Strzelnica

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Strzelnica

Post autor: Hikari »


~ Bo ja strzelać z łuku chcę ~
Misja rangi D
[5/15]
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Shiroe

Re: Strzelnica

Post autor: Shiroe »

W końcu jakoś doczłapaliśmy, a właściwie dostukaliśmy się do miejsca, gdzie czekać miała na mnie wnuczka jegomościa z herbaciarni. Znając przeznaczenie choć trochę, musiałem z góry założyć, że albo czeka mnie kontakt z niebywałą pięknością, albo czystym wcieleniem tego, co jedni definiują mianem alternatywnego piękna, a normalni ludzie "brzydoty". O ile normalni ludzie względnie istnieją. Głupia względność. Nie podejrzewałem, że taki budynek może istnieć w Ryuzaku no taki. Wiadomo, miasto kupieckie, całkiem spore, tętniące życiem, musiało oferować swoim mieszkańcom naprawdę wszelkie możliwe formy rozrywki. Muzyka? Jest. Dobre jedzenie? Jest. Muzyka i dobre jedzenie? Też się znajdzie. Gorące źródła? Są. Olbrzymie sklepy? Owszem. Biblioteki? Z pewnością. Domy różnych bóstw? Pełno. Dzika natura rozciągała się tuż za ostatnimi rzędami domów, a areny w centrum pozwalały toczyć walki. Po co w tym wszystkim jeszcze strzelnica? Choć lepiej ona, niż lokal dla kanibali. Niemniej, budynek robił wrażenie, głównie przez swoją wielkość. A słuchając słów staruszka, mimowolnie poczułem pewien rodzaj szacunku. Zdołał zrobić to wszystko... Sam? Czyli albo zdobył fundusze na opłacenie budowniczych, albo rzeczywiście sam zbudował tego molocha. Gigantyczne osiągnięcie, doprawdy. Istnieje już wiele lat, a po śmierci twórcy będzie dalej funkcjonować dzięki rodzinie. Na moich wargach zagościł uśmiech, dziadek drepczący obok mnie był najlepszym przykładem tego, co potrafi zdziałać człowiek jeśli tylko tego chce. I próbuje to osiągnąć, bo samym chceniem niewiele można zrobić. Wędrowaliśmy dalej, milczący młodzieniec i starzec, któremu zebrało się na wspominki. Może po prostu był typem gawędziarza, ciężko jednoznacznie stwierdzić, co było bardziej prawdopodobne. Weszliśmy do środka, które prezentowało się naprawdę wyśmienicie. Widać, że ktoś, czyli starszy pan, włożył to kawał serca, a młodsze pokolenie robiło wiele, by utrzymać miejsce w nienagannym stanie. Tak bardzo zajął mnie ten piękny widok, że... Staruszek poruszający się o lasce mi uciekł. Tak po prostu, było i nie ma. Puff. O lasce, huh... Najpierw nasłuchiwałem więc, czy w okolicy nie rozległo się stukanie, jakie wcześniej słyszałem wędrując z nim ulicami. Jeśli nigdzie go nie usłyszę, mogę użyć gardła.
- Dziadku Hiragi-sama! Gdzie jesteś? - mój krzyk powinien być dobrze słyszalny. Najwyżej zjawi się ktoś z personelu i spróbuje na mnie nakrzyczeć za zakłócanie ciszy. Jakby krzyk ów osoby jej nie zakłócał, huh. A jeśli sygnał werbalny nie wystarczy, by odnaleźć staruszka? Cóż... Zawsze pozostawały inne metody, chociażby te oparte na chakrze...
Jeśli nie znajdę dziadka krzykiem i rozglądaniem się to odpalam Byaka.

Byakugan D - 5% na turę, 1500 metrów w linii prostej, rozglądam się po okolicy w poszukiwaniu staruszka by potem do niego dołączyć. Jeśli go nigdzie nie widzę, szukam dziewczyny w mniej więcej moim wieku aby do niej dołączyć. ~
0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Strzelnica

Post autor: Hikari »

~ Bo ja strzelać z łuku chcę ~
Misja rangi D
[7/15]
Zdjęcie pomocnicze tutaj w spojlerze:
Obrazek
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Shiroe

Re: Strzelnica

Post autor: Shiroe »

Na szczęście dla mnie i wszystkich ludzi wokół mnie, nie zostałem zmuszony przez los do używania moich niezwykłych oczu. A co za ich pomocą mógłbym tu wykryć... Nie, lepiej, bym nie popuszczał wodzów fantazji, jeszcze tego mi brakuje, by zdekoncentrować się wizją pięknej nastolatki przebierającej się w wygodny, nie krępujący ruchów strój. W tej kwestii musiałem zaufać przeznaczeniu. Ale najpierw musiałem zaufać mężczyźnie, który tu pracował. Jego wskazówki były na tyle precyzyjne, że bez trudu dostałem się we właściwe miejsce. Przez szatnię tylko przeszedłem, nie zawracając sobie głowy czymś takim, jak pytanie, czy mój ubiór jest odpowiedni do strzelnicy. W końcu byłem shinobi, w stroju mniej więcej spełniającym wymagania shinobi, więc w pobliżu z pewnością nie było niczego bardziej wygodnego do swobodnego strzelania. Z łuku... Trzeba będzie bardzo szybko odświeżyć sobie wszystkie informacje. Tylko jakim cudem dałem uciec staruszkowi? Jak? Pytanie, które na wieki pozostanie bez odpowiedzi.
Jeszcze kilka kroków i znalazłem się na miejscu. Linie, cele strzelnicze, teleportujący się dziadek trzymający w ręku broń... No i jego wnuczka. Nie myliłem się nawet tak bardzo, rzeczywiście była piękna. Los to gnojek, rzuca na moją drogą takie piękności, ale albo nie zdają sobie sprawy z mojej obecności (a jak zdadzą, to robi się jeszcze gorzej), albo paradują prawie nagie po miejscach publicznych... Albo jak tutaj, stoją, pięknie ubrane i piękne z natury. Szare oczy pasują do szarych włosów, huh... Nie, nie mogą skupiać się na jej wyglądzie tak bardzo. Ani tym bardziej na zarysowanych piersiach... Eto... Stop. Kobiety mają przecież wnętrze, które ponoć liczy się najbardziej. Coś w tym jest, zdrowe nerki partnerki to naprawdę ważna sprawa. Eh, względny filozof zamieniający się we względnego zboczeńca. Upierdliwe. Zamrugałem kilka razy, próbując przegnać ją z linii wzroku. Z marnym skutkiem, stety lub nie. Po jej zachowaniu łatwo było wywnioskować, że nie należy do tych dziewcząt, które sięgają pewnie po to, czego pragną. A skoro tak, może warto by coś przetestować?
- Ohayou, Kawaii-chan, jestem Shiroe... W czym dokładnie mam pomóc? w połowie wypowiedzi skłoniłem się. Wypada, trzeba, chciałem. Co mną kierowało, moja sprawa. Przedstawiłem się w też, w nadziei, że wnuczka głowy rodziny Hiragi również zdradzi swoje imię. A jeśli nie, pozostanie mi nazywanie ją Kawaii, co nawet nie rozbiega się z prawdą. Nieźle, całkiem nieźle. Co prawda dziadek i tak wypaplał moje, ale co poradzić, starsi ludzie ponoć tak mają. Jest dziewczyna, jest łuk, a oboje jesteśmy w strzelnicy. To ten... Brać się do roboty, strzelać przyszedł czas?
0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Strzelnica

Post autor: Hikari »

~ Bo ja strzelać z łuku chcę ~
Misja rangi D
[9/15]
Zdjęcie pomocnicze tutaj w spojlerze:
Obrazek
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Shiroe

Re: Strzelnica

Post autor: Shiroe »

Um... Robiło się coraz dziwniej. Co prawda zamiary staruszka były widoczne już w herbaciarni, kiedy to nie przejął się zbytnio moimi dysfunkcjami jeśli idzie o sprawne posługiwanie się łukiem. Ostatni raz taką broń trzymałem w rękach... No, co najmniej kilka lat temu. Eh, nie tak powinno się szukać potencjalnych mężów dla swojej wnuczki, tym bardziej, że niewiele om nie wiedział, poza rozważaniami z Iseiem. A to zaledwie początek góry lodowej mojej osobowości. Pan Hiragi wypluł z siebie zaprawdę porażającą ilość słów, niektóre ważne, inne mniej, ale w końcu zostawił nas samych. O ile można było czuć się prywatnie w miejscu, do którego przyjść mógł każdy. Zresztą, przyszedłem tu dawać lekcje, albo je odbierać, a przede wszystkim miło spędzić czas zanim zacznę szukać tego uwędzonego dzika. Pożegnałem dziadka skinieniem głowy, wsłuchując się w miarowe stukanie jego laski. Dziewczynie przybyło trochę pewności siebie, co przyjąłem z ulgą. Ciszę da się jeszcze przeżyć, nawet jej niezręczną siostrę, są jedynie brakami dźwięku. Ale anty-dźwięk... Uczucie, które wbija się w uszy przez morze nicości. Dziwne, nawet przerażające uczucie, którego na szczęście tu nie uświadczyłem.
Ku rozczarowaniu potencjalnych ukrytych obserwatorów żadne z nas nie rzuciło się na drugie, zasypując pocałunkami i pieszczotami. Nie żeby przeszkadzał mi taki obrót sytuacji, ale.. Zasady trzeba mieć. Co innego podziwiać piękno matki natury, co innego brutalnie je profanować. Potrzebna jest wiedza płynąca z obserwacji i doświadczeń, a to zawsze trwa, czasem krócej, czasem dłużej. Tak więc do niczego nie doszło. Ba, nikt nawet nie doszedł.
- Nie dziwię ci się, chwila rozmowy i można poczuć, że jest specyficzny. Eto... Niezbyt. - przyznałem z małym smutkiem. Ukrywanie tej informacji nie miało sensu, skoro zaraz i tak zobaczy poziom moich umiejętności. Niemniej, skoro nadarzyła się okazja do poprawienia swoich zdolności, nie chcę jej zaprzepaścić, tym bardziej, że dziewczyna ponoć ma prawdziwy talent. Szybko sam się o tym przekonałem, widząc, z jaką pewnością i doświadczeniem posługuje się bronią.
- Gratuluję strzału... - skinąłem głową, odbierając od niej łuk. Śmiało mógłbym stwierdzić, że nasze ciała się spotkały, po czym przeszyła mnie błyskawica, żołądek zaczął latać, a krew nabiegła w jednym, charakterystycznym punkcie... Takiego. Ot, zwykły, krótki kontakt, nic zamierzonego, bez zbędnych podtekstów. Zająłem jej pozycję, czyli dystans całkiem spory w moim mniemaniu. Jedna ręka trzyma łuk, druga bierze strzałę... Nic trudnego. Wzrok wzdłuż strzały, co chyba logiczne. Teraz napiąć cięciwę z całą dostępną mi siłą. Wiele jej nie było, ale jeśli dziewczyna sobie z tym poradziła, to ja nie dam rady? Nie żebym uważał dziewczyny za słabsze, ale... Tak mi się powiedziało. Obserwowałem dokładnie, jak robiła to Miyako. Nie pozostało mi nic innego, jak powtórzyć jej wyczyny, a nawet przebić.

Puf! Szast! Ziuuuum! Strzała pomknęła przed siebie z dużą prędkością, przecinając przestrzeń od białej linii do tarczy niczym błyskawica... I trafiła! Prosto w 10! Taki sukces za pierwszym podejściem, nie mogłem wręcz uwierzyć w to, co widzę! Dziewczę obok z pewnością zemdlało z wrażenia, zdarza się płci pięknej. Dobra, już mówię, jak było naprawdę. 2. Całkiem satysfakcjonujący wynik. Całkiem.
- Cóż... Przynajmniej trafiłem do celu. Udzielisz mi jakichś rad, Miyako-chan? - spytałem z nadzieją. Skoro zacząłem używać tej broni, to chciałbym używać jej skutecznie.


Post ten trakować mam jako naukę strzelania, a potem odjąć sobie odpowiednią ilość PH etc. ?
0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Strzelnica

Post autor: Hikari »

~ Bo ja strzelać z łuku chcę ~
Misja rangi D
[11/15]
Zdjęcie pomocnicze tutaj w spojlerze:
Obrazek
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Shiroe

Re: Strzelnica

Post autor: Shiroe »

Eto... Dziewczę miało talent. Nie tylko wiedziała, jak należy strzelać z łuku, potrafiła trafić niemal w sam środek, to jeszcze zdołała przewidzieć wynik, który osiągnie moja strzała. Naprawdę niesamowite zdolności jak na kogoś nie wyróżniającego się z tłumu niczym poza urodą i nieśmiałością. Choć pewnie sam zdołałbym osiągnąć podobny poziom, o ile tylko zajmowałbym się łukiem od najmłodszych lat. Albo posiłkował się niezwykłymi oczami i seriami morderczych treningów strzeleckich... Eh, gdybanie nie miało sensu, Miyako mogłaby odstrzelić namolnym amantom klejnoty podczas burzliwej nocy z odległości kilkudziesięciu metrów. O tym ostatnim warto pamiętać najbardziej, tak na wszelki wypadek, gdyby kiedyś niecny alkohol postanowił zmącić mi zmysły a w okolicy akurat przebywała jakaś piękna dziewczyna.
- Z przyjemnością przyjmę każdą pomoc, szczególnie od Ciebie. - i po raz kolejny powiedziałem prawdę. Widziałem, co potrafi, a ona widziała, co ja potrafię. Dlaczego więc nie wykorzystać, znaczy skorzystać z jej oferty. Pogorszyć swoich nędznych zdolności strzeleckich, a mogłem na tym jedynie skorzystać. No i zawsze to kolejne minuty dotrzymywania towarzystwa wnuczce tego ekscentrycznego staruszka. Gdyby był biedniejszy, większość określiłaby go po prostu mianem starego wariata. Ot, pieniądz zmieniający oblicze człowieka.
Może i wcześniej była dość nieśmiała, teraz jednak, pomimo dziwnych barw wykwitających na jej twarzy, robiła wszystko zdecydowanie. Skorygowała moje ustawienie szybko i profesjonalnie, o ile można być profesjonalnym nauczycielem łucznictwa z takim wyglądem... I resztą ciała dotykającą mnie tu i ówdzie. Bardziej jednak tu, na całe szczęście. W każdym razie, dostosowałem się do jej wskazówek, przyjmując odpowiednią pozycję, pilnując ułożenia nóg, naciągniętej cięciwy i wymierzenia strzały. Wcale nie myślałem o tych dwóch miękkich, ale jednocześnie jędrnych kształtach rozlewających się na moim ciele. Bo po co sobie komplikować? A krew nie woda, huh. Puściłem strzałę, pozwalając jej lecieć. I lecieć. I trafić prosto w 10. Tego się nie spodziewałem. Zdołała mnie ustawić do oddania idealnego strzału, choć moje umiejętności strzeleckie palą się ze wstydu przy Miyako. O, dziewczę też płonęło. Nie dosłownie, ale czerwień na jej twarzy była aż nadto widoczna.
- Arigato. Eto... Dlaczego właśnie łuk? Na świecie jest tyle rodzajów broni. - spytałem z ciekawości. No i żeby uniknąć zbędnej ciszy. Niby pasja była u nich dziedziczna, ale być może dziewczę zdoła mnie zaskoczyć. A może nawet przestanie się czerwienić.
0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Strzelnica

Post autor: Hikari »

~ Bo ja strzelać z łuku chcę ~
Misja rangi D
[13/15]
Zdjęcie pomocnicze tutaj w spojlerze:
Obrazek
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Shiroe

Re: Strzelnica

Post autor: Shiroe »

Dobrze trafiłem z pytaniem. Nie dość, że czerwień znikła z jej twarzy, choć sam nie wiem dokładnie dlaczego w ogóle się tam pojawiła. Przecież tylko pomagała mi się odpowiednio ustawić, a to stety lub nie wymaga dotyku. I nawet go nie odwzajemniłem, przynajmniej nie z własnej woli... Nie bezpośrednio? Nieważne. Wiedziałem już trochę o historii ekscentrycznego staruszka, powstania tego budynku, a nawet co nieco o mami Miyako. Całkiem sporo informacji jak na zwykłe popołudnie spędzone w strzelnicy, huh, a moje zasoby wiedzy miały się tylko poszerzyć. Albo pogłębić, bez różnicy.
Część podejrzeń okazała się prawdziwa. Dziewczyna nie nauczyła się strzelać, by zadowolić swojego dziadka, a dlatego, że czuła... Więź? Tak to chyba najłatwiej będzie określić. Czuła więź z łukiem. Ludzie są różni, mają różne talenty, niemniej, stojąca na przeciw mnie piękność miała dużo szczęścia. Zamiłowanie przekazane w genach, rodzinna strzelnica, i nieśmiałość. Tak, nieśmiałość była w tym przypadku zaletą, umożliwiającą jej skupienie się na treningach, zamiast uganiania się za chłopkami i szwendaniem ze znajomymi by uzupełnić zapas plotek, hum... W tym samym czasie ja najpewniej skupiałem się na rozmyślaniu o sensie życia, znajdowaniu w swoim umyśle i zwojach klanu odpowiedzi na pytania dręczące mój umysł. Tutaj jednak, świadomość ilu rzeczy nie wiedziałem, nie potrafiłem zrobić albo zgłębić, dobijała mnie tym bardziej. Ona trenowała od wielu lat, osiągając olbrzymią skuteczność. Czy starczy mi czasu by jej dorównać, albo jeszcze lepiej, przewyższyć? Miyako zamilkła, a cisza znowu zaczęła się kłębić wokół nas. Nie mogłem pozwolić jej tutaj zagościć.
- To naprawdę dobra historia, sam nie mam szans by opowiedzieć coś równie ciekawego. - a nawet gdybym miał, to najzwyczajniej w świecie nie starczyłoby mi na to czasu. Dlaczego? Miarowy stukot był już słyszalny, a nie chciałbym po raz kolejny nakłaniać staruszka do podsłuchiwania tego, co mówię. W końcu mam prawo do prywatności, ne?
0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Strzelnica

Post autor: Hikari »

~ Bo ja strzelać z łuku chcę ~
Misja rangi D
[15/15]
Zdjęcie pomocnicze tutaj w spojlerze:
Obrazek
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Shiroe

Re: Strzelnica

Post autor: Shiroe »

Nic nie może przecież wiecznie trwać, za wszystko przyjdzie kiedyś nam zapłacić. I chyba właśnie teraz nadszedł czas zapłaty, tylko, że to mi miano zapłacić. Skąd to wiedziałem? Proste, na każdej misji jest wynagrodzenie za trud życia ninja, nie inaczej musiało być tutaj. Wykonałem zadanie jak trzeba, poświęciłem jej czas i uwagę, a także całą swoją skomplikowaną osobowość... Ale się nią nie zainteresowała. Trudno, przynajmniej ja dowiedziałem się całkiem sporo na jej temat, nawet jeśli nie koniecznie będą to informacje niezbędne do dalszego życia, huh.
I pojawił się staruszek, osoba, która wyciągnęła mnie z herbaciarni i zaprowadziła tutaj, do strzelnicy którą sam zbudował. I do wnuczki, którą sam spł... No, pomagał wychowywać. Gdyby nie podsłuchiwał mojej rozmowy z szermierzem, nie byłoby mnie tu. Tylko czy to dobrze, gdyby historia potoczyła się innym torem, a ja, zamiast uczyć się łucznictwa i dotyku Miyako, siedziałbym w knajpie pod uwędzonym dzikiem negocjując cenę za pokój? Nie, gdybanie nigdy nie kończyło się dobrze, zbyt łatwo było zatracić się w nieskończonej ilości opcji, a świadomość, że straciliśmy je bezpowrotnie... Coś strasznego, odbierającego wszelkie chęci do życia. Optymistę zmieni w zmęczonego życiem starca, a pesymistę wpędzi do grobu. Dlatego trzeba było zwalczać świadomość świadomości, obserwować nieuchwytne piękno natury... Falujące piękno, skryte pod kilkoma warstwami materiału. Eh, to nie czas na używanie byakugana.
- Arigato. - podziękowałem, odbierając całkiem ciężki mieszek. Nie umawialiśmy się na żadną konkretną stawkę, ale podejrzewałem, że powinno wystarczyć na kilka dni w Ryuzaku, gdzie ceny nie należały do najniższych. Wolałem nie wnikać w ich sprawy rodzinne i tak widziałem już sporo. Może nawet za dużo. Skłoniłem jednak głowę i zamierzałem podobnie pożegnać się z szarowłosą, gdy ta przemknęła obok mnie, szepcąc coś do ucha. A potem jej usta dotknęły mojego... Policzka. Tak, padłem jak martwy na ziemię nie mogąc się ruszyć ani oddychać. I to był koniec Hyuuga Shiroe. Nie no, tak się to skończyć nie mogło. Gest, choć bardzo miły i przyjemny, nie mógł zwalić z nóg tak doświadczonego erotomana jak ja. Zapaleni łucznicy poszli swoją drogą, a ja wyszeptałem słowo, zbyt ciche, by ktokolwiek mógł je usłyszeć. A potem schowałem mieszek do kieszeni i wyszedłem ze strzelnicy, rozglądając się za noclegiem, o którym opowiedział mi Ise



[z/t]
0 x
Kagura

Re: Strzelnica

Post autor: Kagura »

Po tym jak Kagura zostawiła Tenshi w lesie i ruszyła w swoją stronę, wzbogaciła się o dorosłego królika, który złapał się w jej wnyki, a który posłużył za pyszną kolację. Potem pozostało już tylko znaleźć sobie wygodne drzewo, opatulić się kocem i peleryną i przespać do rana. Było zimno, ale jakoś szczególnie jej to nie przeszkadzało, więc obudziła się dopiero rano, kiedy słońce przegoniło już leśne mroki. Rudowłosa dojadła na śniadanie swoją wczorajszą zdobycz i ruszyła ponownie do kupieckiego miasta, aby rozejrzeć się za jakąś nową pracą. W centrum dostrzegła jednak coś, co skutecznie odwróciło jej uwagę od zarabiania pieniędzy. Strzelnica. Miejsce, gdzie mogłaby trochę potrenować i sprawdzić, jak się strzela z profesjonalnego łuku. Zapłaciła za wstęp i poprosiła o wydanie jej średniego łuku wraz ze strzałami, po czym skierowała się na wyznaczony do strzelania plac z tarczami. O tak, to będzie ciekawe doświadczenie. Nie miała jeszcze swojego własnego łuku, ale może nadal się doskonalić w taki sposób i przy okazji zaznajomi się z bronią. Czas zacząć zabawę.
Odkładając na bok swoje rzeczy, których nie chciała zostawiać w szatni, Kagura uważnie przyjrzała się łukowi, który trzymała w dłoni, po czym wyjęła jedną ze strzał z kołczanu i nasadziła na cięciwę. Prosta postawa, naciąg, wycelowanie i puszczenie strzały. Problem polegał na tym, że Rudowłosa zatrzymała się na naciągu cięciwy. Jej stary łuk bardzo łatwo się naciągał, a ten wymagał trochę więcej siły. Dała radę trochę naciągnąć cięciwę, ale nie do końca i nie na tyle mocno, żeby wypuścić strzałę z pełną prędkością i maksymalnym zasięgiem. Wyglądało na to, że będzie musiała popracować nad siłą w ramionach. Mimo tej niedogodności, starała się wypuszczać strzały w kierunku tarczy, aby zapoznać się z wyważeniem broni i dostosować się do jej wymagań. Musiała jednak podejść trochę bliżej, żeby jej siła naciągu była w stanie wypuścić strzałę na tyle, żeby ta wbiła się w tarczę. Kiedy już opanowała posługiwanie się taką profesjonalną bronią i zrobiła trochę ćwiczeń z nią, pozostało przejść dalej.

Kyujutsu D
Rozpoczęcie: 18:30
Czas trwania: 3h
Zakończenie: 21:30
0 x
Kagura

Re: Strzelnica

Post autor: Kagura »

Po wstępnych ćwiczeniach, Kagura rozejrzała się po strzelnicy, żeby sprawdzić, czy ktoś jest na widoku. Nikogo nie dostrzegła, więc zamknęła oczy i aktywowała swoje umiejętności, od razu wyczuwając pobliskie źródła chakry. Byli to pracownicy strzelnicy, a na placu była obecnie tylko ona. Najwyraźniej było jeszcze za wcześniej dla innych, którzy zechcieliby skorzystać z dobrodziejstwa tego dojo. Cały czas monitorując sytuację za pomocą własnych oczy, Kagura sięgnęła po kolejną strzałę. Chciała wypróbować jedną myśl, która przyszła jej do głowy, ale do tego potrzebowała trochę prywatności, jeśli nie chciała zdradzać się z faktem, że jest shinobi.
Rudowłosa nasadziła strzałę na cięciwę i wymierzyła w tarczę. Strzały jednak nie puściła. Zanim w ogóle naciągnęła cięciwę, skupiła się na samej strzale, po czym skumulowała w niej chakrę Suitonu, która przepłynęła z jej ręki do grotu, rozjaśniając go lekkim blaskiem. Teraz dopiero naciągnęła cięciwę i wypuściła strzałę niespodziankę prosto do tarczy. Nie ważnie było to, czy trafi w środek, czy w bok. Chciała się przede wszystkim przekonać, co się stanie, gdy taka strzała osiągnie cel. Grot gładko wbił się w tarczę, jednak nie był to koniec, bo jakaś dziwna ciecz zalała miejsce wokół drzewca. Kagura zmarszczyła brwi i podeszła bliżej. Spodziewała się, że po prostu ochlapie przeciwnika wodą, co totalnie go zdezorientuje, a tu się okazało, że ta dziwna ciecz jeszcze dodatkowo trochę się lepi. Tym lepiej! Nie dość, że zaskoczy, to może jeszcze na chwilę unieruchomi. Dalej monitorując pobliskie punkty chakry za pomocą oczu, Kagura wypuściła jeszcze dwie takie strzały, żeby nabrać wprawy, po czym postanowiła spróbować czegoś jeszcze innego.

Kyujutsu: Yajirushi (D)
Rozpoczęcie: 21:30
Czas trwania: 3h
Zakończenie: 00:30
0 x
Kagura

Re: Strzelnica

Post autor: Kagura »

Teraz, kiedy nie musiała używać chakry, Kagura dezaktywowała swoje oczy i przestała śledzić źródła chakry. Chciała wypróbować jeszcze jedną technikę strzelecką, ale tutaj potrzebowała tylko swojej własnej zręczności, więc nie warto już było świecić czerwonymi oczami. Do tej pory zastanawiała się nad tym, co jej wczoraj powiedział Tenshi. Czy rzeczywiście może pochodzić od Uchiha? Zmiana koloru oczu to nie był wystarczający argument, ale na pewno bardzo przekonujący, bowiem jaka była szansa, że gdzieś na świecie jest jeszcze inny klan, który posiada taką samą umiejętność? Nim jednak odważy się odwiedzić Sogen, będzie musiała trochę więcej dowiedzieć się na ten temat. Tenshi powiedział jej, że jego Klan prowadził długoletnią wojnę z Uchiha, jednak nie wiedziała, która strona zawiniła, a nie może mierzyć miarą jednego poznanego człowieka wszystkich pozostałych. Ehh, upierdliwe. Miała straszny mętlik w głowie. Musi jak najszybciej się wszystkiego dowiedzieć, inaczej będzie ją to zżerać od środka. Ponownie uniosła łuk.
Technika, której chciała teraz spróbować Kagura, polegała na wypuszczeniu dwóch strzał jednocześnie. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że druga strzała ukrywała się w cieniu tej pierwszej, dzięki czemu pozostawała niezauważona aż do momentu, póki nie osiągnie celu. Oczywiście wszystko ładnie i pięknie, ale żeby osiągnąć taki rezultat, Rudowłosa będzie musiała włożyć w ćwiczenia sporo czasu i wysiłku. Skompletowała więc wszystkie strzały w kołczanie i zabrała się do pracy. Na początku miała problem z utrzymaniem jednocześnie dwóch strzał na cięciwie, a z każdą godziną ćwiczeń coraz lepiej jej szło. Niestety, druga strzała nie chciała się ukryć w cieniu pierwszej i dziewczyna nie miała pojęcia co zrobić, aby osiągnąć ten rezultat. Postanowiła więc sprawdzić, czy to kwestia ustawienia strzał, czy może odpowiedni ruch przy wypuszczeniu pocisków z łuku. W końcu, po kilku godzinach męczących ćwiczeń, udało jej się osiągnąć odpowiedni rezultat. Potem pozostało już tylko poćwiczyć, aby się w tym wprawić i można było zakończyć te mordercze katowanie się.

Kyujutsu: Kageya no Jutsu (D)
Rozpoczęcie: 00:30
Czas trwania: 3h
Zakończenie: 03:30
Po zakończeniu ćwiczeń, Rudowłosa dziewczyna poczuła nieprzyjemny ból ramion, który mógł świadczyć tylko o jednym. Ponaciągała sobie mięśnie od tego naciągania cięciwy. Stanowczo będzie musiała popracować nad swoją siła, inaczej nie będzie w stanie porządnie naciągnąć własnego łuku i skutecznie wypuścić strzały na odpowiedni zasięg. Westchnęła i zabrała swoje rzeczy, po czym oddała sprzęt i opuściła strzelnice, wychodząc na jedną z głównych ulic Ryuzaku no Taki.

[zt]
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość