Karczma kupiecka

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Sekkachi

Karczma kupiecka

Post autor: Sekkachi »

__________________________________________________________________________________________________________

Sekkachi po wykonanym zadaniu postanowił się trochę odprężyć w miejscowej karczmie. Wiele o niej słyszał, ale nie wiedział, gdzie dokładnie się znajduje. Dlatego o tą informację pytał przypadkowych przechodniów, którzy pomogli mu tutaj dotrzeć. Większość wiedziała o położeniu tej słynnej karczmy. Po kilku minutach poszukiwań Senju znalazł tawernę. Już przed wejściem jego uwagę przykuło dwóch marmurowych wojowników. Spodziewał się, że budynek musi być bardzo bogato zdobiony. Wszedł przez drzwi do środka. W sali panowała ciemność, aczkolwiek co jakiś czas małe światło pojawiło się na którejś ścianie. Sekkachi usiadł przy jednym, wolnym stole i próbował zapomnieć o problemach, których prawdopodobnie jeszcze sobie nie nawarzył. Niestety, to była tylko kwestia czasu. Chłopak także powoli obserwował ludzi, którzy także oddali się na relaks. Niektórzy intensywnie prowadzili rozmowę o interesach. Jednak Sekkachi postanowił się nie mieszać i siedział spokojnie.
0 x
Teon

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Teon »

Misja rangi D dla Sekkachi
1/15


Siedziałeś spokojnie w karczmie, przy swoim stoliku, kiedy do lokalu weszła piękna i smukła blondynka z kataną na plecach. Przeczesała swoim chłodnym spojrzeniem wszystkie stoliki i wszystkich ludzi przy nich siedzących i zatrzymała wzrok na Tobie. Kącik jej ust drgnął delikatnie i się uniósł. Podeszła do Ciebie wolnym krokiem, machając swoimi kształtnymi biodrami raz na lewo raz na prawo. Kiedy stanęła przed Tobą i patrzyła tak na Ciebie z góry, mogłeś zobaczyć że piersi też ma niczego sobie.
-Przepraszam, mógłbyś mi pomóc?
Miała taki słodki i melodyjny głosik, że tylko pedał i eunuch by odmówił pomoc jej. Całą tą otoczkę słodkości jednak psuł ten miecz na jej plecach, pewnie była wyszkolonym do zadań specjalnych morderczynią, która nie miała litości. Twoja decyzja czy jej pomożesz czy olejesz.
0 x
Sekkachi

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Sekkachi »

Sekkachi siedział spokojnie w karczmie i relaksował się każdą chwilą wolną od jakichkolwiek zadań. Nie miał nic do robienia, więc wyjął papierosa i wyszedł przed budynek zapalić. Sekkachiemu wydawało się, że papierosy dodatkowo tłumią stres, dlatego też co jakiś czas popalał. Może nie palił nałogowo, ale sporadycznie zdarzało się puścić dymka. Po spaleniu całego wyrobu tytoniowego wrócił z powrotem na miejsce. Nie minęło pięć minut, a do karczmy weszła piękna blondynka. Sekkachi uwielbiał dziewczyny o jasnym kolorze włosów. Cóż, od razu przykuła uwagę chłopaka, pochodzącego z Senju. Choć rodzice powtarzali mu, że najpierw powinien służyć klanowi, a w średnim wieku założyć rodzinę, to już coś w nim zaiskrzyło na widok tej kobiety. - Oczywiście, że tak... Mogę Tobie pomóc. Któż nie pomógłby takiej hmm... piękności? - powiedział lekko zauroczony Senju. Dostrzegł na plecach także katanę i zastanawiał się po co takiej kobiecie broń. - Po co broń takiej dziewczynie jak ty? - spytał po chwili rozmyślania. Jednak ta sprawa mu nie dawała spokoju.
0 x
Teon

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Teon »

3/15
Jeśli mogę Cię prosić o numerowanie postów, to mi ułatwia pracę.


Po grymasie jakie wstąpił na twarz tej Bogini można było wywnioskować, że Twoja dociekliwość nie przypadła jej do gustu. Lepiej się strzeż, bo nie chciałbyś zostać eunuchem z jej ręki.
-Bez zbędnego pitolenia. 2 przecznice stąd znajduje się opuszczony magazyn, w którym koczuje banda zbirów. Otóż sprawa jest prosta, podpadli mi, bo napadli, ograbili i zgwałcili moją siostrę. ZA to jest tylko jedna kara. Śmierć. Niestety jak widzisz jestem sama i potrzebuję kogoś do pomocy... w miarę ogarniętego.
Te ostatnie dwa słowa, wypowiedziała z taką rezygnacją, że mógłbyś się obrazić za taki przejaw ignorancji, ale bądźmy realistami, kto potrafiłby chociaż na chwilę się na nią obrażać. Kto wie, może za pomoc wynagrodziłaby Cię nie tylko finansowo. Twoja decyzja. Wóz albo przewóz.
0 x
Sekkachi

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Sekkachi »

Gdy dialog między tymi dwoma osobami toczył się, Sekkachiemu przeleciało wiele romantycznych scen z tą kobietą. Wiedział, że w przyszłości może nie napotkać więcej takich dam. Dlatego bez żadnego wahania przytaknął głową i powoli wstał. Był trochę wyższy od dziewczyny. - Pomogę Tobie, ale pod jednym warunkiem... Dasz mi buziaka w policzek i po sprawie. - powiedział. Trochę się zastanawiał, czy to nie za mało, ale jak na pierwsze spotkanie wystarczy. Idąc przez karczmę, wyciągnął i odpalił jeszcze jednego papierosa. Praktycznie zawsze przed jakimś trudniejszym zadaniem palił, by odpowiednio się odstresować. Wyszli z budynku i ruszyli w wyznaczony kierunek. - A moja pani, kto będzie robił za przynętę? Niech zgadnę... Ja? - powiedział Sekkachi ironicznym głosem. Chciał dać dziewczynie do świadomości, że on nie lubi być wykorzystany jako przynęta na zbirów z magazynu. Tym bardziej, że cudowna kobieta znakomicie odwróciłaby uwagę zbirów.

Post 4/15
0 x
Teon

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Teon »

5/15

Kobieta powstrzymała się z całych sił, żeby nie pacnąć się otwartą dłonią w czoło, mogłeś domyśleć się co właśnie pomyślał.
~Boże, z kim ja muszę pracować.
Wyszliście z karczmy i kobieta zaprowadziła Cię do tego opuszczonego magazynu. Przeszliście bocznymi uliczkami na tył budynku i wyglądając zza winkla czy nikogo nie ma zaczęła Ci wykładać swój plan.
-Dobra, nie ma żadnej przynęty. Musimy oboje przedostać się niepostrzeżenie do środka, a wtedy zorientujemy się ile jest przeciwników i razem coś wymyślimy. Jakieś sprzeciwy?
Domyśleć się mogłeś, że kobieta nie będzie potrzebowała Twojej pomocy z dostaniem się do środka, wyglądała na taką co to potrafi sobie poradzić w trudnych warunkach. Pytanie było czy to Ty dotrzymasz jej kroku. Pamiętaj, że to czy dostaniesz od niej buziaka, zależy od powodzenia misji. To chyba odpowiednia motywacja.
0 x
Sekkachi

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Sekkachi »

Niestety, piękność nie zgodziła się na buziaka. Chłopakowi trochę posmutniał, ale ruszył bez żadnego słowa. Sekkachi wraz z dziewczyną przeszedł za tył magazynu. Tam kobieta pokrótce mu opowiedziała plan, który nie był jakiś skomplikowany, ale wymagał umiejętności skradania. Senju popatrzył w górę, gdzie dostrzegł okna. - Poczekaj chwilę, tam są stare okna. Zobaczę, ilu w środku jest przeciwników. - powiedział, po czym zaczął starannie i uważnie kumulować chakrę w swoich stopach. Ta technika nazywała się Kinobori no Waza. Dzięki niej, Sekkachi mógł wejść nawet pod sam dach. Wchodził bardzo powoli, żeby nie narobić żadnego hałasu i żeby przez przypadek nie spadł.
Post 6/15
0 x
Teon

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Teon »

7/15

Gdy Ty tak się skradałeś po ścianie budynku, dziewczyna zmaterializowała się przy jednym z okien i z gracją kota przecisnęła się do środka. Zdążyła jeszcze w międzyczasie popatrzeć na Ciebie z politowaniem. Oczywiście, nie była to Twoja wina, że jakaś seksi-fleksi blondi, była lepszym Shinobi od Ciebie. Twoim zadaniem na ten moment było przecisnąć się przez szparę powstałą z uchylenia okna, dokładnie przez tą samą co Twoja towarzyszka, z tym że ona była węższa w pasie i barkach, ale miała szerszy tyłek i klatkę, więc jak przy przeciskaniu się narobisz hałasu, to gwarantuję Ci, że o tym buziaku to możesz zapomnieć.
Dziewczyna kiedy już była w środku i na Ciebie czekała wstępnie oceniła sytuację. Magazyn był pusty, nie licząc kilku skrzynek. Obrazek Tak wygląda rozmieszczenie skrzynek i przeciwników. Drzwi po lewo prowadzą do następnej hali, w której zapewne też znajdują się przeciwnicy, albo harem czarnoskórych prostytutek. Tego nikt nie wie, ale Ty się możesz przekonać... PO TYM jak pokonasz wszystkich tu obecnych zbirów.
0 x
Sekkachi

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Sekkachi »

Sekkachi po skumulowaniu chakry w stopach zaczął iść tak powoli, że piękna blondynka znacznie go wyprzedziła. Zdążyła nawet przecisnąć się przez szparę okna. Cóż, Senju także nie był zbyt przypakowany, czy gruby. Dlatego przeciśnięcie się przez takie okno nie powinno mu sprawić kłopotu. Chłopak delikatnie przecisnął się przez szparę i szybko odwrócił się do przeciwników. Było ich prawdopodobnie pięciu, chyba że kilku było jeszcze ukrytych za skrzyniami. - To masz jakiś plan? Ja proponuje, że ty zajmiesz się czterema, a ja tym co patroluje prawą stronę magazynu. Chyba dasz radę po kolei ściągnąć ich? - powiedział. Pogodził się z tym, że to ta dziewczyna jest bardziej wyszkolona i ma dłuższy staż jako shinobi niż on. Chłopak jeszcze przed samą akcją poprawił długie włosy, by te nie przeszkodziły mu w wykonaniu misji.

8/15
0 x
Teon

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Teon »

9/15

Dziewczyna spojrzała na Ciebie zaskoczona i złośliwie powiedziała:
-Prawdziwy dżentelmen z Ciebie.
Widać nie w smak jej było, że próbowałeś wcisnąć jej więcej roboty, dlatego postanowiła że sama sobie wyznaczy cele i się ich pozbędzie. W oka mgnieniu rozprawiła się z patrolującym prawą stronę zbirem i tym, który mógłby zobaczyć, że rozprawiacie się z rozmawiającymi mężczyznami. Wyglądało na to, że TY musiałeś zająć się tą dwójką i tym na górze, ale mogłeś też spróbować przedostać się niepostrzeżenie do drzwi, albo wyeliminować tę dwójkę, a tego na górze zostawić, bo i tak nie widzi drzwi. Twoja decyzja, Twoja misja. Dziewczyna z dołu ponaglała Cię machaniem rękoma, chyba nie lubiła czekać, więc nie pozwól jej czekać.
0 x
Totsuo

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Totsuo »

Misja Rangi D
~[10/22]~
Bracia zdecydowali nie pytać nikogo na bazarze o miejsce, w którym mogliby kupić pozostałe produkty. Czy była to dobra myśl? Trudno powiedzieć. Kto wie, bowiem, czy któryś ze sklepikarzy na bazarze nie pochował części towarów. Być może to właśnie z tego względu chłopaki nie mogli ich namierzyć swoim uważnym wzrokiem. Tak czy siak, nie należało płakać nad rozlanym mlekiem (oby nie rozlanym!). Podążyli do karczmy kupieckiej w nadziei, że tam dostaną wędzonego łososia, krewetki i butelkę sake.
Kiedy weszli do środka, od razu podali listę zakupów sprzedawcy, który położył zaraz na ladzie zapakowanego wędzonego łososia i butelkę sake. Zajrzał jeszcze zaraz do lodówek, po czym wzruszył bezsilnie ramionami.
- Niestety, krewetki się skończyły. Szukaliście może w spożywczaku? - westchnął mężczyzna, jeszcze raz zaglądając do lodówek, aby upewnić się, czy jakaś paczka krewetek nie ukryła się za innymi zamrożonymi rybami.
- A zresztą, masz tutaj adres mojego znajomego. Zaopatruje moją karczmę w ryby i owoce morza, więc może u niego znajdziesz to, czego szukasz. A jeżeli zostały mu jeszcze krewetki, to zapewniam was, że lepszych w nie kupicie! - dodał po chwili, wyciągając kartkę papieru, na której napisał adres domu. Wynikało z niego, że młodzi shinobi będą musieli przejść z zakupami na drugi koniec wioski, ale cóż... czego się nie robi po to, by wypełnić swoją misję.
0 x
Yugito Uchiha

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Yugito Uchiha »

Nie pytaliśmy nikogo w sklepie spożywczym czy chociażby na bazarze skąd wziąć resztę przedmiotów z listy. Nawet nam to przez myśl nie przeszło. No, ale nic. Ruszyliśmy do karczmy kupieckiej. Kiedy weszliśmy do środka spotkaliśmy bardzo miłego pana, który sprzedał nam łososia. Niestety nie miał on krewetek. Powiedział, że jego przyjaciel może je mieć i dał nam adres zapewniając, że ma on najlepsze krewetki. Z adresu wynikało, że trzeba będzie przejść pół miasta by tam dotrzeć. Co za ból dupy. Niestety nie można było nic na to poradzić. Jak mus to mus.

" Trochę to upierdliwe co braciszku?"- powiedziałem zrezygnowany do brata jak już wyszliśmy z karczmy kupieckiej-" Pół miasta zapieprzać po głupie krewetki... Ech..- westchnąłem ciężko.
0 x
Takeru

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Takeru »

Szybkim krokiem szedł w kierunku karczmy kupieckiej, był zmęczony i miał serdecznie dosyć tej misji. Marzył o długiej drzemce po męczącym dniu. Po tej misji nawet jak zauważy umierającego człowieka oleje to i pójdzie się wyspać, trzeba mieć przecież priorytety. Jak zwykle los postanowił z nich zakpić, kolejne dwa produkty zniknęły z ich listy ale nadal potrzebowali krewetek. Po raz kolejny czeka ich podróży, tym razem na drugi koniec wioski, tylko jedna fraza cisnęła mu się na usta.

Ja pierdolę...-wymsknęło mu się, ale zbytnio się tym nie przejmował, miał prawo być wkurwiony. Nie mamy wyjścia...chodźmy...-rzekł zrezygnowany do braciszka i ruszył pod wskazany adres.

12/22
0 x
Totsuo

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Totsuo »

Misja Rangi D
~[13/22]~
Braciom najwyraźniej nie pasowała podróż na drugi koniec wioski. Nic w tym dziwnego, w końcu maszerują od sklepu do sklepu i ciągle czegoś brakuje. Do tego teraz podróż na drugi koniec osady. Tak na prawdę gówno to kogo interesuje, misja to misja i macię ją wykonać. Droga ciągnęła się i ciągnęła w niewiarygodnie wolnym tempie, ciekawe czy wytrzymają do końca czy im się to znudzi, chociaż pewnie potrzebne im pieniądze, więc nie mają wyjścia. Chłopaki dotarli pod drewnianą chatkę, a kiedy zapukali do drzwi, otworzył im młody, bo około trzydziestoletni mężczyzna trzymający w ręku nóż. Wiele osób mogłoby wziąć go za jakiegoś psychopatę. Najwyraźniej jednak znajomy sklepikarza z kiosku szykował sobie właśnie obiad.
- Słucham? - zapytał tylko patrząc na dwóch młodzienców.
0 x
Yugito Uchiha

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Yugito Uchiha »

Szliśmy przez osadę. Nie mogliśmy biec ze względu na zakupy. Mijaliśmy po drodze wiele stoisk i budynków. Jedne większe, inne mniejsze. Ogólnie osada jak osada. Nic wyjątkowego. Oczywiście w międzyczasie rozmawialiśmy z bratem i planowaliśmy następne treningi. W pewnym momencie dotarliśmy do niewielkiej, drewnianej chatki. To ona była miejscem, do którego nas wysłano. Zapukaliśmy, więc grzecznie. Otworzył nam na oko trzydziestoletni mężczyzna, który trzymał nóż w ręce. Odruchowo zrobiłem krok w tył będąc gotowym na atak. Kiedy jednak normalnie zapytał o co chodzi, zwyczajnie się rozluźniłem.

" Dzień dobry. Przysłał nas tutaj karczmarz kupiecki. Ponoć ma pan krewetki na sprzedaż."- zagaiłem. Nie byłem dobry w tego typu rozmowach. Miałem więc nadzieję, że braciszek mnie wyratuje w tej kwestii...


14/22
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość