Kokkyō no taki

Kraj kupiecki położony na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Midori, Sogen i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na jego stan. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina.
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Dzwoneczki… była taka dumna z siebie! Oczywiście musi to jeszcze na kimś przetestować, ale wszystko w swoim czasie.
Do jednej ze sztuczek, które chciała opanować, potrzebne było… ukrycie. Dokładnie tak! Nikt nie powinien widzieć tego, co robi. Skupiła się na kolejnych krokach. Już znalazła dużą skałę, za którą się schowała, teraz pora na pieczęci. To akurat miała dobrze opanowane i nie zajęło jej wiele czasu. Pies i kot… duży kot. I jest. Teraz czekamy na bum i… nic się nie stało. Czyżby nie zadziałało? Coś musiałam pomieszać.

Rozejrzała się wokół siebie. Było pięknie. Zima nadawała temu miejscu zupełnie inny charakter. Bardziej unikalny. Wybrała sobie drzewo, za którym się skryje. Trochę wygibasów małymi rączkami, które kolejno utworzyły psa i tygrysa. Teraz się udało. Wyszła zza drzewa, a po lewicy i prawicy miała po jednym ze swoich klonów.
Postanowiła coś sprawdzić i jeszcze raz udała się za skałę. Dlaczego wcześniej się nie udało? Zrobiła wszystko tak, jak przy poprzedniej, udanej próbie. Zebrała wszystkie swoje siły i… tym razem technika zadziałała bez zarzutu. Wokół niej było znacznie więcej klonów, niż ostatnim razem.
Jeśli to miejsce miało być jeszcze fajniejsze, to należało doprawić je obecnością dziesiątek Matsubarich-juniorek.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Gdyby udało mi się jeszcze to… - westchnęła.
Ostatni punkt jej treningu był bez wątpienia najtrudniejszy i najbardziej skomplikowany. Z prostego powodu. Mianowicie nie sposób było tego wykonać bez drugiej osoby, a przynajmniej tak by się mogło wydawać. W ogóle specyfika jej stylu walki wymagała kontaktu z innymi. No ale teraz musi sobie jakoś poradzić sama.
Pamiętała, jak mówił jej o tym sensei. Wtedy wykonała kilka nieudanych prób i wspólnie uznali, że przejdą na początek do czegoś innego. Trudno powiedzieć, czy łatwiejszego, ale na pewno o większej sile użytkowej. Gdyby tak udało jej się teraz tego nauczyć i pokazać niedługo mistrzowi, jakie robi postępy!
Do dzieła. Wokół nie było żywej duszy. Po kilkunastu minutach spaceru odnalazła małego ptaszka, ale na nim nie miałaby serca niczego testować. Koniec końców sama wyobraziła sobie coś strasznego. Strasznego dla niej. Rozsądnie stonowała jednak tę wizję i nadała jej prześmiewczego charakteru. Ot, zabawa. Kto wie, może to nawet nieco wyższy stopień wtajemniczenia. Zatem szybkie dwie pieczęci zwierząt, z czego drugi z nich znajduje się w łańcuchu pokarmowym pierwszego. Robisz pieczęć, a druga z nich wpada prosto do gardzieli pierwszej. Tak to zapamiętała.
A efekt? Niby coś się pojawiło, ale raczej marny. Wszystko trochę rozmazane i raczej łatwo się w tym połapać. Dodane przez nią elementy, mające złagodzić efekt niemal w ogóle się nie pojawiły.
Wykonała wszystko jeszcze raz i…
-Aaa! – krzyknęła, a jej serce gwałtownie przyspieszyło. Paradoksalnie, nawet ona, jako użytkowniczka techniki nie była na to gotowa. To co prawda prowizorka, ale daje bazę do tego, by wykonać i na innym człowieku.
-O to właśnie chodziło – dodała cichym głosem, wyraźnie rozbawiona tą sceną. Było zimno, ale pozwoliła sobie na chwilę odpoczynku. Splotła ręce za głową, tworząc poduszkę i położyła się na plecach. Patrzyła w bezchmurne niebo. Jestem gotowa do drogi.

z/t -> Domek Matsubari
  Ukryty tekst
0 x
Ryuji

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Ryuji »

Ryuji swoją przygodę jako shinobi postanowił rozpocząć w Ryuzaku no Taki, choć chyba bardziej pasuje określenie, że to los wybrał dla niego akurat to miejsce. On sam chciał trafić do samego centrum aby spróbować wszystkich możliwych trunków z procentami jakie wpadną mu w oko. Niestety brak orientacji oraz rozmarzenie się o swoich fantazjach sprawiły, że ten nie wiedząc czemu trafił miejsca zwanego Kokkyo no Taki. Piękny i malowniczy krajobraz od razu ujął naszego karzełka. Postanowił więc, że chwile tutaj spędzi aby podziwiać uroki tego miejsca. Chociaż kto wie co mu chodziło tak naprawdę po głowie. Na miejsce swojego spoczynku wybrał jedno z drzew u podnóży góry aby mieć cudowny widok na rzekę. Po jego minie łatwo można było zauważyć, że na chwile się zapomniał i zaczął rozmarzać, chyba o przyjemnych rzeczach.
0 x
Harran

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Harran »

0 x
Ryuji

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Ryuji »

Ryuji zatopił się przez dłuższą chwilę w swoim własnym świecie fantazji. Jego twarz sugerowała, że jest mu tam naprawdę dobrze. Zdarzyły mu się jednak momenty gdzie na sekundy wracał do prawdziwego świata. Wtedy też przed oczami miał cudny widok na rzekę tuż przed nim. To co widział działało na niego jak sygnał, który mówił wróciłeś do rzeczywistości. Raczej mu się nie podobała i od razu na nowo zanurzał się w swojej głowie. Ciekawe o czym on myślał, jedno jest pewno rzeka miała coś wspólnego z tym co dzieje się w jego głowie. Cudowne chwile sam na sam ze sobą jednak ktoś mu w końcu przerwał był to jakiś starszy pan, który mamrotał coś pod nosem o tym jaki nasz bohater jest przystojny. Blond włosy karzełek nie mógł pozwolić aby w tej wypowiedzi czcigodny starszy za bardzo się zagalopował tak jak on to zrobił w swoich myślach.
Wyciągnął lewą rękę przed siebie przy okazji podnosząc palec wskazujący w kierunku nieba. Był to znak dla starca "czekaj, teraz moja kolej aby coś powiedzieć".
-Przepraszam staruszku ale ja nie z tych co pan myśli. Jestem dwu-stuprocentowym fanem kobiecych kształtów.
0 x
Harran

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Harran »

0 x
Ryuji

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Ryuji »

Z każdą chwilą spędzoną w towarzystwie staruszka, z każdym jego wypowiedzianym słowem Ryuji nabierał coraz większych podejrzeń co do jego normalności. Niby fajny miły staruszek, który zagadał, poprosił o pomoc. Tylko dlaczego ciągle tak schlebia aparycja blond chłopaka, który myślał, że dość jednoznacznie wyraził się co do zapędów siwego pana. Jeszcze to oblizanie? Coś tu jest ewidentnie podejrzane. Mimo to Ryuji musiał podjąć decyzję czy przyjąć ofertę od swojego rozmówcy. Chociaż miał obawy co do rodzaju pracy zleconej przez swojego przyszłego pracodawcę przystał na jego propozycję.
-Pomogę panu, ale pod jednym warunkiem. Moje ubrania będą ciągle na mnie... Tylko wie pan... Mały, ładny tacy w cenie dzisiaj.
0 x
Harran

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Harran »

0 x
Ryuji

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Ryuji »

Takiej prośby młodzieniec się nie spodziewał. Spodziewał się raczej czegoś w rodzaju pomocy przy codziennych pracach domowych i przy okazji cieszenie oczu zboczeńca w podeszłym wieku. Kiedyś coś nawet słyszał o takich zabawach ale niestety jego rozmówca nie był w jego typie. Trochę za stary no i przede wszystkim nie ta płeć. Oferta mimo, że zaskakująca to jednak jak najbardziej normalna. Ryuji nie miał żadnych obaw co do tego. Chociaż może jedną co do pozowania bez ubrań. Mimo, że o tym wspomniał już wcześniej postanowił raz jeszcze to przypomnieć panu artyście co by za bardzo nie popuścił wodzy fantazji.
- Zgoda, ma pan szczęście lepszego kandydata na modela na świecie nie ma... hi hi hi... Ale żeby była jasność żadnych aktów dziadku
0 x
Harran

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Harran »

0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Akashi »

Po udanych pierwszych zakupach chłopak skierował się ku miejscu, które odwiedził dość dawno, miejsce do którego po raz pierwszy skierował swoje kroki po opuszczeniu świątyni parę lat temu. Młody wychowanek, który nic nie wiedział o świecie, w tym momencie miał już jakieś doświadczenie i umiejętności, które pozwalały nazywać się mu shinobim. Miejsce to było wyjątkowo piękne i przytulne, a dodatkowo odosobnione, przez co chłopak mógł w pełni cieszyć się spokojem i ciszą. Warunki idealne do oddania się treningom, oraz medytacji. Powoli zbliżając się do niewielkiego wodospadu chłopak zdjął z pleców kosy, które wbił szpikulcami w ziemie, a samemu wszedł pod strumień wody, spuszczając w międzyczasie górną cześć kimona na biodra.
Spokojnie przysiadł na jednym z kamieni znajdujących się pod wodospadem, krzyżując nogi i układając na kolanach dłonie. Miejsce niezbyt idealne, dość wilgotne ale pozwalające wyciszyć się i pozwalające płynąć myślą razem z wodą, jednostajnym tempem, bez żadnych przeszkód i zmartwień. Wszystko to miało ujednolicić przepływ chakry w organizmie chłopaka, jednolita prędkość i rozłożenie. Wszystko by jak najskuteczniej rozłożyć jej pokłady w ciele. Wszystko po to by stopniowo zwiększyć swoją kontrolę nad nią, by zoptymalizować cały jej układ i użycie, w trakcie użycia technik. Ta metoda w tym momencie była najbardziej skuteczna, mimo że nakład czasu był olbrzymi. Mimo że chłopak nie odczuwał upływu czasu, bez większego problemu dotrwał tak najpierw do wieczora, a następnie do rana. Potrzeba głodu nie była aż tak przez niego odczuwalna, mimo że powoli zaczynał odczuwać zmęczenie związane z ubywająca chakrą. Dał radę przetrwać tak kolejny dzień, po czym udał się na spoczynek na skraju brzegu, żeby następnego dnia wrócić do swojego ćwiczenia, które powtarzał non stop nieprzerwanie przez dwa tygodnie, aż w końcu zaczął odczuwać pozytywne efekty.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Akashi »

Po pierwszym udanym treningu i parudniowym odpoczynku, który polegał głownie na jedzeniu leśnych wiosennych owoców. Chłopak mógł przystąpić do kolejnego, znacznie łatwiejszego treningu od poprzedniego, wszystko przez to, że jednooki znał już podstawy tej techniki poznanej w ninjutsu. Niewiele różnica się sztuczka, od tej która znał wcześniej. Jednak lekko ulepszona o dodatkowe efekty, które mogły odmienić losy walki. Ćwiczył tak samo jak w przypadku podstawowej jej wersji, jednak tym razem trzymał się w pobliżu źródła błota, które było podstawą w tej podmianie. Było to pewnego rodzaju wyzwanie, bowiem z początku samemu nie wiedział jak sprawdzić czy technika działa prawidło czy nie, a samo składanie pieczęci opanował już perfekcyjnie. jednak w tym momencie los się do niego uśmiechnął, mimo że osoba na która natrafił z początku była lekko przerażona widokiem broni wbitej w ziemię, to tak po krótkiej rozmowie zgodziła się pomóc młodemu jashniście. Zadanie tejże osoby, było dość proste i polegało na rzucaniu w chłopaka kamieniami. Z początku jednooki nieźle obrywał, ale po pewnym czasie, a dokładniej paru godzinach w końcu coś zaczynało wychodzić prawidło, a kamienie zostawały wbijane w błotniste podobizny chłopaka.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Akashi »

Po kolejnym dniu, odpoczynku oraz pożegnaniu nieznajomej osoby, która pomogła we wcześniejszym treningu, chłopak mógł przystąpić do nocnych ćwiczeń. Niestety jak to czasami bywa w miłych chwilach potrafi zastać człowieka noc. Jednak chłopakowi to nie przeszkadzało. Mimo pewnych utrudnień przystąpił do dalszej pracy. Tym razem takiej, którą mógł wykonać już samodzielnie. Początki bywało trudne tak samo było w tym przypadku. Przesyłanie chakry do ziemi nie dawało żadnego pozytywnego efektu, a raczej nie dawało żadnego efektu. Mimo usilnych starań nic się nie działo, a dookoła było coraz bardziej ciemno. Co dopiero nad ranem pojawiały się jakieś pozytywne oznaki treningu. Pierwsze fragmenty ziemi zaczynały robić się miękkie, jednak nadal nie na tyle by człowiek mógł się schować pod ziemią, ale z następnym godzinami i kolejnymi zmianami pory dnia, ten efekt był coraz lepszy, a chłopak był w stanie wejść coraz głębiej pod ziemię. Może i było to stopniowe, ale nadal działało i polepszało swoje efekty. Trening był dość ługi i wyczerpujący trwający dobre parę tygodni z przerwami na odpoczynek i jedzenie. Jednak w końcu były pozytywne efekty, a chłopak mógł schować się cały pod ziemią bez większego wysiłku, a nawet poruszać się pod nią, może nie było to zbyt szybkie, ale zawsze nadawało nowych możliwości i powiększało perspektywy walki.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Akashi »

Następny trening, następne perspektywy i kolejne trudności do przejścia. Niestety życie shinobi czasami było monotonne, a zazwyczaj w momentach treningu, czy podróży. Jednak teraz musiał przyłożyć się do pracy by ułatwić swoje życie. Teraz przyszła pora na coś bardziej defensywnego, kamienna kopuła w tym wszystkim była dobrym pomysłem, wiele potrafi znieść, a do tego opływowy kształt, który był całkiem przyjemny. Nie pozostało nic jak przystąpić do ćwiczeń praktycznych. Jak zwykle same początki były bardzo trudne i nie przynosiły zupełnie żadnych efektów, nawet lekkiego drgania ziemi, tak samo było przez następne parę godzin, jednak w końcu pojawiały się małe elementy szczęścia, które napawały optymizmem, coraz części z ziemi wyrastały niewielkie płyty, które próbowały tworzyć kopułę, ale zazwyczaj były zbyt krótkie, albo się rozsypywały. No nic, czasami budowanie grozi zawaleniem jak w wielu przypadkach cegła spadnie na głowę budowniczego i właśnie tak było w tym momencie. Jednak po kolejnych dniach, było już lepiej, ściany powstawały już bez większego problemu, ale dalej czasami się rozpadały przygniatając młodego mnicha, na szczęście niezbyt poważnie, a po kolejnych paru dniach trenowania tworzenie kopuły było już niemal perfekcyjne, tak samo jak otwieranie w niej okienek. Teraz jedynie pozostało odpocząć przed następnymi treningami i zmaganiami do których będzie potrzebna chakra.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Kokkyō no taki

Post autor: Akashi »

Po kolejnej przerwanie od ostatniego treningu i małej wycieczki do miasta. Chłopak powrócił nad zjawiskowe jeziorko z niewielkim wodospadem. Jednak teraz przyszedł czas na trening czegoś bardziej ofensywnego i destrukcyjnego. W końcu na samej obronie daleko się nie zajedzie, a takie techniki bywają przydatne. Trening jak zwykle zaczynał się niezbyt widowiskowo, a nawet gorzej niż zazwyczaj. Samo układanie pieczęci stanowiło już problem. Cóż nie zawsze może być łatwo, a specyficzne pieczęci na samym początku nie są łatwe. Jednak po krótkim przećwiczeniu było już lepiej, a same efekty nie było nawet obiecujące po całym dniu pracy. Nic się nie działo, po następnych dniach treningu niewiele się zmieniło. Wszystko dalej było takie same, nijakie bez żadnego większego postępu. Dalsze prace nad techniką było już nieco lepsze, coraz bardziej przypominało to coś czym miało zostać. Niewielkie wstrząsu, które lekko poruszały ziemią w obrębie metra, wiele to tego nie było, co najwyżej jakieś owady pozabijało. Jednak w tym momencie potrzebna była mała przerwa na zregenerowanie sił i przystąpienie do dalszych ćwiczeń, które po upływie dwóch tygodniu przynosiły już obiecujące efekty, które pozwalały na sianie sporego niszczenia w obrębie 20m, ale dalej pozostawała kwestia równowagi, która była problematyczna, jednak wszystko szło dopracować ciężka pracą, nawet taki niewielki element jak ustanie na własnych nogach podczas trwania techniki.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość