Re: Kokkyō no taki
: 15 lis 2019, o 18:51
Katakuri zakopywała swoje ognisko. Nie chciała doprowadzić do sytuacji w której rozrzarzone kawałki drewna spowodują pożar gdy stąd odejdzie. Śnieg co prawda padał coraz intensywnie, jednak ryzyko istniało nadal. Ponadto warto wspomnieć że był to też bardzo dobry nawyk. Dużo lepiej instynktownie zakopywać ślady po swojej obecności w danym miejscu, niż zwyczajnie je zostawić. Szałas również demontowała, rozrzucając jego części na różne strony, tak by śnieg który je pokryje utrudnił potencjalnym tropicielom zorientowanie się na pierwszy rzut oka że ktoś tutaj mieszkał. Podjęła już jakiś czas temu że dzisiejszy trening będzie ostatnim i schodzi z gór. Pora roku nie sprzyjała dłuższemu mieszkaniu w obecnych warunkach. Pora udać się do jakiejś karczmy i wypocząć. A być może i poczekać zwyczajnie do wiosny.
z/t tutaj http://shinobiwar.pl/viewtopic.p ... &start=285
Ukryty tekst
Nie oglądając się za siebie, stąpała ostrożnie na oblodzonej ścieżce. Kierunek miasto kupieckie mruknęła pod nosem.z/t tutaj http://shinobiwar.pl/viewtopic.p ... &start=285