Ukryty tekst
Wioska na granicy Ryuzaku
- Kisuke
- Martwa postać
- Posty: 2178
- Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
- Multikonta: Daisuke
- Sashiko
- Posty: 586
- Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
- Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
- Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Re: Wioska na granicy Ryuzaku
Łuk nie zwiódł jej również tym razem, choć nie zdołała za jego pomocą rozstrzygnąć wyniku tego starcia. A przynajmniej jeszcze nie. Zdołała jednak wypracować sobie bardzo istotną przewagę, która znacząco przechyliła szalę bitwy na jej strony, przynajmniej w jej opinii. Pierwsza strzała przebiła bez problemu klon, po czym jednak zatrzymała się na kolejnej, prowizorycznej, piaskowej ochronie. Asami nie czekała jednak i zaraz potem wystrzeliła kolejny pocisk, który znowu mknął w stronę wroga. Tym razem oprócz przebicia klona udało się przebić również tarczę piaskową, a następnie ranić w ramię przeciwnika. Oponent był jednak twardą sztuką, bo zamiast rzucić się do ucieczki i zachować choćby minimalne szanse na ratunek przed całkowitą klęską i utratą życia, brnął dalej w walkę, uciekając się do coraz bardziej nieczystych chwytów. Kunoichi od razu zorientowała się, co się kroi, gdy tamten spojrzał na Somę i wyciągnął w jego kierunku rękę. Nie miała zamiaru dać mu możliwości zrealizowania swoich planów i sięgnęła po kolejną strzałę z nadzieją, że ta dotrze do celu zanim piasek zdoła wyrządzić krzywdę pechowemu chłopakowi. Miała podstawy do tego, żeby sądzić, że jej się uda - chwilę wcześniej wygrała wyścig z piaskiem i mu umknęła, dlatego teraz tym bardziej powinna trafić tak, żeby skończyć tę konfrontację.
Ukryty tekst
0 x
- Kisuke
- Martwa postać
- Posty: 2178
- Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
- Multikonta: Daisuke
Re: Wioska na granicy Ryuzaku
Wiara we własne umiejętności oraz swoją broń się opłaciła. Łuk okazał się śmiercionośną bronią, która na równych warunkach mogła konkurować z kontrolowaniem przez kogoś żywiołu. Pełna gestykulacji forma walki użytkownika piasku kontra bardzo opanowana i minimalna w gesty postawa strzelecka. Łuk kontra gurda. Piach kontra strzały. Napastnik jednak mocno się przeliczył. Spotykając na drodze jakiegoś małego wypierdka, w towarzystwie damy nie podejrzewał, że będzie miał wątpliwą przyjemność walczyć z kunoichi, która zna się na swoim fachu. W równej walce nie miał z nią szans, choć stanowił dla niej zagrożenie, to jednak szybko tracił jakąś przewagę.Sashiko
Misja rangi C
27/30
Próbował wykorzystać swój piach, aby pojmać kupca, co nie było specjalnie trudne, bo ten nadal leżał na ziemi i zwijał się z bólu. Podobnie jak z akcją na targowisku, czekał chyba, aż ktoś wybawi go z opresji, w której znowu się znalazł. Piach otoczył go z każdej strony i podniósł do góry, ściskając go, żeby wycisnąć go niczym mokre pranie. Sashiko nie czekała jednak z założonymi rękami. Kolejna strzała pomknęła do przodu, tym razem jednak trafiając w samą klatkę piersiową, przebijając ją na wylot. Piach natychmiast opadł na ziemię, a przeciwnik na kolana kasłając krwią. Padł jednak na twarz, a brak szansy na jakąkolwiek reakcję oznaczał, że wykrwawił się w kilka sekund. Wszystkie jego twory rozpadły się, ponownie zmieniając się w piach, który teraz był już rozwiewany przez lekki tutejszy wietrzyk wiejący od strony morza.
-Wiedziałem, że będę miał pecha!- Wykrzyknął Soma, całkowicie nie przejmując się walką, która właśnie się zakończyła. Najwidoczniej potrzebował wyrazić swoje niezadowolenie w maksymalnie hałaśliwy i upierdliwy sposób. Znowu z nosa leciała mu krew. Z tym pechem mógł też mieć na myśli, że zamiast jakiegoś dzikiego stworzenia, o którym mógłby opowiadać, zaatakował go zwyczajny bandyta, zakładając zwyczajną pułapkę i licząc na zysk na zwyczajnym kupcu. Sporo zwyczajności jak na tak niezwykłego chłopaczka. Najwidoczniej ten spodziewał się czegoś więcej i był rozczarowany tym, co tutaj się stało. Choć oczywiście nie umiejętnościami Sashiko, która przecież uratowała mu życie. Soma spojrzał teraz na nią pytającym wzrokiem, czekając na porady, co teraz robią. Droga nadal była zastawiona. Ciało mężczyzny także teraz stało się kolejną przeszkodą i jeśli chcą przejechać dalej, trzeba je usunąć.
Ukryty tekst
0 x
- Sashiko
- Posty: 586
- Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
- Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
- Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Re: Wioska na granicy Ryuzaku
Tym razem bycie konsekwentną opłaciło się Sashiko i zwróciło w stu procentach. Mimo tego, że oponent już dobierał się do biednego Somy, a piach zaczął mocniej oplatać jego ciało, nie stało się nic złego. Nic złego dla potencjalnej ofiary, przynajmniej, bo o samym użytkowniku piasku nie można było tego powiedzieć. Asami celnym strzałem zdołała strzelić w klatkę piersiową bandyty. Niewielka odległość i duża siła naciągu sprawiły, że pocisk przebił go na wylot, po drodze robiąc totalną miazgę z jego korpusu. Sprawiło to, że napastnik natychmiastowo stracił kontrolę nad piaskiem, a niedługo później leżał już bez życia, wykrwawiony. Walka, choć krótka to niezmiernie intensywna, była zatem zakończona pomyślnie dla niej - choć miała wrażenie, że tamtemu zabrakło naprawdę niewiele, by wyrządzić im sporo krzywdy. Gdyby był lepiej przygotowany, gdyby wiedział że ona nie jest zwykłą podróżniczką, a wyszkoloną kunoichi, mógłby inaczej to wszystko zaplanować.
Łuczniczka odetchnęła z ulgą i dezaktywowała swoje kekkei genkai. W głowie zanotowała sobie uważnie profil umiejętności martwego już shinobi i to, co potrafił robić z piaskiem. Na terenach Ryuzaku można było zatem spotkać zupełnie innych przeciwników, niż w Hyuo, gdzie taka umiejętność nie miała za bardzo racji bytu. Spojrzała też jeszcze raz na swój nowy łuk, tym razem na spokojnie.
- Niezły jest. Warto było tu płynąć z Jakubbu i tymi świniami - wymamrotała sama do siebie, po czym przypomniała sobie, że przecież nie jest tu sama. Soma leżał po drugiej stronie wozu i pewnie znowu potrzebował pomocy. Sashiko zawiesiła łuk na plecy i podeszła do niego.
- Nic ci nie jest? Mieliśmy sporo szczęścia, wbrew temu co mówisz. Gdyby ten gość był lepiej przygotowany, pozabijałby nas. Nie spodziewał się tego, że na wozie znajduje się kunoichi. I przepraszam, że tak bezpardonowo cię wypchnęłam, ale... sam rozumiesz. Chodź, przepchniemy ten kawał drewna i musimy jechać dalej. Mam nadzieję, że był sam - powiedziała, po czym w miarę potrzeby i możliwości pomogła mu się ogarnąć, by następnie wdrożyć dalszą część planu, polegającą tym razem na usunięciu przeszkody z drogi i ruszeniu w dalszą podróż.
0 x
- Kisuke
- Martwa postać
- Posty: 2178
- Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
- Multikonta: Daisuke
Re: Wioska na granicy Ryuzaku
Wiele osób mogłoby stracić głowę, gdyby ich przeciwnik nagle zdobył zakładnika. Sashiko byłą jednak opanowaną i doświadczoną łuczniczką, dlatego robiła to, co potrafiła najlepiej. Strzelała z łuku. A trzeba było przyznać, że jej łuk był naprawdę solidny i w stu procentach odpowiadał umiejętnościom, które miała ona sama. Efektem tego było całkowicie oddalenie zagrożenia i uratowanie Somy w ostatniej chwili, zanim ściskający go piach wycisnąłby z niego wszystko, co ma w środku.Sashiko
Misja rangi C
29/30
-Mówiłem, że za każdym razem rozwalę sobie nos nie ze swojej winy. Jak nie kamień, to moja strażniczka. Dobrze, że miałem Cię przy sobie. Te drogi rzeczywiście bywają niebezpieczne- Miał jeszcze lekko problemy ze złapaniem normalnego oddechu, a adrenalina nadal krążyła mu w żyłach, bo był strasznie nakręcony całą tą sytuacją. Spokój, który prezentowała Sashiko, chyba podziałał pozytywnie także i na kupca, a jej rozsądne podejście, aby kontynuować podróż, zostało przyjęte z entuzjazmem. Wspólnie przenieśli przeszkody, odblokowując sobie dalszą drogę, gdyż do samej docelowej wioski nie było już aż tak daleko.
Wkrótce dotarli do celu, gdzie Soma polecił Sashiko zaczekać, a on poszedł zajmować się sprawami ze swoim wujem. Ich rozmowa nie była specjalnie długa, choć było widać, że mimo początkowych pewnych napięć pomiędzy nimi, ostatecznie cieszyli się z możliwości ponownego spotkania. Przyszło też kilku kolejnych mężczyzn, którzy pomogli załadować skrzynie na wóz. Soma dobił targu ze swoim wujem, zgarnął łuczniczkę na wóz i jadąc w drogę powrotną do Ryuzaku, ponownie zanudzał ją dalszą częścią opowieści, tym razem wdając się w szczegóły techniczne jednego z największych wozów kupieckich swojego ojca. Zanim się dziewczyna obejrzała, to tak jej szybko czas minął (co mogło być spowodowane kolejnym przyśnięciem albo wsiąknięciem w niezwykłą opowieść), a ponownie dotarli na targowisko], z którego wyruszali. Zgodnie z obietnicą, Sashiko zadbała o jego bezpieczeństwo, a on odpłacił się, odstawiając ją dokładnie w to samo miejsce.
-Ależ to była przygoda! Musimy koniecznie częściej gdzieś jeździć wspólnie. Odszukaj mnie kiedyś, jeśli miałabyś ochotę. Teraz przez kilka dni czeka mnie opychanie tego towaru, ale potem kto wie, gdzie wspólnie zajedziemy!- Zanim jeszcze skończyli jedną podróż, chłopak już zaczął rozmyślać nad kolejnymi przygodami. Widział się jako największego z kupców, który swoim bystrym umysłem będzie potrafił zbijać fortunę oraz Sashiko jako swoją panią ochroniarz, która będzie go strzec przed największymi niebezpieczeństwami tego świata. Mały marzyciel.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość