Karczma Onigiri

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Ōkami »

Chyba ostatnią rzeczą której potrzebował było zderzanie jego głupiutkich, naiwnych marzeń z rzeczywistością. Słysząc jej przyciszony ton, prawie szept, już wiedział, że to co dziewczyna powie mocno uderzy w jego strefę komfortu, a także prawdopodobnie w niego samego. I powiedziała, dużo słów, które, gdyby sobie to zwizualizować odbijały się od Wilka niczym grudki gradowe od wygiętej blachy. Ani przez chwilę nie stracił z twarzy swojego zawadiackiego uśmiechu do którego dostęp odblokował dzięki zrzuceniu wielkiego ciężaru z serca, jakim było noszenie w sobie przez wiele lat swojej historii bez możliwości zaufania komuś na tyle, by mu ją zdradzić. Zwykli ludzie, nie Shinobi, zapewne by go nie zrozumieli. A przyjaciele jakich posiadał w straży Hanamury nie byli do końca odpowiednimi osobami by im opowiadać takie rewelacje. Bał się tego, przed czym właśnie go ostrzegła Miko. Bał się, że jeśli jeszcze grupa nie została zniszczona, to straż zrobi coś, przypadkiem ich znajdzie i zostaną zniszczeni. A to była jego powinność - jego brzemię które musiał spłacić i wypełnić przeznaczenie.
-Haha! - Zaśmiał się radośnie i szczerze w odpowiedzi na jej ciche słowa, pełne współczucia. Doceniał je, ale w tej chwili nie były mu w zupełności potrzebne. - Miko, jestem dużym chłopcem, naprawdę. Myślisz, że przez siedem lat o tym nie pomyślałem? Nie myślałem, że zwłoki mojego brata zostały wyczyszczone? A banda dawno zabita? Myślałem o tym tysiące razy. Ale widzisz, wystarczy mi nawet zardzewiały kawałek ostrza, odbuduje je. Chociaż zbielałe, wyczyszczone ze szpiku kości, pochowam je. I chociaż jeden z bandy przy życiu, odbiorę mu je. Dlatego tą historią nie dzielę się z nikim. Mam przyjaciół w straży, ale nigdy im tego nie powiedziałem. Bo bałbym się, że mogą ich odnaleźć i zabić za mnie. A oni muszą spłacić dług krwi mojego brata. Bym mógł odzyskać honor. Wyobraź sobie świecę, której stopił się wosk, zwęglił knot, ale ogień dalej płonie. To ja. Wierzę, że coś na mnie tam jeszcze czeka, że będę mógł domknąć tą historię na własnych zasadach. - Wyciągnął się teraz kiedy już nie dotykali się po dłoniach. Sama czynność o ile miła, była dość krępująca, bo Wilk zaczynał czuć dziwne ciepło w brzuchu i na policzkach.


Nie był przyzwyczajony do dotyku kobiet i wstydził się go bardziej, niż ich widoku nago. Bo ciało, to ciało, ale nie każdy tym ciałem cię dotyka, prawda? To zupełnie inna półka.
- Zresztą, nie uwierzyłabyś ilu na wyspach spotkałem ludzi, którzy dziesiątki lat temu byli wielkimi wojownikami, a teraz są zniedołężniałymi starcami, którym przynosiłem zakupy z targu. A co, jeśli część z nich była bandytami? Jest ryzyko, że grupę rozbito, ale jej lider albo liderzy, ten wielki, medyk, i ci, którzy nawet się nami nie przejęli, mogli odejść w cień i uniknąć sprawiedliwości.
Jego słowa, jakby się nad tym zastanowić, też miały dużo sensu. Czy to byłaby jakakolwiek nowość w której, w momencie gdy zabite zostają płotki, z planszy spadają najsłabsze pionki, król i te ważniejsze zostają w grze? Nie, a w tym przypadku król czy królowa, z braku lepszego określenia, mogli zakończyć przestępczą karierę i zwyczajnie uniknąć w ten sposób jakiejkolwiek kary. Wilk widział jak działa straż od podszewki, byli praworządni i porządni, nie chciało mu się wierzyć, że którekolwiek z nich bawiłoby się w mściciela i ścigało ludzi by ukarać ich za ich grzechy nawet gdy skończyli je popełniać. A wilk nie sądził, że tak plugawe czyny podlegają przedawnieniu. To, że morderca przestaje zabijać i zaczyna hodować nasturcje ani trochę nie robi różnicy jego ofiarom i rodzinom jego ofiar. Nie przywraca nikomu życia, może nie niszczy kolejnych, ale tamte dalej nad nim ciążą i powinien za nie zapłacić. Dlatego Wilk dalej uparcie wierzył, że policzy się w uczciwej walce z Demonem.


Kiedy jednak włożył kawałek mięsa do ust, czekając na jej historię i mając zamiar się przy niej odpowiednio zrelaksować by móc spić z jej ust każde słowo i je zapamiętać, dziewczyna postanowiła zacząć z grubej rury, wywołując u niego kaszel.
- Jesteś z Hyuo? Yuki? Mikoto Yuki, z klanu Yukich?! Rodowy klan mojego Mistrza, najszlachetniejsi i najpotężniejsi shinobi jakich nosiło cesarstwo! To dlatego jesteś taka piękna! - Prawie zakrzyknął ostatnie zdanie, przełykając z wysiłkiem jedzenie i wgapiając się w nią z nieskrywaną adoracją. Tak, Wilk przez lata spędzone w wielkim podziwie i uwielbieniu wobec Smoka, słuchając od niego setek opowieści o jego klanie, wypracował w Sobie wielki podziw do nich i szacunek, którego nic nie było w stanie ruszyć z posad. - Czemu nie powiedziałaś od razu, kiedy pierwszy raz skomentowałem twoją urodę, w porcie? Pamiętam, że mi się wymksnęło, że na kontynencie to nawet kobiety ładniejsze. A ty jesteś nasza, moja rodaczka, z wysp, z Hyuo. To wszystko wyjaśnia, dlatego mi tak z Tobą dobrze. Wyspy są najlepszą częścią tego świata. Perła w koronie świata. - Sądząc, że spotkał ukochaną rodaczkę z ukochanej ziemi, nie musiał skrywać już swojego potężnego patriotyzmu jaki czuł wobec cesarstwa morskich klifów, dlatego mówił szczerze. - Ale przepraszam, że przerwałem, Miko-san, kontynuuj. - Dokończył jedzenie i oparł łokcie na stole, a na dłoniach głowę, wpatrując się w nią z uwagą i słuchając każdego jej słowa jak w kaplicy Watatsumiego na kazaniu. Jak tylko przerwała, prosił by kontynuowała, bo chciał usłyszeć więcej o swojej rodaczce.


Czuł się niewypowiedzianie szczęśliwy, że nawet na kontynencie odnalazł kawałek domu. I to dosłownie, bo o ile mieszkał służył w Hanamurze, a pomieszkiwał w Nami-shin, tak w jego sercu Fuyuhana miała pierwsze miejsce jako ojczyzna najpotężniejszego człowieka o najszlachetniejszym sercu jakiego w życiu mu dane było poznać, czyli Ryou Yuki.
0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Mikoto »

0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Ōkami »

Miko miała definitywnie specyficzne podejście do ludzi. Zwłaszcza, że wydawała się zadowolona z odpowiedzi Wilka. Jakby odetchnęła z ulgą, że chłopak się nie okłamuje. A to Ci dopiero! Bo Wilk zakładał, że po jego wypowiedzi kobieta będzie oburzona jego impertynencją, że uzna go za głupiego uparciucha, chlaśnie po twarzy i wyjdzie. Bo niby po co jej opowiadał smutną historię skoro doskonale ją sam na części pierwsze rozłożył i nie potrzebował żadnego uwierzytelnienia z jej strony czy na ten moment pomocy? A, po to by podzielić się ciężarem. I ze wszystkich ludzi w Ryuzaku zdawało się, że akurat Miko była perfekcyjną osobą do tego zadania, bo sama nosiła w sobie coś, czym się nie bardzo mogła dzielić z innymi i dlatego nie zareagowała na jego podejście do swojej sprawy tak, jak zareagowaliby przeciętni ludzie "z ulicy". Życzyła mu powodzenia i to mu wystarczyło do szczęścia. Nie potrzebował dalszego moralizowania - Ona to rozumiała i akceptowała, akceptowała go takim, jakim jest. Nie czuła potrzeby go zmieniać, ani odwoływać się do jego rozsądku i rozumu, jak wielu, wielu ludzi których w życiu spotykał, uważających go za naiwniaka z głupimi ideałami.

Ideały może głupie, ale własne. A to lepiej, niż żyć bez celu.

Kiedy on zaczął się cieszyć jak pięciolatek z odnalezienia rodaczki, jak dzieciak który znalazł słodycza w kieszeni, ona do niego doskoczyła i zatkała mu usta dłonią by nie klepał na całą siłę płuc i gardła tego, co miał zamiar wyklepać. Kiedy tylko wróciła na swoje miejsce, Wilk dość mocno uderzył się w czoło.
-Ale ja głupi. No tak, przecież mówiłaś o prywatności. Wybacz, zawsze tak reaguje na rodaków, zostałem wychowany w miłości do wysp, twardszej i bardziej niewzruszonej niż spiż. Ale obiecuje już się nie wydzierać. - Na potwierdzenie swoich słów przesunął palcami od kącika ust do kącika ust, udając, że zakleja usta. Wargi także ściągnął w ciup, zmieniając je w cienką kreskę.


Kobieta zaczęła więc swoją opowieść. Opowiadała o ewakuacji, zimnej wojnie i tym, że razem z bratem wylądowała na statku uchodźczym z wysp, który miał być bezpieczną przystanią. Wilk znał jednak życie i znał zakończenie jej historii nim ją skończyła jeszcze. Słowa "odnajdziemy was gdy to się skończy" to najsmutniejsze i najbrutalniejsze pożegnanie jakie świat mógł sobie zaplanować, a jednak bardzo często tak się to kończyło. Kiedy ktoś mówił, że wróci i zostawał walczyć... No cóż, po to wynaleziono honorowe, puste groby symboliczne. Wysłuchał pierwszej części jej historii, a widząc, że dziewczynie strasznie siada nastrój, jej dobry humor pada na łeb na szyję, postanowił działać. Wstał ze swojego miejsca i w kilka kroków znalazł się obok niej, siadając przy niej. Kiedy ona męczyła się by kontynuować, ujął jej dłonie w swoje, wpatrując się w nią dalej.
- Miko... - Zaczął szukać słów, które byłyby odpowiednie. Jedyne co mu przyszło do głowy to to, że są totalnym przeciwieństwem pod względem historii. - Ty wychowywałaś się w rodzinie i potem się zepsuło, a u mnie odwrotnie, widzisz. Dziesięć lat bólu i samotności, a potem rodzina. Całkowie odwrotnie. A słyszałaś, że przeciwieństwa się przyciągają? - I, całkowicie dla żartu i w ramach próby poprawienia jej humoru, przysunął się do niej mocno, dotykając jej ramienia swoim ramieniem. - O nie, ale mnie przyciąga! - Zachichotał cicho, błaznując. Wilk nie miał nigdy oporów zrobić z Siebie idioty i pośmiewiska jeśli komuś mogło być od tego lepiej. Jeśli mógł krwawić dla czyjegoś dobra, jeśli mógł ryzykować życie by czyjeś uratować, to mógł się też poniżyć.


Wysłuchał pozostałej części jej historii kiedy się w końcu zebrała w Sobie i odnalazła siłę, by opowiedzieć historię zaskakująco podobną do jego historii, a jednocześnie zgoła inną. U niego hańba była osobista i była jego własną winą, a u niej ta klątwa była praktycznie nałożona przez nią samą i nie było w tym jej winy.
- Twoja historia jest pełna krzywdy i cierpienia, ale nie mogę powiedzieć, że się z Tobą zgadzam. Dlaczego twoje umiejętności czakrowe miałyby ci ujmować pochodzenia? Ty masz pochodzenie, masz korzenie, nie jesteś jak ja - znikąd. Pamiętasz swoich rodziców, ja ich w ogóle nie poznałem. Nie zgadzam się i nie rozumiem dlaczego niby miałabyś nie móc wrócić na Hyuo bez opanowania suitonu. Na pewno są jakieś urzędnicze rejestry urodzeń, ktoś musiał chyba zapisywać obywateli przed powstaniem cesarstwa, nie może być dużo Mikoto Yukich... I też, będąc szczerym z własnym sercem, nie wiem czemu sądzisz, że twój brat nie żyje. Mogło go wyrzucić zupełnie gdzieś indziej jak Ciebie, skoro ty przeżyłaś to On też mógł. - Widać było, że Wilk się solidnie zirytował, ale nie na nią, a raczej na świat, na Siebie, na los, na wyspy. - Diabelnie dużo niewiadomych. Znaleziono wrak? Cokolwiek przy Tobie było? Moim zdaniem jest jakaś marna szansa, że przeżył, może stracił pamięć, albo nie szuka cię bo jest pewny, że ty nie żyjesz. Próbowałaś go odnaleźć? Szukałaś w prowincjach przybrzeżnych? A twoja rodzina... Nie wiem, jak mógłbym ci pomóc. Może wyruszyłbym za Ciebie do Fuyuhany, spróbował się dowiedzieć czy nie ma jakichś rejestrów ludności? Urzędnicy są piśmienni... i coś chyba robią. - Gigantyczna determinacja, aż od niego biła żarem. Widać było po nim, że chciał jej pomóc.


Nie musiał. Nie był zobowiązany w żaden sposób. A mimo to, bił od niego ogień.
Ogień determinacji, chciał poświęcić swój czas i siły, by jej pomóc.
Chciał zbawić także ją i jej świat, jak gdyby był jego własnym.
Bo ludziom trzeba pomagać, jeśli sami nie mają siły.
0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Mikoto »

0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Ōkami »

To była jedna z tych chwil w których Wilk żałował, że jednak nie jest sprytniejszy. Albo nie posiada chociaż jakiejś wielkiej i ważnej wiedzy albo ciekawych technik. Pewnie byli użytkownicy ninjutsu czy fuinjutsu którzy mogliby udowodnić, że jest Yuki. Albo może sensorzy umieli wyczuć po czakrze, że to czakra Yukich? Nigdy nie widział świata oczami sensorów, więc ciężko było mu cokolwiek powiedzieć na ten temat, ale miał dobre chęci. Te niestety, jak prawie zawsze, tak i tutaj nie były wystarczające do rozwiązania problemu.
- A może sensorzy? Widzą czakrę, może czakra Yukich, a zwykłych shinobi się jakoś różni? Nie wiem jak to działa, zostaje mi gdybanie, możnaby tego spróbować. Albo jakaś technika pieczętująca która by powiedziała, że twoja czakra to taka sama czakra jak u Yukich. Nie wiem. Próbuję coś wymyśleć, ale to dla mnie za trudne. Mój problem da się rozwiązać ciężką pracą, przeszukać wzdłuż i wszerz świat i znaleźć tamtych bandytów. A twój? Przecież w Ciebie nie wejdę i nie obudzę umiejętności Yukich. - Dopiero po wypowiedzeniu tych słów zdał sobie sprawę co na tak na prawdę powiedział. Spalił buraka, mrużąc oczy. - W sensie, nie obudzę, żadnego wchodzenia w Ciebie. - To zabrzmiało jeszcze gorzej, bo zasugerowało, że gdyby miał okazję iść z nią do łoża, jak z tą kelnerką którą ustawiła mu Toshiko na spotkanie, to by odmówił. - To ja może lepiej zamilknę. Za trudne to dla mnie... - Wyrzekł, godząc się najwyraźniej z porażką i na polu wymyślenia jak pomóc Mikoto jak i na polu oratorskim, przyznając się do tego, że jego język jest czasem jego największym wrogiem bo potem wychodzą takie kwiatki jak teraz.
-Rozumiem, że to jedyne wyjście, ale nienawidzę bezsilności gdy ktoś potrzebuje pomocy. Ty jako medyk mogłabyś chociaż leczyć tych, którym ja bym nie mógł pomóc, ale nadal, jak teraz, zostaje jakieś pole bezsilności i to mnie dobija. - Mruknął pod nosem, wyrażając swoją niechęć do tej sprawy, a raczej do widocznego braku możliwości rozwiązania jej. O tak, nie ma nic gorszego niż takie problemy. Bandyta napadający na wieś? Można pokonać. Złamanie i uszkodzenie na przykład wozu? Wóz można naprawić, złamanie się zrośnie. Tak samo jak kradzież i miliony innych krzywd. Dwóch rzeczy których Wilk nienawidził to gwałt i morderstwo. Bo pomszczenie nie zwróci rodzinie ojca czy syna, a nawet zamordowanie gwałciciela nie przywróci spokoju ducha i czystości ciała jego ofierze. To był podobny typ bezsilności co i tutaj, bo choćby na głowie stanął to nic nie zdziała.


Westchnął, przeciągle, kiedy poprosiła go o uszanowanie jej prośby. To oczywiście zakańczało jakiekolwiek domysły na temat możliwej pomocy z jego strony. Bo jak pomóc, jak sama potrzebująca tej pomocy jej nie chce? Przecież na siłę jej nie uszczęśliwi, bo tylko jeszcze coś pogorszy robiąc na przekór i jej i światu.
- Jasne, uszanuję twoją prośbę. Ale wiedz, że jeśli tylko będziesz potrzebowała pomocy z czymkolwiek, to możesz na mnie liczyć. Kutrem cię mogę zawieźć na Hyuo razem z moimi przyjaciółmi, fajny statek, stabilny nawet. A jakbyś nie wiem, znalazła szajkę bandytów mających informację o Tobie czy o twoim bracie to też wołaj. Do walki się nadaję. I już nawet nie chodzi o powrót na Hyuo, na wyspach i tak dużo ludzi. Chodzi po prostu o to, że nie cierpię spraw których się nie da od tak rozwiązać i trzeba czekać na cudowne wydarzenie które wszystko odmieni. Ktoś inny pewnie by powiedział o bożej łasce, ja w bogów nie wierzę ani trochę, to mam albo wyjście sam coś zrobić, albo siedzieć i czekać może się samo rozwiąże. Męczące. - Kiedy podsunęła mu talerzyk, zrozumiał, że to gest oznaczający by się poczęstował, więc bez zawahania to zrobił. W ten sposób dokończyli posiłki, czyszcząc talerze, a Wilk, nie chcąc fatygować niepotrzebnie obsługi, przeprosił na chwilę Miko i poszedł do obsługi zapłacić za ich zamówienie tak jak jej obiecał, on miał stawiać posiłek w ramach oprowadzenia go po Ryuzaku. A propozycja którą dziewczyna złożyła...
-Oczywiście. To dobry pomysł. Kuter jednak trochę pachnie rybami, nie ma co się oszukiwać, to wsiąka w skórę i we włosy. - Taka była prawda, może tutaj przy dużej ilości dobrego i aromatycznego jedzenia nie było to wyczuwalne, ale pewnie gdyby już kładł się spać mierziłoby go to niemożebnie, że czuje własne ciało i pachnie ono łososiem. Po zabraniu swoich rzeczy i upewnieniu się dwa razy, że niczego nie zapomnieli, Wilk kulturalnie odniósł jeszcze po nich naczynia, co znów spotkało się z wielkim zdziwieniem ze strony obsługi i kilkoma wymienionymi ukłonami. Ookami szanował ludzi pracy i nie sądził, że trzeba im dokładać obowiązków swoją osobą.


Zostało się udać w stronę gorących źródeł, które zaproponowała Mikoto.

Z/T x2?
0 x
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1829
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Tamaki Hyūga »

Po dość długiej, jednak równocześnie kompletnie pozbawionej jakichkolwiek niespodzianek podróży udało mi się dotrzeć do Ryuzaku no Taki, drugiego miasta kupieckiego, jednak to w odróżnieniu od Shihashi no Kibu wydawało się być o wiele bardziej spokojnym miejscem. Kiedy przechadzałam się pomiędzy uliczkami udało mi się znaleźć karczmę i zdecydowałam się w niej odpocząć oraz posilić się zanim zabiorę się za cokolwiek innego. Weszłam do karczmy i szubko załatwiłam formalności dotyczące pokoju i nim się obejrzałam, już mogłam iść do swojego pokoju aby odpocząć. Nim jednak się oddaliłam się aby odpocząć poszłam jeszcze do głównego pomieszczenia aby zjeść porządny, ciepły posiłek oraz wypić rozgrzewającą herbatę. Po zakończonym posiłku udałam się do pokoju gdzie z ogromną chęcią szybko się rozebrałam do bielizny ułożyłam do snu.
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1829
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Tamaki Hyūga »

Następnego dnia obudziłam się bardzo wypoczęta oraz pełna energii do działania. Szybko się ubrałam i poszłam zjeść śniadanie, rozmyślając również o Rekinku oraz o tym jak miałabym teraz go odnaleźć. Wiedziałam że nie będzie to proste zadanie, jednak zdecydowałam się zaczekać z tym na bardziej odpowiedni moment. Teraz potrzebowałam jednak skupić nieco bardziej na sobie i poukładać sobie co nieco w głowie.

[uhide=Tamaki Hyūga]Trening Hakkeshō Kaiten, Technika Klanowa Rangi B

Po oddaleniu się w ustronne miejsce zdecydowałam się przypomnieć sobie technikę absolutnej obrony, którą widziałam zaprezentowana mi przez Kuyunę. Wiedziałam że nie była to prosta technika i obawiałam się tego czy nie porywam się z motyką na słońce, jednak prawda była taka że trzeba mierzyć wysoko aby osiągać sukcesy. Aktywowałam Byakugan po czym przeszłam do rutynowej rozgrzewki. Kiedy czułam już że krew szybciej krąży w moich żyłach to zdecydowałam się "na sucho" sprawdzić moje możliwości pod względem emitowania dużych ilości chakry, która miała stworzyć gęstą kurtynę w momencie kiedy zacznę to robić podczas szybkiego obracania się. Wstępnie mogłam stwierdzić iż technika jest rzeczywiście tak skomplikowana na jaką się wydaje na pierwszy rzut oka. Równoczesne wypuszczanie takich ilości chakry z tylu różnych tenketsu na raz już samo w sobie było nie lada wyzwaniem, do tego jeszcze dodać szybkie obracanie się wokół własnej osi aby nadać zasłonie chakry kształt kuli? To już była zdecydowanie wyższa szkoła jazdy, jednak nie dałam się samej sobie zrazić do tego wszystkiego, bądź co bądź była to jedna z niewielu defensywnych technik mojego klanu a przypominając sobie ostatnie wydarzenia uważam że już dawno temu powinnam się była jej nauczyć. Zdecydowana aby dawać z siebie wszystko, ponownie zaczęłam wydzielać spore ilości chakry po czym powoli zaczęłam się obracać, równocześnie kontrolując powstającą strukturę chakrowej bariery. Niestety nieco się przeliczyłam i bardzo szybko poczułam jak zaczyna mi się kręcić w głowie co całkowicie mi uniemożliwiło poprawne wykonanie techniki. Odsapnęłam chwileczkę równocześnie zastanawiając się w czym mogłam popełnić błąd. Zdecydowałam się nanieść drobną poprawkę co do sposobu wykonania techniki i spróbowałam ponownie, tym razem jednak skupiając się na pojedynczym punkcie przed sobą w trakcie kiedy się obracałam. Jak się okazało, pomogło mi to aby przeciwdziałać problemowi jaki stanowiło skołowanie wywołane zakręceniem się w głowie, jednak tym razem problemem okazało się nierówne stworzenie chakrowej kopuły. Może i były to drobne detale, jednak nie chciałam za nie przypłacić kiedyś życiem, jak już się miałam nauczyć jakiejś techniki to chciałam to zrobić od deski do deski. Zrobiłam sobie chwilę przerwy aby odpocząć i w spokoju podejść kolejny raz do techniki w międzyczasie ćwicząc obracanie się, tak aby możliwie najlepiej przyswoić sobie ruch, dzięki czemu będę potrzebowała do wykonania go mniej skupienia, które będę mogła poświęcić na lepsze rozprowadzenie kurtyny z chakry. Kiedy uznałam że ruch ten wychodzi mi już w miarę naturalnie i nie muszę się do niego aż tak przykładać to ponownie spróbowałam wykonać technikę, widząc tym razem już spore postępy. Popróbowałam jeszcze kilka razy aby obyć się lepiej z całokształtem techniki aż uznałam że wychodzi mi ona już naprawdę przyzwoicie i z uśmiechem na ustach dodałam ją do mojego bojowego repertuaru.[/uhide]

Mocno wycieńczona treningiem udałam się ponownie do karczmy gdzie zjadłam porządny posiłek a opuściłam karczmę aby przejść się po mieście i może znaleźć jakieś miejsce gdzie mogłabym odpocząć, na przykład gorące źródła.
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1829
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Tamaki Hyūga »

W zdecydowanie lepszym humorze i napewno o wiele bardziej wypoczęta wróciłam z onsenu do karczmy i usiadłam w głównym pomieszczeniu aby zastanowić się nad kolejnymi poczynaniami. Musiałam wymyślić jakiś sposób na znalezienia Rekinka, jednak wiedziałam że będę potrzebowała skorzystać z jakiejś zewnętrznej pomocy aby go namierzyć. Pewnie byli jacyś ludzie zajmujący się tropieniem innych, jednak domyślałam że pewnie niełatwo znaleźć takich ludzi a także nie byłam pewna czy szukanie przyjaciela w taki sposób jest odpowiednim wyjściem z sytuacji. Mając twardy orzech do zgryzienia zamówiłam sobie herbatę wiśniową do picia i zdecydowałam się przenieść do pokoju gdzie będzie spokojniej i będę mogła się w pełni skupić na rozmyślaniach.
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1829
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Tamaki Hyūga »

Po spędzeniu jakiegoś czasu w samotności w moim wynajętym pokoju w trakcie czego czułam ciążącą na mnie odpowiedzialność za odnalezienie Rekinka, jednak szczerze powiedziawszy, nie byłam pewna jak będę w stanie spojrzeć mu w oczy i powiedzieć że Harisham nie żyje. Zdecydowanie potrzebowałam zająć się czymś aby oczyścić umysł, więc ruszyłam w poszukiwaniu jakiegoś ustronnego miejsca gdzie mogłam na spokojnie poćwiczyć i się porządnie zmęczyć. Po wykonaniu mojego rutynowego treningu zastanawiałam się nad moimi potencjalnymi brakami oraz sposobem ich zniwelowania. Po zakończonym treningu powróciłam do karczmy aby zjeść posiłek, umyć się a następnie położyłam się spać.
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1829
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Tamaki Hyūga »

Następnego ranka wstałam, zjadłam spokojnie śniadanie i ponownie udałam się w moje wyznaczone wcześniej miejsce treningowe, gotowa rozwinąć wczorajsze przemyślenia.

[uhide=Tamaki Hyūga]Trening Klanowej WT Jūken Taihō Rangi C Po przybyciu na miejsce rozpoczęłam trening od standardowej rozgrzewki a następnie przeanalizowałam moje możliwości i to w jaki sposób powinnam je wykorzystać aby możliwie najlepiej pozbyć się moich słabych stron. Oczywistością było że moją główną słabą stroną były braki jeżeli chodzi o możliwości walki na dystans, jednak miałam wrażenie że przy odpowiednim wykorzystaniu moich umiejętności klanowych będę w stanie w pewnym stopniu chociaż załatać ową dziurę. Po chwili spędzonej na dumaniu, udało mi się wpaść na dość sensowny pomysł. Zebrałam leżące na ziemi małe kamyczki i rozpoczęłam żmudną robotę. Aktywowałam Byakugan i raz za razem próbowałam wykonać technikę Hakke Kusho, w taki sposób aby wystrzelić kamyczek w zamierzonym kierunku. Kolejne godziny mijały mi na treningu a mój pomysł zaczął powoli nabierać kształtów. Zauważyłam również że nieregularne pod względem kształtu kamienie sprawiają że powtarzalność techniki staje się dość nikła, jednak na ten moment zdecydowałam się pracować z tym co mam a później zajmę się dostosowaniem "amunicji" do moich potrzeb. W miarę jak kontynuowałam strzelanie moimi prowizorycznymi pociskami zauważyłam że poprawia się moja celność a także częściej w ogóle udaje mi się wykonać technikę bez większych błędów. Widząc że osiągnęłam dość dobre wyniki, zdecydowałam się zrobić sobie krótką przerwę aby odpocząć i zregenerować siły, więc wróciłam do karczmy i zjadłam porządny obiad a następnie odpoczęłam w pokoju.
Kiedy już powróciły mi siły i byłam gotowa do kontynuowania treningu, udałam się z powrotem na miejsce mojego treningu. Zebrałam szybko kamyczki i ponownie zabrałam się za trenowanie powtarzalności techniki. Po kolejnych wielu powtórzeniach techniki przeplatanych przerwami aby nieco odpocząć i złapać oddech, zauważyłam iż mimo "pociski" jakich używam do techniki nie są równe to moja celność okazała się być zaskakująco dobra, dzięki czemu mogłam stwierdzić że udało mi się dodać kolejną technikę bojową do mojego repertuaru, jednak tym razem jest ona ważniejsza, ponieważ pozwoli mi radzić sobie w sytuacjach kiedy niekoniecznie mogę zbliżyć się do przeciwnika, tak jak miało to miejsce podczas mojej walki finałowej w Watarimono przeciwko Youmuu.[/uhide]

Zmęczona lecz zdecydowanie zadowolona i usatysfakcjonowana powróciłam do karczmy, zjadłam kolację, umyłam się aby pozbyć się z siebie potu i pyłu, wyprałam moje ubrania a następnie położyłam się do zasłużonego odpoczynku.

Następnego dnia obudziłam się dość wcześnie, więc pozwoliłam sobie pospać nieco dłużej. Kiedy obudziłam się ponownie, mogłam za oknem zobaczyć że słońce jest już dość wysoko na niebie a ja jestem w stu procentach wyspana. Ubrałam się w suche już ubrania i zeszłam do głównego pomieszczenia gdzie usiadłam przy stole aby zjeść śniadanie i wypić herbatę.
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
Harikotto
Martwa postać
Posty: 597
Rejestracja: 10 lis 2020, o 00:32
GG/Discord: Harry #6706
Multikonta: Harikido

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Harikotto »

0 x
Pięć linijek i do przodu, to moje nindo. Dobre nie?
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1829
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Tamaki Hyūga »

Napawałam się chwilą wytchnienia po ostatnich kilku dniach i siedziałam przy stoliku sącząc powoli herbatę i jedząc śniadanie, równocześnie zastanawiając się nad zajęciem na dzisiejsze popołudnie. W karczmie praktycznie wiało pustkami co zauważyłam kiedy praktycznie od niechcenia rozejrzałam się po reszcie stolików. Zajętych było ledwie kilka, jednak podczas rozglądania się po innych klientach, spostrzegłam iż sama znajdowałam się pod dość dokładną obserwacją przez tajemniczego blond mężczyznę z wąsem. Z początku starałam się nie zwracać na niego większej uwagi, jednak wzrok mężczyzny był dość natarczywy, więc mimo iż skupiłam się ponownie na moim śniadaniu to kątem oka patrzyłam na poczynania blondyna. W pewnym momencie zauważyłam że podniósł się on z miejsca i ruszył w moją stronę. Widząc to szybko przełknęłam kaszę i popiłam herbatą aby być przygotowaną na... Sama nawet nie byłam pewna na co miałabym być przygotowana, jednak niemniej chciałam być przygotowana. Słysząc słowa mężczyzny zmrużyłam oczy i spojrzałam na niego uważnie.
- Oczy takie jak moje nie są rzadkością w Kyuzo, może powinieneś się tam przenieść jak tak bardzo ci się podobają? - odparłam spokojnym tonem i zmierzyłam go dokładnie wzrokiem podnosząc nieco brwi kiedy ten się przysiadł do stolika - Czy poza rozdawaniem komplementów jest jeszcze jakiś powód któremu zawdzięczam twoje towarzystwo? - zapytałam się w dalszym ciągu spokojnym tonem.
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
Harikotto
Martwa postać
Posty: 597
Rejestracja: 10 lis 2020, o 00:32
GG/Discord: Harry #6706
Multikonta: Harikido

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Harikotto »

0 x
Pięć linijek i do przodu, to moje nindo. Dobre nie?
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1829
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Tamaki Hyūga »

Jak się okazało, moje chłodne podejście do mężczyzny nie zrobiło na nim większego wrażenia i w dalszym ciągu kontynuował on bombardowanie mnie komplementami, bez zakomunikowania jakichkolwiek konkretów. Słysząc wylewającą się rzekę słów z jego ust westchnęłam jedynie ciężko, w dalszym ciągu nie okazując choć krzty zainteresowania jego osobą. Upiłam kolejny łyk herbaty, sprawdzając przy okazji ile jeszcze mi jej zostało w kubku. Z jednej strony była ona wprost przepyszna, jednak z drugiej strony im dłużej tu siedzę tym bardziej nakręcony wydaje siedzący przy moim stoliku jegomość. Z dużą ulgą jednak ujrzałam że w kubeczku zostało herbaty na ostatni łyk.
- Dobrze, pierwsze dwa powody zatem już znamy a jakie są pozostałe dwa powody? Jeżeli są podobne do poprzednich to proszę, nie kłopocz się. Jeżeli rzeczywiście jest to cokolwiek wartego mojej uwagi, zamieniam się w słuch. - odpowiedziałam zimnym tonem mężczyźnie i dla podkreślenia moich słów, dopiłam resztę herbaty którą miałam w kubku i zaczęłam wstawać od stołu. Jeżeli będzie w dalszym ciągu mnie męczył takim bezużytecznym gadaniem to wiem że po prostu będę musiała się jakoś go pozbyć w taki bądź inny sposób. Jeżeli zaś był on w stanie zaoferować mi jakieś zadanie godne shinobi to byłam gotowa zatrzymać się i rozważyć zaoferowanie mu pomocy.
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
Harikotto
Martwa postać
Posty: 597
Rejestracja: 10 lis 2020, o 00:32
GG/Discord: Harry #6706
Multikonta: Harikido

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Harikotto »

0 x
Pięć linijek i do przodu, to moje nindo. Dobre nie?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości