Nie biegła, jednak szła szybkim krokiem. Czas ja naglił. Im później, tym większe prawdopodobieństwo, że Mujin będzie w domu. Rzadko kiedy szlajał się nocami po wiosce, chociaż kto go tam wie? Dawno się nie widzieli, może się zmienił? Może jego podróż go zmieniła. Wiadomość od Yue zrobiła na niej spore wrażenie. Mujin nie odzywał się od dawna i chociaż od czasu do czasu zaglądała do kliniki - chociaż obiecała sobie, że tego nie zrobi - nigdy nie zauważyła jego obecności. Miała przeokropną ochotę podpytać Yue skąd go znał i co robił w klinice. Był chory? Zaczynała się o niego martwić i ta myśl nie dawała jej spokoju. Zdecydowała się na zrobienie dwóch rzeczy po drodze. Po pierwsze podpytała kogoś po drodze o kawałek papieru i coś, czym mogła napisać. Naskrobała krótką wiadomość. Znalazła kilka dzieciaków, szwendających się ulicą Ryuzaku i za parę Ryo obiecali dostarczyć wiadomość do białowłosego aniołka o niebieskich oczach. Czy do niego dotrze? Niestety nie wiedziała. Upewniła się jednak, że gdyby nie poradzili sobie z zadaniem mięli przekazać jej wiadomość jednemu z kurierów, którzy specjalizowali się w tych sprawach.
Nie znała go dobrze, więc dlaczego czuła się za niego trochę odpowiedzialna? Przez te piękne niebieskie oczy? Przez to, że był częścią życia Hiroyukiego? Czy dlatego, że był może kimś ważnym lub mniej ważnym w życiu nieprzystępnego Akiego? Nie potrafiła stwierdzić. Skoro wiedział Mujina, to o czym rozmawiali? Mętlik w głowie coraz bardziej się nasilał, aż bolały ją skronie. Zaczynała się coraz bardziej irytować i denerwować. Nic dobrego z tego nie wyjdzie, niestety. Im dłużej przebywała bez Hiro tym łatwiej pobadała w swoje nieprzyjemne stany. Była drażliwa i łatwo się denerwowała. Co teraz porabiał jej księżyc? Musiała sobie jakoś poradzić, w końcu nie mogła oczekiwać, że już na zawsze będzie ją niańczyć. Jakoś przetrwała bez niego, więc teraz również musiała dać radę. Oczywiście nie było to takie łatwe. Bardzo łatwo popadała w przyzwyczajenia, zwłaszcza tak słodkie jak Hiroyuki.