Świątynia Bishamona

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Kenji

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Kenji »

Kenji powoli zaczynał tracić cierpliwość. Bezruch, wyciszenie, pusta głowa, pełna koncentracja i żadnych efektów. Nawet najmniejszego śladu poszukiwanego owada. Mimo to dalej próbował co tylko potęgowało jego złość. Gdy już miał całkowicie zrezygnować jego mistrz wygłosił swoją kwestię. Mając dość myślenia o robaczku zrobił sobie małą przerwę i wysłuchał jego słów dokładnie. Łysy sensei wiedział, że głowę jego ucznia zaprząta nieznana mu myśl. Po latach treningu był w stanie dostrzec, że umysł powierzonych mu osób nie jest do końca oczyszczony. Chłopak wiedział, że raczej nie ma sensu więcej próbować oszukiwać. Robaczek nie miał zamiaru się teraz pokazać. Trzeba było poczekać na jego ruch. Po wysłuchaniu drugiej części wypowiedzi swojego mentora postanowił się teraz bardziej przyłożyć i dać z siebie absolutnego maksa. Skoro i tak nie mógł odnaleźć tego czego szuka to przynajmniej się czegoś nauczy. Medytacja, własne miejsce, wodospad, oczyszczać. Kenji rozumiał słowa jakie powiedział jego mistrz. Do tej pory nie uczestniczył w takim treningu ducha. Mimo to spróbował. Zamknął oczy i rozpoczął poszukiwania swojego miejsca w krainie marzeń i snów. Pierw próbował odtworzyć miejsce łysego mnicha. Choć nie wiedział czy to co widział było idealnym odzwierciedleniem utopijnego miejsca mistrza to przynajmniej zrozumiał na czym polega ta zabawa. Trwało to dość długo jednak po chwili wydusił z siebie te słowa: Widzę dużo drzew, to chyba jakiś las. Stoję po środku niego otoczony przez wiele drzew. Promienie słońca delikatnie przebijają się przez korony drzew. W tle można usłyszeć tylko trzepot małych skrzydełek. Dochodzą zewsząd, z każdego możliwego kierunku i każdy pojedynczy dźwięk brzmi inaczej. W końcu na drzewach mogę dostrzec wiele owadów wszystkich gatunków jakich znam. Żyją zwyczajnie swoim życiem, a ja stoję po środku i obserwuję ich cudowną współpracę. Kenji tak się zatracił w swojej wyobraźni, że przestał mówić. Na jego twarzy można było dostrzec uśmiech i podniecenie. Mimo to dalej był zamknięty w okopach swojej chorej wyobraźni.
0 x
Hoshigaki Seiki

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Hoshigaki Seiki »

0 x
Kenji

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Kenji »

Wyobraźnia powoli zaczynała pozwalać porwać Kenjiego do jego raju. Utopia wydawała się tak realna i prawdziwa, że z każdą chwilą chłopak zatracał się w niej coraz bardziej. Powoli zaczynał już zapominać o swoim celu o prawdziwym życiu, w którym miał coś zrobić. Wizja jakiej się poddał była dla niego lepszym miejscem więc nic dziwnego, że nie chciał wracać. Za to coraz bardziej tonął w swych snach. Zapewne zatracił by się w nich całkowicie gdyby nie ten dziwny odgłos, jakby znajomy. Podobny dźwięk Kenji słyszał parę razy nim wszedł do budynku. To właśnie on sprawiał, że młody Aburame był pełen obaw i strachu przed wejściem do środka. Wcześniej nie wiedział co dokładnie oznaczał teraz wiedział dokładnie. Jego mistrz, który całkowicie zapomniał o swoich wcześniejszych słowach. Jakby sam siebie nie słuchał gdy mówił coś o spokoju, harmonii czy też kontroli. Całkowicie umykała mu definicja tychże słów. Wszystko przez jednego małego robaczka, który doprowadzał go do szału. Ale zaraz zaraz, jak to robaczka? Przecież chłopak właśnie szukał owada, który go tak bardzo wcześniej zainteresował. Niestety chyba tylko dla niego był obiektem pożądania, dla innych celem/zadaniem/misją. Widząc jak jego sensei próbuje uśmiercić jego nową obsesje czyli nieznany mu dotąd gatunek owada zareagował dość nietypowo jak na siebie. Otworzył szeroko usta i oczy ze zdziwienia i krzyknął bardzo głośno: Co ty wyprawiasz do cholery!!! Nim zdążył pomyśleć to intuicyjnie przeszedł do działania aby ocalić biednego przedstawiciela owadów. Ruszył przed siebie energicznie machając rękoma sugerując nimi aby sensei-mnich zaprzestał dalszych prób pozbawienia życia żywej istoty. Oczywiście przy okazji krzyczał co chwile: Przestań, dość, stop!. Gestykulowanie było przy okazji. Prawdziwym celem Kenjiego było jak najszybsze dostanie się między robaczka, a łysego mężczyznę. Chciał zablokować czy też przyjąć uderzenie mnicha na siebie byleby owad uszedł z życiem cało. Nie myślał wtedy o konsekwencjach zdrowotnych. Robił co mógł aby oberwać za owada, mógł dostać wszędzie choćby w twarz byleby ocalić nowo-poznany przez niego gatunek.
0 x
Hoshigaki Seiki

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Hoshigaki Seiki »

0 x
Kenji

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Kenji »

Kenji miał wiele szczęścia, że jego obrona pożądanego przez siebie owada nie skończyła się bezpośrednim trafieniem z rąk
Tamy-Sensei. Mogło to się źle skończyć i trwale oszpecić piękną twarz chłopaka, którą i tak chował pod maską. Wyczuwając złość, rozczarowanie oraz rezygnacje w postawie swojego tymczasowego mistrza, Kenji podjął decyzje aby oprócz złapania robaczka przy okazji pomóc swojemu nauczycielowi. Mimo iż znali się chwile, a on sam nie miał zamiaru się tutaj niczego uczyć to łysy mnich zdobył uznanie i szacunek u chłopaka. Nie mógł tak po prostu wykorzystać jego osoby do swoich celów. Spojrzał na niego i powiedział: Spokojnie, zajmę się tym owadem. Jestem swego rodzaju ekspertem w tej dziedzinie więc niech mistrz sobie odpocznie i opanuje. Parę chwil i robaczek nie będzie już więcej męczył. Żadnego opuszczania nie będzie, już ja o to zadbam. Proszę mi zaufać wiem co robię Po wypowiedzeniu tych słów młody Aburame od razu wziął się do roboty i rozpoczął poszukiwania. Sensei wspominał coś o posągu, że owad ciągle tam wraca. Najlepszym wyjściem wydaje się więc rozpoczęcie poszukiwań właśnie od tego miejsca. Kenji podszedł do posągu i zaczął go uważnie oglądać. Najpierw z prawej, potem z lewej, potem z przodu, z tyłu. Starał się sprawiać wrażenia człowieka, który wie co robi i wyglądać profesjonalnie. Prawda jednak była inna, kompletnie nie wiedział co robić aby odnaleźć robaczka. Jednak po swojej wypowiedzi nie mógł teraz dać poznać, że kompletnie nie wie co teraz robić. Zwyczajnie przyglądał się posągowi i liczył, że mały intruz w końcu pojawi mu się przed oczami.
0 x
Hoshigaki Seiki

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Hoshigaki Seiki »

0 x
Kenji

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Kenji »

Kenji nie przypuszczał, że mimo braku jakiekolwiek planu i żadnego pomysłu co robić to uda mu się tak szybko coś zdziałać. Mimo swoich zapewnień o byciu ekspertem w tej dziedzinie, kompletnie nie wiedział co robić. W sumie dalej nie wie co teraz. Całe szczęście szanowny Tama-Sensei tego nie widzi. Robaczki uciekły z posągu i chaotycznie rozstawiły się po całym pomieszczeniu. Ciężka sytuacja, wypadałoby je złapać. Jednak za nim chłopak się za to wziął postanowił zablokować im możliwość powrotu do posągu. Rozkazał swoim przyjaciołom by te weszły w dziurę, z której wyleciały ich dalecy kuzyni i zwyczajnie odcięły im drogę powrotną. Cóż teraz trzeba je złapać. Trochę ich jest będzie ciężko ale jakoś na pewno uda się je złapać. Pewien pomysł Kenji już miał w swojej głowie. Teraz wystarczyło go wcielić w życie. Ułożył z dłoni znak barana i przyłożył dłoń do podłogi. Spod niej wypuszczona została sieć stworzona z charky, miała ona jeden cel mianowicie zwabić wszystkie owady nie będące pod kontrolą chłopaka. Kenji zwyczajnie dalej wykonywał technikę czekając na jej efekt.
Nazwa
Hijutsu: Mushiyose
Pieczęci
Baran i przyłożenie dłoni do dowolnej powierzchni
Zasięg Max.
10 metrów
Koszt
E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Jest to jedna z podstawowych technik klanu żyjącego w symbiozie z robakami. Użytkownik tejże techniki przykłada dłoń do dowolnej powierzchni i wypuszcza zeń siatkę chakry, która jest swego rodzaju wabikiem dla wszystkich owadów znajdujących się w pobliżu. W ten sposób członek klanu Aburame nawiązuje porozumienie ze stworzeniami, wydobywając z nich na przykład interesujące go informacje. Zwykłe owady potraktowane tą techniką można wykorzystać także do walki. Nie będą one zbyt efektywne, ale mogą być irytujące dla przeciwnika. Technika ta jest także niezwykle przydatna przy oswajaniu owadów, które będziemy chcieli w przyszłości wykorzystać. Ilość uzyskanych owadów, które można użyć do walki od Reberu Ei określa sędzia.
0 x
Hoshigaki Seiki

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Hoshigaki Seiki »

0 x
Kenji

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Kenji »

Plan Kenjiego wydawał się idealny. Część owadów zaczynała zmierzać w jego stronę, zwyczajnie pozwalając się przy tym złapać. Niestety solidarność gatunku zwyciężyła i inni przedstawiciele tej odmiany robaczków ruszyły z pomocą. Choć ich ataki raczej nie groźnie, to jednak ciężko jest się obronić przed tak małym przeciwnikiem. Wielkich obrażeń raczej nie zadadzą, jednak ryzyko połączone z pechem mogłoby się okazać tragiczne w skutkach. Chłopak musiał walczyć na trzech frontach. Pierwszy nos, tutaj jego defensywa polegała na mocnym wypuszczeniu powietrza przez nozdrza. Musiał się pilnować aby nie wdychać powietrza przez nos tylko usta. Co do wydychania to pilnował się aby wtedy oddychać przez nos. Liczył, że dzięki temu uda mu się małego owada odepchnąć od nosa. Druga linia obrony to ucho. Tutaj zdecydowanie cięższa sytuacja. Przeciwnik posiadał znaczącą przewagę i bez wsparcia swoich małych żołnierzy młody Aburame mógłby mieć kłopoty. Całe szczęście miał od do dyspozycji znacznie większą armie niż oponent. Rozkazał on swoim podopiecznym wyjść z ciała w okolicach atakowanego ucha i wewnątrz niego utworzyć coś w rodzaju muru aby nikt się nie przedarł. Liczył, że uda mu się tym zablokować możliwość dalszej ofensywy ze strony wroga. Na wszelki wypadek wydał identycznie polecenie dotyczące drugiego ucha. Trzecim miejscem, które musiał chronić był jego kark. Nie mógł po prostu uderzyć otwartą ręką samego siebie w tył szyi. Jego zadaniem było pojmanie a nie zabicie owadów. Musiał więc wymyślić coś innego. Tutaj znów postanowił skorzystać z pomocy swoich mikro żołnierzy. Rozkazał 6 owadom wyjść ze swojego ciała w okolicach szyi tak by otoczyły przeciwnika, który tam się znajdował. Jego plan obrony w tym wypadku posiadał dwa głównie założenia. Pierwszy zablokowanie dalszego przedzierania się oponentowi przez jego terytorium. Drugi to natomiast kontratak. Chciał przytłoczyć wroga liczebnością i go pojmać. Rozkazał swoim żołnierzom aby ci powoli zaczęli się zbliżać w jego kierunku i zwyczajnie przytłoczyli swoją masą aby nie mógł nigdzie uciec. Mieli przy tym uważać aby zbytnio nie uszkodzić zdobyczy. W przypadku próby ucieczki gonić i pojedynczo próbować sprowadzić na ziemie w określony sposób, czyli w trakcie lotu ustawić się nad celem i usiąść mu na plecach aby swoim ciężarem przygnieść owada i zmusić do miękkiego lądowania i przy okazji pojmania.

Tyle jeżeli chodzi o defensywę, pora na ofensywę. Kenji dalej kontynuował swoją technikę i zwabiał owady do swojej pułapki.
Jak tylko ustawiły się w jednej większej grupie blisko siebie to wypuścił owady ze swojego ciała w dość dużej liczbie. Dostały one zadanie stworzenia szczelnej kopuły wokół zwabionych owadów. Miały tym samym stworzyć klatkę i uwięzić robaczki do momentu aż nie upora się z atakującymi go pojedynczymi owadami i nie wymyśli czegoś więcej.
do poprzedniego:
dziedzina klanowa "B"
Kontrola chakry "C" jak coś :)
80%-4%-4%=72%

teraz:
72%-4%=68%
używam tylko reberu w tym poście :)
Nazwa
Kikaichū no Jutsu: Reberu Bi
Poprzednio użytkownik był w stanie kontrolować wszystkie owady. Tym razem zwiększa się ich skuteczność. Siła uderzeń, wyrywania broni, a także szybkość owadów ulega poprawie. Dodatkowo wszelkie zapory wykonane przy ich użyciu stają się trwalsze. Zwiększa się także zasięg.
Zasięg
Wytrzymałość
Słaba
Szybkość
Przeciętna
Dodatkowe
Wykonywane przy pomocy Kikaichū
Koszt Chakry E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne
0 x
Hoshigaki Seiki

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Hoshigaki Seiki »

0 x
Kenji

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Kenji »

Zwycięstwo Kenjiego oraz pojmanie owadów wydawało się kwestią czasu. Pewny siebie chłopak czekał spokojnie na rezultaty swoich działań. Wtedy do budynku wpadło nagle i znikąd dwóch młodocianych mnichów. Mocno zdezorientowany chłopak nie wiedział o co chodzi i co się tutaj właściwie dzieje. Przez swoje poprzednie działania nie usłyszał ich zbyt dobrze. Coś tam przybywamy, coś tam uciekaj ale bez usłyszenia całej ich wypowiedzi nie mógł zareagować tak jak chcieli. Domyślał się jednak, że raczej oznaczają kłopoty. Jakiś materiał zasłaniający twarz, wiadro z nie wiadomo czym oraz miotły. Ghostbuster wersja deratyzatorzy.

Kenji nie wiedząc co się właściwie dzieje a mając duże obawy wobec mnichów ruszył powolnym krokiem w ich kierunku gdy ci maczali miotły w dziwnej i podejrzanej cieczy. Już chciał mówić i pokazywać aby się na chwile uspokoili i wyjaśnili mu dokładniej o co chodzi, aż tu nagle zauważył jak jeden z nich bierze zamach i szykuje się do wylania płynu wprost na jego kochanych przyjaciół. Intuicyjnie zaczął biec w ich kierunku widząc nadchodzące zagrożenie. Biegnąc przystąpił do następnego ruchu aby ocalić swoich malutkich przyjaciół. Wymieszał chakre w ustach ze śliną i wypluł ją w postaci błota w kierunku lecącej cieczy. Wystrzelił cztery błotne pociski, które były efektem jego najszybszej tehcniki. Liczył, że dzięki większej sile, błoto lecące w poziomie zabierze lecący płyn ze sobą w kierunku przeciwnym niż do tej pory zmierzał. Przy okazji miał nadzieje, że wymiesza się z tą dziwną wodą i osłabi jej ewentualne negatywne skutki gdyby trafiły celu.

Między czasie rozkazał swoim owadom rozproszyć się ze zbitej kopuły w szeroką fale owadów. Robaki miały latać tuż nad podłogą i uciekać. Nie w popłochu ale zorganizowanie. Owady bliżej prawej miały lecieć w prawo, owady z lewej w lewo. Wszystko po to aby zminimalizować straty. Na dodatek miały one zadanie popychać się nawzajem aby przyśpieszać siebie nawzajem. Miały one uciekać ciągle aby nie dać się trafić ewentualnym kolejnym atakom. Miały one również zadanie aby dzielić się na coraz mniejsze grupy by sprawić nowemu wrogowi więcej kłopotów. Błoto leciało, owady uciekały a Kenji zbliżał się do przeciwnika. Nie biegł jednak aby zaatakować ale bronić. Chciał się dostać jak najbliżej miejsca, z którego uciekały robaki. Będą dostatecznie blisko zwyczajnie rzucił się przed siebie aby własnym ciałem przyjąć na siebie lecący płyn. Ryzykowna taktyka, zwłaszcza że nie wiedział co to jest i jakie może ponieść przez to konsekwencje jednak tylko to wpadło mu do głowy. Jednak po cichu liczył, że wystrzelone błoto zabierze płyn ze sobą i przy okazji odegra się na dwóch napastnikach.

Oczywiście dezaktywował technikę, która miała wabić łapane przez niego robaczki. Wcześniej złapane i przybite do ziemi owady przez Kikachu o ile były bezpieczne to dalej miały być przytrzymywane przez jego małych przyjaciół. Gorzej z tymi, które były wabione przez Kenjiego. Uciekające Kikaichu miały za zadanie jak najwięcej pochwycić najlepiej wszystkie. Pochwycenie polegało na złapaniu od góry za pomocą odnóży i odleceniu razem ze schwytanym robaczkiem w wyznaczonym kierunku. Dzięki popychaniu liczył, że ich szybkość nie zmaleje za bardzo. Modlił się również w myślach aby każdy owad nie ważne czy jego czy nie wyszedł z tego cało.
Nazwa
Doton: Doro Kōgeki
Pieczęci
Brak
Zasięg Max.
20 metrów
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (za 4 pociski)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Technika polegająca na wytworzeniu kuli błota w ustach. Następnie trzeba ją wystrzelić w kierunku przeciwnika tak, aby oberwał. Obrażenia w tym przypadku będą podwójne, ponieważ poza normalnymi wróg powinien mieć ograniczone ruchy. Błoto bowiem jest sporządzone z chakry i osłabia szybkość. Wszystko zależy jednak od trafienia, logiczne jest, że bieganiu przeszkodzi kula błota wycelowana w nogi, etc.
Nazwa
Kikaichū no Jutsu: Reberu Bi
Poprzednio użytkownik był w stanie kontrolować wszystkie owady. Tym razem zwiększa się ich skuteczność. Siła uderzeń, wyrywania broni, a także szybkość owadów ulega poprawie. Dodatkowo wszelkie zapory wykonane przy ich użyciu stają się trwalsze. Zwiększa się także zasięg.
Zasięg
Wytrzymałość
Słaba
Szybkość
Przeciętna
Dodatkowe
Wykonywane przy pomocy Kikaichū
Koszt Chakry E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne
chakra:
68%-4%-15%=49%

staty:
SIŁA 1
WYTRZYMAŁOŚĆ 1
SZYBKOŚĆ 3
PERCEPCJA 3
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
0 x
Hoshigaki Seiki

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Hoshigaki Seiki »

0 x
Kenji

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Kenji »

Kłopotów nie było końca. Niby jego pierwszy wydawał się idealny i wystarczający aby ocalić swych mikroskopijnych braci jednak pech chciał, że tak się nie stało. Ruchy wykonywane przez robaczki wprawiły w panikę dwóch niedoświadczonych mnichów. Jeden z nich ze strachu wyrzucił/upuścił wiadro, które niestety dla chłopaka spadało wprost na jedną z jego owadzich grupek. Czasu mało, trzeba reagować w końcu zagrożenie jest realne. Pierw wydał rozkaz owadom, które były owego wiadra najbliżej aby oderwały się od ziemi i spróbowały przytrzymać wiadro w powietrzu. Niestety była to mała grupka mogła podołać ale nie musiała. Gdyby nie były w stanie przytrzymać pojemnika to ich priorytetem było ustawienie i trzymanie wiadra w pionie tak aby ciecz przypadkiem nie wyleciała i nie skrzywdziła żadnego robaczka. Między czasie wysłał dość sporą grupę owadzich posiłków ze swojego ciała aby te pomogły przytrzymać wiadro w powietrzu. Poprzednie owady oprócz trzymania pionu również spowolniały upadanie miski z wodą na ziemie. Czasu dużo na pewno nie zyskały jednak być może zyskane chwile okażą się kluczowe. Grupka pilnowała pożądany i nieznany gatunek owada niestety dla jego dobra zaprzestała tego działania tylko po to aby spróbować ocalić jego istnienie. Priorytetem było w końcu jego życie.

Na wszelki wypadek Kenji miał plan "B". Gdyby akcja z wiadrem w zawiodła, chłopak podobnie jak poprzednio wymieszał chakre w ustach i wystrzelił błotne pociski razy cztery. Tutaj uwaga, wymyślił on sobie coś na co mało kto by wpadł, a jeszcze mniej osób uwierzyło w sukces powodzenia tejże akcji. Błotne pociski wycelował tuż w podłogę obok zagrożonych oblaniem owadów. Jego celem było wykorzystanie momentu uderzenia błota w podłogę i jego "rozbryzgnięcia" by stworzyć falę, która zmyje owady i tym samym zmieni ich położenie aby nie zostały trafione podejrzaną cieczą. Dlatego właśnie wystrzelił cztery pociski jeden za drugim aby każde kolejne uderzenie potęgowało falę błota jednocześnie ją przyśpieszając i bardziej oddalając od zagrożenia. Przy okazji zostają trafione pośrednio techniką co da im prawie 100% pewność przeżycia chociaż w obliczenia Kenjiego mógł się wkraść błąd.

Niestety to nie był jedyny problem. Drugiemu z mnichów udało się międzyczasie dobyć swej broni zwanej szczotkom. Co gorsza zamoczył ją w tym dziwnym płynie. Podobnie jak poprzednio czasu na reakcję mało. Widząc jego działania i zakładając, że zaraz zacznie tą swoją szczotką szurać po ziemi by przejechać się po bezbronnych owadach. Kenji wydał im rozkaz aby te wzbiły się w powietrze i całkowicie się rozproszyły. Miały latać pojedynczo aby zminimalizować ewentualne straty. Ciężko będzie miotłą trafić je w powietrzu, a przy okazji owady zyskały na szybkości i zwinność zamieniając chód na lot.

Tym razem chłopak nie mógł pozwolić na dalszą wojnę z deratyzatorami. Nie czekając dłużej krzyknął w ich kierunku: Co wy do diabła wyprawiacie ?! Uspokójcie się natychmiast, próbujecie zabić niewinne istnienie !!! Uspokójcie się i pogadajmy !!!

Kenji cały czas czekał na efekt swoich działań i pozostawał w pełni gotowości na wypadek głuchoty młodych mnichów.
chakra:
49-4-15=30%

techniki:
Nazwa
Doton: Doro Kōgeki
Pieczęci
Brak
Zasięg Max.
20 metrów
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (za 4 pociski)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Technika polegająca na wytworzeniu kuli błota w ustach. Następnie trzeba ją wystrzelić w kierunku przeciwnika tak, aby oberwał. Obrażenia w tym przypadku będą podwójne, ponieważ poza normalnymi wróg powinien mieć ograniczone ruchy. Błoto bowiem jest sporządzone z chakry i osłabia szybkość. Wszystko zależy jednak od trafienia, logiczne jest, że bieganiu przeszkodzi kula błota wycelowana w nogi, etc.
Nazwa
Kikaichū no Jutsu: Reberu Bi
Poprzednio użytkownik był w stanie kontrolować wszystkie owady. Tym razem zwiększa się ich skuteczność. Siła uderzeń, wyrywania broni, a także szybkość owadów ulega poprawie. Dodatkowo wszelkie zapory wykonane przy ich użyciu stają się trwalsze. Zwiększa się także zasięg.
Zasięg
Wytrzymałość
Słaba
Szybkość
Przeciętna
Dodatkowe
Wykonywane przy pomocy Kikaichū
Koszt Chakry E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne
0 x
Hoshigaki Seiki

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Hoshigaki Seiki »

_______________

Wynagrodzenie:

Proszę odpisać na ten post oraz opisać co robisz dalej. Na koniec daj "z/t" i to będzie koniec misji.
0 x
Kenji

Re: Świątynia Bishamona

Post autor: Kenji »

Poprzednie działania jakie Kenji wykonał okazały się prawie idealne. Pierwsze zagrożenie pokonane z łatwością, z drugim niestety nie powiodło się w 100%. Niemożliwe do przewidzenia skutki machania miotłom przez jednego z agresorów okazały się być mocno uciążliwe i kłopotliwe. Paru owadom nie udało się uniknąć cieczy i zostały nią trafione. Będąc całkowicie unieruchomione mogły jedynie czekać na swój dalszy los zależny od dwóch młodych mnichów. Całe szczęście do pomieszczenia wpadł nowy-stary bohater Tama-sensei. Jego ryk od razu zaprowadził całkowity porządek w poczynaniach każdego z nas. Zarówno Kenji jak i jego dwójka przeciwników mimowolnie padła na kolana i była zmuszona wysłuchać swojego nauczyciela. Pierw krótka reprymenda dla młodzików, później przemowa, której celem było opanowanie sytuacji i chyba ukaranie samego mówcy. Najbardziej to chyba właśnie jemu udzieliły się notabene jego własne słowa. Młody Aburame przyjął nagrodę i podziękował za nią z głębi serca. Choć nie był do końca przekonany czy ją właściwie przyjąć. Sam do końca nie był zadowolony z siebie. Liczył na maksymalną skuteczność i efektywność, jednak nie udało mu się to. Starał się jednak nie pokazać po sobie tych emocji. Zachował je dla siebie. Odebrał woreczek z rąk Tamy-Sensei, ubrał się w swoje ciuchy, zebrał wszystkie owady i wyszedł chwile po najstarszym obecnym w tym lokalu mnichu.

z/t
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości