Karczma kupiecka

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Shirokaze

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Shirokaze »

Sekki, misja rangi D 1/15 Obok okna siedzi pewien mężczyzna. Na pierwszy rzut oka wydaje się groźny, ma wielką bliznę na twarzy. Jego straszne, czarne oczy, zapewne przestraszyły nie jednego człowieka. Piękną twarz nieznajomego mężczyzny ozdabiał równie piękny, wąsik. Ma na sobie czarną skórzaną kurtkę, czarne spodnie, białą podkoszulkę. Na głowie nosi kapelusz, taki jaki noszą magicy. Dziwak, tak można o nim pomyśleć, lecz ta czapka kryje coś więcej. Mężczyzna jest w połowie łysy, dlatego się kryje pod kapeluszem. Jest zagorzałym graczem pokera, raz wygrywa, raz przegrywa, częściej to drugie. Zazwyczaj pogrywa tutaj w barze z nieznajomymi. Wyglądał na bardzo zirytowanego, cały czas tupał lewą stopą o podłogę. Zauważył z daleka nastolatka, stwierdził, iż może mu się przydać do jego niecnego planu. Właściciel baru wydymał go na tysiąc ryo. Podszedł więc powolnym krokiem do chłopca, stanął obok niego plecami. Kątem oka podglądał co on czyta. Energicznie obrócił się w stronę chłopaka i szepnął.
- No heeeeej. - uśmiechnął się po czym zaczął głaskać zarost pod nosem. Czekał aż chłopiec obróci się w jego stronę.
0 x
Sekki

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Sekki »

Sekki, misja rangi D 2/15 Co któreś przeczytane zdanie, Sekki wystawiał głowę zza książki i rozglądał się po całej karczmie, w końcu nie wiedział jakie zbiry tutaj grasują. Zawsze lepiej było się dowiedzieć, z kim mógłby mieć styczności w takich okolicach. Niby bogata karczma, ale na taką nie wyglądała, nawet nie było tutaj zbyt wielu bogaczy. Dziwaków było tutaj o wiele więcej, lecz jeden rzucił się w oczy Geninowi, siedział zaraz pod oknem i jak to na dziwaka przystało, nie wyglądał normalnie. Niby wyglądał strasznie, ale całą jego złowrogą aurę niwelowała zabawna czapka magika i wąsik. Nie zdziwiło to Kaguyi, przecież widział o wiele gorsze przypadki podczas przechadzek, na ulicy. Lecz jego zachowanie nie wyglądało na takie, jak na dziwaka przystało, był wyraźnie zirytowany, tupał stopą o podłogę, a może był nerwowy? Ale o co mogło chodzić? Gdy facet spojrzał na chudzielca, natychmiast wrócił do czytania swojej książki. Niestety nic to nie dało, spojrzał kątem oka na miejsce, gdzie wcześniej siedział mężczyzna, za późno, było już puste. Gdy ninja chciał ogarnąć lokal nieco bardziej, za jego głową rozległ się szept.
- Hej? - przywitał się, dosyć nieśmiało, a następnie odwrócił powoli głowę w bok, tak aby zobaczyć kto szeptał do nastolatka. Był to ten sam koleś, który wcześniej tupał z nerwów swoją stopą. - O co chodzi? - dopytał, w końcu, bez powodu by tutaj nie podszedł.
0 x
Shirokaze

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Shirokaze »

Sekki, misja rangi D 3/15 Mężczyzna bardzo się ucieszył, że nastolatek o to spytał. Odszedł od chłopaka i wysunął krzesło z pod stołu, po czym z wielkim zadowoleniem usiadł obok niego. Popatrzył się głęboko w oczy nastolatka, zauważył, iż jest bardzo zdziwiony. Nie ma co ukrywać, nastolatek mistrzem mimiki nie jest. Wyglądał jak siedem nieszczęść, dlatego też jak najszybciej chciał zmienić widok jego twarzy. "Co za dziwne dziecko" - pomyślał kapelusznik. Wstał z krzesła, podszedł do baru i zamówił kanapkę dla chudzielca, chciał wzbudzić jego zaufanie. Po za tym, mógłby zacząć coś jeść, wygląda jak kościotrup.
- Nazywam się James. Dla przyjaciół, James. - powiedział, po czym położył kanapkę na stole.
- Mam dla ciebie propozycję, nie wiem czy się zgodzisz. Nie wyglądasz na kogoś, kto lubi się bawić. Ale gwarantuje ci, będzie fajnie, do tego zarobisz trochę pieniędzy. - dodał James po czym usiadł na krześle. Mina nastolatka nadal się nie zmieniła. Kapelusznik był zażenowany, miał nadzieję, że zaraz ją zmieni.
0 x
Sekki

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Sekki »

Sekki, misja rangi D 4/15 Widząc banana na mordzie mężczyzny Sekki lekko się zdziwił, bowiem rozszyfrował go, a może to nawet lepiej... Ciekawe jakie facet miał plany co do młodego Kaguyi. Nie trzeba było długo czekać, żeby akcja się rozwinęła, już po chwili facet podszedł do stołu i wysunął spod niego krzesło siadając zaraz obok chudzielca, a na koniec głęboko spojrzał mu w oczy. Można było się poczuć jak w jakimś słabym romansie o homoseksualistach. Bez słowa, zaraz po tym gdy facet usiadł, a oboje wymienili się spojrzeniami, postanowił wstać od stołu.
- No dobra... - burknął pod nosem, podnosząc książkę do góry i czytając jej treść, oczywiście kątem oka patrzył co ma zamiar zrobić nowo przybyły, bo z sekundy na sekundę, robiło się to wszystko coraz bardziej dziwne. Mężczyzna odszedł i wrócił, a w dłoni trzymał talerzyk, na którym była położona KANAPKA. Ninja omal nie wybuchł śmiechem widząc dwie kromki chleba, a pomiędzy nimi wystający kawałek mielonki i jakieś inne dodatki, o których nie chciał wiedzieć. Chcąc być życzliwym wsunął danie na dwa kęsy, przeżuł, przełknął i wrócił do czytania. Nie ukrywajmy, dzieciak na serio nie wyglądał jakby był żydem podczas holocaustu. Wyglądał dobrze, ale jego kości były po prostu na wierchu, może to i lepiej dla przedstawiciela klanu, który specjalizuje się w walce szkieletem.
- Powiedz mi James, kim ja dla ciebie właściwie jestem? - zapytał, już najedzony. - W końcu przedstawiłeś mi się, jak przyjacielowi. - odparł zaraz po pytaniu. - Jaką propozycję? Możesz mnie wtajemniczyć? - położył ręce na stole i oparł o nie swoją głowę, widocznie był zaciekawiony zyskiem płynącym z tejże propozycji. Ulala, czyżby nastolatek znowu miał okazję zarobić drobną sumkę?
0 x
Shirokaze

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Shirokaze »

Sekki, misja rangi D 5/15 James patrzył jak młodzieniec je kanapkę. Miał tyle młodzieńczej energii w sobie, widać, że mu smakowała. Mężczyzna wstał z krzesła, podszedł do baru i kupił jeszcze jedną kanapkę. Położył ją przed młodzieńcem i się uśmiechnął. Popatrzył chwilę na kanapkę, którą kupił po czym spojrzał na nastolatka, sugerował, by zaczął jeść. Kapelusznikowi kamień spadł z serca, chłopak już nie miał tej miny, tyle dobrze.
- A więc, jesteś dla mnie chudym chłopcem, który ma dziwną mimikę twarzy. Dlaczego pytasz? - zadał abstrakcyjne pytanie. Chciał zdenerwować chłopaka, cóż, denerwowanie ludzi to jest hobby Jamesa.
- Właściciel tego baru wydymał mnie na tysiąc ryo w pokera. Chce za to byś ty wydymał mu córkę. Co ty na to? - dodał mężczyzna.
Gdy chłopak się zastanawiał, kapelusznik głaskał się po wąsie i z niecierpliwością oczekiwał odpowiedzi.
0 x
Sekki

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Sekki »

Sekki, misja rangi D 6/15 Koleś poszedł po drugą kanapkę, nie ukrywajmy, Sekki lubił sobie dobrze pojeść, więc zaraz po tym gdy facet przyniósł drugą porcję, wziął ją na kilka kęsów i odsapnął rozkładając się na krześle. Więc to w taki sposób przekupuje się ludzi, tak? Nie trzeba było nawet gestu, żeby chudzielec spróbował kanapki, po prostu wszamał ją w mgnieniu oka.
- Z ciekawości, James. - odpowiedział. - Hm... Propozycja jest dziwna, ile ryo byłbyś w stanie za takie coś zapłacić? - dopytał, w końcu nie będzie dymał za darmo jakiejś dziewuchy, której nawet nie widział. W końcu, ma trochę szacunku do siebie, ale nie na tyle, żeby odmówić propozycji zarobienia. - Córka właściciela takiej dużej karczmy... pewnie rozdziewiczenie jej nie może być tanie. - dopowiedział, przecierając obie dłonie i uśmiechając się chciwie. Ciekawe tylko, jak wygląda...
0 x
Shirokaze

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Shirokaze »

Sekki, misja rangi D 7/15 James popatrzył głęboko w oczy nastolatkowi, zachowywał się, jakby był zawodowcem w rozdziewiczaniu córek właściciela. Mina kapelusznika wyglądała, tak jakby zaraz miał wybuchnąć śmiechem. Powstrzymał się, po czym mina wróciła i wybuchnął śmiechem. Śmiał się tak długo, że wszyscy w barze zaczęli na niego patrzeć. Co za siara. Ale cóż, naprawdę nie mógł się powstrzymać. W końcu, perfidnie okłamał chłopaka, tak naprawdę nie musiał nic rozdziewiczać. Mimo to mężczyzna ciągnął temat, zaczął go wkręcać.
- Myślę, że 100 ryo to rozsądna cena. W sumie, mógłbym sam to zrobić, ale wiesz, wole chłopców. Zwłaszcza takich w twoim wieku. - popatrzył w kierunku nastolatka wzrokiem pedofila.
Po chwili zmienił wyraz twarzy, jakby chciał coś przekazać, lecz kiedy zobaczył reakcję chłopca zaczął się ponownie śmiać.
0 x
Sekki

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Sekki »

Sekki, misja rangi D 8/15 Nic nie wiadomo, w końcu ludzie mieli wiele tajemnic, a rozdziewiczanie córek właściciela było dobrym zawodem, więc czemu nie. No nic, nastolatek trochę się speszył gdy kapelusznik wyglądał, jakby miał zaraz wybuchnąć śmiechem, ale powstrzymał się i nic nie powiedział. Nadal wpatrywał się z poważnym wyrazem twarzy w James'a, który miał mu zlecić zadanie. Można było się tego spodziewać, że kapelusznik nieźle się uśmieje, ale Sekki wziął wszystko zbytnio na serio, był jak niedoświadczony alfons. Śmiech nie ucichł, śmiał się tak długo, że wszyscy w pomieszczeniu swój wzrok zwrócili właśnie na stolik, przy którym oboje siedzi, a także na młodego Genina, z którym przystało mu siedzieć.
- Żenujące. - burknął pod nosem, odwracając wzrok w bok. - 100 ryo? Chyba sobie żartujesz... Mogę mieć niezłe kłopoty, a ty mi proponujesz nędzne 100 ryo? - dopytał zażenowany.
0 x
Shirokaze

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Shirokaze »

Sekki, misja rangi D 9/15 Kapelusznik wciąż nie mógł przestać się śmiać. Minęło dziesięć minut, wtedy spoważniał. Popatrzył na chłopaka przerażającym wzrokiem. Przynajmniej tak chciał wyglądać.
- Nie sądzisz, że jesteś za młody na rozdziewiczanie córek? Ja w twoim wieku świeciłem przykładem i młodzieńczym entuzjazmem. W sumie, teraz też! - powiedział mężczyzna podśmiewając co dwa słowa.
- Także ten tego, mam dla ciebie prawdziwe zadanie. Mam nadzieję, że się zgodzisz. Muszę wygrać, jak nie, mamy przechlapane. Dlatego, nie możesz zostać złapany. A zapłata, to wciąż sto ryo, taka robota nie jest warta na więcej. - dodał James.
Przysunął się do chłopaka, metr, dwa, a po chwili siedział tuż obok niego.
- No nachyl się, powiem ci twoje prawdziwe zadanie, nikt nie może się dowiedzieć. No śmiało, nachyl się. - przekonywał chłopaka, lecz on nie wyglądał na chętnego.
- No dalej, nie mogę ci tego powiedzieć, ściany mają uszy. - dodał James po czym schował się pod stołem. Prawą ręką pokazywał by chłopak nachylił się, tak, aby mógł mówić do jego ucha z pod stołu. O co mu chodziło? Nie wiadomo.
0 x
Sekki

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Sekki »

Sekki, misja rangi D 10/15 Dziesięć minut śmiechu dorosłego faceta, nad biednym nastolatkiem, to nie było to, czego oczekiwał, po normalnych mężczyźnie, ale czy on był normalny? Raczej nie... Chudzielec tylko wziąć zlecenie, wykonać je i odebrać należyte wynagrodzenie, no ale najpierw trzeba było omówić na czym będzie polegać to zlecenie. Kiedy skończył się śmiać, spojrzał przeraźliwym wzrokiem, ale tylko dla niego, ponieważ nikt obecny w lokalu już nie mógł się go bać, po tym całym zajściu.
- No nie wiem. - odparł, przewracając oczami. - No dobra, zgadzam się, teraz mów, co chciałeś cały ten czas. - odpowiedział stanowczym tonem, miał już dość rozmów, chciał przejść do sedna, skończyć zadanie i wrócić do swojego prywatnego życia. Facet przysunął się do chłopaka, który odsunął głowę w bok, a mężczyzna już siedział zaraz obok niego. Według poleceń James'a chłopaczek nachylił głowę, i posłuchał co ma mu do przekazania jego zleceniodawca. Nachylił się po raz kolejny, tym razem pod stół, aby tam facet mógł przekazać mu tą głupią informację, oczywiście zbłaźnił się przy tym przed całą karczmą, ale to taki mały szczegół.
0 x
Shirokaze

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Shirokaze »

Sekki, misja rangi D 11/15 "Ależ ten dzieciak w gorącej wodzie kąpany. Dziwaaaaaaaaaaaak." pomyślał James. Kiedy chłopak nachylił się pod stół mężczyzna próbował coś powiedzieć, ale nie dał rady, nie wiadomo czemu. Otwierał buzię, powiedział jedną sylabę, po czym ją zamykał. Mężczyzna w końcu zdał się na odwagę i powiedział.
- Widzisz to ciastko na blacie? Kupiłem je godzinę temu, ale niestety, nie mogłem go zabrać. - powiedział Kapelusznik.
- Widzisz tą kobietę w rogu? Tam obok okna... To moja mama, nie pozwoliła mi zjeść ciastka bo nie zjadłem obiadu. A ja naprawdę, ale to naprawdę mam na to ochotę. - dodał zawstydzony James.
- Weźmiesz to ciastko i wyjdziesz z nim na dwór. Będę tam czekał. Tylko uważaj, żeby moja mama cię nie zauważyła bo miałbym kłopoty. Znowu dała by mi szlaban... - powiedział instrukcję chłopakowi.
Chłopak nie zdążył odpowiedzieć, a mężczyzny już nie było.
0 x
Sekki

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Sekki »

Sekki, misja rangi D 12/15 Zirytowany nastolatek cały czas nadsłuchiwał pod stołem, co ma mu do powiedzenia mężczyzna, niby coś tam nawijał, ale już po niecałym wyrazie tracił mowę. Lecz po dłuższym oczekiwaniu, kiedy to już kark Sekkiego zaczął go boleć, mężczyźnie udało się powiedzieć, co miał do przekazania.
- Naprawdę? - burknął pod nosem, wysłuchując dalszych wytycznych. - Rozumiem, w takim razie czekaj na zewnątrz, zaraz ci je przyniosę. - nieświadomie powiedział to do samego siebie, bo kapelusznik znikł spod stołu gdy powiedział wszystko, co chciał powiedzieć. Teraz tylko trzeba zwędzić niezauważalnie ciastko, co dla ninja jest nie lada wyczynem. Wykonać zadanie, to nie będzie chyba aż takie trudne? Kaguya przeszedł obok stolików, a szczególnie zbliżył się do tego, na którym było ciastko. Był zaraz przy krawędzi stołu, rękę trzymał wyprostowaną, tak aby złapać ciastko i wrzucić je do rękawa bluzki. Jeśli wszystko poszło zgodnie z planem, a ninja zdobył ciastko, to wyszedł na dwór, gdzie miał czekać na niego James.
0 x
Shirokaze

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Shirokaze »

Sekki, misja rangi D 13/15 Mężczyzna usiadł na ławeczce, która stała sto metrów od baru. Była to bowiem bezpieczna odległość od mamy. Zauważył nastolatka, który wyszedł przez drzwi. Myślał, czy udało mu się zdobyć ciastko. Nie widział, aby miał je w dłoniach. James zaczął machać po czym krzyknął:
- Chłopcze! Tutaj! Masz towar? - miał nadzieje, że udało mu się zdobyć, ponieważ miał wielką ochotę na to ciastko. Mógł tylko czekać z niecierpliwością na odpowiedź chłopaka. Młody ninja szedł do niego wolno, bardzo wolno. Grało to na nerwach Kapelusznikowi. Zagryzał tak mocno zęby z niecierpliwością, że skruszył sobie kawałek zęba. Cholera jasna, ale zaczął krzyczeć.
Jakby mama go usłyszała? Miałby przesrane. Dlatego wziął się w garść, zacisnął zęby po czym skruszył kolejny ząb. Było to spowodowane prawdopodobniej przez te ciasta. Ale co zrobić? Miłości się nie rozdziela.
- To jak? Masz? - powiedział.
0 x
Sekki

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Sekki »

Sekki, misja rangi D 14/15 Nastolatkowi udało się pomyślnie wykonać zadanie, w jego rękawie znajdowało się przepyszne, zakazane ciasteczko. Ale żeby jedno ciastko, było warte 100 ryo? To już jest lekka przesada... Mógł kupić sobie za to kilkadziesiąt opakowań takich ciasteczek. Sekki już sam wolałby niespostrzeżenie zwędzić taki oto przysmaczek i skonsumować go gdzieś dalej. No nic, wyszedł przez wielkie drzwi, przeszedł przez marmurowe figury, rozejrzał się po okolicy, i za tłumem ludzi zauważył machającego mu James'a, który tylko czekał, aż Genin przyniesie mu przepyszne ciasteczko. Nie odkrzyknął mu nic, na "towar" brzmiący dziwacznie, ludzie na pewno nie pomyśleliby o tym samym co dziwaczny kapelusznik. Po niedługiej chwili, shinobi był już na wystarczającej odległości żeby spokojnie porozmawiać ze swoim zleceniodawcą o powodzeniu misji.
- Tak, mam to ciastko. - pociągnął za rękaw, z którego wypadł przysmak, który Genin złapał do dłoni. - I oto i ono. - odparł, wystawiając rękę z fantem, tak aby James mógł wziąć swój przedmiot. Oczywiście nie opuszczał dłoni i czekał na wynagrodzenie za wykonaną misję, pokiwał palcami na znak żeby kapelusznik wręczył mu należyte pieniądze za wykonaną misję i na tym zakończyła się ich znajomość.
0 x
Shirokaze

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Shirokaze »

Sekki, misja rangi D 15/15 Mężczyzna popatrzył, powąchał ciastko. Wszystko się zgadzało, z rodzynkami, takie jakie zamawiał. Nie mógł się doczekać aż go zje. Ale najpierw, musiał zapłacić chłopakowi. Odwali kawał dobrej roboty. Mam nadzieję, że następne misje też pójdą mu tak łatwo. Dziwaki zawsze mają szczęście. Co nie? Wyciągnął portmonetkę i zaczął liczyć pieniądze. Dał chłopakowi sto monet o wartości jednego ryo, po czym się z nim pożegnał. Odszedł do domu by zjeść je w samotności, tak jak lubił, schować się pod koc, zapalić świeczkę, i popić mlekiem trzyprocentowym. Dwuprocentowe mu nie smakuje, a po więcej niż trzyprocentowym dostaje gazów. Cóż za pech, niestety. Minęło dziesięć minut, Kapelusznik spożył ciastko, wiedział, że było warte sto ryo. Przez chwilę pomyślał, że jest uzależniony, ale przecież to bzdura, tak? Mama wróciła do domu, na szczęście, niczego się nie dowiedziała. Był to jeden z piękniejszych dni dla Półłysego, bowiem zjadł zakazane ciastko.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości