Las w Górach
Re: Las w Górach
Spotkanie w lesie
11/15+ D
Gdy chłopak zaczął opowiadać o swoich rodzinnych stronach dziewczyna słuchała go z nieukrywanym zainteresowaniem. Można by nawet odnieść wrażenie, że się nieco rozmarzyła.
- Hmm, chciałabym kiedyś tam pójść i zobaczyć to miejsce na własne oczy. - Wyrwało się z ust zamyślonej ciemnowłosej.
Słysząc słowa Shina Aika uśmiechnęła się, lecz pokręciła głową.
- Obecnie tylko trochę daje o sobie znać, ale podczas ruchu będzie gorzej. Jeśli za bardzo będę jej używać to opuchlizna się pojawi. - Odparła wzdychając.
Po kolejnej wypowiedzi chłopaka spojrzała na niego zdziwiona. Cóż chyba nie spodziewała się, że ten się jej zaoferuje.
- Pomożesz mi dotrzeć do Ryuzaku. - Spytała niepewnie, jakby nie patrzeć to był jeszcze dość spoty kawałek stąd.
Co do buta nie założyła go na zranioną nogę, za miast tego schowała go do torby. Czemu to zrobiła? Może później się wyjaśni, lecz teraz zapewne będzie musiała uważać gdzie i jak stąpa. Jeśli chłopak zaoferuje pomoc to oczywiście z niej skorzysta, jakby nie patrzeć raczej będzie jej potrzebna.
(w następnym poście daj [zt])
- Hmm, chciałabym kiedyś tam pójść i zobaczyć to miejsce na własne oczy. - Wyrwało się z ust zamyślonej ciemnowłosej.
Słysząc słowa Shina Aika uśmiechnęła się, lecz pokręciła głową.
- Obecnie tylko trochę daje o sobie znać, ale podczas ruchu będzie gorzej. Jeśli za bardzo będę jej używać to opuchlizna się pojawi. - Odparła wzdychając.
Po kolejnej wypowiedzi chłopaka spojrzała na niego zdziwiona. Cóż chyba nie spodziewała się, że ten się jej zaoferuje.
- Pomożesz mi dotrzeć do Ryuzaku. - Spytała niepewnie, jakby nie patrzeć to był jeszcze dość spoty kawałek stąd.
Co do buta nie założyła go na zranioną nogę, za miast tego schowała go do torby. Czemu to zrobiła? Może później się wyjaśni, lecz teraz zapewne będzie musiała uważać gdzie i jak stąpa. Jeśli chłopak zaoferuje pomoc to oczywiście z niej skorzysta, jakby nie patrzeć raczej będzie jej potrzebna.
(w następnym poście daj [zt])
0 x
Re: Las w Górach
12 / 15+
Usłyszawszy prośbę dziewczyny, chłopak spojrzał na Ryuuzaku malujące się w oddali, a później na wysokość słońca na niebie. W nizinnym krajobrazie Antai łatwo można było wyliczyć odległość i czas dotarcia na miejsce, ale na zalesionym terenie, gdzie musieli dodatkowo zejść z góry te informacje były dla Shin'a bezużyteczne. Chłopak westchnął nad swoim losem.
- Lepiej ruszajmy od razu. W końcu najgorzej jest chodzić po zmroku - rzucił, podając jej rękę i uśmiechając się lekko. Cóż, w sumie i tak szedł w tamtą stronę, a Aika wydawała się być pocieszną istotką, którą dobrze mieć przy sobie na wypadek, gdyby ktoś ich zatrzymał - w końcu Shin już parę razy natknął się na nadgorliwych "strażników", którzy nie ruszając lokalnych ludzi, straszyli i napadali przyjezdnych. Powoli maszerowali do Ryuuzaku, a Shin dawał oparcie dziewczynie, co jakiś czas pytając o mijane po drodze drzewa, kapliczki i głazy.
[z/t]
- Lepiej ruszajmy od razu. W końcu najgorzej jest chodzić po zmroku - rzucił, podając jej rękę i uśmiechając się lekko. Cóż, w sumie i tak szedł w tamtą stronę, a Aika wydawała się być pocieszną istotką, którą dobrze mieć przy sobie na wypadek, gdyby ktoś ich zatrzymał - w końcu Shin już parę razy natknął się na nadgorliwych "strażników", którzy nie ruszając lokalnych ludzi, straszyli i napadali przyjezdnych. Powoli maszerowali do Ryuuzaku, a Shin dawał oparcie dziewczynie, co jakiś czas pytając o mijane po drodze drzewa, kapliczki i głazy.
[z/t]
0 x
Re: Las w Górach
Po długich poszukiwaniach się udało! Shin tygodniami chodził po okolicach Ryuuzaku, żeby w końcu znaleźć się na tej tajemniczej polanie, na której spędził kilka ładnych chwil, gdy podróżował do miasta kupieckiego. To tutaj spotkał słodką dziewczynę, która okazała się być nikim innym jak zielarką, i pomógł jej wrócić do domu, gdy złamała nogę. Chłopak uśmiechnął się pod nosem, wspominając to zdarzenie. Tak naprawdę była ładna i wpadła mu w oko, ale co on może wiedzieć o dziewczynach z miasta? Przecież sam całe życie spędził w swojej osadzie i nie wiedziałby nawet o czym z nią rozmawiać...
Chłopak usiadł pod drzewem, poprzednio napiwszy się zimnej, krystalicznej wody ze strumienia płynącego nieopodal. W cieniu było przyjemnie, a słońce leniwie świeciło na nieboskłonie sprawiając, że dzień mijał jakoś przyjemniej. Chłopak zajął się obserwowaniem tutejszej fauny i flory, by zabić czas - oczywiście pomijając fakt, że rosły tu gatunki których jeszcze nie widział, a niektóre zwierzęta wydały mu się zwykłym wynaturzeniem, takim jak skaczące po drzewach koty z wielkimi, rudymi ogonami. Niesłychane rzeczy tworzy natura!... ale siedząc w jednym miejscu zbyt wiele się nie zobaczy. Chłopak zauważył kątem oka,
że z boku polany idzie lekko udeptana leśna ścieżka. Może zrobili ją zielarze, a może dzikie zwierzęta? Nie pozostało nic,
tylko to sprawdzić. Shin wstał i z pewną dozą ostrożności zaczął iść wzdłuż traktu...
Chłopak usiadł pod drzewem, poprzednio napiwszy się zimnej, krystalicznej wody ze strumienia płynącego nieopodal. W cieniu było przyjemnie, a słońce leniwie świeciło na nieboskłonie sprawiając, że dzień mijał jakoś przyjemniej. Chłopak zajął się obserwowaniem tutejszej fauny i flory, by zabić czas - oczywiście pomijając fakt, że rosły tu gatunki których jeszcze nie widział, a niektóre zwierzęta wydały mu się zwykłym wynaturzeniem, takim jak skaczące po drzewach koty z wielkimi, rudymi ogonami. Niesłychane rzeczy tworzy natura!... ale siedząc w jednym miejscu zbyt wiele się nie zobaczy. Chłopak zauważył kątem oka,
że z boku polany idzie lekko udeptana leśna ścieżka. Może zrobili ją zielarze, a może dzikie zwierzęta? Nie pozostało nic,
tylko to sprawdzić. Shin wstał i z pewną dozą ostrożności zaczął iść wzdłuż traktu...
0 x
- Ichirou
- Posty: 3928
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
- Ichirou
- Posty: 3928
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
- Ichirou
- Posty: 3928
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Las w Górach
Misja rangi D
5/15
Niby papierowy heros, ale jednak miał dość zdrowe odruchy. Trafił na niepokojącą sytuację, ale wcale nie wyrwał się do przodu. Ba! Rozważał nawet zignorowanie tajemniczego zdarzenia i wznowienie swej wędrówki, decydując się tym samym na ominięcie potencjalnych kłopotów. Poczucie sprawiedliwości okazało się jednak mocniejsze i ostatecznie Shin postanowił wmieszać się w sprawę, o której wciąż jeszcze niewiele wiedział.
Wciąż zachowywał ostrożność, więc zamiast podejść do domu osobiście, wysłużył się swoją papierową kopią. W ruch poszło naprawdę wiele karteczek, które dość szybko uformowały się w postać o praktycznie takim samym wyglądzie jak stwórca. Chwilę później replikacja została wysłana pod drzwi chaty, natomiast ten prawdziwy Kami zakradł się z innej strony pod budynek, by zerknąć przez okno do jego wnętrza.
Rozmowa w środku domostwa została przerwana, kiedy klon zapukał do drzwi. Ktoś masywny (sądząc po wyraźnych odgłosach uginających się desek pod stopami) przydreptał do drewnianych wrót. Uchylił jedynie nieco drzwi, by móc spojrzeć na nieproszonego przybysza.
- Czego?! - warknął niezadowolony, że ktokolwiek postanowił mu przeszkodzić. W odpowiedzi otrzymał dość prozaiczną prośbę, której nie miał ochoty spełniać.
- Nie mam tu wody, czasu też nie. Zajenty jestem. Zmiataj mi stond, dzieciaku, bo zahobisz guza - wycedził bardzo niemiło i dość agresywnie, żeby przekaz był jak najbardziej zrozumiały. Najzwyczajniej w świecie chciał przegonić natręta. Jeżeli ten się usłuchał, to trzasnął za nim drzwi. Jeśli nie, warknął na niego i zamierzał zaraz po tym poważniej go pogonić.
Tymczasem prawdziwy Shin obserwował całą sytuację przez inne okno. Nieprzyjemny typek był całkiem rosły, zarówno wzwyż jak i wszerz. Ubrany był w ciemny, mało elegancki strój, a jego brązowe, przetłuszczone włosy były związane w kitkę. W dłoni trzymał masywną, drewnianą pałkę, która aktualnie trzymał za uchylonymi drzwiami tak, by nieproszony gość jej nie widział. W pomieszczeniu znajdowało się wiele półek i regałów, na których znajdowały się różne doniczki z roślinkami lub słoiki lub inne pojemniki z zielarskimi składnikami, co było dosyć spójne z uprawami rosnącymi w pobliżu chaty.
Mięśniak nie był w środku sam, bo przecież wcześniej mówił do kogoś. Po krótkiej chwili obserwacji Shin mógł dostrzec zgarbionego mężczyznę o siwych włosach, bliskiego pięćdziesiątki. Ów mężczyzna stał nieco w kącie i korzystając z sytuacji,
nerwowo rozglądał się po pomieszczeniu, zaraz potem sięgnął po miotłę, którą złapał oburącz.
0 x
Re: Las w Górach
[ 6 / 15+ ] Krótki rekonesans utwierdził chłopaka w przekonaniu, że nie ma się co nastawiać na pokojowe załatwienie sprawy. Młodszy mężczyzna był muskularny, agresywny i widocznie chciał starszemu krzywdę. Ten drugi zaś bał się, imając czegokolwiek, czym mógłby się obronić przed napastnikiem. Chłopak co prawda nie lubił wtrącać się do nie swoich spraw, a do tego nie znał historii jak doszło do takich zdarzeń, ale nie zamierzał już dłużej przymykać oczu na poczynania mężczyzny. Jego klon uśmiechnął się, nie widząc pałki i po usłyszeniu słów wielkoluda jedynie się uśmiechnął na znak porozumienia. Zrobił trzy kroki do tyłu i powiedział:
- Będę tu stać i krzyczeć dopóki nie da mi pan wody. - trzeba było przyznać, że w chwilach takich jak ta Shin potrafił mieć paskudny, wiejący arogancją i pewnością siebie uśmiech. Jeśli to skłoni mężczyznę do wyjścia z chaty, to Shin stara się uniknąć jego ataków, a oryginał zwraca na siebie uwagę zastraszanego mężczyzny i pomaga mu wyjść przez okno, lub - jeśli jest to niemożliwe - każe mu się zamknąć od środka gdy on będzie zajmował się oprychem.
Jeśli jednak nie będzie to wystarczające zachęcenie, chłopak przystępuje do planu B. Klon wytwarza maksymalną ilość kartek jaką tylko potrafi, a następnie wysyła je przez okno do środa mieszkanka - nawet, jeśli miałoby to oznaczać jego zniszczenie. Oryginał za to stara się nimi otworzyć główne drzwi lub jeśli jest ot niemożliwe, używa techniki Kami Kogushi, by oblepić napastnika z nieco mniejszą szybkością niż ta, którą potrafi osiągnąć wykorzystując pełnię swoich możliwości (by ograniczyć koszt chakry, jeśli to możliwe).
Zależnie od scenariusza:
1) oryginał 50%, klon 22% (klon bait, mężczyzna wyprowadzony)
2) oryginał 50%, klon 22%[ewenetualnie ujemny za kontrolę reberu na poziomie C: koszt 12%] (klon bait, zajmuje się oprychem)
3) oryginał 32%, klon zniszczony (scenariusz z techniką Kami Kogushi)
1) oryginał 50%, klon 22% (klon bait, mężczyzna wyprowadzony)
2) oryginał 50%, klon 22%[ewenetualnie ujemny za kontrolę reberu na poziomie C: koszt 12%] (klon bait, zajmuje się oprychem)
3) oryginał 32%, klon zniszczony (scenariusz z techniką Kami Kogushi)
- Nazwa
- Kami Kogushi
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
[/tmax]- Wykonanie
- Opanowanego Reberu
- Długość lotu
- 40 metrów
- Ilość kartek
- Wykorzystuje już istniejące.
- Koszt
- E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
- Dodatkowe Technika wspomagająca nasze Reberu, nie może wylecieć poza jego zasięg. Działa na maksymalnie 2500 kartek. Technikę tę nie obowiązuje obniżony koszt.
- Opis Do kartek kontrolowanych przy pomocy Reberu przesłana zostaje chakra przyśpieszająca je (szybkość traktowana o poziom wyżej, czyli przy Słabej na Reberu poruszają się z Mierną). Taką kaskadą mogą spaść prosto na przeciwnika, ograniczając jego widoczność i przyklejając się. Efektem końcowym jest całkowite oblepienie oponenta lub zostawienie niektórych miejsc odkrytych jeśli użytkownik tak sobie zażyczy np. ust w celu przesłuchania. Innym sposobem użycia jest po prostu szybkie przemieszczenie papieru w jakieś miejsce - ogranicza nas tak naprawdę jedynie wyobraźnia. Wadą techniki jest to, że przyśpieszony papier może poruszać się wyłącznie w linii prostej.
0 x
- Ichirou
- Posty: 3928
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Las w Górach
Misja rangi D
7/15
Shin miał tupet, nie ma co. Znaczy się, jego klon miał tupet, upierając się niczym osioł przy swej absurdalnej prośbie. Próba dyskutowania z osiłkiem i nieprzyjaznej gębie raczej nie mogła zaowocować niczym miłym, a na pewno nie otrzymaniem szklanki wody. Długowłosy mięśniak stracił dość szybko skromne pokłady cierpliwości. Skoro słowna próba pozbycia się natręta nie poskutkowała, nie pozostało nic innego jak sięgnąć bo nieco bardziej zdecydowane środki przekonywania.
- Mówiłem, kuhwa, wypiehdalaj, szczeniaku - warknął trochę wkurzony, odchylając bardziej drzwi, umożliwiając sobie przejście przez próg i zbliżenie się do niechcianego przybysza. Papierowy klon nie widział wcześniej skrytej za drzwiami drewnianej pałki, więc mógł się trochę zdziwić, kiedy ją ujrzał. Zdziwienie było szczególnie większe, że ta od razu poszła w ruchu - rosły osobnik wcale nie przygotowywał swojego ataku, tylko po prostu machnął bronią od dołu w górę. Gdyby w miejscu replikacji stał oryginał, teraz prawdopodobnie trzeba byłoby zbierać jego zęby z podłogi. Zamiast tego, głowa bunshina po prostu rozpadła się na papierowe karteczki. Podobnie zresztą stało się z resztą ciała chwilę później.
- Co do kuhwy... - wybełkotał zszokowany osiłek, stojący przed chatą i rozglądający się na boki. Nie dostrzegł jednak nic więcej prócz małej, papierowej zawieruchy przed nim, która teraz swobodnie opadała na trawę.
Prawdziwy Kami w tym czasie mógł zwrócić uwagę starszego mężczyzny w środku, machając do niego ręką lub lekko stukając w okno. Ten, początkowo trochę zdezorientowany, podszedł po chwili do młodzieńca i uchylił okno. A potem spróbował wyjść przez nie na zewnątrz, co stanowiło dla niego niemałe wyzwanie, zważając na schorowany kręgosłup. By ta heroiczna akcja doszła do skutku, prawdziwy Shin musiał pomóc staruszkowi, odpuszczając tym samym na chwilę swoje dalsze plany związane z agresywnym mięśniakiem.
0 x
Re: Las w Górach
[ 8 / 15+ ] Nie wszystko udało się tak, jak miało się udać. Z efektu Shin był jedynie częściowo zadowolony: klon, zaatakowany z szybkością błyskawicy - a może tak po prostu się chłopakowi wydawało z powodu tego, że nie był nawykły do ulicznych, ordynarnych burd - rozpadł się w kartki, pozostawiając brutala w stanie lekkiego szoku. Próba wyjścia staruszka z domu się ślimaczyła, a chłopak nie potrafił pojąć, co też się stało, ale wkrótce miało to być już nie jego sprawą.
W myślach Shin klnął jak szewc. Jeszcze nigdy nie używał klona w razie nagłej potrzeby, a teraz dopiero zrozumiał, dlaczego ostrzegano go przed użyciem tej techniki. Pożerała ona niemało chakry, a łatwo było ją zniszczyć, co skutkowało stratą dużych ilości chakry. Nawet jeśli ona sama była przydatna i nie wystawiała użytkownika na ryzyko, to szafowania chakrą nie było taką fajną rzeczą...
Chłopak chciał przede wszystkim wyciągnąć staruszka za róg domu, by nie przeszkadzał mu w dalszej walce. Przeciwnik wyglądał na zwykłego oprycha, który nie myśli zbyt dużo, więc raczej nie było możliwości, by wpadł na chytry plan odejścia od przynęty. Shin zamierzał usunąć staruszka spoza zasięgu widzenia i wypytać co się stało ściszonym głosem, żeby podjąć ostateczną decyzję, na którą mógł się zdecydować: czy nie należy agresora usunąć...
0 x
- Ichirou
- Posty: 3928
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Las w Górach
Misja rangi D
9/15
Niby góry i wiejący na nich lekki wiaterek, niby drzewa dające cień i schronienie od słońca, a jednak atmosfera wydawała się być teraz gorąca. Spokój, który jeszcze nie tak dawno ogarniał Shina, teraz stał się całkowicie obcym, abstrakcyjnym wręcz pojęciem. Atak osiłka na papierowego klona oznaczał bardzo nikłe szanse na polubowne i pokojowe wybrnięcie z tej napiętej sytuacji. Kami swym fortelem zyskał trochę czasu, umożliwił starszemu mężczyźnie ucieczkę z jego chaty. Tylko co dalej?
- A-ale ja nie mogę stąd uciekać. T-to mój dom... - wybełkotał cicho siwy osobnik, wychodząc na zewnątrz przez okno, korzystając przy tym z asekuracji młodzieńca, bez której chyba by sobie nie poradził.
Lekko zdezorientowany osiłek otrząsnął się ze zdziwienia i nie widząc w okolicy już nikogo innego, wrócił z powrotem do drewnianej chaty. Tam jednak nie zastał gospodarza. Pomieszczenie było puste.
- Co do kuhwy... - wkurwiony trzasnął masywną pałką w najbliższą półkę, tłukąc przy tym kilka pojemników i strącając na ziemię parę doniczek.
- Gdzie się chowasz, dziadu jeden?! - wrzasnął, nerwowo krążąc po całym pomieszczeniu, aż wreszcie dostrzegł uchylone okno. Zaklął pod nosem i podreptał w kierunku tego okna. Donośne tuptanie i coraz głośniejsze skrzypienie drewnianej podłogi zwiastowało zbliżanie się osiłka. Za jakąś sekundę miał właśnie stanąć przy oknie. Shin i staruszek stali natomiast na zewnątrz, jakieś kilka kroków dalej.
0 x
Re: Las w Górach
[ 10 / 15+ ] - Ciszej, dziadku. nigdzie nie idziemy - powiedział, uciszając go. Skoro jest teraz bezpieczny, trzeba się było zastanowić co dalej...
Z jednej strony chłopak mógłby unieszkodliwić agresora, ale nie miał zielonego pojęcia, czy dałoby się go doprowadzić do wioski. W końcu każdemu należy się proces, a dziadek Shina zawsze powtarzał, że nawet najgorszy i najbardziej stronniczy rodzaj sprawiedliwości jest lepszy, niż samosąd. Mimo to napadanie na staruszków na odludziu i straszenie ich... było czymś niewybaczalnym dla chłopaka. Gdyby coś podobnego miało się stać jego dziadkom, to nie skończyłoby się to oddaniem w ręce władz.
Właśnie, to druga strona medalu. Może odpracuje on swoje zbrodnie, udając świętoszka, a potem wróci, by w odwecie zabić staruszka? Mężczyzna był nieobliczalny, nie wahał się uderzyć nieznajomego, a to było wystarczającym dowodem na to, że powinien zginąć zanim zabije kogoś innego. Shin starał się nie podejmować decyzji w gniewie, ale jakoś mu to nie wychodziło. Powinien zachować zimną krew? Czy raz na zawsze załatwić problem?
Chłopak wytworzył małą karteczkę, po czym napisał na niej jak wygląda sytuacja. Za pomocą reberu zmienił ją w samolocik i wysłał do najbliższego posterunku, który musiał mijać gdzieś po drodze. Nawet, jeśli długo to potrwa, to najlepiej będzie poczekać na wsparcie. A jeśli oprych będzie mocno rozrabiał (czytaj: demolował), to chłopak wyjdzie na miejsce zniszczonego klona i zawoła, że przyszedł, by dać mu nauczkę, wykorzystując technikę Kami Kogushi, by schwytać typa.
50% - 18% = 32%
- Nazwa
- Kami Haimen Sekkou
- Pieczęci
- Małpa
- Zasięg Max.
- Dowolny
- Ilość kartek
- 1 kartka
- Koszt
- E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (za każdą prowincję)
[tname= ][tbox][tdial=Do 300 metrów,33]1/3 kosztu[/tdial][tdial=Od 300 do 600 metrów,33]2/3 kosztu[/tdial][tdial=Powyżej 600 metrów,33]Całość[/tdial][/tbox][/tname]- Dodatkowe W koszcie uwzględniamy także naszą prowincję. Technikę tę nie obowiązuje obniżony koszt.
- Opis Technika służąca do przesyłu informacji na dalekie odległości. Po uformowaniu znaku małpy kartka składa się w samolocik, a następnie zaczyna lecieć w wyznaczone miejsce. Dzięki znajomości dokładnego położenia taki samolocik możemy posłać na niemal dowolną odległość. Porusza się on także z zadowalającą prędkością około 30 km/h. Sprawia to, że dostarczenie wiadomości jest niewiele szybsze od zwykłego posłańca, jednak jest ona znacznie trudniejsza do przechwycenia
- Nazwa
- Kami Kogushi
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
[/tmax]
- Wykonanie
- Opanowanego Reberu
- Długość lotu
- 40 metrów
- Ilość kartek
- Wykorzystuje już istniejące.
- Koszt
- E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
- Dodatkowe Technika wspomagająca nasze Reberu, nie może wylecieć poza jego zasięg. Działa na maksymalnie 2500 kartek. Technikę tę nie obowiązuje obniżony koszt.
- Opis Do kartek kontrolowanych przy pomocy Reberu przesłana zostaje chakra przyśpieszająca je (szybkość traktowana o poziom wyżej, czyli przy Słabej na Reberu poruszają się z Mierną). Taką kaskadą mogą spaść prosto na przeciwnika, ograniczając jego widoczność i przyklejając się. Efektem końcowym jest całkowite oblepienie oponenta lub zostawienie niektórych miejsc odkrytych jeśli użytkownik tak sobie zażyczy np. ust w celu przesłuchania. Innym sposobem użycia jest po prostu szybkie przemieszczenie papieru w jakieś miejsce - ogranicza nas tak naprawdę jedynie wyobraźnia. Wadą techniki jest to, że przyśpieszony papier może poruszać się wyłącznie w linii prostej.
0 x
- Ichirou
- Posty: 3928
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Las w Górach
Misja rangi D
11/15
Samosąd nie był rozsądnym rozwiązaniem. Albo inaczej - może i był rozsądnym, ale niekoniecznie słusznym. Znacznie bliższym moralności i praworządności było przekazanie przestępcy właściwym osobom, reprezentującym prawo i porządek. Tylko jak doprowadzić takiego mięśniaka do straży stacjonującej w wiosce? Ogłuszyć lub spętać, a potem targać te wielkie cielsko przez resztę dnia do osady? Podporządkować sobie agresora i narzucić mu spacer wprost w ręce sprawiedliwości, podejmując przy tym ryzyko wystąpienia jakiejś nieciekawej sytuacji w czasie drogi? Shin miał inny sposób, wykorzystujący jego unikalne umiejętności. Znał położenie Ryuzaku, więc mógł tam posłać karteczkę ze spisaną na niej wiadomością, w której poprosił o przybycie straży do chaty zielarza celem ujęcia niebezpiecznego agresora.
Problem w tym, że na pomoc należało trochę poczekać. Mistrz papieru potrzebował zagrać na czasie. I to bardzie jniż zaledwie kilka krótkich chwil. Osiłek wciąż był wkurzony, może nawet jeszcze bardziej niż wcześniej, i miał ochotę przywalić komuś w łeb. Dziadek schował się za rogiem budynku, unikając tym samym spojrzenia wychylającego się przez okno mięśniaka. Shin natomiast okrążył domostwo i wrócił do drzwi wejściowych. Tam powołał do ruchu karteczki, które wcześniej były uformowane w klona. Zaraz po tym chmara małych, papierowych kawałeczków powędrowała na mężczyznę w środku, co popsuło mu sporo krwi. Karteczki zakrywały mu oczy, obklejały całe ciało i nieco utrudniały ruch. Kolos jednak nie dawał za wygraną, machnął kilka razy pałką na oślep, strącając przy tym kilka rzeczy. Jego mobilność była ograniczona i spowolniona,
ale trochę po omacku i z gracją paralityka zbliżał się powoli do Shina. Najgorsze w tym wszystkim, że wciąż trzymał w dłoni drewnianą broń, za pomocą której mógł dalej demolować otoczenie lub spróbować obić komuś porządnie łeb.
0 x
Re: Las w Górach
[12 / 15+ ]
Chłopak zużył dużo chakry, a wykonane przez niego techniki okazały się być za słabe i nie przynieść upragnionego zwycięstwa. Shin chciał się skarcić za to, że nie przyniósł ze sobą żadnej broni, ani nie nauczył się żadnej umiejętności pozwalającej mu przeżyć, bo zdolności klanowe na jego poziomie nie dawały zbyt dużych możliwości, ale zwyczajnie nie miał na to czasu widząc, że wielkolud z pewnym trudem idzie w jego stronę. Trzeba było w jakiś sposób ograniczyć jego ruchy... tylko w jaki? Jeśli udałoby się zranić mu nogi...
Chłopak uśmiechnął się, odskakując do tyłu. Miał technikę może nie stworzoną do takich rzeczy, ale taką, która mogła być zastosowana do dania mu sporej ilości czasu, zależnie od wytrzymałości przeciwnika. Była to właściwie druga technika klanowa, jakiej nauczył się chłopiec, więc traktował ją bardziej jako podstawą do czegoś innego, niż samą technikę pomocną w walce, ale to się miało wkrótce zmienić. Przeciwnik miał trudności z poruszaniem się i koordynacją, co pozwoliło Shinowi mieć nieco pewności siebie...
Wykonał ruch ręką, a w jego dłoni zaczął tworzyć się określony kształt, przypominający na początku długi patyk, ale w końcu zmieniający się w papierową wersję kija. Chłopak wziął go w obie ręce i pomachał nim lekko. Kij był nieco ciężki, ale powinien wystarczyć na pobicie opryszka po nogach, i odskoczenie poza zasięg jego pałki, a tylko na tych dwóch rzeczach Shinowi zależało: w końcu nie chciał mu zadać ran, bo inaczej mógłby się niepotrzebnie wykrwawić przed przybyciem patrolu. Jeśli wszystko pójdzie poprawnie, spróbuje przekonać opryszka słowami "Jeśli będziesz się opierał, będę musiał powiedzieć strażnikom, którzy tu idą, że powinieneś trafić do więzienia. Jeśli jednak się poddasz, to jestem pewien, że zupełnie inaczej spojrzą na Ciebie i dadzą Ci może jakieś prace społeczne", nawet jeśli to gówno prawda.
32% - 12% = 20%
- Nazwa
- Kami Sakusei
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Wytworzenie
- Opanowanego Reberu
- Długość lotu
- 60 metów
- Ilość kartek
- Małe bronie
- 2-3 kartki
- Średnie bronie
- 15-20 kartek
- Duże bronie
- 40-50 kartek
- Koszt E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za 10 małych / 2 średnie/ 1 dużą)
- Opis Technika służy do wytwarzania lub wzmacniania tworów wykonanych przy pomocy Reberu. Poprzez dołożenie dodatkowych kartek i ich wielokrotne złożenie otrzymujemy coś dorównującego stali. Ma to jednak swoje wady - kształty nie mogą być specjalnie skomplikowane, przez co technika ta ogranicza się raczej do zwykłych tarcz, broni miotanej czy też służącej do walki w zwarciu, czyli w skrócie - asortymentu podobnego do tego dostępnego w sklepie. Sprzęt ten nadal charakteryzuje się podatnością zarówno na wodę, jak i ogień, jednak odczuwalne jest to w znacznie mniejszym stopniu. Do małych broni zaliczamy shurikeny i kunaie, średnie to odpowiedniki katany, a duże można porównać do fuuma shurikenów, tarcz itp. W przypadku senbonów jest nieco inaczej, gdyż są one naprawdę małe i dzięki temu dwie takie igły są liczone jak jeden mały przedmiot.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości