Karczma Onigiri
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Karczma Onigiri
Gdy dotarli do Karczmy, w której wcześniej wynajęli pokój, Reika odetchnęła z ulgą, czując narastającą senność. Intensywny wieczór i gorąca woda skutecznie rozbudziły jej zmęczenie, które teraz powoli ją obezwładniało. Dobrze, że przez całą drogę mogła się mimowolnie opierać na Mishimie, to przynajmniej obyło się bez chwiania i zataczania. Weszli do środka, witając się z nocną zmianą, która obsługiwała bar, po czym ruszyli po schodach na górę, do swojego pokoju. Klucz dostali już wcześniej, więc pozostało tylko wdrapać się po schodach i paść na łóżko. Kto by pomyślał, że po takich wrażeniach może czuć się taka senna. Idąc pierwsza schodami, poczuła jak Mishima łapie ją za biodra, więc spojrzała na niego przez ramię i uśmiechnęła się. Po chwili znaleźli się w swoim pokoju, a ich rzeczy czekały tam, gdzie je zostawili. Od wieczora paliło się też kilka świec, żeby oświetlić pomieszczenie. Słyszą pytanie Bluneta, spojrzała na niego i zobaczyła, jak pokazuje jej język. Zachichotała cicho.
- Powinnam sobie poradzić. - Odpowiedziała, odkładając szal na swój plecak. - Jakbym miała problemy, to chętnie skorzystam z pomocy.
Oczywiście nie przewidywała takich problemów, więc gdy tylko Mishima zamknął od środka drzwi na klucz, Blondynka zabrała się za ściąganie z siebie ekwipunku i stroju podróżnego. Oczywiście Brunet pod tym względem był szybszy i już po chwili walnął się na łóżko, obserwując ją. Uśmiechnęła się na jego słowa, zdejmując buty, a potem tunikę, odsłaniając czarny stanik.
- Zmęczony? - Zapytała rozbawiona. - Ja czuję, że jak się położę, to od razu zasnę. Kto by pomyślał, że taki wieczór może człowieka tak wymęczyć.
Spojrzała znacząco na Mishimę i pozbyła się spodni, odsłaniając dół czarnej bielizny. Zwykłej, bez żadnych zdobień i udziwnień, idealnej do podróży. Rozczesała jeszcze tylko wilgotne włosy, po czym wpakowała się do łóżka obok Bruneta, zostawiając na razie palące się na szafkach nocnych świeczki. Bez żadnego skrępowania wtuliła się w bok mężczyzny, nurkując pod jego ramieniem i kładąc mu głowę na barku. Jej dłoń wodziła po jego klatce piersiowej, delikatnie muskając skórę palcami. Uśmiechnęła się i westchnęła cicho z zadowoleniem. Jej dłoń w pewnym momencie natrafiła na coś, czego nie powinno tam być, więc zmarszczyła brwi i podniosła głowę, wpatrując się w to miejsce i dotykając go palcami.
- A to co? - Zapytała. - Szwy?
Musiała się dobrze przyjrzeć, żeby zobaczyć jasne nici, scalające lekko skórę na wysokości serca. Aż trudno było uwierzyć, że wcześniej tego nie zauważyła, jednak robota była tak dobra, że na pierwszy rzut oka nie rzucała się w oczy. Tylko co to było? Nie widziała blizny po cięciu.
- Powinnam sobie poradzić. - Odpowiedziała, odkładając szal na swój plecak. - Jakbym miała problemy, to chętnie skorzystam z pomocy.
Oczywiście nie przewidywała takich problemów, więc gdy tylko Mishima zamknął od środka drzwi na klucz, Blondynka zabrała się za ściąganie z siebie ekwipunku i stroju podróżnego. Oczywiście Brunet pod tym względem był szybszy i już po chwili walnął się na łóżko, obserwując ją. Uśmiechnęła się na jego słowa, zdejmując buty, a potem tunikę, odsłaniając czarny stanik.
- Zmęczony? - Zapytała rozbawiona. - Ja czuję, że jak się położę, to od razu zasnę. Kto by pomyślał, że taki wieczór może człowieka tak wymęczyć.
Spojrzała znacząco na Mishimę i pozbyła się spodni, odsłaniając dół czarnej bielizny. Zwykłej, bez żadnych zdobień i udziwnień, idealnej do podróży. Rozczesała jeszcze tylko wilgotne włosy, po czym wpakowała się do łóżka obok Bruneta, zostawiając na razie palące się na szafkach nocnych świeczki. Bez żadnego skrępowania wtuliła się w bok mężczyzny, nurkując pod jego ramieniem i kładąc mu głowę na barku. Jej dłoń wodziła po jego klatce piersiowej, delikatnie muskając skórę palcami. Uśmiechnęła się i westchnęła cicho z zadowoleniem. Jej dłoń w pewnym momencie natrafiła na coś, czego nie powinno tam być, więc zmarszczyła brwi i podniosła głowę, wpatrując się w to miejsce i dotykając go palcami.
- A to co? - Zapytała. - Szwy?
Musiała się dobrze przyjrzeć, żeby zobaczyć jasne nici, scalające lekko skórę na wysokości serca. Aż trudno było uwierzyć, że wcześniej tego nie zauważyła, jednak robota była tak dobra, że na pierwszy rzut oka nie rzucała się w oczy. Tylko co to było? Nie widziała blizny po cięciu.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Karczma Onigiri
Wrócili do pokoju, pełni zmęczenia ale takiego pozytywnego rodzaju. Kobieta dość pozytywnie zareagowała na jego propozycję jednak zdążyła sama pozbyć się góry stroju w momencie gdy on wylądował na łóżku. Miał teraz świetny widok i nie zamierzał z niego nie skorzystać. Przyglądał się jak Reika pozbywa się reszty odzienia. Dostrzegł jej piersi w stabiku, jej wysportowany brzuch i po chwili długie seksowne nogi, zakończone czarnym materiałem majteczek. Ten widok przyprawiał o dreszcze, zwłaszcza gdy tak rozwinęła włosy, zarzucając nimi. Przesunął się w bok widząc, jak szybko postanowiła do niego dołączyć. Przytulił ja prawą ręką, wodząc od razu dłonią po jej barku, aż zjechał bliżej pleców i zapięcia biustonosza. Niezauważalne go odpiał, udając niewinną minę.
Tej jednak nie trzeba było robić, bo w międzyczasie Reika znalazła coś o czym Mishimek na codzień starał się nie myśleć. Spojrzał w dół na swoją klatkę.
- Tak, to szwy. Każdy członek naszego szczepu posiada takie znamie. Dlaczego? Nikt nie wie, przynajmniej nikt z dolnego szczebla. Plotki mówią, że ten kto z nas otworzy ostatnią, zaszytą jame ustną zginie. Dlatego jest zszywana zaraz po urodzeniu.
Mówił jej zdradzając jedną z najbardziej ukrywanych tajemnic szczepu Dōhito jaka istnieje. Popatrzył po tym zaraz na kobiete, ciekawy jej reakcji. Nic dziwnego, zainteresowała się tym zjawiskiem, skoro wcześniej czyniła takie cuda z bliznami. Reka Mishimy mimo wszystko zaczęła miziać plecy kobiety, w miejscu w którym przez większość dnia był zapiety stanik.
Tej jednak nie trzeba było robić, bo w międzyczasie Reika znalazła coś o czym Mishimek na codzień starał się nie myśleć. Spojrzał w dół na swoją klatkę.
- Tak, to szwy. Każdy członek naszego szczepu posiada takie znamie. Dlaczego? Nikt nie wie, przynajmniej nikt z dolnego szczebla. Plotki mówią, że ten kto z nas otworzy ostatnią, zaszytą jame ustną zginie. Dlatego jest zszywana zaraz po urodzeniu.
Mówił jej zdradzając jedną z najbardziej ukrywanych tajemnic szczepu Dōhito jaka istnieje. Popatrzył po tym zaraz na kobiete, ciekawy jej reakcji. Nic dziwnego, zainteresowała się tym zjawiskiem, skoro wcześniej czyniła takie cuda z bliznami. Reka Mishimy mimo wszystko zaczęła miziać plecy kobiety, w miejscu w którym przez większość dnia był zapiety stanik.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Karczma Onigiri
Przymknęła na chwilę oczy, gdy Mishima objął ją ramieniem i przytulił do siebie. Nie przykrywała się, bo na razie było jej wystarczająco ciepło w jego objęciach. Mogłaby tak leżeć bez końca. Zamruczała cicho, czując jak jego dłoń sunie po jej barku, a potem po plecach. Uwielbiała takie pieszczoty, ale po chwili gwałtownie otworzyła oczy, czując luz na piersiach i zdając sobie sprawę, że zapięcie puściło jakimś dziwnym trafem, kiedy Brunet trzymał tam rękę. Uniosła lekko głowę.
- Ej~! - Rzuciła w jego stronę, nie dając wiary jego niewinnej mince. - Teraz zapnij, proszę.
Samej ciężko było jej sięgnąć do tyłu i zapiąć haftkę, musiałaby wstać i na nowo go założyć, a nie miała ochoty już się podnosić. Najwyraźniej Mishimie jeszcze nie było dość i prowokował ją. Ostatecznie może spać bez stanika, ale pójdzie spać, choćby nie wiem co. Była zmęczona. Ni jednak sprawa zapięcia się rozwiązała, ona trafiła dłonią na tajemnicze szwy na piersi Bruneta i zapytała go o to. Jego odpowiedź wprawiła ją w osłupienie. Mieli jeszcze jedne usta? I to na sercu?! Co za wariactwo. Na początek była w szoku, nie tylko przez ten fakt, ale również przez wiadomość, że jeśli otworzy się te usta, to Dōhito czeka śmierć, a jeszcze bardziej wstrząsające było to, że noworodek od razu po narodzinach, musiał przechodzić jeszcze taki zabieg.
- Czy to już wszystkie usta, o których powinnam wiedzieć? - Zapytała, nadal lekko wstrząśnięta tą informacją. - Na podeszwach stóp nie masz?
Wolała już więcej nie mieć takich niespodzianek. Jeśli mają być razem, to takich tajemnic nie powinni mieć przed sobą. Musiała przyznać, że takie usta na dłoniach są wystarczająco wstrząsające i dziwne, ale usta na piersi, to już w ogóle kosmos, który trudno było jej pojąć, zwłaszcza z medycznego punktu widzenia. Ten szczep był naprawdę niesamowity i przerażający zarazem. Dobrze, że pod tym względem miała stalowe nerwy, bo pierwsza lepsza, uciekłaby z krzykiem, aż by się za nią kurzyło. Przez tą całą sytuację zapomniała o rozpiętym staniku, jednak szybko sobie o tym przypomniała, gdy Mishima zaczął gładzić ją po nagich plecach. Już chciała znowu poprosić go o zapięcie, ale miał tak przyjemny i delikatny dotyk, wywołujący przyjemne dreszcze, że ostatecznie zrezygnowała i zdjęła górną część bielizny, odrzucając ją na swoje rzeczy.
- Niech będzie. - Westchnęła i znowu się wtuliła, ale głowę odchyliła do góry, żeby na niego spojrzeć. - Skoro śpisz z gołą klatką, to dotrzymam Ci w tym towarzystwa.
Znowu zaczęła go gładzić po piersi, starając się omijać szwy, żeby ich nie naruszyć. Pozwoliła sobie w tym momencie na rozmyślania, jak ten szczep musi mieć ciężko ze swoją innością. Czy ojciec to zaakceptuje? Mając takiego Dōhito w klanie, zyskałby naprawdę potężną broń, która mogłaby ich skutecznie chronić w razie potrzeby.
- Ej~! - Rzuciła w jego stronę, nie dając wiary jego niewinnej mince. - Teraz zapnij, proszę.
Samej ciężko było jej sięgnąć do tyłu i zapiąć haftkę, musiałaby wstać i na nowo go założyć, a nie miała ochoty już się podnosić. Najwyraźniej Mishimie jeszcze nie było dość i prowokował ją. Ostatecznie może spać bez stanika, ale pójdzie spać, choćby nie wiem co. Była zmęczona. Ni jednak sprawa zapięcia się rozwiązała, ona trafiła dłonią na tajemnicze szwy na piersi Bruneta i zapytała go o to. Jego odpowiedź wprawiła ją w osłupienie. Mieli jeszcze jedne usta? I to na sercu?! Co za wariactwo. Na początek była w szoku, nie tylko przez ten fakt, ale również przez wiadomość, że jeśli otworzy się te usta, to Dōhito czeka śmierć, a jeszcze bardziej wstrząsające było to, że noworodek od razu po narodzinach, musiał przechodzić jeszcze taki zabieg.
- Czy to już wszystkie usta, o których powinnam wiedzieć? - Zapytała, nadal lekko wstrząśnięta tą informacją. - Na podeszwach stóp nie masz?
Wolała już więcej nie mieć takich niespodzianek. Jeśli mają być razem, to takich tajemnic nie powinni mieć przed sobą. Musiała przyznać, że takie usta na dłoniach są wystarczająco wstrząsające i dziwne, ale usta na piersi, to już w ogóle kosmos, który trudno było jej pojąć, zwłaszcza z medycznego punktu widzenia. Ten szczep był naprawdę niesamowity i przerażający zarazem. Dobrze, że pod tym względem miała stalowe nerwy, bo pierwsza lepsza, uciekłaby z krzykiem, aż by się za nią kurzyło. Przez tą całą sytuację zapomniała o rozpiętym staniku, jednak szybko sobie o tym przypomniała, gdy Mishima zaczął gładzić ją po nagich plecach. Już chciała znowu poprosić go o zapięcie, ale miał tak przyjemny i delikatny dotyk, wywołujący przyjemne dreszcze, że ostatecznie zrezygnowała i zdjęła górną część bielizny, odrzucając ją na swoje rzeczy.
- Niech będzie. - Westchnęła i znowu się wtuliła, ale głowę odchyliła do góry, żeby na niego spojrzeć. - Skoro śpisz z gołą klatką, to dotrzymam Ci w tym towarzystwa.
Znowu zaczęła go gładzić po piersi, starając się omijać szwy, żeby ich nie naruszyć. Pozwoliła sobie w tym momencie na rozmyślania, jak ten szczep musi mieć ciężko ze swoją innością. Czy ojciec to zaakceptuje? Mając takiego Dōhito w klanie, zyskałby naprawdę potężną broń, która mogłaby ich skutecznie chronić w razie potrzeby.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Karczma Onigiri
Leżeli w spokoju, a dłoń Mishimy wędrowała tu i ówdzie. W jednym szybkim ruchu odpiął stanik kobiety, robiąc niewinną minke, na którą jednak nie dała się nabrać. Zaśmiał się słysząc jej reakcję i z usmiechem wzruszył ramionami. Kiedy jednak zdążył odpowiedzieć x temat zszedł na klatkę piersiową mężczyzny, która zwróciła uwagę kobiety. I co by nie było, to nie przez fakt jej rozbudowania, bo aż taka bez przesady nie była. Szwy, które zyskują wszyscy ze szczepu Dōhito, było czymś o czym prawie nikt nie wiedział. A blond włosa istota właśnie, poznała tą tajemnicę.
- Cóż z tego co kojarze, to chyba nigdy więcej nie mam. Choć.. pleców nie widzę. To Ty je myłaś. Nic nie wyrosło?
Do tego typu sytuacji, brunet podchodził z dystansem i rozbawieniem. Nie interesowało go do tej pory, dlaczego posiadał takie znamie i szczerze? Kompletnie nie zwracał na to uwagi. Wrecz przeciwnie do kobiety, która była medykiem i takie zjawisko przeczyło wszystkiemu co się uczyła dotychczas. Choć fakt, jak wspomniała niegdyś. Do nieśmiertelnych było mu daleko. Gdy kobieta jednak wyluzowała pod jego ulubionym numerem.. w końcu kto by wytrzymał mizianie w miejscu, gdzie przez cały dzień coś dociska jego ciało. Tak, ten element uspokajał każdego i najwidoczniej Reike również. Do tego ściągnęła stanik całkowicie odrzucając go na bok.
- I takie kompromisy mi się bardzo podobają. Dobranoc.
Mówiąc to zaśmiał się w kąciku ust i trzymając ją objęta i wtuloną, zbliżył usta i zostawił na jej wargach czuły pocałunek. Wolna rączka jednak nie mogła powstrzymać się i lekko objęła pierś masując. No cóż, na dobranoc wolno prawda?
- Cóż z tego co kojarze, to chyba nigdy więcej nie mam. Choć.. pleców nie widzę. To Ty je myłaś. Nic nie wyrosło?
Do tego typu sytuacji, brunet podchodził z dystansem i rozbawieniem. Nie interesowało go do tej pory, dlaczego posiadał takie znamie i szczerze? Kompletnie nie zwracał na to uwagi. Wrecz przeciwnie do kobiety, która była medykiem i takie zjawisko przeczyło wszystkiemu co się uczyła dotychczas. Choć fakt, jak wspomniała niegdyś. Do nieśmiertelnych było mu daleko. Gdy kobieta jednak wyluzowała pod jego ulubionym numerem.. w końcu kto by wytrzymał mizianie w miejscu, gdzie przez cały dzień coś dociska jego ciało. Tak, ten element uspokajał każdego i najwidoczniej Reike również. Do tego ściągnęła stanik całkowicie odrzucając go na bok.
- I takie kompromisy mi się bardzo podobają. Dobranoc.
Mówiąc to zaśmiał się w kąciku ust i trzymając ją objęta i wtuloną, zbliżył usta i zostawił na jej wargach czuły pocałunek. Wolna rączka jednak nie mogła powstrzymać się i lekko objęła pierś masując. No cóż, na dobranoc wolno prawda?
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Karczma Onigiri
Reika odetchnęła z ulgą, gdy Mishima przyznał, że więcej dodatkowych ust już nie ma, a gdy żartobliwie napomknął o swoich plecach, których nie widzi, szturchnęła go lekko. Co jak co, ale tym razem średnio było jej do śmiechu. Po tym jak się dowiedziała, że usta na piersi mogą doprowadzić do śmierci, wyraźnie się tym zaniepokoiła. Nie miała pojęcia, dlaczego miałoby to doprowadzić do tragedii, ale zważając na swoje medyczne doświadczenie podejrzewała, że ma to związek z sercem, które znajdowało się dokładnie w tym samym miejscu, co szwy, tylko głębiej w ciele. No ale póki są zaszyte, to wszystko powinno być w porządku. Już wiedziała, że nigdy nie pozwoli Mishimie na sprawdzenie tego, jaka jest prawda.
- Nie, nic nie wyrosło. - Westchnęła i przetarła dłonią zmęczoną twarz. - Idźmy już spać. Jestem zmęczona. Jutro możemy trochę poleniuchować na plaży, jak będzie ładna pogoda.
Uniosła się nieco i zdmuchnęła świece po swojej stronie. Skoro nie mogła się doczekać zapięcia stanika, to postanowiła iść tym razem na kompromis, który Mishimie bardzo się spodobał. Nic dziwnego. Był typowym, zdrowym facetem, którego zwyczajnie kręciły taki widoki. Reika sięgnęła jeszcze w dół i przykryła ich do pasa cienką kołdrą, idealną na cieplejsze, letnie noce. Ponownie ułożyła się wygodnie w ramionach Bruneta.
- Dobranoc. - Odpowiedziała z uśmiechem.
Odwzajemniła pocałunek i już miała ułożyć mu głowę na piersi, kiedy poczuła dłoń na swojej własnej. Westchnęła i pacnęła go w rękę, po czym ułożyła się nieco bardziej na brzuchu, żeby schować biust między siebie, a bok Mishimy. Nie ma macania!
- Śpij już. - Zganiła go. - Jeszcze nie jeden raz będziesz miał okazję się nacieszyć.
Objęła go ramieniem w pasie, ułożyła mu głowę na piersi i zamknęła oczy, oddając się wreszcie odpoczynkowi, którego w tym momencie bardzo potrzebowała. Kilka minut później spała już głęboko, sądząc po miarowym oddechu, lecz nie był to spokojny sen. Kilka godzin później przekręciła się na drugi bok, tyłem do Mishimy, a jej ciało od czasu, do czasu drgało, tak jak twarz. Najwyraźniej nie były to przyjemne sny.
- Nie, nic nie wyrosło. - Westchnęła i przetarła dłonią zmęczoną twarz. - Idźmy już spać. Jestem zmęczona. Jutro możemy trochę poleniuchować na plaży, jak będzie ładna pogoda.
Uniosła się nieco i zdmuchnęła świece po swojej stronie. Skoro nie mogła się doczekać zapięcia stanika, to postanowiła iść tym razem na kompromis, który Mishimie bardzo się spodobał. Nic dziwnego. Był typowym, zdrowym facetem, którego zwyczajnie kręciły taki widoki. Reika sięgnęła jeszcze w dół i przykryła ich do pasa cienką kołdrą, idealną na cieplejsze, letnie noce. Ponownie ułożyła się wygodnie w ramionach Bruneta.
- Dobranoc. - Odpowiedziała z uśmiechem.
Odwzajemniła pocałunek i już miała ułożyć mu głowę na piersi, kiedy poczuła dłoń na swojej własnej. Westchnęła i pacnęła go w rękę, po czym ułożyła się nieco bardziej na brzuchu, żeby schować biust między siebie, a bok Mishimy. Nie ma macania!
- Śpij już. - Zganiła go. - Jeszcze nie jeden raz będziesz miał okazję się nacieszyć.
Objęła go ramieniem w pasie, ułożyła mu głowę na piersi i zamknęła oczy, oddając się wreszcie odpoczynkowi, którego w tym momencie bardzo potrzebowała. Kilka minut później spała już głęboko, sądząc po miarowym oddechu, lecz nie był to spokojny sen. Kilka godzin później przekręciła się na drugi bok, tyłem do Mishimy, a jej ciało od czasu, do czasu drgało, tak jak twarz. Najwyraźniej nie były to przyjemne sny.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Karczma Onigiri
Szwy na klatkę piersiowej Mishimy, były czymś nowym dla kobiety. Z medycznego punktu widzenia, nie miało prawa coś podobnego istnieć. Przekonaliśmy się jednak niejednokrotnie, jakie niespodzianki mogą czekać na każdym kroku naszego życia. A nawet na gałęzi przy wodospadzie w przypadkowej wiosce. Kto by pomyślał. Będzie ciekawa opowieść jak to się poznali i blondynka wzięła go za czterdziestoletniego mężczyznę. Na sama myśl, tworzył się lekki uśmieszek na ustach bruneta. Po mału usypiali. Obejmował ją ręką, czując jak wtula się niżej w jego brzuch. Nie komentował już słów kobiety, był zbyt padnięty. Zresztą po co miałby? Jutro też jest dzień a do tego typu dotyku przyzwyczajać się nie trzeba.
Nastała w końcu noc dla naszych bohaterów choć trzeba przyznać, że to luźne określenie. Fizycznie zaczynało się robić po mału jasno za oknem. Usneli wtuleni, spiąc w ten sposób dobrych kilka godzin. Dopiero po dłuższym czasie coś przebudziło bruneta. Otworzył lekko zapadnięte oczy i dojrzał lekko wiercącą się blondynke. Nie obudziła się, jednak miał wrażenie, że ma jakiś nie przyjemny sen. Uniósł się trochę wyżej na łóżku, obracając w jej strone. Objął ją za ramie, delikatnie gładząc ramie. Może odczucie ciepła skóry, poprawi sny Reiki. Wiedział jednak zaś jedno. Snu na dziś wystarczy. Wolał przypilnować kobietę gdyby w razie obudziła się w szoku czy może jak niektórzy potrafią z krzykiem. Bądź co bądź, sam doskonale wiedział co oznaczają ciężkie sny. Jak mało kto, wiedział co przeszła blondynka, doświadczając tego samego na własnej skórze. Spędził tak zatem pozostałe godziny, w obserwacji jak jego wybranka spi, z zamkniętymi oczami pogrążona w innym świecie. Dłonią co jakiś czas, dokładnie i z wyczuciem miział, uważając jednak by jej nie obudzić.
Nastała w końcu noc dla naszych bohaterów choć trzeba przyznać, że to luźne określenie. Fizycznie zaczynało się robić po mału jasno za oknem. Usneli wtuleni, spiąc w ten sposób dobrych kilka godzin. Dopiero po dłuższym czasie coś przebudziło bruneta. Otworzył lekko zapadnięte oczy i dojrzał lekko wiercącą się blondynke. Nie obudziła się, jednak miał wrażenie, że ma jakiś nie przyjemny sen. Uniósł się trochę wyżej na łóżku, obracając w jej strone. Objął ją za ramie, delikatnie gładząc ramie. Może odczucie ciepła skóry, poprawi sny Reiki. Wiedział jednak zaś jedno. Snu na dziś wystarczy. Wolał przypilnować kobietę gdyby w razie obudziła się w szoku czy może jak niektórzy potrafią z krzykiem. Bądź co bądź, sam doskonale wiedział co oznaczają ciężkie sny. Jak mało kto, wiedział co przeszła blondynka, doświadczając tego samego na własnej skórze. Spędził tak zatem pozostałe godziny, w obserwacji jak jego wybranka spi, z zamkniętymi oczami pogrążona w innym świecie. Dłonią co jakiś czas, dokładnie i z wyczuciem miział, uważając jednak by jej nie obudzić.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Karczma Onigiri
Koszmary towarzyszyły jej od dziecka i niemal w każdą noc męczyły ją swoimi wizjami. Zaczęło się od wilków, które na jej oczach rozszarpywały ciała rodziców i dręczyły ją tym widokiem przez długie lata, nawet wtedy, gdy została kunoichi. Potem dołączył do tego Pustynny Pogrom. Ogrom śmierci i zniszczenia przytłoczył Reikę na tyle, żeby gnębić ją nawet w snach. Na koniec dołączyła do tego bitwa z klanem Uchiha, który wymordował większą część ich klanu za pomocą działa masowej zagłady. Były jeszcze sny z jej wyprawy, o bezdusznym kulcie, zabijających niewinnych ludzi dla pozyskania krwi, do podtrzymania pieczęci. Długo męczyła się z tymi nocnymi wizjami, ale od kiedy pogodziła się z przeszłością i postanowiła zostawić ją za sobą, złe sny trochę odpuściły. Owszem, zdarzały się, ale już nie tak często jak wcześniej. Tej nocy akurat postanowiły o sobie przypomnieć, lecz nie na tyle, żeby Blondynka obudziła się z krzykiem i szokiem na twarzy. Była już przyzwyczajona do tych obrazów. Nie wzbudzały jej strachu, a jedynie smutek i przygnębienie. Nic na to nie mogła poradzić. Każdy kiedyś musiał dokonać trudnego wyboru.
Reika obudziła się w końcu, nadal zmęczona i niewyspana, jednak nie miała już ochoty na dalsze pogrążanie się we śnie. Zdała sobie sprawę, że leży na boku, więc przez noc musiała się przekręcić. Zanim jednak postanowiła delikatnie się obrócić i sprawdzić, czy Mishima jeszcze śpi, poczuła na ramieniu ciepły dotyk dłoni, która delikatnie gładziła jej skórę, jakby uspokajając. Czyżby go obudziła? Westchnęła i powoli przekręciła się na plecy, osłaniając kołdrą nagie piersi i czując jednocześnie, że po wczorajszym wieczorze jest trochę obolała. Spojrzała zgnębionym wzrokiem na Bruneta, który też wyglądał tak, jakby nie bardzo się wyspał.
- Przepraszam. - Powiedziała cicho. - Pewnie Cię obudziłam...
Uniosła dłoń i pogładziła Mishimę po policzku, który powoli robił się szorstki od nowego zarostu. Kilka pociągnięć brzytwą i znowu nie będzie po tym śladu. Przez chwilę patrzyła w jego intensywne, zielone oczy, po czym znowu ostrożnie się przekręciła, tym razem wtulając się całym ciałem w jego własne. Westchnęła cichutko, czując bijące od niego przyjemne ciepło.
- Spróbuj jeszcze zasnąć. - Zaproponowała. - Nigdzie nam się przecież nie spieszy.
Miała wyrzuty sumienia, że przez nią się nie wyspał i chciała, żeby jeszcze trochę się zdrzemnął, żeby nabrać sił. Może i jej uda się spokojnie przespać jeszcze z godzinkę, albo dwie, chociaż trochę wątpiła w fakt, że da radę zasnąć.
Reika obudziła się w końcu, nadal zmęczona i niewyspana, jednak nie miała już ochoty na dalsze pogrążanie się we śnie. Zdała sobie sprawę, że leży na boku, więc przez noc musiała się przekręcić. Zanim jednak postanowiła delikatnie się obrócić i sprawdzić, czy Mishima jeszcze śpi, poczuła na ramieniu ciepły dotyk dłoni, która delikatnie gładziła jej skórę, jakby uspokajając. Czyżby go obudziła? Westchnęła i powoli przekręciła się na plecy, osłaniając kołdrą nagie piersi i czując jednocześnie, że po wczorajszym wieczorze jest trochę obolała. Spojrzała zgnębionym wzrokiem na Bruneta, który też wyglądał tak, jakby nie bardzo się wyspał.
- Przepraszam. - Powiedziała cicho. - Pewnie Cię obudziłam...
Uniosła dłoń i pogładziła Mishimę po policzku, który powoli robił się szorstki od nowego zarostu. Kilka pociągnięć brzytwą i znowu nie będzie po tym śladu. Przez chwilę patrzyła w jego intensywne, zielone oczy, po czym znowu ostrożnie się przekręciła, tym razem wtulając się całym ciałem w jego własne. Westchnęła cichutko, czując bijące od niego przyjemne ciepło.
- Spróbuj jeszcze zasnąć. - Zaproponowała. - Nigdzie nam się przecież nie spieszy.
Miała wyrzuty sumienia, że przez nią się nie wyspał i chciała, żeby jeszcze trochę się zdrzemnął, żeby nabrać sił. Może i jej uda się spokojnie przespać jeszcze z godzinkę, albo dwie, chociaż trochę wątpiła w fakt, że da radę zasnąć.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Karczma Onigiri
Obserwował spokojnie jak Reika śpi. Miał wrażenie, że im dłużej to robił a jednocześnie ją smyrał, to była bardziej spokojna. Nie rzucała się przez sen jak wcześniej choć przyznać, że spała beztrosko nie mógł. Minęło w ten sposób kilka godzin, choć nie tyle ile mogłoby to trwać gdyby położyli się normalnie. Cóż to był za problem posiedzieć w takim momencie i się nią na swój sposób opiekować? Wykorzystał ten moment przy okazji, żeby przeanalizować i powspominać ostatnie wydarzenia. I im dłużej to robił, tym bardziej był przekonany, że to w co weszli było tym czego szukał. Tak, teraz będzie mógł podjąć poważniejsze decyzje w swoim życiu. Niech tylko blondynka wróci z tej misji, o której w sumie nic nie wie. Obiecał, że nie będzie pytał więc tak też zrobi.
Wtedy właśnie kobieta się przebudziła obracając na plecy i zerkajac na niego. Uśmiechnął się tylko szczerze słysząc jej słowa, dalej miziajac jej bark. Gdy jednak mówiła dalej położył jej palec na usta, dając znać, żeby przestała.
- Nie gadaj tyle.
Rzucił żartobliwie pokazując jej jezyk i uśmiech dalej nie schodził z jego twarzy. Leżał na boku, w jej stronę.
- Wyspałem sie. Parę godzin mi starczy, a tak chociaż mogłem Cie popilnować i popatrzeć jak wyglądasz podczas snu. Musze przyznać, fajny widok.
Nie pytał co się śniło blondynce, bo skoro już się obudziła to było nie ważne i lepiej było nie rozpamiętywać tego. No bo przecież po co? Patrzył jej w oczy, a kołdra lekko zaczęła sie zsuwać niżej..
Wtedy właśnie kobieta się przebudziła obracając na plecy i zerkajac na niego. Uśmiechnął się tylko szczerze słysząc jej słowa, dalej miziajac jej bark. Gdy jednak mówiła dalej położył jej palec na usta, dając znać, żeby przestała.
- Nie gadaj tyle.
Rzucił żartobliwie pokazując jej jezyk i uśmiech dalej nie schodził z jego twarzy. Leżał na boku, w jej stronę.
- Wyspałem sie. Parę godzin mi starczy, a tak chociaż mogłem Cie popilnować i popatrzeć jak wyglądasz podczas snu. Musze przyznać, fajny widok.
Nie pytał co się śniło blondynce, bo skoro już się obudziła to było nie ważne i lepiej było nie rozpamiętywać tego. No bo przecież po co? Patrzył jej w oczy, a kołdra lekko zaczęła sie zsuwać niżej..
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Karczma Onigiri
Widząc uśmiech Mishimy, od razu zrobił jej się cieplej na sercu. Uciszył ją, kładąc jej palec na ustach, najwyraźniej nie uważając za istotne fakt, że przez nią nie mógł się normalnie wyspać. Wyglądało na to, że nie przeszkadzało mu to, a po chwili okazało się, że miał okazję w tym czasie poprzyglądać się jej, jak śpi. Blondynka przewróciła oczami. Dobrze, że nie chrapie i nie ślini się, bo wtedy Brunet miałby niezły ubaw z niej. Westchnęła.
- Cieszę się, że jesteś zadowolony z widoków. - Odpowiedziała, nawiązując przy okazji do wczorajszych wydarzeń. - A pilnować mnie nie trzeba. Już minęły czasy, kiedy budziłam się z krzykiem i przerażeniem. Teraz czuję tylko przygnębienie.
Gdy wtuliła się w jego pierś, odetchnęła z ulgą i zadowoleniem. Cieszyła się, że przewrotny los pozwolił przeciąć się ich drogom, dając im możliwość wybrania teraz wspólnego szlaku, którym będą mogli kroczyć razem. Przez ostatni czas czuła się naprawdę samotna, zwłaszcza po śmierci brata, który w trudnych chwilach zawsze ją wspierał. Ile razy przychodził do niej w nocy, gdy budziła się z krzykiem i uspokajał, pocieszał. Bardzo jej go brakowało. Na szczęście już nie musi być sama. Miała Mishimę, który odważył się do niej zbliżyć na tyle, żeby ją sobą zainteresować i przełamać jej smutek w sercu. Przy nim czuła się naprawdę dobrze i bezpiecznie.
- To co? - Zapytała, spoglądając na niego. - Śniadanie i plaża?
Uśmiechnęła się lekko, czekając na odpowiedź, po czym przysunęła swoją twarz bliżej jego twarzy. Przez moment patrzyła mu prosto w oczy, jakby chcąc coś z nich wyczytać, po czym złączyła ich usta w przyjemnym, zmysłowym pocałunku. Co jak co, ale trudno było sobie odmówić takich przyjemności, gdy miało się obok taką osobę, zresztą, niby dlaczego miała tego odmawiać. Teraz byli ze sobą pod każdym względem i należało pielęgnować to uczucie, zaś takie drobne gesty i czułości były do tego wręcz idealne. Nie prowokowała go do czegoś więcej, bo była świadoma tego, że w tym momencie nie da rady z powodu odczuwanego dyskomfortu, nie mniej drobne pieszczoty też były całkiem przyjemnym sposobem okazywania uczuć.
- Cieszę się, że jesteś zadowolony z widoków. - Odpowiedziała, nawiązując przy okazji do wczorajszych wydarzeń. - A pilnować mnie nie trzeba. Już minęły czasy, kiedy budziłam się z krzykiem i przerażeniem. Teraz czuję tylko przygnębienie.
Gdy wtuliła się w jego pierś, odetchnęła z ulgą i zadowoleniem. Cieszyła się, że przewrotny los pozwolił przeciąć się ich drogom, dając im możliwość wybrania teraz wspólnego szlaku, którym będą mogli kroczyć razem. Przez ostatni czas czuła się naprawdę samotna, zwłaszcza po śmierci brata, który w trudnych chwilach zawsze ją wspierał. Ile razy przychodził do niej w nocy, gdy budziła się z krzykiem i uspokajał, pocieszał. Bardzo jej go brakowało. Na szczęście już nie musi być sama. Miała Mishimę, który odważył się do niej zbliżyć na tyle, żeby ją sobą zainteresować i przełamać jej smutek w sercu. Przy nim czuła się naprawdę dobrze i bezpiecznie.
- To co? - Zapytała, spoglądając na niego. - Śniadanie i plaża?
Uśmiechnęła się lekko, czekając na odpowiedź, po czym przysunęła swoją twarz bliżej jego twarzy. Przez moment patrzyła mu prosto w oczy, jakby chcąc coś z nich wyczytać, po czym złączyła ich usta w przyjemnym, zmysłowym pocałunku. Co jak co, ale trudno było sobie odmówić takich przyjemności, gdy miało się obok taką osobę, zresztą, niby dlaczego miała tego odmawiać. Teraz byli ze sobą pod każdym względem i należało pielęgnować to uczucie, zaś takie drobne gesty i czułości były do tego wręcz idealne. Nie prowokowała go do czegoś więcej, bo była świadoma tego, że w tym momencie nie da rady z powodu odczuwanego dyskomfortu, nie mniej drobne pieszczoty też były całkiem przyjemnym sposobem okazywania uczuć.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Karczma Onigiri
Lubił na nią patrzeć, przecież przez tyle lat jedyne co widział to tony piachu i łagodzące wszystko sake. Hektolitry sake. Lepiej nie wracać do tamtych czasów nawet myślą, ze względu na fakt przygnębienia jakie mu wtedy towarzyszyło. Ale to już przeszłość, tak samo jak senne koszmary blondynki. To wszystko już nie istotne, odnaleźli nową drogę. Wspólną drogę.
- Wiem, że jesteś silna. Zapewne nawet silniejsza ode mnie jak już uznaliśmy ale dalej męska duma nie pozwala spać spokojnie obok. Poza tym ten brak stanika sam się prosił o podziw.
Rzucił jej wrednie ale dalej w swoim żartobliwym stylu. Czyżby przez noc, mógł sporo sobie pooglądać? Jest facetem, to przecież normalne. Jesteśmy wzrokowcami, to nie podlega dyskusji. Zsunął niżej kołdrę odsłaniając ją wtedy, a raczej jej jędrny brzuszek i piersi.
- Pomysł fajny ale powiedz mi.. w czym się opalasz i kąpiesz? A co do śniadania. Co powiesz na Onigiri w łóżku?
Zapytał po jej propozycji wspólnego śniadania i poczuł wtedy całusa na swoich wargach. Przychylił się w jej stronę bardziej. Siedział wyżej niż ona więc mógł przejąć lekką kontrolę. Odpowiedział namiętniejszym pocałunkiem, bawiąc się chwilę jej dolna wargą swoimi ząbkami. Rzecz jasna z wyczuciem.
- Poczekaj tu.
Mówiąc to brunet wyszedł z łóżka w samej bieliznie i łapiąc po drodze same skórzane spodnie, wcisnął się w nie i skierował to drzwi. Nie zakładał nawet nic na górę, bo po co? Raz, że było lato to dwa, że był z pustynnych krain. Przywyknął do tego typu chodzenia. Zamknął drzwi od drugiej strony kierując się do restauracji na dole. Jest wcześnie rano więc zapewne nie będzie prawie nikogo.
- Wiem, że jesteś silna. Zapewne nawet silniejsza ode mnie jak już uznaliśmy ale dalej męska duma nie pozwala spać spokojnie obok. Poza tym ten brak stanika sam się prosił o podziw.
Rzucił jej wrednie ale dalej w swoim żartobliwym stylu. Czyżby przez noc, mógł sporo sobie pooglądać? Jest facetem, to przecież normalne. Jesteśmy wzrokowcami, to nie podlega dyskusji. Zsunął niżej kołdrę odsłaniając ją wtedy, a raczej jej jędrny brzuszek i piersi.
- Pomysł fajny ale powiedz mi.. w czym się opalasz i kąpiesz? A co do śniadania. Co powiesz na Onigiri w łóżku?
Zapytał po jej propozycji wspólnego śniadania i poczuł wtedy całusa na swoich wargach. Przychylił się w jej stronę bardziej. Siedział wyżej niż ona więc mógł przejąć lekką kontrolę. Odpowiedział namiętniejszym pocałunkiem, bawiąc się chwilę jej dolna wargą swoimi ząbkami. Rzecz jasna z wyczuciem.
- Poczekaj tu.
Mówiąc to brunet wyszedł z łóżka w samej bieliznie i łapiąc po drodze same skórzane spodnie, wcisnął się w nie i skierował to drzwi. Nie zakładał nawet nic na górę, bo po co? Raz, że było lato to dwa, że był z pustynnych krain. Przywyknął do tego typu chodzenia. Zamknął drzwi od drugiej strony kierując się do restauracji na dole. Jest wcześnie rano więc zapewne nie będzie prawie nikogo.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Karczma Onigiri
Męska duma. To była trochę upierdliwa sprawa, ale mimo wszystko trzeba było to szanować. Reika była silniejsza od Mishimy i na co dzień nie potrzebowała ochrony i nadzoru, co mogło być trochę przytłaczające dla mężczyzny, który chciałby opiekować się swoją wybranką. Teraz miał właśnie taką okazję. Czuwał przy niej, gdy była bezbronna pogrążona w sennych koszmarach i czekał tylko na to, by przyjść jej z pomocą, gdyby sytuacja wymykała się spod kontroli. Przynajmniej tak mógł spełniać swoją powinność, dlatego też Blondynka nie drążyła dalej tego tematu, a jedynie skinęła głową na znak, że rozumie jego postawę i szanuje tą decyzję. Przewróciła jednak oczami, gdy nawiązał do jej braku stanika. O tak, pewnie przez ten czas miał okazję sporo się napatrzeć.
- W takim razie powinno Ci starczyć na jakiś czas tych widoków. - Uśmiechnęła się łobuzersko i pokazała mu język. - Ej~! Zimno!
Wtuliła się mocniej w jego ciało, gdy ściągnął z niej kołdrę aż do pasa, odsłaniając nagą skórę. Tak przyjemnie było pod kołdrą, a teraz Blondynka poczuła, jak włoski stają jej dęba i pojawia się gęsia skórka. Na szczęście osłaniała się ramionami, które pionowo przylegały jej do piersi, zaś dłonie spoczywały na klatce piersiowej Mishimy. Słysząc jego pytanie odnośnie tego, jak się kąpie i opala, po czym propozycji śniadania do łóżka, Reika spojrzała na Bruneta.
- W bieliźnie. - Odpowiedziała, jakby to było oczywiste. - Onigiri w łóżku? Brzmi smakowicie.
W tym momencie pozwolili sobie na chwilę przyjemności, jakim był długi, zmysłowy pocałunek, w który Mishima włożył jeszcze sporą dawkę namiętności. Blondynka odpowiedziała mu tym samym, nie chcąc pozostać dłużna, lecz długo nie zatrzymywała go. Gdy wspomniał o Onigiri, zdała sobie sprawę, że jest głodna, więc po chwili pozwoliła mu wyjść z pościeli i udać się po śniadanie.
- Nigdzie się nie wybieram. - Odpowiedziała mu z rozbawieniem.
Kiedy wyszedł z pokoju, Blondynka zwlokła się na chwilę z łóżka i założyła stanik, żeby zakryć swoje wdzięki. Potem jednak wróciła do łóżka, rozmasowując obolałe podbrzusze i zastanawiając się, czy jej lecznicza chakra może coś na to poradzić. Spróbować nie zaszkodzi, więc przyłożyła dłoń do brzucha i uwolniła zieloną energię, którą posiadał każdy medyk. Trochę pomogło, jednak lepiej spisywało się to na otwartych ranach, niż na nadwyrężonych mięśniach. Niemniej poczuła lekką ulgę, która pomoże jej normalnie funkcjonować przez dzisiejszy dzień. Ułożyła się wygodnie na poduszkach i przykryła kołdrą, czekając na powrót Mishimy.
- W takim razie powinno Ci starczyć na jakiś czas tych widoków. - Uśmiechnęła się łobuzersko i pokazała mu język. - Ej~! Zimno!
Wtuliła się mocniej w jego ciało, gdy ściągnął z niej kołdrę aż do pasa, odsłaniając nagą skórę. Tak przyjemnie było pod kołdrą, a teraz Blondynka poczuła, jak włoski stają jej dęba i pojawia się gęsia skórka. Na szczęście osłaniała się ramionami, które pionowo przylegały jej do piersi, zaś dłonie spoczywały na klatce piersiowej Mishimy. Słysząc jego pytanie odnośnie tego, jak się kąpie i opala, po czym propozycji śniadania do łóżka, Reika spojrzała na Bruneta.
- W bieliźnie. - Odpowiedziała, jakby to było oczywiste. - Onigiri w łóżku? Brzmi smakowicie.
W tym momencie pozwolili sobie na chwilę przyjemności, jakim był długi, zmysłowy pocałunek, w który Mishima włożył jeszcze sporą dawkę namiętności. Blondynka odpowiedziała mu tym samym, nie chcąc pozostać dłużna, lecz długo nie zatrzymywała go. Gdy wspomniał o Onigiri, zdała sobie sprawę, że jest głodna, więc po chwili pozwoliła mu wyjść z pościeli i udać się po śniadanie.
- Nigdzie się nie wybieram. - Odpowiedziała mu z rozbawieniem.
Kiedy wyszedł z pokoju, Blondynka zwlokła się na chwilę z łóżka i założyła stanik, żeby zakryć swoje wdzięki. Potem jednak wróciła do łóżka, rozmasowując obolałe podbrzusze i zastanawiając się, czy jej lecznicza chakra może coś na to poradzić. Spróbować nie zaszkodzi, więc przyłożyła dłoń do brzucha i uwolniła zieloną energię, którą posiadał każdy medyk. Trochę pomogło, jednak lepiej spisywało się to na otwartych ranach, niż na nadwyrężonych mięśniach. Niemniej poczuła lekką ulgę, która pomoże jej normalnie funkcjonować przez dzisiejszy dzień. Ułożyła się wygodnie na poduszkach i przykryła kołdrą, czekając na powrót Mishimy.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Karczma Onigiri
Brunet ruszył więc zatem w stronę restauracji. Ubrany jedynie w spodnie i buty, skierował się do baru widniejącego wprost przy ścianie. Duże pomieszczenie do posiedzenia. Krzesła, stoliki i świece. Trzeba przyznać, że jak na zwykłą karczmę, czy tam gospodę to miejsce posiada klimat.
Mishima podszedł więc to osoby, przy barze. Najwyraźniej pełniła rolę kelnera porannej zmiany. Bądź co bądź praca na kuchni nie należy do łatwych. Nie jest to bycie shinobi rzecz jasna, ale godziny w większości całodniowe muszą być upierdliwe.
Usiadł na podwyższonym krześle i złożył zamówienie, że tak to nazwijmy na wynos do pokoju. Dwie porcje Onigiri, więc po pięć sztuk do śniadania. Wydaje się całkiem pokaźna sumka, żeby zaspokoić głód po wczorajszych igraszkach. A był on naprawdę duży, o czym świadczyło burczenie w brzuchu mężczyzny. Minęło kilkanaście minut i w końcu kelner przyniósł zapakowane na większej tacy, dwie porcje śniadania. Dołączył to do rachunku, który i tak będzie musiał opłacić na koniec, więc nie przejmował się tym teraz. Wziął tacę i ruszył w stronę schodów, a po nich w górę, kierował się wprost do pokoju. Naciskał na klamkę wchodząc do środka. Drzwi od razu szturchnął nogą, żeby zamknęły się za nim. Dojrzał wtedy leżąca w pościeli Reike. Miała na sobie czarny stanik ale w połączeniu z rozpuszczonymi i lekko nie ogarniętymi włosami z rana a jednocześnie jasną pościelą.. no cóż widok był cholernie zapierający dech w piersi.
- Podwojne Onigiri do łóżka, a do tego świeży sok z wiśni dla Pani.
Zaśmiał sie w kąciku ust, starając się zabrzmieć profesjonalnie jak kelner. Podszedł bliżej niej z tacą, podając tuż na jej uda. Samemu zrzucił z siebie ponownie spodnie i w bieliźnie wszedł z powrotem do ciepłego łoża od drugiej strony.
- Sprawdźmy jak dobrzy są Ci kucharze są w tej gospodzie. Smacznego, słoneczko.
Był głodny a świadczyło o tym ponowne, tym razem głośniejsze burknięcie w żołądku. Zatarł lekko ręce gotowy, żeby pochłonąć śniadanie. Wziął tace kładąc ją na środek, na udzie kobiety i swoim własnym. Nogami się stykali, a stopą przy okazji Mishima lekko pocierał o jej własne.
Mishima podszedł więc to osoby, przy barze. Najwyraźniej pełniła rolę kelnera porannej zmiany. Bądź co bądź praca na kuchni nie należy do łatwych. Nie jest to bycie shinobi rzecz jasna, ale godziny w większości całodniowe muszą być upierdliwe.
Usiadł na podwyższonym krześle i złożył zamówienie, że tak to nazwijmy na wynos do pokoju. Dwie porcje Onigiri, więc po pięć sztuk do śniadania. Wydaje się całkiem pokaźna sumka, żeby zaspokoić głód po wczorajszych igraszkach. A był on naprawdę duży, o czym świadczyło burczenie w brzuchu mężczyzny. Minęło kilkanaście minut i w końcu kelner przyniósł zapakowane na większej tacy, dwie porcje śniadania. Dołączył to do rachunku, który i tak będzie musiał opłacić na koniec, więc nie przejmował się tym teraz. Wziął tacę i ruszył w stronę schodów, a po nich w górę, kierował się wprost do pokoju. Naciskał na klamkę wchodząc do środka. Drzwi od razu szturchnął nogą, żeby zamknęły się za nim. Dojrzał wtedy leżąca w pościeli Reike. Miała na sobie czarny stanik ale w połączeniu z rozpuszczonymi i lekko nie ogarniętymi włosami z rana a jednocześnie jasną pościelą.. no cóż widok był cholernie zapierający dech w piersi.
- Podwojne Onigiri do łóżka, a do tego świeży sok z wiśni dla Pani.
Zaśmiał sie w kąciku ust, starając się zabrzmieć profesjonalnie jak kelner. Podszedł bliżej niej z tacą, podając tuż na jej uda. Samemu zrzucił z siebie ponownie spodnie i w bieliźnie wszedł z powrotem do ciepłego łoża od drugiej strony.
- Sprawdźmy jak dobrzy są Ci kucharze są w tej gospodzie. Smacznego, słoneczko.
Był głodny a świadczyło o tym ponowne, tym razem głośniejsze burknięcie w żołądku. Zatarł lekko ręce gotowy, żeby pochłonąć śniadanie. Wziął tace kładąc ją na środek, na udzie kobiety i swoim własnym. Nogami się stykali, a stopą przy okazji Mishima lekko pocierał o jej własne.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Karczma Onigiri
W sumie to Reika powoli przysypiała, jednak gdy drzwi się otworzyły i Mishima wrócił ze śniadaniem na tacy, rozbudziła się i usiadła, przeczesując palcami włosy do tyłu i uśmiechając się do niego promiennie. Była głodna, nawet bardzo, no ale trudno było się temu dziwić, skoro wczorajszą kolację zdążyli szybko spalić w gorących źródłach. Zatarła dłonie radośnie.
- Mmmmm, pycha. - Odpowiedziała zadowolona. - Daj, daj, daj~!
Wyciągnęła dłonie po tacę, żeby pomóc Mishimie ostrożnie położyć to wszystko jej na nogach, żeby sok się nie wylał. Poczekała, aż ten zdejmie buty i spodnie, po czym wgramoli się znowu do łóżka, żeby ostatecznie oprzeć tacę i na jej i na jego udzie. Stykali się nogami i ramionami, więc Blondynka wykorzystała ten moment, żeby na chwilę objąć Mishimę w pasie i położyć mu głowę na ramieniu, jakby w podziękowaniu za to wszystko, łącznie z tym, że jest tuż obok.
- Pachnie całkiem zachęcająco. - Przyznała, puszczając go. - Smacznego, Miśku.
Słysząc jego burczenie w brzuchu, zaśmiała się. A więc nie tylko ona była tutaj taka głodna. Chwyciła za sok, żeby trochę upić, bo Mishimie zebrało się na smyranie jej stopą, co jednocześnie wprawiało w ruch całą jego nogę i taca po jego stronie lekko się chwiała. Szkoda byłoby rozlewać taki dobry soczek. Onigiri było naprawdę pyszne i trochę większe, niż te, które się jadło w formie przekąski, do tego na talerzach mieli po pięć sztuk. Po zjedzeniu trzeciego, Reika już wiedziała, że nie zje wszystkich, ale Mishima zapewne z chęcią wciągnie dodatkową sztukę, jak przystało na faceta, który jadł więcej. Tak więc gdy wzięła się za czwarte Onigiri, drugą ręką chwyciła za piąte i podsunęła je Brunetowi pod same usta, uśmiechając się przy tym.
- Am! - Powiedziała rozbawiona. - Ja już nie zjem tego ostatniego, więc jak masz ochotę to śmiało. Tylko oszczędź mi palce. Będą mi jeszcze potrzebne.
Jeśli będzie chciał, to go nakarmi, a jak nie, to odda mu to ostatnie Onigiri do ręki, a sama skończy swoje i dopije sok. Nie ma co, śniadanie naprawdę pyszne. Po tak sytym posiłku, będzie można teraz normalnie funkcjonować. Pogoda dopisywała, więc wyjście na plaże było nadal aktualnym pomysłem i dobrym sposobem na miłe spędzenie czasu. Spodziewała się jednak, że główna plaża Ryuzaku będzie oblegana, więc lepiej przejść się kawałek dalej, żeby mieć wybrzeże tylko dla siebie, bez niepotrzebnych gapiów.
- Mmmmm, pycha. - Odpowiedziała zadowolona. - Daj, daj, daj~!
Wyciągnęła dłonie po tacę, żeby pomóc Mishimie ostrożnie położyć to wszystko jej na nogach, żeby sok się nie wylał. Poczekała, aż ten zdejmie buty i spodnie, po czym wgramoli się znowu do łóżka, żeby ostatecznie oprzeć tacę i na jej i na jego udzie. Stykali się nogami i ramionami, więc Blondynka wykorzystała ten moment, żeby na chwilę objąć Mishimę w pasie i położyć mu głowę na ramieniu, jakby w podziękowaniu za to wszystko, łącznie z tym, że jest tuż obok.
- Pachnie całkiem zachęcająco. - Przyznała, puszczając go. - Smacznego, Miśku.
Słysząc jego burczenie w brzuchu, zaśmiała się. A więc nie tylko ona była tutaj taka głodna. Chwyciła za sok, żeby trochę upić, bo Mishimie zebrało się na smyranie jej stopą, co jednocześnie wprawiało w ruch całą jego nogę i taca po jego stronie lekko się chwiała. Szkoda byłoby rozlewać taki dobry soczek. Onigiri było naprawdę pyszne i trochę większe, niż te, które się jadło w formie przekąski, do tego na talerzach mieli po pięć sztuk. Po zjedzeniu trzeciego, Reika już wiedziała, że nie zje wszystkich, ale Mishima zapewne z chęcią wciągnie dodatkową sztukę, jak przystało na faceta, który jadł więcej. Tak więc gdy wzięła się za czwarte Onigiri, drugą ręką chwyciła za piąte i podsunęła je Brunetowi pod same usta, uśmiechając się przy tym.
- Am! - Powiedziała rozbawiona. - Ja już nie zjem tego ostatniego, więc jak masz ochotę to śmiało. Tylko oszczędź mi palce. Będą mi jeszcze potrzebne.
Jeśli będzie chciał, to go nakarmi, a jak nie, to odda mu to ostatnie Onigiri do ręki, a sama skończy swoje i dopije sok. Nie ma co, śniadanie naprawdę pyszne. Po tak sytym posiłku, będzie można teraz normalnie funkcjonować. Pogoda dopisywała, więc wyjście na plaże było nadal aktualnym pomysłem i dobrym sposobem na miłe spędzenie czasu. Spodziewała się jednak, że główna plaża Ryuzaku będzie oblegana, więc lepiej przejść się kawałek dalej, żeby mieć wybrzeże tylko dla siebie, bez niepotrzebnych gapiów.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Karczma Onigiri
Gdy wszedł do pokoju z tacą, kobieta wyglądała jakby znów przysypiała. Uniosła się, odgarnęła włosy i poprawiła się. Widać, że była głodna bo kiedy podszedł bliżej, wręcz niecierpliwie sięgała rękoma po tacę. Brunet zaśmiał się lekko, troszkę rozbawiony. Fajny widok, jakby nie patrzeć. Mimo, że była seksowna i naprawdę świetna z charakteru to jeszcze miała jakby to ująć? Słodkie elementy w zachowaniu. Nie nudził się przy niej, wręcz przeciwnie. Był wyluzowany i pełne dobrego humoru w jej towarzystwie.
- Już, już.
Mówiąc to wszedł do łóżka z drugiej strony, troche zaczepiając nogi Reiki swoimi własnymi. W końcu jednak usadowili się tak, ze taca trzymała się na ich udach prosto. Zabrali się za jedzenie i gdy blondynka pożyczyła smacznego, uśmiechnął się.
- Wzajemnie, słoneczko.
Pięć dużych sztuk onigiri. Trzeba przyznać, że zapach był wyśmienity. Brunet zabrał się za jednego, a później za drugiego. Był tak głodny, że wchodziło mu to jak świeże bułeczki. Pochłaniał jedno za drugim, aż skończył całą swoją porcje. Odchylił głowę z zadowolenia i popił to świeżym sokiem. Spojrzał kątem oka na nagle wystawioną dłoń kobiety. Gdy użyła określenia amm, parsknął nagle śmiechem. Reakcja? Taka sama jak wcześniej. Otworzył usta, dostrzegając, że to ostatni kawałek którego blondynka nie może już wcisnąć. Więc... dał się nakarmić. Wziął w usta całą sztukę zbitego ryżu, a jakby mało było lekko sprowokował Reike gryząc jej palca z wyczuciem i lekko oblizując. A co! Skoro sama zwraca uwagę, to zrobi na przekór. Wysunął w końcu jej palca z ust i przeżuwając ryż połknął jego resztki.
- Wyśmienite. Onigir jak i Twój palec.
Mówiąc to wyłożył się znów zamierzając odczekać chwilkę, aż wszystko się ułoży w żołądku. Teraz czas będzie wybrać się na plażę. O tak, tak, tak. Wychował się i żył cały ten czas przy ostrym słońcu więc chwila opalania i chłodzącej skórę wody, będzie jedną z najlepszych możliwości. Jeszcze w takim towarzystwie.
- Już, już.
Mówiąc to wszedł do łóżka z drugiej strony, troche zaczepiając nogi Reiki swoimi własnymi. W końcu jednak usadowili się tak, ze taca trzymała się na ich udach prosto. Zabrali się za jedzenie i gdy blondynka pożyczyła smacznego, uśmiechnął się.
- Wzajemnie, słoneczko.
Pięć dużych sztuk onigiri. Trzeba przyznać, że zapach był wyśmienity. Brunet zabrał się za jednego, a później za drugiego. Był tak głodny, że wchodziło mu to jak świeże bułeczki. Pochłaniał jedno za drugim, aż skończył całą swoją porcje. Odchylił głowę z zadowolenia i popił to świeżym sokiem. Spojrzał kątem oka na nagle wystawioną dłoń kobiety. Gdy użyła określenia amm, parsknął nagle śmiechem. Reakcja? Taka sama jak wcześniej. Otworzył usta, dostrzegając, że to ostatni kawałek którego blondynka nie może już wcisnąć. Więc... dał się nakarmić. Wziął w usta całą sztukę zbitego ryżu, a jakby mało było lekko sprowokował Reike gryząc jej palca z wyczuciem i lekko oblizując. A co! Skoro sama zwraca uwagę, to zrobi na przekór. Wysunął w końcu jej palca z ust i przeżuwając ryż połknął jego resztki.
- Wyśmienite. Onigir jak i Twój palec.
Mówiąc to wyłożył się znów zamierzając odczekać chwilkę, aż wszystko się ułoży w żołądku. Teraz czas będzie wybrać się na plażę. O tak, tak, tak. Wychował się i żył cały ten czas przy ostrym słońcu więc chwila opalania i chłodzącej skórę wody, będzie jedną z najlepszych możliwości. Jeszcze w takim towarzystwie.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Karczma Onigiri
Najwyraźniej jej lekko dziecięce zachowanie spodobało Mishimie, bo parsknął śmiechem, wyraźnie rozbawiony. Oczywiście Reika sobie żartowała, od rana mając dobry humor, pomimo niewyspania. Usiedli w łóżku, ramię przy ramieniu, noga przy nodze i pałaszowali swoje śniadanie, z wyraźną błogością na twarzach. O tak, było naprawdę dobre, jednak dla Blondynki pięć dużych sztuk Onigiri to lekko za dużo, więc ostatnie postanowiła oddać Mishimie. Podała mu je prosto do ust, mówiąc tradycyjne ''am'' jak do dziecka i zastrzegła, żeby oszczędził jej palce. Oczywiście Brunet postanowił zrobić jej na złość i wszamał całe Onigiri za jednym zamachem, do tego z jej palcem, który delikatnie przygryzł, potem oblizał, a na koniec puścił.
- Ej~! - Zawołała rozbawiona. - Fujka~!
Po tych słowach z rozbrajającą minką wytarła swój ośliniony paluszek o jego klatkę piersiową. A co! Prosiła, żeby tego nie robił, a skoro zrobił jej na złość, to chociaż się o niego wytrze. Nie ma co, wyśmienicie się bawiła w jego towarzystwie i chyba ze wzajemnością. Kiedy trzeba, nie brali siebie na poważnie i mogli sobie podowcipkować, co wywoływało tylko śmiech i dobry nastrój.
Gdy już zjedli i napili się, Reika odstawiła tacę na bok i przeciągnęła się, po czym wyszła z łóżka. Pierwsze co zrobiła, to rozczesała swoje długie włosy, a potem zaczęła się ubierać, spoglądając na Mishimę. Wiedziała, że nie przepuści takiej okazji, żeby sobie na nią popatrzeć, więc pokazała mu język. Tym razem to ona chciała zejść do baru niżej, aby wziąć na wynos jakąś przekąskę, którą mogliby zjeść na plaży. No i coś do picia.
- Dobra, idę załatwić jakąś przekąskę. - Poinformowała Bruneta. - Weź ze sobą jeden z naszych koców, żeby można było coś rozłożyć na piasku i zamknij pokój. Spotkamy się na dole.
Tak więc ubrana, z pełnym ekwipunkiem, ruszyła na dół, zamawiając w barze kolejne, pyszne Onigiri, po trzy sztuki dla każdego i po pięć sztuk Sushi. Do tego jeszcze białe wino. Uregulowała też ich obecny rachunek, nie chcąc, żeby Mishima za wszystko płacił. Jeśli chce, może zapłacić za kolejny nocleg i kolejne śniadanie, ale mimo wszystko wolała, żeby podzielili się wydatkami, dlatego też postąpiła tak, a nie inaczej. Po kilkunastu minutach dostała ładnie zapakowane przekąski, wraz z pałeczkami i bukłak wina. Pozostało tylko poczekać na Mishimę, który przez ten czas powinien na spokojnie się ogarnąć.
- Ej~! - Zawołała rozbawiona. - Fujka~!
Po tych słowach z rozbrajającą minką wytarła swój ośliniony paluszek o jego klatkę piersiową. A co! Prosiła, żeby tego nie robił, a skoro zrobił jej na złość, to chociaż się o niego wytrze. Nie ma co, wyśmienicie się bawiła w jego towarzystwie i chyba ze wzajemnością. Kiedy trzeba, nie brali siebie na poważnie i mogli sobie podowcipkować, co wywoływało tylko śmiech i dobry nastrój.
Gdy już zjedli i napili się, Reika odstawiła tacę na bok i przeciągnęła się, po czym wyszła z łóżka. Pierwsze co zrobiła, to rozczesała swoje długie włosy, a potem zaczęła się ubierać, spoglądając na Mishimę. Wiedziała, że nie przepuści takiej okazji, żeby sobie na nią popatrzeć, więc pokazała mu język. Tym razem to ona chciała zejść do baru niżej, aby wziąć na wynos jakąś przekąskę, którą mogliby zjeść na plaży. No i coś do picia.
- Dobra, idę załatwić jakąś przekąskę. - Poinformowała Bruneta. - Weź ze sobą jeden z naszych koców, żeby można było coś rozłożyć na piasku i zamknij pokój. Spotkamy się na dole.
Tak więc ubrana, z pełnym ekwipunkiem, ruszyła na dół, zamawiając w barze kolejne, pyszne Onigiri, po trzy sztuki dla każdego i po pięć sztuk Sushi. Do tego jeszcze białe wino. Uregulowała też ich obecny rachunek, nie chcąc, żeby Mishima za wszystko płacił. Jeśli chce, może zapłacić za kolejny nocleg i kolejne śniadanie, ale mimo wszystko wolała, żeby podzielili się wydatkami, dlatego też postąpiła tak, a nie inaczej. Po kilkunastu minutach dostała ładnie zapakowane przekąski, wraz z pałeczkami i bukłak wina. Pozostało tylko poczekać na Mishimę, który przez ten czas powinien na spokojnie się ogarnąć.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość