Świątynia Bishamona

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Masaru Yoshida

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Masaru Yoshida »

Masaru po zadaniu pytania kapłanowi tego wielkiego boga który czerpał moc z narkotyków spodziewał się jakiejś instrukcji czy czegoś tego typu a tutaj ten go okrzyczał tak że kuglarz był gotowy do odskoku i ciśnięcia w niego jakąś techniką. Na szczęście dziadziu szybko się opamiętał i zaproponował mu zajaranie razem z nim papierocha. Miał wtedy usłyszeć głos boga, tak więc Yoshida z rodu Ayatsuri odwinął kawałek dolnego bandaża w tym momencie ukazując poza zawsze widocznym okiem jeszcze wyblakłe usta i całkiem, ale to całkiem ładne zęby. Polizał usta i wziął od mnicha skręta. Wyjął z kieszeni zapałki zapalił jedną i zajarał to boskie cudo. Przeczucie mówiło mu że to będzie dobry wybór, był ciekawy co się stanie. Po tym jak posłucha boga uda się do wioski nieopodal zakupić kilka sztuk tego narkotyku. Jak by mu zostało troszkę to by było fajnie ponieważ mógłbym wtedy pokazać to komuś ponieważ nie znałem dokładnej nazwy tego tajemniczego specyfiku.
0 x
Yamiyo

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Yamiyo »

0 x
Masaru Yoshida

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Masaru Yoshida »

Spotkanie mnicha który zamiast odprawiać jakieś sakramenty lub rytuały spokojnie sobie jarał na schodach świątyni. Kto by pomyślał że kuglarz lada moment będzie jarać z nim zielsko? No na pewno Masaru tego nie wziął pod uwagę. Ale jakoś dziwnie do tego doszło że on również próbował usłyszeć boga w ten sposób. Tak więc jak postanowili tak zrobili. Po chwili w zielonych oparach zatracił się i przeniósł do innego wymiaru lub jak kto woli innej czasoprzestrzeni. Była noc a przed nim stała jakaś dziewczyna. Ujdzie można by powiedzieć. Chociaż ujdzie to troszkę słabe słowo, lepsze będzie że no od biedy może być. Byłoby za pewne lepiej gdyby nie miała TEGO CZEGOŚ między nogami! Pierwsza reakcja to to co zrobiłaby większość osób na jego miejscu czyli cisnęła bronią w tą osobistość. Ale no w końcu to był bóg, a takie coś może być uznane za naruszenie jego autorytetu. Chociaż możliwe że to halucynacje i tak naprawdę widzi starego mnicha ponieważ mówią bardzo podobnie. Nie ważne czy iluzja czy na prawdę Bóg. Jedno było pewne. Masaru Yoshida choćby miał wybić cała wieś zdobędzie więcej tej ,,mocy" i spizga się porządnie. Może zobaczy boga bez tych nie fajnych akcesoriów? Tak jest mistrzu zdobędę ci twoją moc, wiesz może gdzie się znajduje? Po otrzymaniu odpowiedzi pobiegł w dół do wioski. W końcu miał dalej połowę blanta w ręce więc w sumie może po prostu pokazać go wieśniakowi i ten wyśle go do kupca który mu opyli więcej towaru. Wtedy tu wróci o północy.
0 x
Yamiyo

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Yamiyo »

0 x
Masaru Yoshida

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Masaru Yoshida »

Masaru miał dziwną przygodę mianowicie widział panienkę z kuśką, jarał zioło z mnichem, spotkał boga od którego dostał boskie zadanie polegające na znalezieniu boskiej mocy, i może zostanie za to bosko wynagrodzony czy coś. W sumie to kuglarz spaprał robotę w momencie kiedy po narkotykach chciał zbiegać ze schodów, możliwe że odjęły mu one trzeźwość osądów sytuacji. Tak więc był szczęśliwy że po obudzeniu nie szczypał go tyłek, oraz miał kończyny oraz inne części ciała na swoim miejscu. W końcu mógł go nie przytomnego dorwać jakiś zboczeniec, albo gorzej handlarz ciał i organów. Ale znalazł go mnich który był nawet miły. Usiadł powoli orientując się że uprawia się tutaj jakieś zioła, może i boska moc tutaj też się znajdzie? To była szopa która znając życie była miejscem gdzie ten człowiek spędzał swój wolny czas, bo co miał robić w chwilach gdy nie służył bogu, albo nie pomagał mieszkańcom. Dziękuję za pomoc, jestem ci dozgonnie wdzięczny. Moje imię to Masaru Yoshida. Mam problem pewien, szukam specyfiku prawdopodobnie halucynogennego. Pewne zioło które po zajaraniu go robi zielony dym. Jest mi potrzebne do pracy. Starał się potem najdokładniej opisać jego działanie. Miał nadzieję że dostanie instrukcje gdzie rośnie wtedy pobiegnie je zerwać i wróci do mnicha o tej północy,.
0 x
Yamiyo

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Yamiyo »

0 x
Masaru Yoshida

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Masaru Yoshida »

Protagonista był na prawdę zdziwione tym co usłyszał. Okazało się że bóg i mnich to tak naprawdę wytwór jego wyobraźni, a ten drugi to zwykł ćpun. Masaru zazgrzytał zębami zaczynając rozumieć że został wymanewrowany przez uzależnieńca która chciał po prostu zdobyć więcej narkotyku. Stwierdził że tak przy okazji to ten młodszy mnich jest równym gościem, ponieważ pomógł mu i jak wychodzi na załączonym obrazku pomaga również starszemu koledze który niszczy sobie zdrowie z własnej woli. Gdy tamten wtoczył się drąc japę o boską moc kuglarz miał ochotę sprzedać mu kilka strzałów ale się powstrzymał. Uzależnionych się nie bije. A przynajmniej nie mocno. Został poproszony o wyjście więc podziękował jeszcze raz i wyszedł. Przy okazji wcześniej podszedł do starego mnicha i pomógł mu dojść do łóżka czy gdzie tam ten chciał iść. Ważne że chciał być blisko niego i w razie czego móc mu ukraść jakiś mieszek z drobnymi. W ten sposób nie chodziłby kupować tego świństwa, a całe to bawienie się zwróciłoby się młodemu Yoshidzie i nie wyszedłby z pustymi rękoma z tej wyprawy do świątyni.
0 x
Yamiyo

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Yamiyo »



* Info dla administracji:
Jeśli chodzi o te papierosy ... to oczywiście Wy, drodzy Administratorzy i Moderatorzy, podejmiecie decyzję co z tym zrobić. Ja bym jednak sugerował, żeby umożliwić Masaru korzystanie z tego w takiej formie jaka była przedstawiona na misji, jednak z wyraźnym dopiskiem "Narkotyk działa JEDYNIE podczas fabuł".
EDIT:
Zgodnie z zaleceniami, dałem Ci 1 papieros zamiast 20. Wybacz, stary XD.
0 x
Masaru Yoshida

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Masaru Yoshida »

Masaru chcąc opuścić tą szopę wstał i udał się do wyjścia. Przy okazji jak przystało na dobrego człowieka uwolnił mnicha od kilku drobniaków by ten nie kupił sobie przez chociaż trochę czasu znowu narkotyku. Nie miał czasu go niańczyć, a był dorosły i wiedział co robi. A raczej zaczynając zabawę z tym świństwem powinien był wiedzieć. Chociaż kuglarz zdawał sobie sprawę że samemu też mu się to podobało. Dlatego gdy tamten go zawrócił i podrzucił troszkę narkotyku i jeszcze kilka gorszy ukłonił się nisko dziękując temu uduchowionemu człowiekowi. Nie wiedział czy po prostu miał halucynacje, czy na prawdę bóg do niego wtedy przemówił. Jedno było pewne, za każdym razem jak tu będzie przyniesie na ołtarz jakieś dary. Po za tym warto wiedzieć że miejscowy zna się na ziołach więc jak będzie chciał się troszkę podtrenować w tym temacie to będzie można się do niego zwrócić o pomoc. Dziwne w tej całej sytuacji było tylko że staruszek nie wiedział że ma w kieszeni tyle papierosów! czy on naprawdę tak tracił kontakt z rzeczywistością że nie wiedział co ma przy sobie? Przynajmniej zarobił, dostał mały bonus, w miarę ładne widoczki, oraz został okrzyknięty boskim wysłannikiem. Można rzec że Yoshida czuł się nad wyraz miło. Ktoś go docenił, przypisując mu co prawda boskie moce, ale zawsze lepsze to niż nic. Wyszedł żegnając się ze wszystkimi i udał się w dół schodów do sklepu.
z/t
0 x
Reigen

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Reigen »

0 x
Katsuko

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Katsuko »

0 x
Reigen

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Reigen »

0 x
Katsuko

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Katsuko »

0 x
Reigen

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Reigen »

0 x
Katsuko

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Katsuko »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości