Wioska Kamo

Kraj kupiecki położony na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Midori, Sogen i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na jego stan. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina.
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Wioska Kamo

Post autor: Uzumaki Hibana »

Drużyna:
Kobieta: Ayumi
Spóźnialski: Fumio
Milczek: Toshio
Dzieciak: Kenshin

Inni:
Staruszek z chaty
Kobieta z chaty
Ranna kobieta
Zaginiony Akolita

Technika:
Nazwa
Fūton: Reppūshō
Ranga
C
Pieczęci
Klaśnięcie
Zasięg Max.
15 metrów
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Prosta technika, pozwalająca użytkownikowi na wytworzenie silnego podmuchu zza jego pleców. Użytkownik gromadzi chakrę wiatru w swoim ciele, po czym wykonuje klaśnięcie dłońmi. Efektem tego jest silny podmuch zza pleców shinobi, omijający jednak samego użytkownika. Uderzenie tą techniką jest w stanie obalić na ziemię nawet rosłego oponenta, a dodatkowo przyspiesza rzucone z naszej strony shurikeny. Niestety, inna broń rzucona przez nas po kontakcie z tą techniką zostaje wytrącona z lotu.
  Ukryty tekst
Mapka
Obrazek
0 x
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Wioska Kamo

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Po schodach schodziła barrrdzo zadowolona z siebie. Ich zadaniem było uratowanie służących osadzie wojowników. Jedna lizała rany w pobliskim domku, drugiego odnalazła ona. O tak. Dotarli tu we troje, ale to ona i jej odważne posunięcie z wejściem na sam szczyt starego gmachu zadecydowały. Przecież nawet Toshio i Mujin musieli wiedzieć, że smoki zawsze są u góry.
Gdy doszło do spotkania w środkowej części budynku, nie miała wątpliwości co do tego, że jej partnerzy są prawdziwi. Nikt normalny nie mógłby udawać Mruczka, a Mujin… sama nie wiedziała dlaczego wydawał jej się prawdziwy. Pewnie nie chciała popadać w paranoję. Sprawdziła przecież akolitę i okazał się być sobą. Chwileczkę sobie pogadali i mało brakowało, a padłby rozkaz o ewakuacji, gdyby nie przypomniała pozostałym o Kenshinie. Myślała mniej więcej tak jak ich przywódca. Nie po to ratują tych dwoje, by ktokolwiek został poświęcony. Zresztą ona poszłaby nawet krok dalej. Nie wyobrażała sobie, że w obliczu tragedii jaka ogarnęła Kamo, mogliby nie pomóc kogokolwiek. Pierwotnie przecież akolici nie mieli pomóc samym sobie, a właśnie biednym mieszkańcom, którzy utracili bliskich. Nie wiedziała, co Mujin znalazł na dole, ale poradził sobie i przypuszczała, że pozbył się zagrożeń. Zresztą skoro nawet medyk dał sobie radę w podziemiach to nie mogło być tam tak strasznie. Postanowili zejść.
Rika nie miała oporów przed zejściem do piwnicy, jaki towarzyszył większości małych. Nic dziwnego, w końcu była już duża. Dopóki nie zaczęła walczyć nikt nigdy nie chciał wyrządzić jej krzywdy, stąd też ślepa wiara, że zawsze tak będzie. Gdyby na dole zamiast betonu była woda, pewnie nie miałaby oporów przed skoczeniem w nieznane. Teraz jednak na pierwszy ogień szedł Toshio, a ona kroczek za Mujinem. Było tak, bo to ona czuła się odpowiedzialna za Akolitę. Widziała, jak trzyma bezpieczny dystans i zrobiło jej się go żal. Biedaczek musiał się nieźle bać i pewnie zmartwiło go, że ma tylko trzyosobową obstawę.
Następne wydarzenia potoczyły się bardzo szybko. Milczek oberwał kunai’em, a obrażenia były dosyć dziwne. Minęła chwila i spadł ze schodów na samo dno. Próbował się podnieść, ale na próżno. Nie trzeba było być geniuszem, żeby domyśleć się, że to nie był zwykły kunai. W ten sposób ich drużyna się wykruszyła. Ayumi została z Fumio. Kenshin był gdzieś na dole i właśnie dołączył do niego Toshio. Została ona i Mujin. Już po ataku na Toshio rozejrzała się wokół. Atak szedł od Akolity! W jej małej główce natychmiast pojawiło się kilka wyjaśnień. Być może ktoś zdarł jego twarz i użył jako maski. Być może od początku był to on. Tylko jak wytłumaczyć scenę sprzed lasu, którą zauważył gospodarz chatki? Na pewno nie zamierzała teraz nad tym rozmyślać. Mimo wszystko, nie mogła uwierzyć, że akurat ON ich zaatakował. I właśnie przeprowadza kolejny atak.
Wcale nie myślała o tym, aby się na nim odegrać. Nie teraz. Musi ochronić Mujina. Skoro nie ma z nimi Ayumi, nie może pozwolić, by coś mu się stało. Zaczęła składać pieczęcie, a jej włosy rozrastały się z każdą chwilą. Pozostawał tylko jeden problem. Jest za niska, żeby przykryć Mujina. W przypływie fantazji (która we mnie tkwiła przez większość pisania posta) zamierzała wskoczyć na niego i kazać się mocno trzymać. Ale to by było szaleństwo. Dlatego przeszła dwie, trzy schodki do góry, dodając sobie cennych centymetrów i tam wykonała włoskową tarczę. Już ona zadba, aby żaden shurek nie tknął Mujina. On już i tak wszędzie ma te swoje bandaże. Włosy miały za zadanie grubo ją opatulić i zasłonić ich obu przed bronią miotaną. Gdy tylko tknie ją wiatr, podskoczy do góry. Ma zamiar przyjąć na siebie podmuch i uskoczyć, aby spadając nie zabrać za sobą Mujina. Wielki włochaty pocisk leci z niemałą prędkością. Oby było mięciutko.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: Wioska Kamo

Post autor: Mujin »

Chyba z braku jakiejś pewności albo przez jego podwyższony poziom irytacji aktualną sytuacją, nie był pewny że może im zaufać. No patrzcie, w teorii pozostali mogli ich porwać i podać się za nich. Wbicie kunai pomiędzy żebra Mujinowi wydawało się łatwe w takiej sytuacji. Takiego kogoś jak on nie można było zabić po prostu walką. To znaczy można było, ale to chyba byłby zbyt duży wysiłek na ich możliwości. Dlatego takie coś miałoby chyba sens. I dlatego powinien to sprawdzić. Papiery niestety nie za bardzo go przekonały, bo przecież mógłby je sobie wziąć z trupa. To taki, powiedzmy, gówno nie dowód. Dlatego też miał ogromne podejrzenia odnośnie niego. RIka z kolei nie zrobiła nic żeby potwierdzić się. Jeśli byłaby tym drugim złodupcem, to pewnie uznałaby że wystarczy że jeden z nich pokaże dowód. A przecież się rozdzielali, więc ona teoretycznie też mogłaby być w przebraniu. O ile ktokolwiek chciałby przebrać się za dziecko. No, może jakiś karzeł? Podgatunek człowieka tak rzadki, że jego sensei jedynie raz w swoim życiu miał okazję go spotkać. Raport z jego sekcji zwłok oczywiście czytał, ale niewiele z niego pamiętał poza kąśliwymi uwagami co do proporcji jego ciała.
Szli w dół. To znaczy Milczek szedł przodem, dalej Rika i Mujin i na końcu uratowany. Nadal miał to gdzieś z tyłu głowy "ejej, nadal nie dali konkretnego dowodu" i to powstrzymywało go przed jakimkolwiek nawet rozluźnieniem. Był spięty, z każdą kolejną chwilą coraz bardziej. I nie miał na to żadnej rady. Rozglądał się wokoło, zerkał to naprzód to do tyłu. Był w dupie, formacji która ograniczała go z każdej możliwej strony. Może odrobina zaufania uratowałaby jego sytuację? No, mogli wcześniej ustalić jakieś hasło. Albo kod. Albo gest. Albo nawet mógł ich o coś zapytać żeby potwierdzić ich tożsamość. Tak dużo opcji, a teraz nawet nie było sensu ich wykorzystywać. Nawet nie miał czasu.
I w końcu zostali zaatakowani. W końcu rozpoczęła się prawdziwa walka. Chociaż czy tak naprawdę można było to nazwać? Jeden z nich w konwulsjach na dole, drugi nad nimi i do tego rzucający gwiazdkami ninja. Jebanymi gwiazdkami
popchniętymi wiatrem. Czy on autentycznie miał ich za takich amatorów? A niech sobie ma, tym łatwiej przyjdzie im zwycięstwo kiedy już do niego przyjdzie. Widział co robi Rika i jak tworzy ścianę z włosów żeby przyjąć na siebie impet uderzenia. I że podskakuje gdy tylko dojdzie do niej podmuch. Podmuch który powinien mimo wszystko w jakiś sposób zablokować. Powinien w teorii się wycofać i na spokojnie przegrupować. Wysłał nieco robaki za sobą, żeby służyły mu za zabezpieczenie przed upadkiem. Gdyby poleciał do tyłu, to robale mogłyby stworzyć chmurę i odstawić go bezpiecznie na ziemię. Część posłał przed siebie w celu zmniejszenia impetu. Na razie priorytetem było zabezpieczenie rannego. Mu nie groziło nic. Potem zabezpieczenie siebie. I tym miał zamiar się zająć. Po wylądowaniu wysłał robaki po pomieszczeniu, żeby znalazły jakąś okrężną drogę. Szczelinę pomiędzy deskami, na przykład. Żeby zajść go od tyłu.

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Wioska Kamo

Post autor: Uzumaki Hibana »

Drużyna:
Kobieta: Ayumi
Spóźnialski: Fumio
Milczek: Toshio
Dzieciak: Kenshin

Inni:
Staruszek z chaty
Kobieta z chaty
Ranna kobieta
Zaginiony Akolita

Technika-Mujin:
Nazwa
Fūton: Kaiten Shuriken
Ranga
C
Pieczęci
Brak
Zasięg
Dowolny
Koszt E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (1/2 na turę od 2 shurikenów)
Dodatkowe
Wymaga posiadania shurikenów
Opis Jedna z technik polegających na pokryciu broni powłoką z chakry Fūtonu. Tym razem celem techniki są shurikeny - użytkownik stopniowo przesyła przez skórę dłoni chakrę, która pokrywa stalowe gwiazdki powłoką z wiatru. Dzięki temu ich masa jest nieznacznie zmniejszona, a użytkownik ma pełną kontrolę nad ich lotem - może nimi wykonywać nawet skomplikowane manewry. Ze względu na chakrożerność techniki, nie zaleca się używać większej ilości shurikenów niż 5 naraz.
Technika-Rika:
Nazwa
Fūton: Shinkūgyoku
Ranga
B
Pieczęci
Szczur → Królik → Pies
Zasięg Max.
20 metrów
Koszt
E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4% (za 4 pociski)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Jak nam mówi nazewnictwo - pociski podciśnieniowe. Użytkownik wytwarza z powietrza kilka (bądź kilkanaście - wszystko zależy od ilości chakry, jaką posiada użytkownik) długich pocisków z powietrza, które następnie wystrzeliwuje się z ogromną prędkością w kierunku oponenta. Bezpośrednie trafienie jest w stanie bardzo silnie poharatać przeciwnika - każdy pocisk bez problemu jest w stanie przeszyć ciało oponenta.
  Ukryty tekst
Mapka
Obrazek
0 x
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Wioska Kamo

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Kiedy stanęła przed Mujinem i przyjęła na siebie lecące shurikeny nie myślała o niczym innym, jak o tym aby żaden przypadkiem nie poleciał dalej. Jeden czy dwa istotnie poleciały, jednak nie w wyniku ominięcia osłony, a odbicia się od niej i bez pędu, jaki wcześniej nadał im podmuch wiatru. Właśnie, wiatr! Jak miałaby przejmować się piskami i wrzaskami, gdy pędzące powietrze uniosło ją i porwało w górę, a właściwie to dół schodów. Lecąc mogła podjąć wiele prób ratunku. Pochwycenia się czegoś, odskoczenia… zamiast tego tkwiła w swojej włochatej kulce i zamknęła oczy. Liczyła, że zaraz je otworzy. Choćby miała zobaczyć złote gwiazdki krążące nad jej głową bądź srebrne lecące wprost w nią. No i stało się łubu-du. Wcale nie bolało. – pomyślała niczym osiedlowy twardziel, którego zabolało. Patrząc to w lewo, to w prawo. Mujin też nie odniósł szczególnych obrażeń. To jej zasługa. Była tego pewna.
Być może był to czas, aby zrobić coś z rozhisteryzowanymi ludźmi. Gdyby jednak teraz się tym zajęła, kolejnych ataków mogliby już nie przetrwać. A te nadciągały. Panienka zazwyczaj była księżniczką do pierwszych obrażeń. Teraz, po uderzeniu o posadzkę było jej już wszystko jedno czy stłucze kolanka i czy pobrudzi białą suknię. Przeturla się po ziemi metr, może dwa metry w bok, tak by mieć przeciwnika bardziej na wprost (w mojej wyobraźni jest to w prawo). Co dalej? Rika postanowiła podążyć za swoją pierwszą myślą, zapominając, że jej pierwsze myśli nigdy nie są dobre. Drugie zresztą też. Złożyła serię pieczęci, stosując technikę w zasadzie na wszystkich. Stworzyła klona innego niż wszystkie, sama stając się niewidoczna. Klon ten w miarę możliwości podejdzie do Mujina z bardzo rzeczowym komunikatem. Cóż, nie każdy jest Milczkiem.
-Jak ci powiem to złap go jakoś. – powie względnie cicho.
Tymczasem prawdziwa Rika z pewną niedużą dozą ostrożności wejdzie z powrotem na schody. Martwić się będzie raczej nie o hałas – jej kroki powinny być skutecznie zagłuszone przez porwanych – a o to, by czasem przez przypadek nie oberwać. Jej zamiarem było wejście o kilka schodków wyżej niż Akolita. Dopiero gdy zajmie pozycję, Kuroichi będzie mogła narazić się na ataki. Tak samo jak niewidoczna Rika wespnie się na kilka schodków w szaleńczym, nie zważającym na koszty ataku. Młoda kunoichi z premedytacją wyczeka moment, gdy klon zostanie trafiony. Kiedyś Rika uczepiła się nogi jednego z rabusiów. Była wtedy okładana i szarpana za włosy. Miała mu to za złe. Teraz nie popełni tego samego błędu. Wybije się ze schodka, skacząc prosto na plecy Akolity.
-TERAAAAAZ! – wyda z siebie gardłowy krzyk.
Zawieszona na szyi z mocno złączonymi dłońmi. Wyobrażała sobie, że w środku jest cukierek, którego ani myśli oddać. W połączeniu ze skrzyżowanymi na brzuchu przeciwnika nogami przypominała plecak. Przykleiła się do niego. Niestety nie jak napalona laska, a pijawka. I nie ma zamiaru puścić.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: Wioska Kamo

Post autor: Mujin »

Nie wiedział co o tym myśleć. Ktoś bardziej skupiony powiedziałby, że wcale. A właściwie to wydarłby mordę na Mujina, bo stałby na środku potyczki i martwił się tym że dziecko chce go ochronić. Umiał się obronić i umiałby sobie poradzić z kilkoma gwiazdkami. NInja który ginie od kawałka metalu rzuconego bezwładnie w jego stronę to czyste gówno a nie ninja. Gwiazdki odbiły się od włosów Riki, prawie rykoszetując w uciekających ludzi. Jeśli było coś gorszego od oberwania samemu to zdecydowanie musiało to być oberwanie przez jednego z rannych już ludzi. Miał ochotę powiedzieć coś do niej, ale z drugiej ona nie mogła mieć wpływu na coś tak skomplikowanego jak trajektoria lotu pocisków po odbiciu. Mogłaby złapać je we włosy,
ale albo nie pomyślała albo nie umie. Niemniej jednak rykoszety miały swoje korzyści. Ludzie zaczęli uciekać znacznie szybciej, wykrzesali z siebie więcej energii. Nic tak nie podnosi poziomu adrenaliny w organizmie jak bezpośrednie zagrożenie życia i strach. Nawet na niego to działało, nie w tym wypadku niestety. Bo ani cienia strachu od tego indywiduum nie dozna. Martwił się o życia uwięzionych, owszem, bo mogły zostać stracone w ramach ognia krzyżowego.

I takim oto sposobem znalazł się w kolejnej sytuacji wymagającej użycia robaków. Bronie miotane wycelowane w niego i jakieś wietrzne pociski wymierzone w Rikę. Nie miał zamiaru jej pomagać. Można to było nazwać szczątkowym zaufaniem do niej, skoro potrafiła podjąć taką decyzję jak wcześniej to i powinna poradzić sobie z tym. Latające shurikeny złapał w chmurki robaków, żeby uniknąć dalszego odbijania. No i nie za bardzo miał co z nimi zrobić. Dalej powinni chyba go zaatakować żeby uniknąć dalszych obrażeń. Głos dziewczynki dał mu wiele do myślenia w kwestii tego co zrobić. Cóż, skoro miała zamiar wprowadzić jakiś plan w życie... Nie tak że robakami mógł zrobić cokolwiek innego niż łapać wrogów i wysysać im chakrę z organizmu.
Kiedy tylko usłyszał sygnał, wysłał swoje robaki z każdej możliwej strony. Nisko, po schodach. Po bokach celem jego oflankowania. Na robaki które wysłał żeby zaszły go od tyłu jednak poczekał. Jakby wróg chciał je zdmuchnąć, wtedy po podmuchu wysłałby właśnie robale z tyłu, z martwego punktu. W razie nadejścia bardziej niebezpiecznego ataku sięgnąby ręką do zwoju na plecach i uwolniłby resztę robaków.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Wioska Kamo

Post autor: Uzumaki Hibana »

Drużyna:
Kobieta: Ayumi
Spóźnialski: Fumio
Milczek: Toshio
Dzieciak: Kenshin

Inni:
Staruszek z chaty
Kobieta z chaty
Ranna kobieta
Zaginiony Akolita

Techniki:
Nazwa
Hitei Musho
Ranga
C
Pieczęci
Połowa pieczęci Barana
Zasięg Max.
5 metrów
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Specyficzne jutsu, pozwalające nam dość tanio wytworzyć dużą chmarę pocisków. Użytkownik przesyła chakrę do swojej jamy ustnej, a następnie formuje ją w miniaturowe igiełki, które gromadzi w ustach i przełyku. Następnie, po złożeniu odpowiedniej pieczęci, wyzwala wszystkie pociski, kierując je na swojego oponenta. Może nie są wybitnie celne, ale zazwyczaj jest ich na tyle dużo, że na pewno coś trafi - a na penetrację nie mogą narzekać.
Nazwa
Fūton: Enshō No Kaze
Ranga
D
Pieczęci
Połowa pieczęci Barana
Zasięg Max.
25 metrów
Koszt
E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Jutsu defensywno-ofensywne, najbardziej podstawowa technika Uwolnienia Wiatru. Shinobi składa połowę pieczęci Barana, a następnie wyzwala z swojego ciała silny podmuch wiatru, rozchodzący się na wszystkie jego strony. Uderzenie wiatru jest na tyle silne, że jest w stanie zdmuchnąć lżejszych oponentów, a tych którzy stracili równowagę - po prostu obalić. Dodatkowo w pełni chroni przed wszystkimi pociskami (strzały, bełty) i bronią miotaną.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: Wioska Kamo

Post autor: Mujin »

Widząc kątem oka pchającego się pod pociski mężczyzny, poziom negatywnych emocji buzujących w głowie Mujina podskoczył o kilka dobrych procent. Mężczyzna był w szoku, nie był w stanie sensownie myśleć. Każdy niewyćwiczony w walce miałby taki odruch i nie potrafiłby kontrolować pierwotnych zapędów. Po prostu wyłącza się mózg, nie myślisz sensownie. Mujin nie jedno widział i nie jedno słyszał, ale pewnie znalazłaby się taka sytuacja która i jego wprowadziłaby w czystą panikę. Dlatego nie miał pretensji do tego człowieka, że zachował się jak na zwykłego człowieka przystało. Dziecko było w tym widocznie ofiarą i celem ataku i nie mogła przemieścić się gdzie indziej żeby było bezpieczniej. Ale ten cwel zdecydowanie nie miał zamiaru patrzeć na życia i bezpieczeństwo ludzi i to musiało mieć swoje konsekwencje.
Swoją działkę wpierdolu zdołał pochłonąć robakami. Robaki nie były zresztą w stanie odbić metalowej broni. To jakby wziąć kawałek plecionki i oczekiwać że odbije się klingę miecza. Nie te właściwości materiałów, nie te zastosowania. Co prawda a broń mogła potem wybuchnąć, zająć się ogniem, porazić albo pociąć robaki. No ale miał to ryzyko wliczone w koszta surowca jakim były jego Kikaichū. Nie wiedział co prawda co dokładnie chce osiągnąć takim zachowaniem i dlatego przeciwnik atakuje powietrze... A potem Rika wskoczyła mu na plecy. Co do cholery? Iluzja jakaś? Rika koniecznie musi nieco mu poopowiadać o iluzjach. To przecież manipulacja zmysłami chakrą. Na krótką chwilę rozproszył się w walce, zafascynowany wizją zgłębiania ułomności swojego umysłu, ale wrócił wraz z sygnałem. Chmara robactwa zaatakowała, ale została odepchnięta. Na szczęście tylko odepchnięta, a nie pocięta. To znaczyło, że mógł je wykorzystać ponownie. I tak też zrobił. Jego robaki były zdecydowanie szybsze niż on sam, a koleś przymierzał się żeby ją skrzywdzić.
- WARA OD NIEJ! - krzyknął, głównie żeby zwrócić jego uwagę i dać Rice nieco czasu na uratowanie się. Odepchnięte robaki ponownie zaatakowały, z całą jego furią. A żeby tego było mało, to sam pobiegł. Niczym dziki byk który chce nadziać rogami swoją ofiarę. Tylko że nie miał zamiaru go nabić, a uderzyć w okolice serca żeby wywołać atak serca. Lekki zawał który ostudzi jego zapał do czynienia krzywdy. On się wyleczy spokojnie z odniesionych obrażeń i będzie też w stanie wykonać ewentualny unik. A i jeszcze są robaki. Żrące chakrę małe skurwysyny.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Wioska Kamo

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Sytuacja „Akolity” robiła się nieciekawa. Odnaleźli go i chcą pozbawić go więźniów, a może nawet życia. Cokolwiek robił, było to złe. Cokolwiek robił, nie mogło to pozostać niezauważone. Mimo świadomości, że osada wysłała wsparcie, nie wycofał się. Teraz musi walczyć. Z jednej strony robale, a zza pleców Rika. Mała wojowniczka oczywiście spodziewała się, że wróg będzie stawiał opór. Przecież nie weźmie jej na barana i nie przeniesie na szczyt schodów, żeby wypuścić wolno. Zwłaszcza że dzieci interesowały go chyba najbardziej. Tylko jak ją zrzucić? Zaparta chudymi rękoma i nóżkami przykleiła się do Akolity. Do tego Mujin robił swoje. Tylko czy to wystarczy? Kolejna fuutonowa technika zdmuchnęła robaczki, ale nie mogła nic zdziałać na Rikę. Ta zaparła się nieco mocniej, poza tym była tak blisko, że chyba musiałby zaatakować samego siebie…
Paskudnie jest mieć wszy, ale jeszcze gorzej jest mieć Rikę. Mujin powinien nazwać jakieś robaki jej imieniem. Może nie zyskałyby na sile, ale na słodkości – jak najbardziej. Tymczasem zobaczyła, że przeciwnik sięga po kunai, a Mujin kieruje się w ich stronę. Kilka najbliższych chwil będzie kluczowych. Ani myślała dać się pociąć. Nie zamierzała również puścić. Czy on jest gotów ugodzić samego siebie w próbie ataku na nią? Miała duże wątpliwości. Pewnie spróbuje od boku, a to jest dość przewidywalne. Wyczeka chociaż moment, kradnąc cenne ułamki sekundy przed nadejściem Mujina. Oderwie jedną rękę. Z drugą nie będzie już ryzykować. Wciąż zapierając się nogami na brzuchu Akolity, puści obie dłonie by chwycić się nieco niżej, puścić nogami i zjechać po nim w dół jak strażacy na tych rurach prowadzących do pojazdu. Na wysokości pasa uczepi się z całych sił jednej, powiedzmy że prawej nogi. Nie jednak na udzie, a jak najbliżej stóp ze schowaną głową. Priorytetem będzie, znalezienie się poza zasięgiem ręki. A co dalej? Zobaczymy co wydarzy się z udziałem Mujina. Sama była na tyle skupiona, że nie wrzeszczała już więcej. Nie zamierzała też pokazać, że się boi. Jedyne o czym myślała, to żeby Mujin nie przerwał jej iluzji. To by była katastrofa. Była pewna, że mężczyzna zaraz odpłynie.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Wioska Kamo

Post autor: Uzumaki Hibana »

Drużyna:
Kobieta: Ayumi
Spóźnialski: Fumio
Milczek: Toshio
Dzieciak: Kenshin

Inni:
Staruszek z chaty
Kobieta z chaty
Ranna kobieta
Zaginiony Akolita
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: Wioska Kamo

Post autor: Mujin »

Uczył się tej techniki dawno temu i dobrym dla jego pamięci było przypomnienie jej sobie w takim konkretnym momencie. Wprowadzenie do ciała przeciwnika impulsu i bezpośrednie działanie na jego nerwy i mózg. Kiedyś robił to z małymi zwierzątkami w ramach prób, jak koty czy myszy, na innych niewielkich sakach. Przez brak dostępnego materiału ludzkiego musiał sobie radzić właśnie tak. Całkowicie zresztą bez powodu w pierwszych dniach jego praktyk, Akuhara-sensei jasno wyraził się o próbowaniu swoich nauk na ludziach. "Jeden wybryk i wypierdalasz" no i ciężko było. Też podczas konfliktów i różnych przepychanek nie próbował, wolał rozwiązywać problemy na bezpieczną odległość. A pacjentowi zaserwować zawał serca to jak prosić się o kłopoty. Czynnikiem przeważającym o powodzeniu techniki był na szczęście fakt, że sporo ćwiczył. Dlatego gdy tylko uderzył jego ciało i zobaczył jego niedyspozycyjność do dalszej walki, uśmiechnął się z wyższością. Jeśli ON, osobnik który pasował do walki w zwarciu jak gówno do flakonika z pachnidłem, mógł go pokonać, to jak to świadczyło o nim? Absolutnie żałosne.
Rika kupiła mu wystarczająco dużo czasu, żeby wykończył oponenta. Genjutsu nadawało się faktycznie do tego - do kupienia czasu, samo w sobie nie pozwalało na wiele. Ale to, że Rika była cała i zdrowa, było bardzo przyjemną okolicznością. Zostało mu nieco mało chakry, a i jej zdrowie nie wymagało żadnej interwencji w celu jego poprawienia. Wszystko grało. Ludzie wiwatowali, szczęśliwi że tyrania upadła. Nadal jednak powinni stąd spierdalać, a nie drzeć się. Niektórzy nadal byli w fatalnym stanie zdrowotnym i powinni to brać pod uwagę. No, ale ludzkie odruchy. Nie poradzisz na nie. Bardziej go zaskoczyło, że ci ludzie zaczęli kierować się ku nieprzytomnemu zbójowi, którego pokonał Mujin. Samosąd? Chyba tak, chęć odpłacenia mu za popełnione krzywdy. Złodziejom ucinano ręce, morderców zabijano. Więc czemu i teraz miałoby być inaczej. W głowie, i w zwoju, miał dwójkę martwych, także powiązanych z tym procesem. Normalnie by się nie martwił, gdyby miał zagwarantować bezpieczeństwo w transporcie miałby dodatkowy duży zwój. A tak to klops. Będzie ciężko.
- Zostanie osądzony i przesłuchany w Ryuzaku! - powiedział, mając nadzieję że to w jakiś sposób przekona ich do niedokonywania aktu zemsty. Robaki otoczyły go murem, z czego część już przystąpiła do konsumpcji. Miał zamiar utrzymywać go w stanie w którym nie będzie mógł wykonać żadnej techniki. Niewielkie ilości chakry wystarczające do nieskonania.
- Zajmij się dzieckiem, Rika. - powiedział, samemu udając się po milczącego. Był ranny, trzeba było pierw oszacować jak bardzo i co dokładnie mu się stało. Po czole Mujina spływały już krople potu, ale był gotowy na użycie kolejnej techniki. Ponownie - rana nie wyglądała na aż tak głęboką, ale powinien coś z tym zrobić. Kiedy już skończy, to weźmie go na barana i pójdzie w cholerę. Dwa stworzone klony wezmą winnego. Nie powinien nawet z nim walczyć, powinien leczyć rannych! Niekompetencja tych głąbów z oddziału powinna zostać zdecydowanie napiętnowana. Zdusił grymas na twarzy, idąc w kierunku wyjścia wraz z całą resztą. Tym którzy nie mogli chodzić sami miały pomagać klony. Tylko pytanie - gdzie dalej? Do wioski? Chyba tak, najbliższe zbiorowisko ludzi powinno być odpowiednie. Stamtąd mogliby wysłać gońca do Ryuzaku z prośbą o pomoc. Sami nie dadzą rady przetransportować i zająć się i zidentyfikować nawet tylu ludzi. On był od przypadków szczególnych, a nie od leczenia całego oddziału jednocześnie samodzielnie. To znaczy nie był sam, ale wyraźnej obecności innych niestety odczuć się nie dało.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Wioska Kamo

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Ciało akolity stało się bezwładne. Zaczęło przechylać się do przodu. Rika w odruchu próbowała go utrzymać, aby nie spadł na dół, ale nie miała dość sił, zwłaszcza ciągnąc za nogę. Puściła więc. Mujin także nie miał zamiaru się o niego martwić i tym samym śpioch poleciał na dół. Rutu-tu po schodach i już zaznajamiał się z ziemią. Wtedy przekonała się, że jej nowy obandażowany kolega też ma trochę empatii. Ochronił go przed wściekłością tłumu. Ciekawe czy ją także by posłuchali, gdyby zachowała się podobnie.
-On śpi. – stwierdziła rzeczowo. – mogę go wybudzić w każdej chwili. Nie chciałam robić mu krzywdy. – wyjaśniła. Robale na ciele pokonanego budziły w niej niepokój, choć skoro Mujin chciał zabrać go do osady żywego, to wierzyła mu.
-Mujiiiin..? Mamy wielu rannych i schorowanych. KLONY WYPROWADZĄ WAS Z LASU. WRACAJCIE DO DOMÓW, A NIEDŁUGO NADEJDZIE POMOC. NIC WAM JUŻ NIE GROZI! – raz to nawet ona może się porządzić, co?
-Jeden z klonów mógłby sprawdzić co się dzieje z Ayumi i Fumio…
I wtedy odczekała, aż na dole zrobi się więcej miejsca, a uwięzieni opuszczą już piwnicę. Są tutaj we dwoje. Gdzieś była jeszcze Ayumi, ale to i tak raptem 3 osoby na ogarnięcie tego wszystkiego. Oni zrobili co do nich należy. Teraz ktoś inny musi tu posprzątać.
-Skontaktuję się z osadą. Przyda nam się więcej osób do zakończenia tego wszystkiego. – wyjaśniła, po czym udała się gdzieś w głąb, blisko ściany. Oparła się o nią w siadzie prostym. Było trochę twardo, ale lepsze to niż wiszenie na szyi zbrodniarza. Złożyła pieczęć barana i w silnym skupieniu wysłała chakrę gdzieś daleko. Konkretnie do nieomylnego staruszka, który zlecił im to zadanie. Wiedziała już, że czasami trzeba długo czekać na odpowiedź. Jeśli jednak ktoś przemówi, streści pokrótce sytuację.
-…I wychodzi na to, że to on stał za tym wszystkim. Jest ranny. Tak samo jak połowa naszej drużyny i kobieta, którą znaleźliśmy w jednym z domów. Na górze jest kilku innych rabusiów, którzy brali udział w tym wszystkim. Uwolniliśmy uwięzionych, ale w najbliższym czasie chyba też przyda im się jakaś pomoc. Ja i Mujin mamy wszystko pod kontrolą, ale potrzebujemy więcej osób, aby dotrzeć ze wszystkimi do osady. Do tego czasu postaramy się dowiedzieć, co właściwie wydarzyło się w Kamo.
Jeśli będą i uwagi, oczywiście ich wysłucha. To jednak nie miała być dłuższa pogawędka, a zwarcie szyków i doprowadzenie wszystkiego do końca. Po „rozłączeniu się” zamierzała zająć się Akolitą. O ile to w ogóle był on.
-Mam nadzieję, że nie zostało mu wiele sił? – zapytała Mujina, po czym złapała Akolitę od tyłu za ubrania i ciągnąc co sił przytaszczyła go kilka kroków w miejsce, o które mogła go oprzeć.
-Kai! – wybudziła sprawcę tych nieszczęść, po czym przyłożyła mu rękę do czoła.
-A teraz zacznijmy od początku… - była złowieszczo zadowolona. Ploteczki!
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Wioska Kamo

Post autor: Uzumaki Hibana »

Drużyna:
Kobieta: Ayumi
Spóźnialski: Fumio
Milczek: Toshio
Dzieciak: Kenshin

Inni:
Staruszek z chaty
Kobieta z chaty
Ranna kobieta
Zaginiony Akolita

Z/T -> Siedziba władzy
Jak macie jakieś pytania to zadajcie je staruszkowi.
0 x
Awatar użytkownika
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2186
Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach
Multikonta: Daisuke

Re: Wioska Kamo

Post autor: Kisuke »

Niesienie pomocy, ratowanie bezbronnych i chronienie życia. Jedne z podstawowych zadań jako ninja i Kisuke za wszelką cenę chciał tego obowiązku dopełnić. Przez własną dobroć, wciągnął w to także dwójkę swoich znajomych, licząc na to, że ich umiejętności przydadzą się w odparciu bandytów. Grabieżcy najwidoczniej zrobili sobie używanie w tej wiosce, wiedząc, że jest to odleglejszy od głównego szlaku obszar, gdzie trudniej będzie znaleźć kogoś posługującego się chakrą. Na ich nieszczęście trójka shinobich akurat przebywała w okolicy. Jak się jednak na miejscu okazało, nie byli oni jedynymi.

-Tak, Kono poprosił nas o pomoc, dlatego czym prędzej przybyliśmy. Proszę opowiedzieć jak wygląda sytuacja- Rozmowa z kimś wysławiającym się poprawniej, a przy okazji posiadającym nieco więcej szarych komórek, zdecydowanie poprawi uzyskiwanie informacji. Oczywiście nie była to wina słabiej wykształconych, że nie ze wszystkim potrafili sobie błyskotliwie poradzić, jednak gdy czas był tak istotny, dobrze było spotkać kogoś ważniejszego.
0 x
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1830
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Wioska Kamo

Post autor: Tamaki Hyūga »

Przechodząc od razu do rzeczy, udaliśmy się za jąkałą do jego wioski i na szczęście, od razu "przejął" nas ktoś inny, więc nie było problemu z "zakłóceniami" komunikacyjnymi spowodowanymi jąkaniem się Kono.
- Tak, jesteśmy shinobi i chcemy pomóc. Gdzie są ci bandyci, ilu ich jest? Kono mówił że któryś pluł ogniem, czy pojawiały się jeszcze inne żywioły? Takie informacje mogą być kluczowe jak zrobi się gorąco. No i jeszcze tamci, oni też są shinobi? - zasypałam sołtysa pytaniami, sama również przyglądałam się uważnie czwórce wojowników, którzy już wcześniej przybyli do wioski, starając się wyłapać jeżeli posiadali oni jakiekolwiek cechy charakterystyczne dla któregokolwiek klanu.
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość