Zaniedbane pole treningowe
- Sasame
- Posty: 879
- Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: ~
- Średniego wzrostu
- Szczupła lecz dobrze zbudowana
- Burza czerwonych włosów
- Błękitne oczy
Ubiór: ~
- Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki
- Wysokie czarne sandały shinobi - Widoczny ekwipunek: ~
- Kabura na lewym udzie
- Kabura na prawym udzie
- Czarna torba przy pasie z tyłu na środku
- Tanto zamocowane poniżej torby
- Czarny płaszcz w czerwony chmurki
- Duży zwój - Link do KP: viewtopic.php?p=177516#p177516
- GG/Discord: MxPl#7094
- Multikonta: Ruushi Fea
- Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
- Tsukune
- Posty: 2725
- Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
- Wiek postaci: 30
- Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
- Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=4864#p4864
Re: Zaniedbane pole treningowe
Post 2/2
I tak po opuszczeniu swojego domu udałem się w stronę Pola Treningowego. Stwierdziłem że to może być dobre miejsce. Nie powinno być tutaj zbyt dużo ludzi więc nie powinno się wyrządzić zbyt wiele szkód. Okazało się jednak iż to pole było dość mocno zaniedbane. Widocznie było w takim miejscu iż mało osób tutaj zaglądało...albo po prostu woleli trenować w domu albo innym miejscu gdzie nie musieli obawiać się iż ktoś będzie im się przypatrywał. Postanowiłem użyć swojej wrodzonej umiejętności aby sprawdzić teren czy jestem tutaj sam by następnie przygotować "scenę" na przybycie jednego z głównych aktorów tego spektaklu. Położyłem parę zatrutych "zwierzęcych" makibishi na ziemi po 3. Tak aby wyglądało to na walkę zwierząt nic nadzwyczajnego. Wykorzystałem w ten sposób 9 zatrutych makibishi z czego ostatni rzuciłem od tak po prostu na środku drogi. Następnie w miejscu gdzie była większa trawa lekko naciąłem ziemie unosząc tak jej lekki fragment i wsunąłem w to miejsce notkę oślepiającą tak aby była tylko lekko przykryta ziemią. Zrobiłem też lekkie ślady pazurów jakby to miejsce było zasypane przez zwierzę. Ustawiłem ją w takiej odległości aby być w miarę bezpieczny przed oślepieniem. Co prawda zawsze będę mógł po aktywacji zamknąć oczy i użyć swoich umiejętności ale warto się zabezpieczyć. Stanąłem jakieś 15m od tej notki opierając się o drzewo. Założyłem też metalową maskę w czarnym kolorze, posiadającą demoniczny uśmiech z zębami w białym kolorze oraz pocięte oczy na twarz i czekałem na moją ofiarę. W trakcie jednak postawiłem wejść na drzewo i posiedzieć na gałęzi. Co jakiś czas sprawdzałem też teren czy nie zbliżają się do mnie jakieś osoby. Zwłaszcza chakra tego...jak mu w sumie było? A nie ważne. Tego kogoś kto fascynuje się mutacjami.
Następny post
Następny post
0 x
- Shin
- Posty: 106
- Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=191665#p191665
Re: Zaniedbane pole treningowe
Ciepły, letni dzień nie przerodził się jeszcze w gorące piekło, jak to miało zazwyczaj miejsce koło południa, więc chłopak postanowił pójść na spacer. Swoim charakterystycznym, niepospiesznym chodem zaczął przemierzać Ryuuzaku. Od jakiegoś czasu przemierzał wioskę i błąkał się po jej ulicach, starając znaleźć miejsce, w którym mógłby odpocząć i przemyśleć swoje dalsze plany. Zadanie nie było trudne - oprócz ścisłego centrum miasta, odchodząc w stronę murów zewnętrznych co rusz Shin znajdywał opuszczone budynki, zrujnowane piętra czy opuszczone place. Problemem było to, że większość z nich była okupowana przez niezbyt przyjemnie wyglądających i pachnących jegomościów.
Miejsce, do którego dotarł szwędając się uliczkami wzbudziło jednak nadzieję na miły dzień. Pole treningowe na które trafił było zupełnie opuszczone, nie było na na nim ani żywej duszy. Drzewo posadzone z boku dawało cień. Po rozejrzeniu się po terenie okazało się, że część torów nosi znaki drobnych napraw, wymian, a tu i ówdzie niedawno skoszonej trawy - ktokolwiek by to nie był, stara się w nieudolny sposób dbać o pole i co jakiś odnawia opuszczony przez większość ludzi teren.
Chłopak wszedł na drzewo, na jedną z grubszych gałęzi i ułożył się na tyle wygodnie, na ile było to możliwe. Myślenie o przyszłości nigdy nie było jego ulubionym zajęciem, ale w chwili obecnej musiał zdecydować się, którą drogę wybrać i jaki cel obrać, by nie snuć się po mieście do końca życia.
Miejsce, do którego dotarł szwędając się uliczkami wzbudziło jednak nadzieję na miły dzień. Pole treningowe na które trafił było zupełnie opuszczone, nie było na na nim ani żywej duszy. Drzewo posadzone z boku dawało cień. Po rozejrzeniu się po terenie okazało się, że część torów nosi znaki drobnych napraw, wymian, a tu i ówdzie niedawno skoszonej trawy - ktokolwiek by to nie był, stara się w nieudolny sposób dbać o pole i co jakiś odnawia opuszczony przez większość ludzi teren.
Chłopak wszedł na drzewo, na jedną z grubszych gałęzi i ułożył się na tyle wygodnie, na ile było to możliwe. Myślenie o przyszłości nigdy nie było jego ulubionym zajęciem, ale w chwili obecnej musiał zdecydować się, którą drogę wybrać i jaki cel obrać, by nie snuć się po mieście do końca życia.
0 x
- Shin
- Posty: 106
- Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=191665#p191665
Re: Zaniedbane pole treningowe
Kilka dni po swoim ostatnim wypadzie, chłopak wrócił na polane treningową. Wczesny ranek przyniósł piękną tęcze, która towarzyszyła chłopakowi w drodze na polane treningową. W nocy padało, i to był czynnik decydujący o tym, że należało iść poćwiczyć technikę, której od dawna chłopak chciał się nauczyć.
Stojąc na środku placu, chłopak rozejrzał się, wybierając odpowiednio dużą kałużę. Wybrał jedną z tych, w której było najwięcej błota - było go na tyle, żeby kładąc się w niej mógłby z powodzeniem brać kąpiel błotną, więc nadawała się doskonale na naukę techniki, którą zaplanował.
Chłopak wziął głęboki wdech. Błoto nie wyglądało zachęcająco, ale wrodzonego talentu się nie wybiera - był nim Doton, i raczej pozostanie nim Doton, skoro żadne próba nauki technik innych żywiołów spełzała na niczym. Jego zadaniem dzisiaj było zamienić się miejsce z błotem.
Sama technika w założeniu nie różniła się niemalże niczym od zwykłej wersji, Techniki Podmiany, ale samo zaangażowanie błota było tu wyzwaniem. Za pomocą Dotonu można by utwardzić je w bryłę, ale nie chodziło tu o zastosowanie zwykłego Kawarimi, a o zamienienie się z kupą błota, która mogłaby przecież potem posłużyć do wyprowadzenia kolejnych ataków.
Pieczęcie: Tygrys, Świnia, Wół, Pies, Wąż, jak w podstawowym ninjutsu, wydawały się chłopakowi zbędne, więc zaczął eksperymentować. Wzbudzał chakrę, by w końcu dojść do wniosku. że Tygrys i Świnia to wystarczające pieczęcie, i nie musi się przejmować drobiazgami wynikającymi z teorii dla ludzi, którzy nie byli tak utalentowani w sztuce ninja, jak on.
Chłopak ćwiczył zamianę, aż po kilkunastu razach błoto zaczęło się ruszać. Technika pierwszy raz udała mu się, z powodu licznych błędów i trudów zrozumienia techniki bez pomocy kogoś, kto już ją opanował, dopiero późnym południem. Ciężko mu było zajarzyć prawidła w przypadku tak prostej techniki, a każde efekty równały się wylądowaniu w błocie, toteż chłopak nie cieszył się zwycięstwami tak, jak powinien.
Gdy słońce zaczęło zachodzić, Shin postanowił opuścić polanę treningową. Technika wychodziła mu już całkiem wprawnie, a dwie pieczęcie zamiast pięciu, jak to bywało w standardowej wersji, dadzą mu pewną przewagę na polu bitwy. To, co pozostało, to wrócić, umyć się z błota, zamoczyć ubrania i przygotować do dobrego, długiego snu...
Stojąc na środku placu, chłopak rozejrzał się, wybierając odpowiednio dużą kałużę. Wybrał jedną z tych, w której było najwięcej błota - było go na tyle, żeby kładąc się w niej mógłby z powodzeniem brać kąpiel błotną, więc nadawała się doskonale na naukę techniki, którą zaplanował.
Chłopak wziął głęboki wdech. Błoto nie wyglądało zachęcająco, ale wrodzonego talentu się nie wybiera - był nim Doton, i raczej pozostanie nim Doton, skoro żadne próba nauki technik innych żywiołów spełzała na niczym. Jego zadaniem dzisiaj było zamienić się miejsce z błotem.
Sama technika w założeniu nie różniła się niemalże niczym od zwykłej wersji, Techniki Podmiany, ale samo zaangażowanie błota było tu wyzwaniem. Za pomocą Dotonu można by utwardzić je w bryłę, ale nie chodziło tu o zastosowanie zwykłego Kawarimi, a o zamienienie się z kupą błota, która mogłaby przecież potem posłużyć do wyprowadzenia kolejnych ataków.
Pieczęcie: Tygrys, Świnia, Wół, Pies, Wąż, jak w podstawowym ninjutsu, wydawały się chłopakowi zbędne, więc zaczął eksperymentować. Wzbudzał chakrę, by w końcu dojść do wniosku. że Tygrys i Świnia to wystarczające pieczęcie, i nie musi się przejmować drobiazgami wynikającymi z teorii dla ludzi, którzy nie byli tak utalentowani w sztuce ninja, jak on.
Chłopak ćwiczył zamianę, aż po kilkunastu razach błoto zaczęło się ruszać. Technika pierwszy raz udała mu się, z powodu licznych błędów i trudów zrozumienia techniki bez pomocy kogoś, kto już ją opanował, dopiero późnym południem. Ciężko mu było zajarzyć prawidła w przypadku tak prostej techniki, a każde efekty równały się wylądowaniu w błocie, toteż chłopak nie cieszył się zwycięstwami tak, jak powinien.
Gdy słońce zaczęło zachodzić, Shin postanowił opuścić polanę treningową. Technika wychodziła mu już całkiem wprawnie, a dwie pieczęcie zamiast pięciu, jak to bywało w standardowej wersji, dadzą mu pewną przewagę na polu bitwy. To, co pozostało, to wrócić, umyć się z błota, zamoczyć ubrania i przygotować do dobrego, długiego snu...
0 x
- Yasuo
- Posty: 1481
- Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Samuraj
- Widoczny ekwipunek: ---
- Wakizashi ze Stali Kantańskiej (imię tego miecza to Nikushi ( ニキシー ) co oznacza "Rusałkę".) (znajdujące się w pochwie przy pasie po lewej stronie)
- Torba #1 (przypięta do pasa, w okolicach lewego pośladka).
- Worek Mikołaja (przewieszony przez ramię, znajdujący się na plecach).
- Zbroja (ubrana) - opis w KP. Wizualizacja Zbroi: https://i.pinimg.com/564x/5c/f8/84/5cf8 ... cb17a6.jpg
- Opaska na głowę z różkami jelonka, działa jak ochraniacz na czoło (na czole)
- Namiot (na plecach, pod Workiem Mikołaja)
- Płaszcz (ubrany)
- Rękawiczki z blaszkami (na dłoniach) - Link do KP: viewtopic.php?p=55892#p55892
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Tenshi
Re: Zaniedbane pole treningowe
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
Wzór Nowej Lokacji:
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
[/list][/fieldset]
[/quote][/code]
- Shin
- Posty: 106
- Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=191665#p191665
- Yasuo
- Posty: 1481
- Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Samuraj
- Widoczny ekwipunek: ---
- Wakizashi ze Stali Kantańskiej (imię tego miecza to Nikushi ( ニキシー ) co oznacza "Rusałkę".) (znajdujące się w pochwie przy pasie po lewej stronie)
- Torba #1 (przypięta do pasa, w okolicach lewego pośladka).
- Worek Mikołaja (przewieszony przez ramię, znajdujący się na plecach).
- Zbroja (ubrana) - opis w KP. Wizualizacja Zbroi: https://i.pinimg.com/564x/5c/f8/84/5cf8 ... cb17a6.jpg
- Opaska na głowę z różkami jelonka, działa jak ochraniacz na czoło (na czole)
- Namiot (na plecach, pod Workiem Mikołaja)
- Płaszcz (ubrany)
- Rękawiczki z blaszkami (na dłoniach) - Link do KP: viewtopic.php?p=55892#p55892
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Tenshi
Re: Zaniedbane pole treningowe
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
Wzór Nowej Lokacji:
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
[/list][/fieldset]
[/quote][/code]
- Shin
- Posty: 106
- Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=191665#p191665
- Yasuo
- Posty: 1481
- Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Samuraj
- Widoczny ekwipunek: ---
- Wakizashi ze Stali Kantańskiej (imię tego miecza to Nikushi ( ニキシー ) co oznacza "Rusałkę".) (znajdujące się w pochwie przy pasie po lewej stronie)
- Torba #1 (przypięta do pasa, w okolicach lewego pośladka).
- Worek Mikołaja (przewieszony przez ramię, znajdujący się na plecach).
- Zbroja (ubrana) - opis w KP. Wizualizacja Zbroi: https://i.pinimg.com/564x/5c/f8/84/5cf8 ... cb17a6.jpg
- Opaska na głowę z różkami jelonka, działa jak ochraniacz na czoło (na czole)
- Namiot (na plecach, pod Workiem Mikołaja)
- Płaszcz (ubrany)
- Rękawiczki z blaszkami (na dłoniach) - Link do KP: viewtopic.php?p=55892#p55892
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Tenshi
Re: Zaniedbane pole treningowe
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
Wzór Nowej Lokacji:
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
[/list][/fieldset]
[/quote][/code]
- Shin
- Posty: 106
- Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=191665#p191665
Re: Zaniedbane pole treningowe
Po kolejnej przespanej nocy chłopak wrócił na plac. Zaczynał się przyzwyczajać do magicznie odnawiających się rzeczy, które były naprawiana podczas jego obecności tutaj. Nie zdziwiła go nawet ścięta w paru miejscach trawa, która wcześniej nadawała temu miejscu urok dzikiej puszczy. Ale przecież plac treningowy nie miał służyć za urokliwe, a za pragmatyczne miejsce. Chłopak nie robiąc sobie przerwy, zaczął więc wykorzystywać przestrzeń tak, jak powinna zostać wykorzystana.
Technika, której się uczył była bajecznie prosta: polegała na wykonaniu ściany z ziemi, która blokuje bezpośredni atak wroga, ale mogła też służyć jako zasłona, gdy użytkownik wykonywał dalszą część jakiegoś planu, ukrytą przed nieprzyjacielem. Technika nie była wyjątkowo szybka ani widowiskowa, ale prostota miała swoje miejsce w pragmatycznej walce, a Shin widząc jej potencjał bez marudzenia powędrował, by poszerzyć swój arsenał technik.
Teoria techniki nie była niczym skomplikowanym. Kładąc ręce na ziemi, za pomocą chakry odrywało się kawał o danym kształcie, po czym stawiało go przed sobą oddzielając się od przeciwnika. Shin oddzielił kroki: wysłanie chakry, wybranie kształtu, wycięcie podłoża, postawienie ściany.
Pierwszy krok był prosty, chłopak korzystał z niego również w technice niższej rangi, więc nie stanowił on problemu. Wycięcie kształtu nie było skomplikowane: plan zakładał, że ściana ma być kwadratowa albo prostokątna, w ciągu walki chłopak wyobrażał sobie, że nie będzie możliwości skomplikowanych ruchów nawet, gdyby chciał się popisać. Po kilku próbach okazało się, że coś, co nazwał "wycinaniem", było nie do końca poprawne. Należało utwardzić ziemię, którą się wybrało wewnątrz wyobrażonego kształtu, wtedy cała reszta opadnie podczas ostatniego kroku. Po przygotowaniach postawienie ściany powinno być formalnością.
Shin przekonał się po raz kolejny, że w życiu nie wszystko idzie zgodnie z planem. Utwardzanie ziemi trwało długo, a pierwsze co powstało z jego wykonania techniki ciężko było nazwać kwadratem, nie mówiąc już o rozmiarze, który co najwyżej skryłby kostki chłopaka. Nie było w tym niczego dziwnego - nauki techniki zawsze były żmudną, monotonną pracą, doskonaląca w kolejnych powtórzeniach te same kroki, aż będą one na tyle perfekcyjne, by móc wykorzystać je w walce.
Shin skończył stawiać mury późnym wieczorem, gdy słońce już prawie schowało się za linią horyzontu. Mur przybrał na wielkości i twardości, ale samo doskonalenie tej techniki będzie jeszcze konieczne, aż chłopak nie zacznie stawiać ziemnych murów z finezją równie wielką, jak opróżnianie talerza makaronu o poranku. Teraz jednak dzień zbliżał się ku końcowi i chłopak zebrał rzeczy, by zdążyć do domu przed środkiem nocy, by wypocząć i następnego dnia mieć siłę do kolejnego trenowania.
Technika, której się uczył była bajecznie prosta: polegała na wykonaniu ściany z ziemi, która blokuje bezpośredni atak wroga, ale mogła też służyć jako zasłona, gdy użytkownik wykonywał dalszą część jakiegoś planu, ukrytą przed nieprzyjacielem. Technika nie była wyjątkowo szybka ani widowiskowa, ale prostota miała swoje miejsce w pragmatycznej walce, a Shin widząc jej potencjał bez marudzenia powędrował, by poszerzyć swój arsenał technik.
Teoria techniki nie była niczym skomplikowanym. Kładąc ręce na ziemi, za pomocą chakry odrywało się kawał o danym kształcie, po czym stawiało go przed sobą oddzielając się od przeciwnika. Shin oddzielił kroki: wysłanie chakry, wybranie kształtu, wycięcie podłoża, postawienie ściany.
Pierwszy krok był prosty, chłopak korzystał z niego również w technice niższej rangi, więc nie stanowił on problemu. Wycięcie kształtu nie było skomplikowane: plan zakładał, że ściana ma być kwadratowa albo prostokątna, w ciągu walki chłopak wyobrażał sobie, że nie będzie możliwości skomplikowanych ruchów nawet, gdyby chciał się popisać. Po kilku próbach okazało się, że coś, co nazwał "wycinaniem", było nie do końca poprawne. Należało utwardzić ziemię, którą się wybrało wewnątrz wyobrażonego kształtu, wtedy cała reszta opadnie podczas ostatniego kroku. Po przygotowaniach postawienie ściany powinno być formalnością.
Shin przekonał się po raz kolejny, że w życiu nie wszystko idzie zgodnie z planem. Utwardzanie ziemi trwało długo, a pierwsze co powstało z jego wykonania techniki ciężko było nazwać kwadratem, nie mówiąc już o rozmiarze, który co najwyżej skryłby kostki chłopaka. Nie było w tym niczego dziwnego - nauki techniki zawsze były żmudną, monotonną pracą, doskonaląca w kolejnych powtórzeniach te same kroki, aż będą one na tyle perfekcyjne, by móc wykorzystać je w walce.
Shin skończył stawiać mury późnym wieczorem, gdy słońce już prawie schowało się za linią horyzontu. Mur przybrał na wielkości i twardości, ale samo doskonalenie tej techniki będzie jeszcze konieczne, aż chłopak nie zacznie stawiać ziemnych murów z finezją równie wielką, jak opróżnianie talerza makaronu o poranku. Teraz jednak dzień zbliżał się ku końcowi i chłopak zebrał rzeczy, by zdążyć do domu przed środkiem nocy, by wypocząć i następnego dnia mieć siłę do kolejnego trenowania.
Ukryty tekst
0 x
- Shin
- Posty: 106
- Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=191665#p191665
Re: Zaniedbane pole treningowe
Dotarcie na pole treningowe było łatwe, gdy tyle razy trenowało się tu techniki i ich kombinacje. Skróty i murki były do przeskoczenia, a droga mijała bez problemów, może pomijając w opisie krzyki pań krzyczących kto im tam łazi przez podwórze. Na polu treningowym nic się nie zmieniało i ten spokój, zaburzany tylko rozmowami nielicznych przechodniów stawał się oazą Shina.
Od kilku dni chłopak borykał się z problemami: brakowało mu waluty na jedzenie, to na nowe sandały, które w mieście zdawały się być potrzebne, a to na ubranie, kiedy stare przedarło się, a przecież chłopak, jak to wędrowiec, nie nosił ze sobą kilku kompletów "na wszelki wypadek". Tym razem brakowało mu tak broni, jak i laski podróżnej. Brak grosza przy duszy zmusił go do szukania rozwiązania - rozglądał się za lagami lub laskami, ale nawet kije z drzew nie podchodziły pod jego gusta. Usiadł więc w miejscu i po przemyśleniu doszedł do wniosku, że właściwie najlepszy budulec już ma - ziemia! Pomysł, że mógłby wykonać broń z ziemii była tal genialna, że od razu zaczął obmyślać, w jaki sposób może wykonać broń.
Shin przyłożył rękę do ziemi, przesyłając i ostrożnie kształtując chakrę w glebie. Postarał się wyobrazić kształt kija, ale jego pierwszy twór można by było porównać bardziej do spłaszczonego ziemniaka niż do rękojeści. Rozprowadzenie chakry było zbyt niemiarodajne. Aby uprościć proces, chłopak pozbył się wszelkich udziwnień, zagięć i zgrubień. Prosty kij, który chciał utworzyć, po kilku próbach okazał się być... dwoma zlepionymi ziemniakami!
Wiele czasu i mnóstwo prób potrzebnych było, by wreszcie z ziemniaka dało się ukształtować długą tyczkę. Daleko jej było do kija z powodu zgrubień, ale była na przynajmniej twarda. Kolejne próby miały na celu wyrównanie powierzchni i sprawienie, by tyczka bardziej przypominała kij niż zrzuconą z góry zlepkę czegokolwiek. Dopiero następnego dnia kij przypominał to, czym miał być. Parę dni zapewne zajmie mu jeszcze dopracowanie techniki, ale pewnie przejdzie ona do jego codziennego repertuaru. Chłopak planował ćwiczyć technikę w drodze do kolejnego miasta...
Od kilku dni chłopak borykał się z problemami: brakowało mu waluty na jedzenie, to na nowe sandały, które w mieście zdawały się być potrzebne, a to na ubranie, kiedy stare przedarło się, a przecież chłopak, jak to wędrowiec, nie nosił ze sobą kilku kompletów "na wszelki wypadek". Tym razem brakowało mu tak broni, jak i laski podróżnej. Brak grosza przy duszy zmusił go do szukania rozwiązania - rozglądał się za lagami lub laskami, ale nawet kije z drzew nie podchodziły pod jego gusta. Usiadł więc w miejscu i po przemyśleniu doszedł do wniosku, że właściwie najlepszy budulec już ma - ziemia! Pomysł, że mógłby wykonać broń z ziemii była tal genialna, że od razu zaczął obmyślać, w jaki sposób może wykonać broń.
Shin przyłożył rękę do ziemi, przesyłając i ostrożnie kształtując chakrę w glebie. Postarał się wyobrazić kształt kija, ale jego pierwszy twór można by było porównać bardziej do spłaszczonego ziemniaka niż do rękojeści. Rozprowadzenie chakry było zbyt niemiarodajne. Aby uprościć proces, chłopak pozbył się wszelkich udziwnień, zagięć i zgrubień. Prosty kij, który chciał utworzyć, po kilku próbach okazał się być... dwoma zlepionymi ziemniakami!
Wiele czasu i mnóstwo prób potrzebnych było, by wreszcie z ziemniaka dało się ukształtować długą tyczkę. Daleko jej było do kija z powodu zgrubień, ale była na przynajmniej twarda. Kolejne próby miały na celu wyrównanie powierzchni i sprawienie, by tyczka bardziej przypominała kij niż zrzuconą z góry zlepkę czegokolwiek. Dopiero następnego dnia kij przypominał to, czym miał być. Parę dni zapewne zajmie mu jeszcze dopracowanie techniki, ale pewnie przejdzie ona do jego codziennego repertuaru. Chłopak planował ćwiczyć technikę w drodze do kolejnego miasta...
Ukryty tekst
z/t
0 x
- Minoru
- Posty: 829
- Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
- Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Re: Zaniedbane pole treningowe
0 x
Prowadzone misje:
- Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
- Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
- Arii - Zadanie specjalne C Kress
- Tsukune
- Posty: 2725
- Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
- Wiek postaci: 30
- Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
- Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=4864#p4864
Re: Zaniedbane pole treningowe
No i po długim czasie doczekałem się aż ktoś przyjdzie. Dzięki swojej umiejętności wyczułem, że owa osoba nie jest raczej tym za kogo by się podawała...a przynajmniej takie miałem odczucie. Spokojnie zszedłem na ziemię, odsunąłem lekko maskę tak by mieć odsłonięte usta i opierając się o lasce wyszedłem zza drzewa
-Kogo szukasz chłopcze? Chociaż raczej nie jesteś tym za kogo się podajesz co? zapytałem nieco ochrypłym głosem i dwoma palcami prawej ręki dotknąłem swojego ucha mamrocząc coś pod nosem. Specjalnie tak aby jedyne co mógł usłyszeć to "Dzięki za informację" i nic poza tym. Używałem cały czas swojej wrodzonej umiejętności sprawdzając czy zamierza coś zrobić. Jak wyczuję że miesza na coś chakrę od razu mam zamiar użyć jednej szybkiej techniki która wymaga jedynie zmieszania chakry w ustach i zaatakowaniu przeciwnika i skierowaniu go w jedną z pułapek jaką zastawiłem. Cóż Jeżeli coś spróbuje nie zawaham się go zaatakować. Jeżeli po zniknięciu tej chakry co go otacza okaże się że to osoba której szukam...będzie trzeba dla bezpieczeństwa połamać mu ręce i nogi...i najlepiej byłoby mu wybić szczękę aby nie mógł nic zrobić...Ale to myślenie na przyszłość.
-Kogo szukasz chłopcze? Chociaż raczej nie jesteś tym za kogo się podajesz co? zapytałem nieco ochrypłym głosem i dwoma palcami prawej ręki dotknąłem swojego ucha mamrocząc coś pod nosem. Specjalnie tak aby jedyne co mógł usłyszeć to "Dzięki za informację" i nic poza tym. Używałem cały czas swojej wrodzonej umiejętności sprawdzając czy zamierza coś zrobić. Jak wyczuję że miesza na coś chakrę od razu mam zamiar użyć jednej szybkiej techniki która wymaga jedynie zmieszania chakry w ustach i zaatakowaniu przeciwnika i skierowaniu go w jedną z pułapek jaką zastawiłem. Cóż Jeżeli coś spróbuje nie zawaham się go zaatakować. Jeżeli po zniknięciu tej chakry co go otacza okaże się że to osoba której szukam...będzie trzeba dla bezpieczeństwa połamać mu ręce i nogi...i najlepiej byłoby mu wybić szczękę aby nie mógł nic zrobić...Ale to myślenie na przyszłość.
Ukryty tekst
0 x
- Minoru
- Posty: 829
- Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
- Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Re: Zaniedbane pole treningowe
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
- Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
- Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
- Arii - Zadanie specjalne C Kress
- Tsukune
- Posty: 2725
- Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
- Wiek postaci: 30
- Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
- Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=4864#p4864
Re: Zaniedbane pole treningowe
-Znam kogoś kto może mi w tym pomóc. Kiedyś się do mnie włamał i zamiast go zabić zatrudniłem go zacząłem spokojnie obserwując go uważnie jednocześnie używając swojej umiejętności wrodzonej.
-Nie próbuj niczego głupiego chłopcze... przerwałem by za chwilke dokończyć ...Korikami zgadza się? dodałem wskazując na niego palcem starając się wyczuć w nim zmianę.
-Nie mam czasu na użeranie sie z Tobą. Co powiesz na małą umowę? Oddasz mi to co zapierdoliłeś swoim ludziom a ja dam tobie hmm... 2 tysiące, pozwolę tobie uciec. Ja oddam to co ukradłeś i zyskam coś u was a ty w przyszłości ukradniesz to sobie ponownie...a nawet użyję techniki by pokazać Tobie jak wygląda facet który będzie miał tą paczkę. Co ty na to? zaproponowałem. Dalej miałem lekko odsuniętą maskę by odsłaniała jedynie moje usta abym mógł w stanie użyć jednej prostej techniki w momencie gdy wyczuję że miesza chakrę lub zobaczę że wykonuje ruch jakby chciał sięgnąć po broń pozwolę mu na to i jak mnie zaatakuje lub nawet spróbuje zaatakować używam zwykłej szybkiej techniki.
-Nie próbuj niczego głupiego chłopcze... przerwałem by za chwilke dokończyć ...Korikami zgadza się? dodałem wskazując na niego palcem starając się wyczuć w nim zmianę.
-Nie mam czasu na użeranie sie z Tobą. Co powiesz na małą umowę? Oddasz mi to co zapierdoliłeś swoim ludziom a ja dam tobie hmm... 2 tysiące, pozwolę tobie uciec. Ja oddam to co ukradłeś i zyskam coś u was a ty w przyszłości ukradniesz to sobie ponownie...a nawet użyję techniki by pokazać Tobie jak wygląda facet który będzie miał tą paczkę. Co ty na to? zaproponowałem. Dalej miałem lekko odsuniętą maskę by odsłaniała jedynie moje usta abym mógł w stanie użyć jednej prostej techniki w momencie gdy wyczuję że miesza chakrę lub zobaczę że wykonuje ruch jakby chciał sięgnąć po broń pozwolę mu na to i jak mnie zaatakuje lub nawet spróbuje zaatakować używam zwykłej szybkiej techniki.
Ukryty tekst
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości