Sklep lichwiarza

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Uchiha Izanami

Sklep lichwiarza

Post autor: Uchiha Izanami »

0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Sklep lichwiarza

Post autor: Seinaru »

Całe szczęście, że przemiło nawiedzona kobieta udzieliła im również informacji o adresie z ogłoszenia. Krótkie notki organizacyjne wymienione z Hayami i każdy z nich podjął inny trop, a więc Seinaru samemu udał się we wskazanym mu kierunku. Dzielnica kupiecka nie była chyba najbardziej reprezentatywną ze wszystkich dzielnic Ryuzaku, jednak chyba nie można było się spodziewać, że w poszukiwaniu Cany będą się przechadzać jedynie turystycznymi deptakami. Kei z przejęciem szukał opisanego budynku i po znalezieniu najpierw rzeźnika, a następnie sklepiku z bibelotami, z ulgą odkrył, że nie taka topografia Ryuzaku straszna jak ją malują. Z satysfakcją płynącą ze swojego pierwszego sukcesu wszedł do biednie wyglądającego budynku, gdzie miał urzędować lichwiarz z ogłoszenia (do lichwiarni?).
Po przekroczeniu progu i zdjęciu kaptura, na pierwszy rzut oka nie wyglądało na to, że komukolwiek dobrze tutaj idą interesy. Pusto, surowo, wieje nudą. Przydałyby się chociaż jakieś kwiatki na ten stolik przy którym siedział ochroniarz, po wyglądzie twarzy można było sądzić, że też z ogłoszenia. Seinaru nie wiedział nawet do kogo przyszedł, więc na pytanie osiłka zrobił jedynie bezradną minę.
- Nie wiem proszę Pana, nie znam żadnego Marusana. Ja tu z ogłoszenia, o. - Wyjął z torby papier zerwany z tablicy ogłoszeń i wskazał palcem na jego treść.
- Szukam kogoś kto pomaga ludziom spłacić długi w nietypowy sposób. To ważne, bo już tyle się tego narobiło... - Złapał się za głowę i zaśmiał.
- Nie mam pieniędzy, ale za to inne... wartościowe zasoby. Chciałbym... chciałbym się dogadać. - Zaczął... właściwie co? Na pewno nie mógł powiedzieć wprost po co przychodzi, a wcześniej nie zastanawiał się nad żadnym planem. Głupio to przyznać, ale po prostu wyłączył się i delektował spacerem w deszczu w drodze do tego przybytku, więc teraz improwizował... coś.
- A broni nie oddam, nie ma opcji. Ja jestem samurajem, wie Pan? Honor, służenie, Biszatomen, te sprawy... Nas uczą że broń można puścić dopiero jak się trupem jest, inaczej trzeba mieć ją blisko. Ale ja nie chcę nic złego zrobić, ja przyszedłem się dogadać. To ważne, wie Pan, długi mam, na karku mi siedzą, ja tu przyszedłem po pomoc. - Zaczął nawijać głupkowato, może trochę bez sensu, może bez ładu i składu, ale stwierdził, że próba zagadania takiej tępej głowy będzie najlepszym rozwiązaniem.
- Panowie jesteście moją ostatnią nadzieją, ja nie robię problemów nikomu. Mogę wejść? - Zapytał najpierw jego, a potem krzyknął w głąb budynku.
- Halo? Mogę wejść? Proszę! To ważne! Mam długi! Chcę je spłacić w kreatywny sposób! - Niech go wpuszczą tak jak stoi, niech już przestanie robić im problemy i niepotrzebny rumor. Niech tylko ochroniarz nie spróbuje go wywalić, niech da spokój, potraktuje go jak głupka i przepuści dalej...
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Uchiha Izanami

Re: Sklep lichwiarza

Post autor: Uchiha Izanami »

0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Sklep lichwiarza

Post autor: Seinaru »

Ugh! Ty tępa, zawszona, spocona świnio! ARGH! Jak Seinaru nienawidził takiego chamstwa! Nie był człowiekiem impulsywnym, nigdy nie starał się wywyższać ponad innych, jednak taka odpowiedź ze strony ochroniarza sprawiła, że teraz nie zamierzał oddać swojej broni tylko dlatego, bo tamten tego oczekiwał. W imię głupiej przekory i uporu, które były czasem jego znakiem rozpoznawczym. Zwłaszcza gdy się spieszy, tak jak teraz, nie lubi gdy wchodzi mu się w drogę, a tu co?
Nie zamierzał pozbywać się swojego kija. Nie wiedział kogo tam spotka, nie wiedział czy ktoś już wie o jego obecności, a nade wszystko nie chciał oddawać swojej broni pod opiekę komuś, kto kompletnie nie budził jego zaufania. Zastanie ją tu jeszcze gdy będzie wychodził? A co jeśli Marusana trzeba będzie od razu "przesłuchać?"
- Ej kolego, ale kodeks to ty szanuj. - Odpowiedział Kei zawiązując sobie bandanę na czole, aby włosy za chwilę mu nie przeszkadzały. Gdy zrobił niewielki supełek z tyłu głowy zaczął kierować się nie w kierunku wyjścia, lecz do przejścia wgłąb budynku, tam gdzie spodziewał się nareszcie spotkać lichwiarza.
- W takim razie spróbuj mnie powstrzymać. - Chwycił kij w rękę znajdującą się bliżej siedzącego na krześle łysola i teraz już stanowczo i z determinacją zamierzał przekroczyć granicę gościnności gospodarza.
  Ukryty tekst
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Uchiha Izanami

Re: Sklep lichwiarza

Post autor: Uchiha Izanami »

Ochroniarz, człowiek zwykły, silny, doświadczony człowiek.
PH liczone po samurajsku: PH 838
Siła: 120
Wytrzymałość: 100
Szybkość: 50
Percepcja: 50
Psychika: 1
Konsekwencja: 1
0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Sklep lichwiarza

Post autor: Seinaru »

Wait what...? Kei naprawdę nie spodziewał się, że blef się nie uda (kappa). Osiłek podjął wyzwanie bez wahania, widocznie wkładał w swoją pracę całe serce, ale takie bezmózgi rzeczywiście potrafią się skupić tylko na jednym zadaniu, bo jakikolwiek multitasking ich przerasta. No cóż... teraz nie było raczej odwrotu ani czasu na negocjacje. Jak wkroczyło się na pewną ścieżkę, trzeba było nią podążać do samego końca. Taka jest droga samuraja... czy jakoś tak...
Łysol wstał z krzesła do niego i po jego prostym sposobie wypowiadania się, można było już wywnioskować co się święci. Kei odwrócił się więc w jego stronę i postanowił wyprzedzić nadchodzący atak. Zacisnął w łapce kijaszek i gdy tylko odległość pomiędzy nimi zmniejszyła się do odpowiedniej wartości, zrobił wypad do przodu celując w czuły punkt oponenta. Nie było co bić na oślep w tą górę mięśni i tłuszczu. Do większych przeciwników trzeba podejść sposobem. Celował oczywiście w krtań, tak jak był nauczony, lecz nie chciał spowodować żadnego kalectwa ani tym bardziej śmierci, lecz jedynie odepchnąć od siebie ochroniarza i pokazać mu, że jednak nie jest w stanie niczego zdziałać przeciwko P O T Ę Ż N E M U S A M U R A J O W I.
Jeśli się to uda i złapie go tą prostą sztuczką, wówczas miał zamiar uderzyć drugą techniką od razu, kolejnym pchnięciem w tors przeciwnika z wykorzystaniem śladowych ilości chakry, aby posłać osiłka z powrotem na jego krzesło. Jeśli to również by się powiodło, wtedy Seinarowi pozostało jedynie poczekać na efekt, jakie odniosą jego ciosy. Jeśli to ostudzi zapędy ochroniarza, wówczas sprawa załatwiona. Jeśli nie... cóż... wtedy kontynuujemy.
Gdyby jednak jego prosty plan się nie powiódł, wówczas Kei musiał zadbać o to, aby nie skracać dystansu do punktu, w którym jego broń stałaby się mniej użyteczna. Po prostu unikał prób przede wszystkim pochwycenia, aby nie skończyć w dłoniach ochroniarza jak cytryna wyciskana do ceviche.
  Ukryty tekst
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Uchiha Izanami

Re: Sklep lichwiarza

Post autor: Uchiha Izanami »

0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Sklep lichwiarza

Post autor: Seinaru »

Jedno bum, potem bęc i już było po zabawie. Któż mógłby równać się z mocarnym pasterzem? Cóż, na pewno nie jakiś wykidajło na usługach podrzędnego lichwiarza z zapchlonej dzielnicy kupieckiego miasta. Nie myślał o sobie, że jest już almighty Seinar, niemniej jednak teraz po raz pierwszy chyba mógł poczuć efekty swoich treningów i doświadczenia na zwykłym opryszku, który nie stanowił wyzwania. Niemniej jednak, samuraj nie wstrzymał ręki wystarczająco mocno, bo przy nokaucie narobił mnóstwo hałasu i zniszczeń. Miał tylko nadzieję, że nie zaalarmuje to nikogo z ulicy, bo o wnętrze budynku raczej się martwił, jeśli tylko nie ma tutaj jakiegoś drugiego wyjścia.
Kei podszedł do ogłuszonego osiłka. Oddychał, żyje, czyli dzięki Biszatomenowi nic mu nie jest. Seinaru odetchnął głęboko, bo jednak posiadanie na sumieniu niewinnej duszy to zupełnie coś innego od zabijania prawdziwych złoli setkami.
- Okej, to odpoczywaj sobie tutaj, a ja idę. - Oznajmił facetowi, po czym w końcu mógł spenetrować wnętrze budynku. Ostrożnie odsunął kotarkę i wściubił nos do środka na pierwszy zwiad, uważając przy tym na kolejnych ochroniarzy, którzy mogli się tutaj pojawić.
- Halo, ja nazywam się Seinaru Kei, przyszedłem do pana Marusana! - Zakrzyknął.
- Ten miły Pan przy wejściu powiedział że mogę wejść, mam ważną sprawę. - Miał tylko nadzieję, że droga do celu będzie już teraz usłana różami, tylko takimi bez kolców. Trzymał swój kij cały czas w gotowości, spodziewając się niespodziewanego. To znaczy, był pewien że łamanie stołu i krzeseł w przedsionku kogoś zaalarmowało. Miał jedynie nadzieję, że nikt nie odpowie mu od razu agresją na agresję, bo przecież napięcie towarzyszyło temu biznesowi już od dawna, a jednak lichwiarze nie byli kimś, kogo nazwałbyś niebezpiecznymi.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Uchiha Izanami

Re: Sklep lichwiarza

Post autor: Uchiha Izanami »

0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Sklep lichwiarza

Post autor: Seinaru »

Aha! czyli jednak było tutaj drugie wyjście. Ale przecież od samego początku Kei chciał tylko porozmawiać... Wpakował się jednak teraz w sytuację, w której trop wymykał mu się z ręki. Przeszedł przez dwie kotarki i co zastał? Puste, opuszczone w pośpiechu pomieszczenie i ziejącą w ścianie dziurę. Przeklął po nosem wszystkich bogów opatrzności, którzy zapewne sprzyjali teraz lichwiarzowi, kimkolwiek by oni nie byli. Cała ta sytuacja pokazywała jednak, że kreatywne spłacanie długów było profesją całkiem stresogenną, skoro na pierwszy hałas przy wejściu, Marusan zwijał się w podskokach na zewnątrz. Kei rozejrzał się po pokoju tylko pobieżnie. Chciał się jedynie upewnić, że otwarte przejście to nie blef i nie ma tutaj innej skrytki, w której mógłby się zmieścić drobny oszust. Nie było sensu zostawać tutaj i wertować zwojów, nie było także sensu cofać się do ochroniarza i wydobywać jakiekolwiek informacje, bo z pewnością niczego on nie wiedział. Było tylko jedno słuszne rozwiązanie pociągnięcia tego wątku - pogoń. Daleko można było uciec przez czas od upadku ochroniarza do wejścia tutaj Seinaru? Zamierzał się przekonać. Nie myśląc długo wybiegł przez otwór w ścianie i objął wzrokiem przestrzeń, prawdopodobnie jakąś ulicę? Żeby tylko nie była brukowana... Padający deszcz mógł być tutaj jego sprzymierzeńcem, bo jeśli w zasięgu wzroku nie będzie żadnego uciekającego lichwiarza, to może samuraja doprowadzą do niego ślady pozostawione w błocie? Nie był ekspertem w tropieniu, ale liczył na to, że znowu trafi po nitce do kłębka. Wystarczyło tylko nawiązać kontakt wzrokowy i później Seinaru był prawie pewny, że dogoni uciekiniera. Należało jedynie dobrze zacząć.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Uchiha Izanami

Re: Sklep lichwiarza

Post autor: Uchiha Izanami »

0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Sklep lichwiarza

Post autor: Seinaru »

Ahhhh Biszatomen... kapryśny ten bożek, który czuwał nad Seinarem od samego rana, a może nawet i wcześniej. Po pierwszych kilku fałszywych tropach ten wydawał się w końcu dostarczać przynajmniej nieco adrenaliny. Oczywiście w dzisiejszym świecie o nią nietrudno, jednak lepiej, gdy coś się rusza i chociażby ucieka, niż gdyby mieli wciąż błądzić z Hayami bez celu po każdej dzielnicy Ryuzaku. Wyjrzał przez ziejącą w ścianie dziurę wprost na boczną uliczkę. To jeden z tych zaułków, na które w filmach wyrzuca się resztki ze sklepów i restauracji? Dobre miejsce na "wyjście ewakuacyjne" dla kogoś, kto chciałby móc przychodzić i wychodzić z pracy niezauważony. Deski na ziemie nie dostarczyły mu jednak żadnych tropów, a przynajmniej nie tak oczywistych jak uciekająca niedaleko sylwetka. Problemem w całej tej kuriozalnej sytuacji było to, że Seinaru naprawdę chciał tylko porozmawiać. Nie podejrzewał Marusana o udział w spisku mającego na celu uprowadzenie Cany. Nie miał nawet pojęcia, czy mężczyzna będzie cokolwiek wiedział. Jednak sam fakt, że teraz w ucieka ewidentnie sugerował, że nie ma on czystego sumienia. Bał się swoich dłużników, czy stróżów prawa? Oby tego drugiego. Jego połączenie z półświatkiem, nawet jego najniższą warstwą, może dostarczyć kolejnych poszlak, a właściwie pierwszych.
Nie zastanawiając się jeszcze nad tym o co chciałby zapytać gdy już go dopadnie, Seinaru ruszył w pościg. Wyglądało na to, że nawierzchnia może dostarczyć nieco problemów z przyczepnością. Dlatego na wszelki wypadek, Kei zamierzał wspomóc się techniką chodzenia po powierzchniach wszelakich, która teraz mogła być nazwana "techniką chodzenia po mokrych deskach i błocie". Jednym słowem, rzucił się w pościg wspomagany chakrą i liczył na to, że Marusan nie rozwieje się w porannej mgle za kolejnym zakrętem. Pozwolić mu się wymknąć teraz to jak... przyjść do rodziców na obiad i zjeść tylko zupę.
  Ukryty tekst
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Uchiha Izanami

Re: Sklep lichwiarza

Post autor: Uchiha Izanami »

Seinaru zt klik
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości