Wioska rybacka Nishihara

Kraj kupiecki położony na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Midori, Sogen i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na jego stan. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina.
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Wioska rybacka Nishihara

Post autor: Toshiro »

Nie pierwszy i nie ostatni raz Toshiro został oszukany. Jakiś czas temu pewna kobieta też omamiła go zupełnie chcąc znaleźć dziecko, które rzeczywiście udało im się wytropić. Tylko wtedy jeszcze myślał, że ów kobieta była jego matką. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, ponieważ dziecko szybko wytłumaczyło mu, że jego "zleceniodawczyni" tak na prawdę nie była krewnym, a drapieżnikiem nań polującym. Wtedy też Nishiyama bardzo się zdenerwował i coś się w nim obudziło, a kobieta, która go oszukała skończyła martwa. Nieco inaczej było w przypadku Reijiego, ponieważ okoliczna wioska znała go całkiem dobrze i wpadłby w tarapaty gdyby zabił go bez żadnej wymówki czy też wytłumaczenia. Niemniej jednak on również skończył marnie pozbawiony wszystkiego czego tak bardzo pragnął.
Jak na razie obecna sytuacja również była dla niego jedną wielką niewiadomą. Strażnicy, którzy chcieli go zatrzymać na początku chyba chcieli wziąć go siłą. Na szczęście (raczej dla nich, chociaż może też i dla niego) w ostatniej chwili jeden z wyższych rangą powstrzymał ich przed próbą pacyfikacji. Już teraz był w stanie nieco połączyć fakty i wiedział już, że to co zobaczy i usłyszy niedługo zdecydowanie mu się nie spodoba. Gdyby tylko choć któryś z nich podniósłby na niego rękę mogło to się skończyć o wiele gorzej. Obyło się jednak bez przedwczesnego rozlewu krwi i Toshiro tylko skinął głową, a następnie ruszył pospiesznie przed siebie oglądając co się dzieje wokół. Jaka jest reakcja tłumu i innych strażników, którzy zmierzali w tym samym kierunku.
Gdy dotarli na miejsce okazało się, że cokolwiek wydarzyło się w środku - ściągnęło już całą rzeszę gapiów, którzy oblegali to miejsce jakby rozdawali w środku darmowe piwo. Na szczęście tutejsi strażnicy mieli całkiem niezły posłuch u zwykłych ludzi, dlatego obyło się bez "przebijania" z powrotem do środka. Dosłownie kiedy drzwi zostały uchylone w jego nozdrza uderzyła silna woń, która wskazywała na to, że impreza nie skończyła się zbyt dobrze. Alkohol, to by się zgadzało, wymiociny, od biedy też, jednak krew była elementem, który zdecydowanie tutaj nie pasował, na pewno nie w takiej ilości w połączeniu z rzygami żeby mogło aż kogoś zemdlić. Zaraz za tym dotarły do niego jęki ofiar. Nishiyama mocno spochmurniał, zmarszczył lekko brwi obserwując pomieszczenie i ludzi, którzy dokonywali w nim swojego żywota. Nie wyglądało to zbyt dobrze, ba, wyglądało to tragicznie. Gdzieniegdzie ktoś leżał już martwy, inni jedynie dogorywali w agonalnym bólu, inni wymiotowali, jęczeli, zwijali się z bólu. Istna tragedia. Pierwszej kwestii strażnika wysłuchał w milczeniu wodząc wzrokiem po karczmie bez większego celu obserwując ludzi, medyka, barmana i kelnerkę. Jednak kiedy zaczął mówić dalej, czarnowłosy odwrócił się do niego i posłał mu złowrogie spojrzenie.
- Ktoś w biały dzień truje Ci pod nosem całą karczmę i to nie pierwszy raz, a Ty boisz się o to, że trzeba chłopów we wiosce pilnować? No chyba musisz być niepoważny. Niedługo może nie być kogo pilnować jakby to dostało się do źródła wody, z którego czerpiecie. - oznajmił oburzony. - I jeszcze chcieliście mnie brać na przesłuchanie żeby znów nic z tym nie zrobić? Nie ma mowy. Biorę się za to natychmiast, póki ten gość może być jeszcze w okolicy. - sam nie wiedział kiedy popłynęły kolejne słowa opierdolu dla niekompetencji tutejszych strażników. Jakoś chyba musiał po prostu odreagować to co się stało ostatnio, a tutaj proszę, napatoczyła się idealna okazja. Dodatkowo po tym jeszcze opisał wygląd mężczyzny, którego spotkał, a którego miał nadzieję teraz odszukać i odpowiednio ukarać.
-Zamiast się opierdalać pomoglibyście medykowi, bo jak widać nie radzi sobie zbyt dobrze, a na pewno przydałaby mu się pomoc.- no cóż. Efekt kuli śnieżnej. W czasie wypowiadania ostatniego zdania dostrzegł coś co znacząco zwróciło uwagę. Jeśli strażnik próbował jeszcze cokolwiek powiedzieć uciszył go tylko machnięciem ręki i zmierzając już w kierunku kelnerki, która wyglądała jakby chciała coś ukryć. Podszedł do niej z widocznym zdeterminowaniem na twarzy zastawiając jak najlepiej ewentualną drogę jej ucieczki.
- Coś nie tak z butelką? - zapytał wskazując palcem na odłożoną przez nią butelkę.
0 x
Awatar użytkownika
Inoyū
Postać porzucona
Posty: 469
Rejestracja: 11 maja 2018, o 17:55
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Albinos, brak źrenic, czerwony cień wokół oczu, dość niska, przewieszona zbędnymi wstążkami, talizmanami i ciężką, mosiężną biżuterią; źle jej z oczu patrzy; ubrana w białe keikogi i czerwoną hibakamę.
Widoczny ekwipunek: Wakizashi u boku, torba na biodrze, dwie kabury na udach, rękawiczki z blaszkami, bordowy płaszcz.
GG/Discord: Vay#6526
Multikonta: nope
Aktualna postać: Mayū

Re: Wioska rybacka Nishihara

Post autor: Inoyū »

0 x
PH BANK GŁOS

Obrazek

· 鹿 ·
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Wioska rybacka Nishihara

Post autor: Toshiro »

Cóż... Jedni powiedzą, że Toshiro odważnie dzielił się swoimi przemyśleniami ze strażnikami, a inni powiedzą, że po prostu nie owijał w bawełnę i po prostu mówił jak jest. Chociaż wiadomo, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, nie musiał mieć racji. Choć teraz trochę zachowywał się jakby miał i reakcja strażnika, a raczej jej brak, tylko utwierdziła go w przekonaniu, że ją miał. Niestety dopiero po tym "wybuchu" zdał sobie sprawę z tego, że takim zachowaniem na pewno nic nie wskóra. Chociaż może zagoni tym do pracy kilku z nich żeby cokolwiek ruszyli w tej sprawie? Brak wstawienia się za tutejszymi służbami mówiła sama za siebie, a także obojętna postawa, którą przyjął wobec tego ich dowódca, który wolał zrzucić wszystkie swoje obowiązki na Nishiyamę i jeszcze był z tego niezmiernie zadowolony. Równie dobrze mógł to być on, albo jego bliscy, a on wolał oddać to zadanie jakiejś przybłędzie, bo tym w rzeczywistości był czarnowłosy, który ni stąd ni zowąd pojawił się w osadzie i akurat narobiło się rabanu.Westchnął tylko głęboko na myśl, że dał się w to wplątać, ale kto jak nie on rozwiąże tę zagadkę? Być może nawet mu się nie powiedzie, ale mieć na sumieniu tyle ludzi... Koniec końców to on dostarczył ten trunek, choć wcześniej musiał on być zamówiony przez tutejszego barmana. Z drugiej strony gdyby tylko chciał, to mógłby się wyrwać z tej osady i zapomnieć o wszystkim co się tutaj stało. Stety lub niestety on taki nie był.
Nie musiał długo czekać, aby jego słowa stały się prawdą. Po ich krótkiej, acz wymownej rozmowie strażnik został przywołany przez medyka, aby zająć się trupami. Teraz jednak było coś, co przykuło jego większą uwagę, więc musiał zostawić strażnika i zająć się tym, co mogło go naprowadzić na sprawcę.

-Nie mam czasu, ani chęci na takie gierki. Tutaj ważą się losy kolejnych ludzi, którzy mogą paść ofiarą tego samego psychola. O co chodzi? - powiedział oschle świdrując ją wzrokiem po krótkiej wymianie zdań między kelnerką wymownie prezentując ręką część karczmy, w której leżeli wszyscy martwi i jeszcze dogorywający. Jak się okazało jego nieustępliwość poskutkowała. Gdy kobieta wskazała mu symbol już nieco łagodniej położył rękę na butelce i spojrzał się na nią pytająco oczekując, że kobieta puści butelkę, aby ten mógł przyjrzeć się temu znaczkowi. Następnie dalej słuchał uważnie tego co ma do powiedzenia. Kiedy na nią zerknął dostrzegł jak nerwowo spogląda na jego miecze. Może rzeczywiście trochę przesadził i zbyt go poniosło? Powinien postawić na spokój, jak zawsze. Chociaż ostatnio jest wulkanem pełnym emocji, które tylko tlą się czekając na odpowiedni moment na erupcję, która jeszcze nie nastąpiła, ale pewnie niestety kiedyś nastąpi. Takie stresowe sytuacje jedynie podsycały jego wewnętrzny gniew, poczucie bezsilności i niepewności co niestety objawiało się teraz właśnie takim agresywnym podejściem, którego raczej nie zwykł stosować. Jego mina nieco złagodniała kiedy usłyszał dalszą wymianę zdań między nimi. Gdyby nie sceneria, w której się znajdowali nawet by się uśmiechnął pod nosem, jednak zdecydowanie nie był to czas, ani miejsce na śmieszki.
-Najprawdopodobniej jest to jedyny trop jaki mamy, więc musimy to sprawdzić. - oznajmił i nieco rozluźnił też swoją postawę widząc jak kobieta nerwowo zaciska ręce na fartuchu. Położył też delikatnie rękę na ramieniu kelnerki patrząc jej prosto w oczy. - Jestem tu, aby pomóc, a nie szkodzić. Jeśli wiesz coś więcej, to muszę wiedzieć wszystko co mogłoby mi pomóc w tej sprawie, bo być może uda się dorwać tego truciciela, jasne? Chodzi mi tylko o to gdzie mogą przebywać i kim są osoby, które mogą mieć z tym coś wspólnego. To tyle. - dał jeszcze chwilę kobiecie na ogarnięcie się oczywiście uprzednio zdejmując jej powoli dłoń z jej ciała, a następnie skinął barmanowi na znak żeby zajął się swoimi obowiązkami, bo pewnie będzie miał trochę tłumaczenia się straży.
- W takim razie chciałbym poznać drogę do tej zielarki, może ona będzie wiedziała coś więcej... - oznajmił już dużo spokojniejszym i łagodnym tonem. Kobieta nie sprawiała już większych problemów i wytłumaczyła mu jak ma się do niej dostać. Toshiro podziękował za wskazanie drogi i życzył powodzenia, a następnie udał się do doktora, który zajmował się żyjącymi jaki i tym, którym dopisało szczęście i odeszli już z tego świata.
- Przepraszam, że zajmuję panu czas, ale uważam, że to całkiem ważne. Kojarzy pan jakąś lokalną zielarkę i ten symbol? - przeszedł od razu do rzeczy pokazując doktorowi butelkę zabraną kobiecie, na której widniał symbol, który wskazała.
0 x
Awatar użytkownika
Inoyū
Postać porzucona
Posty: 469
Rejestracja: 11 maja 2018, o 17:55
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Albinos, brak źrenic, czerwony cień wokół oczu, dość niska, przewieszona zbędnymi wstążkami, talizmanami i ciężką, mosiężną biżuterią; źle jej z oczu patrzy; ubrana w białe keikogi i czerwoną hibakamę.
Widoczny ekwipunek: Wakizashi u boku, torba na biodrze, dwie kabury na udach, rękawiczki z blaszkami, bordowy płaszcz.
GG/Discord: Vay#6526
Multikonta: nope
Aktualna postać: Mayū

Re: Wioska rybacka Nishihara

Post autor: Inoyū »

0 x
PH BANK GŁOS

Obrazek

· 鹿 ·
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Wioska rybacka Nishihara

Post autor: Toshiro »

Rzeczywiście Toshiro mógł się trochę zapomnieć. Czy to przez to, że po wydarzeniach w Midori był kłębkiem nerwów? Na pewno. Spotkanie z Kurkami, a potem nieprzyjemna rozmowa na pewno odcisnęła na nim swoje piętno. Sam już do końca nie wiedział jak to wszystko było, ani też dlaczego tak się stało. Wiedział tylko, że w pewnych kwestiach zawiódł nie tylko siebie, ale też i swoich bliskich. Został przez to totalnie wytrącony ze swojej dotychczas nienagannej równowagi. Widocznie odbiło się to na innych. Dopiero widząc reakcję kobiety na swoją osobę przywróciło go to do większego porządku. Choć dalej pozostawała kwestia, czy rzeczywiście zrobił coś takiego, że trzeba było go nazywać aż brutalem? To pozostanie chyba kwestią sporną. Konkretny i dosadny był na pewno. W końcu sytuacja wymagała szybkich i zdecydowanych działań, aby ująć sprawcę zanim ten zdąży się ulotnić. Koniec końców na szczęście udało się załagodzić sytuację i wyciągnąć to co trzeba.
-Rozumiem, nie proszę o szczegóły. Chodzi mi jedynie o to kim jest ta osoba, co może wiedzieć i gdzie mogę znaleźć. To wszystko. - odparł uspokajającym tonem. Nie potrzebował poznawać jej wstydliwych sekretów. Nie o to tutaj się przecież rozchodziło żeby przepytywać zwykłą kobietę o przebieg jej życia i powód wizyt. Jego interesowały konkrety, a że już kelnerka powiedziała nieco więcej, no cóż... Nie musiała, nikt od niej tego nie wymagał, choć wiadomo, że z czasem takie sprawy ciążą na sercu i tak po prostu wychodzi, że mówi się o tym zupełnie obcej osobie. Często tak jest, że łatwiej pogadać nam o takich sprawach z nieznajomym, ponieważ on spojrzy na to dużo obiektywniej niż bliska nam osoba. Barman już nawet nie śmiał wtrącać się w wypowiedź kobiety. Chyba po prostu zrobiło mu się głupio po tym co powiedział i Nishiyama w ogóle mu się nie dziwił.

- Z tego wszystkiego ja również zapomniałem się przedstawić. Najmocniej przepraszam. Nishiyama Toshiro. Zrobię co w mojej mocy żeby rozwiązać tę sprawę. - powiedział i lekko się ukłonił jak to miał w zwyczaju, gdy Keiko skończyła tłumaczyć i rysować mu mapkę. Wtedy zostawił na chwilę kobietę, aby zapytać medyka o butelkę. Jego reakcja była dość przewidywalna, dlatego czarnowłosy nawet się nie obruszył kiedy ten na niego burknął.
- Ponoć ta kobieta wyrobiła sobie całkiem dobrą opinię. Nic dziwnego, że kobiety się do niej udają. W końcu łatwiej na pewno porozmawiać im z kobietą o swoich sprawach, tym bardziej, że ponoć jest całkiem skuteczna. - odparł wzruszając lekko ramionami.

- Zgadza się. Chcąc nie chcąc przejąłem tę sprawę. Mówi pan, że kogoś brakuje? Wiadomo kogo? Jak się nazywał? Kim był dla gości? Dowiedzieliście się tego od tych co nie pili? - od razu podłapał temat chcąc wynieść jak najwięcej informacji z tej karczmy, żeby być gotowy na wszystko. Być może osoba, która kazała mu dostarczyć ten rum miała jakiegoś wspólnika w środku? Na pewno warto też sprawdzić ten trop. Na szczęście okazało się, że on sam zdążył już to dostrzec. Brakowało tego typka, który stawiał wszystkim i wznosił toast. Cóż, gdyby to Nishiyama był sprawcą, to zapewne też tak by zrobił. Wtedy najłatwiej o to, aby wszyscy się napili, bo przecież kto odmówi darmowego alkoholu, nieprawdaż?
- Jeżeli to wszystko, to dziękuję bardzo za informację i już nie przeszkadzam. Przed Wami jeszcze sporo pracy. Mam nadzieję, że uda się uratować jak najwięcej ludzi. - oznajmił oficjalnie, a następnie pokłonił się lekko i odszedł w stronę Keiko, która jak się okazało już tylko na niego czekała z gotową mapą.

- Dziękuję Ci za wszystkie informacje. To na prawdę może dużo pomóc. Mi też wydaje się, że to nie ona, ale muszę brać pod uwagę każdą ewentualność. Uważaj na siebie Keiko. - powiedział i uśmiechnął się do niej lekko jak to miał w zwyczaju w takich sytuacjach. Choć nie był to do końca szczery uśmiech, aczkolwiek wiedział, że w takiej sytuacji może to lekko załagodzić sytuację i podnieść ją nieco na duchu. Z tymi wszystkimi informacjami nie pozostało mu nic innego jak skierować się do "Babci". Szedł za wskazówkami kobiety mimo wszystko uważając na każdym kroku. Mówiąc, że musi być gotowy na wszystko miał na myśli też to, że kobieta tak na prawdę też może być podstawiona lub przekupiona i wyprowadzać go w pole. Niestety nieufność w Toshiro była na prawdę głęboko zakorzeniona. To, że ktoś udaje ofiarę nie zawsze oznaczało, że na prawdę nią jest i to już nie raz się o tym przekonał.
0 x
Awatar użytkownika
Inoyū
Postać porzucona
Posty: 469
Rejestracja: 11 maja 2018, o 17:55
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Albinos, brak źrenic, czerwony cień wokół oczu, dość niska, przewieszona zbędnymi wstążkami, talizmanami i ciężką, mosiężną biżuterią; źle jej z oczu patrzy; ubrana w białe keikogi i czerwoną hibakamę.
Widoczny ekwipunek: Wakizashi u boku, torba na biodrze, dwie kabury na udach, rękawiczki z blaszkami, bordowy płaszcz.
GG/Discord: Vay#6526
Multikonta: nope
Aktualna postać: Mayū

Re: Wioska rybacka Nishihara

Post autor: Inoyū »

0 x
PH BANK GŁOS

Obrazek

· 鹿 ·
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Wioska rybacka Nishihara

Post autor: Toshiro »

Gdy ryba zostaje wrzucona z powrotem do rzeki, od razu łapie nurt instynktownie dając mu się ponieść. Wykorzystuje go również do tego, aby zużywać jak najmniej siły i do podróży na dalsze dystanse. Taką rybą stał się teraz Toshiro, który wrzucony z powrotem do zepsutego niczym spleśniałe jabłko świata, który chciał cały czas naprawiać. Pomimo tego, że już niejednokrotnie udowodnił mu, że nie jest w stanie nic zdziałać, czy też zaradzić na szerzącą się zarazę nikczemności. Czuł się w swoim żywiole, mógł skupić się na analizowaniu określonych faktów i nie myśleć o niczym innym. Zupełne odcięcie i skupienie się na jednym - powodzeniu powierzonej mu misji. Powoli czuł jak nurt zabiera go ze sobą w nieznane, przed siebie. Jak zawsze musiał dostosować się do warunków panujących dookoła niego. Z początku nie udało mu się tak łatwo przystosować z racji tego, że walczył z tym nurtem. Szamotał się, próbował płynąć pod prąd. Teraz jednak był już w swoim świecie, w świecie gdzie to ona gra pierwsze skrzypce i wszystko zależy tylko i wyłącznie od niego.
Ciężko ujrzeć nutkę fałszu tam, gdzie praktycznie jej nie ma. Przybieranie maski towarzyszyło Nishiyamie już prawie od najmłodszych lat. Dlatego też swoją drogą narobił sobie tylu kłopotów z przyjaciółmi, których swoim zachowaniem i odcięciem najzwyczajniej w świecie zawiódł, gdy Ci na to zdecydowanie nie zasługiwali. Jednak przyzwyczajenia i charakter były w nim zdecydowanie silniejsze niż więzi, które zdołał zbudować. Nie zdołał jeszcze przełamać tej bariery nieufności, która cały czas spowijała go swoimi mackami.
Niestety dodatkowe pytania w gospodzie nie przyniosły mu więcej informacji. Szkoda. Aczkolwiek nie stanowi to większego problemu z racji, że jakiś trop miał. Oczywiście pustą butelkę zabrał ze sobą. Skoro tamta kobieta miała z tym coś wspólnego, to na pewno będzie trzeba jej to udowodnić. Bez tego raczej nikła szansa, że w ogóle go przyjmie. Po opuszczeniu gospody okazało się, że tłum gapiów dalej się tam znajdował. Z resztą nie było się co dziwić, nie każdego dnia widzi się karczmę pełną nieboszczyków. Przebrnął ostrożnie przez tłum w razie czego pomagając sobie rękoma odpychając ludzi, którzy nie dawali mu przejść pomimo tego, że widzieli, że idzie w ich kierunku. Nie miał zamiaru wdawać się w liryczne pojedynki z przypadkowymi ludźmi. Okazało się, że droga wcale nie będzie taka krótka, wioska była jednak zdecydowanie większa niż wydawało mu się na samym początku, a cel jego podróży był dokładnie na drugim jej końcu.
Sam transport swojej osoby przebiegł jednak bez większych trudności, ot musiał się trochę nachodzić, co tak na prawdę nie było dla niego zbyt dużym problemem. Miejsce, do którego dotarł nie wyglądało na zbyt zachęcające, jednak jeśli wierzyć Keiko, to starsza kobieta prowadziła je całkiem sama, nic więc dziwnego, że zastał je właśnie w takim stanie. Oprócz tego okolica w jakiej się znajdowało wskazywało raczej na niszową działalność. Niemniej jednak - wóz albo przewóz. Trzeba było działać, dlatego po wstępnych oględzinach podszedł do drzwi i chciał spróbować swojego szczęścia pukając do nich. Raz, drugi, trzeci, nie żeby walił w nie jak opętany, bardziej było to normalne, stanowcze pukanie. Nikt, ani nic nie odpowiadało. Spróbował nawet przyłożyć ucho do nich, aby posłuchać czy coś dzieje się w środku.

Dopiero po jakimś czasie usłyszał ciche kroki i szczęknięcie drzwi. Niezadowolenie jakie malowało się na twarzy staruszki wskazywało na to, że ta rozmowa też raczej nie będzie należała do najłatwiejszych i najprzyjemniejszych. Gdy staruszka chciała zamknąć drzwi Toshiro natychmiastowo ją powstrzymał robiąc krok na przód i przystawiając otwartą dłoń do drzwi zatrzymując je przed zamknięciem. W razie czego ustawił też stopę na drodze drzwi do zamknięcia.
- Przepraszam za najście jednak nie mogę wrócić jutro rano. Nie chodzi mi o sprawy kobiece, tylko o trucie ludzi bliżej nieznaną substancją. Wie coś Pani o tym? - zapytał spokojnym tonem nie dając za wygraną gdyby tylko staruszka chciała zatrzasnąć mu drzwi przed nosem. Nie wiedział jeszcze czy miała ona bezpośrednio związek z całym tym incydentem, więc nie zamierzał jej od tak po prostu stawiać jako winnej. Miał nadzieje, że uda mu się wyciągnąć te informacje podczas normalnej rozmowy, a nie będzie musiał siłować się z jakąś staruszką. Wtedy to dopiero by go tutaj pokochali...
0 x
Awatar użytkownika
Inoyū
Postać porzucona
Posty: 469
Rejestracja: 11 maja 2018, o 17:55
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Albinos, brak źrenic, czerwony cień wokół oczu, dość niska, przewieszona zbędnymi wstążkami, talizmanami i ciężką, mosiężną biżuterią; źle jej z oczu patrzy; ubrana w białe keikogi i czerwoną hibakamę.
Widoczny ekwipunek: Wakizashi u boku, torba na biodrze, dwie kabury na udach, rękawiczki z blaszkami, bordowy płaszcz.
GG/Discord: Vay#6526
Multikonta: nope
Aktualna postać: Mayū

Re: Wioska rybacka Nishihara

Post autor: Inoyū »

0 x
PH BANK GŁOS

Obrazek

· 鹿 ·
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Wioska rybacka Nishihara

Post autor: Toshiro »

Sprawa, której podjął się Toshiro nie była wcale tak prosta jak mogłoby się wydawać. Szczególnie jeśli atak wydarzył się po raz kolejny. Ludzie, którzy to zrobili mieli to już zaplanowane dużo wcześniej, a na dodatek wydawało się, że wiedzą co robią, nikt też ich nie znał czy też nie widział. Dodatkowo najprawdopodobniej współpracowali z kimś wewnątrz, ale z kim? I czy w ogóle rzeczywiście tak było? Jak na razie był to stos niewiadomych, który z każdą chwilą się powiększał. Kiedy dotarł do "Babci", ta nie przyjęła go z otwartymi rękoma czego można się było spodziewać. Słowa, których używała w jego kierunku mocno mu się nie spodobały, choć jedyne na co sobie pozwolił to lekkie zmarszczenie brwi. Starsi ludzie mieli to do siebie, że często zwracali się do młodszych bez ogródek jeśli czuli tę "wyższość". Oprócz tego jeśli stawali na swoim to rzadko udawało się zmienić ich zdanie. Westchnął tylko głośno na to wszystko.
- Sprawy może i nie kobiece, ale ważą się losy wielu ludzi, a stawką jest ich życie. - dodał szybko, a następnie wyjaśnił przyczynę swojej wizyty. Podczas jego tłumaczeń dostrzegł reakcję kobiety, która świadczyła o tym, że na pewno wie o tym coś więcej. Wtedy sprawa została przesądzona i wiedział, że nieważne jak, ale wydusi z niej te informacje. Choćby siłą. Jednak jak na razie jeśli nie trzeba było jej używać, to wolał spróbować innej metody. Choćby dlatego, że obiecał to Keiko, o której swoją drogą jeszcze nie wspomniał, a miał to zrobić.
- Przysyła mnie Keiko, mówiła, że mam się na nią powołać. Pracowała w karczmie, w której to wszystko się wydarzyło. - oznajmił spokojnie nie dając po sobie poznać, że dostrzegł jakąkolwiek zmianę w jej zachowaniu. Mimo wszystko nawet i to nie podziałało, ponieważ drzwi zaczęły się przed nim zamykać, na co oczywiście nie pozwolił i od razu je zatrzymał. Czyżby Babcia nie była tak niewinna jak Keiko o tym wspominała? Raczej na pewno. Pytanie brzmiało tylko jaki udział w tym wszystkim miała? Jakiś na pewno, gdyby nie to, to nie zareagowała by tak gdy mówił o tym wszystkim. Tutaj nie trzeba było być mistrzem dedukcji żeby na to wpaść, sprawa była jasna. Wystarczyło teraz wszystko poskładać w całość i dowiedzieć się jak najwięcej.
- A ja z nie takimi sobie radziłem. Proszę tego nie utrudniać. - powiedział stanowczo, a następnie rozejrzał się szybko po wnętrzu. Dzięki przytrzymaniu drzwi miał mały wgląd na to co dzieje się w środku i jak się okazało, zdecydowanie coś się działo i staruszka grała na czas. Jeszcze zanim ta zdążyła krzyknąć czarnowłosy wiedział co się tutaj święci. Jego wolna ręka powędrowała do pasa, gdzie miał przymocowane wakizashi. Tak w razie czego jakby nagle komuś przyszło do głowy zaatakować go z bliska. Wolał mieć czym się obronić, aniżeli wystawić się na niespodziewany atak.
-Proszę się odsunąć.- powiedział bardzo szybko i stanowczo i nie zważając na reakcję starszej kobiety po prostu pchnął z całej siły drzwi przed nim i wparował do środka. Jego cel był jasny. Ująć delikwenta, który siłował się z oknem. Zdawał sobie sprawę z tego, że gdyby Babcia chciała uciekać to raczej nie będzie miał problemu z jej doścignięciem czy też nawet wytropieniem. Inaczej się miała sprawa jeśli chodziło o tajemniczego osobnika w środku, który nie wiadomo kim był, ani co potrafił. W pierwszej chwili Nishiyama chciał po prostu dopaść do tego kogoś i go złapać. Gdyby jednak dostrzegł, że najprawdopodobniej może być to shinobi lub po prostu już nie będzie w stanie do niego dopaść, to po prostu wspomoże się tym, w czym jest najlepszy, czyli iluzją. Jedna pieczęć i po sprawie. Toshiro będzie miał swoją ofiarę jak na widelcu, przypartą do podłogi, zupełnie bezbronną.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Inoyū
Postać porzucona
Posty: 469
Rejestracja: 11 maja 2018, o 17:55
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Albinos, brak źrenic, czerwony cień wokół oczu, dość niska, przewieszona zbędnymi wstążkami, talizmanami i ciężką, mosiężną biżuterią; źle jej z oczu patrzy; ubrana w białe keikogi i czerwoną hibakamę.
Widoczny ekwipunek: Wakizashi u boku, torba na biodrze, dwie kabury na udach, rękawiczki z blaszkami, bordowy płaszcz.
GG/Discord: Vay#6526
Multikonta: nope
Aktualna postać: Mayū

Re: Wioska rybacka Nishihara

Post autor: Inoyū »

0 x
PH BANK GŁOS

Obrazek

· 鹿 ·
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Wioska rybacka Nishihara

Post autor: Toshiro »

Z początku powoli, a z każdą chwilą coraz szybciej docierało do Toshiro, że dalsza rozmowa z upierdliwą starą babą nie ma sensu. Tym bardziej, że po wejściu do środka okazało się, że była to tylko i wyłącznie gadka szmatka, aby zyskać czas dla kogoś kto jest w środku. Nie pozostało mu nic innego, jak po prostu wparować do środka nie zważając na to czy to jej się podoba czy nie. Choć nawet był tak miły i ją ostrzegł, ta nie raczył ruszyć się z jego drogi przez co nieco musiał ją szturchnąć. Tej oczywiście się to nie spodobało, oczywiście nie ma się co dziwić, w końcu wszedł jak do siebie, chociaż to była jej posesja. Doniczka, która wylądowała na jego plecach nie zrobiła na nim większego wrażenia. Tym bardziej, że rozbiła się na jego zbroi. Nishiyama odwrócił głowę na dosłownie sekundę posyłając jej piorunujące spojrzenie i jak gdyby nigdy nic ruszył przed siebie.
Okazało się, że w jej domostwie, o ile tak można to było nazwać, znalazł ów imprezowicza, który stawiał wszystkim kolejki.
Czarnowłosy nieco zdziwił się kiedy zobaczył jak sztylet, który wyjął miał powędrować do krtani nieznajomego. Szybko dopadł do mężczyzny, aby go obezwładnić, ponieważ mógł posiadać bardzo ważne informacje, a poza tym nie mógł przecież pozwolić mu tak łatwo umrzeć, nieprawdaż? Zrobił coś okropnego i będzie musiał za to zapłacić, a oprócz tego chciał coś sprawdzić. Gdy udało mu się go złapać, sprawnie wykręcił mu rękę, aby pozbyć się ostrego narzędzia w jego dłoni, a następnie odkopnął je bardzo szybko na bok. Następnie pchnął go brzuchem na ziemię przytrzymując ręce z tyłu.

- Sznur. Tylko jakiś mocny, szybko. - rzucił w kierunku starszej kobiety nie zważając na jej lamenty, czy też na to, że mężczyzna się pod nim szamotał. Jego wygląd wskazywał na to, że nie przez przypadek wyglądał tak jak wyglądał. Gdzieniegdzie widać było elementy, które nie pasowały do niego i były zrobione jako element charakteryzacji. Jak na razie nie wiedział co zrobić z kobietą, ta zasłaniała się tym, że jej groził, co rzeczywiście mogło być prawdą. Z drugiej jednak strony w ogóle nie liczyła się z tym ile osób mogło przez to ucierpieć, a ucierpiało na prawdę dużo. Jest to jednak dylemat moralny, który mógł poczekać. Tym bardziej, że właśnie udało mu się złapać kogoś wartościowego, kogoś kto naświetli mu trochę tę sprawę i dowie się od niego nowych faktów, a zrobi to na pewno. W mało przyjemny sposób lub bardzo nieprzyjemny sposób w zależności od tego jak potoczy się rozmowa. Oczywiście nie chciał marnować swojej chakry na kogoś takiego, jednak jeśli zajdzie taka potrzeba... No cóż, mus to mus.
- Spokojnie, zrobię, zrobię. Gdzie ten sznur? - zapytał zniecierpliwiony poganiając kobietę. Jeśli ta w końcu mu go przyniosła, a raczej powinna coś takiego posiadać w swoim domu, to czym prędzej związał wspaniałomyślnego stawiacza z imprezy i uśmiechnął się do niego sztucznie kiedy ten skończył swoją paplaninę.
- Nic nie powiesz? Czy aby na pewno? - wyciągnął z torby jedną z pełnych butelek rumu, który dostał jako dodatek do pracy i pomachał mu przed twarzą.

- To co? Może wzniesiesz toast za nasze wspólne spotkanie? - zapytał otwierając buteleczkę i przystawiając bliżej niego. Skoro wiedział czym częstuje innych, to na pewno doskonale zdawał sobie z tego sprawę co się z nim stanie kiedy ten płyn znajdzie się w jego organizmie. Śmierć wywołana tą trucizną na pewno nie należała do najprzyjemniejszych, chociaż ten mężczyzna jak widać nie bał się samej śmierci twierdząc, że i tak wszyscy umrą. Bardzo go to zaintrygowało, aczkolwiek nie mógł nie spróbować zagrozić mu tą samą śmiercią, którą sprowadził na ludzi w karczmie. W razie gdyby nie zaczął gadać, to ma jeszcze jednego asa w rękawie, który już na pewno sprawi, że mężczyzna powie mu to co zechce, aby mu powiedział. Siłą swoich technik potrafił wpłynąć na niejeden odporniejszy umysł, nawet do tych należących do shinobi, więc dlaczego miałby sobie nie poradzić z takim chłystkiem?
0 x
Awatar użytkownika
Inoyū
Postać porzucona
Posty: 469
Rejestracja: 11 maja 2018, o 17:55
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Albinos, brak źrenic, czerwony cień wokół oczu, dość niska, przewieszona zbędnymi wstążkami, talizmanami i ciężką, mosiężną biżuterią; źle jej z oczu patrzy; ubrana w białe keikogi i czerwoną hibakamę.
Widoczny ekwipunek: Wakizashi u boku, torba na biodrze, dwie kabury na udach, rękawiczki z blaszkami, bordowy płaszcz.
GG/Discord: Vay#6526
Multikonta: nope
Aktualna postać: Mayū

Re: Wioska rybacka Nishihara

Post autor: Inoyū »

0 x
PH BANK GŁOS

Obrazek

· 鹿 ·
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Wioska rybacka Nishihara

Post autor: Toshiro »

Kiedy sprawa była już jasna, a przynajmniej ta, która dotyczyła zarówno zielarki jak i mężczyzny, który najpierw zbiegł z imprezy, a teraz w pośpiechu chciał się ulotnić z kliniki starszej pani. Wszystko by się udało, gdyby nie ten zawszony shinobi, który zajmuje się nieswoimi sprawami, nieprawdaż? Wybrali sobie złą osobę na wrabianie w przestępstwo i bycie kozłem ofiarnym. Takim Toshiro nie był, a przynajmniej nie miał zamiaru nigdy się takowym stać. Niestety, aby to uczynić musiał znaleźć winowajcę i głównego prowodyra tego wszystkiego. Ten gość przed nim był jedynie pionkiem, który wykonywał powierzone mu zadanie.
Kiedy Babcia wygłaszała swój lament Nishiyama nawet nie trudził się, aby ją uspokajać. Po prostu zajął się pacyfikowaniem mężczyzny i jego krępowaniem, bo nagle przypomniało mu się, że chce walczyć o uwolnienie się. Albo po prostu nie podobał mu się obrót spraw, w którym to chłopak sprowadził go na ziemię. Czego się spodziewał? Najpierw chciał uciec, a potem siebie zabić, żeby nie wydać żadnych informacji, więc naturalnym odruchem było zapobiegnięcie obu tym rzeczom. Prowokacje niedoszłego zbiega również przemilczał, nie było co zaprzeczać, ani potwierdzać. Toshiro jeszcze się zastanawiał co zrobi ze starszą kobietą. Na tę chwilę jeszcze nie miał na nią pomysłu. Cały jej wątek był nieco bardziej skomplikowany niż jegomościa przed nim. Sznurek, który dostał nie był taki jakiego się spodziewał, więc musiał się trochę namachać i poobwiązywać jeśli miał spełniać swoją rolę. Oczywiście zadał sobie ten trud, aby się upewnić, że mężczyzna nagle mu się nie uwolni.
- Zobaczymy co nasz już wspólny kolega ma nam do powiedzenia, a później zobaczymy. - oznajmił staruszce, która pomimo podbramkowej sytuacji dalej próbowała mu się tutaj rządzić. Ona też miała udział w tej sprawie, czarnowłosy miał nadzieję, że o tym cały czas nie zapomina.
-Jedyną osobą, która być może będzie coś piła - będziesz Ty w zależności od tego co powiesz. - odparł zdecydowanie patrząc na butelkę i rozważając czy już teraz nie darować sobie gierek, wyciągnąć z niego informacje przy pomocy technik i ruszać na spotkanie z "Nią". Koniec końców i tak zamierzał napoić go tym, czym zabił wielu innych ludzi. W końcu musi być jakaś sprawiedliwość w tym przeklętym świecie, no nie?
- Skąd wiesz, że tego nie zrozumiem? Nigdy wcześniej nie rozmawialiśmy, nie znasz mnie. Skoro Wasz cel jest taki wspaniałomyślny, to mnie oświeć, może zmienię zdanie i Wam pomogę? I kto to, ta Ona? To wszystko to jej pomysł? Może jak nie Ty, to ta Ona mi to wszystko wyjaśni?- oczywiście mówił wszystko to po to, aby podpuścić go do gadania. Jakiż musiałby być powód, aby w takiej wiosce zabijać kilkunastu czy tam kilkudziesięciu rybaków? Ba, nawet jeśli byliby to zwykły pijacy, to po prostu nie mieściło mu się to w głowie po co ktoś miałby to robić. Czarnowłosy w czasie tego wszystkiego oczywiście nie skupiał się jedynie na przesłuchiwanym. Czasem zerkał w stronę babci, aby sprawdzić, czy czegoś nie kombinuje, jeszcze tego by mu brakowało, aby jakaś kolejna doniczka poleciała w jego kierunku. To w jaki sposób ten gość mówił o tym wszystkim nie zapowiadało nic dobrego. Ktoś o kim wspominał musiał mu zrobić niezłe pranie mózgu, wyglądał jak jakiś fanatyk, zamach na swoje życie pasowałby do tego idealnie. Już sama gadka o tym, że i tak wszyscy są martwi wydawała mu się nie na miejscu. Czy osoba, która za tym stała groziła im śmiercią jeśli nie wykonają swojego zadania, czy jednak chodziło o coś innego?
0 x
Awatar użytkownika
Inoyū
Postać porzucona
Posty: 469
Rejestracja: 11 maja 2018, o 17:55
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Albinos, brak źrenic, czerwony cień wokół oczu, dość niska, przewieszona zbędnymi wstążkami, talizmanami i ciężką, mosiężną biżuterią; źle jej z oczu patrzy; ubrana w białe keikogi i czerwoną hibakamę.
Widoczny ekwipunek: Wakizashi u boku, torba na biodrze, dwie kabury na udach, rękawiczki z blaszkami, bordowy płaszcz.
GG/Discord: Vay#6526
Multikonta: nope
Aktualna postać: Mayū

Re: Wioska rybacka Nishihara

Post autor: Inoyū »

  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
PH BANK GŁOS

Obrazek

· 鹿 ·
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Wioska rybacka Nishihara

Post autor: Toshiro »

Fanatyzm jest niebezpieczny. Bardzo niebezpieczny. Niezależnie od czasów, przekonań, czy wierzeń, może porwać nawet tysiące, a drugie tyle albo i więcej te tysiące są w stanie poświęcić, aby spełnić swoje często chore cele. Wystarczyła jedna charyzmatyczna osoba, która wymyśliła jakąś bajkę dla lepszego jutra. Jak pasterz, kolekcjonuje swoje owieczki, a potem najczęściej prowadzi je na rzeź dla własnej korzyści. Niestety na świecie jest dużo takich ludzi i bardzo łatwo komuś takiemu przychodzi przekonanie ich do swojej racji. Najczęściej wygląda to tak, że po prostu Ci ludzie nie mają nic do stracenia i ta osoba po prostu daje im coś, w co mogą wierzyć. Osobnik, którego przesłuchiwał właśnie należał do tej tuszy. Okazało się, że raczej jest nie do odratowania, więc zwykła gadka szmatka nie przyniesie zbyt wielu rezultatów.
Wszystko brzmiało jak jakiś typowy kult idący ślepo za jakiegoś rodzaju guru, którym swoją drogą była jakaś kobieta. Gdy czarnowłosy poruszył sam temat dołączenia mężczyzna widocznie zmienił swoje nastawienie i stał się bardziej pobudzony. Cóż za ciekawe, aczkolwiek smutne zjawisko. Toshiro spojrzał na niego z lekkim zainteresowanie. Teraz kiedy go ujarzmił i widział, że raczej nie będzie w stanie się zbyt szybko wydostać mógł sobie pozwolić na nieco więcej swobody.
-Dużo więcej mówisz? Kilku? Kilkunastu? Może nawet kilkudziesięciu? To dalej mało, zdecydowanie za mało. Poza tym patrząc na Ciebie, to raczej dużo nie potrzeba.- zmienił nieco styl przesłuchiwania na nieco bardziej prowokujący, być może uda mu się wycisnąć z niego choć trochę więcej. Na prawdę nie chciał zużywać na takiego chłystka chakry, bo co jak okaże się, że Onej udało się zrekrutować nie tylko zwykłych ludzi? Na to z resztą wyglądało skoro mieli takie powodzenia i dalej nie zostali złapani.Niestety próba nawiązania dialogu nic nie dała, a kiedy już miał przystępować do przesłuchania za pomocą chakry nagle zaczęło dziać się coś na zewnątrz.
- Proszę się schować i nie wychodzić. - rzucił od razu w kierunku staruszki, a następnie zamilkł na chwilę, aby przysłuchać się temu co dzieje się na zewnątrz. Niestety jego próba nasłuchiwania została przerwana przez związanego mężczyznę, który nagle zaczął się wić i drzeć wniebogłosy. Nishiyama oczywiście uznał, że należy go uciszyć i jeżeli nie było to zbyt dużym problemem to chciał go zdzielić tak, aby go ogłuszyć. Co by za dużo się nie wił i nie przeszkadzał kiedy dojdzie do jakiejkolwiek konfrontacji, a widząc jego podekscytowanie - raczej dojdzie. Potwierdził to szczęk klamki, a następnie otworzenie się drzwi.
  Ukryty tekst
Gdy mężczyzna przekroczył próg domu, Nishiyama od razu spojrzał mu prosto w oczy, aby zaraz wyłapać jeszcze jego kompana niedaleko za nim. Musieli się na niego spojrzeć, choćby odruchowo. To oznaczało, że już ich miał. Znaleźli się właśnie w jego grze i tylko wyłącznie od niego zależało to jak to się rozegra. Iluzja wpatrywała się z kamienną twarzą w mężczyznę, który właśnie wszedł i zaczęła iść nieco w prawo starając się odciągnąć osiłka, który jak się okazało od razu na niego ruszył. W tym czasie oryginał odszedł nieco w lewo, aby przypadkiem nie dostać jakimś rykoszetem, a następnie od razu złożył jedną pieczęć, aby pochwycić drugiego przeciwnika, który stworzył klona. Odróżnienie, który jest klonem, a który jest oryginałem nie powinien być problemem, ponieważ widział jak ten tworzy kopię. Iluzja ma za zadanie unikać ciosów, czy też cokolwiek zrobi mężczyzna w domku i odciągać go od orygniału.
  Ukryty tekst
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości