-Ech nie pozostaje mi nic innego jak szukać tej łajzy dalej powiedziałem z westchnieniem. Następnie ręką chwyciłem starego mnicha za nadgarstek ręki którą miał na moim ramieniu i lekko mu ją wykręciłem. Nie tak aby zrobić mu ból ani nic. Po prostu tak aby wewnętrzna część jego dłoni skierowana była w stronę sufitu. Następnie drugą ręką sięgnąłem za swoją pazuchę i wyciągnąłem woreczek w którym było 300 ryo i położyłem mu na ręce
-Ciekawe masz zwoje nie powiem powiedziałem gdy puściłem jego rękę i skierowałem czubek laski w stronę zwoi którym się na początku przyglądałem po czym jakby nigdy nic skierowałem się do drzwi które otworzyłem
-A i tak w razie czego. Ten gość nie tylko mi skrewił. Jest ktoś a nawet zapewne paru ktosi którzy są potężniejsi ode mnie i jak dowiedzą się że w jakiś sposób mu pomogłeś zrobią wszystko aby Ciebie dopaść i abyś zapłacił za pomaganie mu. dodałem na wychodne po czym szybkim krokiem lekko "kulejąc" na lewą nogę skierowałem się do wyjścia z tej świątyni tą samą trasą którą się tu skierowałem. Specjalnie w razie gdyby ktoś mnie wołał nie reagowałem jakbym był zajęty własnymi myślami. Następnie po opuszczeniu obszaru całej świątyni i sprawiając iż znikła mi z oczu zatrzymałem się. Zerknąłem wpierw w lewo, następnie w prawo, za siebie i przed siebie jakbym sprawdzał czy nikogo nie ma w pobliżu i wszedłem między drzewa ze swojej lewej strony. Tak jakbym był za potrzebą. Kolejne co zrobiłem...to zdjąłem z siebie górną część ubrania. Po co? Z tego względu iż nie spodobało mi się iż wyczułem że kłamie. Dodatkowo chciałem sprawdzić czy przy tym dotknięciu podwójnym mojego ramienia nie nałożył na mnie pieczęci. Skoro jest w tym bardzo dobry nie zdziwiłbym się gdyby potrafił coś takiego zrobić. Co prawda sam niewiele o tym wiedziałem ale nie zdziwiłbym się jakby to było możliwe. Jeżeli nie zobaczyłem żadnego znaku na swoim ciele przyjrzałem się kolejno warstwom swoich ubrań i jak na nim nic nie dostrzegłem założyłem jedną warstwę a następnie kolejną. Jednak gdy zobaczyłem coś nietypowego lub wyczułem swoją umiejętnością po prostu nacinam to miejsce. Czemu nacinam? Cóż skoro potrafi naprawić uszkodzony zwój lub pieczęć mogło to znaczyć iż jeżeli będzie uszkodzona jest spore prawdopodobieństwo iż nie zadziała i to co ewentualnie planował nie dojdzie do skutku.
-Kłamał. Więc w taki sposób mogę wykryć kłamstwo. Bardzo interesujące. Po prostu czuję coś nieswojego w jego wypowiedzi...a może po prostu ja to tak odebrałem no nic. Trzeba dobrze zapamiętać czakrę tego starca i ewentualnie iść za nim. Jedno jest pewne. Widział go. Rozmawiał z nim. Pytanie czy już mu pomógł czy dopiero dał mu cenę jaką musi zapłacić i ten szuka zarobku pomyślałem jednocześnie składając jedną pieczęć aby wzmocnić swój wrodzony dar i zbadać dokładniej cały obszar. Możliwe iż moja ofiara jest o wiele bliżej niż sądziłem. Po zeskanowaniu terenu postanowiłem obejść większym kołem całą świątynię. Jednocześnie co jakiś czas sprawdzając czy stary mnich się gdzieś przykładowo nie przemieścił.
Ukryty tekst