PORT
Re: PORT
Rakan kiedy napotkał opory przestał pchać, faktycznie łódka tylko głębiej zakopała się piachu. Kto by pomyślał że tak może się stać, normalnie posłużył by się swoim raberu i wszystko było by skończone w sekundę, ale tak się składa że akurat zapomniał jak się kontroluje piasek i będzie musiał to wszystko zrobić fizycznie jak każdy przeciętny człowiek. Nie mają zamiaru prosić starca o pomoc obszedł łódkę i ciągnąc na skos, czyli lekko do góry i lekko w tył kontynuował zaciąganie łódeczki do wody. Dopiero jeśli miało by mu się to nie udać zamierzał prosić starca o jakąś pomoc. Teraz był już właściwie pewny że starzec nie jest wrogiem, ponieważ nie zaatakował kiedy miał okazję.
0 x
Re: PORT
Po wykonanej misji Rakan musiał powrócić do swojej ciężkiej serii treningów. Wprawdzie poprzednio wszystko dokładnie przećwiczył i umiał wykonywać już wiele technik w stopniu co najmniej wystarczającym ale to widocznie coś takiego jak z egzaminami kiedy uczy się tylko na nie, a potem się zapomina. Szkoda mu było też przegranej walki, miał nadzieję że Jashin przynajmniej mu wybaczy dzięki temu że poświęcił mu swojego przeciwnika. No nic, miał plan jak się wszystkiego nauczyć raz a porządnie. Odszedł obok portu na tyle ile mógł by być samemu i mieć dostęp do dużej ilości piasku, jednak po chwili zreflektował się i po prostu ruszył na swoją plażę.
z/t
z/t
0 x
Re: PORT
Przybywam stąd!
_________________
Kiedy statek z Hyuo zaczął odbijać od brzegu, wiedziałem że mam jeszcze trochę czasu zanim będę mógł bezpiecznie wyjść z wody. Byłoby równie nierozsądnie dać się dostrzec komuś z odpływającej załogi, która zapewne szybko poinformowałaby władze Hyuo. Musiałem ukryć swoją aparycję, do czego zamierzałem wykorzystać Henge no jutsu. Po złożeniu pieczęci, wyglądem miałem przypominać... tutaj zamyśliłem się na dłuższą chwilę. Znałem zrządzenia losu i wiedziałem, że przybranie cudzej twarzy prawie zawsze miało swoje konsekwencje. Nawet na drugim końcu świata można znaleźć kogoś, kto pozna twoją nową twarz i rozgryzie, że tylko się podszywasz. Musiałem więc wybrać mądrze i dodatkowo się zabezpieczyć jakimś dodatkowym okryciem, które skrywałoby moją podszywaną i tak postać.
Po złożeniu pieczęci przybrałem ostatecznie postać pewnego samotnego farmera, którego spotkałem niegdyś podczas jednej z samotnych wędrówek po zakończeniu wojny, kiedy to błąkałem się po całym Hyuo. Człowiek jakim teraz byłem, to wysoki na 175 cm, biało-żółty-kreskówkowy mężczyzna w wieku lat około 30, którego twarz zdobią godne podziwu wąsy zasłaniające wręcz całe usta. Jego ubiór "świąteczny" - bo natknąłem się na niego gdy wracał z cmentarza - to proste, granatowe spodnie z paskiem, lniana szara koszula, prosta czapka. Gość nie wyróżniał się spośród tłumu właściwie niczym, może poza wąsem.
Po przemianie jeszcze będąc pod wodą, podpłynąłem bliżej (robię to dopiero jak statek odpłynie już dosyć daleko, do tego czasu trzymam się pod wodą) i spróbowałem samodzielnie wyjść na brzeg, dość niedaleko stojącego jeszcze mężczyzny.
Hej, pomóż mi wyjść. - sapnąłem udając zmęczonego.
Rozmyśliłem się, nigdzie nie płynę, wracam do swojej jedynej! - rzuciłem niby do mężczyzny, próbując uprzedzić jego niewygodne pytania. W ten sposób chciałem od razu dać mu fałszywy obraz tego, że byłem pasażerem albo majtkiem na odpływającej właśnie łajbie i po prostu się rozmyśliłem. Miłość była przecież taka... głupia. Kryjąc się za miłością, można było zrobić wszystko.
Po wyjściu z wody starałem się jak najszybciej oddalić od portu, ruszając gdzieś na ubocze by nieco ogarnąć sytuację i miejsce w jakim się znajdowałem.
_________________
Kiedy statek z Hyuo zaczął odbijać od brzegu, wiedziałem że mam jeszcze trochę czasu zanim będę mógł bezpiecznie wyjść z wody. Byłoby równie nierozsądnie dać się dostrzec komuś z odpływającej załogi, która zapewne szybko poinformowałaby władze Hyuo. Musiałem ukryć swoją aparycję, do czego zamierzałem wykorzystać Henge no jutsu. Po złożeniu pieczęci, wyglądem miałem przypominać... tutaj zamyśliłem się na dłuższą chwilę. Znałem zrządzenia losu i wiedziałem, że przybranie cudzej twarzy prawie zawsze miało swoje konsekwencje. Nawet na drugim końcu świata można znaleźć kogoś, kto pozna twoją nową twarz i rozgryzie, że tylko się podszywasz. Musiałem więc wybrać mądrze i dodatkowo się zabezpieczyć jakimś dodatkowym okryciem, które skrywałoby moją podszywaną i tak postać.
Po złożeniu pieczęci przybrałem ostatecznie postać pewnego samotnego farmera, którego spotkałem niegdyś podczas jednej z samotnych wędrówek po zakończeniu wojny, kiedy to błąkałem się po całym Hyuo. Człowiek jakim teraz byłem, to wysoki na 175 cm, biało-żółty-kreskówkowy mężczyzna w wieku lat około 30, którego twarz zdobią godne podziwu wąsy zasłaniające wręcz całe usta. Jego ubiór "świąteczny" - bo natknąłem się na niego gdy wracał z cmentarza - to proste, granatowe spodnie z paskiem, lniana szara koszula, prosta czapka. Gość nie wyróżniał się spośród tłumu właściwie niczym, może poza wąsem.
Po przemianie jeszcze będąc pod wodą, podpłynąłem bliżej (robię to dopiero jak statek odpłynie już dosyć daleko, do tego czasu trzymam się pod wodą) i spróbowałem samodzielnie wyjść na brzeg, dość niedaleko stojącego jeszcze mężczyzny.
Hej, pomóż mi wyjść. - sapnąłem udając zmęczonego.
Rozmyśliłem się, nigdzie nie płynę, wracam do swojej jedynej! - rzuciłem niby do mężczyzny, próbując uprzedzić jego niewygodne pytania. W ten sposób chciałem od razu dać mu fałszywy obraz tego, że byłem pasażerem albo majtkiem na odpływającej właśnie łajbie i po prostu się rozmyśliłem. Miłość była przecież taka... głupia. Kryjąc się za miłością, można było zrobić wszystko.
Po wyjściu z wody starałem się jak najszybciej oddalić od portu, ruszając gdzieś na ubocze by nieco ogarnąć sytuację i miejsce w jakim się znajdowałem.
- Nazwa
- Henge no Jutsu
- Pieczęci
- Pies › Świnia › Baran
- Zasięg
- Na ciało
- Koszt
- E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny
- Dodatkowe
- Brak dodatkowych wymagań
- Opis Pomocna technika przy pomocy której użytkownik może przybrać wygląd innej osoby bądź obiektu. Co za tym idzie jeśli zmieniamy się w personę, to wygląd, a także ubranie zostaje zmienione. Również i głos pozostanie zmutowany do pewnego stopnia przypominający ten osoby w którą to się zamieniliśmy. Jednak jest to tylko zmiana aparycji, tak więc nie przejmujemy zdolności fizycznych czy też innych. Możemy zmienić się w każdą osobę, a także w przedmiot. Jednak nie może on być zbyt mały. Więc nie możemy zmienić się w Kunai czy zwykłego Shurikena. Dodatkowo nasza chakra pozostaje bez zmian. Tak więc, jeśli ktoś wykryje naszą niebieską energię, może bez problemu odkryć oszustwo, również i wszystkie Doujutsu bezproblemowo sobie z tym radzą.
0 x
Re: PORT
Miałem odpłynąć w stronę Kantai, ale jednak nie mogę tego zrobić. Jest tu taka dziewczyna... muszę ją odszukać! Ale najpierw... - tutaj udałem zamyślonego i zmartwionego - muszę też odszukać pewnego człowieka. Jest niebezpieczny i muszę go powstrzymać zanim skrzywdzi niewinne osoby. Możliwe, że już nawet dał się schwytać, ale to jego stara sztuczka. Daje się złapać, a później robi rzeźnię na całym posterunku i ucieka.
Tą wymyśloną na szybko historyjką chciałem sprawdzić czy rybak mógłby coś wiedzieć. W końcu spędzając tutaj wiele godzin mógłby być świadkiem jakichś wydarzeń lub usłyszeć coś co mogłoby mnie naprowadzić na właściwy trop.
W międzyczasie starałem się wycisnąć jak najwięcej wody z ubrań, nie ściągając ich jednocześnie z siebie.
Chciałem też przy okazji zapoznać się z otoczeniem, sprawdzić czy jest jakiś bar, knajpa gdzie mógłbym zaczerpnąć informacji jeśli ten stary rybak nie będzie nic wiedział. Takie miejsca jak porty i knajpy w nich postawione były zawsze dobrym wyborem, bo tam gdzie dużo alkoholu, tam też wiele za długich języków.
To jak? Słyszał pan coś na ten temat? Nie wierzę, żeby już czegoś nie wywinął. Zawsze lubił rozgłos.
Tą wymyśloną na szybko historyjką chciałem sprawdzić czy rybak mógłby coś wiedzieć. W końcu spędzając tutaj wiele godzin mógłby być świadkiem jakichś wydarzeń lub usłyszeć coś co mogłoby mnie naprowadzić na właściwy trop.
W międzyczasie starałem się wycisnąć jak najwięcej wody z ubrań, nie ściągając ich jednocześnie z siebie.
Chciałem też przy okazji zapoznać się z otoczeniem, sprawdzić czy jest jakiś bar, knajpa gdzie mógłbym zaczerpnąć informacji jeśli ten stary rybak nie będzie nic wiedział. Takie miejsca jak porty i knajpy w nich postawione były zawsze dobrym wyborem, bo tam gdzie dużo alkoholu, tam też wiele za długich języków.
To jak? Słyszał pan coś na ten temat? Nie wierzę, żeby już czegoś nie wywinął. Zawsze lubił rozgłos.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości