Wioska Kamo

[Ario]

Ario postanowił, że zostanie w wiosce i będzie poprostu neutralizował nadciągających przeciwników. Aby móc dostosować taktykę pod ludzi, którzy byli w wiosce, najlepiej mu będzie stanąć gdzieś na najwyższym domu. Kuglarz wskoczył więc na najwyższy punkt w wiosce jaki był możliwy, skąd by miał dobry widok. Gdy tam już się dostał, sięgnął po jeden ze zwojów, po czym rozwinął go i machnął ręką do siebie, jakby chciał coś z niego wyjąć. Po pojawiającym się tumanie dymu z przywołania, obok Ario miała pojawić się najmniejsza z jego kukiełek [Marionetka A]. Chłopak podłączył się do niej nićmi chakry, po czym zarzucił ją sobie na plecy, by ta czekała w gotowości. Po całej akcji Kunisaku wyjął druga, taką samą kukłę [Marionetka B] w identyczny sposób - z tą różnicą, że tą postawił obok siebie.

Gdy już przywołał sobie swoich dwóch pomocników, ruszył w stronę składu drewna, nosząc lalkami potrzebne bele do zbudowania ostrokołu wokół wioski. Wysunął w jednej z lalek ukryte ostrze, by móc na bieżąco korygować strukturę drewna, a sam zajmował się oprócz tego ustawianiem całego ogrodzenia z 3 wejściami, tak jak zaproponował wcześniej nieznajomy.

  Ukryty tekst

[Tamaki Hyūga]

Jak już wszystko zostało ustalone, ponownie zwróciłam się do Kigi.
- Udaj się proszę na pozycję z której będziemy bronić wejścia do wioski, ja narazie jeszcze zostanę w centrum wioski aby obserwować okolicę przed przybyciem bandytów. - powiedziałam do dziewczyny po czym podeszłam parę kroków do skupiska wieśniaków. - Będę potrzebowała kilku ochotników, którzy przekażą informacje do reszty broniących jak już bandyci będą w zasięgu mojego wzroku i będziemy wiedzieli ilu ich jest oraz od których stron będą podchodzić do wioski dzięki czemu będziemy mieli czas aby ewentualnie się przegrupować. - powiedziałam po czym kiedy zebrało się kilku chłopów, przeszłam mniej więcej na środek wioski i aktywowałam moje doujutsu w trybie wizji teleskopowej i szybko rozejrzałam się po okolicy, chcąc sprawdzić czy bandyci przypadkiem nie znajdowali się już na tyle blisko abym mogła ich zobaczyć.

  Ukryty tekst

[Harikotto]

Tamaki, Kisuke, Ario grupowa misja C
Kolejka 9/15
Wydawało się, że wszystko zostało już ustalone. Szybko bowiem dogadaliście się kto obok kogo będzie walczył, a wieśniacy sami zadecydowali o tym, co chcą robić. Szybko też uzgodniliście, która para będzie chroniła którego przejścia. Tak więc Kiga i Tamaki mieli zabezpieczać północne wejście, Wakimo i Mizunobu zachodnie, a Kisuke i Norada południowe. Ario pomógł przygotować wiesniakom ostrokół. Nie było zbyt wielu solidnych bali drewna, większość pewnie została zrabowana, jednak rąbiąc i tnąc stare meble i inne badyle udało się w miarę sensownie ogrodzić wioskę. Następnie lalkarz zajął swoją pozycję na dwupiętrowym budynku przy wschodniej części placu. Czekaliście na bandytów cały dzień i całą noc. W końcu jednak około południa Ario dostrzegł na linii horyzontu zbliżających się wrogów. Przybiegł też jeden z chłopów, wrzeszcząc, że się zbliżając. Wszyscy więc byliście już poinformowani. Za kilka chwil rozpocznie się walka.

Czerwony - Kiga Gazo
Szary - Tamaki
Żółty - Ario
Jasnozielony - Norada Rinameki
Ciemnozielony - Kisuke
Jasnoniebieski - Samuraj Wakimo
Ciemnoniebieski - Mizunobu Terumi
Czarne - chłopki

  Ukryty tekst

Kono Jąkała
Sołtys Oba
Samuraj Wakimo
Mizunobu Terumi
Kiga Gazo
Norada Rinameki

[Ario]

A więc tango miało się dopiero zacząć. Ario odpoczywając w oczekiwaniu na przeciwników przysiadł i spoglądał na horyzont, by nagle podnieść się i przeciągnąć.
- Nadciągają. - powiedział trochę beznamiętnym głosem. Ciekaw był czym zaskoczą go nie-pustynni shinobi, jakimi byli jego nowi towarzysze Kisuke i Tamaki, oraz wrogowie z którymi miał się zaraz zmierzyć. Póki co chciał sprawdzić siłę wrogów wykorzystując dwie podstawowe marionetki, które nie raz sprawdziły się idealnie na placu boju. Ario korzystając z sytuacji machnął jedną ręką w prawą stronę, wysyłając kukłe bliżej bramy, która wydawała się najmniej strzeżona. Drugą kukłę póki co zostawił przy sobie.

  Ukryty tekst

[Kisuke]

Wioska rzeczywiście była bardzo biedna, co uwidoczniło jeszcze bardziej jakie skutki mają regularne ataki bandytów. Trzeba było mocno bazować na prowizorycznych rozwiązaniach. Tutaj Kisuke nie bardzo potrafił się odnaleźć, ale pomysłowość wieśniaków oraz Ario, połączona ze sporym wysiłkiem wszystkich zebranych, wkrótce powstał ostrokół, otaczający całą wioskę. Oczekiwania w napięciu były dłuższe niż się można było spodziewać, ale wkrótce pojawili się na horyzoncie. Bandyci nadchodzili.

-Wszyscy przygotować się, nadchodzą. Wolisz szybciej skrócić do nich dystans czy czekamy aż podejdą dużo bliżej?- Zapytał towarzyszącej mu kobiety. Wspominała że preferuje walką na krótkim i średnim dystansie, co dawało spore rozróżnienie co do stylu walki. Mogła chcieć najpierw zamęczyć przeciwnika z dystansu, a potem wpaść w sam środek. Mogła też wpaść w sam środek, narobić rabanu, aby potem uciec na bezpieczną odległość i z dystansu dokończyć sprawę. Bez różnicy od odpowiedzi, kiwnął jej głową, że zrozumiał i postanowi dostosować się swoją taktyką do niej. Szybko sprawdził też czy wszystko było na miejscu. Robił to co kilka godzin i nic w tym aspekcie się nie zmieniało, ale pewien pedantyzm nie pozwolił mu o tym zapomnieć.

[Tamaki Hyūga]

Widząc że wszystko odpowiednio działa i każdy jest przygotowany do walki, ruszam do północnego wejścia do wioski aby zająć przypisaną mi pozycję obronną. Kiedy już się tam znajdę to staram się od razu ogarnąć wzrokiem ukształtowanie terenu aby wiedzieć jakie opcje ataku będą mieli bandyci kiedy już to dotrą. Przełączam Byakugan w tryb wizji sferycznej po czym podchodzę do Kigi Gazo.
- Mówiłaś o Hyuudze z turnieju co zajęła drugie miejsce podczas walk, byłaś wtedy obecna w Yinzin czy jedynie słyszałaś o wynikach walk? - zapytałam się zaciekawiona, nie chcąc również od razu przyznać się do faktu iż tą Hyuugą z turnieju jestem ja sama. W trakcie rozmowy staram się również uważać na otoczenie abym była gotowa do walki jak bandyci zbliżą się w zasięg mojego wzroku.

  Ukryty tekst

[Harikotto]

Tamaki, Kisuke, Ario grupowa misja C
Kolejka 10/15
Zaczęło się. Bandyci nadciągali do wioski i z tego co widzieliście, doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że wieśniacy postanowili się bronić. Bandyci bowiem ewidentnie zmierzali na was w bojowym nastroju, gotowi do bitwy. Nie mieliście pojęcia w jaki sposób dowiedzieli się o tym, że wieśniacy tym razem wyjątkowo postanowili stawić im opór, jednak tak było. Element zaskoczenia przepadł.
- Moje techniki mają kilkanaście metrów zasięgu. Mogę jedną zacząć, a później walczyć wręcz. - Norada odpowiedziała Kisuke.
- A czy ja wyglądam na kogoś, kto chciałby wyziębiać tyłek na zimnych trybunach w jakimś wygwizdowie? Słyszałam tylko o wynikach. Każdy chyba słyszał. Że też ci się zebrało na takie głupoty tuż przed walką... - zbeształa Tamaki Kiga.
Tymczasem byliście już w stanie rozróżniać przeciwników. Od zachodu biegła największa grupa. Łącznie było tam sześć osób. Dwóch wyglądało na uzbrojonych w miecze. Jeden z nich wytworzył wokół siebie sporego ptaka, na którego wsiadł i lecąc na nim wysforował się do przodu. Mizunobu na ten widok złożył kilka pieczęci i wystrzelił kilkoma kulakami ognia. Biały ptak jednak zgrabnie wszystkie ominął. Tymczasem jeden z biegnących bandytów zaczął wypluwać bardzo duże ilości wody, która zaczynała docierać do stóp Wakimo i Mizunobu.

Od północy biegło czterech bandytów. Dwóch było uzbrojonych w miecze. Gdy zbliżyli się na odległość około trzydziestu metrów, jeden z nich zaczął składać kilka pieczęci. Na ten widok Kiga wydobył zwój, z którego po chwili wyskoczyły dwa rysunkowe lwy, które pomknęły w stronę wrogów. W tym czasie jednak sekwencja pieczęci przeciwnika zakończyła się i ten wypluł w waszą stronę spore ilości lawy. Trafił nią w jednego z lwów, który natychmiast zniknął. Drugi natomiast zdążył doskoczyć do jednego z uzbrojonych bandytów i bez żadnych ceregieli, nie dając mu czasu na reakcję, odgryzł mu głowę.

Od południa biegło pięciu bandytów. Trzech było uzbrojonych w miecze. W czasie, gdy na pozostałych frontach rozpoczynała się już walka, tutaj obrońcy wioski spokojnie czekali, a bandyci biegli w ich stronę.

Wioska:

Czerwony - Kiga Gazo
Szary - Tamaki
Żółty - Ario
Jasnozielony - Norada Rinameki
Ciemnozielony - Kisuke
Jasnoniebieski - Samuraj Wakimo
Ciemnoniebieski - Mizunobu Terumi
Czarne - chłopki
Bladożółty - lalki Ario

Zachód:

Jasnoniebieski - Samuraj Wakimo
Ciemnoniebieski - Mizunobu Terumi
Niebieski - biegnący bandyci
Pomarańczowy - bandyta na ptaku

Północ:

Szary - Tamaki
Czerwony - Kiga Gazo
Czarny - Chłopi
Fioletowy - lew
Pomarańczowy - Bandyta plujący lawą i lawa
Brązowy - nieuzbrojony bandyta
Żółty - uzbrojony bandyta

Południe:

Ciemnozielony - Kisuke
Jasnozielony Norada
Czarny - chłopi
Pomarańczowy - bandyci

  Ukryty tekst

Kono Jąkała
Sołtys Oba
Samuraj Wakimo
Mizunobu Terumi
Kiga Gazo
Norada Rinameki

[Ario]

A więc się zaczęło. Trzy różne fronty, które trzeba było ochronić. Ario nie spodziewał się tylu różnych przeciwników, ale też nie był sam. Gdyby jednak musiał walczyć solo, to by była chyba pierwsza sytuacja, gdzie nie miał przewagi liczebnej.

Nie mniej, żarty się skończyły. Ario na pierwszy rzut oka poznał techniki, którymi posługiwali się ludzie dookoła. Większość z nich albo już widział, albo po prostu o nich słyszał. Wszyscy wpadli w wir walki, więc Kunisaku stwierdził, że trzeba przybrać jakąś dobrą metodę.

Z tego punktu widział wszystko, albo niemalże prawie wszystko - jednak im bardziej grupy shinobich zbliżą się do wioski, tym większa szansa na to, że przeciwnicy dostaną się do środka i zniszczą osadę. Ario wiedział, że w takiej sytuacji trzeba jak najszybciej zyskać dużą przewagę w jednym miejscu i przechodzić do kolejnych, zamiast zyskiwać drobną przewagę na wielu frontach.

Z tego też powodu zamachnął się z całej siły i puścił lalkę, którą miał przy sobie [Marionetka B] w kierunku południowym. Lalka w locie miała wysunąć wszystkie cztery ruchome ostrza i wlecieć w przeciwników od strony lasu. Gdy Ario widział, że marionetka wbije się w grupę ludzi, chciał skupić się na celowaniu w nogi każdego z przeciwników. Ograniczenie mobilności będzie pierwszym aktem w tej sztuce. Lalka miała przelecieć przez wszystkich przeciwników, tnąc na wysokości kolan ze wszystkich wysuniętych ostrzy.

Drugą marionetkę [Marionetka A] Ario wystrzelił w kierunku zachodnim. Jego pierwszym celem był unoszący się w powietrzu użytkownik dziwnego tworu - Ario nie chciał atakować w twór tylko bezpośrednio zdjąć użytkownika. W tym celu wysunął dwa ukryte ostrza w rękach i miał zamiar wbić się w przeciwnika, by złapać go i z nim zlecieć z dziwnego tworu na ziemię. Gdyby ten był jednak ponad zasięgiem 20 metrów (w górę) to Ario puszcza lalkę dalej, w stronę nadciągającego tłumu. (Czyli lalka leci na 20 metrach w górze, jak ten Dohito będzie wyżej, to lalka leci dalej na wysokości 20 metrów w tłum ludzi).

  Ukryty tekst

[Kisuke]

Zaskoczenia raczej nie można było się spodziewać. Otoczona ostrokołem wioska już z daleka wyglądała na lepiej broniona aniżeli przed kilkoma dniami. Tym bardziej gdy w kilku miejscach znalazło się kilku gotowych do walki shinobi z pomagającymi im wieśniakami. W innych miejscach zaczynały się już walki. Było słychać czyjeś Suitony, ktoś chyba latał w powietrzu, syk lecącej kuli ognia także dało się usłyszeć. Czas obronić tę wioskę.

Odległość była spora, ale Kisuke posiadał coś na właśnie takie sytuacje. Postanowił zacząć z grubej rury, składając kilka pieczęci, a następnie przykładając dłonie do ziemi. Elektryczne pioruny natychmiastowo powinny pomknąć do przodu, prosto na nadbiegających przeciwników. Pioruny powinny wyjść spod ziemi wokół bandytów, zamykając ich w szczelnej klatce, a następnie porazić obecnych w środku. Głównym celem będzie ten, który zacznie składać pieczęci, ale gdy taki się nie znajdzie to po prostu tego, którego uzna za największe zagrożenie.

  Ukryty tekst

[Tamaki Hyūga]

Nieco się skrzywiłam słysząc odpowiedź Kigi, jednak z drugiej strony rozumiałam jej postawę, więc nawet tego nie skomentowałam tylko skupiłam się na nadchodzącej wielkimi krokami walce. Niedługo po tym zauważyłam że bandyci wybiegli już naprzeciw północnej bramy, więc przygotowałam się aż podejdą na odpowiednio bliski zasięg. W międzyczasie Kidze udało się za pomocą swojej techniki wyeliminować pierwszego napastnika, więc wyciągnęłam z prawej kabury jedną metalową kulkę i usuwając się z toru lotu lawy wystrzelonej przez bandytę zbliżyłam się trochę w kierunku przeciwników. Kiedy bandyta posługujący się lawowymi technikami był już wystarczająco blisko abym mogła użyć techniki, strzelam w jego głowę metalową kulką, chcąc go z miejsca wyeliminować a następnie ruszyłam biegiem w kierunku pozostałych dwóch bandytów, starając się w biegu unikać wszelkich ataków jakie zostaną we mnie posłane. Jeżeli uda mi się do nich dobiec to od razu przechodzę do sztandarowej techniki mojego klanu i wymierzam 64 uderzenia w bliższego z przeciwników a później jeszcze 32 w pozostałego bandytę.

  Ukryty tekst

[Harikotto]

Tamaki, Kisuke, Ario grupowa misja C
Kolejka 11/15
Walka się zaczęła i nie można już było od niej uciec. To znaczy można było, ale nie było gdzie uciekać. Mogliście zauważyć to w twarzach chłopów, którzy wcześniej odważnie zgłosili się do pomocy wam. Teraz, widząc jak dookoła latają potężne techniki, widać było, że ich ochota do walki zdecydowanie maleje. Wy jednak staliście odważnie i walczyliście z mniejszymi, bądź większymi rezultatami.

Przy zachodniej bramie działo się najgorzej. Wyglądało na to, że wróg właśnie z tej strony przyszykował główne natarcie. Jeden z bandytów tam wyciągną dziwny patyczek, niby jakąś piszczałkę i dmuchając nią zaczął tworzyć średniej wielkości bańki, otaczając się nimi. Inny z atakujących biegnąc po wytworzonej wcześniej przez jego kompana wodzie, jakby wbiegł w dziurę i utonął, kompletnie zanurzając się w wodzie i jakby znikając w niej. Bandyta, który wytworzył ogromne ilości wody, które zdążyły podtopić już centralny plac w wiosce, teraz zaczął składać długą sekwencję pieczęci. Samuraj Wakimo w tym czasie ciągle stał u wejścia do wioski w bojowej pozycji, czekając, aż wrogowie zbliżą się na długość ostrza. Mizunobu natomiast złożywszy tylko jedną pieczęć wypuścił ze swoich ust znaczne ilości pary. Skutecznie odgrodziła ona obrońców wioski od zbirów, jednak w tym momencie sekwencja pieczęci przez jednego z nich została zakończona i spod nóg Mizunobu wyskoczył stworzony z wody rekin. Terumi w ostatniej chwili odskoczył, jednak impet ataku odrzucił go kilka metrów do tyłu, uniemożliwiając tym samym kontynuowanie wypuszczania pary. Pary, której wytworzył już jednak na tyle dużo, że przysłoniła widok samurajowi oraz chłopom i Ario, którzy mogli obserwować tamtejsze zmagania.

Na północną bramę leciała natomiast lawa. Zarówno Kiga, jak i Tamaki zdołali jej uniknąć. Nie można jednak tego powiedzieć o jednym z chłopów, który miał razem z wami bronić swojego domu. Oberwał on pociskiem prosto w klatkę piersiową i zanim umarł zdążył jedynie przeraźliwie krzyknąć. Ów krzyk przeraził pozostałych chłopów przy tej bramie. Tylko jeden pozostał na posterunku, jednak bezświadomie wodził dookoła wzrokiem. Ewidentnie był sparaliżowany ze strachu. Drugi szybko schował się do jednej z chat nieopodal, a trzeci wybiegł na plac i biegnąc przez niego wrzeszczał o okropnej lawie. Kiga odwróciła się za nim i ujrzała wlatującego na plac wielkiego białego ptaka. Szybko wymalowała więc na zwoju kilka kruków i ożywiając je posłała w stronę ich większego kolegi, który walczył dla waszych wrogów. Tamaki natomiast wystrzeliła z dłoni metalową kulkę prosto w bandytę plującego lawą. Ten zdążył się uchylić i oberwał w bark, który najprawdopodobniej został wybity. Młoda Huyga tymczasem ruszyła biegiem na pozostałych wrogów. Szybko dotarła do jednego, który w czasie gdy ona unikała ataku lawą oraz strzelała metalową kulką szybko doskoczył do lwa Kigi i z głośnym hukiem uderzył go niszcząc na miejscu. Bandyta i Tamaki spotkali się niemalże w połowie drogi. Kunoichi natychmiast zaczęła zasypywać go ciosami wykonując klanową technikę. Zaraz na początku sekwencji ręka bandyty jakby wybuchła, jakkolwiek po wszystkim wciąż była cała. Wybuch nie zranił białookiej, ponieważ zdążyła cofnąć rękę, jednak technika została przerwana.

Południowa brama jak dotąd była najspokojniejsza. Ewidentnie wasi przeciwnicy nie posiadali w swoim arsenale żadnych dalekodystansowych technik. Z wami jednak było inaczej. Kisuke użył swojej elektrycznej techniki. Dwóch bandytów zdążyło wykonać jakikolwiek ruch, zanim poraził ich prąd. Być może dlatego nie usmażyli się na miejscu, tak jak ich wolniejsi towarzysze. Ten, który uskoczył w stronę zachodnią leżał teraz sparaliżowany na ziemi i jęczał, natomiast do drugiego doleciała kukiełka Aria, która cięła go po nogach, kończąc jego żywot.

To wszystko działo się jednak na peryferiach wioski, a jeden z bandytów przedarł się na centralny plac, który był już cały zalany po kostki wodą. Był to stojący na wielkim białym ptaku zbir. Leciał on około trzydziestu metrów nad ziemią i najwidoczniej czuł się bezkarny. Marionetka Ario nie mogła go dosięgnąć. Kruki wypuszczone ze zwoju przez Kigę zachwiały jego równowagą, jednak nie udało im się go strącić na ziemię i szybko zmieniły się w atramentowy deszcz, gdy rozbijały się o białego ptaka. Bandyta widząc to wszystko tylko gromko się zaśmiał i z ptaka zeskoczyła jego dokładna podobizna. Ów klon wylądował na ziemi tuż obok wieśniaka wrzeszczącego o zabójczej lawie i szybko skręcił mu kark.

Wioska:

Czerwony - Kiga Gazo
Szary - Tamaki
Żółty - Ario
Jasnozielony - Norada Rinameki
Ciemnozielony - Kisuke
Jasnoniebieski - Samuraj Wakimo
Ciemnoniebieski - Mizunobu Terumi
Czarne - chłopi
Bladożółty - lalka Ario
Fioletowy - bandyta lecący 30m nad ziemią
Brązowy - klon bandyty na ziemi

Północ:

Szary - Tamaki
Czerwony - Kiga Gazo
Czarny - Chłop
Pomarańczowy - Bandyta plujący lawą i lawa
Brązowy - nieuzbrojony bandyta robiący wybuchy
Żółty - uzbrojony bandyta

Południe:

Ciemnozielony - Kisuke
Jasnozielony Norada
Czarny - chłopi
Pomarańczowy - bandyta
Bladożółty - lalka Ario

  Ukryty tekst

Kono Jąkała
Sołtys Oba
Samuraj Wakimo
Mizunobu Terumi
Kiga Gazo
Norada Rinameki

[Ario]

Walka trwała w najlepsze. Dużo się działo i na wiele rzeczy trzeba było uważać. Ario zanotował sobie przeciwnika, który wszedł do wody i zniknął - czyżby zbliżała się jakaś pułapka? Dodatkowo cała wioska była w wodzie, stąd trzeba było jak najszybciej zmienić swoje położenie.

Ario na początek chciał jak najszybciej zgładzić pozostałego bandytę przy południowej bramie. Do tego miał zamiar dalej używać swojej marionetki, która tam się znajdywała [Marionetka B] - lalka miała ciąć bandytę jednym ostrzem na poziomie klatki piersiowej, drugim ostrzem na poziomie łokcia, trzecim ostrzem w nodze na poziomie kolan.

Potem Kunisaku chciał wspomóc trochę nową koleżankę z dziwnymi, wybałuszonymi oczami, które potrafiły widzieć wszystko - stąd wskoczył na ostrokół z prawej strony, stając na czubku używając do tego chakry skupionej w stopach i zamachnął się wysyłając swoją drugą marionetkę [Marionetka A] na mężczyznę plującego lawą (tego najbardziej oddalonego). Lalka miała niespodziewanie zaatakować od góry oraz ciąć dwoma ostrzami u rąk na poziomie szyi i klatki piersiowej, a ostrzem w nodze na poziomie kolan.

  Ukryty tekst

[Kisuke]

Chłopi byli bardzo bojowo nastawieni na walkę. Chcieli bronić swojej wioski, swoich rodzin oraz dobytku. To jednak co się rozpętało zdecydowanie mogło przytłoczyć zwyczajnego człowieka z widłami bądź sierpem. Olbrzymie ilości wody, latające w powietrzu kukiełki, lawa, ogień, wybuchy. Nawet początkujący ninja w takiej walce mogliby sobie nie poradzić. Jednak właśnie po to do roboty zabrali się dobrzy w swoim fachu.

-Jest wasz. Ja lecę pomóc pozostałym- Jego atak był skuteczny i wyeliminował prawie wszystkich. Już myślał, że zostały mu wyłącznie dwie jednostki do pokonania. Wtem jakby znikąd, z olbrzymią prędkością pojawiła się lecąca kukiełka, która szybkim ciosem pozbawiła jednego bandytę życia. To Ario? Kisuke trochę się wkurzył, miał wszystko pod kontrolą, tymczasem dostał pomoc, mimo że uprzedzał aby Ario pomagał tam gdzie będzie to najbardziej potrzebne. Odwrócenie się do tyłu zobrazowało Hiroe jak bardzo źle było w pozostałych miejscach. Lecący przeciwnik przebił się bez żadnych problemów a nikt nie był w stanie mu zagrozić.

Wyskoczył w stronę unoszącego się na dziwnym tworze. Jednak jasnym było, że nie pokona takiego dystansu. Jednak gdy już jego lot miał opadać, z jego nogawek wyleciały owady. Utworzyły one unoszacą się w powietrzu platformę, tuż pod stopami Kisuke, który wylądował na niej, unosząc się kilkanaście metrów w powietrzu, aby mieć lepszą pozycję do obserwowania. Musiał się jednak pozbyć latającego, dlatego przelał chakrę do ust i otworzył je, aby z nich wystrzeliła wiązka. Przeciwnik pewnie będzie próbował uniknąć tego, na szczęście możliwe jest delikatne kontrolowanie lecącego pioruna, co znacząco powinno utrudnić to zadanie. Później Kisuke obserwuje co się dzieje na polu walki, próbując zlokalizować przeciwników, trzymając owady w pogotowiu aby skorzystać z nich jako tarczy.

  Ukryty tekst

[Tamaki Hyūga]

Odczuwając mieszane odczucia odnośnie mojego ataku na użśytkownika lawy, przeszłam szybko do natarcia i zaatakowałam nieuzbrojonego bandytę, chcąc jak najszybciej go wyeliminować kanonadą uderzeń w tenketsu, jednak wytrącił mnie on z równowagi wywołując wybuch wokół swojej ręki. A więc wychodzi na to że miałam do czynienia z użytkownikiem żywiołu wybuchów z klanu Haretsu. Szybko odnotowałam ten fakt w głowie i od razu skorygowałam moją taktykę, wiedząc że taki przeciwnik może być śmiertelnie niebezpieczny na bliski dystans. Momentalnie odskoczyłam w tył, wyciągając w locie kunai z notką wybuchową i rzuciłam nim w przeciwnika, powodując wybuch najbliżej Haretsu jak to było możliwe po czym od razu przeszłam do walki z uzbrojonym bandytą, chcąc ponownie wykorzystać technikę 64 uderzeń. W międzyczasie starałam się wykorzystywać wizję sferyczną Byakugana aby kontrolować poczynania reszty bandytów i być w stanie wykonać unik w razie jakby zdecydowali się oni mnie zaatakować.

  Ukryty tekst

[Harikotto]

Tamaki, Kisuke, Ario grupowa misja C
Kolejka 12/15
Wydawało się, że już niedługo bitwa osiągnie swoje apogeum i punkt kulminacyjny. Przeróżne jutsu latały już w prawo i lewo, powoli zaczynał panować chaos oraz padły już pierwsze ofiary. Na całe szczęście więcej strat miał wasz nieprzyjaciel. Czy jednak pozostanie tak do końca? Tego nie mógł wiedzieć nikt.

Zachodnia brama była najmniej widoczna. Do wzroku Ario i chłopów docierał tylko Wakimo ciągle stojący w perfekcyjnej pozycji bojowej, niczym wyrzeźbiony posąg. Mizunobu natomiast słysząc wrzaski martwego już wieśniaka o zabójczej lawie krzyknął i pobiegł w stronę północnej bramy, ignorując wszystko inne:
- Pierdolony Yogańczyk! Ty chuju! Nie uciekniesz mi skurwysynu!
Nagle jednak wydarzyło się dużo rzeczy naraz. Otóż mgła nagle się rozwiała. Dzieki temu Ario mógł dostrzec strzałę lecącą w jego kierunku, która wcześniej była skryta za mgłą. W tym samym czasie głowa samuraja została opleciona przez duży bąbel wody. Od strony bandytów poleciały też trzy banki, które natychmiast uderzyły w głowy wieśniaków oplatając się wokół ich głów. Ostatni z chłopów natomiast widząc to, przerażony schował się w jednym z pobliskich domostw. Już po kilku sekundach duszący się wieśniacy zaczęli padać na ziemię. Samuraj radził sobie nieco lepiej, ale widać było, że ewidentnie nie ma pojęcia jak mógłby poradzić się z bańką wokół głowy. Próbował ciąć mieczem, czy wyrywać wodę rękoma, jednak nic to nie dawało. Kilka metrów od niego czekało natomiast czterech bandytów, czekając, aż Wakimo padnie. Piąty bandyta pozostał kilkanaście metrów dalej z łukiem w ręku.

Na północy z kolei obrońcy zdecydowanie przejęli inicjatywę. Tamaki odskoczyła od wybuchowego przeciwnika, zostawiając mu jednak wybuchową notkę. Ten zdążył ją zauważyć i nawet niedaleko odskoczyć, jednak i tak znalazł się w zasięgu wybuchu, który dotkliwie poraził go w tors tak mocno, że teraz leżał już tylko na ziemi jęcząc, będąc kompletnie niezdolnym do walki. Plujący lawą bandyta widząc notkę zaczął wypluwać znaczne ilości gumy i robić z nich wokół siebie osłonę w kształcie bańki. Nim jednak skończył, spadła na niego lalka Aria, która poharatała mu szyje oraz klatkę piersiową na tyle głęboko, że ten padł na ziemię w kałuży krwi, praktycznie już się nie ruszając. Na koniec Tamaki doskoczyła do ostatniego bandyty i wykonała pełną sekwencję 64 ciosów, eliminując go z walki.

Południowa brama była natomiast praktycznie bezpieczna. Lalka Ario szybko poćwiartowała ostatniego żyjącego bandytę. Zginął na oczach chłopów, którzy pobiegli, aby go dobić. Widok ten kompletnie ich obrzydził. W związku z tym albo zostali przy trupach widząc, czego pośrednio dokonali, albo pobiegli do najbliższych domostw, aby uciec przed widokiem krwawej łaźni.

Dwie bramy były już w zasadzie bezpieczne. Więcej jednak działo się na centralnym placu. Kisuke wrócił na niego lecąc na swoich robakach. Szybko użył swojej technikę elementu błyskawicy. Piorun pognał w stronę latającego bandyty, który jednak nie dał rady go uniknąć. Zbój spadł ze swojego ptaka na ziemię z dużej wysokości. Nie wiadomo, czy zginął od błyskawicy, czy od upadku, jednak było pewne, że już nie żyje. Jego ptak upadł również rozpadając się na małe cząstki gliny. Podobnie było z jego klonem. Ario natomiast przechodząc na ostrokół nieświadomie uniknął lecącej w niego strzały. Ta jednak z jakiegoś powodu wciąż za nim podążała. Być może było to spowodowane przytwierdzoną do niej żyłką, która Kisuke, Ario i Tamaki byli w stanie zauważyć.

Wioska:

Czerwony - Kiga Gazo
Szary - Tamaki
Żółty - Ario
Jasnozielony - Norada Rinameki
Ciemnozielony - Kisuke
Jasnoniebieski - Samuraj Wakimo
Ciemnoniebieski - Mizunobu Terumi
Czarne - chłopi
Bladożółty - lalka Ario
Fioletowy - bandyta lecący 30m nad ziemią
Brązowy - klon bandyty na ziemi

Zachód:

https://i.gyazo.com/cfcaa7812dab3fda948 ... 416f43.png
Czerwony - bandyta z łukiem
Niebieski - pozostali bandyci
Jasnoniebieski - Samuraj Wakimo
Czarny - chłopi

  Ukryty tekst

Kono Jąkała
Sołtys Oba
Samuraj Wakimo
Mizunobu Terumi
Kiga Gazo
Norada Rinameki