Szpital

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Sekki

Re: Szpital

Post autor: Sekki »

100h minęło

Dziwnym było, że Nochi przemilczał całą drogę, ale to była tylko i wyłącznie jego sprawa. Lecz nie mogło tak pozostać, przez całą podróż i po jakimś czasie odezwał się do chłopaka. O dziwo, nie obeszło się bez jakiegoś zdrobnienia czy też komplementu. Udało się znieść wszystko chłopakowi... Wszystko dla pieniędzy, które Nochi był mu już dłużny spory okres czasu. Jakoś Sekkiemu nie podobało się to, że Nochi aż tak go wielbił, lecz starał się tego nie okazywać. W szpitalu przejęto Sekkiego, gdzie też miał dojść do siebie. Na sali operacyjnej pozszywali go, został fachowo opatrzony i było z nim już wszystko w porządku. Na sam koniec trafił do łóżka szpitalnego gdzie przystało mu przeleżeć dosyć spory okres czasu. Po operacji nadal był w sztucznym śnie i nie wiedział co się z nim działo przez kilka godzin.
Po jakimś czasie ninja przebudził się z narkozy, a jego oczom ukazał się Nochi. Czarnowłosy już znodzony całym tym okazywaniem przez Nochiego miłości zareagował obojętnie na widok chłopaka.
- Cześć. - przywitał się, nie okazując przy tym zbyt wielu emocji. Spojrzał na chłopaka który wiernie siedział przy jego łóżku i zaczął rozmyślać nad tym, co tak właściwie sługa widzi w Kaguyi. Nie spędzili oni ze sobą zbyt dużo czasu, nie mówili nic o sobie. Nawet Nochi nie wie o prawdziwej tożsamości Doukou. Dał mu należne wynagrodzenie i wyszedł, jak gdyby nigdy nic. No nic, najwidoczniej nie miał czasu dla swojego ukochanego.
- Żegnaj Nochi. - odparł, spoglądając na sakwe. Po tym jak sługa wyszedł, nastolatek schował sakwe do swojej kieszeni i spróbował zasnąć po raz kolejny.
Minął tydzień, pogoda całkowicie się zmieniła. Tego dnia było pochmurnie, a pielęgniarka oznajmiła chłopcu, że wszystko z nim jest w porządku. Doktor nie miał przeciwskazań, aby go wypuścić, więc chłopak czym prędzej opuścił szpital. Poszedł w nieznanym kierunku, chciał po prostu rozejrzeć się po mieście.
Trening techniki rangi B: Hokkotsu no Yoroi
Czas: 8h
Po drodze postanowił sprawdzić czy na pewno wszystko jest dobrze z jego Kekkei Genkai i działa prawidłowo. Rozpoczął trening techniki, o której wiele się nasłuchał w swojej rodzimej wiosce. Ponoć obrona nie do przebicia, a w dodatku na całe ciało. Sekki postanowił spróbować swoich sił i zaczął kumulować swoją chakrę w swoim kośćcu, tak aby kościec stworzył zbroję zaraz pod skórą. Pierwsze próby nie przyniosły zbyt ciekawych rezultatów, lecz z czasem stawało się coraz lepiej i pancerz został utwardzony do takiego stopnia, że mógł bez problemu zatrzymać nawet różnorodne techniki. Po kilku godzinach zabawy z utwardzaniem kośćca pod powierzchnią skóry, Sekki opanował tą technike do perfekcji tworząc idealne opancerzenie pod skórą.
[z/t]

Czas leczenia: 100h
Link do zdarzenia: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=62&t=1459
0 x
Murai

Re: Szpital

Post autor: Murai »

0 x
Inoue

Re: Szpital

Post autor: Inoue »

0 x
Murai

Re: Szpital

Post autor: Murai »

0 x
Inoue

Re: Szpital

Post autor: Inoue »

0 x
Murai

Re: Szpital

Post autor: Murai »

0 x
Inoue

Re: Szpital

Post autor: Inoue »

0 x
Murai

Re: Szpital

Post autor: Murai »

z/t
0 x
Murai

Re: Szpital

Post autor: Murai »

0 x
Senju Toshio

Re: Szpital

Post autor: Senju Toshio »

Zdecydowanie młodzikowi nie brakowało sił, żeby porwać się biegiem od miejsca do miejsca. Tym samym mając na uwadze dobrą renomę firmy, a także ludzi postronnych oraz przesyłki. Nie mógł sobie bezkarnie pogrywać i zasłaniać się pracą, niby immunitet. Oczywiście wszelkie potknięcia kończyłyby się przeproszeniem za szkodę. Któż oparłby się słodkiej mince wykonanej przez Toshio? Balsam na zrażoną duszę. Teraz dopiero zaznał, co to znaczy mieć pełne ręce roboty, a zaczął stosunkowo niedawno. Ani myślał o rezygnacji po tak krótkim czasie, w końcu do również niezła zabawa. Obrany kurs zdawać mógł się nieco dłuższy niż najszybsza trasa. Nie mógł konkurować z osobami będącymi główną siłą sekcji kurierów. Ci znali każdy zakamarek tak dobrze, jak własną kieszeń. Dwunastolatek, chociaż często zagłębiał się w swoją kieszonkę po różne zdobycze, to musiał sprostać początkom obeznania się z miastem. Jako, że sposobność była i los nagradzał go za uczynki po drodze, to nie omieszkał korzystać. Wnet znalazł się przed sporym budynkiem, jakiego jeszcze w życiu nie widział. Zazwyczaj lekarz kojarzył mu się z drobnym medykiem, który miał własną klinikę gdzieś przy większym skupisku domów i tak odwiedzali go chorzy, którym udzielał pomocy za zapłatę. Tak przynajmniej było w rozmaitych opowiadaniach. Czasy się zmieniały, miasta rozwijały. Shinrin to nadal bujne tereny z dala od wielkich aglomeracji. Mimo wchłanianej wiedzy nadal mało wiedział o świecie, więc jedynie przyswajał widoki, które ukazywały się przed nim. Ochoczo stąpał krok za krokiem. Zatrzymał się w środku niemal w przejściu, lecz z racji obecności innych osób przeszedł na bok. A tu jakiś regał z gazetkami, a tam obszerna poczekalnia - zwróciły swoją uwagę. I gdy rozpoznanie zostało zakończone odwrócił się we właściwym kierunku, ku recepcji. Musiał jakoś odnaleźć właścicielkę przesyłki. Z nazwy brzmiała, jak lekarka. Na horyzoncie nie dostrzegł zaś nikogo, kto byłby pracownikiem, aczkolwiek nie każdy musi znać się w tym budynku. Toteż standardowo wychylił łepek nad ladę okienka, aby przekonać się o zainteresowaniu kobiety jego nietypowym ubraniem. Pielęgniarka musiała mieć odpowiednie dojścia i zaraz powiadomi kogoś odpowiedniego.
- Ohayō gozaimasu. Mogłaby mi pani pomóc w znalezieniu Himeko Inaby-san? Mam do przekazania paczkę. - przedstawił swój cel wizyty i objaśnił ważniejsze szczegóły. Nietypowo zgłosił prośbę o odszukanie ów postaci, lecz dla niego wydawała się całkiem naturalna.
0 x
Murai

Re: Szpital

Post autor: Murai »

0 x
Senju Toshio

Re: Szpital

Post autor: Senju Toshio »

Przystanek w recepcji nie miał być długi, bowiem ochoczo nastawieni do Troshio ludzie od razu chętni byli mu pomóc. Czy to zasługo jego okrągłych i pulchnych policzków, które lubiano miętosić czy każdej, nadarzającej się okazji? Jemu to nawet do głowy nie przyszło. Wyglądał słodko czy nie, dla niego wyglądało to naturalnie. Myślał już tylko o tym, czy nie zgubi się w instrukcjach. W głowie notował to sobie wraz za słowami pielęgniarki i byłby skłonny pobiec już teraz, gdyby nie fakt, że to szpital. trudno byłoby mu się powstrzymać, kiedy przestrzeń korytarzy kusi do rozpostarcia skrzydeł. Nawet to nie było konieczne, a przed naganą ustrzegł go zbieg okoliczności.
Zwrócił się raptownie ku postaci nazwanej przez recepcjonistkę Inaba-san. Na liście widniała jako Himeko Inaba. Gdyby był starszy i odważniejszy w słowach, wtedy na pewno dorzuciłby do grona kilka komentarzy. Miał szczęście w dzisiejszym dniu i wszystko układało się lepiej niż po jego myśli. Nie żeby liczył na trudności i wylatujące paczki. To byłaby przygoda, ale może na inny raz. Jeszcze kiedyś chętnie wspomoże kurierskie przedsięwzięcie w ważniejszej sprawie - jak tylko stanie się odpowiednio silny. Na pewno będzie mógł być przydzielany do ochrony konwojów lub temu podobne. Na chwilę obecną wysłuchał przybyłej właścicielki przesyłki, którą trzymał. Skłonił się wraz ze słowami pielęgniarki, wyjaśniającymi cel wizyty malucha. I skoro reakcja była jasna, to czym prędzej wziął się za wypełnianie obowiązków.
- Oto paczka. Proszę tylko pokwitować. - powiedział odpowiedzialnie i wyjmując pakunek od razu dołączył do niego blankiet, aby podpisać gdzie trzeba. Jako, że miał swój przybór do pisania to również go załączył. Nie wiedział, czy lekarze idący pożyczyć kawę noszą w kieszonce kitla własne długopisy. Taka praca w dużej mierze tego wymaga, ale co mu do tego. Czekał już tylko na odebranie papierka i ruszeniem w dalszą gonitwę za właścicielami przesyłek - poznać trzeciego z kolei osobę.
0 x
Murai

Re: Szpital

Post autor: Murai »

0 x
Senju Toshio

Re: Szpital

Post autor: Senju Toshio »

Wziąwszy za naturalne zachowanie odbiorcy, Toshio zarumienił się nieznacznie pod wpływem uśmiechu lekarki. Inaba-san od jakiegoś czasu zwracała zainteresowanie chłopca, a to ze względu na spore podobieństwo do innej kobiety. Rodzicielka zielonowłosego również wyróżniała się krótko ściętymi włosami o podobnej barwie, gdzie na czele całego wyglądu stał uroczy uśmiech słany mu, jako jedynemu dziecku. Tylko w ten sposób mógł poczuć się wyjątkowy i dostrzec własne zaskoczenie, kiedy spoglądał na nieznajomą osobę płci żeńskiej. Czar trwał póki nie zdobył się na pójście w dalszą drogę. Pochwała jednak zniweczyła jego zamiary. Wydawać się mogło, że to nic nadzwyczajnego, kiedy druga osoba Cię chwali za dobrze wykonaną pracę. Słowa właścicielki przesyłki były jednak mało znaczące. Niby to dobrze, że akurat tego potrzebowała, bo paczki przychodzą jednak w konkretnym celu. Obejrzał blankiet, który otrzymał i być może odkrył pewne powiązanie z pogłoskami na temat lekarzy. Zawsze to miejska plotka, która po upływie czasu może zmienić się w mit. Sztuka wypisywanych recept nie była teraz tym, co go interesowało. Nie młodego chłopca, który prężnie dążył do rozwoju i własnych, ciągle kreowanych idei. Cały czas tworzył podstawę do ambitnych myśli, jakimi była sztuka shinobi. Nie zaprzestał tego, tylko ze względu na zwyczajną pracę. Nawet tutaj pewne umiejętności powiązane były z zawodem ninja.
Mimo wszystko ponownie się ukłonił na znak, że to jego praca i obowiązek. Gest ten miał mu umożliwić płynne pożegnanie i uprzejme oddalenie się bez problemów. Ot, wszelka sztuka, która nie powinna dziwić dorosłych. Kojarzył już takie sytuacje podczas obserwacji swoich rodziców. Wymiana krótkich pozdrowień, czasami streszczenia dnia czy czegoś podobnego do opinii i przejście do pożegnania, aby odejść. Z perspektywy małego szkraba, trzymającego się rękawa opiekuna nie było to zbyt interesujące. Dwunastolatek nie musiał już o sobie tak uważać, a coraz to dalsze rozwój powodował, że opinia publiczna zaczynała mieć o nim zdanie. Poprzez pracę kurierską zapewne będzie kojarzony ze względu na miłe usposobienie. Z chłopca wyrośnie w końcu na nastolatka, którego nadal będą rozpoznawać. Ciekawa wizja, jak na pochłoniętego marzeniami młodzika z Senju. W końcu czymś chciał zabłysnąć i być rozpoznawalny, jako jeden z Senju.
Czas pokaże, a obecnie zależało mu na rozpoznaniu ostatniego adresata paczki. Jeśli się wyrobi w czasie, to spełni swój cel i zapunktuje u pracodawcy. Na bonusy nie liczył, ale miło będzie dowiedzieć się jeszcze o paczce dla syna właściciela sklepu z narzędziami. Za niedługo wszystko to mogło stać się jego dniem powszednim. Traktował to prawie, jak nowe znajomości, które zostały przezeń zawarte. A przynajmniej jakieś podłoże dla kiełkującego ziarenka, ponieważ maluch nie mógł wiele wymagać od osób starszych. To raczej kierowane było na odwrót.
0 x
Murai

Re: Szpital

Post autor: Murai »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości