Karczma Onigiri

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Murai

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Murai »

Tak, to na pewno było to. Pusta czarka. Chyba, że chodziło jej o czarkę, ale alkohol spowodował przejęzyczenie. Nie był w stanie jednoznacznie stwierdzić, ale na pewno procenty w organizmie robiły już swoje. Nawet chyba nie pomyślała nad tym co powiedziała. Kakuzu wobec tego raczej nie powinien grać sztywniaka.
- Jak pusta czarka to trza polać. - odpowiedział, a właściwie wypalił szybko. Sięgnął ręką po buteleczkę z sake i nieco powolnymi już ruchami napełnił swoje puste naczynie. Pretekst do dalszego picia czy sprytna próba skontrowania nieprzemyślanej riposty. Niku też mógł nalać, jeśli wyraziła taką ochotę.
- A kto mówi o charakterach? No na pewno Kenshi odnosi się do tego jaki jest, nie że podczas walki trzyma w łapach katanę. Albo Ōkami. Gdyby tylko miał przy sobie jakiegoś ogromnego psa, wtedy może miałoby to sens. Ale pewnie to on biega po lasach i drzewa znaczy. - odpowiedział. Temat wszedł, nie było potrzeby żeby go nagle urywać. Nawet jeśli jego argument wydawał się już mało logiczny i chaotyczny. Cały czas subtelnie czymś zakąsał, mimo że niewiele zostało na stole. Wypadałoby albo zamówić dodatkowe przysmaki, albo też zamówić dodatkowe przysmaki i dodatkowy alkohol. Chociaż w obecnej sytuacji raczej nie było sensu, Niku i tak była bardzo radosna i rumiana. Jej osoba była całkiem ciekawa, z punktu widzenia osobowości jak i obiektu do dalszych badań i doskonalenia krasomówczych umiejętności Kakuzu. Umiała rzucić dowcipem, umiała być poważna. Czasem dokonywała szczegółowej analizy czegoś, czasem szła na żywioł podążając za swoimi zachciankami i moralnymi słabościami. Jednocześnie nielogiczna i rozsądna. Jakby oglądał dwie skrajnie różne od siebie osoby w jednym ciele, których zachowania przeplatały się ze sobą co chwila. Nawet pomijając kwestie alkoholu, który aż tak wiele w niej nie zmienił, poza większą otwartością. Można było odnieść wrażenie o jej chaotyczności w podejmowanych działaniach. A chaotyczność wynikająca z emocji bezpośrednio uderzała Kakuzu. Aczkolwiek im lepiej zbada taki przypadek niekonsekwencji, tym lepiej będzie w stanie działać przeciwko takim osobnikom.
- No prawda. Jakoś można się przełamać. Chociaż zazwyczaj wolę działać sam. Kiedy nie ma ręki wykonującej cios kunai w plecy, nie musisz się nim martwić. A przynajmniej tak przez większość czasu sądziłem. - nieco niechętnie to przyznał. Nadal trzymał się swojego stanowiska, jakoby poleganie na kimś mogło ostatecznie spowodować poważne konsekwencje. Kiedy liczysz na kogoś, a ten ktoś zawiedzie? Albo też dostrzeże w tym swoją okazję i "wbije kunai w plecy". Działając samemu polegasz tylko na sobie. Mimo tego praca zespołowa pozwoliła grupie ledwo obeznanych ze sobą Ninja na pokonanie jednego z Jeźdźców Antykreatora. Nawet pomimo błędów z jej strony Kakuzu nie był w stanie zaprzeczyć faktowi, że udało się wyłącznie dzięki udziałowi większej ilości osób.
- Zawsze możesz powiedzieć że zbierałaś dodatkowe informacje od ocaleńców z Kami no Hikage. Wiesz, by raport był bardziej kompletny i szczegóły w nim były. Nawet zapunktujesz u niego. - odpowiedział. Pomysł nie był aż taki zły, sam zamierzał użyć tejże konkretnej wymówki podczas rozmowy ze swoim Shirei-kanem. Nie bez powodu był chłopcem na posyłki Mitsuchi-dono, zdawał mu wiele raportów z niebezpiecznych sytuacji. Raz będzie mógł poczekać.
- Ja tak zrobię w każdym razie. Co jak co, ale Pustemu powinien uwierzyć.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Nikusui »

Białowłosa skinęła głową na znak, że i jej również można polać. Nie czekając też zbyt długo, wypiła kolejna czarkę alkoholu. Oj, działało już to sake, działało! A musiała jeszcze pozostawić się w stanie przytomności, by zażyć kąpieli, zanim położy się spać. Dlatego trzeba było nieco już przystosować, zanim wszystko, co wypiła, w nią uderzy.
- To odnosi się do wyglądu? Jakoś nie widzę, żebyś pusto wyglądał. - mruknęła z rozbawieniem, początkowo wyobrażając sobie Muraia z dziurą w brzuchu. Taką dosyć wielką. No, wtedy mógłby wyglądać dziwnie, może nawet pusto. A tak to nie widziała powiązania. Zresztą, tego już zapewne sam Kakuzu nawet nie zmieni. Od paru lat ten pseudonim za nim krążył i na pewno już się od niego nie odczepi. Nawet, jeśli o Krwawym Pokoleniu już się tyle nie mówiło.
- Równie dobrze ta ręka z kunaiem może ci pomóc, gdyby ktoś zaszedł cię od tyłu. - powiedziała z lekkim uśmiechem, naprawdę doceniając plusy współpracy. Tak jak i Murai, kiedy wolała liczyć tylko na siebie. W sumie po części do tej pory tak jest. Sprawy lubiła rozwiązywać sama, ale kiedy miała pomoc, nie odrzucała jej.
Sięgnęła ręką po ostatni kawałek grilowanego mięska, które zostało na jej porcji. Rzeczywiście bambusowe deseczki pustoszały. W sumie i w lokalu jakoś chyba mniej ludzi się zrobiło. Albo Nikusui po prostu się zdawało, skoro już przyzwyczaiłam się do tłumu. Tak czy siak, w lokalu było dość głośno, aczkolwiek nie trzeba było krzyczeć do siebie i można było przeprowadzić spokojną rozmowę.
- Uh, nie zależy mi na tym. Musi mu wystarczyć, że potrzebowałam przestoju. Nie wpakuje mnie za to celi. - uśmiechnęła się krzywo z rozbawieniem, próbując wyobrazić sobie siebie za kratami. Nie no, aż taka kara ją nie spotka, bo to byłoby przesadne. Co najwyżej Ukyo pomarudzi, może rzuci jakąś reprymendą i na tym się skończy. Gdzieś jednym uchem wleci, a drugim zaraz wyleci. Po alkoholu zresztą już miała takie lajtowe podejście, że się tym nie przejmowała. Jutro może być inaczej. No, może jedynie troszkę. Wiedziała jednak, że jeśli dojdzie do jakiś gorzkich słów i pouczenia, to postara się to przemilczeć. Nie zamierzała wdawać się w jakieś kłótnie. Poza tym, nie było dzieckiem, wiedziała, co robić, no i Lider Kaminari powinien mieć pewność, że i tak wróci do Raigeki i tak.
- Co jak co, ale jeszcze łaźnie muszę odwiedzić. Mam nadzieję, że przez ten nawał ludzi z Kami no Hikage, nie zabraknie miejsc. Mimo wszystko, wolałabym nie spać pod gołym niebem. Potrzebuję łóżka. - mruknęła, nagle przypominając sobie o jednym miejscu, które lubiła w tej okolicy. Kokkyō no taki. Tak dawno tam nie była! Skoro już zajrzała do Ryuzaku no Taki, to może by je odwiedziła? Chociaż dzisiaj to mógł nie być dobry pomysł. Poza tym, to miejsce znajdowało się kawałek od miasta kupieckiego, a chyba na dziś mieli już dość chodzenia. Aczkolwiek kąpiele w tamtym jeziorku były świetne. Jedno z jej ulubionych zajęć.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Murai

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Murai »

Podczas nalewania sake Nikusui, Kakuzu wpadł na pomysł. Prosty i genialny w swojej prostocie. Gdyby tylko umieścić jakiś niewielki pojemniczek w swoim palcu, na przykład niewielką szklaną kapsułkę, wtedy mógłby do jej wnętrza wlać co tylko by chciał. Przy nalewaniu alkoholu wystarczyłoby jedynie lekko dotknąć palcem czarkę i wtedy... Nie, sama szklana ampułka byłaby niewystarczająca. Więc może miniaturowa strzykawka, którą mógłby zaaplikować płyn do czarki albo do butelki z sake? Sposób na dolanie czegoś do płynu w subtelny i niezauważalny sposób, bez korzystania z żadnych technik. Czy to było możliwe. W takiej dla przykładu sytuacji wystarczyło jedynie dotknąć czarki. Mógł to zrobić podczas nalewania. Muraia dopadła nagła fala różnorakich pomysłów, idei i możliwości. Jak gdyby przed jego oczami pojawiła się kompletna lista rzeczy które spełniają jego wymagania. Zostawi ją na później, być może pomyśli o tym w nocy. Jednak nie będzie miał zamiaru porzucić tej idei.
- Zdziwiłabyś się ile kilogramów mógłbym stracić, gdybym wypuścił wszystkie nici ze swojego ciała. Prawdziwa dieta-cud. - odrzekł i odwzajemnił radosny ton, jednak on nie musiał mruczeć. Po prostu mówił. Nieco przeciągle, ale płynnie i bez problemu. Oparł głowę o dłoń, przytrzymując tą konstrukcję na łokciu na blacie stołu. Kontynuował wątki podjęte przez któreś z nich. Rozmawiał już dla samego faktu rozmowy, dla sprawdzenia granic i dla badania możliwości podczas upojenia alkoholowego Nikusui.
- Może pomóc. Ale ciężko ocenić kto mógłby. - Nikusui wydawała się naprawdę wesoła podczas rozmowy. To mogła być jej zwyczajowa reakcja na alkohol, zwłaszcza że wypiła go już całkiem sporo. Nawet zagryzanie nie mogło powstrzymać zgubnego skutku procentów na zachowanie. Murai postanowił to wytknąć, zauważyć tą radość i uśmiechy.
- Coś radosna się zrobiłaś, czyżby faktycznie alkohol zaczął płatać ci figle? - mruknął pytająco, samemu szczerząc się nieco. Oczywiście że była to sprawka alkoholu. Możliwym było zawsze że udawała, aczkolwiek z tego co Kakuzu wiedział, to alkohol był niebezpieczny właśnie ze względu na ujawnianie tego, kim jest dana osoba. Jaka jest naprawdę. Nie wiedział czy to była prawda, dowiedział się tego z pewnej książki których pochłaniał dziesiątki, a w swoim życiu mógł przeczytać kilka setek. Dobrze że miał okazję teraz i w tym momencie przekonać się o prawdziwości tej teorii.
- W sumie mogliśmy wcześniej o tym pomyśleć. Ale jak się sypnie złotem karczmarzowi to pewnie znajdzie się coś odpowiedniego. - odpowiedział, zerkając na resztki posiłku. Sam zmniejszył ich ilość biorąc kolejną przekąskę. Faktycznie nie pomyślał o tym, Kakuzu całkowicie zapomniał o noclegu. Możliwe że nie będzie już miejsc. Prawda, wspomniał o pieniądzach, ale sam miał ich stosunkowo niewiele. Nie żeby do czegoś konkretnego były mu potrzebne, chociaż ostatnio ich potrzebował dzięki możliwościom sztuki Fuuinjutsu. Powinni szybko udać się do właściciela lokalu, zwłaszcza że tłumy były już spore. Aczkolwiek sam mógł spać nawet na pustych drewnianych skrzyniach, był mało wybredny w tej kwestii. Bardzo mało wybredny.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Nikusui »

Cóż, Nikusui nie miała bladego pojęcia, że jakby nie patrzeć, jest królikiem doświadczalnym. Obiektem eksperymentalnym do obserwacji, podczas której Murai może baczyć na odruchy i wymyślać coraz to nowsze pomysły, które czyniłyby jego zdobywanie informacji skuteczniejsze. I zapewne nie tylko zdobywanie informacji, w końcu dolewając czegoś do alkoholu, mógł później z taką ofiarą zrobić co chce. Uśpić czujność, gdzieś dostarczyć czy też po prostu zabić. Dowolność była zaskakująca w takim przypadku.
- Przypuszczam, że pozazdrościłoby ci tego wiele kobiet. - zaśmiała się, wiedząc, jak niektóre dziewczęta dbają o swoją sylwetkę i specjalnie się katują, nie jedzą, żyją jedynie o wodzie, by zrzucić chociażby kilogram. - Chociaż dalej nie rozumiem fenomenu obsesji na punkcie swojego wyglądu. - dodała, wzruszając ramionami. Czy w ogóle było coś takiego jak ideał? Według niej... nie. Większość osób i tak się od siebie znacząco różniła, poza tym, chęć wyglądania jak ktoś inny, było jedynie próbą marnej kopii, co nigdy się nie podobało białowłosej. No, ale gusta i zachcianki były różne.
Otworzyła nieco szerzej oczy, kiedy Kakuzu zwrócił uwagę wpływu alkoholu na jej wesołość. Czy to była prawda? W sumie całkiem możliwe. Na pewno była bardziej wyluzowana, ale najzwyczajniej w świecie tego potrzebowała.
- Że tak powiem, odchamiam się po tym, co się stało. - mruknęła z lekkim uśmiechem, doceniając takie chwilowe "odcięcie się" od niedawnych wydarzeń. W sumie często tak robiła, kiedy stało się coś poważnego i sama brała w tym udział. Oby jednak nie działo się tak zbyt często, bo pomyślą, że Ryukata za bardzo lubuje się w alkoholu. A co do niego, to właśnie nalała kolejną czarkę, co z jej buteleczki było już ostatkiem zgubnego płynu. Uniosła naczynko do góry, ponownie wznosząc niemy toast i wypiła zawartość, przymykając na moment oczy. Szybko sięgnęła po ostatnie dango, zagryzając smak, jaki jeszcze pozostał po sake. I chyba całe szczęście, że buteleczka była pusta, bo to była najwyższa pora, by rzeczywiście czegoś poszukać. Jakoś nie mogła wyzbyć się od niedawna myśli, że koniecznie musi się odświeżyć.
- Bardzo możliwe. Aczkolwiek wolałabym się nie targować. Jeszcze puszczą mi nerwy i co wtedy? - zapytała niby to z powagą, ale na końcu uśmiechnęła się delikatnie, nieco tajemniczo. - Tak czy siak, trzeba się zebrać, bo z mojej kąpieli nici. Albo po prostu zasnę w wodzie. Nie byłoby to raczej jednak dobrym pomysłem. - dodała, już ostatnie zdanie nieco przekręcając. No, niepotrzebnie dodając jedno słowo, bo i bez niego brzmiałoby to dobrze. A nawet i lepiej. Jednak sake musiało mieć już jakiś wpływ. Najważniejsze, by nie odebrało jej sił w nogach. Jakoś nie chciała dopuścić do tego, by ktokolwiek musiał ją prowadzić. Do takiego stanu nigdy się nie dopuściła, wiedziała, kiedy trzeba przystopować, a co jeszcze trzeba było zrobić. I właśnie wyłapała ten idealny moment, kiedy upojenie alkoholem już miało swoje skutki, ale nie były one aż tak tragiczne. Co prawda ciepła kąpiel może jedynie wzmożony efekt wypitego sake, ale potem zostanie jej już tylko łóżko, więc czym się tu przejmować.
- Uh, płaciliśmy w ogóle? - wypaliła nagle marszcząc swoje białe brwi, kiedy chciała zebrać się do wstania. Gdzieś wyleciał jej z głowy moment zamówienia. No, a raczej fakt, czy płacili czy nie. Oczywiście zamierzała za siebie zapłacić, ale najpierw musiała się dowiedzieć, czy to już miało miejsce. Nie liczyła ryo, które przy sobie nosiła, w sumie to nawet nie wiedziała, ile miała pieniędzy, ale była pewna, ze spokojnie na ten pobyt w tym przybytku i nocleg jej wystarczy.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Murai

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Murai »

Gdyby tylko jeszcze umiał wytwarzać samodzielnie jakieś specyfiki. Gdyby posiadał zdolności medycznego Ninjutusu, może wtedy byłby w stanie opracować skuteczną recepturę. Może gdyby komuś zapłacić? Stworzenie takiego czegoś, jakiegoś środka który byłby w stanie uśpić tego kto by to wypił. Albo wzmocnił kilkukrotnie przyswajanie alkoholu przez organizm. Takie sztuczki sprawiłyby, że Nikusui na tym etapie świętowania zamiast wesołą byłaby nieprzytomną. Teraz jednak najważniejsza była wyłącznie rozmowa i jej kontynuowanie. Przynajmniej do czasu, kiedy przyjdzie pora na zakończenie popijawy i rozejście się do pokojów. A jutro? Było za dużo opcji żeby o tym myśleć, bardzo dużo przypadku. Zapewne ostatnim momentem kiedy się zobaczą będzie moment rozejścia się do swoich pokojów.
- No tak, masz pełne prawo nie rozumieć. Pewnie nigdy nie miałaś kompleksów w związku ze swoim wyglądem. - powiedział. Tym samym dał delikatną sugestię Nikusui jakoby jej wygląd nie dawał żadnych podstaw żeby czuć jakiekolwiek kompleksy. Komplement? Jak najbardziej. Niebezpośredni i Murai nie brał nawet pod uwagę tego że to może być komplement dopóki tego nie powiedział. Może tego nie zauważyła przez alkohol? Niewykluczone.
- Dobry sposób, nie ma co. - uśmiechnął się, wypijając resztkę swojego alkoholu. Brakowało, a to co przynieśli prawdopodobnie było już wystarczające dla Nikusui. Była już czerwona, dość niestabilna i wszystko w jej zachowaniu wskazywało na to że to było dla niej wystarczająca ilosć.
- A, kąpiel. W sumie i mi się przyda, zdziwiłabyś jak łatwo moje nici się brudzą. - odmruknął w odpowiedzi. Czysta prawda, nici łatwo łapały brud, kurz i brudziły się krwią. Ich regularne czyszczenie było wręcz wymogiem jeśli Kakuzu chciał zachować podstawy higieny. Wszystko to wchodziło do jego ciała. Kąpiel byłaby zatem dobrą opcją, szczególnie gdy był tak daleko od domu. I od jego ostatniej kąpieli mimo wszystko trochę minęło.
- Chyba nie. Ale można to łatwo naprawić. - powiedział, wstając i kierując się do baru. Zostawił za sobą wszelkie naczynia i brudne tace, puste butelki. Jego chód był w miarę stabilny, ale dość powolny. Mimo tego
zachowywał powagę typową dla siebie. Swojego rodzaju godność, patrząc z zewnątrz. Kakuzu zapłacił za swoją część posiłku, a następnie zapytał o nocleg i bale z gorącą wodą. Powinno coś być, a gdyby nie było to drobna kwota pieniędzy powinna uświadomić karczmarza, że jednak jakieś się znajdą. Drobna rzecz jasna dla Kakuzu, którego fundusze w tym momencie nie były może aż tak duże, ale na ile mógłby sobie żądać właściciel karczmy za dwa pokoje i trochę gorącej wody?
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Nikusui »

Na pewno nie byłby to przyjemny koniec tego dnia dla białowłosej, gdyby została w jakikolwiek sposób otruta przez Muraia. Chociaż zapewne powinna zachować czujność, to była dość wyluzowana po tych kilku spotkaniach. Możliwe, że mogłoby to ją zgubić. Jednak, czy rzeczywiście Kakuzu byłby w stanie się do tego posunąć w stosunku do niej? Może jedynie były to przemyślenia, które mógłby kiedyś urzeczywistnić na kimś innym. Tego się Nikusui jednak nie dowie, bo nie miała zielonego pojęcia, co w jego głowie siedzi.
- Jedynie dlatego, że niezbyt mnie on obchodzi. Do momentu, kiedy nie chodzę tydzień w poszarpanych ciuchach i bez kąpieli. - powiedziała z lekkim uśmiechem, wiedząc, że nigdy nie doprowadziła do takiej sytuacji. Nawet, jeśli nie miała okazji skorzystać z jakiejś łaźni czy czegokolwiek w tym stylu, ziemia pełna była jezior czy płytkich rzeczek. To grzech byłoby tego nie wykorzystać, zwłaszcza, kiedy tak dobrze czuła się w wodzie.
- W sensie, że podczas kąpieli wyciągasz je wszystkie? - zapytała, oczywiście nawiązując do tych brudnych nici. Już gdzieś w głowie znów postanowiła sobie to wyobrazić. Włącznie z uciekającymi ludźmi z gorących źródeł. Cóż, nie byłby to raczej zbyt normalny widok i wielu mogłoby się przestraszyć. Zresztą, mimo wszystko, ciężko jej szło wyobrażenie sobie takiej scenki, jakoby miała być ona prawdziwa.
Idąc w ślady Kakuzu, również wstała, aczkolwiek nieco wolniej od mężczyzny i podążyła za nim. Wyjęła z torby swoje ryo, odliczając kwotę, którą miała do zapłaty. Dobra, a więc to już załatwili. Pozostało jeszcze znaleźć jakiś pokój. Murai już zaczął dopytywać o coś wolnego, a ona w międzyczasie zauważyła, jak ich stolik jest sprzątany. W sumie nie wiedziała, czy jeszcze ktokolwiek tu przyjdzie, bo pora też stawała się coraz późniejsza, ale może ktoś skorzysta z wolnego miejsca. W tym czasie obsługujący ich, rozmyślał nad tym noclegiem. Widać było, że coś kręci, kombinuje, ale białowłosa spoglądała na niego hardo, aczkolwiek dość przymrużonymi oczyma, co było oczywiście efektem wypicia takiej dawki alkoholu. Nie wiedziała, czy to ten mały zabieg sprawił, że mężczyzna potwierdził wolne pokoje, czy też może jedynie jej się zdawało w tej jej nieco pijackim wyobrażeniu. Najważniejsze, że jednak coś się znalazło, i rzeczywiście, były to dwa, jednoosobowe pokoje. Z niezbyt wysokim standardem, ale najważniejsze, że było tam łóżko.
Białowłosa zapytała o cenę, a gdy tylko ją usłyszała, odliczyła daną kwotę, płacąc za siebie, po czym poprosiła o wskazanie drogi. Karczmarz pokazał na drzwi, które znajdowały się nieco dalej, po prawej stronie. Były dość mocarne, drewniane, z ładnymi żłobieniami, które Ryukata może i by doceniła, ale niezbyt na ten moment obchodziły ją jakiekolwiek dekoracje. Była już jednak rozliczona, dlatego ruszyła w ich stronę, czując, jak lekko wiruje jej w głowie. Otworzyła drzwi, na szczęście bez problemu. Przed nią rozpościerały się schody, które prowadziły na górę, gdzie zapewne były owe pokoje. Do jednym z nich miała klucz. Na ścianie widniała również drewniane tabliczka, na której wskazany był kierunek do łaźni. Inni, niż do pokoi, ale to właśnie tam się skierowała. W niewielkiej szatni na pewno mieli czyste ręczniki. Nie myliła się. Nie myśląc chwilowo o tym, czy Murai również się tu znajdzie, czy jednak skorzysta najpierw z wizyty w pokoju, rozebrała się w damskiej części szatni, okrywając się ręcznikiem. Zajęło jej to wyjątkowo mało czasu. Pewnie dlatego, że jej ubrania leżały w całkowitym nieładzie. Tempo miała wręcz ekspresowe i szybko znalazła się w jednej z bali, gdzie woda wciąż była cieplutka. Ah, aż się uśmiechnęła!
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Murai

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Murai »

Gdyby Murai wyjmował z siebie wszystkie nici podczas kąpieli, byłoby to zdecydowanie nieprzyjemne. Kakuzu byłby wtedy całkowicie pusty od wewnątrz. Nigdy tego nie próbował i nigdy nie zamierzał. Wyobrażał sobie opcję w której byłby po prostu głową z pustym ciałem złożonym jedynie z serc i skóry. Jako że nici wypełniają praktycznie całe jego ciało, to nie byłby w stanie nim poruszać do czasu włożenia do niego nici. To czyniłoby go całkowicie bezbronnym. Nawet jeśli ciekawość nakazywała mu sprawdzenie tego, to logika mówiła, że wręcz przeciwnie. Jeśli z tego stanu by się już nie wydostał, to nie byłoby dla niego ratunku. Wszystko przez chęć sprawdzenia czegoś, co nie miało żadnego znaczenia taktycznego i nie mogło przynieść mu żadnych korzyści.
- Nie no, w częściach. Po kolei. Byłoby tego za dużo ma jeden raz. - odpowiedział jeszcze przed wstaniem z miejsca. Nici w jego ciele było sporo, naprawdę sporo. Były tak mocno upakowane, że najpewniej rozwinięte potrzebowałyby aż kilku bali z wodą. Dlatego musiał zadowolić się jedynie pobieżnym umyciem się, dokładne zostawiając dopiero na później, kiedy ponownie trafi do Itojin. Tam czekał na niego jego niewielki domek, w którym mógł się moczyć ile tylko chciał. Nigdy nie patrzył na swoje zamieszkanie jak na swój dom. Nigdy nie miał domu w znaczeniu miejsca, do którego możesz wrócić, gdzie ktoś na ciebie czeka. Chociaż... miał fretkę. Teoretycznie jego chatka była więc "domem". Może alkohol jednak w jakimś stopniu na niego działał? Przez całą tą rozmowę z Niku do jego głowy wpadał ogrom pomysłów i rozważań, które w normalnych warunkach nie pojawiłyby się w głowie Kakuzu bądź wpadłby na nie później.

Połączenie charakterystycznego wyglądu Muraia z jego nienagannym zachowaniem podczas przebywania w lokalu i, być może, dodatkowo jego sława. To wszystko było czynnikami które pozwoliły Kakuzu na uzyskanie informacji o wolnym pokoju. Ubogość i brak komfortu mu nie przeszkadzały, był w stanie spać na metalowych płytach. Nie gołych, nici podłożone pod ciało bardzo dobrze spełniały funkcję cienkiego materaca. Ale nadal, wymagania Muraia były niewygórowane.
- Biorę. - odpowiedział praktycznie natychmiast, płacąc za noc w pokoju i możliwość skorzystania z łaźni. Natychmiast skierował się do swojego pokoju do którego otrzymał klucz. Musiał poczynić niezbędne przygotowania. Widział, że Niku skierowała się do łaźni natychmiastowo. Kakuzu wsunął więc pomiędzy zawiasy malutki kawałek swoich nici. Otworzenie drzwi przez kogokolwiek sprawić miało, że owa nić przesunie się. Bezpieczeństwo zawsze było u niego na pierwszym miejscu, szczególnie podczas pobytu w publicznym miejscu w którym miało się spać. Drugim przystankiem był wychodek. Kakuzu wszedł, opróżnił zawartość swojego ciała z posiłków i napojów spożytych w ciągu tego dnia, po czym wrócił na piętro. Do łaźni. Tam rozebrał się i wziął jeden z ręczników, który obwiązał wokoło pasa. Jego ekwipunek był drogi, na tyle drogi że nie mógł pozwolić sobie na jego utratę przez potencjalnego złodzieja. Do ubrań poprzyczepiał więc dzwoneczki celem zidentyfikowania jakiegokolwiek ruchu. Mógłby wtedy błyskawicznie wyskoczyć i zareagować. Wszedł do łaźni. Rozglądnął się w poszukiwaniu kogokolwiek, chcąc sprawdzić czy ktoś tutaj był. Była Nikusui, siedząca w jednej z bali z gorącą wodą. Machnął do niej ręką, po czym zlokalizował najbliższą wolną bale i do niej wszedł, zostawiając ręcznik na podłodze. Uśmiechnął się szeroko. Nie dlatego że było to takie przyjemne, mimo że kąpiel w gorącej wodzie była dla niego zawsze doświadczeniem będącym blisko uczucia relaksu. Murai wysunął z siebie najbardziej zabrudzone nici, maczał je w wodzie i mydle, po czym wyciskał. Z ogromną siłą jego nici plątały się i pozbywały wody. Proces ten przypominał wyciskanie mokrego prania. Był skupiony na tej czynności w największym stopniu i nie miało znaczenia, że Nikusui patrzy. Bo pewnie będzie obserwować to nietypowe zjawisko.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Nikusui »

Każde spotkanie przynosiło jakieś profity. Człowiek mógł przekonać się o podejściu do pary spraw, może robił coś, o czym nigdy by nie pomyślał. Różnie to bywało. Tak po prawdzie, to często bywało tak, że im bardziej ktoś był zdystansowany, z zapasami rezerwy do wszystkiego i wszystkich, tym z czasem bardziej się odkrywał, zaskakując samego siebie. Oczywiście to nie było regułą. Niektórzy nigdy się nie otwierali, pozostając we własnej skorupie. Czy jednak nie było to w jakimś sensie oszukiwanie samego siebie?
Zadowolona obmywała swoje ciało, kiedy Muraia jeszcze nie było. Oczywiście w tym przyjemnym półmroku i osobnej bali, mogli czuć się swobodnie. Ta kąpiel to było naprawdę coś, o czym Nikusui marzyła od pewnego czasu. Kiedy Kakuzu wszedł do środka, skinęła do niego głową, po czym zajęła się ponownie sobą. Opuszki palców na chwilę zatrzymały się w miejscu, gdzie widoczny był ślad po spotkaniu z czarnym piorunem. Nie wypukła blizna, chociaż ciało było podrażniona, ale dziwne oznaczenie. W sumie, nie można się było temu dziwić. Musiał pozostać po tym jakiś wzór, jutsu było wyjątkowo silne, skoro tak łatwo ją powaliło.
- Tego mi było potrzeba. - powiedziała z zadowoleniem, ale coraz bardziej czuła wpływ alkoholu na jej organizm. Ciepła kąpiel również robiła swoje i czuła, że powieki najchętniej odmówiłyby posłuszeństwa i się zamknęły. Dlatego nie mogła tego przeciągać, o ile nie chciała zasnąć w bali z wodą. To jednak mogło być dość problematyczne. Wolałaby, żeby nikt nie musiał ją eskortować do wynajętego pokoju.
Po pewnym czasie, kiedy z jej ciała zniknęły, nie licząc jednej, fizyczne oznaki trudów walki, sięgnęła dłonią po ręcznik, unosząc go i rozkładając, przez co zasłoniła niemal się cała, jak wstawała. Owinęła się dokładnie, ukrywając sporą część ciała i wyszła ostrożnie z bali. Co jak co, ale raczej nie chciała się tu przewrócić, a o poślizgnięcie wcale nie było trudno. W każdym razie, stanęła obok bali, w której znajdował się Murai. Mężczyzna mógł zobaczyć jej dość mętne spojrzenie i zmęczenie, które malowało się na jej twarzy. Na dziś to był jej limit. I tak całkiem nieźle, biorąc pod uwagę dość ekscytujące przeżycia z Kami no Hikage, po których nie zdążyła odpocząć. To miało dopiero nadejść.
- Wybacz, ale na mnie pora już. - powiedziała wyraźnie, aczkolwiek nieco stłumionym głosem. - Jeśli ci nie śpieszno, to zaczekaj na mnie z podróżą. I tak idziemy w tę samą stronę. No, prawie. - dodała, siląc się na lekki uśmiech. Dłonią podtrzymywała sobie ręcznik z jednej strony, gwarantując sobie stabilniejszą osłonę. Cóż, w tym stanie "wiązanie" mogło jej nie wyjść tak dobrze, dlatego lepiej było się zabezpieczyć.
- Dobranoc! - rzuciła jeszcze na odchodne, kierując się do przebieralni. Tam się wytarła i opatuliła się czystym, suchym ręcznikiem. Tak, nie przejmując się ewentualnymi gośćmi karczmy, chociaż przecież nie wychodziła na część, w której się jadło i piło, ruszyła w stronę pokoi. Nieśpiesznie, aczkolwiek dalej czuła mocne znużenie. Kiedy jednak odnalazła swój pokój i udało jej się go otworzyć, bo na całe szczęście nie zapomniała klucza, weszła do środka, zatrzasnęła drzwi i zrzuciła z siebie ręcznik. Ogarnęła się na szybko do snu i pacnęła na niewielkie łóżko, nakrywając się połowicznie. Sen przyszedł naprawdę szybko. Była tam zmęczona, że nawet nie zdążyła poczuć wirowania w głowie.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Murai

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Murai »

Proces mycia nici Kakuzu zawsze był nieco czasochłonny i wymagający cierpliwości. Całe jego ciało się z nich składało, musiały być też wyciśnięcie do końca. Każda jedna. Woda była mimo wszystko ciężka, nadmierna wilgoć w jego ciele mogłaby spowolnić jego ruchy. Każda z nich musiała zostać oczyszczona przed dalszą podróżą. Nawet jeśli w Kami no Hikage nie używał swoich nici zbyt często, stawiając bardziej na swoje techniki elementarne, to czasem z nich skorzystał. Zabijał nimi zamroczonych Shiro-Ryu. Krew i brud osadziły się na jego niciach. Strumień nici za strumieniem, maczał je w gorącej wodzie po czym wyciskał je do sucha, wsadzał do ciała i powtarzał. Nie mógł pozwolić sobie na relaks czy chwilę wytchnienia, nawet w łaźni z jedną tylko osobą towarzyszącą. Nikusui bowiem zajmowała się swoim ciałem i jego myciem. To był idealny moment do, na przykład, wsadzenia wybuchowej notki do bali z wodą albo ukrycia jej gdzieś blisko Muraia zanim ten wszedł do środka. Rzecz jasna Kakuzu sprawdził dokładnie wnętrze bali i jego otoczenie. Ufał Nikusui w kwestii jej stanu, ale nie znaczyło to że miał porzucić swoje środki ostrożności. Chociaż bardziej był świadom jej ludzkiej ułomności na duże dawki alkoholu, niż jej ufał w pełnym tego słowa znaczeniu.
Proces oczyszczania nici przebiegał szybko i sprawnie, kolejne części jego ciała były wyjmowane i poddawane działaniu gorącej wodzie. Wypłukiwanie nieczystości dotyczyło wszystkich nici za wyjątkiem tych blisko serc, tych nie ruszał za żadne skarby. W końcu Niku dostatecznie mocno pozbyła się z siebie trudów walki, powiem wyszła z bali. Opatulona rzecz jasna ręcznikiem, Kakuzu zerknął jedynie kątem oka jak do niego podchodziła. Powoli i mocno niepewnie. Alkohol zbierał swoje żniwo. Wszystko w jej posturze i mimice wskazywało na stan upojenia alkoholowego. Kunoichi zaproponowała Muraiowi wspólne wyjście na szlak, zupełnie jak wtedy podczas podróży z Cesarstwa. Brzmiało dobrze, nie było problemu żeby aż tak się śpieszyć do Mitsuchiego. Mógł ponownie odbyć z nią tą podróż.
- Nie ma problemu. Będę na ciebie czekał na dole z rana, nie musisz się śpieszyć. - odpowiedział, odwzajemniając uśmiech. Nie wiadomo jak wcześnie wstanie ani jak dobrze będzie czuć się po dzisiejszym spotkaniu. Może alkohol zawróci jej w głowie bardziej niż na to wskazywało? Murai na pewno będzie na dole z samego praktycznie rana, dla niepoznaki zajadając się jakimś śniadaniem.
- Dobranoc. - odwzajemnił pożegnanie, odprowadzając wzrokiem odchodzącą Nikusui. Kiedy drzwi się zamknęły i pozostał sam, wrócił do czyszczenia swoich nici. Po kilku minutach, kiedy proces ten został zakończony, wyczyścił jeszcze całą powierzchnię swojej skóry. Kiedy pozbył się z siebie śladów niedawnej walki, wstał i wyszedł w kierunku wyjścia. W przebieralni dokładnie się wytarł, by nie pozostała na nim nawet drobna ilość wilgoci. Wziął swoje rzeczy po czym wszedł do pokoju. Sprawdził wcześniej zostawioną tam nić. Nikt nie wszedł do jego pokoju. Mężczyzna ułożył się do snu, wcześniej zastawiając sprawdzony już system nici i dzwoneczków.

Nazwa
Jingou Keihō
Dziedzina
Klanowe (Kakuzu)
Ranga
B
Pieczęci
-
Zasięg
Zasięg nici
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
Dodatkowe
Skupienie/ograniczenie ilości odbieranych bodźców do minimum.
Opis Do wykonania jutsu wymagane jest użycie nici z których złożone jest nasze ciało. Technika składa się z dwóch etapów - przygotowania nici i właściwego efektu. Nici wykorzystywane do tej techniki są niezwykle cienkie i swoją strukturą przypominają nieco żyłki. Użytkownik może osiągnąć ten efekt poprzez zastrzyk chakry, który gwałtownie zmienia grubość nici. Są one na tyle cienkie, że jakiekolwiek wykorzystanie ich w boju jest niewykonalne, ale te stają się niezwykle trudno widoczne, zwłaszcza w mroku. Pod względem budowy są podobne do stalowych żyłek. Nici te przywiązuje się do bardziej kluczowych miejsc w danym pomieszczeniu. Najczęściej są to drzwi i okna, ale można rozwiesić nici w jakimkolwiek miejscu. Nici te wychodzą bezpośrednio z dłoni użytkownika. Każdorazowe poruszenie nici przerywa je, co zostaje natychmiastowo wyłapane przez użytkownika i daje mu jasny sygnał o nadchodzącym niebezpieczeństwie. Jest to więc swojego rodzaju alarm, system pozwalający na zidentyfikowanie przeciwnika kiedy wejdzie na nieodpowiedni teren. Skutecznie zapobiega nocnym zasadzkom i skrytobójcom. Technikę można dodatkowo wzmocnić za pomocą sklepowych dzwoneczków, przyczepiając je blisko swoich palców i tym samym generując dźwięk. Nici mogą wykryć Dojutsu i osoby ze zdolnościami do wykrywania chakry. Zazwyczaj ludzie są nieświadomi dotknięcia nici, jednak odpowiednio duża percepcja (2 próg) jest w stanie wyłapać dotknięcie nitek ostrzegawczych (próg ten zwiększa się do trzeciego, kiedy Kakuzu posiada rozwiniętą dziedzinę klanową na A, a technika traktowana jest jak rangi A i rosną koszta)
Link do tematu postaci KLIK!
[/akap]
Następnego dnia Kakuzu obudziły pierwsze promienie słońca dobijające się do jego pokoju przez okno. Jego snu nie zakłóciło nawet najmniejsze drgnięcie nici, wszystko wydawało się bezpieczne. Raz jeszcze przejrzał spód łóżka swoimi nićmi w poszukiwaniu podłożonej notki. Zamknięcie okna było cale, drzwi tak samo. Były zamknięte tak jak Murai je zostawił. Kakuzu się ubrał po czym wyszedł z pomieszczenia. Zamknął je na klucz a następnie zszedł na dół. Klucz wylądował u barmana, będącego na nogach od samego rana. Kakuzu poprosił o jakiś lekki posiłek z samego rana. Jajecznica wylądowała przed nim kilka minut później od położenia na stole kilku monet. Powoli ją zajadał, czekając na pojawienie się Nikusui.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Nikusui »

Sen nadszedł szybko, dlatego miała go całkiem sporo, nim się wybudziła. Nawet, jeśli coś jej się śniło, to i tak z rana tego nie pamiętała. Chociaż nawet nie wiedziała czy to ranek, czy może już południe. W końcu jej powieki się otworzyły, dość powoli, jakby bała się światła. Kotary nie były zasłonięte, a więc światło słoneczne miało łatwy dostęp do niewielkiego pokoi. Odruchowo położyła dłoń na głowie, kiedy wracały do niej wspomnienia wczorajszego dnia. Męczącego dnia. Westchnęła ciężko i spojrzała w bok, na porozwalane na podłodze ubrania. Pamiętała, że umawiała się z Muraiem na wspólny powrót, który zresztą potwierdził. To oznaczało, że nie było problemów z pamięcią. Zresztą, rzadko kiedy tak bywało. Jakiś umiar trzeba było znać. Wczoraj przyszedł wyjątkowo szybko, ale to było raczej zrozumiałe.
Wyczłapała się z łóżka i pozbierała resztę rzeczy, ubierając je na siebie. Zdecydowanie będzie musiała je jeszcze odświeżyć, jak tylko dotrze do Raigeki. Teraz trzeba było zejść na dół, zdać klucz i coś zjeść. Jeszcze nie czuła jakiegoś wielkiego głodu, aczkolwiek towarzyszyła jej chęć wypicia jakieś herbaty. Podróż do Antai mogła chwilę potrwać, dlatego na pewno skorzysta z tutejszej oferty przed opuszczeniem karczmy.
Zamknęła za sobą drzwi, upewniając się, że wzięła ze sobą wszystkie rzeczy. Następnie zeszła na dół, zdała klucz i mimowolne poszukała wzrokiem Kakuzu. Siedział już przy stole i jadł śniadanie. Nie przyglądała się, co to, ale sama zapłaciła, zamawiając ryż z owocami. Otrzymawszy informację, że jedzenie zostanie jej zaraz podane, wskazała stolik, przy którym siedział Murai, po czym do niego podeszła.
- No witam. - mruknęła cicho, uśmiechając się lekko. Jej chód był już w normie, spojrzenie może nieco jeszcze zaspane, ale poza tym nie wyglądało na to, by przeżywała jakieś konsekwencje wczorajszego dnia. Jej głównym problemem było zmęczenie, które nieco zniwelowała poprzez sen. - Smacznego. - dodała, siadając na przeciw mężczyzny. Założyła kosmyk włosów za ucho, obserwując wnętrze karczmy. Nie było zbyt wiele osób. Na pewno mniej, niż wczorajszego wieczora. Stąd też panowała względna cisza, przerywana jakiś zamówieniem, lub połowicznymi zdaniami.
- Wiesz może, która godzina? - zapytała z ciekawości, samej wcześniej się tym nawet nie interesując. Nie zerknęła za okno, by spojrzeć, jak wysoko zdążyło wzejść już słońce. Dlatego jeszcze żyła w błogiej nieświadomości. Dopóki Kakuzu ją nie oświeci, albo może sam też nie wie.
Jej zamówienie zostało dostarczone. Do słodkiego ryżu z owocami dostała również świeżo zaparzoną herbatę, której naprawdę potrzebowała. Mimo wszystko, wypity alkohol spowodował suchości w gardle, które teraz czuła. Musiała jeszcze chwilę poczekać, nim zabrała się za konsumpcję. Na szczęście nie trwało to długo i już po niedługim czasie zajadała się smacznym śniadaniem, zapijając je powoli herbatką.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Murai

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Murai »

Teoretycznie mieli wracać razem. Nie ustalili jednak wcześniej o której dokładnie będą się widzieć na śniadaniu. Dla Kakuzu wstanie rano było proste i wręcz oczywiste. Był szkolony żeby móc budzić się przytomny i gotowy do akcji o każdej porze dnia czy nocy. Żeby potencjalny skrytobójca nie był w stanie wykorzystać słabości wynikającej z zamroczenia zbyt głębokim snem.
Zamówienie posiłku nie miało znaczenia. Kakuzu jednak i tak to zrobił, dla niepoznaki. Był przecież normalnym człowiekiem, z żołądkiem i układem trawienym. Musiał utrzymywać takie właśnie pozory. Nawet jeśli ponownie będzie musiał czyścić swoje wnętrze z resztek. Po jakimś czasie dołączyła do niego Nikusui. Zauważył ją, ale nie dawał tego po sobie poznać. Skupił się na spożywanym posiłku i zareagował dopiero gdy ta usiadła obok niego.
- Dobry. I dzięki, wzajemnie. - wymienił grzeczności. Miał okazję przyjrzeć się jej z bliska, z czego rzecz jasna skorzystał. Chodziła stabilnie, jej twarz była w normalnym stanie, a w oczach widać było jedynie zmęczenie. Alkohol i jego skutki nie były aż tak dotkliwe, by zauważyć na jej zachowaniu i komforcie dnia następnego.
- Jakoś wcześnie rano. Spodziewałem się że dłużej ci to zejdzie, najwidoczniej wczorajszy wieczór nie był aż tak męczący. - odpowiedział z uśmiechem na twarzy. Narutalnym i zarazem sztucznym. Nic nie sugerował swoimi słowami, po prostu zwrócił uwagę na fakt. Leniwie spożywał posiłek w towarzystwie Niku, nie mając zamiaru się spieszyć. W końcu i tak miał poczekać na nią, więc jego tempo nic nie zmieniało. A im więcej spędzonego wspólnie czasu tym więcej wymienionych uwag i rozmów.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Nikusui »

Wcześnie rano. No tak, tego się mogła spodziewać. Ciężko jednak była określić nieco dokładniejszy czas, ale przynajmniej wiedziała, że nie przespała całego ranka, chociaż i tak się zdarzało. Nawet, jeśli nie była jakimś wielkim śpiochem, bo do tego było jej daleko. Czasami jednak organizm sam dawał znać, że potrzebuje większego odpoczynku, więc pozwalała mu na dłuższą regenerację w razie takiego wypadku. Dziś znowuż czynnikiem jej wczesnej pobudki mógł być fakt, że była w obcym miejscu, po dość sporych przeżyciach. Pozornie zmęczone ciało, prawdopodobnie nie chciało do końca wypoczywać w nieznanym miejscu. Psychika ludzka mogła płatać różne figle, a człowiek mógł tylko zgadywać, dlaczego tak, a nie inaczej. Jeśli jednak miałaby sobie wyjaśniać, dlaczego jej sen nie trwał dłużej, to zostałaby właśnie przy tym. Co jak co, ale jakoś zawsze lepiej było wypoczywać w swoich czterech kątach, nawet jeśli białowłosa nigdy nie nazwałaby tego miejsca domem.
- Dzięki za pokłady wiary. - mruknęła żartobliwie, by następnie przeżuć trochę ryżu z owocami. Smakowało jej, naprawdę. Sama co prawda raczej nie gustowała w staniu przy garach, ale coś tam potrafiła zrobić. Tak czy siak, w roli typowej kury domowej by się nie spisała. Prędzej dostałaby szału. Totalnie nie jej bajka. - W obcych miejscach tak już mam. - dodała, mówiąc nieco na wyrost, a może nie. Jakaś część prawdy w tym była, a jej zmęczenie malujące się w oczach mogło być jedynie skutkiem wypitego alkoholu, a nie braku odpoczynku. No i niedawno co wstała, jeszcze mogła nie dojść do siebie. Jednak to, co powiedziała, mogło świadczyć o tym, że mimo wszystko pozostaje czujna na obcym terenie. Cecha taka, którą raczej powinien posiadać każdy ninja.
- Nie wiem jak ty, ale chyba po śniadaniu można się zbierać, huh? - zapytała, zajadając się kolejną porcją jedzenia. Połowa porcji była już za nią, więc napiła się jeszcze trochę ciepłej herbaty.
- Wyglądasz na wypoczętego. Raczej nie miałeś problemu z zaśnięciem. - stwierdziła, zerkając na niego przez chwilą jakby badawczo. No cóż, jego alkohol tak nie zmorzył jak ją. No i nie miał takich ekscesów na Kami no Hikage. Nie, żeby się tłumaczyła, ale na pewno były to sytuacje, które nieco usprawiedliwiały jej wczorajszą formę. Zresztą dobrze, że w odpowiednim czasie poszła spać, inaczej dziś mogłaby jeszcze leżeć w łóżku. Albo wyglądać znacznie, znacznie gorzej. Chociażby tak, jak w Hanamurze, aczkolwiek jej towarzysz na pewno prezentował się wtedy nieco straszniej. Niemal jak ledwo dychający, praktycznie zielono-fioletowy na twarzy. Bawiło ją to wspomnienie. Ogólnie miło wspominała ten czas, więc mimowolnie na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech. W sumie nie wiedziała czy jeszcze go spotka, jakieś szanse na to były, ale jak duże? Tego nie wiedział nikt.
Swoją drogą, byłaby pełna podziwu dla Muraia, gdyby wiedziała, jakie sceny przy niej odgrywa. Jak bardzo chce pokazać, ze funkcjonuje jak normalny człowiek, nawet jeśli przemielone jedzenie obija mu się o jego nici. Mógł przecież powiedzieć jej, że już zjadł, zwyczajnie kłamiąc. Czy miałaby szansę mu udowodnić, że nie mówi prawdy? No nie. Nie pytała przecież by nikogo, czy ten mężczyzna rzeczywiście spożywał jakikolwiek posiłek. W końcu wczoraj też to robił, gdy zamówili jakieś przekąski. W sumie Nikusui nie podejrzewała, że to co znajduje się w Kakuzu, znacząco różni się od pozostałych. Umiejętność, umiejętnościami, ale cała fizjologia to już była grubsza sprawa i na pewno dość skomplikowana. Kto wie, może sam Murai tego do końca nie rozumiał. Za to Nikusui zdążyła już zjeść śniadanie i dopić resztę herbaty. I na pewno wyląduje to wszystko w dobrym miejscu. Jakkolwiek to brzmi.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Murai

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Murai »

Na cudzych terenach należało zachować odpowiednią ostrożność? Koncepcja dobra, aczkolwiek zdaniem Muraia nadal zbyt pobłażliwa. Nawet bycie na "swoim" terenie nie dawało spokoju i stuprocentowej pewności, że w nocy nikt nie zakradnie się do niej i nie odetnie głowy. Nawet jej dom nie zapewniał jej bezpieczeństwa. Dlatego Kakuzu opracował metody dzięki którym każde pomieszczenie było jednakowo bezpiecznie od zagrożeń. Teoretycznie, w praktyce bycie w swoim domu i na swoim terenie zmniejszało prawdopodobieństwo zmniejszało szanse na bycie zaatakowanym. Ale nigdy nie mogły one osiągnąć 0%. Paranoja czy zapobiegliwość? Bez znaczenia, ważne że do tej pory nie zdarzyło mu się zginąć ani zostać zaatakowanym w nocy.
- Nie mam żadnych spraw w Ryuzaku do załatwienia. Jak tylko zjemy można wyjść na szlak. Shirei-kani pewnie czekają na raporty. - odpowiedział, powołując się na obowiązek dostarczenia raportu swoim przełożonym. Jego planem było wyjście gdy tylko skończą posiłek. Nawet gdyby Nikusui chciała zostać. Dowiedział się tego czego oczekiwał, wymienił się poglądami i upewnił się iż jego kreacja zwykłego człowieka działa i jest nie do rozpoznania. To było niezwykle ważne, żeby zachowywać pozory normalności. Kiedy inni będą liczyli na jego słabości wynikające z elementu ludzkiego, czy to psychicznego czy fizycznego, on ich zaskoczy. Złamie ich pewność odnośnie posiadanych przez nich informacji. Element zaskoczenia da Kakuzu kilka chwil przewagi, które bezwzględnie wykorzysta. Nikt nie może być przygotowanym na wszystko. Murai starał się być zabezpieczonym bardziej niż inni i do tej pory wychodziło mu to praktycznie wzorowo. A nawet gdyby, to był na tyle szybki by móc zareagować. Był właściwie szkolony do tego, żeby nigdy nie być zaskoczonym. Moment zaskoczenia i zawahania mógłby być morderczy w skutkach.
- Umiem się wyspać nawet na twardej podłodze. Nie jestem zbyt wybredny. A nawet gdyby to zawsze mogę się ułożyć na swoich niciach. Albo rozwiesisz się jak na hamaku. Są zaskakująco praktyczne. - odpowiedział, nieco żartobliwie a nieco szczerze. Nici łatwo się modelowały w odpowiedni kształt, więc materac dostosowany do kształtu ciała był możliwy do wytworzenia. Nie miało to większego znaczenia, aktualnie prowadził gadkę o niczym i wszystkim. Oczekiwał aż Niku skończy posiłek, samemu udając proces trawienia. Jadł powoli i nieśpiesznie, chcąc skończyć mniej więcej w tym samym momencie co rozmówczyni.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Nikusui »

To oczywiste, że nigdy nie miało się pełnej pewności co do bezpieczeństwa miejsca, w którym się znajduje. Nawet "rodzinny" dom tego nie zapewniał. Tak naprawdę nawet osoba, której się zaufało, może okazać się kimś zupełnie innym. Kimś, kto może zabrać życie. Jednakże, jak Murai słusznie zauważył, od ostrożności do paranoi nie była wcale taka długo droga. Od każdego z nas zależało, po której stronie się stanie. Gdzie była białowłosa? Sama nigdy nie określała swojej pozycji. Działała instynktownie, co zapewne Kakuzu by nie popierał. Czy jednak kiedykolwiek Ryukata przejmowała się aż tak zdaniem innych? No nie. Stąd też nigdy nie wstydziła się swoich działań i robiła to, co uważała za słuszne. Nawet, jeśli później ma taką pamiątkę na klatce piersiowej, jaką się niedawno dorobiła.
Odstawiła puste naczynie i kubek, w którym jeszcze niedawno znajdowała się herbata. To był ewidentny znak co do tego, że posiłek został zakończony i zapewne będą mogli się zbierać. Tak już ustalili i obojgu pasowała ta opcja.
Uśmiechnęła się lekko na wzmiankę o właściwościach nici, którymi posługuje się Murai. Rzeczywiście, zdawały się być wielofunkcyjne, aczkolwiek ciężko jej to było sobie wyobrazić. Czy nie powinien stale nad nimi panować i przesyłać do nich swoją chakrę, żeby utrzymywały taką, a nie inną formę? Podczas snu to raczej mało możliwe, ale nie była ekspertem w tej sprawie, nie znała mechanizmu tej dziwnej zdolności, więc nie negowała tego, co też mężczyzna powiedział.
- Niewątpliwie. - zaczęła w odpowiedzi na jego pierwszą wypowiedź. - Nie powiem, żeby było to moje ulubione zajęcie. - dodała, krzywiąc się lekko. Po chwili wstała od stołu, poprawiła nieco swoje ubranie i poczekała na Muraia, który również był gotowy do wyjścia. Oboje krótko pożegnali obsługę karczmy i wyszli.
O dziwo, w Ryuzaku nie było aż takiego wielkiego zamieszania. A może pora była jeszcze zbyt wczesna. Pewnie wielu przybyłych chciało jak najdłużej wypocząć. W każdym razie, wszystko wyglądało dość normalnie, naturalnie, tak jak to pamiętała za czasów, kiedy tu mieszkała.
- Jakby wczorajszego dnia nie było. - mruknęła cicho, mozolnie podążając wzorkiem po najbliższym otoczeniu. - Za to w rodach pewnie gorączka. - dodała nieco ciszej, uśmiechając się krzywo i wyobrażając sobie te burze mózgów, co tez takiego mają uczynić. Zresztą, miasta kupieckie też powinny nad tym myśleć. Pomijając fakt, co działo się w Karmazynowych Szczytach, bo o tym, ani Nikusui, ani Murai, nie mieli zielonego pojęcia. Cóż, może po drodze coś się dowiedzą?

z/t z Muraiem
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Hikari »

0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości