Kokkyō no taki

Kraj kupiecki położony na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Midori, Sogen i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na jego stan. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina.
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Akashi »

Kolejny dzień, kolejne perspektywy w tym wielkim świecie. Jednak kolejne zapędy do treningu chłopaka nie były już tak wielkie. Samotne trenowanie było trudne, a raczej nudzące jak diabli. Jednak w tym świecie, którym kieruje przypadek wszystko może zostać naprowadzone na właściwie tory. Tak jak teraz, chłopak nie zdawał sobie sprawy, że ktoś go obserwował, a jednak tak było, a nieznana osoba postanowiła się ujawnić. Był to starszy mężczyzna, wyglądem posiadający już swoje lata, ale w tej okolicy raczej nikogo nie można osądzać na podstawie wyglądu. - No proszę, jednak ktoś jeszcze trenuję w tych czasach. - powiedział, starzec zbliżając się powoli w stronę jednokiego, który zbytnio nie krył swojego zdziwienia. - Kim jesteś i co tutaj robisz? - zapytał się młodzieniec, kierując się w stronę swojej broni. Cholera wie czego tutaj się spodziewać, może to być początek małej nagonki na jashinistów. Staruszek najwidoczniej nie przejmował się poczynaniem młodzieńca i jego chęcią sięgnięcia po broń. - Jestem tylko miłym staruszkiem, który ma dość oglądania twoich żałosnych prób nauki. Dlatego postanowiłem Ci pomóc i nauczyć się tego co wiem. - odparł starzec, a jego propozycja brzmiała na tyle kusząco, że chłopak postanowił z niej skorzystać. Jak chce pomóc to niech pomoże, zabić i tak raczej nie da rady. - Zgoda. - powiedział, chłopak zatrzymując się w miejscu, a starzec był zadowolony z tego, że chłopak zgodził się tak łatwo na pomoc i nie zadawał kolejny bezsensownych, oraz głupich pytań, które jedynie marnowały czas. - Więc już wiesz jak wchodzić pod ziemię, ale samo wejście pod ziemię i możliwość poruszania się tam to nie wszystko, możesz także zaatakować spod niej praktycznie się nie wychylając, a w ten sposób łatwo powalić przeciwnika. - powiedział, bez żadnego niepotrzebnego pieprzenia strzec, krótka formule teoretyczną, jak to zazwyczaj mają w swoim stylu nauczyciele. Jednak od razu po tym przeszedł do pokazu tego o czym mówił. Starzec spokojnie zapadł się, a po miejscu, w którym to zrobił nie było śladu. A młodzieniec nie był w stanie określić, w jakim miejscu obecnie znajduje się rozmówca, jednak samemu dość szybko o tym się przekonał, gdy dziadek wystawić dłoń spod ziemi i złapał go za nogę, by następnie wciągnąć go pod ziemię, zostawiając jedynie wystająca głową, a samemu spokojnie wyszedł spod ziemi. - To jest jedna z możliwości jaką możesz wykorzystać na swoją korzyść. Poza tą, mogę Cię nauczyć jeszcze jednej, ale najpierw wydostań się stąd i spróbuj mnie wciągnąć. - powiedział staruszek, oddając się nieco od chłopaka, zostawiając go samego z jego umiejętnościami, samo wyjście spod ziemi nie stanowiło wielkiego problemu posiadają doton, ale bez niej to byłby prawdopodobnie koniec walki i życia chłopaka. Dalej nie trzeba było czekać na efekty, chłopak ponownie zanurzyć się pod ziemię i zaczął poruszać się pod nią zmierzając w stronę starca, który spokojnie stał i czekał na efekty, które z początku były mizerne, chłopak zbytnio nie potrafił złapać staruszka, albo robił to tak wolno, że starzec zdołał się odsunąć. Jednak po kilkunastu próbach, w końcu był pierwszy sukces i nauczyciel wylądował na chwilę pod ziemią, by wydostać się z niej szybciej od chłopaka. Jednak to nie zakończyło samego treningu, który trwał jeszcze dobre dwa dni.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Akashi »

Po ukończeniu pierwszego treningu, i miłej wieczerzy, która miała zregenerować siły nauczyciela i dać mała pracę chłopakowi. Dobiegła końca, a staruszek leniwie podniósł się z ziemi stając przed Akashim. - To chyba czas nauczyć się jeszcze czegoś, ale nie chce mi się zbytnio ruszać. - powiedział, staruszek leniwie się przeciągając, a sam chłopak był lekko zirytowany jego zachowaniem. Tutaj chce go dalej trenować, an ie chce mu się ruszać. Jednak w tym momencie pojawił się temat dzisiejszej lekcji, z ziemi wyrosły dwa kamienne kolce, które poderwały do góry już pusty garnuszek i skromną zastawę, z której korzystali przed chwilą. - To jest temat naszej dzisiejszej lekcji. Jak widzisz, nie zawsze trzeba składać pieczęci by wykonać technikę ofensywną. Czasami przydaję się element zaskoczenia, a nie czysta siła. - powiedział, z uśmiechem staruszek, podchodząc do swoich koców by ściągnąć z nich garnek, by następnie się nieco od nich oddalić i położyć przedmiot na ziemi, a następnie oddalił się w stronę jednego z drzew nieopodal jeziora by pod nim usiąść. - Masz zrobić to samo co ja, przy pomocy kolców podnieść garnuszek do góry, a ja w tym czasie się zdrzemnę. - dodał, wyjaśniając cel treningu, by samemu udać się na spoczynek pod drzewem, szkoda, że nie wieczny pod ziemią. Jednak chłopak nie miał większego wyjścia niż powtórzyć to co zrobić starzec. Przecież nie może to być trudne. Jednak tak jak chłopak nie miał problemu z wytworzeniem kamiennych kolców, tak miał problem z wycelowaniem w tak niewielki przedmiot, a po co komuś technika, która ma zaskoczyć przeciwnika pozbawiona celności. I właśnie na tym elemencie chłopak się skupiał, mimo że tą technikę widział już wcześniej, a nawet był w stanie poczuć jej siłę na własnym kolanie. Dlatego trenował tak, co każde użycie techniki niszcząc kolce, by zaraz wytworzyć nowe. i tak to robił, aż do wieczora, a następnie do rana, aż w końcu osiągnął swój sukces i uniósł garnuszek na jednym z kolców do góry, a następnie padł z wyczerpania i zasnął.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Akashi »

Po udanym odpoczynku i przespaniu całego dnia oraz nocy. Chłopak spokojnie się zbudził, a na niego czekał już posiłek i zadowolony staruszek z jego sukcesu we wczorajszym treningu. - No proszę, jednak potrafisz coś dobrze zrobić. A teraz jedz i zabieramy się do dalszej pracy. - powiedział starzec, nie pozostawiając chłopakowi wiele do wyboru niż tylko pokorne wykonanie polecenia. Póki miał z tego jakiś zysk, nie miał na co narzekać, a sama osoba dziadka dawała mu wiele motywacji. Po skończonym posiłku, chłopak był gotowy do dalszej pracy, a starzec już czekał na początek zajęć. - Jak już skończyłeś się obijać. Czas na odrobinę teorii. Nie tak dawno uczyłem Cię jak wciągnąć swojego przeciwnika pod ziemię. Załapałeś to. Jestem pełny podziwu, teraz zrobimy coś podobnego, ale tym razem zamiast wciągania będziesz atakował spod ziemi. Rozumiesz? - opowiedział, starzec wyjaśniając podstawy podstaw tego co ma tutaj się dziać i jak o będzie wyglądać. Już dalej bez zbędnego gadania, starzec wszedł pod ziemię, a następnie ruszył w stronę chłopaka by wyciągnąć pod ziemi swoją rękę, by powalić chłopaka na ziemię. Młodzieniec niewiele czekał, z podniesieniem się z niej, ale niestety na niezbyt długo, bowiem starzec przeprowadził kolejny atak powalając znowu chłopaka, po czym wynurzył się spod ziemi śmiejąc donośnie. - No to chyba już będziesz rozumiał na czym to polega. Zamiast ręki możesz używać także broni by zwyczajnie ujebać komuś nogę. Zależy co lubisz, ale patrząc na twoje kosy, raczej będziesz wolał drugie rozwiązanie. No to wstawaj i pokaż na co Cię stać. - powiedział, a następnie nieco odsunął się od chłopaka, który zamiast podnosić się z ziemi postanowił od razu wejść pod nią. Wszystko wyglądało podobnie jak przy ostatnim razie. Jedynak tym razem bez zbędnego zatrzymywania się ruszył w stronę stara wyciągając powoli rękę ponad ziemie, żeby złapać starca i go powalić. Jednak to nie należało do nazbyt łatwych. Staruszek nie planował niczego ułatwiać i spokojnie unikał ataków chłopaka. Cała zabawa nieco trwała niż sam młodzieniec zdołał lepiej wykorzystać poruszanie się pod ziemią. Jednak po paru godzinach wychodziło mu to znacząco lepiej, a następne dni pozwoliły mu doszlifować to do perfekcji, przez co potrafił w pełni wykorzystać swoje umiejętności. Jednak tym razem po odpoczynku starzec zniknął, zostawiając wiadomość, że rusza w dalszą podróż i być może jeszcze na siebie natrafią, a sam chłopak postanowił iść w ślady swojego mistrza. Założył ponownie swoje kosy na plecy, zawieszając na ostrzach łańcuch, którego część i tak ciągła się po ziemi i ruszył przed siebie w stronę szlaku.
  Ukryty tekst
z/t
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Gdy otworzyła oczy na kilka dni po ostatnich wydarzeniach była ociężała. Ociężała myślami. Podniesienie się z łóżka zajęło jej więcej czasu niż zwykle, a jedzenie mniej – najzwyczajniej nie miała ochoty gryźć. Potrzebowała czegoś innego. Nie kolejnego dnia spędzonego z mamą, ani nie w Domku Małej Księżniczki. Wyszła z domu o świcie i doskonale wiedziała, gdzie się udać. Domek Matsubarich leżał na obrzeżach miasta, żeby nie powiedzieć, że poza nim. Sama kierowała się na inne obrzeża. Nie zdecydowała się jednak na przemarsz przez miasto. Chciała być sam na sam ze swymi myślami.
Oj, a miała co wspominać. Biedaka desperacko szukającego wnuczki, jak się miało później okazać, po śmierci córki jedynej bliskiej jej osoby. Obdartusa bez grosza, który okazał się być całkiem miły. Uciekiniera. Umi. Demona. Nie żadnego demona! Człowieka.
Nie potrafiła zrobić krzywdy nawet człowiekowi czyniącemu tak przeraźliwe zło. Chciała mu pomóc i pewnie by się to udało, gdyby nie zniknął. Czuła niepokój, ale żyła w dziecięcej bajce, przekonana że może przestanie sam. Straszna głupota.
Otaczając miasto nie wytrzymała i zahaczyła o obrzeża. Choć sama przed sobą tego nie przyzna, aby zaspokoić swą próżność. Aby odpowiadać uśmiechem na uśmiechy ludzi, których nie zna, teraz jeszcze bardziej nieśmiałym niż zwykle. Była ich Ryuzackim Aniołkiem, jak ją nazywali. Jej też się to podobało. Ba, gdyby sama na to wpadła, chciałaby aby właśnie tak na nią mówiono. Pseudonim ten oddawał bowiem jej dobro i przywiązanie do miasta. Ale zleciało. Dotarła na miejsce.

Do licznych spiczastych klifów i wodospadu. Do kojącego emocje strumienia. Zbliżyła się do potoku i nachyliła się. Obmyła swoje dłonie zupełnie bez powodu. Było lato, ale woda była zimna. Odrobina zieleni nadawała temu miejscu szczególny charakter. Choć nie widziała w okolicy żywej duszy, wiedziała że to miejsce żyje. Podwinęła nieco swą białą sukienkę i usiadła na jednym ze znajdujących się na lądzie głazów. Czas leciał jej niewiarygodnie szybko. Wzrok skierowała na wodospad. Mała Rika w tym miejscu czuła się jeszcze mniejsza niż zwykle. Potęga spadającej wody robiła wrażenie. Powinna była się uspokoić, ale myśli wracały. A co, jeśli kiedyś będę musiała zabić? – zapytała samą siebie, na próżno szukając odpowiedzi. Nieświadomie spojrzała się na złoty łańcuszek ze szmaragdowym kamieniem. Nie wiedziała tego, ale zdaniem jej rodziny to właśnie on za sprawą babki Akane pilnuje, by Rika nie stała się demonem. Co jeśli będziesz musiała zabić? Naiwna. A co dziecinko, jeśli sama otrzesz się o śmierć?
0 x
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1279
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Hayami Akodo »

0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Uwaga. Każdy jej potrzebuje. Rika bardzo. Jest jedynaczką. Jedynaczką skupiającą na sobie więcej spojrzeń przez to, jaka jest. Choć wszyscy woleliby myśleć, że przez to jaka była. Do tego jej własny urok i życie na pustkowiu za miastem sprawiły, że zawsze miała tego pod dostatkiem. Tak właśnie wychowano Rikę, specjalny gatunek, Uwagojad Pospolity.
Teraz też była w centrum uwagi. To mógł być przypadek, ale sama w to nie wierzyła. Ludzie nieświadomie dążą do tego, czego najbardziej potrzebują. Czasem jednak, tak jak teraz, potrzebowała wytchnienia. Chwili do namysłu. Na nabranie sił. Odpoczynek.
Także odpoczynek od śmierci. Widywała śmierć. Umierali jej sojusznicy i setki innych osób podczas ataku zarazy w Ryuzaku. Umarła jej kochana, jednodniowa przyjaciółka, po której odziedziczyła sowę. Ta historia małej Fumo jest tak absurdalna, że Rika do teraz zastanawia się, czy aby na pewno było to prawdą. Miała swoje wytłumaczenia, które były równie trudne do uwierzenia jak rzeczywistość. A ona została kunoichi. I to nie taką, która goni kotki starszych pań, którym zbrakło towarzystwa. O nie. Jest akolitką łapiących bandziorów. Czy naprawdę mogła unikać śmierci? Czy to wszystko miało sens? Czy nie było mogła jawić się niczym rzeźnik, który każdego dnia starannie szoruje swój fartuch? „Ja nie jestem do bicia; jestem do przytulania” zwykła mawiać z fochem w głosie. Teraz ma jednak czternaście lat. CZTERNAŚCIE LAT! Okej, nie była może zbyt duża, ale była dojrzała, tak? Tak?
I nagle usłyszała głos. Głos dziecka. Głośny. Przenikliwy. Zrozpaczony.
Wstała więc niespiesznie, zupełnie jakby właśnie zmieniła coś w swoim postępowaniu. Szybko się jednak ocknęła. Co Ty robisz? – powiedziała sama do siebie, rozpoczynając bieg. Dała się prowadzić swoim uszom.
0 x
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1279
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Hayami Akodo »

0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Na wezwanie wrzeszczącego dziecka biegła co sił prowadzona jego głosem. Chwilę zajęło, nim przedarła się przed otoczone wodą skaliste tereny. Zatrzymała dopiero na widok małej postaci klęczącej przed czymś w rodzaju ołtarzu. Zatrzymała się kilkadziesiąt metrów przed nim, gdy ledwie zorientowała się w tym co widzi. Nie chciała by wyglądało to tak, że biegnie na złamanie karku, jak w gruncie rzeczy właśnie było.
Zwolniła kroku i przespacerowała ostatnie metry, bacznie przyglądając się temu co widzi. Nie musiała podchodzić nie wiadomo jak blisko. Mały chłopiec nie był w stanie przysłonić wszystkiego. Zobaczyła posążek kobiety o nieco zniekształconej twarzy. Przed nią klęczał czarnowłosy chłopiec, a obok wystawało coś jeszcze. O nie…
To był trup. Blada kobieta odziana w bialutką, symbolizującą czystość suknię, która przed pojawieniem się krwi musiała być piękna. Czy Rika za te naście lat będzie wyglądała podobnie? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że kobieta jest martwa. Ale nie tylko martwa. Była zmasakrowana przez… właściwie nie wiadomo co. Jej oczodoły świeciły pustką. Była to nicość, która z agresją domagała się uwagi. Patrzcie, tutaj nic nie ma! Rika przełknęła ślinę na samą myśl. Gniewnie zacisnęła piąstki, gdy zobaczyła wbity w jej kolano kunai. Czy naprawdę człowiek mógł zrobić coś tak okropnego?
-To twoja mama? – zapytała udawanym, spokojnym głosem, nie przedstawiając się ani nie dając wcześniejszych oznak, że jest blisko.
-Powiedz mi co się stało.
0 x
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1279
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Hayami Akodo »

0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Wielka szkoda, że bąbelek nie zbiera Shinobiaków, bo to byłoby urocze! A to co dzieje się obecnie z pewnością urocze nie jest. Mały szlocha, płacze i maże się, zrozpaczony tym co widzi. A Rika patrzy na niego i niewiele może zrobić. Jest już za późno. Oh, jak beznadziejnie jest być teraz tam, gdzie jest! Czy gdyby wiedziała do czego doprowadzi ją podążanie za głosem małego dzieciątka o czarnych włosach, zdecydowałaby się? Musiałaby. Teraz jednak nie była na to gotowa.
Mały zaczął mówić coś o swojej cioci. Nie powiedział tego wprost, ale Rika zrozumiała to tak, że to ona dokonała mordu na leżącej przy ołtarzyku kobiecie. Otworzyła usta, by coś powiedzieć, ale zatrzymała się. Zmroziły ją te proste słowa. "Mama się nie rusza"… Boże!! Tak proste, a zarazem tak prawdziwe i autentyczne. Ile by dał, by mama dalej się ruszała. Ile sama Rika by dała, by jego mama wciąż się ruszała. Ale to niemożliwe.
Zrobiła w milczeniu kilka kroków w kierunku chłopca, aby przyjrzeć się z bliska ołtarzowi. Przeskanowała go od góry do dołu, szukając w tym wszystkim jakiegoś sensu. O ile może być mowa o sensie, gdy dziecko traci swoją matkę w taki sposób… w taki, to znaczy jaki? Z marsową miną kuca nad ciałem martwej kobiety. Przyciąga do siebie chłopca i tuli do piersi, ramienia… czegokolwiek. Sama wiedziała, że najlepiej płacze się w cudze ramię. Teraz chociaż nie będzie patrzeć… na to. – pomyślała, samej dokonując oględzin okaleczonego działa, zerkając na nie znad głowy chłopca. Wbity kunai, brak oczu. To nie była zwykła śmierć.
Nic się nie odzywała. Bo co niby miała powiedzieć? Że już dobrze? Że nic się nie stało? Musi uspokoić małego. Tylko tyle może w tej chwili zrobić. Jeśli się uda, będzie musiała kazać mu jeszcze raz skonfrontować się z tym okropnym wydarzeniem. Rika musi wiedzieć, co tak naprawdę wie ten mały.
0 x
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1279
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Hayami Akodo »

0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Ciocia Anna, ciocia Anna… ściągnęła tutaj mamę i jej synka. „Po coś”. Aby zabić rodzicielkę małego chłopca i to wszystko na jego oczach. Co musiała zrobić ta kobieta, by zasłużyć na taką karę? Wreszcie czym zasłużył sobie na to mały, słodki chłopiec? Nie potrzebowała precyzyjniejszego opisu. Wiedziała co się stało. Potrafiła sobie doskonale wyobrazić tę scenę, zrekonstruować sekunda po sekundzie. Nawet jeśli nie wszystko się zgadzało i przemawiająca przez nią gorycz poprószyła dramatyzmem tę i tak już nieludzką scenę, wiedziała o co chodzi.
Chłopczyk wskazał ręką kierunek, w którym uciekła „ciocia Anna”. Było w tym coś szalenie uroczego, że pomimo tego co zrobiła wciąż wyrażał się o niej w ten sposób. Rika wiedziała już, że ponownie kierowana przez sierotę przeczesze teren za jedną z gór. Wpierw jednak musi zrobić coś z chłopcem. Nie może go przecież zabrać ze sobą. Tkwiący w kolanie jego mamy kunai nie był jeszcze oznaką wielkiej mocy cioci Anny, sugerował jednak, że jest ona kunoichi. Narażanie chłopca na kolejne spotkanie z nią, było tak samo niebezpieczne dla jego psychiki, jak i życia. Zostać tutaj też nie mógł. Widok martwej, nieruszającej się matki i jej okaleczonego ciała był trudny nawet dla niej, a nie dźwigała tak koszmarnego ładunku emocjonalnego, jak wtulone w nią dziecko. Spojrzała w jego załzawione oczy i wysłuchała nieznośnego wywodu o tym, że został już bez rodziców. Nie potrafiła sobie wyobrazić życia bez choćby jednego ze swoich. Kusiło ją, by zapytać o tatę, ale nie była w stanie otwierać kolejnych ran chłopca.
Co więc miała zrobić? Nie mogła zostawić chłopca z tym wszystkim. Nie mogła też zabrać go ze sobą. Co mam robić, co mam robić? – myślała coraz bardziej nerwowo. Wymyśliła. Przytuliła chłopca jeszcze mocniej, dając mu złudną namiastkę ciepła. Wystarczyło kilka chwil, a jego ciało osunęło się na jej ciało w głębokim śnie.
Delikatnie ułożyła jego głowę na podłożu. Dwa palce, złączone ze sobą wskazujący i środkowy przylgnęły do jego czółka. Podejrzewała, że gdyby dowiedziała się, że ktoś zrobił jej coś podobnego, prawdopodobnie straciłaby nad sobą panowanie. Czuła jednak, że naprawdę musi ratować jego życie.
-Kenboushou… - wypowiedziała cichym, lekko drżącym głosem. Dosyć tego cierpienia. Amnezja. On już o niczym nie będzie pamiętał.
Poczuła pustkę, wiedząc jednocześnie, że to wszystko dopiero się zaczęło. Podeszła do Miyu, kobiety której imię już do niczego nie będzie potrzebne. Uciekając wzroku wyciągnęła kunai z rozwalonego kolana. Ruszyła na złamanie karku, nie bacząc na niebezpieczeństwo w stronę wskazanej przez chłopca góry. Góry wskazanej przez chłopca, który miał już imię. Wskazaną przez Shiro.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1279
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Hayami Akodo »

0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Robiło się coraz bardziej kripi. Ale nie było teraz mowy o wycofaniu się. Musi sprawdzić tereny, na które wskazał Shiro. Podjęła się ryzykownego kroku i musi teraz w to brnąć. Chłopiec smacznie sobie spał, a ona niedługo musi do niego wrócić. Nawet nie zorientowała się, gdy zapadał zmrok. Biegła szukając nie wiedzieć czego. Na tym pustkowiu, pięknym pustkowiu bez ludzi. Nie wiedziała nawet jakiej kobiety szuka. Zakładała, że gdy znajdzie, to właśnie będzie ona. Bo któżby inny?
Biegła więc, gdy wreszcie usłyszała jakiś ruch. Dowód czyjejś obecności. Zadrżała, by po chwili odetchnąć. Tak, tak. Pomimo że pędziła co sił nie ważąc na niebezpieczeństwo, konfrontacja zdawała się być czymś przerażającym. A to była tylko sowa, symbol mądrości, której teraz tak potrzebowała. Oh, gdyby Rika tylko wiedziała, jak należy postąpić! A ona pozbawiła chłopca czegoś, czego… naprawdę sama nie wiedziała co myśleć. Chciała dobrze!

A tymczasem niczego nie udało jej się znaleźć. Nie ma cioci Anny. Tfu! Żadnej cioci! Ona na pewno nie będzie tak mówić na kogoś takiego! Nie będzie tej… kobiety. Tego człowieka. Nie będzie walki ani kopania cudzych tyłków. Paradoksalnie, chyba wolałaby właśnie to. A tak? Czuła się taka mała i słaba. Zagubiona nie na żarty.
Teraz musi poruszać się naprzód. Jest już przy drzewie. Czy tam coś jest? Koniecznie musi obejść teren. Musi znaleźć jakąś wskazówkę. Jakiś znak. Namacalny dowód czyjejś obecności. Ślady stóp? Pozostawione przedmioty? Czy chociaż drzewo, obserwujące swoją okolicę od setek lat, wyciągnie do niej pomocną dłoń?
Jeśli coś znajdzie, a nie będzie w okolicy kobiety, będzie to najwyższy czas żeby zawrócić. Czas, żeby zaopiekować się chłopcem. Bo chyba wciąż tam jest? Musi być! Musi!
0 x
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1279
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Hayami Akodo »

0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość