chciał udowodnić, że nie kłamie pokazał z pewnością tylko niewielką dozę swoich umiejętności w sterowaniu nimi. Dwa robaki wyszły z jego rękawa i po paru sztuczkach znowu tam uciekły, a na ustach Hikariego zawitał uśmiech. Aż teraz przyszła kolei na niego samego, przed czym napił się kolejnego łyka złocistego napoju.
- Cóż... Nie wiem do końca jaką funkcję zajmuję, mogę się tylko tego domyślać, ale specjalizuję się w ofensywie na wszelakim dystansie jak i trochę w defensywie. Moim głównym atutem jest żywioł ognia, potem wody. Tak jak mówiłem walczę w każdym dystansie toteż walka wręcz nie powinna być dla mnie żadnym problemem, jestem dobrze wyćwiczony w taijutsu. Do tego jak znajdziemy jakiś nie do otwarcia zamek czy cokolwiek to zawsze mogę skorzystać z swojej lawy, aby go stopić, cieńsze ścianę czy też drzwi.
W tym przypadku poczuł się zobligowany do pokazania chociaż tego o czym wspominał na samym końcu. Terumi otworzył swoją lewą dłoń nad stołem i "spluną" w nią dwoma niewielkimi kuleczkami. Jedna była stworzona z płynnej lawy, druga z gumy wykorzystując najniższy poziom reberu, zresztą jedyny jaki potrafił.
- Więcej niespodzianek niestety nie posiadam.
  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Murai

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Murai »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Hikari »

Eksytacja młodzieńca po plunięciu lawą wręcz lekko zirytowała Hikariego. Wiedział jaką to czasem reakcję wywołuje wśród innych, ale nie spodziewał się na takim "tajnym" spotkaniu takich reakcji. Czy Toga na pewno wiedział co robił zapraszając młodzieńca? Podczas jakiejkolwiek akcji takie zachowanie było kompletnie niedozwolone i dostał należyte upomnienie od staruszka. Od razu skulił głowę na tą naganę niczym dzieciak, który został przyłapany na podkradaniu ciasteczek z pudełka przed wyznaczoną godziną. Widać było, że nie zdążył jeszcze przesiąknąć światem shinobich, który swoją brutalnością niszczy takie reakcje. Pozostawała nadzieja, że niczego nie odwali i będzie mógł zachować powagę.
- To co widzicie to nic specjalnego jak na Terumiego. Powiedziałbym, że sam początek zdolności, jakoś zawsze byłem lepszy w podstawowych żywiołach zamiast tych zaawansowanych.
Do tych zdań doszło ruszenie ramionami lekko w górę jakby to nic nie znaczyło dla młodzieńca. Właściwie tak teraz było, chciał stać się silniejszy, ale nie koniecznie podnosić swoje zdolności szczepowe w tym momencie. Owszem kiedyś się tego wstydził, bał, ale teraz uważa, że ma odpowiednie środki do realizacji jakichś planów i rozwija się w dobrym kierunku. Na wszystko przyjdzie po prostu czas, a teraz przyszło na wzmocnienie ciała. Ma wystarczające możliwości wykorzystania chakry, za to on nie wyrabia. Hikari nie rozmyślał zbytnio nad tym, bo skupił się na słowach organizatora spotkania, który wyjaśniał właśnie jego rolę. Czyli po prostu eliminacja celów po drodze, ale wcześniej mówił, że zabójstwo nie wchodzi w grę. Czyżby zmienił zdanie, a może zachowywał ostrożność wcześniej? Przy okazji potwierdziło się, że ich specjalista od pieczęci jest żółtodziobem co zostało odnotowane. Trzeba będzie na niego uważać czy też przypadkiem nie popełni jakiejś gafy, zabraknie mu zdecydowania czy też się zawaha. Zostawienie kogokolwiek jakby był pościg sprawi, że zdobędą o nim informacje, a tego trzeba uniknąć.
- Wchodzi w grę zabójstwo przeszkód, których nie idzie ominąć niezauważonym? Lepiej by było zachować bezpieczeństwo jeżeli chodzi o nasze dane, a ktoś może nas rozpoznać.
Wcale by już go to nie zdziwiło jakby ktoś jeszcze go tutaj znał, przecież już został tutaj raz rozpoznany niespodziewanie i właśnie przez to tutaj się znalazł. Może to był błąd i warto zawrócić? Nie ważne, teraz pora spojrzeć na plan i go zapamiętać. Nie był wcale skomplikowany, ale pytania same cisnęły się na usta. Mogli się bardziej postarać o ile to było wszystko. I zanim zdążył je zadać dostał chociaż pewne odpowiedzi. Ilość osób była poznana, czemu nie naniesiono na mapę więc więcej szczegółów? Do tego podobno nie ma tam czego poszukujemy, a więc gdzieś to ukrył za pomocą jakiś pieczęci, może schował w zwoju czy nieznanym pomieszczeniu. Wszyscy tym byli tak podekscytowani, że niczym żółtodzioby zapomnieli o bardziej podstawowych kwestiach, które mogli pozyskać. Tego entuzjazmu i wcinania się w zdania innym Hikari nie podzielał i po prostu czekał aż oni wszyscy skończą mówić. Plan idealny, no proszę już mówią o rozjechaniu się w cztery strony świata po wykonaniu zadania. Chyba od tego wszystkiego włącza mu się pesymista. Pytań miał aż nadto tak więc zaczął.
- Jak mam być szczery to całkiem sporo pytań. Jeżeli chcesz pozostać niezauważonym musimy zdobyć te informacje, bo inaczej idziemy w ciemno. Tak się skupiliście na ukrytym pokoju, że pomijacie podstawy.
Ciche westchnięcie i spojrzenie na zapewne zaskoczone miny pozostałych. Dokończył szybko piwo i kontynuował.
- Po pierwsze zaznaczmy gdzie strażnicy stoją. Najlepiej na mapie, będzie łatwiej zapamiętać. Do tego skoro o nich mówimy to też jakie oni mają obchody i ich regularność z trasami.
Na chwilę przerwał, aby nie przytłaczać ich tak pytaniami, ale zamierzał kontynuować nie dając nikomu się wtrącić.
- Po drugie kto gdzie przebywa w jakich porach i o której idzie spać. Każdego tam mieszkającego cywila. Zwyczaje jakie wykonuje, czy właściciel dla bezpieczeństwa nie zmienia sypialni i nie ma jakiegoś przedmiotu zawsze wtedy ze sobą. Można założyć też, że klucz jest w dodatkowym sejfie w jego pokoju jak śpi w jednym tylko pokoju, gorzej jak jest ukryta czy coś. Podobno jest przezornym człowiekiem, a ja wolę zakładać wszystko i się przygotować. Znać ich życie prowadzone. Wiedzieć w jakim pokoju pomiędzy którymi godzinami jest pusto, aby przechodzić unikając strażników. Znając ich obchody, położenie kto gdzie jest i trasy z godzinami wiemy kiedy możemy się przemieszczać i jak kogoś unieszkodliwić.
Ale to wszystko to nie był jeszcze koniec.
- Po trzecie sprzęt, mam zamiar zaopatrzyć się w jakieś środki nasenne, najlepiej nawet by były jakbym mógł zajść od tyłu i przyłożyć do ust zwilżoną szmatę. Najlepiej nie zabijać, wtedy nie będą aż tak zaciekle nas szukać, to tylko ostateczność. Znasz kogoś takiego? W bombki już się zaopatrzę, dymne na wszelaki wypadek i może nasenne jakbyś mógł załatwić, bo nie wiem czy znajdę w sklepie. Pieniądze to nie problem, zapłaciłbym.
No i przyszedł czas na ostatnią część.
- Po czwarte. Czego do cholery tak na prawdę szukamy skoro on to tak ukrył i co dokładnie z tego będę miał? Obecnie to jest spore ryzyko z takim planem, wiecie pieniądze mnie prawdę mówiąc średnio interesują, bo nie mogę narzekać jako bohater wojenny z Atsui na pieniądze ostatnio.
Trzeba podbić cenę jak ma się okazje. Przy wytknięciu tylu luk pokazuje jak może być przydatny.
- No jakbyśmy zebrali to wszystko plan niemalże perfekcyjny stałby się na prawdę perfekcyjnym.
Trochę ironii już mu nie zaszkodzi po tym wszystkim.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Murai

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Murai »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Hikari »

Odnośnie zabijania aż tak się do tego nie kwapiło Hikariemu, dlatego wolał podkreślić tylko, że to tylko ostateczność. Sam nie chce odbierać życia niewinnym, a dobrze zdaje sobie sprawę, że tacy właśnie są strażnicy. Do tego jego zleceniodawca nie za bardzo przepadał za takim rozwiązaniem z nieznanych co prawda powodów. No powiedzmy.
- Zabójstwo to ostateczność na tych co nas zauważą i mogą zapamiętać. Jak będę w stanie po cichu to obezwładnię i schowamy go do rana w pustym pokoju. Sam nie lubię bezsensownej przemocy.
Potem doszło do omówienia dokładniejszych szczegółów, wypełnienie luk o które trzeba było się upomnieć. No cóż może źle ich lekko ocenił pod względem przygotowania, jednak zarówno na Togę jak i Yari'ego mógł liczyć. Nie miał pewności co do młodzieńca, o wielkiego specjalistę od pieczęci, który wydawał się tym wszystkim znudzony. Jakby nie patrzeć to jest ważniejsza podstawa o której powinno się mówić pierwsze z człowiekiem od eliminacji trudności oraz w sumie zapewne posuwania się dalej. Terumi'emu od początku dostawania informacji pojawił się uśmiech na twarzy. Od razu zanotował on sobie też wszystkie informacje w tym te nowe szczegóły na mapie. To najbardziej. Robaki podczepione do każdego z strażników zrobiły kropki oraz szlaczki na mapie wedle ich tras, oczywiście tylko tych co są w ruchu. Po chwili doszły zwyczaje ludzi tam mieszkających. Biorąc wszystko pod uwagę idealny czas ataku to zaraz po zmianie warty.
- No cóż w takim wypadku jednak przyznaję jest perfekcyjny. Wybaczcie, że w was wątpiłem, ale ukryte drzwi to ma być zabawa Shinori'ego, dla mnie ważniejsze było to.
Potem Toga odpowiedział na ostatnie pytanie oraz przyjął pozytywnie propozycje z ułatwieniem sobie zadania. Czyli kolekcjoner bardzo cennej biżuterii i kamieni. Nic specjalnego, ale nie ma też co narzekać. Może Hikari znajdzie sobie coś co mu się spodoba z tego wszystkiego. Przecież nie robi tego tylko dla ideałów zemsty na winnych przecież, ba nawet nie wie czy ostatecznie to jest prawda, ale na to wyglądało. Nawet jeśli nie, to lepiej teraz o tym nie myśleć. Zapamięta go sobie i przy możliwości zemsty zrobi to. Z zamyślenia został wyciągnięty przy środkach usypiających.
- Przejdę się z tobą jeżeli dałoby radę, będę wiedział co jeszcze dokupić w razie potrzeby. Wyrzutnię senbon aby pokryte środkiem były gotowe na szybko do użycia czy co.
Teraz gdy wszystko ustalone niezależnie od decyzji lidera spotkania pozostała jeszcze jedna sprawa.
- Uderzamy dzisiaj? Jeżeli tak to proponuję zrobić to zaraz po północy, po zmianie warty, ale pewnie i tak to wiecie.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3660
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Hikari »

Ledwie co zostało wspomniane o możliwym problemie zapamiętania twarzy, a już został i on rozwiązany poprzez osobę której Hikari zupełnie się nie spodziewał z tego grona. Nie zmieniało to faktu, że wiadomość została przyjęta kiwnięciem głową oraz lekkim uśmiechem. Chłopak, a może już mężczyzna o wyglądzie cudzoziemca miał przy sobie przygotowane na tą okazję maski. Ciekawe czy tam znajduje się też dla ona dla Terumiego, zresztą nie jest to istotne. Jeżeli posiadał ich niewystarczająco z pewnością po podzieleniu się tym faktem załatwi jedną brakującą. Podobnie została przyjęta anegdota, chociaż zamiast kiwnięcia głową było lekkie wzruszenie ramion, bo akurat na biznesie to nasz bohater się nie do końca znał, nigdy niczego nie prowadził. Mógł się tylko domyślać prawdziwości tych słów, które miały tutaj jakieś przesłanie, tylko czy rzeczywiście plan spotkał się z taką największą marudą? Dość wątpliwe, bo to będzie pierwsze zadanie naszego światełka polegające na wykradnięciu czegoś robiąc przy tym jak najmniej hałasu. Zazwyczaj przy skradaniu liczyła się likwidacja celów, które zazwyczaj były tymi złymi, albo po prostu stanowiły furtkę do dalszych celów. Tym razem będzie wymagana wręcz nadzwyczajna uwaga aby nie zabijać przypadkowych domowników lub strażników. Nie ważne, że Toga ma podobne zdanie, to byłoby wbrew jego własnym zasadom. Zrobi to jedynie jeżeli będzie zagrożona misja, mimo wszystko wybrali służbę złemu panu, który dopuścił się paru grzechów i pora aby oddał to co nie należy do niego. I już po tej krótkiej chwili można powiedzieć, że było wszystko ustalone. Nasz Yogańczyk dopił resztki swojego piwa zgodnie z toczącą się rozmową.
Kiedy już Hikari miał potwierdzić swoją gotowość do wyruszenia kiedy do głosu doszedł Yari, który nie zgadzał się z planem wcześniejszym odnośnie włamania się. Wygląda na to, że jeszcze trochę tutaj posiedzą zanim udadzą się po jakieś usypiacze. Zdecydowanie muszą dojść do jakiegoś porozumienia.
- Około pierwszej nie powinno być nikogo żywego, nawet lokaj o ile nie zostanie wezwany będzie odpoczywać. Atak nad samym ranem da nam mało czasu na poszukiwanie przez nas przedmiotu, o piątek kiedy wstają pierwsze osoby musimy być poza budynkiem z naszym łupem. Cztery godziny to i tak jest bardzo niewiele czasu, a po pierwszej godzinie strażnicy będą myśleć, że to zwykła standardowa bez problemowa warta.
Chwila spojrzenia ponownego na plan budynku z paroma dodatkowymi obliczeniami i można było spokojnie zasłaniając usta dłońmi kontynuować wypowiedź biorąc pod uwagę wskazówki ptasiego młodzieńca.
- Możemy równie dobrze zacząć od upewnienia się, że nikt z domowników nie wezwie lokaja i uśpienia ich oraz budki strażników o ile wszyscy pójdą spać. Po tym możemy zdejmować po kolei świeżych strażników ich także usypiając aż będziemy mogli swobodnie poruszać się po całym budynku bez stresu z godziną, a jedynie czy ktoś się nie wybudził z naszego środka. Będziemy mimo wszystko potrzebowali tej swobody, bo nie wiemy czy to ukryty pokój, zwój, a może coś jeszcze innego.
Gdy już powiedział wszelakie uwagi czekał na reakcję Togi, to on był głównym projektantem planu więc to też jemu przysługiwało ostateczne zdanie, zawsze przy wymianie dalszych uwag mógł powstać jeszcze jakiś bardziej złożony plan.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3660
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Hikari »

Po wypowiedzeniu swojego zdania, którym było po prostu zmieszaniu wszystkich propozycji wraz z swoimi pomysłami w umyśle i wystosowanie ostatecznej wersji planu Hikari nic więcej w zasadzie nie musiał już robić. Cóż sam nie mógł on znaleźć luk w swoim sposobie myślenia, możliwe, że zrobi to ktoś inny i wtedy będzie musiał dostosować plan pod kolejne okoliczności, ale tak się nie stało. Pozostało przysłuchiwanie się dalszej rozmowie, a to z tego względu, że Toga, czyli główny mózg operacji zaakceptował to w pełni, a na pytanie głosu rozsądku też była pozytywna odpowiedź. I wtedy kiedy miała niedawno wspomniana dwójka wyruszać Hikari dopił piwo mówiąc jeszcze jedną rzecz, ostatnią uwagę zanim będzie gotowy stąd wyjść z względu na początkowe słowa lidera zakańczające niemalże spór. O co chodziło? Cóż musiał przyczepić się do jego słów, świadczące o jeszcze jednym braku ostrożności.
- Możemy ruszać, ale mam jeszcze jedno ale. Nie uważajcie, że środek usypiający da nam więcej czasu niżeli do piątej rano. W środku będzie zbyt cicho, brak strażników z zewnątrz jak ich uśpimy i schowamy wzbudzi podejrzenia, jeżeli tego nie zrobimy mogą wejść do środka w każdej chwili. Nie wiemy też czy nie przyjdzie ktoś z wizytą, więc ustalmy to za godzinę ostatecznej ucieczki z posiadłości. W razie potrzeb najwyżej można będzie zostać dłużej, ale starajmy się tego unikać jak tylko można.
Nie czekając więcej na dodatkowe potwierdzenia niepotrzebne już teraz czy przedłużanie rozmowy wstał od stołu i jako, że zapłacił wcześniej za dwa kufle piwa tylko zwrócił się do reszty mając nadzieję, że Toga nie będzie się ociągać po tych słowach. Nie były one na tyle znaczące, aby kolejny raz dywagować i przepuszczać plan przez wszystkich tutejszych członków operacji, a mogło to się tak skończyć. Nie to, że miał coś przeciwko, ale spotykają się godzinę przed planowanym rabunkiem, jeszcze będzie okazja wszystko sobie powtórzyć i coś zmienić. Teraz czas odnaleźć specjalistę od środków usypiających i sprawdzić czy pomysły Hikariego będą możliwe do zrealizowania.
- Skoro to już wszystko to do zobaczenia potem. Na nas czas, im więcej go będziemy mieli tym większa szansa, że uda się zdobyć coś ekstra.
Pozostało mieć nadzieję, że to zakończy się wedle jego myśli i nie zostanie zmuszony do ponownego siadania na krześle do pozostałych, bo coś ktoś. I tutaj nie chodziło o to, że wszystko było idealnie i takie tam, po prostu prawdopodobnie zaczynał gonić ich czas, jeżeli chcieli coś jeszcze dzisiaj załatwić i nie przekładać realizacji na kolejny dzień. Przecież nikt nie będzie robił ich zamówienia do ostatniej sekundy, o którejś ludzie zamykają swoje dochodowe zajęcia, aby oddać się reszcie dnia rodzinnej atmosferze.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Murai

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Murai »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Hikari »

Na ulicy wiele się zmieniło podłóg popołudnia. Teraz wieczorem ulice były już praktycznie puste, co nie dziwne skoro od długiego czasu wszędzie panował mrok z nielicznymi światłami lamp. Widać było tylko co jakiś czas pijaka jakiegoś przewracającego się od jednej strony drogi do płotów z drugiej. Nie zwracał na takich zbytniej uwagi, unikał ich zainteresowania i po prostu maszerował w kierunku karczmy kupieckiej. Jak widać wcale nie był on pierwszym tutaj czekającym na ponowne spotkanie członków operacji, bo przed wejściem czekał już młody napaleniec od pieczętowania palący jakiegoś skręta. Zapachu zbytnio nie poznawał, ale nie był znawcą od tytoniu czy też mniej popularnego i ekskluzywnego bagiennego ziela. Raczej nie posiadał z tym zbytniej styczności, a na pewno już nigdy tego nie próbował więc mógł tylko zgadywać które to było. Przynajmniej tym razem był on przygotowany do akcji, zmienił swój jaskrawy strój na dużo bardziej odpowiedni. Na szczęście Hikari nie musiał się za bardzo tym przejmować będąc w swoim dość ciemnawym płaszczu. Był to raczej należący do ciemniejszych szarych kolorów, posiadał kaptur, a długość niemalże do końca nóg.
- Zawsze wolę mieć trochę wolnego zapasu, tym bardziej, że nie miałem zbytnio nic do robienia. Gdyby nie ta akcja pewnie byłbym już w drodze Yusetsu.
Oczywiście tradycyjna wymiana ręki na powitanie musiała wystąpić. Widać było, że Shinori jeszcze nie wrócił do siebie będąc lekko przygaszonym. To dobrze, każdy z nich powinien być w pełni gotowy na akcję, a wcześniejsza drzemka sporo da. On sam też przecież takiej zaznał. Wtedy też uwaga kompana padła na koszyk niesiony przez Hikariego, co prawda wyjął zwój z niego wcześniej i schował sobie do torby, ale z jakiegoś powodu postanowił wziąć owoce, które na prawdę mu zaimponowały wraz z drugim jabłkiem. Nie mówiąc nic poczekał aż ten weźmie gryza, a potem postanowi sobie zrobić nie winny żarcik z tego.
- Pamiętasz po co poszliśmy z Togą? Właśnie to dostałem z powrotem.
Teraz on powinien pomyśleć, że od tego pójdzie spać co wcale nie było prawdą. Nie miał zamiaru długo go trzymać w tej świadomości, znając jeszcze jego pobudzone możliwe reakcje od razu niemalże powiedział prawdę.
- Spokojnie, one były tylko dodatkiem, to najlepsze jabłka z Sakaiskich sadów. Znajdziesz je w centrum targowiska. To co może nie będziemy tutaj stać na zimnie tylko wejdziemy na jednego szybkiego kufelka czekając na resztę?
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości