Polana z jeziorem

Kraj kupiecki położony na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Midori, Sogen i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na jego stan. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina.
Shakyamuni

Polana z jeziorem

Post autor: Shakyamuni »


Tego dnia poranek był nadzwyczaj ładny. Shakyamuni i tym razem udała się na wczesną przechadzkę po okolicy Ryuzaku no Taki. W powietrzu wyczuć można było delikatny chłodek zakłócany ciepłem porannych promieni słońca. Odblask światła nadawał rosie niepowtarzalny wygląd póki ta kompletnie nie skapnęła z pojedynczych ździebeł trawy. Mała iskierka zafascynowania pojawiła się w niedawno przebudzonych oczętach Uchihy. Od prawie trzech lat, co rano wybierała się gdzieś na spacery. Jednak jaki był ww tym cel? Tak, od tamtej pamiętnej misji po której pierwszy raz tak bardzo bała się swojej siostry. Nigdy nie zdobyła się na odwagę by z nią porozmawiać o tym co musiało tam zajść. Teraz jednak przemierzała kolorową łąkę aż do niewielkiego drewnianego pomostu na który weszła. Towarzyszył temu charakterystyczny stukot koturna uderzającego o drewniane deski. Uklękła, nie przejmując się zbytnio o przemoczenie podkolanówek. Lewą dłonią odgarnęła typowo opadnięty na twarz kosmyk włosów. Chciała na nowo sobie to poukładać, wtopić wzrok w błękitną taflę i zapomnieć o reszcie problemów.
0 x
Ayame

Re: Polana z jeziorem

Post autor: Ayame »

Minęło trochę czasu, jednak Ayame parła do przodu, musiała bowiem wrócić do domu, zanim skończy się jej pożywienie. Nie bała się jednak, że coś się jej stanie, w końcu robiła to nie raz, spodziewała się jednak, że tym razem spotka ją coś ciekawego. Miała nadzieje, że stanie się coś, czego tak bardzo chce, jednak sama nie wiedziała czego tak naprawdę pragnie. Z taką myślą, Ayame podróżowała od czasu śmierci Kai'a, brakowało jej go, ciągle miała w głowie jego ostatnie słowa, mówiące, że kocha jej siostrę. Rozmyślała nad tym, czy czasem nie powiedzieć jej tego, jednak dość duży podmuch wiatru na polanie, był dla niej sygnałem od Kai'a, że jednak nie powinna tego robić. Dochodząc do jeziora, siadła sobie nad brzegiem, po czym odłożyła koszyk, wyciągnęła z niego kulki ryżowe, po czym otworzyła jeden i zaczęła jeść. - Mmmm.. Smaczne! - Skosztowała znów, rozglądając się po okolicy, położyła ręce na kolanach i spoglądnęła na ryż, myśląc. - Chciała bym znów zjeść z tobą twój ulubiony przysmak.. Kai.. Szkoda tylko, że cię tu nie ma. Pragnę znów cię ujrzeć.. Chcę abyś był znów przy mnie, obok mnie.. Tak blisko, jak jeszcze nigdy. - Łzy zaczęły spływać jej po policzku, ocierając je, nie potrafiła przestać myśleć o tym co się stało, jednak po chwili podniosła wzrok i spoglądała w horyzont jeziora, który wydawał się być pięknym końcem czasu.. - Gdzie kończył się horyzont, tam i kończą się wspomnienia. - Pomyślała zastanawiając się nad tym, co powiedział jej kiedyś Kai. - "Kochaj, żeby żyć i żyj, żeby kochać", te słowa na zawsze utkną mi w pamięci, możesz być tego pewien.. - Po chwili znów otarła łzy, podniosła się, rozciągnęła ręce, uśmiechnęła się szeroko i wyciągnęła z koszyka kocyk, który dostała od przyjaciela na urodziny, położyła się na plecach i zaczęła oglądać chmury. Co zrobić, usnęła. Spała słodko, musiała odpocząć po tak długiej podróży.
0 x
Fukkatsu

Re: Polana z jeziorem

Post autor: Fukkatsu »

Uchiha postanowił, że musi coś porobić. Od siedzenia w domu i zbijania bąków robiło mu się niedobrze. Skoro wydobrzał po ostatniej misji, może dalej trenować. Postanowił udać się na swoją ulubioną polankę, blisko jeziora. Nareszcie mógł się trochę poruszać. Przybył na miejsce, dokładnie zmierzył je wzrokiem i niestety zadowolony nie był. Jedna kobieta - leżąca, chyba śpi. Bardziej zły był na tą drugą, która zajęła mu miejsce na drewnianym pomoście. To właśnie tam chciał odbyć swój trening. Niestety, musi zrobić to po drugiej stronie jeziorka. Westchnął głęboko i podszedł do brzegu. Usiadł przy nim po turecku i zaczął się zastanawiać jak to było z tą techniką, co mu kiedyś ojciec tłumaczył. Co prawda nauczył się jej, ale tak dawno jej nie używał, że wypadałoby sobie wszystko przypomnieć. Gdyby tylko wiedział, że w tym momencie, na tym kawałku ziemi przebywa trzech potomków klanu Uchiha. W końcu przypomniał sobie jak to szło z tą techniką. Wstał, wyprostował się, otrzepał tył swojego ubrania. Stanął skupiony, w pozycji bojowej. Zaczął składać pieczęci, wziął głęboki oddech i po sekundzie wypluł z ust ogromną kulę ognia. Nie wprawił ją w ruch, a tym samym nie wyleciała ona do przodu. Po prostu ogromny ogień był połączony z jego ustami. Po trzech sekundach kula rozpadła się, a chłopak minimalnie się uśmiechnął. Przypominanie sobie nie było wcale takie złe. Myślał, że pójdzie mu o wiele gorzej. Mimo wszystko to nie był koniec. Technika ta ma bowiem drugie zastosowanie i można zrobić ją dwa razy większą. Drugiego rozwiązania Fukkatsu również postanowił spróbować. W tym przypadku musiał jednak uważać na ludzi znajdujących się w tym miejscu. Skoncentrował sporą ilość chakry w płucach, nabrał dużą ilość powietrza. W płucach doszło do reakcji, która zmieszała powietrze wraz z chakrą czarnowłosego. Po ułamku sekundy mieszania tego wszystkiego, Fukkatsu wypluł przed siebie dwa razy większą niż poprzednio kulę ognia. Tym razem wystrzeliła ona do przodu. Kobiety siedzące na przeciwko na pewno mogły ją ujrzeć. Technika rozpadła się po przebyciu piętnastu metrów, co za tym idzie nikt nie był zagrożony. Tylko woda troszeczkę się podgrzała. Po zademonstrowaniu swoich umiejętności, ponownie usiadł przy brzegu obserwując kobietę na pomoście.
Nauka Katon: Gōkakyū no Jutsu
Start: 16:03
Koniec: 21:03
0 x
Ayame

Re: Polana z jeziorem

Post autor: Ayame »

Gwałtowna zmiana powietrza, obudziła Ayame. Przebudzona dziewczyna, po krótkim rozglądnięciu się, dojrzała osobę na pomoście, a drugą po przeciwnej stronie jeziora, nie zastanawiając się zbyt długo, podeszła do jeziora, następnie sprawdziła wodę, wydawała się być cieplejsza. Wróciła znów do koszyka, rozłożyła się na kocyku i zdjęła z siebie ubranie do bielizny, po czym udała się nad jeziorko. Podchodząc do brzegu, zaczęła się rozpędzać, w krótkim czasie znalazła się cała w wodzie, wystawała jej tylko głowa. Pomyślała, że najlepiej będzie jeśli nie będzie odpływać od brzegu, więc tylko tam się trzymała, pływała chwilkę w te i z powrotem. Nie mogła jednak znieść informacji, że ktoś jest po przeciwnej stronie jeziora, w takim razie podpłynęła bliżej okrężną drogą i zanurkowała, starała się dojrzeć osobę spod wody. Jednak to na nic, mogła jednie wywnioskować płeć, był to mężczyzna. Ayame, nie wiedząc co zrobić, wycofała się kilka metrów i wynurzyła, wypływając spod tafli wody i skupiając chakre, pierw w dłoniach, następnie kolanach, co na końcu idzie, w nogach, co spowodowało, że stała na wodzie w samej bieliźnie. Stojąc kilka metrów od chłopaka, zaczęła mu się przyglądać, gdy dostrzegła, że ta osoba jest nieznajoma, odwróciła się napięcie i zaczęła wracać do swojej części jeziora.
0 x
Fukkatsu

Re: Polana z jeziorem

Post autor: Fukkatsu »

Miał spędzić popołudnie w ciszy i spokoju przypominając sobie technikę nauczoną dawno temu. Jedna z tych rzeczy już się zdarzyła, przypomniał sobie co i jak. Niestety, siedzenie w ciszy raczej nie wejdzie w grę. Zauważył ruch po drugiej stronie jeziora, więc ze skupieniem zaczął obserwować. Pewna dziewczyna rozebrała się do bielizny, po czym prawie wbiegła do wody. Świetnie - ugrzał jej wodę to ona się pokąpie. Strzelił z jednego palca (bez skojarzeń), a dziewczyny po chwili nie było. Zanurkowała podpływając do Uchihy. Wyszła na powierzchnię parę metrów dalej stojąc na wodzie. Fukkatsu podniósł się z trawy i również na nią spojrzał swoimi czarnymi ślepiami.
- Stój! Dlaczego mnie obserwujesz? - powiedział chłodnym tonem czarnowłosy. Nie miał pojęcia kim była owa dziewczyna, skąd pochodziła. Jedno było w tym momencie pewne - musiał zachować czujność. Przecież ludzie nie obserwują osób tak perfidnie. Mogła to przecież zrobić z ukrycia. Był gotowy na jakikolwiek ruch z jej strony. Jakoś nie ufał nieznajomym.
0 x
Ayame

Re: Polana z jeziorem

Post autor: Ayame »

Spoglądając na mężczyznę, zdała sobie sprawę, że może zginąć z jego ręki, w tym o to momencie, zaczęła się delikatnie wycofywać, nie tracąc kontaktu wzrokowego, jednak mężczyzna zaczął krzyczeć do niej, wtedy spanikowała i zaczęła coraz szybciej wycofywać się, jednak w pewnym momencie stanęła pełna w gotowości kilkanaście metrów dalej i powiedziała. - Nie obserwuje cię! Znaczy nie teraz.. Chciałam sprawdzić czy to czasem nikt znajomy! Po prostu zrobiło mi się smutno, myślałam, że jesteś moim przyjacielem.. Przepraszam za najście! - Powiedziała poddenerwowana Ayame, wydając się lekko przestraszona całą tą sytuacją. Jednak stała wpatrzona swoimi szarymi oczami w czarne oczy chłopaka, była pewna, że zaatakuje.. Była gotowa w tym momencie walczyć..
0 x
Fukkatsu

Re: Polana z jeziorem

Post autor: Fukkatsu »

Zauważył jak dziewczyna nerwowo się oddalała. W końcu jednak zaczęła racjonalnie myśleć i się po prostu zatrzymała. Bardzo dobrze z jej strony, ponieważ nie wiadomo co pomyślałby sobie Fukkatsu, gdyby zaczęła uciekać. Westchnął pod nosem, nie spuszczając z niej wzroku. Odwróciła się w jego stronę ponownie i zaczęła się tłumaczyć - trochę nerwowo, a raczej bardzo. Nastraszył ją, a to działa na jego korzyść w tym momencie. Miał pewność, że go zaatakuje, a jest zupełnie odwrotnie. Czas wykorzystać swoją przewagę.
- Kłamiesz. Pytam jeszcze raz... Dlaczego mnie obserwujesz? - odpowiedział tym samym chłodnym tonem. Był ciekawy skąd pochodzi ta kobieta. Warto o to zapytać, a nuż odpowie skoro jest taka zestresowana.
- Skąd jesteś i z jakiego klanu pochodzisz? - rzucił kolejne pytanie, cały czas stojąc niewzruszonym. Dłonie ukryte w rękawach kimona, prosta postawa, wypięta klatka piersiowa. Przez chwilę przez jego głowę przeleciały myśli walki. Potrenowałby, dawno z nikim nie walczył.
0 x
Ayame

Re: Polana z jeziorem

Post autor: Ayame »

Spoglądając na mężczyznę, nie wiedziała co ma zrobić, jednak przypomniała sobie lekcję z akademii, splotła palce ze sobą, przygotowując się do tworzenia pieczęci na wszelki wypadek. Wyprostowała się i spoglądnęła na niego obejmując go całego wzrokiem. Jednak gdy chłopak zaczął ją wypytywać, a następnie mówiąc, że kłamie, zdenerwowała się okropnie. - Nie jestem kłamcą! Mój klan jest dumny! Pochodzę z Klanu Uchiha! Nazywam się Ayame Uchiha, zapamiętaj to imię! Jeśli mnie zaatakujesz! ZGINIESZ! - Wykrzyczała zdenerwowana Ayame, stojąc twardo na wodzie, nie ruszając się i spoglądając prosto w jego oczy, w jednym momencie zamyśliła się, jednak po chwili oprzytomniała i wróciła do rzeczywistości. Myślała wciąż o tym, że może z nim walczyć i będzie musiała go zabić, bała się, że nie podoła tej walce.
0 x
Fukkatsu

Re: Polana z jeziorem

Post autor: Fukkatsu »

- Nie radzę atakować. - ostrzegł dziewczynę po raz kolejny tym chłodnym, gburowatym tonem. Taki już był, nie chciał okazywać żadnych emocji, a może nie potrafi ich okazywać? Być może kiedyś ktoś się dowie czegoś więcej o czarnowłosym, póki co zostaje on zagadką i tajemnicą. Wysłuchał krzyków kobiety. Zauważył, że krzyk to forma jej obrony, a więc się boi. Był już tego prawie w dziewięćdziesięciu procentach pewny. Zaklaskał kilka razy.
- Brawo, świetne przedstawienie. Prawie mnie wystraszyłaś. A więc jesteś z Uchiha, tak? Powiedz mi w takim razie jak Twój Sharingan. Na jakim jesteś obecnie poziomie, Ayame Uchiha? - rzucił te kilkanaście słów w jej stronę przy okazji strzelając karkiem. Był bardzo ciekawy odpowiedzi dziewczyny. Sam był z klanu Uchiha, póki co jednak postanowił nie zdradzać jej wszystkiego. Poczeka na rozwój sytuacji i wtedy podejmie decyzje.
0 x
Ayame

Re: Polana z jeziorem

Post autor: Ayame »

Wciąż mierząc wzrokiem chłopaka, przyglądając się jego kamiennej twarzy, zauważa nutkę fałszu. - Moje Kekkei Genkai jest na trzecim poziomie, radzę ci odejść. Teraz jednak sama się oddale, gdyż mam do załatwienia parę różnych spraw. - Spoglądając na niego, czekała wciąż na reakcje, jednak pomyślała, że najlepszym wyjściem będzie udanie się w stronę drugiego brzegu, gdzie tak szybko jej nie złapie i będzie mogła spokojnie udać się do własnego domku. Myślę, że możemy zakończyć te spotkanie, nie uważasz? - Odparła uspokojona Ayame czekając na odpowiedź nieznajomego, wpatrując się w jego piękne oczy...
0 x
Fukkatsu

Re: Polana z jeziorem

Post autor: Fukkatsu »

Lekko nim targnęło w środku, gdy usłyszał, że rozwinęła swój sharingan do trzeciego poziomu. Mimo wszystko, jej zachowanie było bardzo dziwne. Skoro jest tak potężna, to czemu tłumaczyła się przed chłopakiem w taki roztrzepany sposób? Coś mu tutaj nie grało. Pociągnął nosem, gapiąc się w kobietę.
- Wiedziałem, że ludzie z Uchiha kłamią, ale żeby do takiego stopnia? Sharingan na trzecim poziomie? W takim razie dlaczego się mnie wystraszyłaś? Powinnaś przygnieść mnie swoją potęgą. Rzadko kto osiąga trzeci poziom Sharingan. Proszę, udowodnij mi zatem, że posiadasz te piękne oczy. Skoro możesz mnie nachodzić, powinnaś dać coś w zamian. Chyba o dużo nie proszę, prawda? I myślę, że spotkanie zakończymy kiedy ja będę tego chciał. Ty mnie naszłaś, ja zakończę. - zadał kilka pytań, kilka razy powiedział oznajmująco i teraz pozostało mu czekać na odpowiedź. Oby się nie pomylił co do jej kekkei genkai, bo będzie miał spore kłopoty.
0 x
Ayame

Re: Polana z jeziorem

Post autor: Ayame »

Nie zastanawiając się krótko, odpowiedziała. - Niech przeciwnik myśli, że jest silniejszy, niech sam targnie się na swoje życie. Każdy kto przecenia swoje możliwości, nie znając możliwości przeciwnika, nie ma szans wygrać. Ignorancja, oraz arogancja prowadzi do zguby. Tę rozmowę uważam za zakończoną. - Po tych słowach Ayame zaczęła się wycofywać lekkimi krokami do tyłu, spoglądając coraz głębiej w oczy nieznajomego. - Nie boisz się patrzeć mi w oczy chyba wiesz czym to grozi.. - Następnie Ayame zamknęła oczy i po woli zaczęła ja otwierać, lekko się uśmiechając, jednak gdy otworzyła oczy były zupełnie normalne jak wcześniej, może blefuje, a może jednak to był tylko żart z jej strony, tego jednak nasz chłopiec się nie dowiedział.
0 x
Fukkatsu

Re: Polana z jeziorem

Post autor: Fukkatsu »

- Znasz Sharingan tylko z opowieści. Nigdy nie udało Ci się go obudzić. Rozgryzłem Cię. - cóż, na potwierdzenie jego słów działał fakt, że dziewczyna zamykając oczy, otworzyła takie same. Teraz pozostawało mu tylko i wyłącznie dowiedzenie się, czy faktycznie posiada te szkarłatne ślepia. Jakim sposobem? Były dwa, jeden z nich to walka. Gdyby przejął inicjatywę, dziewczyna musiałaby odpalić swój limit krwi.
- Zabawne, myślisz w ten sam sposób co ja. - nie tracił kontaktu wzrokowego z kobietą. Istnieje opcja, że zostanie złapany w genjutsu, ale warto zaryzykować. Ayame zaczęła się oddalać, mimo wszystko nie odwróciła się do Fukkatsu plecami - nadal się boi.
- W sumie nie powiedziałem Ci wszystkiego. W naszych żyłach płynie ta sama krew. Jesteśmy z jednego rodu, Ayame-san. - rzucił mając nadzieję, że teraz kobieta się zatrzyma, ponadto zainteresuje ją ta wiadomość.
0 x
Ayame

Re: Polana z jeziorem

Post autor: Ayame »

Ayame uśmiechając się w stronę chłopaka, spoglądając mu prosto w oczy, zatrzymywała się stopniowo, aż stanęła w miejscu stojąc na wodzie. - Masz rację, rozgryzłeś mnie, jednak gdy mnie zaatakujesz, nie pozwolę ci wygrać..Nie jestem użytkownikiem limitu krwi. Jednak potrafię dość sporo.. - Zaczęła stopniowo podchodzić w stronę chłopca, nie zrywając kontaktu wzrokowego. Jednak zaciekawiły ją słowa mężczyzny w których wspomniał o tej samej krwi.. - Tak więc, zdradź mi swoje imię, chcę poznać osobę która stoi na przeciw mnie, jeśli jesteś z rodu Uchiha udowodnij to.. - Zaciekawiona Ayame, nie potrafiła odmówić sobie informacji na temat kogoś kto tak ją nastraszył.. Wciąż jednak przechodziła przez jej głowę myśl, że może zginąć właśnie tutaj.. Z rąk członka tego samego klanu..
0 x
Fukkatsu

Re: Polana z jeziorem

Post autor: Fukkatsu »

Jeżeli chciałbym Cię zabić, nie zdradzałbym Ci, że jestem z tego samego klanu. Zresztą, czemu każdy myśli, że lubię zabijać? Przecież wcale tak nie jest. - westchnął odpowiadając znajomej. W duszy był zadowolony z siebie, że w miarę szybko ją rozpracował. Nie musiał się męczyć, chociaż przez chwilę miał wątpliwości co do słów Ayame.
- Chcesz znać moje imię? Oczywiście, Ty się przedstawiłaś więc oczekujesz tego samego ode mnie. W takim razie niech będzie, zdradzę Ci swoje imię. Jestem Fukkatsu Isayama, nie pytaj dlaczego. - przedstawił się i przez chwilę milczał. Zastanawiał się co jeszcze powiedzieć.
- Mam Ci udowodnić swoje pochodzenie? Jesteś pewna, że chcesz ujrzeć mój sharingan? - zapytał delikatnie marszcząc brwi.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość