Zapomniane jezioro

Kraj kupiecki położony na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Midori, Sogen i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na jego stan. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina.
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Natsume Yuki »

Wyglądało na to, że Mei zaczynała sobie powoli przyswajać wszystkie te informacje które jej przekazywał - oczywiście, jak na razie była zupełną początkującą, ale starała się przyjmować jego wskazówki do świadomości i próbować je zastosować w następnych ruchach. A to był dobry znak - oznaczało to, że jeżeli nie przestanie trenować i znów spocznie na laurach swoich zdolności kontroli chakry, prędzej czy później zdoła osiągnąć odpowiedni, a może nawet dobry poziom kontroli nad ostrzem. Początek szkoleń w wieku prawie trzydziestu lat działał co prawda dość mocno na jej niekorzyść, gdyż wielu mieczników trenowało swoje zdolności bojowe niemalże od dziecka, dlatego nie oczekiwał że bardzo szybko osiągnie poziom mistrzowski... ale przyswajała sobie wszystkie informacje na tyle sprawnie, że była szansa na wykucie z niej dobrego wojownika.
Nadal delikatnie się uśmiechając, odepchnął dziewczynę wraz z jej mieczem i wyprowadził własne dwa uderzenia. Dziewczyna widocznie spanikowała, widząc tak szybko wyprowadzoną kontrę, i w ostateczności zasłoniła się pochwą miecza. Błąd - i chyba sama też to zauważyła. Ostrze Natsumego, nawet jeśli stępione, było w stanie zostawić w sayi dość głęboką rysę. Gdyby to była rzeczywista saya, istniało prawdopodobieństwo że miecz i tak przeszedłby na wylot, tnąc - lub nawet odcinając - rękę. Yuki zaś zjechał mieczem po pochwie, przekładając miecz nad Mei, i atakiem powracającym trafił ją prosto w ramię. W normalnej walce byłaby to rana kończąca pojedynek. Zauważył na jej twarzy rozdrażnienie wymieszane z lekkim spanikowaniem - i chyba tylko ten instynkt pozwolił jej uniknąć trafienia wyprowadzonym przez niego Getsugiri, gdyż odskoczyła od niego na odpowiedni dystans by utrzymać go chociaż na krótki moment z dala od siebie.
Natsume spokojnym ruchem umieścił miecz ostrzem w dół w swojej słabszej ręce, symulując schowanie go z powrotem do sayi, i spokojnie stanął w lekkim rozkroku, patrząc prosto na zbierającą siły i myśli niebieskowłosą.
-Za dużo myślisz podczas walki - powiedział spokojnie. - Skupiasz się na szczegółach, które zupełnie nie są Ci potrzebne do zwycięstwa. Małe gesty, rozważanie nad myślami i emocjami przeciwnika, próba wytworzenia i wykonania określonego planu walki. Musisz nauczyć się używać ataków, bloków i uników w sposób instynktowny. Aby przeciwnik nie był w stanie przebić się przez Twoje bloki i ataki, pozwól swojemu ciału wykonywać ruchy za Ciebie. Wycisz myśli, i idź z rytmem.
Sięgnął po miecz.
-Szermierzy można podzielić na trzy typy. Pierwsi z nich potrafią całkowicie odciąć swoje emocje i myśli od swoich ruchów, stając się w pełni metodycznymi wojownikami, nigdy nie tracącymi spokoju podczas walki. Używają instynktu, aby przewidywać ataki wroga, i odpowiadać na nie. Sam kroczę tą ścieżką, gdyż uważam ją za najskuteczniejszą... i najbardziej rezonującą z moim duchem.
Wymierzył miecz w stronę Mei.
-Drugim rodzajem szermierza jest bojownik, żywiący się emocjami. Czerpiący przyjemność z walki, gniew przez straty, furię wywołaną smutkiem. Tacy wojownicy potrafią wyciągnąć z siebie sto dwadzieścia procent, przekraczając swoje limity gdy tylko natrafią na kogoś silniejszego niż oni. Emocje wzmacniają ich ataki i zmuszają do walki nawet przy ranach. Niestety, wadą tego sposobu walki jest to, że emocje sprawiają że człowiek popełnia błędy.
Westchnął lekko.
-A trzeci... to wojownicy bazujący na żądzy krwi. Walczą tylko za pomocą instynktu, nakazującego im zadawać ból i śmierć. W moim odczuciu, tacy są najgroźniejsi, gdyż są najbardziej nieprzewidywalni - mogą nawet specjalnie nastawić się na trafienie, aby otworzyć sobie możliwość zabicia Cię. Jednak... to nie jest sposób na walkę. Kroczący tą drogą nie są lepsi od wściekłych zwierząt.
Nastawił oręż, i przygotował się na następne ruchy.
-Sama będziesz musiała wybrać, którą ścieżką będziesz kroczyć Ty.
Dziewczyna doskoczyła, wykonując niskie cięcie z obrotu w stronę jego nóg - w reakcji, Natsume nagle wytworzył za sobą niewielką płytkę z lodu, od której odbił się jedną z nóg, aby przemknąć nad głową dziewczyny za jej plecy. Od razu wyprowadził cięcie sięgające jej szyi, i powstrzymał ostrze tuż przed sięgnięciem celu - kolejny punkt dla niego. Pozwolił jej na odskok i na następne uderzenie, tym razem zmierzające w stronę jego grdyki - sprawnie przemieszczała się po polu walki, okrążając go i szukając luk w jego obronie. Oznaczało to, że już zaczynała sobie przyswajać jego podpowiedzi z wcześniej - dobry ruch. Cios spadł na jego miecz i zsunął się po krawędzi ostrza, zmierzając w kierunku jego szyi...
Kiedy niespodziewanie zgiął nogi w kolanach i uchylił się przed trafieniem, w taki sposób by ostrze śmignęło tuż przed jego głową. Jednocześnie wystawił jedną z nóg do przodu, wyprowadzając nagły kopniak piętą w stronę kolana Mei. Takie trafienie spokojnie byłoby w stanie nie tylko obalić oponenta, ale też uszkodzić jego kończynę... o ile oczywiście użyłby pełni siły, a nie tylko trącenia - jak w tym przypadku. W sumie, to żałował że nie zaczął trenować Taijutsu wcześniej - okazało się, że mieszanie sztuk walki z szermierką dawało znacznie większe pole do popisu niż wielu by podejrzewało...
I w ten sposób kontynuowali trening - a Hyoken po kryjomu wycofał się poza ich pole widzenia, aby powrócić na Hyogashimę i przedstawić nową sprawę.

Od rozpoczęcia szkoleń sztuk szermierczych minął prawie miesiąc - duet trenował nieustannie, zaczynając od wczesnego poranka aż do późnego wieczora. Dłonie Mei zaczęły się w końcu przyzwyczajać do miecza, i osiągnęła na tyle dobry poziom by wyeliminować wszystkie pomniejsze błędy które utrudniały jej ćwiczenia na początku. Przestała wykonywać niepotrzebne gesty podczas walki, jej praca nóg poprawiła się dramatycznie, a i jej pewność siebie i wiara w swoje umiejętności miała prawo podskoczyć. O ile nie nazwałby jej jeszcze szermierzem Sengiri no kokyuu, na pewno mogła się tytułować jako adept tej sztuki - a to już było coś. Zwłaszcza po zaledwie miesiącu treningów. Jeżeli poćwiczyłaby jeszcze trochę, może zdołałaby nawet opanować Pierwszy Oddech, podstawową technikę której znajomość sygnalizowała osiągnięcie rangi kenshi... a to byłby już pierwszy krok do osiągnięcia mistrzostwa.
Musiał przyznać, że odczuwał lekką dumę z postępów niebieskowłosej. Jednak niektóre rzeczy naprawdę płynęły we krwi.
Kiedy zadała pytanie o efekty i o ustalenia, Natsume skinął powoli głową.
-Udało nam się wyeliminować podstawowe błędy, utrzymujesz prawidłową postawę bojową i zaczynasz wyprowadzać dobre, precyzyjne uderzenia. Powiedziałbym, że nie jesteś już początkującą - w końcu zaczynasz wyglądać jak szermierz. Gratuluję.
Podrapał się po zarośniętym podbródku.
-Cóż, chyba nie zaboli spytać, nie?
Rozciął sobie palec jednym ze swoich długich kłów, złożył kilka pieczęci i dotknął ziemi. Buchnął obłok, a chwilę później obok Natsumego stanęły dwa tygrysy: humanoidalny szermierz Hyoken, i dzierżący siodło z przytroczonymi doń zwojami Hyohiro.
Hyoken uśmiechnął się lekko.
-Dobre wieści - powiedział. - Hyogami i Hyojin zgodzili się na przyjęcie Mei jako kolejnego Związanego do naszego paktu.
-Ano, zaczyna się robić tłoczno - powiedział ze swoim typowym przekąsem Hyohiro. - Najpierw jedna uczennica, teraz siostra będąca drugą uczennicą? Musisz trochę przyhamować z tym rozdawaniem zwoju, cholero jedna.
Natsume wykonał uspokajający gest.
-Spokojnie, nie zamierzam go rozprowadzać dalej. Ja, Mikoto i Mei chyba wam w zupełności wystarczymy.
Hyohiro prychnął z rozbawieniem, po czym sięgnął po ozdobny zwój przytroczony do tyłu siodła. Jednym ruchem rozwinął go na pełną długość, ujawniając małą tabelę z podłużnymi rubrykami - w każdej z nich zaś znajdowały się wypisane krwią imiona, podpisane odciskiem pięciu palców. W pierwszej tabeli dało się znaleźć imię Natsumego, w następnym - Mikoto. Kolejne pole zaś było puste.
-Proszę bardzo - powiedział Natsume, podając Mei jeden ze swoich karambitów. - Jeżeli jesteś pewna, że chcesz podpisać pakt, natnij sobie palec i wpisz swoje imię do paktu. Następnie pokryj wszystkie palce krwią, i zrób odbitkę. Gdy to uczynisz, pakt zostanie przypieczętowany.
0 x
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume uśmiechnął się delikatnie, kiedy przed nimi pojawiły się obydwa tygrysy. O ile planował przywołanie tylko Hyokena w ramach otrzymania od niego informacji, pojawienie się również Hyohiro było dla niego już oczywistą odpowiedzią. Wielki biały tygrys był powiernikiem zwoju z paktem, więc bez jego obecności nie można było wprowadzać żadnych modyfikacji ani poprawek do paktu pomiędzy człowiekiem i zwierzęciem. A skoro mimo wszystko pojawił się tutaj razem ze swoim pobratymcem, mogło to oznaczać tylko jedno: takowe poprawki będą dziś do zwoju wprowadzone. W ten sposób nie tylko on, ale również Mei została członkinią plemienia z Hyogashimy. Do pełnej akceptacji przez tygrysy będzie musiała jeszcze sporo popracować, i zapewne zrobić dla nich kilka przysług w tę czy we w tę - sam też był do tego typu robót zaganiany, zwłaszcza na samym początku ich współpracy. Później zaś dziewczyna będzie musiała przejść inicjację ziołami Hyogashimy, ale przypuszczał że to nie będzie dla niej problem.
Hyohiro uśmiechnął się krzywo, słysząc powitanie ze strony Mei. Wyglądało na to że pomimo dość długiego czasu pomiędzy ich pierwszym spotkaniem a tym dniem, i tak dość szybko dodał dwa do dwóch i rozpoznał w niebieskowłosej siostrę Natsumego. Oczywiście, on sam prawie na pewno wiedział o tym kto ma zostać przyłączony do paktu, ale mimo wszystko pewnie potrzebował chwili na przypomnienie sobie tego krótkiego czasu, w którym mieli możliwość wymienienia paru zdań.
-Ano, kilka wiosen minęło - stwierdził z lekko wyczuwalną nutą ironii w głosie. - Ostatnio gdy Cię widziałem, reprezentowałaś sobą nieco zagubione, młode dziewczę. A teraz... cóż, przynajmniej mogę Ci przyznać że trzymasz się całkiem nieźle.
Natsume spojrzał krzywo na Hyohiro, a ten tylko bezczelnie wyszczerzył kły w uśmiechu. Takie przytyki i żartobliwe kuksańce były bardzo w jego stylu.
-... Cóż, osobiście nieco podejrzewałem że prędzej czy później na tym się skończy - kontynuował swoją odpowiedź na słowa Mei. - Nie miałem ku temu żadnych powodów, ale jednak odczuwałem że też skończysz na Hyogashimie. Teraz pozostaje tylko mieć nadzieję, że masz ze swojej linii krwi też na tyle farta, by nie skończyć jako lodowa figura.
Spojrzenie Natsumego widocznie się ochłodziło. W takim stopniu, że nawet Hyohiro się zawahał.
-Do tego czasu jeszcze chwila minie - powiedział tonem o tyle niebezpiecznym, że nie zawierającym w sobie groźby. - Najpierw niech się przyzwyczai do kontaktów z Wami.
Hyoken sięgnął po zwój z pleców Hyohiro i rozwinął go.
-W takim razie kontynuujmy.
Zgodnie z poleceniami, Mei siegnęła po karambit z dłoni Natsumego i nacięła jeden z palców, na tyle by wydobyć z niego odrobinę krwi. Następnie nakreśliła na pergaminie kilka symboli, przedstawiających jej pełne imię i nazwisko, a ostatecznie - naznaczyła krwią wszystkie swoje palce, i zrobiła z nich odbitkę na spodzie rubryki. Gdy tylko to zrobiła, szkarłat napisu lekko błysnął, jak gdyby przeszła przez niego chakra, a ostatecznie - ciecz na zwoju natychmiast zastygła. Oznaczało to, że pakt krwi został podpisany i zaakceptowany. Mei sięgnęła po kawałek materiału, by od razu zatamować krwawiący palec, a w tym czasie oba tygrysy zwinęły zwój z paktem. Hyohiro przypiął go na swoje miejsce przy siodle, po czym podszedł powoli do Mei.
-Mówiąc wprost - tak i nie. Chociaż przywołanie nas to w skrócie dokładnie to, co wspomniałaś, sam proces działania techniki jest znacznie bardziej... zaawansowany. Ale nie będę Was zanudzać szczegółami, bo z waszej strony to w sumie tyle. Aby nas przywołać, potrzebujesz odrobinę swojej krwi na dłoni, którą złożysz następnie sekwencję pięciu pieczęci: Świnię, Psa, Ptaka, Małpę, i ostatecznie - Barana. Wtedy przykładasz dłoń do dowolnej płaskiej powierzchni, a Twoja upuszczona krew reaguje z chakrą i łączy się z nami, tworząc stabilną pieczęć przez którą możemy natychmiast pojawić się obok.
Hyoken uśmiechnął się lekko.
-Oczywiście, my również w razie potrzeby jesteśmy w stanie przywołać was do siebie w dokładnie ten sam sposób. Zwykle jednak używamy tej możliwości tylko, kiedy jest to absolutnie niezbędne.
Natsume westchnął lekko. Rzeczywiście, on na Hyogashimę za pomocą tej techniki był przywołany chyba tylko raz - kiedy Hyotora została zaatakowana przez dwóch nieznanych sprawców, i prawie przezeń zamordowana. To właśnie wtedy Yuki został ściągnięty na Hyogashimę, kiedy sprawdzał stan portu podczas swoich rządów jako Cesarz... i to to wydarzenie, połączone z późniejszymi propozycjami wspólnych szkoleń, sprawiły że Natsume opuścił Cesarstwo. I to te wydarzenia dały początek Akahoshiemu Kenseiowi.
Hyohiro uśmiechnął się krzywo.
-Nasza historia nie jest bardzo skomplikowana, gdyż przez większość naszej historii siedzieliśmy zamknięci na Hyogashimie, nie pchając się do świata ludzi. Co jakiś czas tylko pojawiali się u nas rozbitkowie, ale albo próbowali nas zabić przy pierwszej okazji, albo... kończyli w nieco inny sposób.
Ano tak. Statuy u Hyogamiego.
Hyoken wyciągnął rękę.
-Spróbuj przywołać jednego z naszych pobratymców. Najłatwiej będzie Ci przywołać Hyotai albo Hyoshiego. Chcę sprawdzić, jak dobrze Ci to pójdzie.
0 x
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume westchnął ciężko, kiedy Mei postanowiła upomnieć się o informację niepotrzebnie udzieloną przez Hyohiro. Nie doprecyzował on, że to nie zioła z Hyogashimy mogą spowodować nieprzyjemne efekty uboczne, a coś zgoła innego - trening kontroli chakry natury, który potrafiło przejść tylko kilkanaście osób na świecie. Nie chciał wspominać o tej zdolności, głównie dlatego że gdyby jednak Mei została z jakiegoś powodu schwytana, nie chciał żeby agresorzy uzyskali kilka informacji, dających im możliwość przygotowania się na jego as w rękawie. Jeżeli jednak tak pomyśleć, to niebieskowłosa i tak prędzej czy później dowiedziałaby się o trybie Mędrca, więc fakt że dowie się już teraz zmieni w tej kwestii bardzo niewiele - jeżeli by nie powiedzieć, że nie zmieni zupełnie nic. A przynajmniej uspokoi ją na temat zagrożeń ze strony Tygrysów. Dlatego też ostatecznie tylko podrapał się po potylicy, zastanawiając się jak najlepiej ubrać cały ten opis w słowa... i dopiero wtedy odpowiedział na jej pytanie.
-... mówi o treningu odbywanym pod okiem Hyogamiego - tym samym, na czas którego odciąłem się od świata na ponad półtorej roku. Polega on na kontrolowaniu zupełnie nieznanej nam, ludziom, formy chakry: energia duchowa natury. Podczas gdy chakra której używamy my jest stworzona i dopasowana do nas, niektórzy ludzie potrafią używać chakry pobranej z otoczenia. Jest ona znacznie potężniejsza niż jakakolwiek używana przez ludzi - lecz w zamian, opanowanie kontroli nad nią jest zadaniem tak ryzykownym, że wręcz prawie samobójczym.
Spojrzał spokojnie w stronę Mei.
-Na co dzień, używając jutsu, mieszasz ze sobą chakrę ducha i chakrę ciała, w idealnym, równym balansie. Używając Senjutsu zaś, musisz w to wpleść również chakrę natury - która jest znana ze swojej dzikości i niechęci do bycia poskromioną. Jeżeli uda się ją utrzymać w ryzach, ninja staje się chodzącą machiną destrukcji, ze znacznie większymi pokładami chakry, możliwościami fizycznymi wykręconymi ponad skalę, i zdolnością wyczuwania sensorycznego innych źródeł wokół. Wystarczy jednak jeden, najmniejszy błąd, najmniejszy procent odstępstwa w balansie... i efekty uboczne mogą pozbawić nas życia. W przypadku sztuki Tygrysów, Twoje ciało na zawsze zmienia się w wielką, lodową figurę medytującego tygrysa.
Nie musiał chyba dodawać, że oznaczało to natychmiastową śmierć. To się mówiło samo przez się. Spojrzał jednak na moment na Hyohiro, widocznie niezadowolony że musiał podjąć ten temat tak szybko - i wygadany tygrys bardzo szybko powstrzymał się od chęci dodawania jakichkolwiek komentarzy. Natsume był rozdrażniony - a to oznaczało, że trzeba zachować wyjątkową ostrożność. Może ciężko go wytrącić z równowagi, ale gdy to się wydarzy - jest trudnym do powstrzymania sztormem.
Westchnął, i kontynuował.
-Jeżeli chodzi o zioła, to jest znacznie bardziej... prostolinijne. Jako że Hyogashima jest pokryta grubą pokrywą lodu, praktycznie nie ma tam roślinności - w jaskiniach jednak Tygrysy odnalazły pewne ciekawe zioła, które potrafią wytrzymać nawet tak trudne warunki. Przyjęcie ich powoduje chwilową malignę i halucynacje, ale ma to swój cel: odpowiednio przygotowane, po podaniu człowiekowi zioła te permanentnie obniżają jego temperaturę ciała, co sprawia że są oni znacznie odporniejsi na zimno. Dlatego moja skóra jest tak zimna, i dlatego nawet mrozy Hyuo były dla mnie jak wiaterek wiosny. W zamian jednak, znacznie gorzej odczuwa się wysokie temperatury... no, i występuje taki nietypowy efekt uboczny, że gdy używa się chakry, włosy chwilowo przyjmują barwę czystej bieli. Po opanowaniu kontroli Senjutsu zaś, przyjmują permanentną biel.
To było też wytłumaczenie, dlaczego jego uprzednio ciemne włosy teraz były barwy świeżego śniegu. W sumie chyba jej nawet o tym nie wspominał, a że sama nie pytała - to nie widział potrzeby tłumaczenia tego faktu.
Dziewczyna wtedy zajęła się treningiem techniki przywoływania - i efekty zaczęły się pojawiać bardzo szybko. Przy pierwszych podejściach do Kuchiyose no Jutsu, jedyne co udało jej się przywołać to kłęby futra zrzuconego przez tygrysy (czyli dokładnie to samo, co jemu i Mikoto przy pierwszych podejściach do techniki). Za którymś podejściem jednak w końcu udało jej się przywołać pełnego tygrysa - młodego, lecz już dorodnego rozmiarami dzikiego kota imieniem Hyoshi. Na samym początku, gdy dopiero co podpisał pakt, również zaczynał od kontaktów głównie z Hyoshim - lecz im dalej w las, tym bardziej zauważał że lepiej mu się dogadywało z cynicznym, lecz sympatycznym Hyohiro. Młodzieńcza energia młodszego tygrysa z czasem zaczęła go po prostu przerastać. Może w przypadku Mei będzie lepiej?
-Miło poznać, Hyoshi jestem! - powiedział, podnosząc łapę do skroni w geście salutu. - Miło mi poznać, Mei-san, Hachiro-san! Mam nadzieję, że będziemy mieli okazję do wspólnych wędrówek i walk!
Natsume lekko westchnął, uśmiechając się delikatnie. Jak zwykle, ledwo się pojawił, i już wszędzie go było pełno.
W czasie, kiedy Hyoshi krążył wokół Mei i Hachiro, obwąchując ich w iście psi sposób i wypytując o różne, pomniejsze informacje na temat tego kim są, skąd pochodzą i co widzieli, Natsume spojrzał na Hyohiro i Hyokena, którzy stali nieopodal niego. Oba tygrysy skinęły głową, rozumiejąc co oznaczało to spojrzenie. Oczywiście, przez ten miesiąc treningów i kręcenia się po okolicy portu Ryuzaku, nietrudno było im się dowiedzieć o dołączeniu Cesarstwa do wojny w Sogen - co oznaczało, że cesarscy dostali się na kontynent, i cholera wie kiedy zaczną się gęściej pojawiać również w innych okolicach, wliczając w to Ryuzaku. Na razie Natsume nie zamierzał kontaktować się dalej z Satoshim, zwłaszcza po tym dość niepotrzebnym manewrze agresora - prędzej czy później będzie musiał postawić mu czoła, ale dopóki sytuacja się nie uspokoi, będzie musiał się gdzieś zaszyć na dłuższy czas. A najbezpieczniejszym miejscem dla niego i wszystkich jego pobratymców byłaby właśnie Hyogashima...
Przeciągnął się lekko.
-Cóż - zaczął, poprawiając przytroczony do pasa Hakuhyo. - To chyba wszystko, co mogę Ci przekazać na ten moment. Znasz Hyoton równie dobrze jak ja, masz też opanowane podstawy Oddechu Tysiąca Cięć - resztę opanujesz wraz z doświadczeniem, o ile nie przestaniesz oczywiście trenować.
Wyciągnął z torby standardowy zwój - ten sam, w którym przez ostatnie miesiące cały czas notował wskazówki i postępy Mei, jak również rozpisywał szczegóły działania technik swoich i odziedziczonych od Kamiru.
-A to prezent dla Ciebie. Techniki autorstwa mojego i Kamiru. Masz tu rozpisane wszystkie informacje na temat wszystkich siedmiu Oddechów Sengiri no kokyuu, jak również wspomnienia naszego kuzyna, eksperta kontroli Lodu. Korzystaj z nich mądrze.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume nadal wydawał się niezadowolony z faktu, że musiał tak szybko udostępnić tak niebezpieczną informację, lecz mimo wszystko i tak musiał przyznać - to i tak zapewne było nieuniknione. Dziewczyna prędzej czy później musiałaby się dowiedzieć o zdolności kontroli chakry natury - tu po prostu jedyną kwestią było to, że wolał aby dowiedziała się o tym dopiero, kiedy rzeczywiście zapracuje sobie na pełny szacunek i współpracę ze strony Tygrysów, i upewni się że będzie potrafiła kontrolować swoją chakrę w tak dobrym stopniu, że będzie mogła postawić pierwsze kroki na drodze do tytułu Mędrca. Świadomość takiej mocy na końcu drogi często mogło odbić się czkawką - mając świadomość, że moc Senjutsu jest prawie zawsze tylko na wyciągnięcie ręki, mogłoby sprawić że Mei popełni błąd i spróbuje sięgnąć po nią za szybko... i skończy jako lodowa figura na Hyogashimie. Może nie powiedział tego bezpośrednio - bo i nigdy nie był dobry w wyrażaniu tego co tak naprawdę ma na myśli i co odczuwa - ale ta chęć zatajenia informacji wynikała tylko i wyłącznie z jego troski o dziewczynę. Rozwinęła się w zaskakującym tempie przez te kilka miesięcy które spędzili na wspólnych treningach, ale to wciąż był poziom bardzo daleki od tego wymaganego od Mędrców.
-Nie przyjmij tego w zły sposób, ale na razie jeszcze nie dasz rady opanować kontroli Senjutsu. - Podniósł wzrok i spojrzał prosto na dziewczynę. - Twoje ciało nie jest jeszcze odpowiednio przygotowane do takiego wysiłku, a Twoja kontrola chakry, choć dobra, jeszcze nie wystarczy żeby udźwignąć tak trudne brzemię jak chakra natury. No, i pozostaje kwestia Hyogamiego - jest wyjątkowo sceptyczny co do ludzi użytkujących Senjutsu, i trzeba naprawdę się postarać żeby nawet rozważył przyjęcie Cię na nauki.
Westchnął ciężko i pokręcił głową. To była już kolejna osoba, która porównała jego osobę do kota. Pierwszym był Shijima, który przyrównał go do kręcącego się na wszystkie strony, zamkniętego tygrysa. A teraz Mei, przyrównująca go do zirytowanego, młodego kota. Jego spojrzenie stężało.
-Senjutsu to nie jest temat o którym powinno się rozprawiać tak lekkomyślnie, a użytkowanie go jest nieludzko niebezpieczne - powiedział z powagą w głosie. - Chciałem, żebyś najpierw została uznana za gotową, by dowiedzieć się o tej sztuce. Nie ujawniałem tej informacji tylko i wyłącznie dlatego, że nie chcę żebyś niepotrzebnie ryzykowała swoim zdrowiem w pogoni za mocą która na razie jest jeszcze poza Twoim zasięgiem. Zwykła troska, do diabła.
Ostatecznie jednak po prostu odetchnął ciężko, pozwalając sprawie stopniowo zaniknąć. Skoro mleko się już rozlało, to nie było sensu żeby teraz tak bardzo nad tym rozpaczał. Po prostu musiał zaufać w to, że jego siostra zdoła zachować zdrowy rozsądek co do swoich możliwości, zarówno fizycznych jak i chakrowych, i nie będzie dążyła do uzyskania nowej zdolności do czasu aż upewni się że jest na pewno gotowa. Dlatego po prostu wsparł się o siedzącego na ziemi Hyohiro i machnął ręką na gest zakończenia tematu. Niech dziewczyna najpierw wykaże się swoimi umiejętnościami swoim nowym kompanom... i wtedy będzie mogła dowiedzieć się więcej na temat Trybu Mędrca.
Dziewczyna przywołała Hyoshiego, i wymieniła z nim pierwsze pozdrowienia. Tygrys podjął temat wyjątkowo entuzjastycznie, co było też dość standardowe dla jego persony: Yuki zawsze porównywał go do chomika napojonego mocną herbatą. Wszędzie go było pełno, i nie wahał się pchać w utarczki, czy to fizyczne, czy to słowne. Pod tym względem był bardzo podobny do Hyohiro, przy czym starszy tygrys był po prostu cyniczny, podczas gdy Hyoshiemu bliżej było do tej pyskatej strony. Tygrys na słowa Hachiro skinął łbem, uśmiechając się wesoło, i uderzył się zwiniętą łapą w okolice piersi.
-Jasne, możecie na mnie liczyć, i nie zawaham się zapytać jeśli czegoś nie będę rozumieć!
Chwilę później Natsume podszedł do dziewczyny i przekazał jej zwój z technikami, które chciał jej przekazać. Z tymi wskazówkami, powinna bez problemu z czasem osiągnąć podobny poziom do tego który sam sobą reprezentował... o ile oczywiście nie przestanie trenować. Co do tego jednak nie wyglądało na to że zamierzała to uczynić - co też potwierdziła własnymi słowami. Rzeczywiście, jeżeli będzie miała przy sobie któregoś z Tygrysów, to po prostu sam będzie mógł się upewnić że będą dawać jej wciry kiedy potrzeba, i przypominać o szkoleniach gdyby miała jakieś momenty zawahania. Dlatego też w końcu pozwolił sobie na lekki uśmiech, jednocześnie gładząc się dłonią po zaroście pokrywającym jego szczękę.
-Jeżeli Tygrysy będą przy Tobie, to osobiście się upewnię że nie zapomnisz o treningach - powiedział z krzywym uśmiechem rozbawienia na twarzy. - Po prostu będąc na Hyogashimie, będę im tłukł żeby Cię poganiali.
Oczywiście, bardzo szybko zauważył zawahanie ze strony Mei, i obawę przed rozstaniem które w niej narastało. Yuki miał ochotę westchnąć - głównie przez to, że nie do końca wiedział co powinien powiedzieć żeby dziewczyna poczuła się lepiej - ale powstrzymał się przed tym. Tylko tego brakowało, żeby jeszcze źle to odebrała. Skinął więc głową z uśmiechem, przyjmując informację że na pewno odbędzie wszystkie konieczne treningi.
Kiedy podeszła do niego i objęła go ramionami, ten spokojnie odwzajemnił gest, dalej się uśmiechając - uspokajająco, z lekkim smutkiem, ale jednocześnie pewnym tego że robi dobrą rzecz. Ona sama również wiedziała, że tak będzie najlepiej.
-Tu nie chodzi tylko o list, Mei - powiedział spokojnie. - Sama wiesz, co się dzieje. Cesarstwo dołączyło do wojny w Sogen, wszędzie będzie ich pełno. Całe Ryuzaku o tym huczy. Jeżeli nie chcę się wychylać i ryzykować, że będę musiał zgładzić kogoś z naszych pobratymców, muszę się ukryć. A Hyogashima będzie znakomitą kryjówką, do której zawsze mogę bezpiecznie powrócić.
Następnie uśmiechnął się delikatnie.
-Nie powiem, ujawnienie tej informacji uderzyło we mnie dość mocno... ale przypuszczam, że gdyby nie ona, na pewno nie byłbym tym kim jestem teraz. Prawdopodobnie nadal byłbym zwykłym narzędziem, machiną do zabijania na usługi tego kogo uznam za swojego przełożonego. A nie powiem... jestem usatysfakcjonowany tym, kim jestem. Dlatego... dziękuję.
Zacisnął ręce nieco mocniej, przy okazji kładąc dłoń na jej głowie.
-Ja również jestem dumny z tego, że jesteś moją siostrą. I kocham Cię, tak jak może członek rodziny. Nie zapominaj - zawsze jestem niedaleko, a możemy wymienić kilka słów za pośrednictwem Tygrysów... lub gdy dostaniesz się na Hyogashimę. Przyjmiemy Cię z otwartymi ramionami.
No tak. Teraz, kiedy ona również była połączona paktem, mogli przecież być zawsze w kontakcie za pośrednictwem Tygrysów - więc jeśli będzie potrzebowała rozmowy, mogą po prostu wymienić się listami z pomocą Hyoshiego lub Hyotai. A i Natsume co jakiś czas będzie się pewnie pojawiać na kontynencie, więc co jakiś czas pewnie ich drogi nadal się skrzyżują. Teraz nie będzie musiała go szukać - będzie zawsze pod ręką.
Poczochrał lekko jej włosy w pieszczotliwym geście.
-Tak że głowa do góry, Yuki Mei. To nie koniec - a wręcz przeciwnie. Początek Twojej nowej drogi.
0 x
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume kiwnął lekko głową, kiedy Mei potwierdziła że nie planuje spieszyć się z próbami poznania sztuki Senjutsu. Chociaż pokusa nauczenia się tak dużej mocy jak ta mogła być duża, zwłaszcza dla kogoś kto dopiero się rozwijał do poziomu mogącego przeważać szale pól bitwy, wierzył że Mei posłucha jego prośby i nie będzie dążyła do dowiedzenia się więcej na temat trybu mędrca - a przynajmniej do czasu, aż nie zostanie uznana za gotową. Jeżeli by tak przyrównać, Yuki zaczął szkolić się w sztuce kontroli chakry natury dopiero kiedy był w swojej szczytowej formie, panując nad swoją chakrą jak mało kto i ciesząc się nienagannym zdrowiem fizycznym... a i tak zajęło mu to wszystko prawie półtorej roku życia. Nie wspominał przy tym o wielu sytuacjach, w których dosłownie otarł się o śmierć, bo przez przypadek źle wykalkulował ilość chakry którą mógł zastosować na dany moment - w efekcie, prawie zmieniając się na zawsze w bryłę lodu na zapomnianej przez bogów wyspie. W tym momencie po prostu musiała mu uwierzyć na słowo, że to szkolenie to absolutnie nie są przelewki - i potrzebuje więcej czasu, zanim może zacząć o tym myśleć.
Lekko uniósł brew, kiedy dziewczyna dodała żart na temat osiwienia - akurat pod tym względem to na pewno mu nie groziło, bo wpływ chakry mędrców na jego ciało już dostatecznie wybieliło mu włosy. Ostatecznie tylko pokręcił głową, pozwalając sobie na lekki, krzywy uśmiech na twarzy. Skoro jej się takie żarty trzymają, to pewnie próbowała rozładować sytuację - czyli też zakończyć temat. Co mogło oznaczać, że rzeczywiście wzięła sobie jego zalecenie do serca.
-Dobra odpowiedź - odpowiedział tylko.
Kiedy dziewczyna wspomniała, że przed każdym treningiem będzie przywoływać jednego z przedstawicieli Tygrysów żeby przypominali jej o dyscyplinie i rutynie, Natsume tylko uśmiechnął się lekko. O ile sam pomysł był dobry, o tyle wybór Hyoshiego...
-... Hyoshi jest pełen energii, ale sam ma problemy z takimi pojęciami jak "dyscyplina". W każdej sytuacji, czy to wymagającej myślenia, czy bojowej, wychodzi z założenia że taktyka to "sugestia", a nie "plan". Gdyby miał problemy z otwarciem drzwi, to zamiast szukać przejścia, po prostu atakowałby mocniej aż wyłamie zamek. Subtelność rzutu cegłą w czoło.
Hyoshi spojrzał w stronę Natsumego z miną wyrażającą mieszankę chęci wywołania pyskówki z urazą, lecz zanim cokolwiek powiedział, najwidoczniej przeanalizował słowa które wypowiedział Yuki... i nie znalazł w nich niczego, co by nie pokrywało się z prawdą. Dlatego, zamiast zaczynać utarczkę słowną, po prostu wymamrotał kilka marudnych zdań pod nosem.
Natsume zaś kontynuował.
-Jeżeli chodzi o szkolenie, dobrym pomocnikiem pod tym względem będzie właśnie Hyohiro - tu wskazał na dzierżącego zwój wielkiego tygrysa, siedzącego obok Natsumego. - A kiedy zyskasz trochę doświadczenia, będziesz mogła próbować przywoływać Hyoso, młodszego brata stojącego tu Hyokena. Jest on wyjątkowo trudny w obyciu i bezlitosny, ale przy tym jest najlepszym nauczycielem pośród Tygrysów. To właśnie jemu zawdzięczam całą moją wiedzę w taijutsu.
Przez następne kilkanaście minut po prostu stali w miejscu, żegnając się po tak długim okresie przebywania niedaleko siebie i po tak licznych treningach. Dziewczyna potrzebowała chwili, żeby się uspokoić - a przez ten czas Natsume po prostu stał w miejscu i spokojnie ją przytrzymywał, jednocześnie zastanawiając się nad wszystkim co się wydarzyło... co dało mu też do myślenia. Niegdyś zupełnie nie rozumiałby sensu tego typu gestów, słów ani zachowań. Owszem, wykonywałby je, lecz byłyby one czysto mechaniczne, bez jakiejkolwiek prawdy - ot, tylko po to żeby druga osoba mogła odczuć to czego aktualnie potrzebowała. Teraz zaś? Chociaż jego emocje dalej były zapewne znacznie bardziej przytłumione niż u normalnych ludzi, potrafił już odróżniać jedne od drugich - i w tej sytuacji rzeczywiście odczuwał lekką formę smutku, połączoną z faktem że znowu będzie musiał rozdzielić się z siostrą i ruszyć na samotne wędrówki. Nie uważał tego za złą decyzję, wręcz przeciwnie - ale nie zmieniało to faktu, że część niego miała nadzieję że będzie miał kiedyś możliwość spędzenia z nią więcej czasu, bez konieczności szkoleń.
No ale, do tego czasu jeszcze dużo wody w rzekach upłynie.
-Jak będę na kontynencie, to najwyżej będę informować przez Hyohiro. Jakąś formę kontaktu będziemy mieć zawsze.
-To co, jesteśmy teraz pocztą czy co? - skomentował Hyohiro, lecz nie kontynuował myśli - głównie przez fakt, że trącenie czubkiem stopy przez Natsumego ugodziło go dość mocno w mięsień, co skończyło się syknięciem z bólu.
Chwilę później Mei dodała, że chciałaby zadać mu kilka pytań. Natsume pokazał gestem, by kontynuowała - i skinął lekko głową, gdy zadała pierwsze dwa. W jaki sposób on poznał się z Tygrysami, i jak poznał Mikoto?
-Z Tygrysami poznałem się przez zupełny przypadek - powiedział bez zawahania. - Byłem wysłany na misję przez handlarza z Ryuzaku no Taki, aby sprawdzić czemu jego transporty morskie nie dopływały. Na pokładzie okazało się, że na statku był sabotażysta, który wysadzał okręty - to samo stało się też z tym na którym byłem ja. Wyratowałem się głównie za pomocą otoczenia się czarnym lodem i przyzwoleniu lodowemu wielorybowi na złapanie mnie w paszczę i wyniesienie na najbliższy ląd... którym okazała się Hyogashima. Tam zaś, po zapolowaniu na kilka zwierząt, spotkałem właśnie Hyoso i Hyokena, którzy przyprowadzili mnie do siedziby klanu... i tam, po kilku pojedynkach i dłuższych rozmowach z liderami, nawiązaliśmy pakt.
Podrapał się po potylicy.
-A jeśli chodzi o Mikoto... cóż, spotkałem ją niedaleko świątyni Susanoo, tej samej w której się ukrywałem. Szkoliłem tam też innego młodzieńca, szermierza imieniem Kaiko, i okazało się że po dłuższym tułaniu się wzdłuż wybrzeża dotarła aż tam. Nie miała kontaktu z klanem, gdyż jej rodzina zginęła podczas ewakuacji Fuyuhany, i nie potrafiła obudzić w sobie kontroli Hyotonu przez zablokowaną kontrolę Suitonu. Obiecałem jej w tym pomóc - i w efekcie przez kilka miesięcy szkoliłem ją w sztukach kontroli chakry, Suitonu i właśnie Hyotonu. Po jakimś czasie też przyuczyłem ją co do sztuk Ninjutsu, a Hyogami i Hyojin postanowili przyjąć ją jako kolejną Związaną, aby nie musieć ryzykować że stracą kontakt ze światem gdyby przydarzył mi się... niefortunny wypadek.
Następne pytanie było zaś o Mujina. Natsume musiał chwilkę sobie przypomnieć o tym, kiedy tak właściwie poznał się z długowłosym medykiem - na szczęście przyszło to dość szybko, jako że okazało się że to wydarzenie było dość niedawne.
-Zna mnie tylko jako Kenseia. Poznałem go na trybunach turnieju w Yinzin, już po tym jak "zaginąłem", i pod tym imieniem byłem również w Oniniwie.
Skinął głową, kiedy dziewczyna wspomniała o jej nowym kompanie z którym zamierza wyruszyć na wojnę w Sogen. Senju Kazuma, hm... cóż, oczywiście samo imię nic mu nie mówiło, zresztą - nigdy nie zawracał sobie głowy tym żeby zapoznawać się z kimkolwiek innym z Shinrin poza Shigeru i Reiką, więc tym bardziej. Ale na pewno zapamięta sobie imię tego mężczyzny - był bardzo ciekaw tego, kim tak naprawdę okaże się ten człowiek, jeżeli kiedykolwiek będzie miał możliwość poznać go osobiście. Paranoiczna ostrożność białowłosego i tak podpowiadała, że lepiej żeby Mei zawsze miała się na baczności... no, ale to chyba już dostatecznie wyraził przez te ostatnie miesiące, kiedy też przypominał jej o rodowej dumie.
-Na wojnie? Najprostsza rada - nie wychylaj się. Sława nie jest czymś, za czym shinobi powinien podążać - daje ona znacznie więcej problemów niż pozytywów. I upewnij się, że ci z którymi współpracujesz są godni zaufania - w przypadku wojen, ludzie zawsze znajdą sposoby na zyskanie jak najwięcej dla siebie lub swojego stronnictwa. Wliczając w to zmienianie stron, szpiegostwo, kolaboracje i wbijanie noży w plecy.
W końcu nadszedł moment, w którym mieli rozejść się swoimi ścieżkami - dziewczyna zmierzała w stronę wojny w Sogen, Natsume zaś zamierzał udać się na Hyogashimę. Niebieskowłosa zdawała się być znacznie pewniejsza swego, nie była już tak pełna niepewności i zawahań które miotały nią od początku ich znajomości. Najwidoczniej świadomość tego, że w końcu dąży do jakiegoś określonego celu, i nie jest już sama na swojej ścieżce, dała jej siłę by kroczyć dalej w świat - ku swojej własnej drodze shinobi. Yuki uśmiechnął się lekko i odpowiedział podobnym ukłonem, zgodnym z tradycją.
-Wierzę. Na początku Twojego szkolenia, byłaś kimś zupełnie innym niż teraz - wtedy zdawałaś się dalej zagubioną dziewczyną, niepewną siebie i swojej przyszłości. Teraz zaś widzę w Tobie w końcu trochę dumy z tego kim jesteś, i co posiadasz: z pisklęcia zaczyna w końcu wyrastać dojrzały, dumny ptak.
Skinął głową, uśmiechając się lekko.
-Dzierż Shiroi Shi z dumą. Wola naszego Rodu teraz jest razem z Tobą. Niech wiatry Hyuo Cię prowadzą.
Z tymi słowami odwrócił się, i klepnął Hyohiro ręką. Za chwilę zamierzał wrócić na Morigan, i na jej pokładzie odpłynąć na Hyogashimę - lecz zanim to uczyni, będzie musiał odwiedzić jeszcze jedno miejsce...

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
Awatar użytkownika
Minoru
Posty: 820
Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Minoru »

  Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
  • Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
  • Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
  • Arii - Zadanie specjalne C Kress
Awatar użytkownika
Tsukune
Posty: 2722
Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Tsukune »

No i po opuszczeniu jako ostatni imprezki w Herbaciarni udałem się do domu. Tam po szybkim umyciu się poszedłem spać. Rano...no może nie aż tak rano tylko koło 10 plus minus parę minut różnicy obudziłem się. Udałem się do kuchni gdzie przygotowałem sobie swój standardowy posiłek, po umyciu się i ubraniu zgarnąłem to co zawsze miałem przy sobie i opuściłem dom kierując się w stronę zapomnianego jeziora.

Było wcześnie a powietrze w tym miejscu było przyjemne. Nie było ani gorąco ani zimno. Mgiełka dodawał tajemniczości no i przyjemnie schładzała w jakiś sposób. Mieliśmy się spotkać wieczorem ale nie miałem co robić więc przyszedłem "troszkę" wcześniej. Na miejscu trochę się ponudziłem by następnie powisieć na gałęzi, to sobie na niej poleżeć by w następnej kolejności usiąść pod drzewem i sobie coś porysować. Gdy to mi się znudziło odłożyłem futerał, no i swoją pandę spod kapelusza i postanowiłem się powygłupiać jak kiedyś. Czyli sobie "potańczyłem" a przynajmniej dla kogoś mogłoby to wyglądać jak dziwny taniec. Kiedyś wykorzystałem to aby zdobyć pewien przedmiot pomagający mi w treningu. Z jednej strony wyglądało to jak taniec, jednak te ruchy można było wykorzystać bardzo przyjemnie do wykonania kopnięcia, podcięcia lub uderzenia dłonią. W ten sposób sobie trenowałem wygłupiając się jednocześnie z parę godzin. Patrząc na słońce pewnie byłoby tak koło 16? Może trochę wcześniej lub później. Co za różnica tak naprawdę.
-Ty jestem ciekaw co jest na tym drzewie na środku usłyszałem w głowie swoje alter ego w momencie gdy zarzucałem sobie na ramię futerał i chowałem pandę za pazuchę. Zatrzymałem się tak patrząc się w stronę drzewa na środku jeziora
-A co mi tam powiedziałem sam do siebie i używając prostej techniki do chodzenia po wodzie niespiesznie skierowałem się do drzewa. Cóż. Ciekawość jak i mówienie w prost mogło mnie kiedyś zabić. No co się poradzi. Po paru minutach dotarłem do wysepki i obszedłem ją do okoła, następnie wlazłem sobie na nią i na drzewo. Wdrapałem się tak na sam jego szczyt i rozejrzałem dookoła. Trzeba było przyznać iż było to bardzo dziwne uczucie. Zamiast być otoczony przez wodę. Zostałem otoczony przez zielony ruchomy dywan. Taaa...takie coś chyba było bardziej irytujące niż woda. Pokręciłem chwilkę karkiem i zszedłem na dół kładąc się na jednej z najniższych gałęzi tak sobie siedząc z zamkniętymi oczami. Nie wiedziałem ile czasu minęło aż nie zostałem oblany wodą.
-Pewnie jakiś szybki deszczyk przeleciało mi przez myśl. Zeskoczyłem z drzewa na wysepkę po czym korzystając z chakry gromadzącej się w stopach użyłem podstawowej techniki i idąc po wodzie skierowałem się na brzeg ponieważ widocznie zbliżał się czas spotkania. Nawet miałem wrażenie iż wyczułem jednego z moich nowo poznanych kompanów.
-Buuu powiedziałem wchodząc na brzeg i przeciągając się. Musiało to wyglądać całkiem dziwnie...no nic ja tam przywykłem Jakbyme miał inney wybór.
0 x
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1279
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Hayami Akodo »

0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Awatar użytkownika
Minoru
Posty: 820
Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Minoru »

Nazwa
Yōdō
Ranga
D
Pieczęci
Brak
Zasięg
Bezpośredni
Koszt
Brak
Dodatkowe
Na czas używania techniki otrzymujemy +10 do siły
Opis Prosta technika pozwalająca na wykorzystanie ataku przeciwnika. Gdy wróg naciera na nas wykonując pchnięcie swoją bronią, my lekko odsuwamy się na bok i ustawiamy bokiem do niego. W tym momencie uderzamy w jego oręż tak, by użyć przeciw niemu impet, jaki nadał ostrzu. Sztuczka ta sprawia, że oponent zostaje pociągnięty w miejsce, w którym staliśmy przed unikiem i traci równowagę odsłaniając plecy dla naszego cięcia. Można również podstawić nogę, by się wywrócił.
0 x
Prowadzone misje:
  • Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
  • Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
  • Arii - Zadanie specjalne C Kress
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość