Siedziba Kyusei

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Awatar użytkownika
Ken Katagiri
Posty: 45
Rejestracja: 30 lis 2022, o 15:16
Wiek postaci: 23
Ranga: Wyrzutek
GG/Discord: kelorescue#3395

Re: Siedziba Kyusei

Post autor: Ken Katagiri »

Ken obejrzał dokładnie gościa. Spodobał mu się wygląd jego rozmówcy. Było coś w nim łagodzącego nerwy. Na początku nie umiał tego określić choć jeszcze do tego wrócimy. Zanim zaczął mówić dokładnie go obejrzał.
Co mnie w nim koiło? Co sprawiało, że czuje się bezpieczniejszy? Może broda? Tak broda kojarzyła mi się z wujkiem. Był zawsze bardzo dobry dla mnie. Zawsze się mną opiekował. Fakt czasem jego głupie żarty według taty sprawiały, że byłem w niebezpieczeństwie. Jednak wujek zawsze mrugał do mnie wtedy okiem. Wiedziałem, że jest to znak ze ojciec przesadza. Jego broda była pełniejsza, ale zawsze coś w stylu tygodniowej. Nigdy nie golił się na gładko. Więc chyba nie to. Może była to lekka siwizna? Tak to mogło być to. Ojciec miał podobne oznaki starości. To musiało być to.
Młody chłopak w czasie tych rozmyślań poczuł coś czego nie czuł już od czasu przebudzenia. Spokój… Czuł zapach drewna, potu i znoju innych ludzi oraz środków czystości na bazie octu. Tak nie każdemu by się to kojarzyło z przyjemnymi doznaniami.
Czemu mnie ten zapach tak uspokajał. Dawał taki spokój duszy. Był balsamem na moje zszargane nerwy jak aloes na otarte kolano jaki przykładała mama by uśmierzyć mój ból? Było to pewnie spowodowane tym, że od dawien dawna nie czułem normalności. Fakt nie był to mój dom, jednak dano mi tutaj spocząć i to nie tyko na chwilę. Dano jakiś cel.
Ten ogrom myśli zaczął spływać na mnie niczym fala zalewająca domy w pobliżu wybrzeża podczas tsunami. Trwało to ułamek sekundy jednak dało niesamowicie inne odczucia od ostatnich. Kim i czym będę zobaczymy.

Słowa rozmówcy nie spodobały się Kenowi. Nie miał co prawda nic przeciwko takiej pomocy, jednak bał się jej. Ostatnio przy robocie z przedpłatą został dość mocno oszukany przez co nie tylko ucierpiał on, ale również osoby postronne, dzieci z sierocińca. Musiał się zabezpieczyć by nie spalić mostów za sobą od razu na samym początku z powodu niezależnych od niego splotu zdarzeń. Wyprostował się nieco i jego uśmiech w miarę wysłuchiwania słów mężczyzny powoli wykrzywiał się. Powoli przybierał nieco skruszony i pełen pokory wyraz twarzy. Po czym przemówił spokojnie powoli. Chciał być dobrze zrozumiany i wysłuchany. Bardzo mu na tym zależało.
- Z wielką chęcią pomogę. Nie przeszkadza mi ze jestem budzony. Jestem tutaj i z chęcią pomogę w czym będę tylko w stanie, co powiedziałem i teraz potwierdzam. Więc czym prędzej ubiorę się i ruszę. Zrobię co w mojej mocy. Również postaram się może uda mi się coś wywalczyć, a jeśli chodzi o antykwariat również tam wyruszę czym prędzej. Może też znajdę coś tam dla siebie?
W tym momencie z słodkim uśmiechem Ken wzruszył ramionami, podnosząc lekko dłonie do góry.
- Jednak chciałbym być dobrze zrozumiany. Podczas przyjazdu tutaj miałem problem z wcześniej przedpłaconym towarem. Przyjechałem z mężczyzną jaki obiecał dowieźć owoce do pobliskiego domu dziecka jednak ten oszukał mnie oraz co gorsza dzieci. Prosił mnie bym zaniósł skrzynię z owocami do sierocińca i tam okazało się, że tylko z wierzchu były ładne owoce a pod spodem znajdowały się zgniłe stare nie nadające do niczego. Były tak obrzydliwe ze nie nadawały się dla świń. Podobnież ten mężczyzna jest znany dobrze w okolicy oraz straży. Dlatego zajmę się z całych moich sił by pomóc wam jak najlepiej tylko potrafię jednak proszę nie być przesadnie złym, jeśli z racji niezrozumienia czegoś albo oszukania mnie zrobię jakiś błąd. Proszę zrozumieć. Będę robił co tylko w mojej mocy by dobrze wam służyć pomocą.
Powiedziawszy to Ken czekał na odpowiedź. Miał nadzieje ze jego słowa będą dobrze odebrane. Chciał być użyteczny i odpłacać ca całe dobro jakie otrzymał.
0 x
Awatar użytkownika
Genzou
Posty: 244
Rejestracja: 3 lis 2022, o 15:36
Ranga: Nezumi
GG/Discord: Sammo#7816
Aktualna postać: Genzou

Re: Siedziba Kyusei

Post autor: Genzou »

0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D
  2. Saito - Misja D
  3. Kenji - Misja D
  4. Ken Katagiri - Misja D
Awatar użytkownika
Ken Katagiri
Posty: 45
Rejestracja: 30 lis 2022, o 15:16
Wiek postaci: 23
Ranga: Wyrzutek
GG/Discord: kelorescue#3395

Re: Siedziba Kyusei

Post autor: Ken Katagiri »

Ken widząc odchodzącego mężczyznę jeszcze powiedział za nim na tyle głośno by usłyszał.
- Zrobię co w mojej mocy.
Powiedziawszy to otworzył okno by przewietrzyć pokój i szybko zaczął poranną higienę. Starał się zrobić wszystko jak najszybciej jednak starannie.
Nie mogę załatwiać takich rzeczy wyglądając jak bym się nie mył czy nie dbał o siebie.
Spojrzał na sygnet. Lekko go potarł. Można było zauważyć ze uśmiecha się do niego. Napawa go dumą. Lekko się rozczulił tym, że gdzieś należy. Po czym zaczął ubierać swój strój. Starannie wiązał każdy węzeł nie mógł wyglądać jak włóczęga.
Od dziś zaczyna się moja nowa droga. Nie mogę zawieźć pierwszego dnia z racji lenistwa. Zjem jak wrócę teraz jest czas pracy. Często głodowałem nie tylko ostatnim czasem, ale również z roztargnienia ojca, gdy wyszedł malować i zapominał mi przyrządzić śniadania. Przyznam szczerze ze czasem lepiej mi się tak myślało. Bardziej czułem siebie na głodnego. Gdzie wpierw pójdę.
Młodzieniec mówiąc to patrzył przez okno podziwiając przyrodę oraz aurę otaczającą te miejsce. Była ona przepełniona wieloma nadziejami, spokojem oraz braterstwem. Fakt każdy miał swoje sprawy, ale ogólnie każdemu przyświecał jeden cel. Brnąć do przodu. Ken właśnie tego teraz potrzebował. Po kilku sekundach napawania się krajobrazem powiedział do siebie.
No dobrze, gdzie się dziś udam w pierwszej kolejności? Gdzie będzie lepiej. Od ranna lepiej nie denerwować człowieka, który nie idzie łatwo na rękę tutejszym ludziom więc udam się do Art. papiernicze Jinbei’a. Trzeba oddać szacunek temu który dba o uczelnię.
Ken pokłonił się zamknął okno. I wybrał się przed siebie. Po drodze spytał się tylko ludzi napotkanych jak udać się do sklepu szanownego Jinbei’a. Chciał trafić tam jak najszybciej. Jest przed nim sporo do roboty. Układał sobie w głowie jak powinien się zachować jednak miał nadzieje ze będzie odpowiednio grzeczny. Po chwili szukania znalazł szybko cel swojej podróży. Wszedł do środka i od razu grzecznie się ukłonił. Po czym zaczął wyraźnie bez uniesionego tonu głosu mówić. Starał się by jego głos był jak najbardziej spokojny. Wręcz przyjacielsko usłużny.
- Witam mam nadzieje ze dobrze trafiłem do artykułów papierniczych Jinbei’a. Przysyła mnie czcigodny Pan Hayato Matsubari z Kyusei.
Mówiąc to był dalej lekko pochylony z lekko spuszczoną głową pokazując sygnet. Po czym kontynuował.
- Zostałem przysłany po zaopatrzenie dla uczelni oraz książki. Zostałem poinformowany ze materiały zostały przedpłacone. Jeśli coś przekręciłem przepraszam z góry dopiero tutaj przybyłem i chce być jak najbardziej pomocny. Jeśli wykonałem jakiś afront przepraszam wychowałem się z dala od etykiety oraz większej ilości osób.
Ken kończąc swoje słowa czekał w lekkim ukłonie na odpowiedz. Miał nadzieje ze się nie zbłaźnił

Z/T
0 x
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Siedziba Kyusei

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Rika Kari Matsubari nie mogła narzekać w ostatnim czasie na nadmiar wrażeń. Od odnalezienia córki Sao Hanako, wysoko postawionej urzędniczki, która przyłożyła rękę do założenia Kyusei, upłynęło już kilka tygodni. Wystarczająco wiele, by Hoochi zapomniał, jak o mały włos nie zginął w skutek wybuchu w jednym z opuszczonych budynków. Mahoniowe włosy uratowały go nie tylko przed siłą eksplozji, ale i lawiną gruzu, która o mały włos ich nie zmiażdżyła.
Rika pamiętała. A jej ciało pamiętało także inne zdarzenie, w którym ledwo uniknęła śmierci. Przyjaciele z królestwa sów uratowali jej życie, ale to wcale nie czyniło sentokini szczęśliwą. Całą lewą część ciała: przez nogę, po bok aż po ramię miała owiniętą bandażami. Już nie z bólu, ale ze wstydu spowodowanego bliznami, które pokrywały znaczną część jej ciała. Pytana o ten groteskowy widok metrów bandaży i białej sukni tłumaczyła się chwilową kontuzją, ale w głębi ducha cierpiała i postanowiła o siebie zadbać. Wcześniej wracała do domu, a lwią część wolnego czasu spędzała nad morzem lub w gorących źródłach. Potrzebowała troski, bo choć ze swoją dziecięcą posturą nigdy nie była szczególnie pociągająca, uchodziła za ładną i bardzo jej zależało, by ten status podtrzymać. Liściastopióry chyba nie do końca rozumiał jej rozterki, ale podobała mu się ta zmiana. Chętnie pławił się w luksusie wraz z Riką. Nawet teraz, gdy panienka Matsubari siedziała bez celu na jednej z dziedzińcowych ławeczek, ten pierzasty cwaniak wyfrunął z okna kantyny, rozprawiając się w locie z trzymaną w dziobie kluseczką. Wylądował jej na kolanach, zapominając że ma tak nie robić po 3 dniach bez pedikiuru. Zganiony, przełknął ostatni kęs i przeprosił samym spojrzeniem, choć przykro wcale mu nie było. Dzień jak co dzień.
0 x
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1185
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: Siedziba Kyusei

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Siedziba Kyusei

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Wakacje to wspaniały pomysł. Rika potrzebowała wakacji. Wcale niekoniecznie takich, by gdzieś wędrować i poznawać obczyznę. W gruncie rzeczy, dla Riki teraz były wakacje. Od pewnego czasu nie odbyła żadnej misji, Kyusei hulało samowystarczalnie i choć ona była, a nawet prowadziła pewne zajęcia, szkółka doskonale poradziłaby sobie bez niej. Była już dość samowystarczalna. Sama sentokini w była teraz skupiona na własnej regeneracji i choć nie do końca to do niej pasowało, obecnie uważała to za swoje kanikuły. I to najlepsze z możliwych.
-Mamy coś takiego, ale nie wszyscy ludzie podczas wakacji wyruszają w podróż. Część z ludzi w ogóle nie ma wakacji, a inni postanawiają zostać na miejscu. Najczęśćiej z braku pieniędzy albo potrzeby odpoczynku. Daleka podróż to nie zawsze odpoczynek. Czasem trzeba się namęczyć, żeby coś załatwić na obczyźnie, a nie wszyscy mają ochotę użerać się w tym jednym czy dwóch tygodniach wolnych od obowiązków. - wyjaśniła Hoochiemu niczym nauczycielka w szkole.
Natychmiast zaczęła się zastanawiać nad samą sobą. Ryo jej nie brakowało. Sama wyznaczała sobie kiedy ma wakacje i teraz bardzo tego potrzebowała. Dlaczego została w Ryuzaku? Jak ci wszyscy zgorzkniali ludzie, którzy marzą tylko o rzuceniu się na kanapę. Jak stare pryki, którzy nie mają już sił na dalekie wojaże? Nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiała, ale było w tym coś smutnego. Całe ramię i noga owinięta w bandażach. Jak starzec. Nie była w najwyższej formie.
-Moglibyśmy się niedługo dokądś wybrać, ale najpierw muszę wyglądać trochę lepiej. - wskazała jeszcze raz na swoje lewe członki i bez szczególnego entuzjazmu złożyła Hoochiemu obietnicę. Nie powinna być zbyt egoistyczna. Nie tylko ona zrobiła wiele dla Liściastopiórego. To działało w obie strony.
Kiedy tak siedzieli na dziedzińcu, zadziwiająco pustym tego dnia, niezagospodarowany plac zaczeli wypełniać bogato odziani żołnierze. Ich wyposażenie znacznie różniło się od budżetowego odziania ryuzackich strażników czy nawet wojska. Matsubari względnie szybko zidentyfikowała kolumnę, rozpoznając charakterystyczny styl rodziny Hisuiuma. Czemu zawdzięczała tę wizytę? Nie miała pojęcia. Była jednak przekonana, że przychodzą w dobrych zamiarach. Albo w interesach.
Grupa strażników natychmiast skoncentrowała na sobie całą uwagę pojedynczych ludzi, którzy w tej chwili znajdowali się na dziedzińcu. Nie chodziło zresztą tylko o nich, ale przede wszystkim o lektykę tak bogatą, że można by pomyśleć, że takie znajdują się tylko na paradach. Kiedy tylko przybysze skierowali się ku Rice i postawili kilka kroków do przodu, sowi przyjaciel kunoichi dał dyla w krzaki. Tyle z jego odwagi. Rika zachichotała bezgłośnie zerknęła na niego kątem oka.

-Głupolu, oni są po naszej stronie. - dodała, po czym zrobiła nieco poważniejszą minę.
Kolumna strażników była już całkiem blisko, a całe te odwiedziny zarządził przecież ktoś ważny. Kiedy odezwał się oficer, Rika zrozumiała jak bardzo ważny. Hisuiuma we własnej osobie miał do niej interes.
-Tak, proszę. - zgodziła się na wizytkę w lektyce. Co tu wiele ukrywać, bardzo chętnie. Panienka Matsubari nie należała do biednych. Była bogata, ale z pewnością nie obrzydliwie bogata. A tak się składało, że lubiła błyskotki, świecidełka i chyba każdy rodzaj zdobień na świecie.
-Poczekaj na mnie. - rzuciła Hoochiemu, który mógłby nie być mile widziany w środku. Zwłaszcza z tymi pazurami.
Gdy podeszła bliżej i przyjrzała się tym wszystkim kosztownym dodatkom, których lektyka wcale nie potrzebowała (ale dobrze by miała!), mało nie zaczęła piszczeć. Uśmiechnęła się do służących. Nie dorzuci im wiele ciężaru do niesienia. Wreszcie odchyliła wierzchem dłoni delikatną zasłonkę i hycnęła do środka.
-Panie Hitsuiuma, czemu zawdzięczam tę wizytę? - zapytała rozentuzjazmowana. Choć właściwie to on był u niej, czy ona u niego?
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1185
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: Siedziba Kyusei

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Siedziba Kyusei

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Panienka Matsubari nigdy nie zrealizowała swojego marzenia o byciu księżniczką. Teraz miała jednak akt własności budynku, który niegdyś uważała za pałac, a dzisiejsi goście traktowali ją z najwyższymi honorami. Ją, sentokini, która stawia czoła prawdziwym zwyrodnialcom, traktuje się jak dziewczynkę, co to do lektyki nie wskoczy. I bardzo jej się to podobało.
Znalazłszy się w środku trzeba trochę czasu, by zaznajomić się z wnętrzem. Przyjemne zapachy, bogactwo zdobień i stoliczek pełen rzeczy wartych spróbowania. Rika nie miała wątpliwości, że na jej spotkanie z Hisuiumą złożyło się wiele pieniędzy i ludzkich starań. Oparła się o mięciutkie podusie i niemal zapomniała o bożym świecie. Niestety, naprzeciwko siedział mężczyzna, który nie złożył jej wizyty po to, by patrzeć jak ta smacznie śpi. Imponował wzrostem, a każdy element wyglądu Bogacza miał za zadanie przypominać o jego pozycji i pracować na jego szacunek. Bogatych ludzi, a nawet bardzo bogatych w Ryuzaku no Taki nie brakuje. Nie każdy jednak wozi się tak drogą lektyką. Nie każdy ma równie wyszukaną biżuterię. Dziewczyna przyglądała się, jak ten nalewa im obojgu herbaty z pewnym zaskoczeniem, bo jak dotąd sądziła, że tego typu ludzie sami nie zamykają nawet powiek przed snem. Nie roztrząsała jednak tematu, bo górę wzięła ekscytacja z całej tej wizyty i podniecenie na myśl o spróbowaniu napoju z wyższych sfer. Zachęcona, wzięła łyk naparu i z trudem powstrzymała grymas na buzi. W ułamku sekundy przypomniała sobie słowa babki Akane:
"Każdy człowiek zaczyna swoją podróż po piciu herbaty od mocno słodzonej, zwykłej herbaty popijanej do porannej książki. Herbata nie jest wówczas niczym więcej niż pretekstem, by zapewnić sobie dawkę cukru. Lecz pewnego dnia człowiek zdaje sobie sprawę, że poza cukrem i książką w zasadzie nie wyczuwa nic więcej: nie czuje smaku herbaty. Wobec tego człowiek zmniejsza ilość curu, odkłada ksiżkę i zamyka oczy, skupiając się na samej herbacie. Zaczyna zauważać jej wyjątkowy aromat i smak. Wkrótce rozpoczyna eksperymentowanie z różnymi odmianami herbaty. Czarnej, zielonej... porównując właściwy każdej z nich wyborny cierpki smak i delikatny bukiet. Po paru miesiącach człowiek nie kupuje już byle jakiej herbaty. O nie! Zaopatruje się w nią w specjalistycznym stoisku, takim jak pani Hao z Alei Zmysłów. Wreszcie każdy refleksyjny człowiek zaczyna gustować szczególnie w odmianie Panda Dung Tea, pochodzącej z gór otaczających miasto Ya'an w prowincji Sichuan. Robi się ją z liści krzewów herbacianych nawożonych odchodami pand. W ten sposób filiżanka po filiżance, doskonali się swoją wrażliwość i staje koneserem herbaty. i to jest droga, którą każdy z nas musi przejść".
Słowa babki błysnęły w jej świadomości. Już po sekundzie wróciła na ziemię do pana Hisuiumy, rozumiejąc że jest on mistrzem picia herbaty. Rika niestety podążała drogą cukru i w herbacie miała 1 lvl. Dlatego szybko sięgnęła po smakołyk z Daishi, z którego potrafiła wydobyć pełnię rozkoszy. Zanim Bogacz przeszedł do interesów, mógł ujrzeć błogie zadowolenie na twarzy kunoichi, któremu wtórowało cichutkie mmm.
Rika dała się wprowadzić temat i o ile rozumiała, jej zadaniem byłaby ochrona córki Hisuiumy, mając jednocześnie oko na niezaufanych ludzi z jego otoczenia. Nieco ją ubodło, że zdaniem jubileta nie rzucała się w oczy, ale mówiła sobie, że na pewno nie to miał na myśli. Dziewczyna zasadniczo nie lubiła służyć bogatym, ale perswazja wyjątkowej pralinki nie dawała jej choćby niewielkiej przestrzeni do namysłu. Jako że postanowiła się zgodzić, miała przed sobą perspektywę podróży. Spryciula postanowiła upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i zorganizować sobie wakacje. Lepiej wakacjować jako przyjacielka burżujki, niż służka. Tylko jak to uzasadnić...
-Jak ma na imię córka?
-O jak dalekiej podróży mówimy? Sądzę, że lepiej, jeśli zabiorę się w podróż jako jej przyjaciółka. W ten sposób będę mogła być cały czas przy niej. Poza tym lepiej dla pana reputacji, by nie widziano pana służki tak obandażowanej. Niedawno zostałam poważnie ranna, ale nie ma to już wpływu na moją sprawność. Czekam tylko aż zanikną blizny. - poklepała się kilka razy po ramieniu, pokazując że nie boli.
Gdyby akurat popijała herbatę, pewnie zachłysnęłaby się na wieść o tajemniczym zwoju. Pieniądze były cenne, ale Kyusei miało już dofinansowanie od miasta, zaś kolejni darczyńcy to kolejne wpływy do podziału. Chętnie by skorzystała, ale zwój?! W jej świecie, świecie shinobi, wiedza bywa bezcenna. Zachowaj spokój... - upominała się, by nie zdradzić swojej ekscytacji.
-Jeśli nie jest panu do niczego potrzebny, ja na pewno bardzo skorzystam na tym zwoju. W mojej profesji takie rzeczy bywają bezcenne. - odparła tak neutralnie, jak tylko potrafiła.
W oparach kadzideł, drogich perfum i zadziwiająco przyjemnym zapachu wydobywającym się z fajki bogacza Rika uzmysłowiła sobie, że o czymś zapomniała. O kimś.
-Panie Hisuiuma, w zamian za zwój, w trosce o pańską córkę chciałabym zabrać ze sobą Hoochiego. To sowa, która zna ludzką mowę i jeśli wraz z nami wyruszy zdrajca, może się niechcący przed nim ujawnić. To zadanie doskonale odpowiadające jego profesji. Siedział ze mną na ławce, zanim złożyliście mi wizytę i zdaje się, że przykuł uwagę pana strażników. Oczywiście doskonale poradzę sobie sama, ale dodatkowa para uszu, zwłaszcza takich, na pewno zwiększy bezpieczeństwo. - zakończyła.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1185
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: Siedziba Kyusei

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Siedziba Kyusei

Post autor: Rika Kari Matsubari »

-Satomi. - Rika powtórzyła na głos imię córki Hisuiumy, chcąc usłyszeć jak wybrzmiewa z jej ust w tej wypełnionej przepychem lektyce. Zupełnie jakby dzięki temu mogła dowiedzieć się kim jest i jaka jest. Nie mogła, ale właśnie w ten sposób często tworzyła sobie reprezentację danego człowieka jeszcze przed pierwszym kontaktem. Ledwo słowo wygasło w powietrzu, a Rika już trochę znała tę kobietę. Nie znała za to miejsca, do którego mieli się udać.
Sabishi? Tak daleko od domu jeszcze nie byłam. - pomyślała i zachowała tę uwagę dla siebie. Nie chciała wyjść przed panem Hisuiumą na zaściankową. Prawda była jednak taka, że choć Rika parę razy udawała się poza swoje rodzime strony, to nigdy do tak odległych krain. Nawet Kari w poszukiwaniu korzeni nie musiała wędrować aż tak daleko. Dla Riki kraniec Antai był niemal jak koniec świata, a Sabishi znajdowało się jeszcze dalej i dla panienki było jedynie abstrakcyjnym punktem na mapie. Wiedziała, że tam jest piasek. W sumie to tyle.
-Czeka więc nas kawał drogi. - odparła z entuzjazmem. Daleka podróż to długa podróż, a długa podróż oznacza, że trzeba być cały czas skoncentrowanym i mieć oczy szeroko otwarte. Dla Riki oznaczało też, że będzie miała wakacje z prawdziwego zdarzenia. Hoochi będzie zadowolony. - stwierdziła w myślach. Nie było to szczególnie profesjonalne i podziękowała w duchu, że Hisuiuma nie czyta w myślach. Czy jednak można ją winić? Ten zamożny człowiek zgłosił się do niej dlatego, że była Riką. A była Riką, ponieważ była Riką i tak jak z leżącej beztrosko na ziemi monety nie można podnieść reszki, pozostawiając orła na ziemi, tak nie można wziąć zdolności panienki Matsubari bez jej wad. Nie próbowała zmienić się na siłę. Wierzyła, że jej siła wynika między innymi z temperamentu.
Kiedy Bogacz przemawiał, Rika chętnie wypychała usta kolejnym cukierkiem. Darzyła te smakołyki takim szacunkiem, że wcale nie połykała całego od razu, jak to miała w zwyczaju. Wysłuchała historię zwoju i przyznała przed samą sobą, że ma to sens. Hisuiuma zapłaci jej zwojem, który jednocześnie po wielu latach lenistwa zacznie pracować także na jego korzyść. Mądre. - przyznała zdumiona. Ale tacy ludzie nie są przecież bogaci bez powodu i Rika wierzyła, że powodem tym nie zawsze są machlojki i czynienie zła. Zwłaszcza w JEJ Ryuzaku no Taki.
Tymczasem dowiedziała się, że jej obowiązki nie ograniczą się do zapewnienia Satomi bezpieczeństwa. Poza tym będzie odpowiadać za dopełnienie wszelkich formalności i formalne doprowadzenie do podpisania czegoś, co Hisuiuma nazwał kontraktem małżeńskim. Nigdy nie słyszała o czymś takim i była zaintrygowana.
-Oba zostaną podpisane i jeden egzemplarz oddam panu, gdy wrócę do Ryuzaku. - powtórzyła, dając do zrozumienia, że rozumie. Napawało ją dumą, że nadąża za takimi sprawami. Pamiętała, jak musiała oddać jeden egzemplarz, wypełniając papierologię związaną z Kyusei. - Oczywiście. Będę trzymała zwoje w bezpiecznym miejscu i nikt nie będzie miał do nich wglądu. - położyła dłoń na skrzyneczce ze zwojami. Nie była jeszcze pewna czy ma je zabrać, czy otrzyma dopiero przy wyruszeniu z miasta. Zakładała to pierwsze. Była przeciekawa co znajduje się w środku, ale nie chciała zgłębiać tematu przy samym Hisuiumie. Zwłaszcza, że Bogacz widocznie lubił dyskrecję. Nie tylko nie chciał, by ktokolwiek nawet z jego otoczenia poznał szczegóły ich kontraktu, ale też liczył, że Rika nie będzie rzucać się w oczy. Konkretniej - że to Hoochi nie będzie przyciągał dodatkowej uwagi.
-Dyskrecja to drugie imię Hoochi'ego, proszę się o nic nie martwić. Doprowadzę wszystko do szczęśliwego końca. Pozostanę w cieniu jako przyjaciółka Satomi oraz jej świadek. Gdyby wyszło na jaw kim jestem, też powinno to zmusić agresora do ponownego namysłu. - dodała tym razem pewna siebie. Rika mimo dobrego serduszka często kłamała. To były dobre kłamstwa, jak zwykła to nazywać. Znając naturę swojego sowiego przyjaciela, wystawiła mu skrajnie nieprawdziwą laurkę i w głębi ducha paliła się ze wstydu. Doszła do wniosku, że płonący ogień ugasić może tylko smakołyk ze stoliczka. Wiedziała, że wizyta zmierza ku końcowi i skorzystała z ostatniej okazji, by uregulować swoją słodycz czymś wyjątkowym.
-Wiem już na czym polegać ma moje zadanie. Zgadzam się. Proszę powiedzieć, kiedy i z jakiego miejsca wyruszamy.
-Dziękuję za poczęstunek. Pójdę już. Muszę powiadomić Kyusei o mojej nieobecności i przygotować się na wyprawę. - podniosła się, szykując do wyjścia. Jeśli mogła, wzięła ze sobą skrzyneczkę z kontraktami. Na odchodne dodała: - Proszę być spokojnym. Zadbam, by do niczego nie doszło.
I opuściła lektykę. Miała nadzieję, że jeden z mężczyzn ponownie poda jej rękę. Naturalnie nie potrzebowała tego. Potrzebowała jeszcze ten jeden raz poczuć się księżniczką. Idąc w stronę ławki żegnała się z odchodzącymi strażnikami. Kiedy wokół niej i Hoochi'ego zrobiło się swobodnie, opowiedziała mu o tym, czego się dowiedziała.
-Hoochi, będziemy mieli wakacje. - zakończyła wywód. I jeśli tylko miała taką możliwość, zerknęła do sekretnych kontraktów. Ciekawość to pierwszy stopień do bycia Riką.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1185
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: Siedziba Kyusei

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Siedziba Kyusei

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Rika po "podpisaniu" umowy z Hisuiumą uściskiem dłoni opuściła lektyką. Na zewnątrz było znacznie jaśniej i oczy musiały przyzwyczaić się do naturalnego światła. Dopiero gdy to nastąpiło dziewczyna mogła być pewna, że widzi to, co widzi. Hoochi był w towarzystwie jednego ze strażników. Ten odsunął się, gdy podeszła Rika i właściwie tyle. Rika pożegnała się także z nim. Dalej opowiedziała sowie o tym, czego dowiedziała się w środku. Nie wspominała nic o super cukierkach, żeby Hoochi nie był zazdrosny. W szczegółach opowiedziała jednak o przygodzie, którą mieli na wyciągnięcie ręki. Nie mogło paść też pytanie o jego kontakt ze strażnikiem.
-Rozmawialiście o czymś? - zapytała podejrzliwie. Hisuiuma nie był niemądry. Na pewno żaden z obecnych tu strażników nie będzie brał udziału w eskorcie jego córki, niemniej wciąż mógł się komuś wygadać i zabranie Liściastopiórego w podróż mogło być ryzykowne. Rika zignorowała to ostrzeżenie. Przecież nie mogła pojechać bez niego.
-Też nie spodziewałam się tak dalekiego wyjazdu. Ale może dobrze nam to zrobi? Cieszę się, że nie muszę znowu wypływać w morze albo, o zgrozo, płynąć do Morskich Klifów. - podzieliła się swoimi przemyśleniami, po czym odpowiedziała na propozycję samej sowy. Była zaskoczona inicjatywą, jaką wykazywał się jej przyjaciel. Widocznie i on był podniecony perspektywą podróży. Ostatni raz wspólnie podróżowali po Midori, a potem Hoochi towarzyszył Rice w jej osiadłym, ryuzackim życiu. - Hmm. Jeśli uważasz, że to dobry pomysł. Na pewno część z waszej rodziny pochodzi z Pustyni i będą mieli jakieś wskazówki. Ja nigdy tam nie byłam. Wiem tylko że jest dużo piasku i bardzo, bardzo ciepło. - skwitowała.
-Zmykaj Hoochi i widzimy się najpóźniej o świcie. Wyjazd jest rano, a musimy jeszcze dotrzeć do bramy. - wyjaśniła, po czym odeszła w swoją stronę.
A tą stroną był sam budynek Kyusei. Odszukała matkę i podzieliła się swoimi planami. To nie jej ojciec ani nawet nie sensei Kihara rządził Kyusei pod jej nieobecność. To Maya Matsubari, szara eminencja Kyusei pociągała za sznurki organizacji niczym doświadczony Ayatsuri. Kiedy wszystko było ustalone, wróciła do domu. Wysypała na podłogę swojego pokoju całą zawartość torebki, celem opróżnienia ją z niepotrzebnych fantów. Niestety, wszystko okazało się absolutnie niezbędne. Wrzuciła więc wszystko byle jak do środka i właściwie była spakowana. Zabrała trochę lekkich ciuszków na zmianę, odrobinę sprzętu bojowego, a także rzeczy, które uznała za przydatne na Pustyni. Czyli głównie wodę.
Kiedy zaczęło się ściemniać, przygotowywała ubranie na następny dzień. Wiedziała, że jeśli nie chce cierpieć, musi mieć na sobie niewiele ciuchów. A to oznacza, że jej bandaże będą aż nazbyt widoczne. Czy nie będzie to podejrzane? Odrobinę będzie. Dlatego powiem, że miała wypadek podczas jazdy konnej... tak. Podobała jej się ta wizja. Jak na swoją pozycję społeczną zbyt rzadko jeździła konno. Położyła się spać, myśląc o Satomi Hisuiumie. Miała tak wiele pytań. Samo wypowiedzenie na głos jej imienia nie dawało wszystkich odpowiedzi. Przede wszystkim była ciekawa jak to jest być córką kogoś takiego jak sam pan Hisuiuma. Jak to jest urodzić się z potężnym nazwiskiem. Jak to jest mieć tyle pieniędzy i właściwie nic nie musieć. Jak to jest wychodzić za mąż? - wreszcie dotarła i do tego pytania. Zreflektowała się, że powinna była od tego zacząć. Kolejne myśli były nieprzyjemne. Natychmiast je odrzuciła i odpłynęła w sen.
Nazajutrz obudziła się mniej więcej planowo. Pomimo paktu z sowami, Rika nie była sową, a rannym ptaszkiem właśnie. Wszystko miała przygotowane, więc zebranie się do wyjścia nie zajęło wiele czasu. W okno jej pokoju zastukał dziobem Hoochi, który pomimo faktycznego bycia sową także dał radę dotrzeć na czas. Rika potrzebowała jeszcze śniadania.
-Dowiedziałeś się czegoś ciekawego? - zagaiła, przeżuwając.
Jedzonko nie trwało długo. Około 10 minut później Rika z Liściastopiórym na ramieniu, wyszła naprzeciw przygodzie, kierując się prosto do wyznaczonego miejsca.
-Pamiętaj Hoochi. Przy samej Satomi możesz czuć się swobodnie, ale przy innych ludziach ani słowa. Nie chcemy zwracać na siebie uwagi, a nie wiemy czy ktoś nie zamierza popsuć nam wycieczki. - poinstruowała go po drodze. Nie wierzyła, że to się uda.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1185
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: Siedziba Kyusei

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Awatar użytkownika
Ken Katagiri
Posty: 45
Rejestracja: 30 lis 2022, o 15:16
Wiek postaci: 23
Ranga: Wyrzutek
GG/Discord: kelorescue#3395

Re: Siedziba Kyusei

Post autor: Ken Katagiri »

Ken stawił się najszybciej jak mógł w organizacji. Skierował swe ruchy w kierunku swego zleceniodawcy. Słońce dalej przygrzewało go dając mu odwagi. Wiatr popychał go w plecy w momencie gdy szedł przez dziedziniec. Wszedł do budynku i spytał pierwszej napotkanej osoby w budynku a był to wysoki, wyższy od niego o pół głowy młody może 20 letni mężczyzna z długimi czarnymi włosami.

- Przepraszam gdzie znajdę Ojca Panienki Riki. Mam dla niego przesyłkę.

Chłopak bez chwili wytchnienia odpowiedział.

- Proszę to są te drzwi

Wskazał po tych słowach drzwi zaraz przy których staliśmy.

Tak blisko a jednak czasem człowiek nie widzi tego co ma pod nosem. Ken uśmiechnął się lekko śmiejąc się z siebie i odpowiedział;

- No tak głupi ja dziękuje i do zobaczenia.

Zapukał i otworzył drzwi. Widząc Ojca Riki położył mu na biurku to co miał. Czyli książkę z antykwariatu, paczkę książek jak i list od mężczyzny jakiemu splądrowano sklep. Opowiedział o wszystkim co mu się stało. Jak naszedł na zaatakowany budynek, o tym jak był w antykwariacie i uzyskał książkę. Oraz to ze nie udało mu się wywalczyć upustu. Po swoich słowach spuścił wzrok czekając za wyrokiem.
0 x
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2828
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: Siedziba Kyusei

Post autor: Yami »

Misja Zakończona powodzeniem
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość