Zapomniane jezioro

Kraj kupiecki położony na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Midori, Sogen i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na jego stan. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina.
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Kutaro »

Manewr ofensywny Kutaro nie do końca się powiódł, ale pozwolił shinobi odzyskać część inicjatywy w walce. Podczas gdy wcześniej przeciwnik mógł sobie pozwolić na ataki, teraz został zepchnięty do defensywy. Ponownie wyrzucił z siebie ilość pirotechniki, która zawstydziłaby niejednego obywatela Unii Samotnych Wydm. Na szczęście wcześniejsze działania Aburame od razu zniwelowały manewr, głównie dzięki temu teraz on był w natarciu. Oponent doszedł do wniosku, że zacznie się wycofywać albo miało tak to wyglądać. Przypominając sobie sztuczkę z klonem, którą pokazała Inoshi w Sogen, Benisuke wiedział, że nie mógł ot tak zostawić chmury dymu.
Przeszedł więc do ofensywy i zamierzał do tego wykorzystać rozbity na pół przez eksplozję notki rój Kikaichū. Jedna połowa utworzyłą szeroką niską falę, która przecięła chmurę dymu przed ninją na wysokości pasa. Nie była to znaczny wydatek owadów, a moment uderzenie powinno zostać wychwycone przez mentalną więź z shinobi. Druga rozbiła się na dwie i jak zbite kule chityny poleciały w stronę przeciwnika z pełną prędkością. Konkretnym celem było uderzenie w plecy mające zbić przeciwnika z nóg, a w najlepszym przypadku ograniczyć zdolność do chodzenia. Malutka chmurka, która smutno wisiała w powietrzu od jakiegoś czasu wróciła do swojego mobilnego domku i usadowiła się na lewym przedramieniu. W razie czego była gotowa do jakiś ruchów lecz nie dostała jeszcz żadnych rozkazów.
Rozkazy zostały wydane legionom stawonogów, a w tym czasie nasz shinobi robiąc dzikie gesty rękami, zygzakował by uniknąć trafienia. Był gotowy na uniki w przypadku nadlatujących kolejnych garści wybuchowego asortymentu i jednocześnie zbliżał się do przeciwnika z nożem w ręku w celu wyrządzenia mu krzywdy.
Kurtyzana spokojnie leżała podtrzymywana przez robaki na miejscu, więc ich rozkazy nie zmieniały się. Trzymać i pilnować, żeby nie uciekła. Na nią przyjdzie czas później, w końcu mogła wcale nie kłamać, na temat informacji jakie posiadała. Skoro zrezygnowała z omówienia tego w przyjemnych okolicznościach, to wciąż pozostawały te bardziej skuteczne. Ciekawe jak parka zamachowców wyszła na ataku na Kutaro. Nie był zbyt biedy, ale ilości ładunków wybuchowych jakie zostały w niego rzucone, zapewne skutecznie uszczupliły budżet przedsięwzięcia. Jeszcze chwila, a się okaże, że lepiej było jakby w ogóle nie spotkali Benisuke.
  Ukryty tekst
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Tatsuo »

Misja dla Kutaro [ C ]
24 / 30
Kūtaro Benisuke

Zdaje się, że jedną z najważniejszych taktyk w pojedynku, jest wytrącenie przeciwnikowi możliwości kreowania walki. Przeważnie pozbawiony swojego wcześniej ustalonego planu wróg zaczyna gubić się i plątać na polu bitwy. Czy jednak jesteśmy w stanie stwierdzić, kiedy dojdzie do tego momentu? O tym Kutaro mógł się już po chwili przekonać, obserwując lot swych robaków.

Jedna z grup stawonogów, która pomknęła za uciekającym mężczyzną, dopadła go już po niedługiej chwili, uderzając w plecy. I puf! Niewielka chmura dymu powstała tuż po tym zderzeniu. Czyżby shinobi był zdolny do takich teleportacji? Na kawarimi to nie wyglądało, bo jednak żaden przedmiot nie pojawił się w miejscu, w którym do tej pory jeszcze stał przeciwnik naszego Aburame. Na odpowiedź do pytania gdzie mógłby się on więc znajdować, okularnik długo czekać nie musiał. Fala robaków przecinająca obecnie chmurę, natrafiła na dość dużą przeszkodę w rozmiarach człowieka. Najwyraźniej przeciwnik zamierzał nabrać Kutaro na prostą sztuczkę z bunshinem, a gdyby mężczyzna pomknął za klonem, to ten zaatakowałby go od tyłu w dymie, gdzie miał swoistą przewagę.

Robaki od razu obeszły swój cel, do którego Kutaro już po chwili się zbliżył. Jego mali towarzysze znajdowali się teraz w okolicy pasa - nachodząc na okolice bioder, jak i rąk, a tym samym uniemożliwiając przeciwnikowi dostanie się do kabur z broniami, będącymi jego głównym arsenałem bitewnym. Prostym, lecz szybkim ruchem, nasz bohater zadał cios kunaiem, który przeszył klatkę piersiową oponenta, rozdzierając mu tym samym nie tylko ubranie, ale i skórę. Wróg okularnika starał się ruszyć ręką, w której obecnie dzierżył dwa shurikeny, lecz szło mu to nad wyraz opornie. Wciąż jednak ponad jedna trzecia jego ciała pozostawała odsłonięta. Teraz dopiero, będąc w bliskiej odległości, Aburame mógł spostrzec jego czerwone ślepia.
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Kutaro »

Stojąc przed przeciwnikiem ranionym przeciwnikiem Kutaro wiedział, że walka jeszcze nie dobiegła do końca. Oponent okazał się bardzo silnym przeciwnikiem i nie wiadomo co jeszcze miał ukryte w rękawie. Po uzyskaniu częściowej przewagi Beniuske doszedł do wniosku, że nie może nie doceniać przeciwnika. Popełnił ten błąd na początku walki i nie zamierzał go powtarzać. Najchętniej przykleiłby przeciwnikowi notkę wybuchową na czoło i oglądał jak wybucha. Jednak shinobi pomyślał, że przeciwnik może mieć coś ciekawego przy sobie, a szukanie ich po rozrzuconych kawałkach mięsa nie było przyjemnym zajęciem. Oczywiście o ile jakieś dokumenty zostałyby po eksplozji.
Idąc za tym podejściem Aburame zadecydował o bezpiecznym manewrze. Przede wszystkim skupił się na dwóch ostrych gwiazdkach w ręku przeciwnika. Zadał mu pierwsze dźgnięcie nożem prosto w uzbrojoną dłoń, by pozbawić przeciwnika oręża. Następnie odskoczył od niego i zacisnął w pięść wysuniętą do przodu rękę wydając pozostałym swoim Kikaichū proste polecenie - zbombardować przeciwnika masą robactwa. Jedyne owady które nie otrzymały tego rozkazu były te kontrolujące Yuri. Choć lekkim impulsem Kutaro polecił im przestać żywić się chakrą, lecz wciąż ją trzymać. W końcu nie chciał by jego “przyjaciółka” stała się pozbawionym energii życiowej warzywem.
Po zwiększeniu dystansu Benisuke wciąż obserwując unieruchomionego przeciwnika sięgnął do kabury po drugi kunai bez prezentów i rzucił nim w miejsce gdzie powinna być szyja przeciwnika. Elegancko rozstępując morze robaków zaraz przed rzuconym ostrzem. Mogło to wyglądać nieco jak niepotrzebna egzekucja na uchwyconym przeciwniku, ale Aburame nie zamierzał ryzykować sytuacją, gdzie przeciwnik postanowił popełnić samobójstwo za pomocą imponującej kolekcji broni wybuchowych, licząc na śmierć również Kutaro. Shinobi miał swoje plany i pośród nich nie było miejsca na śmierć gdzieś na obrzeżach Ryuzaku.
Jeśli wszystko udało się zgodnie z planem okularnika i przeciwnik bez życia opadł na ziemię. To ninja zamierzał na początku szturchnąć przeciwnika chmarą robactwa, by upewnić się, że oponent się jakoś nie zaminował, a następnie przeszukać ciało w poszukiwaniu dokumentów. Potem dopiero uciskając zraniony przez kobietę bok, łaskawie do niej podejdzie mając na uwadze nóż w jej posiadaniu.
  Ukryty tekst
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Tatsuo »

Misja dla Kutaro [ C ]
26 / 30
Kūtaro Benisuke

W obecnej sytuacji przeciwnik nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Choć jego ruchy były spowolnione, to dodatkowe chmary robaków, które obeszły szczelnie jego ciało, nie pozwalały mu się ruszyć. Trwał niczym posąg pozbawiony w sobie życia, a i po chwili faktycznie tego życia za wiele w sobie nie miał. Kunai przeciął z należytą precyzją szyję, jak i naczynia znajdujące się pod jej skórą, a Kutaro mógł obserwować wylew życiodajnej cieczy, spowijającej teraz jego robaki, które wciąż utrzymywały przeciwnika w pozycji stojącej, nawet nie pozwalając mu opaść na ziemię. Dopiero po niedługiej chwili, gdy jego mózg przestał już kontaktować ze światem rzeczywistym, ciało mimowolnie opadło na ziemię, a robaki mogły powrócić do ciała shinobiego. Problem rozwiązany i rozwiązany bronią, którą wróg sam operował. To dość poetyckie można byłoby nawet powiedzieć, ale w życiu wojowników mało było poetyckości. Liczyło się jedynie to, aby samemu przeżyć, a jednocześnie sprawić, aby każdy czyhający na nasz żywot, umarł śmiercią tragiczną. 

Pułapek żadnych zastawionych nie było, a przynajmniej nie takich, które mogłyby zostać zaktywowane poprzez ruchy czy to robaków, czy samego naszego bohatera. Szybkie przeszukanie pozwoliło Kutaro zlokalizować dwie torby zawieszone nieco nad pasem, jak i kaburę na broń zawiązaną wokół prawego uda. Oprócz żelaztwa, pozostawionych dwóch bombek dymnych (chyba je wyjątkowo lubił), jak i dodatkowej notki świetlnej, Kutaro spostrzec mógł niewielki zwój. W zwoju tym, po jego rozwinięciu, przyuważył skrzętnie rozpisane notatki. Zdawać się mogło, że mężczyzna dla kogoś pracował, lecz z obecnego, dość pobieżnego przejrzenia zawartości, trudno było znaleźć konkretne informacje. A jakie można było znaleźć w takim razie? Głównie dotyczące ruchu na granicy Ryuzaku-Sogen, która zdawała się nie być głównym celem wojsk Uchih, będących zajętym frontem na północy. Posterunki, drogi, mniej uczęszczane szlaki czy pomniejsze osady, jakie znajdowały się w okolicy granicy leżącej w zainteresowaniach jegomościa. Kolejna duża częśc poświęcona była portom, lecz nie tym, które spostrzec możemy w mieście, a tym bardziej ukrytym, tak, jakby ktoś specjalnie szukał miejsca do tego, aby przypłynąć statkiem do prowincji pozostając niezauważonym. Dalsze, już mniej wypełnione szczegóły, dotyczyły konkretnych osób. Zdaje się, że mężczyzna chciał pozyskać informacje z zabitych shinobi, a Kutaro miał być kolejnym z nich. Przeszukując dalej ekwipunek, mogłeś natrafić na odznakę rodu Ranmaru.

Kobieta leżała, ciężko dyszała, a raczej już nie miała nawet na to siły. Łapała tyle powietrza, ile tylko mogła. Ciężar robaków odbił na niej swoje piętno. Kto by pomyślał, że takie małe kuleczki mogą sprawić tyle zła. Na szczęście kontaktowała, choć potrzebowała chwili, aby do siebie dojść. Sztylet z jej ręki spoczywał kilkanaście centymetrów dalej, a na nim kilka kropel krwi Kutaro.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Kutaro »

Wyglądało na to, że ktoś postanowił zrobić za Kutaro większość jego pracy. Była to bardzo miła niespodzianka. Shinobi schował zwój pełen danych wywiadowczych do torby. Najprawdopodobniej zostanie wysłany w stanie nienaruszonym do Gokiburi. Tam zostanie dogłębnie przeanalizowany zarówno, pod względem informacji o samym Ryuzaku jak i jego autorze, który właśnie leżał pod nogami Aburame. Ninja umieścił dokumenty w torbie i jedną ręką uciskając raniony bok sięgnął na dno kabury po pigułkę ze skrzepniętą krwią. Przegryzł ją w ustach wypełniając je metalicznym posmakiem i połknął. Na wszelki wypadek, nie stracił wiele krwi, wolał być w pełni sił tak szybko jak to możliwe. Nie wiadomo co jeszcze miało go spotkać w tym mieście.
Spokojnym ale żwawym krokiem podszedł do leżącej kobiety wzbudzając przy okazji wokół siebie burzę mnóstwa skrzydeł zapraszając wszystkie ocalałe Kikaichū powrotnie do gniazda. Widok setek żuków wchodzących przez małe jamki w skórze do środka człowieka mógł być nieco niepokojący. Będąc tuż przy niej Kutaro przykucnął i podniósł jej nóż. Trochę więcej szczęścia kobiety i walka mogła się potoczyć zupełnie inaczej. Przebite płuco lub krwawienie z jakiegoś narządu brzucha byłoby konkretnym problemem.
- Yuri, czemu to zrobiłaś? - Benisuke zapytał spokojnym głosem bawiąc się w palcach podniesioną bronią. Ninja nie był nawet bliski posądzenia, że kobieta nie była w spisku z mężczyzną. Wciąż uważał, że była doskonale świadoma co robi. Gdyby miał strzelać pewnie chodziło o pieniądze. Jednakże Kutaro postanowił stworzyć dla niej pewną iluzję nadziei, dzięki której zamierzał dowiedzieć się nieco więcej. Drobny blef, który miał z niej wyciągnąć dodatkowe informacje.
- Coś Ci obiecał? Groził Ci? Długo tak współpracowaliście? Cały burdel w tym jest umoczony? - Dopytywał się aksamitnym tonem. - Widzisz, trzeba było mi od razu powiedzieć. Wtedy rozmawialibyśmy w przyjemniejszych okolicznościach. Może nawet byśmy sobie gdzieś siedzieli i coś popijali. A tak Ty leżysz w błocie, a ja mam kolejną bliznę do kolekcji. Więc jak to będzie? Powiesz mi coś co mnie przekona, Yuri? O ile w ogóle tak Ci na imię. - Zapytał na koniec przekrzywiając lekko na bok głowę i wskazując na kobietę nożem, który był tu argumentem "bo jak nie". Oczywiście gdyby kobieta planowała jakiś histerycznych ataków na Aburame ten był gotowy do obrony. Docelowo tak by ją obezwładnić za pomocą dźwigni na ramię lub zwyczajnego chwytu za nadgarstek. Nie zamierzał zniżać się do dźgania jeńca nożem. Wracając do rozległości spisku w co sam Kutaro wątpił, ninja zastanawiał się, czy jego sprzęt wciąż jest w szafie. Strata tego uzbrojenia byłaby dosyć niekorzystna. Zwłaszcza katany, to byłą fajna katana.
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Tatsuo »

Misja dla Kutaro [ C ]
28 / 30
Kūtaro Benisuke

Rana nie była na tyle dotkliwa, aby spowodować znaczną utratę krwi z organizmu, ale zawsze lepiej być ubezpieczonym niż martwym, jak to niektórzy mogli mawiać. Może gdyby Yuri miała w sobie o wiele więcej siły albo gdyby Kutaro nie był aż tak wytrenowanym shinobi, to walka potoczyłaby się po myśli kobiety mieszkającej w Ryuzaku. Najwyraźniej sądziła, że skoro jest Aburame, to musi być słabym przeciwnikiem. A to dosyć dziwna konkluzja. 

Yuri z początku nie zamierzała się odzywać. Wciąż zbierała siły, a jej twarz pokazywała, że nie żywiła do swojego "strażnika" żadnych ciepłych uczuć. Dopiero tak naprawdę po kilku minutach, przeszytych pytaniami okularnika, jak i ciszą, jaka po nich zapadła, ubrana w bogate, acz już zabrudzone i poplamione szaty, piękność podniosła się, napierając otwartymi dłońmi o ziemię. Robaki z pewnością pozbawiły jej energii życiowej, ale najwyraźniej nie wystarczająco. – Pierdol się. Kobieta ostatkiem sił splunęła prosto w nogi mężczyzny, chcąc go zdyskredytować, bo sama nie miała chęci na to, aby w żaden sposób go atakować. A przynajmniej nie fizycznie. 

Po otwarciu swych ust i spróbowaniu powiedzeniu czegoś więcej, twarz kobiety zajęła się łzami, a jej twarz delikatnie poczerwieniała. Nawet cichutkie szlochanie czy siorbanie nosem się pojawiło, co jeszcze bardziej spotęgować mogło urzeczywistnienie emocji, jakie targają Yuri. Jednak czy to nie była kolejna aktorska zagrywka, aby wzbudzić w Kutaro litość? A może rzeczywiście zrozumienie, że właśnie może nadciągać jej koniec, skoro nikt jej już nie obroni, sprawiło, że porzuciła swoje zimne nastawienie i uwolniła wszystko to, co się w niej nazbierało do tej pory. – Zabij mnie i będziesz zadowolony, co?! Ja... – Przegryzła na chwilę wargę. Nie miała już nawet ochoty walczyć i wyzywać. Czasami poddanie się jest jedyną słuszną opcją. – Sama w tym jestem. Dał mi pieniądze. Raz. Miałam mu pomóc raz, rozumiesz? A potem... potem to się już ciągnęło. Jeden, drugi, trzeci... Niemal od razu padali na ziemię, myśląc, że jak wyjawią posiadane informacje, to on da im żyć. – Ach te obiecanki. Człowiek niby wiedział, że powiedzenie czegoś na łożu śmierci mu nic nie da, a jednak się łudził, że może agresor zmieni zdanie. – Też będę miała Ci wszystko powiedzieć, a ty mnie zabijesz na sam koniec? – Ostatnia wypowiedź nie była jednak zwieńczona żadnym "no, dawaj, zabij mnie". Yuri chyba faktycznie liczyła, że może choć jej uda się wyjść obronną ręką z tego. W końcu Kutaro miał ją ochraniać.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Kutaro »

Kucając Aburame przyglądał się jak kobieta zbiera w sobie siły do konwersacji. Widok był dosyć żałosny i z jakiegoś powodu fakt, że ucierpiała suknia najbardziej ugodził w zmysł estetyczny Kutaro. Możliwe, że nadawała się do wyrzucenia. Materiał był poplamiony, możliwe, że nawet gdzieś naderwany. Sam fakt powrotu do burdelu w takim stanie byłby dla niej kłopotem. Cholera wie ile pieniędzy w ten sposób już uzbierała w wyniku pomocy w zabójstwach kolejnych ninja. Może ją było na to stać? Jeśli tak, to czemu wciąż pracowała w Róży? Wygodna przykrywka, ale Benisuke podejrzewał, że taka ładna kobieta nie potrzebowała forteli by sprowadzić wojowników na ubocze. Widocznie jej udział w zarobkach nie był taki duży, albo nie dbała o nieruchomości i wszystko próżnie wydawała na pierdoły jak owa suknia.
- Rada na przyszłość, nie używaj seksualnych obelg, kiedy leżysz pod wkurzonym facetem. Może to opacznie zrozumieć. Masz szczęście, że mam swoją godność. - Spokojnie skomentował prostackie zachowanie Yuri patrząc na nią z politowaniem mieszającym się z pogardą.
- Taaak zabicie takiej zdradzieckiej szumowiny może nawet by sprawiło mi nieco przyjemności… - Kontynuował rozmarzonym tonem. -Dawaj, może jednak mnie przekonasz, że nie chcesz wracać do roju owadów. - Powiedział patrząc jej prosto w oczy i pozwolił jednemu Kikaichū przebiec przez jego twarz. Oczywiście Kutaro nie zamierzał męczyć jakąś kurtyzanę żukami, ale zamierzał dać jej jakiś powód, który sprawi, że będzie chciała coś więcej powiedzieć. Powiedziała już i tak bardzo dużo. Jak to, że było już kilka ofiar i przede wszystkim oponentowi również zależało na informacjach. Oznaczało to, że sam zwój mógł oznaczać spełnienie misji wywiadowczej na temat sytuacji w Ryuzaku. Pozostawał jednak jeszcze jeden szczegół. Kim był owy przeciwnik z dziwnymi czerwonymi ślepiami?
- Dobrze więc skoro się zgadzamy. Kim był twój przyjaciel? Wiesz jak się nazywał? Był z Ryuzaku, czy przybył z zewnątrz? Jak długo współpracowaliście, od rozpoczęcia wojny w Sogen, wcześniej? Jesteś sprytną dziewczyną, czegoś się przez ten czas dowiedziałaś? Przecież sama powiedziałaś, że jestem łaskawym człowiekiem. Dogadamy się tylko jeśli będziesz współpracowała. - Zakończył z łagodnym uśmiechem, tak nie pasującym do całej tej sytuacji. Jednak liczył, że kobieta pójdzie po rozum do głowy i wyjawi sekrety swojego pracodawcy. Kutaro wolał, żeby jednak szybko się zdecydowała bo na jakieś akcje z podtapianiem Yuri w pobliskim jeziorze, niezbyt miał ochotę. Może i by było skuteczniej, ale pobrudził by buty, zamoczył nogawki spodni, w taki sposób nie mógł prezentować się na ulicach Ryuzaku. Lecz jeśli kobieta okazałaby się wybitnie uparta, to jednak owe kroki rozważał. Jak to się mówi? “To ostatnia rzecz jaką bym zrobił, ale wciąż jest na liście.”
Jeśli wszystko poszło zgodnie z planem Kutaro okazał się być kłamliwą świnią. - Wstawaj! - Poderwał Yuri tak jak leżała i szybko udał się z kobietą do Domu Uciech po swoje przedmioty. Zabrał ze sobą, poza zwojem, pamiątkowy nóż ladacznicy. Doszedł do wniosku, że zabijanie jej jest poniżej jego honoru Aburame. Po cichu również sądził, że utrzymanie jej przy życiu okaże się być o wiele większą karą.
- Jestem tu tylko po swoje przedmioty. - Wyjaśnił bez ogródek kobiecie przy wejściu do Złotej Róży. Ponownie nie pozwalił biedaczce wygłosić oficjalnego przywitania w przybytku, śpieszył się. - Yuri, kobieta, która mnie wcześniej tu przyprowadziła, próbowała mnie zabić. Wyciągnijcie wobec niej odpowiednie konsekwencje to uznam, że nie reprezentowała tego przybytku. - Powiedział zimnym tonem wskazując na zaschniętą krew na boku i wypuścił kurtyzanę lekko ją popychając do przodu. Niech się sami już nią przejmują. Jeśli nie miała przy sobie żadnych pieniędzy to zniszczenie mienia burdelu mogło znacząco pogorszyć jej los. Następnie udał się do tego samego pokoju co wcześniej. Bezpardonowo wbił do środka nie zwracając uwagi czy ktokolwiek jest w środku. Otworzył ukrytą szafę w ścianie i sprawdził swoje rzeczy. Rzucił w róg kamizelkę domu i podciągnął lekko koszulkę. Wziął jakiś nadający się do tego szal jedwabny i zabrał się do obwiązywania boku, by stworzyć prowizoryczny opatrunek. Jedyne co pozostawało to napisać zgrabny raport.
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Tatsuo »

Misja dla Kutaro [ C ]
- / 30
Kūtaro Benisuke
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Natsume Yuki »

Wieczór minął dość spokojnie, a Natsume mógł w końcu nieco odpocząć w miejscu które zdążył już odpowiednio poznać. Co prawda początkowo dziwnie się czuł z faktem, że Mei spała praktycznie tuż obok jego futonu, ale dość szybko zamknął oczy i odpłynął - po kilku miesiącach spędzonych w świątyni Susanoo, przywykł już do tego że nie śpi sam w budynku. Ale mimo wszystko i tak nie pozbył się ostatniego przyzwyczajenia: spania cały czas na lewym boku, z rękoma złożonymi w okolicy piersi i z kunaiem niedaleko poduszki. W ten sposób zwiększał szanse że losowe ataki skrytobójcze będą miały mniejszą szansę na uszkodzenie jego serca, a i jednocześnie sam będzie mógł się ocknąć i w ułamek sekundy zareagować. Nawet mimo tego, że nie przypuszczał żeby komukolwiek chciało się szturmować starą łajbę bez żadnych kosztowności i próbować go atakować gdy nie jest sam, ale nie zamierzał pozwolić sobie na obniżenie swojej czujności. Nawet w Antai zawsze dokładnie tak spał.
Ostatecznie jednak, kiedy ocknęli się dość wcześnie rano (a przynajmniej on to zrobił, i nieco ogarnął się życiowo zanim ocucił Mei), zjedli zapasową miskę oyakodonu którą przyniósł wczorajszego dnia, i mogli skupić się na kolejnym punkcie dnia: rozpoczęciu szkolenia. Dziewczyna zdawała się być przygotowana na wszelkie ewentualności i nie obawiała się nadchodzącego wysiłku, co Natsume przyjął z cichym, aprobującym skinieniem głowy. Jeżeli utrzyma taki stan ducha przez resztę czasu, to jej postępy bardzo szybko staną się widoczne.
Wędrówka przez zamglone gaje nieopodal Ryuzaku no Taki na pewno nie była najprostsza, ale jednocześnie zapewniała że miejsce w którym będą mogli trenować będzie wystawione poza ciekawskie spojrzenia. Natsume poznał to miejsce kilka lat wcześniej, i to tutaj praktycznie przez bity miesiąc bez przerwy poznawał tajniki taijutsu wraz ze swoimi przywołańcami - skoro walka na pięści z olbrzymimi tygrysami nie zaalarmowała nikogo w osadzie, to szkolenie białowłosej również nie powinno być problemem. Kiedy zaś dotarli na miejsce, Yuki podszedł do miejsca w którym położył się Hachiro, i sam zaczął przygotowywać się do nadchodzącego treningu. Zdjął z siebie górną część ubrania, odsłaniając pokrytą gęstą siatką blizn, umięśnioną klatkę piersiową, i zaczął się rozciągać tak jak każdego dnia.
Obrócił się na moment, kiedy Mei zadała pytanie o rozpoczęcie ćwiczenia.
-Najpierw się rozgrzej. To będzie długi dzień.
Kiedy uznał, że obydwoje są gotowi, pokazał dziewczynie gestem aby zaczęła biec obok niego - ten zaś choć biegł szybko, nie odbiegał za daleko od Mei, jednocześnie zachęcając ją by biegła cały czas najszybciej jak tylko może, i kontrolowała oddech. Po drodze co jakiś czas kazał jej się zatrzymać, i wykonywać dodatkowe ćwiczenia typu podciąganie się na gałęziach pobliskich drzew lub trucht z podnoszeniem kolan - wszystko, co mogło wzmocnić jej mięśnie. Szermierze potrzebowali zarówno silnych kończyn dolnych, jak i górnych, nie mogąc też zapominać o balansie pomiędzy siłą i zręcznością. Dlatego, aby poćwiczyć jej zręczność, po zakończonym biegu Yuki zaproponował dość nietypowe ćwiczenie: miała stanąć pod jednym z drzew, w które Natsume następnie uderzał, aby zaczęły z niego opadać liście - i dziewczyna miała za zadanie łapać spadające liście szybkimi ruchami, przypominającymi ciosy pięścią.
Kiedy zaś zakończyli rozgrzewkę, Natsume spojrzał w stronę Mei i uśmiechnął się lekko.
-Dobra, w takim razie możemy zacząć. Potrafisz już kontrolować Uwolnienie Lodu, co zresztą dość dobrze pokazałaś wczoraj - dlatego teraz po prostu musisz wepchnąć w to więcej chakry, nie tracąc zarazem nad nią kontroli. Cały czas nadzorować kształt, nie tracąc na ilości. I ostatecznie - znaleźć balans, w którym zdołasz zapakować swój lodowy twór jak największą ilością chakry.
Wyciągnął przed siebie dłoń, na którym pojawił się nagle spory, lodowy kwiat lotosu. Początkowo wyglądał jak zwykły, półprzezroczysty lód - jednak z czasem, im więcej chakry doń wprowadzał, tym bardziej matowiał i stawał się ciemniejszy - aż w końcu, po kilku sekundach, przyjął barwę obsydianowej czerni. Obrócił dłoń, pozwalając kwiatu opaść na ziemię - jednak, zamiast tego, kwiat odbił się od ubitej ziemi i pozostał w jednym kształcie.
-Na tym właśnie polega czarny lód: na stężeniu dużej ilości Uwolnienia Lodu na małej przestrzeni. O ile proces ten pożera nieco więcej chakry niż normalny Hyoton, to daje to znacznie wytrzymalszy efekt niż zwykły lód.
Stanął przed Mei, i wyciągnął przed siebie dłoń. Powietrze wokół zawirowało i się ochłodziło, a przed oczami dziewczyny stanęła niezwykle wysoka, bo prawie pięciometrowa, lodowa figura przedstawiająca Lodowe Drzewo z Hyuo. Może nie była tak olbrzymia jak oryginał, ale zdołała ona zachować sporo szczegółów - w tym zminiaturyzowaną świątynię i szkołę Kame usytuowaną między korzeniami symbolu lodowej wyspy. Wytworzenie czegoś takiego zdecydowanie wymagało więcej uporu niż zwykłe stworzenie kilku małych rzeczy.
-Oto Twoje zadania na najbliższe dni. Pierwszym ćwiczeniem będzie wytworzenie pięciometrowej figury dowolnego kształtu, jednak z zachowanymi szczegółami. Drugim zaś - stworzenie w dłoni jakiegoś małego przedmiotu z czarnego lodu. Będę cały czas obserwować i podsuwać wskazówki. Ruszaj.
Tak - tylko wskazówki. Pokazanie komuś rozwiązania problemu mijałoby się z sensem - nauczyciel może pokazać tylko drogę, przez którą uczeń będzie musiał przejść samemu.
0 x
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Mei »

O ile Mei zasnęła bez żadnych przeszkód, blisko brata, który dawniej świecił jej niczym gwiazda na niebie - gorzej było z lisem. Futrzak ułożył się w jej nogach, głównie czuwając. Początkowo otwarte ślepia przeczesywały w kółko pomieszczenie. Nasłuchiwał w ciszy, łepek trzymając sztywno. W końcu pozwolił sobie go opuścić, później zamknąć powieki, aż długie godziny zmusiły go do snu. Obudził się z trudem, po to by usłyszeć, że zabierają się na trening. Miejsce wyludnione, zdecydowanie odległe. Sama podróż zdawała się go wystarczająco zmęczyć, by zasnął pod drzewem - zostawiając swoją panią w rękach Yukiego.
Była podekscytowana, czuła wypełniającą ją energię. O dziwo wyspała się, zdając sobie sprawę jak kojąco wpływała obecność Natsumego. Koszmaru nie pamiętała, nie obudziła się z wrzaskiem. Najwidoczniej kolejny fragment wrócił na miejsce, lecząc złamaną psychikę. Krok do przodu cieszył ją tak samo jak małe dziecko otrzymanie lizaka. Była szczerze uśmiechnięta, przez co nawet bez jego instrukcji zaczęła swoją rutynę. Potrzebowała się rozgrzać oraz zadbać o dobrą elastyczność mięśni. Musiała być gotowa do każdych warunków, przez to typowe triki kaskaderskie nie były jej obce. Mogła zrobić mostek, wykonać salto, czy też obrócić się parę razy w powietrzu. Wszystko byleby wyjść zwycięsko ze starcia z nieprzyjacielem.
Przebieżka była męcząca. Biegli jej tempem, choć brat ewidentnie nieco szybciej, niż ona. Cały czas starała się go dogonić, pamiętając o poprawnym oddychaniu. Z bólem w piersi, nie zrobiłaby postępów, jedynie ograniczała siebie. To nie było wszystko. Gdyby bieganie stanowiłoby jedyne wyzwanie, wyszłaby z tego żywa. Podciągnięcia nie były trudne, miała wystarczająco krzepy w łapach. Z tą różnicą, iż ciało ciągle było w ruchu. Odpoczynek? Mogła pomarzyć. Pot zrosił jej czoło, by z czasem nieprzyjemnie spływać po filigranowej sylwetce. Trucht z uniesionymi nogami - zagryzła wargę i to wykonała. Gdy się zatrzymali, nie miała złudzeń - to nie był przystanek a kolejna stacja. Liście powoli opadały na dół, dlatego wyciszyła umysł. Skupiła się na tym, co może zrobić, tak by pochwycić największą ilość. Serce mocno obijało się o żebra, czuła jak krew w niespotykanym tempie transportuje tlen, aby nie zasłabła. Im dalej w las, tym granica wydawała się coraz bliżej. Maraton zakończyła bez straty przytomności, jednakże oddychała ciężko. Jeszcze chwila, a musiałaby zbierać ciało z podłoża. Uśmiechnęła się, dłonią zgarniając nadmiar kropli. Zawartość strzepała jak niechcianego robaka.
Kolejny etap wydawał się... bardziej złożony. O ile wysiłek fizyczny był prosty, lecz wykorzystywał kondycję ciała oraz naturalne atrybuty, teraz musiała sięgnąć głębiej i zdobyć to, po co przyszła.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume spojrzał na Mei, która pod koniec rozgrzewki dyszała ciężko i potrzebowała dobrej chwili żeby odpowiednio się doprowadzić z powrotem do pionu. Widać było od razu, że dziewczyna nie była przyzwyczajona do tak intensywnych treningów. Nawet pomimo tego, że przebieżka nie była w żadnym wyjątkowo trudnym tempie, a dodatkowe ćwiczenia działały bardziej odprężająco niż wysiłkowo, dziewczyna była widocznie wyczerpana, podczas gdy Natsume nadal kroczył prosto i oddychał spokojnie, jak gdyby przed chwilą szedł sobie spacerkiem. Jednak co rutyna w ćwiczeniach, to rutyna w ćwiczeniach - Yuki codziennie ostro ćwiczył swoje ciało do granic możliwości, żeby następnego dnia stawiać następny krok w przód, więc i nie dziwne że jego organizm radził sobie w tym znacznie lepiej niż w wielu innych przypadkach. Z drugiej jednak strony, jeżeli pozwoliłby żeby dziewczyna padła przemęczona zanim jeszcze zaczęli właściwy trening, to wszystko nieco mijałoby się z celem, nie? Dlatego też po prostu zakończył rozgrzewkę i pozwolił Mei doprowadzić się do życia, podsuwając jej też odrobinę wody z gurdy. Sam zaś przez ten czas wykonał jeszcze kilka pomniejszych ćwiczeń na rozgrzanie mięśni, po czym przedstawił Mei jej zadanie.
Ostrzegając też, że każdego dnia będą robili taką rozgrzewkę.
Dziewczyna radziła sobie całkiem nieźle, zwłaszcza jak na pierwsze szkolenie. Przez kilka godzin głównie siedziała i trenowała z wytworzeniem czarnej kuli z lodu: widać było że wyciskała z siebie wszystkie możliwe ilości chakry, ale przynajmniej się nie poddawała. Z czasem, mimo rosnącego zmęczenia, zdołała również wytworzyć względnie stabilny twór. Co prawda nie był on kompletny, jako że barwa nie była jeszcze taka jak w przypadku lotosu w wykonaniu Natsumego, ale jak na pierwszy dzień - był to dobry wynik. Przez następne dni wyostrzy sobie to wszystko i opanuje sztukę w pełni, i wtedy też zajmie się tworzeniem gabarytowych tworów.
Zadała wtedy pytanie, nad odpowiedzią na które Natsume musiał się przez chwilę zastanowić. Gdyby stał nad klifem, i jedyną drogą byłby dół, to co by uczynił? Większość ludzi zapewne spróbowałaby jakoś zejść na dół w sposób jak najbardziej niepostrzeżony, lub po prostu w desperacji woleliby zginąć na własnych zasadach, a nie tak jak im zostanie narzucone przez wroga. Yuki jednak zwykł patrzeć na tego typu sytuacje inaczej - jak obrócić tego typu "ostateczności" na własną korzyść.
-Pierwsze co bym zrobił, to ocenił odległość w jakiej przeciwnik jest ode mnie, i jaka jest jego liczebność - gdybym znalazł możliwość odwrócenia sytuacji, to przeszedłbym do ofensywy, korzystając z przewężenia terenu nad klifem. Jeżeli jednak skok musiałby być nieunikniony... to również opcje byłyby dwie. Gdyby przeciwnik był na tyle daleko, by nie zdążyć zauważyć procesu, skoczyłbym i tworzył spiralny zjazd lodem w dół, lub lodowe płytki od których bym się odbijał by dać sobie jakąś manewrowość w powietrzu. A jeśli byliby blisko? Po prostu zrobiłbym skok wiary, by przeciwnikom wydawało się że nie żyję - i skorzystałbym z wachlarza.
Proste i logiczne. Jeżeli może walczyć, to by walczył - a gdyby miał też taki rozkaz, to nawet nie zawahałby się zginąć na polu walki. Jeżeli znalazłby zaś sposób na oszukanie przeciwnika do odebrania danej sytuacji w określony sposób, igrając z ich zmysłami i logiką - zrobiłby to bez dyskusji. Dobry skrytobójca właśnie na tym musiał polegać - nie tylko na swoich zdolnościach bojowych, ale również na analitycznym podejściu do przeciwnika i jego obserwacji świata. To właśnie zdolność czytania w przeciwniku i wykorzystywania jego ograniczeń przerabiała zwykłego siepacza na zdolnego zabójcę.
0 x
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume uśmiechnął się krzywo, kiedy dziewczyna stwierdziła że nie do końca o to jej chodziło w pytaniu które zadała. Natsume, kiedy jest przestawiony na przekazywanie informacji w jak najbardziej czytelny i bezpośredni sposób, w pytaniach nie dopatrywał się metafor i powiązań jednych obrazów do drugich. Kiedy to on miał udzielić jakiegoś wytłumaczenia, to jak najbardziej, wymyślał różne przypowieści i przykłady, które można zastosować dla łatwiejszego wyobrażenia sobie wiadomości którą chciał przekazać. Jeżeli jednak odpowiadał na pytanie które można było zrozumieć na różne sposoby, zwłaszcza jeżeli dotyczyły jakiejś realnej sytuacji, to po prostu odpowiadał w sposób jak najbardziej bezpośredni i pasujący do zewnętrznego kontekstu. Dlatego, kiedy otrzymał pytanie o skok z klifu, to odpowiedział co by zrobił gdyby został postawiony przed klifem. Gdyby chciała otrzymać odpowiedź na temat "jak najlepiej się uczyć", to mogła zadać inaczej sformułowane pytanie.
-Zadałaś pytanie o realną sytuację, to odpowiedziałem co ja bym zrobił w realnej sytuacji - stwierdził, wzruszając ramionami. W jego odczuciu nie odpowiedział niepoprawnie. - Nie ma sensu przyspieszać żadnych procesów, zwłaszcza na początku, bo pośpiech tylko prowadzi do pomyłek, które można później podświadomie powtarzać. Lepiej upewnić się że to co się robi, robi się prawidłowo i w pełni precyzyjnie - przyspieszenie przyjdzie samo, im więcej będziesz używać danej sztuki i im więcej w niej będziesz mieć doświadczenia.
Po trzech dniach treningów, dziewczyna w końcu w pełni opanowała nie tylko tworzenie czarnego lodu, ale również kontrolowanie odpowiednich rozmiarów wytworów z ich klanowej zdolności. Był to bardzo dobry znak - dziewczyna rzeczywiście radziła sobie całkiem sprawnie, i chociaż jej kontrola chakry pozostawiała nieco do życzenia, to i tak radziła sobie znacznie lepiej niż zakładał w obliczeniach na początku szkolenia. Nie tylko coraz lepiej przyjmowała wysiłek na początku dnia, ale też coraz lepiej radziła sobie z tworzeniem wszelkiego rodzaju szczegółowych kształtów z Hyotonu - oznaczało to, że w przyszłości będzie miała potencjał do opanowania najsilniejszych sztuk klanowych... o ile w jakiś sposób dobije się do zwoju, znajdującego się pod ręką aktualnej liderki. Na razie będą musieli bazować na jutsu nie wymagających aż tyle rytuałów jak lodowe lustra bądź smok... chociaż i tak opcji było dość sporo.
-Dobra robota - stwierdził w końcu z aprobatą w głosie, oznajmiając tym samym że opanowała odpowiedni poziom kontroli ich sztuki klanowej. - Zanim przejdziemy do silniejszej kontroli ogólnego Hyotonu, chcę się upewnić że odpowiednio dobrze kontrolujesz ten poziom który masz już teraz... i że opanowałaś w pełni kontrolę czarnego lodu. Dlatego następnym krokiem będzie pewna technika, która będzie dla Ciebie wyzwaniem zarówno w departamencie tworzenia nowego elementu, ale też znaczącego jego przyspieszenia.
Złożył szybko cztery pieczęcie, po czym pstryknął palcami - a z ziemi wokół nich niemal natychmiast wystrzeliły cztery wielkie kolce z czarnego lodu, które skrzyżowały się kilka metrów nad ich głowami. Gdyby na ich drodze stał jakiś przeciwnik... zapewne teraz wykrwawiałby się, wisząc na olbrzymim jak drzewo szpicu.
-Technika ta nazywa się Hissatsu Hyōsō, i jest jedną z głównych technik skrytobójczych używanych przez Yukich - zwłaszcza, kiedy przeciwnik nie spodziewa się ataku. Twoim zadaniem na najbliższe dni będzie powtórzenie tego co tu widzisz: stworzenie czterech dużych kolców z czarnego lodu w jak najszybszym tempie. Gotowa?
0 x
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości