- Jak dasz radę to proszę bardzo.
Jednak nie zrobi tego. Postanowił, że musi się nauczyć ją zlewać. Inaczej nie wróżył im długiej i owocnej współpracy, ale cóż... z takimi rzeczami się nic nie zrobi, prawda? Sora postanowiła pójść do sklepu, gdy tylko dotrą na miejsce. Trzeba było przyznać, że był to dobry pomysł. Będą mogli uzupełnić swój asortyment. Chłopak sam od dłuższego czasu myślał nad zakupem kosy. Nawet nie wiedział kiedy droga do Ryuzaku zeszła tak szybko, a oni stanęli już przed drzwiami sklepu, gdzie można było kupić asortyment zarówno dla dziewczyny jak i wyznawcy. Bez pukania weszli do środka i Hokusai postanowił porozglądać się po sklepie. Modlił się, żeby ta kosa kosztowała tyle, żeby było go na nią stać. Podszedł akurat do działu z bronią i znalazł pewien regał na którym były wywieszone kosy. Jedna strasznie wpadła mu w oko jednak jej cena... brakowało mu trochę do niej. Wpadł na pomysł. Jeśli dziewczyna będzie łaskawa i pożyczy mu trochę pieniędzy to może w końcu uda mu się spełnić jego marzenie. Trochę głupio mu było to przyznać, ale to wszystko zależało od dziewczyny. Raz kozie śmierć, postanowił jej zapytać.
- Potrzebuję pożyczyć 155 ryo. Oddam gdy będę miał. Zgoda?
Po tym pytaniu czekał na jej odpowiedź. Nie patrząc na nią zbyt długo Sora wyciągnęła swój mieszek i wręczyła chłopakowi. No tak... nie umiała liczyć. W takim razie musiał sam trochę pogrzebać. Nie chciał ją oszukiwać. Postanowił wziąć tylko 155 ryo, więcej mu nie było do niczego potrzebne. Od razu gdy dostał monety podszedł do sprzedawcy i rzucił na ladę potrzebną kwotę.
- Biorę tamtą kose.
Wskazał palcem o którą mu chodzi, po czym zatrzymał się w miejscu i przemyślał to. Wrócił pod ladę i powiedział do sprzedawcy.
- Zrobimy inaczej. Sprzedam ten kij, dałem za niego 400, więc sprzedam Ci go za 80, to uczciwa cena prawda? Więc stąd biorę 80 ryo i jesteśmy kwita.
W tym momencie zrzucił z pleców swój kij i oddał go sprzedawcy. Podszedł powolnym krokiem do regału, a następnie dotknął powoli całej kosy swoimi palcami. Aż ciarki przeszły po jego skórze. W końcu jego marzenie się spełniło. Teraz będzie mógł walczyć jak zawsze chciał. Założył metalową kosę na swoje plecy. Po tym wyszedł ze sklepu i czekał tam na Sore, aż sama skończy kupować swój asortyment. Gdy już będzie się znajdować pod sklepem podejdzie do niej i wręczy jej 80 ryo.
- Oddam potem 75.
Póki co tyle mniej ma do oddania, a teraz musieli uzgodnić z Sorą gdzie idą.
- W którą stronę idziemy?