Gaj na uboczu miasta

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Shinjo

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Shinjo »

Misja rangi D- Shi
"Gajowa przygoda"
9/15 Dziewczyna wydawała się być żywo zainteresowana nagrodą pieniężną, którą mogłaby zdobyć po wykonaniu tego nieskomplikowanego zlecenia. Taka reakcja bardzo ucieszyła syna myśliwego, pozwoliło mu to w końcu się rozluźnić. Dopiero teraz dziewczyna mogła zauważyć, że chłopak jest młody, może nawet w jej wieku. Jego twarz była gładka, bez żadnych oznak młodzieńczego trądziku czy starczych zmarszczek, nos miał niewielki i prosty, a usta duże, pełne i czerwone. Tego uroczego i trochę dziewczęcego wyglądu dopełniały dołeczki w policzkach. Gdyby nie budowa jego ciała, ton głosu czy fryzura, to spokojnie można by uznać go za urodziwą dziewczynę.
Zanim jednak Shi zdążyła zapytać o wielkość psiej watahy chłopak wypalił-Tak w ogóle to nazywam się Ho. Przepraszam, że się nie przedstawiłem na początku, strach mi namieszał w głowie i zapomniałem. Swoje przeprosiny zakończył szerokim uśmiechem. Dopiero po tym wysłuchał pytania i ze spokojem odpowiedział. -Musisz się spodziewać grupki liczącej od trzech do pięciu psów, nie więcej. To, idziemy?
Shi zignorowała jego ostatnie pytanie i zaczęła rozglądać się za bronią. Znalazła kilka ostrych kamieni, które mogą posłużyć za dużo słabszą wersję kunai oraz dwa patyki. Jeden z nich był długi, gruby i tępy, mógł służyć za broń obuchową, drugi natomiast miał ostre zakończenie, ale był stosunkowo krótki(niewiele większy od Wakizashi).
0 x
Shi

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Shi »

  • Dziewczyna gdy znalazła te kilka kamieni zaczęła chować je do swojego stroju a kij oatry wzięła dla siebie a tępy dała chłopakowi aby w razie wypadku mógł się ochronić, bo nie poradził sobie nawet z jednym głupim szczeniakiem, więc nie wiadomo czy poradził sobie na kilka agresywnych kundli. Dziewczyna ciekawiła się co będzie dalej czy może grupa kundli czy może pojedynczo będą się pałętać. Trzeba bylo tylko zachować ostrożność bo nie wiadomo czy zaraz za krzaka nie wyskoczy jakiś pies i nie zatakuje. Dziewczyna zaczęła być co raz czujniejsza
    -No to w jakim kierunku się udajemy- zapytała z wielkim szczerym uśmiechem na twarzy, lecz Shi mogły zagłuszyć liście, które nadal szumiały a promienie słoneczne przedzierały się przez te liście oczywiście dziewczyna słyszała jeszcze lekki szum strumyka, oraz śpiew ptaków który rozlegał się na cały Gaj.
0 x
Shinjo

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Shinjo »

Misja rangi D- Shi
"Gajowa przygoda"
11/15 Shi jakimś cudem udało się pomieścić aż cztery kamienie. Miała więc jeden ostry patyk, który przy odrobinie szczęścia mógłby przebić skórę oraz ostre kamienie, które przy dobrym rzucie mogłyby wyrządzić jakieś "kuku". Jeśli ktoś oglądałby to z boku to na pewno zacząłby się śmiać- poważny shinobi walczący kamieniami i patykami. Na szczęście dziewczynie z pomocą przybył jej kompan. -Masz, weź to, ale potem mi oddaj! Powiedział z uśmiechem i wręczył jej jednego kunaia, który był o wiele ostrzejszy i wytrzymalszy od kijka jakim Shi chciała walczyć. Co do uzbrojenia Ho to nie przyjął on wielkiego badyla i wyciągnął kolejnego kunaia. -Może jestem zwykłym człowiekiem, ale broń mogę kupować taką samą co shinobi. Po tych słowach zaczął iść w stronę, z której jeszcze kilkanaście minut wcześniej uciekał. Ruchem dłoni rozkazał dziewczynie podążanie za nim. Droga mijała w ciszy i skupieniu. Po dziesięciu minutach szybkiego marszu Ho nagle zwolnił i szeptem powiedział do dziewczyny. -Już blisko, teraz musimy być ostrożni. Miał rację, po kolejnych kilku minutach ich oczom ukazała się niewielka polanka na której grupa pięciu psów pożerała jakiegoś martwego człowieka. -Kurwa! Przeklął po cichu Ho. Widać było, że nie był przygotowany na taki widok. Na szczęście dla naszej parki myśliwych zwierzęta były tak zajęte jedzeniem, że nie zdawały sobie sprawy z czyhającego na nie zagrożenia. Shi i Ho mieli do psów jakieś 10 metrów. Sprawa jest prosta, albo zabicie, albo przepędzenie, jak to się skończy zależało od Shi.
Teraz kilka informacji ode mnie. Jeśli będziesz używać jakiejś techniki to wrzuć ją pod postem, najlepiej w spoilerze. Jeśli techniki używają chakry to ją także musisz liczyć. Nie wiem jak to z twoim wyposażeniem, ale na start ma się kilka kunaiów i shurikenów, na razie uznam, że masz tego 1 od Ho. Na chwilę obecną to tyle.
0 x
Shi

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Shi »

  • Gdy dziewczyna została kunaia od chłopaka wzięła go po to by mieć czym włączyć bo pewnie ostrym kijem i tak by nic za bardzo nie zrobiła chyba, że jakieś małe draśnięcie. Dorga mijała w ciszy i skupieniu co można było wywnioskować, że chinobi nie zostawiali ze sobą, lecz po chwili cisza została przerwana przez Ho i słusznie nagle doszli do pobliskiej polany na której 5 psów na ich oczach dokończyły martwego człowieka. Widać, że to było nie bezpiecznie tym bardziej, że byli jeszcze nastolatkami, którzy nie wiedzieli jeszcze nic o zagrożeniach, które ich czekają. Shi wzięła kunaia do prawej ręki w razie wypadku wyciągała jeden z kamieni na ogłuszenie tak aby potem dobić kunaiem. W spokojny sposób dziewczyna zbliżała się była niecałe 5 metrów czekała na ataki kundli które mogły by być niebezpiecznie w tej sytuacji.
0 x
Shinjo

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Shinjo »

Misja rangi D- Shi
"Gajowa przygoda"
13/15 Shi zaczęła się skradać do psów, była już naprawdę blisko, zbyt blisko. Psy były zajęte jedzeniem, ale nie głupie i przede wszystkich nie straciły węchu. Kiedy dziewczyna zbliżyła się do nich na 7m jeden z dzikusów zaczął warczeć, zaalarmowało to resztę watahy. Wszystkie psy zwróciły się w stronę wyznawczyni Jashina i powolnym krokiem zaczęły iść w jej stronę, były pewne siebie, liczyły na kolejny łatwy posiłek. W końcu psy nie są w stanie rozpoznać shinobich, to miało zadecydować o ich losie.Nagle na czoło watahy wyłonił się ten sam wielki pies, który został uderzony kamieniem, najprawdopodobniej był przywódcą stada i zamierzał pokazać reszcie watahy swoją siłę. Widać było jak zaczyna wzbierać w nim agresja. Z nienawiścią w oczach rzucił się na dziewczynę. Chciał ją zabić jednym ruchem. Niestety, zwykły pies pozostanie zwykłym psem, nigdy nie będzie w stanie przygotować się na kontrę taką jak ta która nadeszła ze strony młodej kunoichi. Atak kamieniem znowu trafił, ale tym razem sekwencja ciosów została uzupełniona wbiciem kunaia w brzuch przywódcy stada. Pies szybko zrozumiał, że przegrał. Po chwili mocowania się z samym sobą, upadł na ziemię bez oznak życia. Był to niewątpliwy sukces, tylko co zrobić z pozostałymi czterema psami? Z pomocą przyszedł jej Ho. -Niech zaczną uciekać, przestrasz je jakoś. Przygotowałem pułapkę, jest jakieś 20 metrów za nimi, na skraju polany. Pogoń je tam!
0 x
Shi

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Shi »

  • Gdy jeden z psów zaczął warczeć dziewczyna nie zlękła się wręcz przeciwnie była przygotowana na walke. Gdy już wszystkie psy spojrzały na dziewczynę zaczęły iść w jej stronę młoda jashinistka była na wszystko gotowa. Czyżby ten pies w którego dziewczyna rzuciła kamieniem? Owszem to on nastolatka mogła rzucić jeszcze raz... Widać było agresje w ich oczach co pobudzało ich bardziej do walki. Dziewczyna miała zadanie przegonić je, lecz musiała wdać się w walkę z nimi, więc rzuciła wszystkimi czterema kamieniami w psa a potem kunaiem pewnie każdy jest ciekawy czy kunai trafił w psa a reszta się przestraszyła i pobiegła za siebie czy nie trafiło i rzucili się na nastolatkę.
0 x
Shinjo

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Shinjo »

Misja rangi D- Shi
"Gajowa przygoda"
15/15 Shi po zabiciu psa stwierdziła, że rzuci kamieniami w umierające już zwierzę, a potem jeszcze kunaiem, trzeba przyznać, że pies nie miał przyjemnej śmierci, tyle biedaczek musiał przyjąć na klatę. Pewnie gdyby był grzecznym pieskiem to nic by mu się nie stało, ale no wolał życie psiego przestępcy więc zginął jak przestępca. Jednak to nie on jest teraz najważniejszy, a reszta jego watahy. Pozostałe przy życiu psy były zdziwiona tym co zrobiła dziewczyna, zaczęły uciekać prosto w pułapkę Ho. Jak można się domyślić wpadły w nią i nie były w stanie się wydostać. Z dziury w ziemi można było usłyszeć ich żałosne skomlenie. Wychodziło na to, że robota skończona wtem nagle zza krzaków wyszedł roześmiany Ho i rzucił w stronę dziewczyny sakiewką z pieniędzmi. -Dobrze się spisałaś. Pieniądze są twoje. Ja zajmę się psami, ty możesz iść w swoja stronę. Miło było cię poznać. Po tych słowach wziął kunaia którego Shi rzuciła w psa i zaczął nim odcinać łeb martwego już zwierzęcia, widać potrzebował tego aby udowodnić, że sprawa została załatwiona.

Koniec misji rangi D:
Nagroda za odbycie misji (dla gracza): 20 PH, 100 ryo
0 x
Shi

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Shi »

  • Młoda jashinistka po wykonczajacym zleceniu chciała się zrelaksować czy odprężyć się, bo może zmęczyła się lataniem za agresywnymi psami czy walką z nimi a może chciała po prostu odpocząć? Nagle dziewczyna spojrzała na Ho odcinał głowę zwierzęcia niektórzy określili go jako psychola czy innego niezrównoważonego człowieka psychicznie, lecz dziewczyna imieniem Shi pomyślała dobrze "Pewnie trzeba to udowodnić" pomyślała po czym chodziła chwilę po polanie na której rzucił się w oczy pogryziony pdzez psy i zabity mężczyzna. Po chwili spacerowania skierowała się do gaju, lecz tym razem po coś innego może trening? Może nawodnić się czy inne potrzebne rzeczy. Gdy była już obok strumyka znalazła idealne miejsce gdzie znajdowało się też idealne drzewo o które mogła objąć nogami jak i rękami gdzie mogła zwiększyć swoją siłę. Już po kilku chwilach zaczęła "Prawa, lewa, prawa, lewa" nastolatka zaczęła liczyć może chciała to podzielić na serię tak aby jej mięśnie nie zostały większego urazu, bo wtedy musiała by zrobić dłuższą przerwę. Kilka seri mieniło wtedy dziewczyna zaczęła trenować nogi tak aby wszystkie partie mięśniowe były rozciągnięte tak samo i w pełni sprawne. Po kilku chwilach, które minęły lada moment Shi poszła i usiadła przy krystalicznym strumieniu zaczęła nabierać wodę na ręce po czym przemywać swoją twarz i ręce, lecz po chwili nabierania zaczęła ją pić zaczęło się od łyka a skończyło na kilku a nawet kilkunastu. Widać, że woda ze strumyka smakowała dziewczynie, ponieważ piła ją a jej myśl? "Następnym razem wypiję wiecej" tak to właśnie była jej myśl co można było z tej myśli wywnioskować tylko jedno. Po chwili od początku rozglądała się za rzeczami które mogła wykorzystać do treningu, ponieważ nudne jest uderzanie w pień czy drzewo. Gdyby miała partnera do treningów na pewno było by jej lepiej, lecz rozglądając się zobaczyła kilka. Czy miała wtedy pomysł? Nie, więc wróciła do swojego treningu może tak będzie lepsza, lecz myślała, żeby zrobić sobie trening sprawnościowy. Kiedy trenowała zerkała okiem na drzewa i na strumuk
    - Mam! - krzyknęła po czym zakończyła uderzenie w pień. Po chwili można było dostrzec jak dziewczyna znalazła sobie tor przeszkód lub wymyśliła go, więc zaczęła trening, który nie był tak nudny jak uderzanie w pień czy drzewo. W tym treningu zależało tylko od zwinności, szybkości i podobnych rzeczy, bo polegało to na przeskakiwaniu gałęzi, strumyka czy innych rzeczy, oraz wspinanie się na drzewa. Polegało to na jak najszybszym skończeniu. Wiedziała, że kiedy miała szybszy czas jej trening nie szedł w nieznane, lecz także podzieliła sobię tor przeszkód na serie "2x10 i chwilowe przerwy". Widać, że nastolatka bardzo starała się by być co raz to lepsza i tak mijały jej te chwilę. Kiedy zakończyła swój trening udała się w stronę strumyka wzięła kilka łyków
0 x
Hisui

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Hisui »

0 x
Shi

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Shi »

  • Młoda Jashinistka nie zwracając na nic uwagi brała łyk po łyku piła to jak każda kobieta nie zdążyło jej się ani jedno chlipanie nagle zobaczyła małe, lecz czyste, piękne i cudowne rybki niektóre pomarańczowe niektóre inne, oraz mogła zobaczyć swoją twarz przez odbicie lustrzane w rzecze. Nagle dziewczyną zerkała w bok zobaczyła tam ciemny wielki przedmiot wtedy obróciła cała głowę w stronę przedmiotu. Ta rzecz uczepiła się zwisającej tuż pod powierzchnią wody gałęzi. W pewnym momencie usłyszała pisk później kolejny było bardzo możliwe, że dobiega z worka wtedy Jashinstka wstała po czym szła powoli z powodu, że mogła być to jakaś zasadzka w którą ma wpaść nastolatka tak aby ją zabić czy zrobić inną rzecz. W mgnieniu oka doszła do ciemnego korzenia czy może worka tego nie wiadomo, lecz gfy tam doszła była w pełni skupiona i rozglądała się w wszystkie strony kątami oka.
0 x
Hisui

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Hisui »

0 x
Kenji

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Kenji »

Kenji jak to zwykle w ostatnim czasie nie wiedział co ze sobą zrobić. Ciągle sobie powtarzał, że już czas wrócić do domu, więc czemu nie wracał? Tutaj mu się zdecydowanie bardziej podobało. Dużo więcej się dzieje i zwyczajnie czas dla niego szybciej płynie. Niedawno pracował jako roznosiciel ulotek później jako deratyzator. Aburame pracujący jako zabójca robaków, cóż za ironia. Cóż jakoś nie czuł się z tym nieswojo, a tym bardziej winny przecież tylko wykonywał powierzone mu obowiązki aby móc zarobić na chleb. W tym natłoku zadań znalazł czas na chwile przerwy. Spacerując po mieście trafił do pięknego gaju. Wydawałoby się cudowne miejsce na chwile relaksu i odprężania. Tylko, że chłopak miał inne plany. Po głowie chodziło mu wiele myśli samokrytycznych. Wykonał już tyle zleceń, a nie czuje się w ogóle jakiś lepszy. Nie ma czasu na odpoczynek trzeba trenować. Gaj, który mimo bliskości z cywilizacją był zwyczajnie pusty na ludzkie wpływy. Nikt tutaj nie przeszkodzi w rozwijaniu ciała oraz ducha. Kenji miał zamiar rozwinąć swoje zdolności kontroli owadów. Zanim to jednak zrobi musiał poznać ich obecne możliwości. Kilka małych sprawdzianów aby ocenić co i jak z jego umiejętnościami, a dopiero później praca nad ich rozwinięciem. Najpierw rozkazał podnosić swoim małym przyjaciołom coraz to większe kamienie. Chciał sprawdzić jaki są w stanie maksymalnie ciężar unieść. Gdy już się tego dowiedział zapamiętał w swojej głowie jego przybliżoną wagę/rozmiar. Następnie przyszła pora sprawdzić szybkość robaczków. Prosty test polegający pokonaniu trasy z drzewa "A" do drzewa "B". Młody Aburame liczył czas w jakim pokonały odległość dzielącą drzewa i zapamiętał wynik. Ostatni już test czyli na jakim dystansie jest w stanie kontrolować swoich podopiecznych. Rozkazał swoim owadom odlecieć na dystans 20m i czekać na sygnał do powrotu. Gdy tylko robaki wróciły od razu były wysyłane na odległość dalsza o 20m. Jak już się dowiedział, że jego kontrola przy pełnym skupieniu wynosi 100m to zapamiętał ten wynik. Na dzisiaj wystarczy, trzeba wracać i odpocząć jutro czeka go w końcu ciężka praca. Następnego dnia wrócił do małego lasu i rozpoczął konkretne działania. Chciał dziś rozwinąć jeden z trzech elementów, które wczoraj testował. Na początek siła/wytrzymałość robaków. Mając w pamięci wczorajszy rozmiar kamienia podzielił swoje robaczki na parę grup. Miały one podnosić kamienie nieco mniejsze niż te za ciężki. Miały je pierw unieść nad ziemie później ponownie wolno i delikatnie opadać tuż nad ziemie. W sumie miały wykonać cztery serie po dziesięć powtórzeń.
Trochę jak ćwiczenia na siłowni. Po wykonaniu tego ćwiczenia przyszła pora na drugie. Jednak pierw dłuższa przerwa na odpoczynek dla robaczków. Gdy ta chwila minęła to rozkazał swoim owadom podzielić się na mniej grup ale za to większych ilościowo. Tym razem miały za zadanie podnosić kamienie rozmiarów, które wczoraj okazały się dla nich zbyt ciężkie. Większe grupy miały to umożliwić. Tym razem trzy serie po osiem powtórzeń. Gdy tylko skończyły, Kenji wraz z nimi zaprzestał dalszego treningu na dziś i udał się na zasłużony odpoczynek. Następnego dnia podzielił robaki na małe grupy takie jak przy pierwszym ćwiczeniu. Tym razem mniejsze grupy miały za zadanie podnieść kamienie rozmiarów tych z drugiego ćwiczenia. Trzy serie po dziesięć powtórzeń i długa przerwa. Cóż to już koniec ćwiczeń na siłę, pora na szybkość. Tym razem nie podzielił robaki na grupy ale użył do tego ćwiczenia dziesięciu robaczków. Miały one się ścigać z drzewa "A" do drzewa "B". Kenji liczył im czas. Jak tylko zauważył, że robaczki coraz szybciej pokonują trasę to zarządził przerwę taką dłuższą. W końcu nadszedł czas aby wrócić do pracy. Tym razem nie pojedyncze robaczki a małe grupy brały udział w wyścigu. Sędzia Aburame liczył im czas i jak tylko zaczęły systematycznie poprawiać swoje wyniki to postanowił zakończyć pracę na dziś. Następnego dnia wysłał dość sporą grupę owadów poza zasięg swojej kontroli i rozkazał im czekać tam na sygnał od niego. Kenji stał w miejscu i ciągle próbował im przekazać mentalnie wracajcie. Po paru krótkich chwilach zrobił sobie małą przerwę po czym znów próbował. Trwało to dość długo takie próbowanie i przerywanie. W końcu jednak jego sygnał dotarł do owadzich myśli i wróciły. Tym samym założenia trenera robaczków zostały zrealizowane. Koniec pracy na jakiś czas, tym razem chłopak naprawdę zasłużył na odpoczynek. Chociaż chyba robaczki bardziej.
Nazwa
Kikaichū no Jutsu: Reberu Bi
Poprzednio użytkownik był w stanie kontrolować wszystkie owady. Tym razem zwiększa się ich skuteczność. Siła uderzeń, wyrywania broni, a także szybkość owadów ulega poprawie. Dodatkowo wszelkie zapory wykonane przy ich użyciu stają się trwalsze. Zwiększa się także zasięg.
Zasięg
Wytrzymałość
Słaba
Szybkość
Przeciętna
Dodatkowe
Wykonywane przy pomocy Kikaichū
Koszt Chakry E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne
0 x
Kenji

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Kenji »

Kenji po paru dniach krótkiego odpoczynku postanowił wrócić do gaju. Liczył na kolejne samotne i owocne w efekty treningi. Jednak tym razem czekała na niego mała niespodzianka. Chociaż to raczej złe słowo, bardziej pasowałoby zaskoczenie. Poprzednio przez kilka dni trenował w samotności. Nikt a nikt nie przeszkadzał mu w samodoskonaleniu, a dzisiaj gdy tylko wrócił do swojego ulubionego miejsca zauważył pewnego starszego pana, który zwyczajnie siedział sobie pod jednym z drzew i odpoczywał patrząc się w niebo. Trochę dziwne i raczej mało komfortowe warunki do ćwiczeń. Nikt nie lubi być obserwowanym i ocenianym przez nieznajomego. Nawet jeżeli ta ocena nie jest publicznie wygłaszana a pojawia się jedynie w głowie tego, który patrzy. Nie wiedząc co robić aby tego uniknąć chłopak zaczął się rozciągać i wykonywać jakieś dziwne ruchy jakby się rozgrzewał przed zmożonym wysiłkiem. Przy okazji postanowił przygotować na przyszły wysiłek swoje robaczki. Rozkazywał im przybierać różne formy i wzory w powietrzu. Czy też figur geometrycznych czy też wyrazów. Po prostu gdy daną formę przybrały przechodziły do następnej. Staruszek widząc te wygibasy zarówno chłopaka jak i owadów westchnął głęboko po czym uniósł głowę i spojrzał na Kenjiego. Po dosłownie paru sekundach powiedział:Chłopaku co ty wyprawiasz? Młody Aburame zdziwił się słowami starszego pana, cóż może nie słowami a samym faktem jego wypowiedzi. Spojrzał na niego lekko zestresowany oraz zaniepokojony: Ćwiczę, nie widać? W tym momencie dziadyga zaśmiał się głośno i szyderczo z nastolatka. Gdy już się uspokoił powiedział:Tak ćwicząc nic nie osiągniesz, chętnie ci pokaże parę sztuczek. Wiem już z jakiego klanu jesteś, w swoim życiu wiele widziałem. To jak zainteresowany pomocą?
Aburame z początku chciał odmówić jednak gdy miał powiedzieć nie to w jego głowie zaświeciła się czerwona lampka z napisem co ty robisz idioto. Zdecydował się więc przyjąć propozycje staruszka, który rozpoczął ją od tych słów:Kiedyś walczyłem wiele z osobami z twojego klanu, muszę przyznać byli to trudni przeciwnicy. Ze względu na moje zdolności nie miałem problemu z odnajdywaniem kogoś. Niestety ich umiejętności mocno mi to utrudniały. Potrafili mnie zmylić i wyłączyć mój talent do wykrywania innych. Nie wyglądasz mi na kogoś kto potrafiły to zrobić. Mimo to spróbuj ja ci powiem czy twoje starania odniosły pozytywny skutek. Kenji nie wiele zrozumiał z wypowiedzi starca. Jedynie co wiedział, że raczej go nie lubi bo przecież walczył z jego rodakami. Jednak to co udało mu się wywnioskować jeszcze to to, że wiele osób z jego klanu znało technikę do mylenia sensorycznych ninja. Postanowił się jej nauczyć a dopiero później wrócić do pierwszego wątku.
Chłopak był pewien, że do tego mylenia używali robaków. Nie wiedział jednak w jaki sposób. Na początek wysłał parę swoich robaczków w różne miejsca. Niestety mina starca mówiła wszystko takie wysłanie pojedynczych robaków nic nie da. Może więc jak będą miały więcej jego chakry w sobie to się uda. Rozkazał wrócić swoim przyjaciołom i zjeść trochę większa porcje swojej chakry niż zwykle. Ponownie rozkazał im się oddalić jednak i tym razem wynik ich podróży był niezadowalający. Może dalej zbyt mało chakry mają w sobie? Kenji ponownie rozkazał owadom wrócić i zjeść potrójną porcję swojej chakry. Gdy już były jej pełne to znów wysłał je poza zasięg wzroku starca. Niestety nic z tego, starzec wyraźnym gestem pokazał, że dalej nic nie wyczuwa oprócz władcy robaków. Przyszła pora na krótką przerwę, trochę chłopak musiał opaść z sił po tym jak poczęstował swoich towarzyszy dodatkową porcją swojej energii. Po dłuższej chwili wrócił do treningu. Miał również czas do namysłu jak to zrobić aby udało mu się w końcu oszukać starca. Tym razem zamiast pojedynczo wysyłać owady to podzielił je na parę małych grupek. Ponownie rozkazał aby oddaliły się poza wzrok jego jak i opiekuna trenera owadów. Niestety ten drugi znów swoją miną zasugerował, że nic z tego. Znów wydał polecenie powrotu, zamiast kilku małych grupek utworzył tym razem parę większych. Znów się oddaliły na pewną odległość i ponownie nic. Pora na drugą już przerwę, nie wynikała ona ze zmęczenia a raczej potrzeby chwili na przemyślenie. Gdy już jakiś pomysł wpadł do głowy Kenjiego ten od razu przerwał odpoczynek i wziął się za działanie. Ponownie zmniejszył ilość grup oraz zwiększył ich pojemność. Tym razem przed wysłaniem robaków hen gdzieś daleko, pozwolił im ponownie się najeść swoją chakrą. Liczył, że to właśnie dzięki temu uda mu się uzyskać zamierzony efekt. Ku jego zdziwieniu starzec nie zasugerował nic. Ani porażki ani zwycięstwa jego działań. Spojrzał na chłopaka i powiedział:Chyba jesteś blisko sukcesu, wyczuwam wiele skupisk chakry jednak z łatwością potrafię rozpoznać, która należy do ciebie. Popraw to i będziesz mógł się chwalić tą techniką podczas starć. Kenji w końcu się uśmiechnął i zaczął pozytywnie myśleć. Zapomniał o wcześniejszych nieudanych próbach i zaczął już wizualizować swój sukces. Tylko pojawił się problem nie wiedział jak go osiągnąć. Wykorzystując fakt, że dziadek wyczuwa kilka źródeł chakry postanowił się na chwile skupić. Rozkazał wtedy swoim robaczkom aby te trochę bardziej rozsądnie korzystały z chakry, którą zjadły. Aby nie wykorzystywały jej tak nieefektywnie. Żeby zamiast się jej pozbywać tak szybko to zwyczajnie próbowały zatrzymać w ciele jak najdłużej. Po paru chwilach dziadek zaczął bić brawo chłopakowi. Wykonując gest uniesionego kciuka prawej dłoni do góry poinformował swojego podopiecznego o tym, że udało mu się odnieść sukces i opanować nową technikę. Nie czekając na reakcję chłopaka powiedział:Gratki młody, a teraz przepraszam ale chyba na początku powiedziałem za dużo. Żegnam i życzę powodzenia Po ostatnim słowie starszy pan zniknął gdzieś, a w miejscu ,w którym stał można było zauważyć jedynie trochę szarego dymu. Cóż Kenjiemu nie było dane zapytać o wspomniane wcześniej walki przez staruszka. Szczęśliwy z opanowania nowej techniki nie mógł teraz o niczym innym myśleć jak tylko odpoczynku. W końcu trochę ten trening kosztował młodego aburame. Opuścił więc gaj i wrócił do cywilizacji w mieście.
Nazwa
Mushi Jamingu no Jutsu
Pieczęci
Brak
Zasięg
Dowolny
Koszt
E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4%
Dodatkowe
Wykonywane przy pomocy Kikaichū. Koszt techniki przypada dla 6 skupisk owadów.
Opis Technika ta wykorzystywana jest przez użytkownika do zamaskowania swojej obecności na danym terenie. Otóż członek klanu Aburame wysyła w różne miejsca skupiska robaków, które posiadają naszą chakrę. Dzięki takiemu rozwiązaniu zwiadowcy nie są w stanie stwierdzić, pod którym skupiskiem chakry znajdujemy się my sami. Na jedno skupisko przypada 5% owadów, ponieważ mniejsza ilość owadów nie jest w stanie skutecznie zmylić sensoryków.
0 x
Kenji

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Kenji »

Kenji po trzech dniach odpoczynku i totalnego odprężenia ponownie wrócił do miejsca, w którym ostatnio sporo spędzał czasu. Gaj na peryferiach osady był dla niego miejscem ćwiczeń i indywidualnego rozwoju. Ponownie jak poprzednio postanowił jeszcze trochę poćwiczyć. Liczył również, że uda mu się spotkać staruszka, który ostatnio bardzo mu pomógł. Miał do niego kilka pytań odnośnie jego potyczek z członkami swojego klanu. Pech chciał, że dzisiaj nie było po nim śladu. Może gdyby chłopak przybył wcześniej, a nie po trzech dobach to udałoby mu się porozmawiać ze starszym panem. To już było więc nie ma się czym przejmować. Liczy się tu i teraz. Trzeba zacząć w końcu realizować swoje własne cele i pragnienia. Podobnie jak poprzednie wizyty chłopaka miały one pomóc w jego rozwoju. Młody Aburame ponownie planował czegoś się nauczyć. Tym razem zależało mu na dyskrecji dlatego zmienił on wcześniejszą lokalizacje swoich ćwiczeń na bardziej odosobnioną i oddaloną od świata. Zwyczajnie wszedł głębiej i dalej w głąb gaju. Gdy już tam dotarł rozpoczął swój trening.
Sam jeszcze nie wiedział czego dokładnie. Pozwolił sobie na chwile zadumy i szybki przegląd tego co już umie. Wtedy właśnie wpadł na ciekawy pomysł co do tego jaką technikę opanować. Po ogarnięciu teorii co i jak aby wyszło, przeszedł w końcu do działania. Stworzył swojego owadziego klona aby tylko coś sprawdzić. Tylko on sam wiedział co chciał tym zyskać. Cóż chyba się udało bo po chwili rozproszył swoją podobiznę na owady. Stworzył parę małych grupek i rozkazał im przyjąć różne kształty. Głównie miały to być małe przedmioty typu kunai i shuriken. Następnie na jego twarzy było widać dość poważną minę. Po chwili można by powiedzieć, że rozzłoszczoną i rozczarowaną. Ponownie stworzył swojego robaczywego klona aby go rozproszyć. Znów podzielił robaki na małe grupki i rozkazał ustawić się im w kształcie małego przedmiotu. Znów poważna mina i nagle zamiast owadzich grup w kształcie kunai'a pojawiły się w ich miejsce prawdziwe kunai. Przynajmniej tak wyglądały. Po chwili zamieniły się owady. Tym razem zmiana proporcji, zamiast kilku małych grup owady zostały podzielone na parę większych skupisk. Tym razem uformowały kształt miecza i po chwili przejęły jego cechy wyglądu. Cóż pora na ostatnią część treningu. Jednak za nim to nastąpi chłopak postanowił chwile sobie odpocząć i się zregenerować. Po około pół godzinnej przerwie i rozmyślaniu nad sensem istnienia wrócił do wcześniejszego zajęcia. Tym razem jedna duża grupa owadów przyjęła formę zbroi czy też jakiegoś opancerzenia na całe ciało. Po sekundzie skupienia forma ta przybrała dokładny wygląd wyobrażonej przez Kenjiego elementu pancerza. Technika opanowana czas odpocząć. Tym razem dużo dłużej niż ostatnio. To chyba tyle jeżeli chodzi o dziś. Na dodatek chyba już wystarczy tego samodoskonalenia. Pora też zadbać o asortyment posiadanej zbroi. Kenji wyszedł z gaju gdy tylko znudziło mu się patrzenie w niebo i liczenie liści na drzewie.
Nazwa
Mushi Buki Bunshin no Jutsu
Dziedzina
Klanowa-Konchu
Ranga
D
Pieczęci
Brak
Zasięg
Dowolny
Mały
E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny
Średni
E: 7% | D: 6% | C: 5% | B: 4% | A: 3% | S: 2% | S+: 1
Duży
E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2%
Ilość owadów
Opis Technika pozwala na stworzenie repliki broni/rzeczy z owadów. Stworzony przedmiot wygląda dokładnie tak samo jak oryginał. Nie posiada on jego właściwości. Czyli kunai nie jest w stanie zrobić krzywdy przeciwnikowi. Technika służy jedynie do zmylenia/oszukania wroga. Po trafieniu przeciwnika rozpada się w chmarę robaków. Można go trzymać, przenosić jednak nic innego nim nie zrobimy. Mały przedmiot czyli rozmiarów mniej więcej ludzkiej dłoni. Średni przedmiot czyli mniej więcej rozmiarów dziecka/psa. Duży przedmiot czyli rozmiarów dorosłego mężczyzny.Osoby potrafiące wyczuwać/widzieć chakrę są w stanie z łatwością rozpoznać technikę. Przedmiot choć będzie wyglądał na prawdziwy będzie emanował chakrą co zwyczajnie pozwoli nabrać takim osobom podejrzeń, że coś tutaj jest nie tak.
Link do tematu postaci
http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=102&t=4202
z/t
0 x
Rindou Arashi

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Rindou Arashi »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość