Herbaciarnia

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Ayato

Re: Herbaciarnia

Post autor: Ayato »

Lekki zmrok panował na dworze. Pogoda tutaj była nieco inna od tej Shigashi, nawet tam zrobiło się nieco chłodniej za dnia, ale tutaj. Tutaj panował środek mroźnej zimy. Niechętnie białowłosy został zmuszony do ubrania nieco cieplejszych ciuchów. Czarna cienka kurtka z miłym brunatnym futerkiem, oraz długie spodnie w kolorze węgla.
Nieco zmarznięty po długiej podróży, młodzieniec zdecydował się na chwilę odpoczynku. Relaks po ciężkich, kilku dniach. Chociaż czy można było je nazwać ciężkimi. Faktycznie, dla własnego bezpieczeństwa musiał opuścić poprzednie wielkie miasto kupieckie, ale gdy wracał do tamtych dni, na jego bladej twarzyczce pojawiał się delikatny nieuzasadniony uśmieszek. Nie chciał jednak tego powtarzać. Przynajmniej nie w najbliższym czasie i nie w tym pięknym zaśnieżonym mieście. Chciał odpocząć od wszelkich problemów. Marzył o jakimś spokojnym wieczorze, spędzonym w jakimś zacisznym miejscu. Niekoniecznie o nocy pod gołym niebem. Nie przy takiej pogodzie. O ile był już nieco do tego przyzwyczajony, to nie przepadał za marznięciem.
W świetle latarni i blasku gwiazd, spacerował cichymi o tej porze ulicami Ryuzaku. W czarnym kapturze i dłońmi w kieszeni, wyglądał trochę jak cień sunący bez celu po ziemi. Doskonale słyszał, jak mieszkańcy miasta wchodzą lub wychodzą do pobliskich barów i bawią się w najlepsze, a sam nie miał jeszcze żadnego planu. Bez celu krążył uliczkami miasta, aż poczuł w nozdrzach przyjemny zapach ziół. Z lekkim zaintrygowanie, uniósł głowę do góry by zerknąć co to takiego. Szyld herbaciarni, zabłyszczał przed jego oczyma. Czemu nie? Wzruszył delikatnie ramionami i ze spokojem przeszedł przez drewniane drzwi budynku. Ściągnął z głowy kaptur, a światło zabłyszczało w jego nieco ponurą twarzyczkę. Czerwone oczy chłopaka zabłyszczały, a włosy zalśniły. Otrzepał się z resztek śniegu, które pozostały na jego barkach. Przemierzając lokal, znalazł jeden wolny boks, a w nim menu z interesującą ofertą. Rozsiadając się wygodnie, zaczął szukać czegoś dla siebie. Zdecydowanie był głody. W brzuchu mu wręcz burczało. Nie jadł nic ciepłego chyba dobrych kilka dni. Gdy tylko kelnerka zbliżyła się by odebrać zamówienie, zażyczył sobie ciepłego ramen, oraz kubek zielonej herbaty.
0 x
Katsuko

Re: Herbaciarnia

Post autor: Katsuko »

Podróżowanie nocą nie przeszkadzało Naokiemu, wręcz przeciwnie. Wolał iść wtedy gdy ludzie nie zatłaczają traktu. Tenże Hyuuga nie przepada za tłumami. Czarnowłosy delektował się chłodem i zapachami nocy jakie go otoczały. Nawet.. Nawet w pewnym momencie stanął. Szybko zdjął szarfę z oczu by spojrzeć na czyste i rozgwieżdżone niebo. Gdzieś w oddali zauważył już światła osady, co wywołało uśmiech na jego bladej twarzy. Panująca tutaj zima wcale nie przeszkadzała chłopakowi, ten fakt go bardzo cieszył. Dodatkowo to, że niebo jest czyste jak w jego osadzie, sprawiało iż robiło mu sie ciepło na sercu. Po dłużej chwili kontemplacji Naoki spowrotem przykrył swoje oczy i ruszył naprzód, ku osadzie. Delektując ostatnimi powiewami świerzego powietrza, nieskażonym obecnością ludzi i ich siedzib. Nie trwało to jednak zbyt długo.
Po paru minutach drogi czarnowłosy znalazł się na obrzeżu osady kupieckiej. Kimo wszystko dalej był czujny, pomimo faktu iż oczy jego były zakryte i ktoś może pomyśleć, że jest ślepy. Co dalece mija się z prawdą. Młody Hyuuga widział dostatecznie dobrze, a może nawet i lepiej. Rozglądając się dookoła szukał miejsca, by coś zjeść i wypić. Jednak każda karczma, koło której przechodził, nie zdawała się być interesująca na tyle by w niej zjeść. Uliczki tego kupieckiego miasta zdawały sie być bardzo ciche i raczej spokojne. Naoki jednak wiedział, że zasługą tego jest noc. Wszyscy odpoczywali po męczących dniach w pracy. Młodzieniec doskonale to rozumiał, doceniał to jak ludzie pracują dla innych.
Wydaje się być tak podobna do mojej rodzinnej osady..
Wyszeptał sam do siebie, posuwając się uliczką naprzód, potem skręcił w lewo. Gdy poczuł ten zapach herbaty i czegoś jeszcze, postanowił iż to właśnie tam się zatrzyma.

Naoki pchnął drzwi i wszedł do środka herbaciarni. Nie spodziewał się jednak aż takiego tłoku. Wszystkie miejsca były zajęte. Nie była to dla niego dobra wiadomość, ale cóż.. Jakoś to przeżyje, nie jest dzieckiem by wybrzydzać. Ludzie w środku dziwnie na niego spojrzeli, wiedział iż to z powodu szarfy zakrywającej jego oczy. Nie miał im tego za złe, rozumiał. To co inne zawsze zaskakuje, a ludzie są tylko ludźmi. Młody Hyuuga znalazł wolne miejsce w biksie gdzie siedział chłopak. Nie miał jednak zamiaru wpraszać się na krzywy ryj. Stanął więc przy stoliku i lekko ukłonił pytając.
-Anno.. wszystkie miejsca zajęte.. Czy miałbyś coś przeciw jeśli się dołączę? Obiecuję nie przeszkadzać.
Na jego bladych wargach zamajaczył uśmiech, ciepły i łagodny. Chłopak był uprzejmy, nie oceniając chłopaka od razu na starcie. Co ludzie dookoła chyba robili.. Pewności jednak nie miał.
0 x
Ayato

Re: Herbaciarnia

Post autor: Ayato »

Z dala od wścibskich spojrzeń innych ludzi, białowłosy delektował się swoim posiłkiem. Odgrodzony za pomocą kilku ścian, nie przejmował się innymi klientami. Za pomocą pałeczek, rozkoszował się pyszną zupą. Długie, miękkie kluski przesiąknięte idealnie doprawionym bulionem wręcz rozpływały się w ustach. Zapach warzyw unosił się nad miską, oddziałując na wszystkie zmysły i zmuszając do kolejnego kęsa. Wszystko dopełniało delikatnie przysmażone wieprzowe mięso, które błyszczało dryfując po złocistym wywarze.
Wszystko pewnie byłoby pięknie, gdyby tej błogiej chwili nie przerwał jakiś chłopak. Z lekką pogardą przemierzył go wzrokiem z góry na dół. Zasłonięte oczy od razu przykuły jego uwagę. Niewidomy? Nawet jeśli to świetnie sobie radził. Młodzieniec podniósł się na moment, nie odpowiadając i wychylił się z boksu, w którym siedział. Rozejrzał Siena boki, w dosyć chamski sposób zaglądając do sąsiadów za ściana. Faktycznie nie kłamał, wiele innych miejsc było zajętych. Westchnął cicho pod nosem i wzruszył delikatnie ramionami.
-Jak sobie chcesz. – mruknął nieco oschłym głosem i rozsiadł się wygodnie, tak jak robił to wcześniej. Pustą miskę po zupie odstawił na bok. Może nie wyglądał, ale dalej miał coś w sobie z Akimichi. Smaczne posiłki potrafił pochłaniać błyskawicznie, ale w przeciwieństwie do tamtych grubasów, znał umiar, a przynajmniej jego organizm, wyraźnie dawał o sobie znać, gdy nie przyjmie już nic więcej. Podniósł gorący porcelanowy kubeczek ze stołu. Herbata wciąż była gorąca. Para unosiła się do góry, zakręcając się i tworząc ciekawe wzorki. Rozdmuchał ją prędko, by ostudzić delikatnie napój i skosztował. Zdecydowanie tego mu brakowało. Smak świeżej herbaty wypełnił jego usta i rozluźnił odrobinę, do tego stopnia, że kątem oka dostrzegł siedzącego nieznajomego.
-Niewidomy, hę? – spytał bez żadnego owijania w bawełnę. Jakieś podchody nie były w jego stylu. Odłożył kubeczek i pochylił się delikatnie nad stołem. Łokcie oparł na blacie i podparł dłońmi delikatnie brodę. Jakby się tak zastanowić, to nigdy nie spotkał niewidomego. Ciekawie byłoby podręczyć taką, osobę. Chociaż jakby się tak zastanowić, to potrafił dostrzec, że nie ma za wiele miejsca w knajpce.
0 x
Katsuko

Re: Herbaciarnia

Post autor: Katsuko »

Czarnowłosy tylko westchnął obserwując ręakcję chłopaka. Jego uwadze nie umknęła, pogarda w oczach nieznajomego. Nie mógł jednak winić go za to. W końcu nie każdy akceptuje spędzać towarzystwo z innyni, może po prostu mu przeszkodził. Mogło być wiele powodów. Czekając na odpowiedź sunął wzrokiem za białowłosym jegomościem. Młody Hyuuga nie kłamał, nic mu by w tej chwili z tego nie przyszło. Nie czuł też potrzeby odzywania się. Ten czas poświęcił na ocenę aparycji nieznajomego. Tutaj nie owijajmy w bawełnę, Ayato nie wyglądał imponująco, pozory jednak mogą mylić. Naoki nieraz się o tym przekonał.
W końcu otrzymał odpowiedź. Nawet jeśli w niezbyt przyjaznym tonie, to odpowiedział na nie ukłonem i prostymi słowami.
-Dziękuję bardzo
Dopiero teraz zdecydował się zająć miejsce oo drugiej stronie stolika, naprzeciw młodego Akimichi. Milczał nie czując potrzeby rozmowy na ten momemt, poza tym obiecał nie przeszkadzać. Gdy podeszła kelnerka to zamówił kubek gorącej zielonej herbaty oraz najzwyklejsze w świecie ramen. Cała ta podróż pozbawiła go energii. Gdy otrzymał posiłek postanowił chwilę odczekać aż ten delikatnie przestygnie. Bądź co bądź nie miał zamiaru poparzyć sobie ust. Zauważył też zmianę nastawienia Ayato. Ciepła herbatka jednak potrafi działać cudam czyż nie. Trzeba też mu przyznać, chłopak jest bezpośrednii.
-Ah.. Nie.. nie jestem niewidomy.
Naoki odpowiedział zgodnie z prawdą i chwycił za swoje pałeczki. Ostroże i powoli zaczął jeść zamówione ramen. Nie wiedział czemu białowłosy się mu tak przygląda jednak początkowo zignorował to.
- Przeszkadza Ci fakt, że mam zakryte oczy? Mogę zdjąć, lecz to niewiele zmieni.
Dodał po chwili odkładając pałeczki obok miski i spojrzał na chłopaka, teoretycznie zakrytymi oczami. Przechylajac delikatnie głowę, czekał na odpowiedź.
0 x
Ayato

Re: Herbaciarnia

Post autor: Ayato »

Zachowanie czarnowłosego, wydawało się być strasznie zabawne. Miły ton głosu i ukłony. Pewnie dla większości ludzi to normalne, bo okazywać szacunek innym, ale nie dla białowłosego. Nigdy nie przepadał za zbytnimi grzecznościami. Za dziecka był dosyć rozpuszczony i robił to na co miał tylko ochotę. Serdeczne ukłony były mu obce, tak samo jak niezasłużony szacunek. Według młodzieńca, trzeba sobie na niego solidnie zasłużyć, a przynajmniej inni musieli, by zyskać nieco w oczach młodego Akimichi. Sam odczuwał poczucie wyższości nad innym ludźmi, jakby zwyczajnie był od nich lepszy.
Odpowiedź Naokiego, nieco zaskoczyła chłopaka. Skoro nie był niewidomy, to jaki był cel tego wszystkiego. Miał chore oczy czy coś w tym stylu? W każdym bądź razie, dobrze że powstrzymał się od kopnięcia go wcześniej. Mógłby przypadkiem to wychwycić i udawanie głupiego na niewiele by się tutaj zdało. Mogłoby wywołać jedynie jakiś niepotrzebny konflikt, którego zdecydowanie wolałby uniknąć. Po problemach w Shigashi miał ich dosyć na jakiś czas. Ciekawe czy jakieś listy z jego podobieństwem wisiały gdzieś na drzewach czy ścianach budynków, z podpisem „poszukiwany”
-Więc po co Ci to? – mruknął z nutką zaciekawienia w głosie. Jakoś nie zależało mu na tym by od razu ściągał swoją opaskę. Skoro był do tego taki chętny, to chyba i tak nie było nic groźnego. Gdyby opaska miał chronić jego oczy, pewnie by się dłużej upierał przy swoim.
-Jak chcesz to ściągaj. – dodał z obojętnością w głosie i nachylił się nad kubeczkiem z ciepłą cieczą, by upić odrobinę. Widząc jak czarnowłosy zamówił to samo, uśmiechnął się delikatnie. Przynajmniej miał dobry gust.
-Polecam. – uśmiechnął się delikatnie, a jego ton był nieco inny od tego wcześniejszego. Milszy i bardziej życzliwy. Jak widać, nawet ludzie tacy jak Ayato czasem potrafią zachować się normalnie. Z drugiej strony dlaczego miałoby tak nie być. Naoki nie zrobił nic co mogłoby zdenerwować białowłosego.
0 x
Katsuko

Re: Herbaciarnia

Post autor: Katsuko »

Ludzie różnie postrzegali Naokiego. Dla większosci obcych był po prostu dziwakiem z opaską na oczach. Ci co go znali wiedzieli jaki jest i już nie wydawał się dziwny czy zabawny. Tutaj już widzimy jak ta dwójka się różni od siebie. Jednak co ka grzeczność do szacunku? Młody Hyūga również był zdania iż na szacunek trzeba zasłużyć, ten sztuczny nie ma wartości. Jeżeli chłopak uważał się za lepszego od innych tak Naoki odwrotnie, czuł się z nimi równy. Szufladkowanie i ramgi nie miały dla niego znaczenia. Taki po prostu był.
Czarnowłosy wyczuł, że odpowiedź zaskoczyła chłopaka. Zapewne też dała wiele do myślenia. Blade usta Hyūgi wykrzywił nieco perfidny uśmiech. Rozejrzał się też dookoła. Tak, zdecydowanie dobrze iż akamichi go nie zaatakował, Naoki z pewnością by się bronił i mniemam, że wylądował by na deskach bardzo szybko. Lecz jak i Ayato, nie szukał konfliktu i wolał w spokoju delektować się posiłkiem oraz herbatką. Walka jest zbyt upierdliwa.
Cóż... Odpowiedź białowłosego nieco zbila go z pantałyku, brzmiał bardziej jak zaciekawiony czy zgorszony. Z cichy westchnieciem przechylił nieznacznie głowę mówiąc.
-Nie widać by Ci to przeszkadzało, więc nie ma potrzeby bym zdejmował. A co do wcześniejszego pytania to.. pewnego rodzaju eksperyment.
Tutaj na jakiś moment zapadła cisza, dopóki jego rozmówca nie zorientował się jakie było zamówienie Naokiego. Oczywiście uśmiechni zmiana tonu głosu nie uszły uwadze młodzieńca. Fakt, że zamówił to samo ucieszył Ayato? Tylko to sprawiło, że nagle zmienił nastawieni? Czarnowłosy jieco zmrużył oczy, chociaż przez opaskę na jego oczach nie było tego widać.

Skinął głową do chłopaka i chwycił swój kubek z herbatą by upić z niej spory łyk. Nie myśląc wiele skierował twarz w stronę okna i obserwował płatki śniegu wirujące na wietrze. Wtedy mimowolnie uniosł dłoń do jednego ze swoich oczu i szepnął sam do siebie.
-Nawet nie zauważyłem kiedy zaczęło śnieżyć..
W tym momencie miał ochotę wstać i wyjść, tłok w barze dawał mu się we znaki. Jednak ciepła zielona herbatka i rozmówca, trzymali go jeszcze w środku.
0 x
Ayato

Re: Herbaciarnia

Post autor: Ayato »

Niezręczna cisza to coś czego większość ludzi nie znosi, a wręcz nienawidzi. Tak ciężko ją przełamać, przez co często można się pogrążyć przez głupawą odzywkę. Na szczęście lub też nie, białowłosy należał do tej części, której siedzenie w ciszy nie przeszkadzało. Było osobą dosyć mało towarzyską, a przynajmniej unikającą niepotrzebnych kontaktów. Angażował się dopiero, gdy mógł uzyskać z tego jakieś korzyści. W innym przypadku, był po prostu niemiły, swoim zachowaniem wręcz odpychał od siebie innych. To swoim brakiem kultury wywołanym totalną beztroską, to swoim nieco wybuchowym charakterem. Można powiedzieć, że przez takie zwykłe błahostki nie było mu dane zdobyć przyjaciół, ale tak już został wychowany.
-Szalony naukowiec. – mruknął do siebie pod nosem, na tyle cicho by Naoki tego nie usłyszał. Przesunął się na skraj ławki, i oparł plecami o zimną ścianę. Wiatr cicho świszczał przez szpary w oknie, tuż obok jego ucha, delikatnie dmuchając w odkryty kark chłopaka. Ciarki przeszyły całe jego ciało. Przypomniał sobie za co tak bardzo nie znosi zimy. W przeciwieństwie do innych, białowłosy nie odczuwał żadnej świątecznej atmosfery. Był jedynie mróz, który drażnił każdy ze zmysłów młodzieńca. Podkulił delikatnie jedną nogę bliżej siebie. Kolano podciągnął blisko do klatki piersiowej, tak że kawałek jego czarnych spodni wystawał ponad stolik. Jedną ręką objął nogę, w drugiej złapał ciepły kubek herbaty, po czym splótł mocno palce ze sobą, zaciskając w nich kruche naczynie. Kątem oka zerknął na czarnowłosego.
-Więc jak to jest, że wszystko widzisz? – spytał bardziej z zaciekawienia, aniżeli z chęci nawiązania jakiejkolwiek rozmowy. Wydało mu się to dosyć interesujące, w końcu jego oczy były zakryte przez jakiś materiał i o ile nie był on jakoś specjalnie wykonany, to nikt normalny by przez niego nie widział. Wbrew pozorom, był osobą ceniącą sobie wiedzę bardzo wysoko. Chociaż rzadko miał okazję pogłębiać ją. Wszystko co usłyszał, pochodziło z ust innych. Sam nie szukał jej za specjalnie, ale gdy już przychodziła, w jakiś sposób starał się ją sobie przyswoić. Delikatnie odchylił głowę do tyłu i wymusił na sobie leciutki uśmiech. Opuszkami palców zastukał w porcelanowy kubek, po czym upił odrobinę.
0 x
Katsuko

Re: Herbaciarnia

Post autor: Katsuko »

Naoki nie oceniał chłopaka, po prostu ignorował jego nietaktowność. Każdy ma swoje powody do takiego a nie i nego zachowania i nie jemu to oceniać, prawda? Czarnowłosy delektował się ciszą. Chłopak, którego poznał także nie był rozmowny. Cieszyło go to. Póki co Akimichi nie zrobił nic co by odepchnęło czy uraziło młodego Hyūgę. Białoki był nieświadom co mruknął jego nowy kolega, nawet jeśli to by nie zareagował gwałtownie, to nie było w jego stylu.
Chłopak obserwował Ayato z niezwykłą uwagą, żaden jego ruch nie umknął jego uwadze. Jak zwykle starał sie dowiedzieć coś wiecej o chłopaku. Nie wiedział czy będzie to trafne więc milczał. Idąc w ślady białowłosego chwycił kubek w obie dłonie i oparł się, zwyczaj ie chcąc wyprostować nogi i przyjąć wyhodną pozycję. Wiedział, że padnie to pytanie, to było nieuniknione iż ten będzie chciał się dowiedzieć prawdy.
-Niestety nie mogę powiedzieć.
Odpowiedź jego była znacząca. Ile razy ten by nie pytał, odpowiedzi nie uzyska. Nie bedzie zdradzał swoich sekretów komuś kogo dopiero poznał. To byłoby skrajną głupotą z jego strony. Tą sie nie odznaczał.

Białooki upił nieco cieczy a ta rozgrzała go od środka, lubił to przyjemne uczucie. Przymknął też powieki wydając cichy pomruk zadowolenia. Czego chcieć wiecej? Najdał się i teraz pije herbatkę, towarzystwo też ma. Wieczór idealny. Słaby uśmiech rozciągnął jego wargi a ten delikatnie przechylił głowę.
-Ah wybacz mi brak wychowania. Nie przedstawiłem się. Na imię mi Naoki a Tobie?
Bądź co bądź był ciekaw imienia jego towarzysza. Jak mają rozmawiać to dobrze jest znać imię. Nawet jeśli potem już więcej się nie spotkają.
0 x
Ayato

Re: Herbaciarnia

Post autor: Ayato »

Bez wątpienia odpowiedź czarnowłosego zaskoczyła go nieco. Wcześniej był gotów ściągnąć opaskę, a gdy padło pytanie, krótko stwierdził, że nie może odpowiedzieć. Było to dosyć dziwne, a przynajmniej za takie uznał to Ayato. Kręcił coś, czego wręcz nie znosił. Takie zachowanie go zwyczajnie irytowało, sprawiało, że krew w jego żyłach gotowała się. Oparł się jednym łokciem na stole. Pochylił się delikatnie w kierunku chłopaka. Kubek z herbatą odłożył gdzieś na bok, jakby nie chciał by mu teraz przeszkadzał. Oczy mu zabłyszczały na czerwono. Zwykle to nie świadczyło dobrze.
-Więc chcę byś ją ściągnął. – mruknął głosem niezwykle stanowczym, można powiedzieć, że nawet rozkazał chłopakowi to zrobić. Nie można było tego nazwać zwykłym żartem czy zachcianką białowłosego. W jego oczach było widać jeszcze coś więcej. Pragnienie za wszelką cenę dopięcia swego. Tak to można było nazwać.
-Skoro nie możesz powiedzieć, a wcześniej byłeś gotów ściągnąć tą opaskę, to pokaż co tam ukrywasz. – mruknął unosząc nieco ton swojego głosu i ignorując przy tym przedstawienie chłopaka. Szczerze to teraz go to najmniej interesowało. Był zbyt mocno zafascynowany sekretem jego wyjątkowych oczu. Nie była to jednak żadna zazdrość czy chciwość. Odchylił się delikatnie do tyłu i sięgnął do torby po dwie małe pigułki. Ułożył je na języku i połknął jak jakieś cukierki, przepijając przy tym herbatą.
-Ściągaj albo wypierdalaj. – w jego głosie było słychać niezwykły spokój i opanowanie. Na twarzy zagościł lekki uśmiech, pozbawiony uczuć. Brak jakichkolwiek emocji, był wręcz straszny. Ciężko było powiedzieć czym była wywołana ta zmiana, ale z pewnością, zachowanie białowłosego nie było normalne. Chłodna aura otaczała go z każdej strony.
-Ayato. – mruknął z trudem powstrzymując się od zerwania opaski z jego oczu. Równie dobrze mógłby się tutaj rzucić na niego z nożem w dłoni i raniąc przy tym całą jego twarz, zmusić go do wyjawienia sekretu. Na szczęście, chociaż posiadał chwile słabości, to nie był głupi. Sprowadzanie na siebie kłopotów to ostatnia rzecz jakiej teraz pragnął. Dopiero co trafił do nowego miasta. Miał przy sobie, zaledwie garstkę pieniędzy, a zarówno do uczciwej jak i tej trochę mniej uczciwej pracy niezbyt się palił.
0 x
Katsuko

Re: Herbaciarnia

Post autor: Katsuko »

Zdjęcie opasku wcale nie oznaczało wyjawienie sekretu, dlatego chłopal mógł to zrobić. Lecz wytłumaczenie czemu może widzieć mimo niej, już nie wchodziło w grę, w ogólę.Naoki nie sądził iż chłopak się tak zdenerwuje. W sumie nie powiedział jic co mogloby urazić białowlosego. Sytuacja zaczynała być kłopotliwa. Hyūga powoli sięgnął do opaski i zsunął ją na szyję. Potwm mimowolnie spojrzał na chłopaka. Tem mógł zobaczyć iż oczy są białe i jie posiadają źrenic. Co było nieco przerażające.
Jego rozmówca zdawał się być zbyt pewny siebie, przynajmniej jak na standardy Naokiego. Z dezaprobatą pokrecił głową na jego zachowanie i słowa.
-I co zadowolony? To że je zdjąłem i je zobaczysz nic Ci nie wyjaśni. Uspkój się, tylko idiotę z siebie robisz i zwracasz niepotrzebnie na nas uwagę.
Tutaj czarnowłosy zrobił pauzę i upił trochę herbaty. Ta znowu przyjemnie rozgrzała jego środek. Po za tym Hyūga nie chciał walczyć czy sie bić. Zwłaszcza iż nie było do tego powodu. Naoki znowu uśmiechnąl sie gdy Ayato skontrolował swoje nerwy i się przedstawił.
-To bardzo ładne imię. Miło mi Cie poznać Ayato
Hyūga ponownie chwycił za kubek upijając spory łyk. Spokojnie zmierzył kolegę wzrokiem. Sam Ayato nie wyglądał typowo, lecz czarnowłosy nie miał zamiaru go o nic wypytywać. Uznał to za wysoce niegrzeczne.

Odstawiając kubek na stolik chłopak spojrzał jeszcze raz za okno. Wciąż padało a białe płatki śniegu wirowały na wietrze. Ciemne niebo z nimi kontrastowało, lecz niedługo zacznie świtać.
-Jesteś może stąd? Mógłbyś mi pokazać to miejsce gdy przestanie padać?
0 x
Ayato

Re: Herbaciarnia

Post autor: Ayato »

Białowłosy zaskoczył się tym co zobaczył. Puste, białe oczy wyglądały trochę jak u niewidomego. Było w nich jednak coś jeszcze straszniejszego. Pozbawione źrenic, przyciągały wzrok młodzieńca. Chłopak nachylił się lekko nad stołem, niemalże kładąc się na nich. Przechylając głowę raz w jedną, raz w drugą stronę przyglądał się im z zafascynowaniem. Męczyła go tylko jedna myśl. Jak to jest, że nie jest niewidomy? Otworzył delikatnie usta, lecz nie potrafił wydusić z siebie słowa. Nie widział co ma powiedzieć. Wówczas dotarły do niego nieco chłodne słowa czarnowłosego. Zaśmiał się cicho i usiadł normalnie, twarzą w stronę Hyugi. Oparł ręce na blacie stołu i uśmiechnął się lekko w jego stronę.
- Naprawdę myślisz, że interesuje mnie co oni o mnie myślą. Co najwyżej mogą mnie w dupę pocałować.mruknął rozweselony jak nigdy, chociaż na twarzy widniał mu niezwykle ironiczny uśmiech. Wyglądał trochę jakby na siłę chciał udawać miłego.
-Więc jak to jest, że widzisz?spytał wracając do swojego poprzedniego tonu. Miał dosyć poważny wyraz twarzy, a uśmiech zniknął z jego ust. Oczy iskrzyły szkarłatnym płomieniem, jakby chciał pożreć czarnowłosego, jeśli nie udzieli mu odpowiedzi. Co do niej samej też miał spore wymagania. Tylko szczere i wyczerpujące wytłumaczenie go usatysfakcjonuje.
-Zajebiste. odparł z kompletną obojętnością. Imię jak każe inne, nie przywiązywał do niego zbytniej uwagi, Nie mówiąc już o tym, że nie przywykł do słuchania jakichkolwiek komplementów, szczególnie z ust innego mężczyzny. W głębi duszy poczuł się nieco zakłopotany. Nie był podrywany, ale mimo wszystko, brzmiało to dziwnie i wolał nie drążyć tego tematu. By nie wracać do niego, postanowił zignorować kolejne uwagi. Upił łyk zielonej herbaty i odłożył pusty kubeczek na bok, tak by nie przeszkadzał im więcej.
-Nie. I jeśli szukasz przewodnika, który poprowadzi Cię w każdy zakamarek tego pięknego miasteczka, to też nie. – słowa białowłosego mogły wydawać się chamskie. Przepełnione ironią, w opór. Nie było w tym jednak nic dziwnego. Sam do miasta przybył niedawno i zabawa w niańkę nie za bardzo mu się uśmiechała. Wręcz przeciwnie. Wolał samemu znaleźć jakieś miejsce do odprężenia się. Zerknął w kierunku okna. Ciemna noc rozpościerała się nad całym miastem, a gwiazdy iskrzyły się niczym małe płomyki na niebie. Księżyc w pełni świecił prosto w okno, na którym szron tworzył piękne wzorki. Białowłosy otworzył delikatnie usta i zasłaniając je dłonią, ziewnął obficie. Jakby się tak zastanowić, odkąd trafił do miasta nie miał jeszcze okazji się zdrzemnąć i gdzieś tam w głębi duszy marzył o ciepłym, wygodnym łóżku. Nie była to jeszcze pora do spania. Uśmiechnął się delikatnie. Dla takiego nocnego marka, nie było nic lepszego, niż to co miał tuż za oknem. Wstał od stołu niczego nie mówiąc. Właściwie to zignorował Naokiego kompletnie. Nie słuchał czy coś do niego mówi, nawet nie spojrzał czy jeszcze tam jest, po prostu wyszedł jak gdyby nigdy nic, zostawiając mu rachunek do zapłacenia. Tuż przed wyjściem, zarzucił czarny kaptur na głowę i wsadził ręce do kieszeni, po czym zniknął w najbliższej uliczce.

[z/t]
0 x
Hiyori

Re: Herbaciarnia

Post autor: Hiyori »

Piękny dzień - pomyślała sobie Hiyori wychodząc z domu. Na dobry początek dnia wypadało by zjeść jakieś słodkie śniadanko, a to najlepiej popijać herbatką. Czyli kierunek herbaciarnia. Prawdę mówiąc jeszcze nigdy dziewczyna nie odwiedziła tego miejsca. Zawsze musi być ten pierwszy raz - uśmiechnęła się pod nosem, zakładając na nogi buty. Wychodzę - krzyknęła, tuż przed zamknięciem drzwi. Odpowiedział jej jeden damski głos mówiący: nie wróć zbyt późno. Spacerek w przyjemnie ciepłych promieniach słoneczka mijał nadzwyczaj dobrze. Przyjemnie obserwowało się kupców rozstawiających się ze swoimi straganami, oraz przygotowywali swoje dobra. To też na dłuższą chwilę zatrzymało ją przy jednym ze straganów z odzieżą. Młoda dziewczyna uwielbiła przeglądać i przymierzać nowe sukienki pomimo, że rzadko ją na nie stać. Sam sprzedawca przywykł już do jej towarzystwa i jak sam przyznał nie przeszkadza jej takie zachowanie w końcu dziecko musi się wyszaleć a nie ma przyjemniejszego widoku jak uśmiechnięta twarzyczka latorośli. Do widzenia - odpowiedziała, machając sprzedawcy na do widzenia. Czas jednak iść dalej, kiszki powoli grają marsza. Na szczęście na miejscu okazało się, że tłumów jeszcze nie było, więc Hiyori mogła zająć dowolny stolik. Tak też zrobiła i zajęła wysunięty od lewej ściany stolik z kilkoma stołkami. Przeglądając kartę menu, niemalże doznała szoku. Poza herbatą i kilkoma przegryzkami nie było tam zupełnie nic do jedzenia. Musiała upewnić się, pytając uprzejmej kelnerki która widząc minę dziewczyny nie mogła powstrzymać się od szerokiego uśmiechu. Ta zaś zamówiła zieloną herbatę i dango. A oczekując na zamówienie rozłożyła się z wyciągniętymi rękoma na stole, smucąc się przez niezadowolenie.
0 x
Yuuhi

Re: Herbaciarnia

Post autor: Yuuhi »

Nieco podirytowana przygodą z mnichem, która na szczęście szybko się skończyła, Yuuhi udała się w swoją stronę. Nie miała teraz specjalnie planów na resztę dnia, więc postanowiła, zupełnie spontanicznie, zahaczyć o pierwszy lepszy przyzwoity lokalik, który znajdzie po drodze. Traf chciał, że padło na herbaciarnię. Teraz jednak wiedziała, że nic nie musi innego robić, jak jedyne cieszyć się ulotną chwilką przyjemności. Dlatego też nie myśląc o tym samym dwa razy, przekroczyła próg lokalu i ze zdziwieniem stwierdziła, że jest naprawdę dobrze wystrojone.
- Awww. Fajnie tu!
Z nóżki na nóżkę, przechadzała się wzdłuż szeregów boksów, kierując się w stronę jakiegoś pustego. Ten motyw nie bardzo się jej podobał - potęgował wrażenie izolacji, tak, jakby każdy miał swój kąt i wręcz bronił się przed ingerencją z zewnątrz. Pytanie się o wolne miejsce było niegrzeczne. Dlatego też rozważała, aby zarządzić odwrót, jednak mały wypadek zmienił nieco przebieg sytuacji. Kiedy sfrustrowana kunoichi stwierdziła, że nie znajdzie dla siebie miejsca, zrobiła szybki zwrot na pięcie tylko po to, aby wpaść w kelnerkę niosącą gorącą herbatkę i jedzenie...
Piski, dźwięk tłuczonych naczyń wydał się na cały lokal, a najgłośniejszy z nich pochodził od samej Yuu, która leżała teraz na ziemi udekorowana przystawkami na powierzchni całego ubrania, zaś obok niej lekko przerażona kelnerka. Na szczęście wrzątek ominął dziewczęta, więc poza stratami moralnymi i materialnymi, nikomu nic złego się nie stało.
Yuuhi widząc, co narobiła, prawie zaczęła szlochać.
- Co ja narobiłam... - rzekła na głos, kiedy kelnerka dochodząc do siebie zapytała, czy nic jej nie jest. Odpowiedziała, że na szczęście jest cała i zdrowa, jednak nie zmienia to faktu, że narobiła masę bałaganu.
0 x
Hiyori

Re: Herbaciarnia

Post autor: Hiyori »

Rozłożona na stole z wyciągniętymi rękoma, oczekiwała na swoje zamówienie. Był to najnudniejszy moment całej wycieczki, w końcu ile można przyglądać się jak inni ludzie popijają herbatkę podczas rozmowy z towarzyszami. Jedyna rzecz która przykuła jej uwagę na dłużej to wszelkiej maści słodkie przekąski zamówione przez innych klientów. Na sam widok zaczynała się ślinić na stół a brzuszek przypominał o sobie wydając przy tym długi, donośny dźwięk. Słodkościiii... - mruczała pod nosem, oblizując dolną wargę widząc kelnerkę z talerzykiem na której spoczywało zamówione przez nią dango. Coś jednak nie chciało by ta mogła ugasić swoje niezdrowe pragnienie. Otóż nowo przybyła osóbka z wielkim rabanem zderzyła się z pracującą dziewczyną. Szczęście im sprzyjało gdyż nic szczególnego się nie stało. Jednak dango lądujące na podłodze wywołało spory szok. Hiyori poderwała się z miejsca ledwo nie wywalając się o stół i przyklęknęła przy dziewczynie, podnosząc w dłoniach ubrudzoną słodkość. Chlip - pociągnęła nosem, a oczy przybrały błyszczący odcień czerwieni, przez wodę zbierająca się w nich. Wyglądała jakby miała zaraz się rozpłakać, nie przejmując się ani trochę ludźmi którzy dopiero co zbierali się po zderzeniu.
0 x
Yuuhi

Re: Herbaciarnia

Post autor: Yuuhi »

Sytuacja w jakiej znalazłą się Yuu, była nie do pozazdroszczenia. Zrozumiała, że właśnie komuś zepsuła przyjemnośc zjedzenia dango i nie było jej z tym lekko, wszak jej serduszko było miękkie i nie potrafiła zrobić komuś takiej przykrości celowo. Chociaż był to jedynie przykry wypadek, poczułą się zobowiązana naprawić szkodę. Widok młodego dziewczęcia która pochylałą się nad tym, co zostało z jej przysmaku poruszył nią mocno.
- Gome... - odpowiedziała z pokorą w głosie.
W takich chwilach trudno było jej powiedzieć coś sensownego. Co mogłą dla niej zrobić? Z jednej strony bardzo chciała się stąd wyrwać, aby uniknąć uwagi, z drugiej strony, nie potrafiła tego tak zostawić. Zwróciła się raz jeszcze do smutnej czarnowłosej, smutnej kobietki, którą troszkę skrzywdziłą swoim brakiem rozwagi.
- Ja.. bardzo nie chciałam, ne? - zaczęła, próbując się jakoś pozbierać do kupy - czy.. mogłąbym ci to jakoś zadośćuczynić? - zapytała, nie kryjąc lekkiego zażenowania sytuacją, która ją nieco przerastała, gdyż nie miała za bardzo obycia w takich rzeczach.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości