Ulice miasta

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2831
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Ulice miasta

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Isane
Postać porzucona
Posty: 374
Rejestracja: 15 kwie 2021, o 18:12
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō
Multikonta: Nana

Re: Ulice miasta

Post autor: Isane »

Kąśliwa uwaga Hiroto nie miała najmniejszego znaczenia. Nie dla Isane. Mógł sobie mówić co chciał, mógł bluzgać, jeśli tak było mu łatwiej. Utrata bliskiej osoby była czymś okrutnym i każdy reagował inaczej. Nie, żeby miała w tym polu jakieś doświadczenie. Nie tęskniła za domem, bo był jej praktycznie nieznany. Tak więc po raz kolejny puściła uwagę Hiroto mimo uszu. Nie tak łatwo było ją sprowokować. Wręcz przeciwnie. Wszystko oczywiście zależało od osoby, która się tą prowokacją zajmowała. Wiadomym było, że im bliższa osoba, tym więcej słabych punktów znała. Mujin i Hiro. Nie posiadała więcej, nie potrzebowała więcej.
Spacer za Hiroto nie trwał na szczęście długo. Mężczyzna był na tyle zły, że zwyczajnie mu się spieszyło. Chciał dać upust swoim emocjom i te sprawy. Nic nadzwyczajnego. Po krótkim spacerze dotarli do jednej z ulic Ryuzaku no Taki, na której jeszcze nie była. Mimo, że została oficjalnym Shinobi pracującym dla wioski, wciąż nie znała jej za dobrze. Była to czysta ignorancja z jej strony, nie żeby jakoś specjalnie się tym przejmowała. Atsui, jej poprzednie miejsce zamieszkania, również nie znaczyło dla niej za wiele. Przystosowanie się do czegoś, adaptacja do każdych warunków. Były to cechy, których nie mogło zabraknąć u żadnej kunoichi.
- Powinniśmy ich rozdzielić, prawda? - Zagadnęła Mujina spoglądając na nowego, łysego mężczyznę, który został zaatakowany. Całkiem prędko mogło się okazać, że to nie on był tutaj ich przeciwnikiem. Mógł sobie być mordercą i to właśnie jego szukali, ale nie mogli pozwolić, żeby tutaj teraz umarł. W końcu wtedy ich misja zakończyłaby się niepowodzeniem, a nie o to w tym wszystkim chodziło.
- Hiroto-san utrudnia nam Pan pracę - zwróciła się bezpośrednio do mężczyzny, jednak nie ruszyła się z miejsca. Posłała Mujinowi słodki uśmiech, spoglądając na niego z politowaniem. Teraz to on musiał sobie pobrudzić ręce, czy tego chciał czy nie. Nasza Isałka nie zamierzała wdzierać się bezpośrednio pomiędzy dwóch walczących osiłków. Wykonała już swoją część pracy, teraz podała pałeczkę Mujinowi. Była gotowa na ewentualny unik, gdyby ktoś zdecydował się wciągnąć ją w wir walki. W końcu zawsze istniała taka możliwość. Zdecydowanie bezpieczniej było być przygotowanym na każdą ewentualność.
  Ukryty tekst
0 x
Volatile Arrogant Passionate Selfish Confident Inventive
Charming Ruthless Manipulative Insincere Intense Mercurial
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: Ulice miasta

Post autor: Mujin »

Z drogi osoby kierującej się gniewem lepiej było zejść, przynajmniej tak wolał. W końcu osoby kierujące się silnymi emocjami były chaotyczne, potencjalnie nieprzewidywalne, groźne dla siebie i dla zdrowia innych. Mujin wątpił, by byle cieć zdołał chociażby go zranić, ale takie podejście już raz wystawiło go na śmiertelne zagrożenie. Niby nikt, niby młody prosty potencjalny morderca-gwałciciel, ale przywalił w niego z powietrznego pocisku i pewnie nawet by go zabił, gdyby nie jego medyczne doświadczenie. A na pewno poważnie zranił. To była dość cenna lekcja, że nawet małych mrówek nie można lekceważyć. Mogą boleśnie kąsać nawet bez swoich kolegów. Więc tak - po prostu pozwolił mu odejść i nie robił więcej uwag w jego stronę. I tak zamierzali go śledzić, więc było im to na rękę.
I go śledzili jak planowali. Mujin starał się prowadzić Isane będąc osobą ze stałym dopływem informacji. Nie potrzebował go w zasięgu wzroku, mógł więc planować swoje ruchy z precyzją, by zawsze zostawać niezauważonymi i zauważać swój cel. Szkolenia z zakresu inwigilacji też nie miał, więc zdawał się na swoje ogromne doświadczenie ogólne i zdrowy rozsądek. Wiele się nienaszpiegowali i ostatecznie trafili na miejsce, gdziekolwiek by ich prowadził. To znaczy na miejsce wtargnął, z buta i bez pukania. Mujin spodziewał się niczego innego po takiej gorącej głowie. Chwilę później jednak doszło do aktywnej walki z ich udziałem. Mujin jako wyjątkowy ekspert był w stanie stwierdzić, że chłop wiedział, co robi. Uderzenie było zadane w bardzo konkretną część organizmu, co świadczyło o jego biegłości w walce.
- Tak, lepiej będzie. - powiedział. Teraz była pora na jego część. Najpierw oczywiście Isane zwróciła jego uwagę, bo jakby inaczej. Musiała mieć swój mały wkład, nawet jeśli bez niego byłoby nieco lepiej. Wziąć z zaskoczenia było zdecydowanie lepiej, niż obwieszczać swoją obecność i potem radzić sobie z ofensywą wroga. Ale mleko się wylało. Złapał uśmiech Isane i zaczął iść szybkim w kierunku Hiroto.
- Dobra, teraz na poważnie. Odsuń się od niego i nie próbuj niczego zabawnego. - Mujin miał swoje sposoby na wywołanie u drugiej strony niepewności i uległości. I jednym ze sposobów było wypuszczenie nieco swojej chakry do otoczenia. Miał nadzieję, że nie rozwali żadnej deski w pobliżu albo nie pęknie okna przez przypadek, ale pokazanie swojej dominacji i wyższości w tej konfrontacji było ważniejsze niż byle straty materialne. Jeśli nie zrobi niczego "zabawnego" to po prostu podejdzie. Jeśli z kolei spróbuje to Mujin był na to gotowy. Kilka uników, szybki skok do przodu i lekki cios w głowę. Klapnięcie, praktycznie. Nie musiał używać siły, by położyć go na ziemię, wystarczył impuls chakry przyjęty w formie impulsu do systemu nerwowego. Żeby go położyć. Potrzebowali obydwu żywych i bez fizycznej krzywdy.
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2831
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: Ulice miasta

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Isane
Postać porzucona
Posty: 374
Rejestracja: 15 kwie 2021, o 18:12
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō
Multikonta: Nana

Re: Ulice miasta

Post autor: Isane »

Czasami nie było sensu dyskutować z innymi. Niby rozmowy mogły pomóc w uniknięciu rękoczynów, jednak z doświadczenia Isane zdawała sobeisrpawę, że były to jedynie marne próby przeciągnięcia całej sprawy. Chociaż dodała coś od siebie wiedziała, że tak naprawdę jej słowa nic nie znaczyły. Mężczyzna był dosłownie agonii i w tym momencie nic by do niego nie dotarło. No może mocne uderzenie w kark, żeby stracił przytomność. Cała reszta była zbędna. Dlatego też umilkła i nie zamierzała się więcej wychylać. Niespecjalnie lubiła się nadwyrężać, jeśli nie widziała żadnych rezultatów. Miała wrażenie, że w tej misji jej rola właśnie dobiegła końca. Mogła stanowić przynętę, wywiad czy formę podstępu, jednak w walce była obecnie bezużyteczna. Nie było co ukrywać. Nie zamierzała bezsensownie podchodzić do wrogów wiedząc, że Mujin mógł ich wszystkich poskładać bez mrugnięcia okiem. Tak więc tym razem zostawiła sprawę jemu i kompletnie zdała się na jego umiejętności. Nie chodziło tutaj o bycie tchórzem, jednak każdy powinien znać swoje miejsce. Ona odegrała już swoją rolę w zdobywaniu informacji, teraz on mógł się wykazać.
Kiedy wypuścił swoją chakrę poczuła dreszcze na karku. Nie ruszyła się, jednak mimowolnie wypuściła powietrze z plus. Jego kontrola była nieograniczona, prawie przytaczająca. Chociaż to nie Isane była jego celem, również poczuła tą ogromną siłę. Wyuczoną pewnie dzięki wielogodzinnym, wieloletnim treningom. To właśnie dlatego szanowała swojego senseia. Był nieocenionym medykiem, posiadał niespotykaną kontrolę nad własną chakrą. Sugoi malowało się na jej twarzy.
Pojawienie się następnego osobnika nie było niczym dziwnym, w końcu bójki zbierały tłumy ludzi. Postronnych gapiów czy też zaangażowanych ludzi. Mimo wybuchu Hiroto jeszcze nic nie wskazywało na to, że to on był zabójcą dziewczyny mieszkającej w pobliżu kliniki. Łamał prawo - jasne, nie on jeden - jednak morderca wciąż pozostawał na wolności.
- Wie Pan coś może na temat młodej dziewczyny imieniem Sayuri? - Zaczęła, jednak Hiroto przystąpił do ataku. No tak, wyglądał na naprawdę zawziętego. Isane z pokerową twarzą obserwowała całe zdarzenie. Mimo, że była poirytowana nie dała nic po sobie poznać. Zostawiła Mujinowi ewentualną interwencję. Sama była oczywiście w pogotowiu. Gotowa na ewentualny unik, gdyby miało jej się przypadkiem oberwać rykoszetem.
  Ukryty tekst
0 x
Volatile Arrogant Passionate Selfish Confident Inventive
Charming Ruthless Manipulative Insincere Intense Mercurial
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: Ulice miasta

Post autor: Mujin »

Ile razy próbował zatrzymać kogoś za pomocą swojej chakry? Pewnie wyliczyłby to na palcach jednej dłoni. Z jakiegoś powodu mało kto reagował na jego niszczenie desek siłą woli i kruszenie budynków. Raz chyba faktycznie zadziałało, gdy chciał przerazić przesłuchiwanego, ale jego strach w obliczu późniejszych wydarzeń mógł być faktycznie udawany. Ale tutaj chyba faktycznie coś podziałało. Kiedy Mujin powoli zbliżał się do gagatka, to jak najbardziej ten czuł presję wywoływaną przez medyka. Dobrze było posiadać perfekcyjną wręcz kontrolę chakry która pozwalała na takie dziwy, medyczny przywilej z najwyższej półki był świetny w opóźnianiu konfrontacji, wywieraniu psychicznego nacisku, uspokajanie nawet. W przypadku skocznego osobnika, kierującego się głównie gwałtownymi wybuchami emocji i ilością logiki bliską zeru, było to szczególnie przydatne.
Nie chciał przechodzić od razu do agresji, tortury przy użyciu robaków wolał trzymać jako kartę przetargową do użycia w ostateczności do pozyskania większej ilości informacji w bardziej drastyczny sposób. Z tego, co się dowiedzieli, to jeszcze chłop ich podejrzewał o pracę dla osady. Co w przypadku Isane było jak najbardziej faktyczne, ale dla Mujina nie mogło być dalsze od prawdy.
- Mylisz się. Nie pracuję dla nikogo, nie dostaliśmy rozkazu. Zajęliśmy się tym bo byliśmy świadkami jej śmierci. Niektórzy wolą mieć spokojną okolicę. - Mujin grał rzecz jasna na czas. Nie obchodziło go, że ten element przemocogenny uważał go za pachołka władz. Potrzebował jeszcze trochę, by zbliżyć się do niego, zająć dialogiem. Im był bliżej, tym łatwiej mógł do niego doskoczyć i zaskoczyć, sparaliżować i powalić. I pewnie szło by mu to lepiej, gdyby nie pojawiła się kolejna osoba. Pewnie właściciel drzwi zwrócił uwagę zniszczeniu. Na pewno lepiej sytuowany. I to był moment, gdzie Mujin postanowił się ruszyć. Zauważył to. Hiroto chciał zaatakować.
Medyk skoczył do przodu. Jak najbardziej do przodu, zmniejszenie dystansu powinno w tym pomóc. Podbiegł i zbił jego rękę w dół. Tą, która sięgała do torby. Użył na nim techniki, której planował już wcześniej - Ranshinshō. Powinien paść jak mucha uderzona packą, bez możliwości poprawnego wylądowania. I vrzecz jasna gdyby zdarzyła się taka sytuacja, że by nie zdążył, to powinien rzucić do przodu swoje robaki i złapać atakującego w kopułę w całości zrobioną z jego żywego surowca. W normalnych warunkach służyłaby ona do ochrony przed zagrożeniem, ale alternatywnie spróbuje jej użyć do zamknięcia przeciwnika w środku.
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2831
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: Ulice miasta

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Isane
Postać porzucona
Posty: 374
Rejestracja: 15 kwie 2021, o 18:12
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō
Multikonta: Nana

Re: Ulice miasta

Post autor: Isane »

Wystarczyło jedno mrugnięcie jej turkusowych oczu otoczonych koroną długich, jasnych rzęs, żeby Mujin dopadł do Hiroto. Wystarczył ułamek sekundy, żeby powalił mężczyznę na ziemię. Wzięła głębszy oddech i tyle. Walka skończyła się zanim jeszcze się zaczęła. Nic dziwnego. Mujin, chociaż wyglądał niepozornie, był wyszkolonym wojownikiem. Wiedziała, że nie walczył chętnie, jednak jego umiejętności były niezastąpione. Nie musiała sama brudzić sobie rąk. W końcu ona również nie przepadała za walką. Zdecydowanie bardziej wolała podejść kogoś podstępem niż otwarcie się z nim bić. Tym razem jednak zostało jej to oszczędzone. Mujin załatwił całą sprawę, kiedy Isane zdążyła jedynie mrugnąć. Jak wielka była przepaść między ich umiejętnościami? Między ich doświadczeniem?
W następnej chwili jej uwaga skupiła się na mężczyźnie. Na jej ustach pojawił się sztuczny, uprzejmy uśmiech. Nie starała się być zbyt miła, ani zbyt oschła. Obojętność idealnie opisywała jej stan. Tym razem nie zamierzała nikogo uwodzić, wręcz przeciwnie. Wysłuchała co nieznajomy miał do powiedzenia na temat Sayuri. Na temat wynajmowania jej pokoju. Świetnie, świetnie. Ich zadanie powoli dobiegało końca. W końcu mieli pomóc straży ustalić kto mógł przyczynić się do śmierci młodej dziewczyny z Ryuzamu no Taki. Ich sąsiadki. Tak więc przed nimi widniało dwóch podejrzanych.
- Dziękujemy za Pana pomoc. W takim razie na pewno nie będzie Pan miał nic przeciwko pójścia z nami i porozmawiania ze strażnikami - odparła tonem nie znającym sprzeciwu z tym samym uprzejmym uśmiechem. Spojrzała w końcu na Mujina. - Zabierzemy obydwu Panów? Jeden jest podejrzany, a drugi jako świadek? - Dopytała, chociaż specjalnie zostawiła "wątpliwe" to, który z mężczyzn był podejrzanym, a który świadkiem. Mieli za mało informacji, żeby się dowiedzieć, a przecież nie zamierzali torturować postronnych mieszkańców wioski - niestety. Isane nie miałaby nic przeciwko odrobinie krzyków tu i ówdzie na polepszenie humoru. Mimo wszystko wydobycie informacji mogło zostać przekazane strażnikom, w końcu oni także powinni wykonać swoją pracę. W zależności od odpowiedzi Mujina i tego, czy drugi mężczyzna się zgodził, ruszyli wspólnie na spotkanie ze strażą. A co jeśli nieznajomy się nie zgodził? Pewnie go zmusili.
0 x
Volatile Arrogant Passionate Selfish Confident Inventive
Charming Ruthless Manipulative Insincere Intense Mercurial
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: Ulice miasta

Post autor: Mujin »

Było coś satysfakcjonującego w widoku wijącego się człowieka z upośledzonym układem nerwowym jako produktem jego agresywnego zachowania. Jak ryba łapczywie szukająca wody, trzepocząca się na lądzie. Mujin uważał ten krok za dość drastyczny, ale używał go tylko w konkretnych przypadkach, gdy naprawdę potrzebował szybkiej pacyfikacji przeciwnika. Inaczej miał przecież swoje robaki, ale możliwość zatrzymania kogoś na odległość i wyssania chakry z jego organizmu była także ciekawa, z jedną wadą - gdy ten ktoś użyje umiejętności niewymagających pieczęci, to mógłby spróbować zabić trzymające go robaki. Na przykład wybuchem generowanym z jego ciała. Ale robaki nie powodowały tego efektu końcowego skonfundowanej ryby walczącej o życie. Na ten widok Mujin miał doskonały widok, stojąc tuz przy pokonanym. Kolejny powód, dla którego działanie pod wpływem negatywnych emocji w jego otoczeniu nie miało jakiegokolwiek sensu. Bo wszelkie agresywne akcje zostaną zakończone tym żałosnym stanem fizycznym i dodatkowym poczuciem dominacji ze strony medyka.
Isane popisała się w międzyczasie dobrym i celnym pytaniem. Mężczyzna wynajmował jej pokój. Interesujący zbieg okoliczności. Dlaczego ten "troglodyta" uważał go za powód śmierci dziewczęcia? No właśnie teraz mu nie odpowie, ale ostatecznie może opowiedzieć strażnikom. I teraz trzeba było przeanalizować słowa mężczyzny. I niestety nie wynikło z tego nic wielkiego dla sprawy. Informacje o mężczyźnie nie zdradzały czegokolwiek, co mogłoby go kreować jako faktycznego sprawcę. Ale z drugiej strony który sprawca chciałby takie szczegóły ujawniać? Na razie nie miał na podstawie czego tego człowieka oskarżać. Ale Isane podrzuciła całkiem dobry pomysł.
- Zgadzam się. Pana zeznania mogą być kluczowe. - podobał mu się ton Isane, nie przyjmujący wymówek i sprzeciwów. Bo po co miałby tak w zasadzie się opierać? Skoro był czysty i niewinny? No właśnie. Pozostało zatem wziąć ich obydwu - przytomnego i tego niezdolnego do ruchu. Jak to zrobić? No to mógłby być problem, ale Mujin miał na to plan. Wpierw wbije mu w kark dwa senbony zabierające jego przytomność. Potem stworzy z robactwa cztery klony. Nawet, jeśli były słabsze od niego, to na pewno we czwórkę poradzą sobie z przenoszeniem jednego nieruchomego elementu. Takim wesołym orszakiem złożonym z niego, jego klonów, Isane i świadka, i rzecz jasna nieprzytomnego Hiroto, ruszą do miejsca ze strażą. Jeśli oczywiście wszystko pójdzie zgodnie z planem, włącznie z chęcią nowego elementu do kooperacji. Czym było to "miejsce ze strażą"? Jakieś koszary, strażnica, posterunek. Gdzie mogliby zdać sprawę i ją zakończyć.
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2831
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: Ulice miasta

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: Ulice miasta

Post autor: Mujin »

Uganianie się za potencjalnymi zabójcami było jak najbardziej w interesie społecznym i jak najbardziej w jego interesie, ale nie było to coś w czym był geniuszem. W okołomedycznych profesjach jak najbardziej, ale czasami musiał przełknąć gorzką pigułkę rzeczywistości. Nie był w stanie powiedzieć, czy ten mężczyzna był winny czy nie. Czy kłamał, czy nie. Czy był jakkolwiek powiązany z tą sprawą na poziomie większym, niż "to było jego mieszkanie". Nie czuł, że powinien móc to potrafić, nawet nie w formie suplementu do jego zawodu.
Dlatego też w pewnym sensie dał sobie spokój właśnie tutaj. Może szczątkowe zaufanie którym darzył służby porządkowe nieco urosło po wizycie w Shigashi, ze wszystkich możliwych miejsc? Cokolwiek by to nie było, postanowił podjąć decyzję - zabrać tą dwójkę, by strażnicy rozsądzili sprawę. Może do kompletu z innymi współpracującymi z Ryuzaku ninja. To było faktycznie ciekawe zjawisko, bardzo rzadko widział shinobi podległych Ryuzaku w takich przypadkach. Zazwyczaj byli to zwykli strażnicy, ale może ninja mieli ważniejsze rzeczy i misje od znajdowania morderców?
Zaprowadzili dwójkę, oddali ich strażnikom w stanie odwzorowującym ich zachowanie i tyle. Ich zaangażowanie w tą sprawę dobiegło końca. Mujin odwołał klony i wrócił wszystkie robaki do swojego ciała. Odebrał nagrodę i rozdzielił ją na dwa, Isane brała udział w tym procesie i miała swoją rolę. Niestety nie był to rodzaj zadania, który pozwoliłby jej na rozwinięcie swoich medycznych zdolności, ale to zawsze można nadrobić odpowiednio trudnymi lekcjami albo dodatkowymi praktycznymi przykładami na pacjentach w jego klinice. Aburame skierował się więc do jedynego miejsca, do jakiego mógł - do kliniki właśnie.

z/t + Isane
0 x
Awatar użytkownika
Shin
Posty: 106
Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
Ranga: Doko

Re: Ulice miasta

Post autor: Shin »

0 x
KP / PH / KASA
Awatar użytkownika
Genzou
Posty: 244
Rejestracja: 3 lis 2022, o 15:36
Ranga: Nezumi
GG/Discord: Sammo#7816
Aktualna postać: Genzou

Re: Ulice miasta

Post autor: Genzou »

0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D
  2. Saito - Misja D
  3. Kenji - Misja D
  4. Ken Katagiri - Misja D
Awatar użytkownika
Rei Uta
Posty: 538
Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Różowe włosy.
- Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę.
- Patrz avatar.
- Po resztę zapraszam do kp.
Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa.
- Duży zwój na plecach.
Aktualna postać: Rei
Lokalizacja: Cały świat.

Re: Ulice miasta

Post autor: Rei Uta »

Rika Kari Matsubari
Misja C 1/?
Jedno z największych miast tej części świata, jeden z największych przepychów, ostatnie z miejsc, gdzie warto było szukać spokoju. Na głównej zatłoczonej ulicy, pojawiła się bohaterka tej opowieści, która za żadne skarby nie miała zamiaru spoczywać na laurach. Słońce zatrzymało się wysoko na niebie, w chwili gdy opuściła sklep z wyposażeniem dla sobie podobnych zabijaków. Ktoś będący ignorantem mógł na pierwszy rzut oka stwierdzić, że była to kolejna bezradna istota. Niewysoki szkrab o jasnej karnacji i usposobieniu do atencji własnej osoby. Typowa nastolatka ze skłonnościmi do samozachwytu… I weź tu człowieku zrozum te Kunoichi. Zanim, jednak dziewczę w białej kiecce postanowiło jakoś zagospodarować swój najbliższy czas, to los, jak zwykle w takiej opowieściach był dużo szybszy. W ciemnym zakątku, między straganami i mniejszymi grupkami przekrzykujących się ludzi… Pewna rozmowa mogła przykuć jej uwagę. Ciężko było jednoznacznie stwierdzić, z jakiego powodu, być może to właśnie oznaczało bycie obrońcą innych… Prawdziwy heros zawsze wiedział, kiedy należało się pojawić w odpowiednim miejscu i czasie, innego wytłumaczenia nie było.

Posłuchaj, nie mam zamiaru dłużej czekać… Masz czas do zachodu słońca, inaczej wiesz, co was czeka.

Młoda kobietka mogła w tej chwili zauważyć iście mroczną scenę, w której wysoki dryblas w obstawie dwóch innych gorylowatych jegomości stanął naprzeciw drobnej szatynki. Nasza bohaterka mogła zauważyć jedną z kobiet, która była jej dość dobrze znana… Sao Hanako, wysoko postawiona urzędniczka, która brała czynny udział w tworzeniu Kyusei. W obecnej chwili jej twarz wskazywała głęboki smutek i coś jeszcze… Strach?

Do wieczora wszystko będzie gotowe… Proszę was, dopełnijcie tylko swojej części umowy.

Mężczyźni zaśmiali się cicho, po czym zaraz zniknęli w bocznej alejce między innymi ludźmi, którzy nawet nie zwrócili uwagi na obecną scenę. Kobieta z rady spuściła głowę w dół, w chwili gdy na powrót pozostała sama pośród obcych sobie ludzi… Opowieści o wielkich bohaterach nie zawsze tyczyły się jedynie tych traktujących o walce z gigantycznymi demonami i nieśmiertelnymi wrogami. Czasami los herosów powiązany był z maluczkimi tego świata, o których nikt inny nie chciał się troszczyć. Rika była kunoichi o gołębim sercu, a jeśli dzięki swej dobroci mogła dodatkowo zyskać odrobinkę dla siebie, to przecież nawet nie było nad czym się zastanawiać.
0 x
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Ulice miasta

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Szał zakupów dał się Rice we znaki. Już od samego szukania, mierzenia, oglądania towarów z każdej ze stron mogło zrobić się gorąco. A potem jeszcze odgrzebanie w torebce ryo i pieczołowite odliczanie odpowiedniej ilości. O nie. Zaraz po opuszczeniu sklepu zdjęła część ubrań i została w swoim standardowym wdzianku. Biała suknia, kwiatuszek we włosach i torebka na ramieniu. Tym zdrowym.
Całą lewą stronę ciała, od stopy aż po bark pokrywały metry bandaża, który zasłaniał okropne blizny po ostatniej potyczce. Teraz jednak, po solidnej dawce zakupowych emocji i wypełnieniu torebki kilkoma dodatkowymi gratami nie zważała na nic i humor jej dopisywał. Pewym krokiem przemierzała ulice, które od zawsze traktowała jako swoje. Wpierw, jako mały szkrab, jako swój dom, miejsce w którym czuła się pewnie. Potem, jako obiecująca kunoichi chroniła mieszkańców przed co mniejszymi oprychami, by teraz czuć się odpowiedzialna za ochronę Ryuzaku no Taki przed siłami zewnętrznymi.
Co się rzekło, panienka Matsubari znała swoje strony jak własną kieszeń. Każdą uliczkę, wiele twarzy i tę mozaikę zapachów, płynącą z rozmaitych straganów i usług serwowanych przez ludzi z całego świata. Ale choć patrzyła na swoją ojczyznę przez grube szkła różowych okularów, była świadoma poziomu przestępczości, którego od dziesiątek lat nie udawało się wyplenić. Może zło nie działało tutaj w tak spektakularny, zorganizowany sposób jak mafie z Shigashi, ale poza tym te kupieckie miasta były sobie równe w bezprawiu. Może dlatego, a może z jakiegoś innego powodu we wspomnianej mieszaninie zapachu cytrusów, ziół i rzadkich wędlin wyczuła też siarczystą nutę wpierdolu o poranku. A zaraz za nią uszu dobył znajomy głos i towarzyszące mu groźby.
Musiała się odwrócić i spojrzeć w twarz Sao Hanako, by rozpoznać urzędniczkę lepiej kojarzoną z bogatego biura na czwartym piętrze siedziby władz. Zmrużyła oczy, przyglądając się tej scenie i próbując połapać się o co w tym wszystkim chodzi. Być może powinna od razu wkroczyć między nich, ale miała już wystarczająco doświadczenia by wiedzieć, że nakopanie komuś o tyłka nie zawsze rozwiązuje problem. Jeśli Sao miała kłopoty, to nie były to kłopoty łatwe do rozwiązania i mogły wymagać dyskrecji. Sentokini widziała bezradność urzędniczki i przeczekawszy moment napięcia postanowiła podejść. Karki zdążyły się oddalić i zniknąć gdzieś w tłumie, więc Rika mogła swobodnie mówić.
-Sao-sama, wszystko słyszałam. Nie wiem o jaką umowę chodzi, ale w Ryuzaku nikt nie będzie groził osobom takim jak pani! - powiedziała rozgniewana, kończąc ściszonym głosem. Mimo wszystko, wokół kręciło się dużo ludzi i Rika nie powinna wzbudzać sensacji. A tak ją nosiło!
  Ukryty tekst
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość