Niedaleko głównego traktu
- Mikoto
- Postać porzucona
- Posty: 341
- Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Wyrzutek A
- Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy - Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=154878#p154878
- Multikonta: Rida
- Yami
- Posty: 2835
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
- Mikoto
- Postać porzucona
- Posty: 341
- Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Wyrzutek A
- Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy - Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=154878#p154878
- Multikonta: Rida
Re: Niedaleko głównego traktu
Przewróciła oczami, gdy Juzo wspomniał o tym, że podzieliłby się ekwipunkiem. Najwyraźniej nie załapał, że dziewczyna lepiej się czuła w manipulowaniu chakrą, w czym była naprawdę dobra, niż używaniu metalowej broni. Jeszcze by spudłowała takim kunaiem i byłby wstyd na cały kontynent. Niemniej, jej towarzysz ostatecznie dał sobie spokój w dochodzeniu tego, czym kierowała się Miko, bo w końcu to on jeszcze niedawno wymagał opieki medycznej. Owszem, Białowłosa większą uwagę przykładała do chakry, ale mogła póki co sobie na to pozwolić, a najwyżej potem będzie się martwić co dalej, wszak misja jeszcze nie była skończona i czekała na nich trudniejsza część.
Tak więc ruszyli dalej w stronę obozu, uważając przy tym, gdzie stawiają nogi. Lepiej było nie władować się w jakąś pułapkę, bo cały element zaskoczenia diabli wezmą. Na szczęście te były jednak rozmieszczone bliżej obozu, bo skradając się i macając przed sobą wachlarzem, Miko na nic wcześniej nie natrafiła. Za to słyszała coraz wyraźniej śpiew i głośne rozmowy pijackiej bandy, siedzącej w obozie przy ognisku. Świetnie. W takiej chwili można było ich jak najbardziej zaskoczyć i oby się udało. Skradali się coraz bliżej, zgięci niemal w pół, aż do momentu, aż nie dzieliło ich może z dwadzieścia parę metrów. Wtedy też zostali odkryci, zupełnie jakby tamten typ miał jakiś szósty zmysł wykrywania. To był znak, że czas działać, co oznajmił też Juzo, mierząc do gościa, który mógł być drugim kusznikiem.
Miko zabrała się więc do pracy, biorąc mocny zamach wachlarzem i podrywając liście, oraz inne fragmenty runa leśnego, jednocześnie odsłaniając tym pułapki i tworząc dla nich chwilową zasłonę. Kusza Juzo zdjęła kusznika, zanim ten zdołał poderwać do góry swoją broń, zaś Miko w tym czasie dostrzegła dość niepokojącą rzecz. Ten z kataną, co podniósł alarm, zaczął składać pieczęcie, więc nie tracąc czasu, Białowłosa ponownie się skoncentrowała i machnęła z całej siły wachlarzem w jego kierunku, to w jedną, to w drugą stronę, wcześniej dając Juzo znak, żeby się cofnął. Nie chciała, żeby przecież ruszył do przodu i wszedł z zasięg jej kolejnej techniki, która teraz pomknęła w formie dwóch powietrznych ostrzy, tnących wszystko na swojej drodze, łącznie z drzewami. Jeśli nie uda jej się sięgnąć tamtego blondyna, zanim ten złoży się do swojej techniki, to przynajmniej może uda jej się zrobić spustoszenie wśród innych zbirów i drzew, które zapewne zostaną powalone i staną się dodatkowym zagrożeniem dla oprychów. Niemniej powinna zdążyć machnąć chociaż raz, zanim ten dokończy swoją technikę.
Gdyby jednak blondynowi udało się dokończyć przygotowanie swojej techniki, Miko bacznie się przyjrzy, co to takiego, żeby w razie czego zrobić odpowiedni unik. Nie wiedziała, co tamten szykuje. To mogło być wszystko, a na każde zjawisko mógł być całkiem inny unik, poczynając od zwykłego odskoku w bok, czy do tyłu, czy wskoczenie na najbliższe drzewo, czy też ponowne machnięcie wachlarzem, żeby odbić jakieś pociski, albo chociaż zmienić ich trajektorię lotu. Wszystko zależało od tego, co puści przeciwnik, a wtedy Mik wykona odpowiedni do tego manewr, żeby uniknąć zranienia, czy innego kontaktu z techniką.
Ukryty tekstUkryty tekst
0 x
|| Karta Postaci || Punkty Historii || Pieniądze ||
- Yami
- Posty: 2835
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Niedaleko głównego traktu
Misja Rangi C
Mikoto
9/15 kolejekJuzoSymfonia chaosu, różnorodność brzmienia i smyczki stali i struny walki. Konfrontacja właśnie się zaczęła a jej zwłokami uściełane było runo leśne łapczywie pijące krew poległych, tych, którzy już na zawsze będą z tym miejscem związani. Pierwszy wykonany przez Miko-Juzo ruch pozwolił im na szybkie zyskanie przewagi. Głównie można tutaj wskazać efekt zaskoczenia, który pozwolił wyeliminować kusznika choć już w pierwszych sekundach doprowadzając do sytuacji sześciu na dwóch, trzy na jednego. Zbiry nie próżnowały dwóch pobiegło w stronę dziewczyny, która zaczęła wykonywać kolejny zamach w tym czasie Blondyn również zaczął kończyć składać pieczęci. Za sprawą ostrego podmuchu wiatru dwójka bandytów, która zbliżała się w ich stronę została przecięta na pół. Pchnięte niczym dwa stojące na sobie klocki przewróciły się niemal w miejscu w którym się znajdowali. Mnóstwo krwi oraz trzewia, które opuściły ich martwe już ciała, zaś smród trącił powonienie dziewczyny, przyczyna smrodu leżała jednak gdzie indziej.
W tym czasie z ust blondyna wystrzelił kręcący się ognisty pocisk chakry, który zderzył się z pierwszym z podmuchów bliżej bandyty. Każdy wiedział co się dzieje przy zetknięciu się tych dwóch żywiołów. Gwałtowny wzrost temperatury i ruch wirowy ognistego pocisku sprawiły, że gorące powietrze pomknęło ku góry tworząc coś w rodzaju niewielkiego ognistego Tornada, które pochłonęło dwa leżące ciała oraz jednego stojącego bliżej środka bandytę, którego agonalny krzyk poniósł się po całym lesie.
Podczas całej tej sytuacji przed nosem dziewczyny pomknął kunai. Wyrzucony przez Juzo pocisk trafił w jednego z bandytów, który wcześniej oddalił się za potrzebą a który za sprawą zamieszania chciał okrążyć dwójkę i zaatakować, bądź równie dobrze czmychnąć zanim zostanie zauważony. Trafienie było celne, prosto w głowę.
Ogniste tornado zaczynało gasnąć. Juzo zdawał się być pierwszym który zauważył co tak właściwie się dzieje. Mimo, że Mikoto miała zasłonięty widok za sprawą spirali ognia tak chłopak, który stał z boku musiał mieć nieco lepszą pozycję do obserwacji. Dobył dwa kunaie i skierował się w stronę dziewczyny.
- Bombki, chyba dymne.
I tak jak powiedział tak się stało obszar za tornadem wypełnił dym łącznie czterech bombek, które zajęły obszar obozu a także części lasu.
- Sz-Szefie? - Dwójka bandytów, która również stała w dymie zaczęła wzywać swojego dowódcę kaszląc niemiłosiernie z powodu dymu, który utrudniał oddychanie.
Ukryty tekst
0 x
- Mikoto
- Postać porzucona
- Posty: 341
- Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Wyrzutek A
- Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy - Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=154878#p154878
- Multikonta: Rida
Re: Niedaleko głównego traktu
Niestety, nie udało się wystosować na czas ostrego podmuchu, ponieważ Blondyn skończył swoją sekwencję pieczęci i uwolnił własną technikę. Wyszło jednak na plus, bo nie dość, że jej ostry podmuch ściął dwóch bandytów, którzy na nią ruszyli, to jeszcze w pewnym sensie powstrzymał Katon, który wypuścił wrogi shinobi. Tak, Katon. Ogień i powietrze nie było bezpiecznym połączeniem, ponieważ jedno podsycało drugie. Tutaj jednak zadziałało na niekorzyść bandytów, bo ogniste tornado gwałtownie zwiększyło temperaturę i objęło dodatkowo innego zbira, którego krzyk rozdarł się po lesie. Zapach palonego ciała nie był miłym aromatem, ale szło przywyknąć medykowi do takich rzeczy, zwłaszcza mając za sobą tyle operacji na otwartym ciele.
Miko uważnie obserwowała sytuację ognistego tornada, ale wyglądało na to, że to nie zostanie puszczone w ich stronę i powoli się wypali. W tym czasie przemknął jej przed twarzą kunai, na co zamrugała zdumiona i spojrzała najpierw na Juzo, który go rzucił, a potem na bandytę, który oberwał nim w głowę i osunął się martwy na poszycie leśne. Najwyraźniej próbował ich okrążyć, albo zwyczajnie uciec. Białowłosa skinęła głową na swojego towarzysza.
- Świetny rzut. - Zwróciła się do Juzo. - Masz naprawdę dobry cel i refleks.
Ogniste tornado zaczynało powoli gasnąć, jednak z całą pewnością nie był to koniec. Wyglądało na to, że została trójka do pokonania. Dwóch zwykłych oprychów i ten nieszczęsny shinobi Katonowiec, który teraz próbował ograniczyć ich pole widzenia, a przynajmniej do takiego wniosku doszła, gdy Juzo wspomniał o bombkach dymnych. Zmarszczyła brwi. Pytanie, czy chce wykorzystać zasłonę dymną do ataku, czy ucieczki. Tak czy inaczej, trzeba było działać szybko, a dym w starciu z jej wachlarzem nie miał raczej żadnych szans. Jeden dobry podmuch i wszystko się rozwieje, a przynajmniej taką miała nadzieję.
- Spróbuję rozwiać ten dym. - Powiedziała cicho do Juzo. - W razie czego, ostrzeż mnie, jak zobaczysz coś niepokojącego.
Ponownie się skoncentrowała i machnęła z całej siły wachlarzem, celując prosto w kłęby dymu, aby rozwiać to w cholerę i poprawić im widoczność. Skorzystała tym razem ze słabszej techniki, bo nie było sensu marnować silniejszej na oślep, nawet jeśli słyszała, w którym mniej więcej miejscu stał jeden z oprychów. W razie jakby coś w ich stronę poleciało, to technika była na tyle mocna, że mogła zmienić trajektorię lotu broni, ale nie wiadomo, czy tamten shinobi nie szykuje jakiegoś kolejnego jutsu. Na wszelki wypadek lepiej był pozostać czujnym do granic możliwości. Gdy tylko Miko zobaczy coś niepokojącego, albo dowie się tego od Juzo, zareaguje w odpowiedni sposób, czy to kontrą z wachlarza, chyba też unikiem, w postaci odskoku na wypadek lecącego w ich kierunku jutsu. Musieli być bardzo ostrożni, bo z tamtym nie były to przelewki. Gość nie dość, że podobno wyczuwał na odległość, to jeszcze władał kataną i ogniem. Co jeszcze mógł mieć w zanadrzu? Gdyby nie ten dym, Miko zwyczajnie rzuciłaby się do przodu i dopadła go w inny sposób, no ale ten próbował się nieudolnie maskować. Nieudolnie, ponieważ jej wachlarz poradzi sobie z rozwianiem dymu w szybkim tempie, no ale w tym czasie tamten będzie miał czas na przygotowanie czegoś innego, lub ucieczkę, więc trzeba było być czujnym.
Ukryty tekstUkryty tekst
0 x
|| Karta Postaci || Punkty Historii || Pieniądze ||
- Yami
- Posty: 2835
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Niedaleko głównego traktu
Misja Rangi C
Mikoto
10/15 kolejekJuzoDobra reakcja i celność. Mikoto musiała w tym punkcie podziękować swojemu tymczasowemu towarzyszowi za sprawnie podjętą czynność unieszkodliwienia zagrożenia. Chłopak uśmiechnął się dobywając z torby trzy kunaie. Po głosach i ostatnich celach pozostawało właśnie trzech przeciwników z czego dwójka była oszołomiona.
- Nie tylko refleks i celność mam dobrą - uśmiechnął się zawadiacko - pecha mam również na wysokim poziomie.
Juzo klepnął się lekko w bok, który jeszcze nie tak dawno temu Mikoto operowała.
Teraz jednak nie mieli zbyt dużo czasu na gadkę. Należało błyskawicznie pozbyć się zagrożenia, które zniknęło im z oczu. Musieli jak najszybciej wyeliminować zagrożenie w postaci miecznika. Osobą, która miała odsłonić cel była Mikoto, która wzięła zamach. To był moment na który czekał oprawca. Czy raczej mógł albowiem dziewczyna bez większych problemów wykonała swoją technikę odsłaniając dwóch bandytów. Oboje zasłaniali twarze ręką oraz ciężko dyszeli. Pierwszemu przeszyto gardło kunaiem, drugiemu zaś udo. Dym wciąż pomknął w kierunku lasu ale szybko zaczął unosić się ku górze nim jednak można było odzyskać widoczność Juzo był pierwszym, który powiadomił Ciebie o tym co się dzieje.
- Ucieka na wschód! Ja wyciągnę więcej informację z tego a ty biegnij za Blondynem. Lepiej walczyć na większym dystans z miecznikiem niż na krótszym. - odparł z przekąsem.
Blondyn wykorzystał użycie techniki aby wypchnąć dym dalej na wschód a dzięki temu czasem oczekiwania zyskać na czasie i dodatkowych metrach. Już chwilę później mogłaś zauważyć jak ten z wyciągniętą bronią ucieka zaś dystans między Tobą a nim wyniósł teraz 40m.
Ukryty tekst
0 x
- Mikoto
- Postać porzucona
- Posty: 341
- Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Wyrzutek A
- Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy - Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=154878#p154878
- Multikonta: Rida
Re: Niedaleko głównego traktu
Miko parsknęła śmiechem, gdy Juzo wspomniał o swoim pechu na wysokim poziomie. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W końcu nie spotkałby jej i nie dostał wsparcia w rozprawieniu się z bandytami, gdyby wtedy nie trafiła na niego rannego. No ale zdecydowanie nie był to czas, żeby rozprawiać o takich rzeczach. Nadal mieli trójkę bandytów do wyeliminowania, w tym jednego naprawdę groźnego, który również umiał korzystać z chakry i to całkiem sprawnie.
Zasłona z bombek dymnych, nie była niczym szczególnym, dla posiadaczki wachlarza i Futonu, bo jednym machnięciem mogła rozwiać dym i ponownie ujawnić pozycję bandytów. To więc właśnie zrobiła, n początek odsłaniając obu zdezorientowanych zbirów, którzy od razu dostali z kunaiów od Juzo. Jeden prosto w głowę, a drugi w udo? Spudłował? Chyba nie. Może tego jednego chciał wziąć żywcem, dlatego zranił go właśnie w nogę. No ale gdzie się podziewał shinobi Katoniarz? A no okazało się, że wykorzystując zdmuchniętą chmurę dymu, postanowił zastosować taktyczny odwrót, czyli brzydko mówiąc, spierniczał, aż się za nim kurzyło, albo raczej dymiło. Słysząc więc słowa swojego towarzysza, Miko jednym ruchem złożyła wachlarz i rzuciła się w pogoń, wymijając pułapki, które wcześniej odsłoniła jedną ze swoich technik. Biegła ile sił w nogach, ale tylko przez część obozu, bo wiedziała, że pułapki były rozłożone wkoło niego i nie chciała się na nie naciąć od innej strony. Po prostu chciała zmniejszyć troszkę dystans, żeby mieć pewność, że trafi uciekiniera swoją kolejną techniką. Jeśli uda jej się chociaż trochę zmniejszyć dystans, to będzie super, a jeśli nie, to te 40 metrów też jak najbardziej wystarczy. W jednej i drugiej sytuacji, Miko w biegu ponownie rozłoży wachlarz i koncentrując się, gwałtownie się zatrzyma, robiąc przy tym potężny zamach wachlarzem zza pleców i posyłając kolejny, tnący podmuch wiatru. Jeśli ostrze nie dosięgnie uciekiniera, to może chociaż zetnie po drodze kilka drzew, które się na niego obalą, gdy będzie w zasięgu. Musiała go dorwać, zanim jej zwieje jeszcze dalej. Cały czas będzie miała na uwadze, że nie może wychodzić poza obóz z innej strony, zanim nie odkryje pułapek, bo inaczej wpakuje się w jakiś dół i zrobi sobie kuku, a tamten ucieknie. Jej technika miała naprawdę spory zasięg, więc może uda jej się dorwać tamtego, zanim będzie musiała się zatrzymać i odsłonić kolejne pułapki, żeby dalej bezpiecznie ruszyć w pogoń. W sumie to powoli miała już dość tej rzezi. Tak, to była rzeź z ich strony, no ale co poradzić. Zło najlepiej się unicestwia właśnie w ten sposób. Czy uda jej się dopaść Katoniarza? A jak już mowa o Katonie, to jeśli spróbuje jej coś puścić, to oczywiście zrobi unik w postaci odskoku w bok, albo innego ruchu, który będzie adekwatny do sytuacji.
Ukryty tekstUkryty tekst
0 x
|| Karta Postaci || Punkty Historii || Pieniądze ||
- Yami
- Posty: 2835
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Niedaleko głównego traktu
Misja Rangi C
Mikoto
11/15 kolejekJuzoMikoto ruszyła za przeciwnikiem. Dystans między nimi wyraźnie się skracał, choć i tak był dość szybki na bandytę. Z opinii Juzo większość pułapek umiejscowiona była na drzewach zaś na ziemi znajdowały się głównie niewielkie wilcze doły, które za sprawą techniki udało się Tobie odsłonić. Szybkie przeskoki i pogoń. Bandyta z wbitym kunaiem w nogę nawet nie próbował Ciebie zatrzymać kiedy przebiegłaś dosłownie niecałe dwa metry od niego. Leżał i klął pod nosem trzymając uda, które krwawiło.
Kiedy dziewczyna zbliżyła się na odpowiednią wysokość wykonała swoją widocznie ulubioną technikę albowiem strumień powietrza jaki wypuściła z wachlarza przeciął trzy pobliskie drzewa, które zaczynały się walić. Jedno bardziej ku Tobie. Poza grubymi konarami to co się liczyło było czyste trafienie. Strumień wiatru przemknął przez mężczyznę, którego noga została odłączona od ciała. Mężczyzna padł na ziemię. Ilość bluzgów, która zaczęła się dobywać z ust mężczyzny była wystarczająca aby stanowić całodzienne zapotrzebowanie karczmy w porcie. Nie mógł jednak pozwolić sobie na pozostanie w miejscu. Zaczął się czołgać, chodź widząc jak mozolnie zaczęło mu to iść, zaczął kierować się w stronę drzewa, którego nie trafił pojedynczy podmuch techniki. Co by zrobił mu za ostatnią tarczę.
Wszystko zdawało się dążyć do końca historii.
Ukryty tekst
0 x
- Mikoto
- Postać porzucona
- Posty: 341
- Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Wyrzutek A
- Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy - Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=154878#p154878
- Multikonta: Rida
Re: Niedaleko głównego traktu
Rozpoczęła się pogoń za uciekinierem, który najwyraźniej sądził, że może tak po prostu sobie zwiać. Nic z tego. Miko ruszyła w pogoń, przeskakując między wilczymi dołami i mijając rannego bandytę, którego Juzo sobie zarezerwował na spytki. Nie zamierzała zbliżać się zbyt mocno do wrogiego shinobiego, mając na uwadze fakt, że zapewne dobrze posługuje się mieczem i mógłby jej strzelić ogniem z zaskoczenia. Wolała więc trzymać się na swój własny dystans i gdy ten nieco zmniejszyła, zamachnęła się z całej siły wachlarzem, posyłając tnące ostrze w stronę uciekającego. Zanim jednak to dotarło do niego, ścięło w locie trzy pobliskie drzewa i dopiero wtedy trafiło w bandytę, odejmując mu w szybki i czysty sposób nogę. No...teraz to już nigdzie nie ucieknie.
Miko zaś dostrzegła, że jedno ze ściętych drzew, upada w jej kierunku, dlatego natychmiast uskoczyła w bok i odsunęła się na bezpieczną odległość, żeby nie oberwać przez przypadek którąś z gałęzi, albo zwyczajnie nie dać się przygnieść. Złożyła też wachlarz, bo mogła wykończyć zbira przy użyciu innej techniki. Tak, myślała o tym, aby go wykończyć, bo nie krzyczał, że chce się poddać, a podchodzenie do niego i obezwładnienie, było dość niebezpieczne, żeby ryzykować, nawet jeśli ten właśnie się wykrwawiał. Co prawda mógł przypalić sobie kikut ogniem, no ale czy będzie miał na to czas? No i istniało ryzyko, że w ostatnim akcie desperacji, wywoła pożar, mając nadzieję, że ten pochłonie nie tylko jego ciało, ale też przy okazji ją i Juzo.
- Na Twoim miejscu bym się poddała. - Rzuciła do Blondyna. - To koniec. Wykrwawisz się.
Ruszyła do przodu, ale po łuku, okrążając. Tak, żeby nadal zachować odległość od zbira, ale jednocześnie mieć go na oku. Nie będzie jej się chował za drzewem. Nie ucieknie przed nią. Chciała mieć go po prostu na widoku i w razie czego zareagować, jednocześnie zachowując bezpieczny dystans, żeby nie mógł zrobić jej niespodziewanie krzywdy.
Jeśli będzie próbował puścić w jej kierunku jakąś technikę, Miko zrobi odpowiedni unik, odskakując, uciekając gdzieś w bok lub ponownie skorzysta z podmuchu wachlarza, żeby zatrzymać zagrożenie. Miała jednak nadzieję, że Blondyn odpuści. Nie miał dokąd uciec, a jego życie powoli z niego ulatywało, wraz z krwią, lejącą się z tętnicy odciętej nogi. Od niego tylko zależało, jak umrze. Czy zmusi Miko do zadania szybkiego i ostatecznego ciosu i czy też Białowłosa zwyczajnie poczeka, aż ten wykrwawi się na śmierć. A może Juzo do nich dołączy i to on zdecyduje co dalej. Jakby nie patrzeć, to on miał na nich zlecenie, a teraz cała szajka została wycięta w pień.
Ukryty tekstUkryty tekst
0 x
|| Karta Postaci || Punkty Historii || Pieniądze ||
- Yami
- Posty: 2835
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Niedaleko głównego traktu
Misja Rangi C
Mikoto
12/15 kolejekJuzoCała operacja przeszła sprawnie. Ucięta noga oraz unik przed spadającym drzewem. Tylko głupiec zacząłby uciekać, wystarczyło parę kroków, dosłownie. Dość spore zagęszczenie drzew sprawiło, że pomimo ucięcia dwa z trzech drzew zatrzymały swój upadek opierając się na jednym ze swych zielonych towarzyszy. Drzewo, które upadało na ciebie było jednym z nich, teraz z pniem ustawionym pod kątem 50 stopni względem podłoża. Trochę szczęścia, choć i tak nie było Tobie potrzebne.
Blondyn, który teraz był w dość krytycznej sytuacji obserwował jak idziesz po łuku w twoją stronę. Był cały blady. Jedną ręką naciskał na kikut drugą zaś mocno ścisnął na katanie. Był w tragicznym stanie, najpewniej niezdolnym do jakiejkolwiek walki a i większa dyskusja byłaby najprawdopodobniej niemożliwa zwłaszcza, że krew nie przestawała płynąć z rany. Blade spojrzenie wbiło się w dziewczynę zaś na twarzy pojawił się szyderczy uśmiech kiedy tylko poprosiła aby zaprzestał.
- Bo...? Oszczędzisz...? Do pier...dla wsadzisz... - mężczyzna kaszlną zaś z ust również popłynęła krew, możliwe, że uderzenie mogło uszkodzić coś więcej niż nogę. Głos zbira był bardzo słaby z tego dystansu ledwo go słyszałaś. - I tak... zdechnę... ale... nie zrobię trudności...
Katana mężczyzny zapłonęła zaś on sam zgiął rękę w łokciu. Ten jeden prosty ale szybki ruch sprawił, że katana wbiła się w okolice boku. Ból musiał być niemiłosierny jednak ostatecznie taki nie był. Był szybki zaś życie upłynęło z niego w chwili kiedy notki wybuchowe schowane za płaszczem zajęły się ogniem techniki. Wybuch był silny. Mikoto mimo, że stała dobrych kilkanaście metrów dalej poczuła uderzenie fali a wraz z nią liczne drzazgi, które powbijały się w jej ciało na sporą grubość. Największym problemem był jednak 4centymetrowy kawałek stali - pozostałości po katany - który teraz wystawał jej z piszczela.
W miejscu gdzie leżał mężczyzna pozostał krater i niewielkie szczątki spalonego mięsa. Nikt nie będzie w stanie ocenić kim był ten człowiek, ani nikt nie będzie w stanie na podstawie jego ciała określić jego powiązania z innymi osobami. W tym momencie najprawdopodobniej uratował swojego zleceniodawcę przed możliwym sądem.
0 x
- Mikoto
- Postać porzucona
- Posty: 341
- Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Wyrzutek A
- Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy - Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=154878#p154878
- Multikonta: Rida
Re: Niedaleko głównego traktu
To był już koniec, jednak od Blondyna zależało, jaki to będzie koniec. Czy dawała mu szansę na wyzdrowienie i odprowadzenie w ręce sprawiedliwości? Raczej nie. Bardziej nastawiała się na to, żeby albo zadać mu szybką śmierć, albo patrzeć, jak sam się wykrwawia, cierpiąc z bólu. Dla zbirów nigdy nie miała litości, nawet będąc medykiem. Takie marginesy społeczne po prostu się likwidowało, dla dobra ogółu, niczym pielenie chwastów, żeby kwiaty mogły spokojnie kwitnąć. Tak, jako kunoichi, sama była sędzią i na jej barkach spoczywała ta odpowiedzialność za dobro innych ludzi, których tacy bandyci właśnie krzywdzą na różne sposoby.
Na słowa Blondyna, zareagowała tylko westchnieniem. Nie miała zamiaru wdawać się z nim w niepotrzebne dyskusje, ale za to uważnie śledziła każdy jego ruch, żeby nie zaskoczył ją niespodziewanym atakiem w akcie desperacji. Atak rzeczywiście nastąpił, ale Blondyn postanowił sam się unicestwić, wbijając w siebie katanę, która przez moment zapłonęła ogniem. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że sekundę później doszło do eksplozji. Najwyraźniej zbir chował gdzieś notki wybuchowe, które aktywował. Miko, pomimo tego, że stała ładnych kilkanaście metrów, co prawdopodobnie ją uratowało, zdążyła tylko osłonić ramieniem głowę i lekko skręcić się w bok, trzymając nadal w drugiej ręce złożony wachlarz, kiedy trafiła w nią fala uderzeniowa. Białowłosa była drobnej budowy, więc ostatecznie przewróciła się, czując jak w ramię, którym się osłaniała, wbijają się boleśnie drzazgi. Przeszywający ból poczuła też w okolicach piszczela, gdzie prawdopodobnie trafiło ją coś większego.
Gdy było już po wszystkim, Miko nieco uniosła się na łokciu i spojrzała, że z Blondyna nie zostało praktycznie nic. Czy to był jakiś problem dla Juzo? Oby nie. Zawsze miał jeszcze tamtego oprycha, któremu uszkodził udo. Było już po wszystkim, więc mogła zając się oględzinami samej siebie w miejscach, gdzie aktualnie bolało. Spojrzała na nogę i skrzywiła się, widząc wystający, metalowy odłamek katany. Ostrożnie usiadła i owijając dłoń własnym płaszczem, chwyciła za stal i wyrwała ją ze swojego ciała. Zabolało na tyle, że aż syknęła, lecz już po chwili rozbłysła zielona aura leczniczej chakry i rozcięcie na nodze zaczynało się goić. Potem zacznie wyciągać z siebie drzazgi i również podleczy się na tyle, żeby rany całkowicie się zagoiły. Wszystkie. Dopiero po tym podniesie się z mchu i o ile Juzo nie zjawi się szybciej, Białowłosa obejrzy resztki Blondyna i zaniesie swojemu towarzyszowi zarówno ten odłamek stali, jak i kawałek ubrania. Nie wiedziała, czy tego potrzebował, no ale cóż. Chyba że sam przyjdzie i weźmie to, co będzie chciał, albo i nie. Tak czy inaczej, bandyci zostali ostatecznie rozgromieni.
Ukryty tekstUkryty tekst
0 x
|| Karta Postaci || Punkty Historii || Pieniądze ||
- Yami
- Posty: 2835
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Niedaleko głównego traktu
Misja Rangi C
Mikoto
13/15 kolejekJuzoWyciągnięty kawałek stali nie spowodował, że z rany zaczęła tryskać krew. Na całe szczęście ostatnia broń mężczyzny nie przecięła tętnicy dlatego leczenie przebiegło bardzo szybko i sprawnie. W czasie tego oczekiwania Juzo jednak się nie stawił, widocznie wciąż siedząc w obozie. Dziewczyna dwa metry od miejsca wybuchu znalazła kawałek ubrania. Zanoszenie spalonego mięsa widocznie nie było jej w smak. Powoli zaczęła wracać do obozu.
Juzo siedział na jednym z pieńków przy ognisku. Mężczyzna, którego wcześniej obezwładnił był teraz bosy, jego stopy były przypalone. Ważniejsze było jednak to, że miał rozcięte gardło. Widocznie przesłuchanie poszło nie pomyśli chłopaka, który teraz trzymał w rękach butelkę trunku, najprawdopodobniej zwędzoną z zapasów złodziei.
- Nie trzeba, domyślam się do czego mogło dojść. Upadające drzewa, krzyki i wybuch. Nie trzeba być jasnowidzem. - chłopak westchnął i pociągnął z butelki. Sam następnie zwrócił wzrok na jedną ze skrzyń - Jeśli chcesz to trochę tego mieli, zakorkowane i pełne, więc raczej nie pili z nich, nie ma co się brzydzić.
Juzo podniósł głowę. Jego wzrok był skupiony na Tobie jednak nie był skupiony na twoim licu jak to ma często miejsce przy zwróceniu uwagi rozmówcy. Spoglądał dokładniej w okolice twojego barku jakby bił się z myślami, aż w końcu padły z jego ust bardzo interesujące słowa, których Mikoto szukała.
- Słuchaj... masz może problemy z kontrolowaniem chakry?
0 x
- Mikoto
- Postać porzucona
- Posty: 341
- Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Wyrzutek A
- Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy - Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=154878#p154878
- Multikonta: Rida
Re: Niedaleko głównego traktu
Powyjmowanie z siebie drzazg i uleczenie wszystkich ran, zabrało Miko troszkę czasu, ale już po chwili była znów jak nowa. Naprawdę dobrze zrobiła, ucząc się na medyka, bo była to umiejętność bardzo pożądana, zwłaszcza na polu bitwy. Podniosła się wreszcie z mchu, zawiesiła wachlarz na plecach o ruszyła obejrzeć miejsce wybuchu. Skoro Juzo się nie zjawił, to widocznie nie skończył jeszcze przepytywać tamtego zbira, dlatego też Białowłosa rozejrzała się za jakimś dowodem po Blondynie, poza kawałkiem ostrza katany i dostrzegła skrawek ubrania. Nie bardzo było co zabrać po takiej eksplozji, która dosłownie rozerwała ciało na drobne części.
Kunoichi powróciła do obozu, gdzie zastała przy ognisku swojego towarzysza, który najwyraźniej zdążył rozprawić się dość brutalnie ze swoim jeńcem. Słysząc, że nie potrzebne są dowody na temat Blondyna, Miko rzuciła swoje ''skarby'' w mech i również przysiadła przy ogniu. Ich misja dobiegła końca, banda została rozgromiona w drobny mak, a teraz leśne drapieżniki zrobią porządek z resztą.
- Pomyślałam, że może potrzebujesz jakichś dowodów dla zleceniodawcy. - Wzruszyła tylko ramionami. - Dowiedziałeś się czegoś ciekawego od tego zbira?
Na słowa o trunku i wskazanie skrzynki, pokręciła tylko głową. Nie brzydziła się, skoro były nie ruszone, ale zwyczajnie nie miała teraz ochoty na alkohol. Musiała odreagować całe to napięcie i stres batalią, a do tego służył jej bardziej odpoczynek. Siedzenie przy ognisku i odetchnięcie było przyjemne, więc na tym na razie poprzestanie. Czy czuła wyrzuty sumienia? Chyba coś było z nią nie tak, bo nie czuła ich wcale. To byli złoczyńcy i takich zwyczajnie nie żałowała. Nie było to jednak całkowicie normalne, że tak obojętne było jej zrobienie tutaj rzezi. Cóż, była shinobi i czasami trzeba było wyłączyć niektóre emocje, żeby zwyczajnie nie zwariować. Pocieszała się tylko myślą, że już nigdy więcej ta banda na nikogo nie napadnie.
Słysząc pytanie Juzo, Miko spojrzała na niego pytająco, marszcząc przy tym brwi. Nie bardzo wiedziała, o co mu chodzi. Czyżby wyłapał jakieś nieprawidłowości w jej technikach? Przecież wszystko działało bez zarzutu, a ona sama nie miała problemu z kontrolowaniem swojego żywiołu. Była w tym naprawdę świetna, tak jak jej kontrola chakry. Gdyby nie była na takim wysokim poziomie, to pewnie teraz byłaby ledwo przytomna po tej batalii.
- Nie. Dlaczego pytasz? - Zapytała, nadal zdumiona. - Wszystkie moje techniki działały tak, jak powinny. Kontrolę chakry mam dość dobrze opanowaną, a mój Futon i techniki medyczne są na wysokim poziomie. Na całe szczęście, bo tylko to na razie mam do dyspozycji.
Nadal nie wiedziała, skąd wyciągnął takie wnioski, ale może zaraz dostanie na to odpowiedź. Raz już ją zadziwił ślepymi oczami, które wcale nie były ślepe. Ona osobiście nie widziała żadnych nieprawidłowości w swoich technikach, a i kontrolę chakry miała na wysokim poziomie, co ułatwiało jej funkcjonowanie i wolniej ją męczyło przy użyciu technik. Wiedziała natomiast o innej nieprawidłowości, której nie mogła w żaden sposób wyjaśnić, ani potwierdzić swoich ewentualnych domysłów.
- Jest jednak coś innego. - Przyznała po chwili niepewnie. - Nie wiem dlaczego, ale przez kilka ładnych lat próbowałam opanować drugi żywioł, który miał mi otworzyć drogę do wrodzonych umiejętności, ale bez skutku...
0 x
|| Karta Postaci || Punkty Historii || Pieniądze ||
- Yami
- Posty: 2835
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Niedaleko głównego traktu
Misja Rangi C
Mikoto
14/15 kolejekJuzoJuzo spoglądał na resztki ogniska, których płomień już dawno wygasł jednak żyły ognia wciąż płynęły przez jego sęki. Dawały ciepło i poczucie bezpieczeństwa choć postronny obserwator widząc martwe i spalone ciała leżące to tu to tam z całą pewnością nie chciałby zbliżyć się do was i do tego "bezpiecznego ciepła".
Juzo ponownie pociągnął z flaszki dwa większe łyki. Wypuścił powietrze przez usta z charakterystycznym akcentem odświeżenia, tak jak kiedy weźmiesz pierwsze łyki zimnego piwa po ciężkiej pracy, bądź jeśli nie należysz do pijących, wypiciu schłodzonego mleka po wyjściu z onsenu oczywiście uprzednie kładąc jedną z dłoni na swoim biodrze. Chłopak, który pomimo ślepoty był w stanie widzieć odłożył butelkę na trawie i zwrócił się ku Tobie. Wątpliwości zaczęły rosnąć wewnątrz dziewczyny, która mogła usłyszeć kolejne słowa chłopaka. Ten jednak nie zaczął od tego co mogło ją najbardziej interesować lecz od jej pierwszego pytania, które zadała w momencie przybycia do obozu.
- Niczego co sam bym już nie wiedział. To zadanie było wymierzone przeciw mnie, mieli pozbyć się kogoś z takimi oczami jak ja jednak nic więcej nie powiedział. Sam mogę się domyśleć reszty.
Juzo uniósł głowę spoglądając na niebo nad wami. Korony drzew nie splatały się razem nad obozem dzięki czemu miał możliwość dostrzeżenie błękitnego niema. Czy coś więcej nam potrzeba? Widocznie nie albowiem chłopak ponownie westchnął i spojrzał Tobie prosto w oczy. Bił się z myślami, jakie informacje może Tobie przekazać w końcu jednak kiedy westchnął głośno zaś niewielki kłębek pary opuścił jego usta zaczął mówić, a słowa jego mogły być krzepiące.
- Jak już pewnie zauważyłaś mam dość specyficzne oczy. Pochodzę z klanu w którym każdy je ma. Widzimy ciut lepiej niektóre rzeczy i właśnie dostrzegłem coś niepokojącego, dlatego spytałem. Mówię Tobie to tylko dlatego, że uratowałaś mi życie i nawet zechciałaś nie chcąc do tego zapłaty dlatego. - Chłopak położył dłonie na kolanach i dźwignął się ku góry. Jego wzrok był na wysokości Twojego. W chwili oczekiwania w końcu padły słowa, które pragnęłaś usłyszeć - Nie wiem czy mi się uda ale mógłbym spróbować Tobie pomóc. Od razu ostrzegam, że będzie to trochę bolało jednak powinnaś szybko poczuć ulgę. A i jedna rzecz... mogłabyś się wtedy odwrócić do mnie plecami? Mimo, że pewnikiem widzisz mnie jako głośną osobę tak osobiście wolałbym dotykać pleców niż klatki piersiowej. Dla... jakby to ująć... zaoszczędzeniu Tobie i mnie niepotrzebnych nerwów.
0 x
- Mikoto
- Postać porzucona
- Posty: 341
- Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Wyrzutek A
- Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy - Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=154878#p154878
- Multikonta: Rida
Re: Niedaleko głównego traktu
Miko zmarszczyła brwi, słysząc o tym, że sprawa wymierzona była w Juzo ze względu na jego oczy. Nie miała pojęcia o co chodziło, ale widziała wystarczająco, żeby wierzyć na słowo. Oczy, które wyglądały jak ślepe, wcale ślepe nie były i chyba widziały nieco więcej, niż normalnie. Ciekawe. Nie miała jednak odwagi zapytać o szczegóły, mimo że jej medyczna natura aż się do tego rwała. Jeśli będzie chciał, to sam jej powie, a jak nie, to dowie się z innego źródła. Skinęła więc tylko głową na znak przyjęcia tych wyjaśnień i nie pytała o nic więcej.
Zdumiała się natomiast mocno, gdy Juzo zapytał o jej niby problemy z kontrolowaniem chakry. Niby skąd wysunął takie wnioski i jak mógł coś takiego wychwycić? Pomijając fakt, że z kontrolą chakry wcale nie miała problemów. Ponownie wspomniał o swoich oczach, na co Miko jeszcze bardziej zmarszczyła brwi, składając jedno do drugiego. ''Właśnie dostrzegł coś niepokojącego'' i to w momencie, kiedy nie używała żadnej techniki. Po prostu na nią patrzył i wyciągnął wnioski o problemach z kontrolą chakry. I klik. W tym momencie Miko szeroko otworzyła swoje niebieskie oczy, najwyraźniej rozumiejąc.
- Ty...widzisz chakrę. - Powiedziała z nutą zrozumienia i niedowierzania jednocześnie. - Niesamowite.
Czyżby teoria odnośnie jej defektu układu chakry była prawdziwa? Od pewnego czasu zaczynała to podejrzewać, ale nie miała na to żadnych dowodów, bo nikt z jej dotychczasowego, medycznego otoczenia, nie widziała chakry, żeby to potwierdzić, dlatego postanowiła poszukać pomocy gdzie indziej, a teraz cudem trafiła na osobę, która może odpowiedzieć jej na to pytanie i co więcej, może coś temu zaradzi? Miało boleć? Trudno. Jeśli to ma pomóc, to zaufa mu i podejmie się tego leczenia, tak jak on podjął się jej leczenia. Zaufał jej, więc teraz ona powinna zaufać jemu.
- Od pewnego czasu zaczęłam podejrzewać, że może mój układ chakry ma jakąś wadę.- Stwierdziła, patrząc na Juzo. - Dlatego nie mogę opanować drugiego żywiołu, z którym teoretycznie nie powinnam mieć najmniejszych problemów i który należy do moich wrodzonych umiejętności. A więc miałam rację?
Po tych słowach wstała i zgodnie z poleceniem, stanęła do Juzo plecami, ściągając jeszcze z nich wachlarz i odgarniając długie, białe włosy do przodu. Cokolwiek miało się teraz wydarzyć, musiała mu zaufać i mieć nadzieję, że uda mu się naprawić ten defekt. Niesamowite, jakie szczęście miała. Los był dla niej naprawdę łaskawy, że udało jej się wyrwać z objęć śmierci kogoś, to teraz może rozwiązać jej własny problem. Zamknęła oczy i wsparła ręce na wachlarzu opartym o ziemie, co robiło jej teraz za podporę. Nie wiedziała, z jak silnym bólem przyjdzie jej się zmierzyć, ale może dzięki temu nie upadnie tak szybko na kolana.
0 x
|| Karta Postaci || Punkty Historii || Pieniądze ||
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości