Szlak transportowy

Kraj kupiecki położony na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Midori, Sogen i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na jego stan. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina.
Awatar użytkownika
Mei
Posty: 454
Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona

Re: Szlak transportowy

Post autor: Mei »

0 x
Obrazek Kolor wypowiedzi || Głos Mei Przydział misji D-B
Awatar użytkownika
Chojiro
Postać porzucona
Posty: 45
Rejestracja: 29 paź 2021, o 22:13
Wiek postaci: 39
Ranga: Wyrzutek S
GG/Discord: Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Szlak transportowy

Post autor: Chojiro »

Jeden solidny, lecz i tak hamowany cios - i walka była praktycznie zakończona. Chociaż Rinkuro nie był byle wypierdkiem - w końcu potrafił posługiwać się uwolnieniem Lawy, którym zresztą Saejima prawie został przed chwilą potraktowany - to po prostu nie miał szans w starciu na bliski dystans z człowiekiem, który przez całe swoje życie szlifował swoje zdolności fizyczne. Mięśnie Chojiro były niczym z żelaza, możliwe więc było że dałby radę zablokować uderzenie tego miecza własną piersią i tylko poczułby lekkie ukłucie możliwego nacięcia skóry. W więzieniu niejednokrotnie próbowano tej zabawy z różnego rodzaju ostrzami - i zwykle plany zamachowców spalały na panewce. Miał więc prawo podejrzewać że i teraz nie byłoby inaczej. Młody, łysy chinpira leżał teraz niemalże bez tchu na ziemi przed nim, trzymającym w dłoni katanę dzierżoną wcześniej przez niedoszłego gangstera. Saejima cofnął się o jeden krok i przyjrzał się katanie, oceniając jej wygląd i stan - był wyjątkowo ciekaw, czy dało się na niej dojrzeć typowe ślady częstego użytkowania, typu przetarcia materiału na rękojeści lub punkty w którym trzeba było dodatkowo ostrzyć broń po uszkodzeniach. Oznaczałoby to, że młodzik rzeczywiście trenował swoje możliwości używania miecza.
Ostatecznie jednak tylko zrobił minę pod tytułem "no nieźle", przy okazji łapiąc drugą ręką za tsubę miecza. W ten sposób stał teraz nad Rinkuro, który próbował pewnie dalej się pozbierać po tym dość brutalnym uderzeniu ze strony Akimichiego.
-Niezła brzytwa - powiedział spokojnie. - Widzę, żeś nie próżnowal' w machaniu tą zabawką. Gdybyś potrenowal' jeszcze nad sil'ą w łapie, to byl'byś rzeczywistym zagrożeniem.
Westchnął.
-Aż szkoda, że nie lubię używać takich broni. Cóż...
Spojrzał w stronę Rinkuro, i powoli przełożył miecz tak, by był skierowany ostrzem w stronę ziemi. Następnie podniósł rękę w powietrze, sygnalizując że zamierza wyprowadzić uderzenie - które zapewne zakończy życie łysego rzezimieszka...
...I w końcu ostrze opadło.
I wbiło się w ziemię, około dziesięciu centymetrów na bok od głowy mężczyzny. Saejima zaś odwrócił się i ruszył spokojnym krokiem w stronę swojego odzienia, które zrzucił by pokazać swoje irezumi.
-Walczyl' żeś dzielnie, nawet wiedząc że nie wygrasz - powiedział, a na jego wysmaganej wiatrem i zniszczonej więzieniem twarzy pojawił się lekki uśmiech. - Potrafię to uszanować u mężczyzny. Masz jaja. Zgon kogoś takiego byłby zwykłym marnotrawstwem.
Spojrzał w stronę Rinkuro, by upewnić się czy u łysego nie pojawi się jeszcze jakaś iskra zapału żeby spróbować kontynuować walkę. Tym gestem tylko jeszcze bardziej zaimponowałby Saejimie... ale pewnie wtedy Akimichi musiałby pewnie poturbować go nieco mocniej niż tylko delikatnym pogłaskaniem okolic splotu słonecznego. Jeżeli nie zauważał żadnych agresywnych ruchów, zamierzał po prostu sięgnąć do sakwy po skręcony tytoń, i odpalić go jednym ruchem dłoni. Następnie ponownie zajrzał w stronę łysego, który pewnie powoli zbierał się z powrotem do życia.
-Jestem bardzo ciekaw, czemuś postanowil' kontynuować walkę nawet po pierwszych wymianach, gdy zobaczyl'eś różnicę między nami. Mogłeś przeca prysnąć, a jednak zostal'eś. Chcial'eś kupić czas Gianowi i Futatsu? Czy może przetestować swoje granice? - Zaciągnął się dymem i wypuścił go powoli w gęstym cumulusie. - I skąd to poczucie konieczności, że tak bardzo chcesz mieć te mnisie zdolności, nawet za koszt stoczenia się?
Był na wszelki wypadek przygotowany, gdyby Rinkuro nie zamierzał odpowiedzieć, a wręcz przeciwnie - kontynuować walkę. Wtedy po prostu złamałby mu rękę, starając się uniknąć niepotrzebnych ataków. Co jakiś czas też zaglądał w miejsce, gdzie wcześniej widział odchodzącego Giana - na wypadek, gdyby spróbowali go zaatakować od tyłu w chwili nieuwagi.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jinpachi
Postać porzucona
Posty: 94
Rejestracja: 29 paź 2021, o 10:06
Wiek postaci: 21
Multikonta: Mujin

Re: Szlak transportowy

Post autor: Jinpachi »

0 x
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: Szlak transportowy

Post autor: Mujin »

Droga do Sogen nie była długa, ani tez nie wiodła przez trudne do pokonania tereny. Ani niebezpieczne tereny. Mógł zakładać, że przez niedawną wojnę będzie musiał natknąć się na jakieś patrole, może jakiś pomniejszych rabusiów. Nic, z czym nie dałby sobie rady. Po drodze powinien też znaleźć możliwości noclegu, za skromną opłatą. Bezpieczeństwo przede wszystkim, nie miał zamiaru ryzykować rozbijania obozu w lesie, tylko by jakiś pierwszy-lepszy rzezimieszek albo inna plaga zniszczyła jego geniusz, jego przyszłość i przyszłość całej medycyny na kontynencie, jednym dźgnięciem albo kłapnięciem szczęk. Pomijając już kwestie brudnego otoczenia, robaków i bycia w stanie absolutnej wrażliwości podczas snu. To znaczy był też w trakcie snu w karczmie czy innym zajeździe, ale i było to znacznie bardziej bezpieczne.
Podczas samej podróży i licznych przystankach na trakcie, raz za razem przeglądał zabrane przez siebie przedmioty. Czy czegoś nie brakowało, czy na pewno miał bukłak z alkoholem? Z jakiegoś powodu nie był w stanie po prostu zrelaksować się i zaakceptować, że wszystko ma. Miał dziwne, irracjonalne wrażenie, że czegoś zapomniał. I prawdopodobnie czegoś zapomniał, jakiejś mniejszej lub większej rzeczy. Jakiejś głupoty albo czegoś, bez czego nie powinien się ruszać. Ale ostatecznie nie zawrócił i niczego nie znalazł. Szedł do przodu, do Sogen. Pchany obowiązkiem, przyjętą robotą, jak i czystą ciekawością.

Dokąd: Sogen
Przez: -
Środek transportu: Piechota
Czas podróży: 30 minut
0 x
Awatar użytkownika
Shin
Posty: 106
Rejestracja: 3 kwie 2022, o 00:09
Ranga: Doko

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shin »

0 x
KP / PH / KASA
Awatar użytkownika
Ario
Posty: 2129
Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
GG/Discord: Boyos#3562

Re: Szlak transportowy

Post autor: Ario »

Ario tym razem podróżował w dość niekonwencjonalny sposób. Chłopak rozsiadł się na wielgachnym wężu, który powolnie sunął przez szlak. Poruszał się w gadzi sposób, imitując ruch prawdziwego zwierzęcia, gdzie sam lalkarz spoczywał na wyprostowanej głowie marionetki, w jednym ręku trzymając i czytając jakąś książkę, a w drugiej mając napój. Obok niego, na dużym pierścieniu, z których zbudowany był wąż, leżały jakieś smakołyki, które chłopak podjadał w drodze. Przejeżdzający obok niego kupcy gapili się osłupieni w ten niecodzienny widok, a z niektórych powozów wystawały głowy, których usta były otwarte. Sentoki jednak nie robił sobie nic z tego, dopóki jeden z kupców nie zaczął wymachiwać pięscią w jego kierunku, że co on sobie myśli. Zdarzały się też sytuacje, że ktoś pozytywnie machnął w jego kierunku ręką, to Ario wtedy odmachał.

Finalnie jednak przed samym wjazdem do miasta, zeskoczył z tworu, posprzątał wszystko z marionetki i tworząc jedną dłonią pieczęć tygrysa sprawił, że pojawił się obłok dymu, a marionetka zniknęła.

Tym samym pomarańczowo włosy chłopak z dużym dziwnym plecakiem i jaszczurką na barku stał przed wejściem do Kotei. Czas zobaczyć, co prezentują najlepsi zawodnicy świata shinobi.

Z/T viewtopic.php?p=193324#p193324
0 x
Awatar użytkownika
Aki
Posty: 127
Rejestracja: 15 wrz 2021, o 11:38

Re: Szlak transportowy

Post autor: Aki »

Tak jakoś przypadkiem wyszło, że dowiedział się o tym całym Turnieju Pokoju. Nigdy nie był faworytem tego typu zmagań, bowiem uważał, że scena, jaką była arena, nijak się nie miała do prawdziwego pola walki. Szczególnie widoczne to było w jego przypadku - był łucznikiem. Nigdy nie zdecydowałby się na podejście do przeciwnika na trzydzieści metrów, czy ile tam było startowego dystansu między wrogami. Wolał atak z daleka, a nie zabawę w szermierkę - bo szermierzem nie był i być nie zamierzał. Ale czemu by nie spróbować? Nie miał zamiaru udawać się tam z oficjalną delegacją z Ryuzaku - nie było mu to na rękę. W razie porażki byłoby to źle postrzegane przez radę kupiecką, a jeżeli coś ugra, to i tak będą o tym wiedzieć. No nic, czas było ruszać w drogę.



Dokąd: Sogen
Przez:
Środek transportu: Pieszo
Czas podróży: 30 minut
0 x
Awatar użytkownika
Satoshi
Posty: 583
Rejestracja: 13 maja 2021, o 14:33
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne, brązowe włosy, jasno niebieskie oczy oraz pokiereszowana twarz.
Sylwetka raczej szczupła, z widocznym zarysem mięśni. Odziany w pomarańczową koszulę, białą kamizelkę i granatowe spodnie.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Akoraito klanu Sabaku,
Kamizelka Shinobi (biała),
Kabura na broń (na prawym udzie),
Gurda,
Torba na prawym biodrze
GG/Discord: Satoshi#3881

Re: Szlak transportowy

Post autor: Satoshi »

Wojna, czas pogardy, przemocy, gwałtów na ludności cywilnej i zezwierzęcenie. Takie wnioski wysnuł Sabaku ze swojego pobytu w tych okolicach. Pazerność władców, przez którą cierpią maluczcy. Nie, żeby to młodemu Akoraito jakoś szczególnie przeszkadzało. To przecież nie była jego wojna, jego interesy i to nie jego rodacy cierpieli. On tu był z bardzo konkretnego powodu - miał zebrać informacje odnośnie przebiegu wojny oraz ogólnych wydarzeniach w okolicy Ryuzaku. A teraz jeszcze cesarstwo się w to wszystko wplątało, okolica stała się zbyt niebezpieczna, by mógł w sensowny sposób kontynuować zbieranie informacji. To, czego się dowiedział, będzie musiało wystarczyć Jou-dono. No i została jeszcze kwestia wiadomości Yugena, którą miał przekazać siostrze obecnego Kotei Unii Samotnych Wydm. Potem Sabaku nieco odpocznie, wystarczy przygód na najbliższy czas. Satoshi wyruszył z regionu rozdzieranego wojną i cierpieniem, kierując swoje kroki do domu, do Kinkotsu, którego piaski wchłonęły równie wiele krwi, z tą jednak różnicą, że ta już dawno wyschła i została pogrzebana pod wydmami, a ta tutaj wciąż barwi okolicę na czerwono.

Kiedyś już podróżował dokładnie tą samą drogą. W sumie, to nawet nie tak dawno, choć wiele się od tego czasu zmieniło. Także w nim. Szczególnie po Uso. Teraz widział, jak daleko sięgał horyzont umiejętności, jakie mógł zdobyć Shinobi. Co oznaczało jeszcze więcej pracy dla niebieskookiego. W podróży trenował. Po każdym dniu wędrówki, mimo bólu nóg, ćwiczył by stać się silniejszy, szybszy, by lepiej kontrolować swój piach. Wciąż kosztowało go to zbyt dużo wysiłku. Krajobraz i klimat się zmieniał, dobitnie sygnalizując, że niedługo czeka Akoraito przeprawa wgłąb pustyni. Jego pustyni, gdzie Shirei-kan czeka na raport.
Dokąd: Kinkotsu(Atsui)
Przez: Ryuzaku no Taki->Midori->Shinrin->Sakai->Atsui
Środek transportu: Pieszo
Czas podróży: 2:00
0 x
Obrazek
Where the post at?
Obrazek
Awatar użytkownika
Ashitaka
Postać porzucona
Posty: 93
Rejestracja: 27 lip 2021, o 23:25
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Blondwłosy młodzieniec nosi stargane i wielokrotnie łatane spodnie oraz prostą koszulę. Jego lewe oko zakrywa czarna opaska i długa grzywka. Twarz chłopaka szpeci paskudna blizna, ciągnąca się od środka czoła, po lewą kość policzkową.
Widoczny ekwipunek: Krótki łuk i kołczan.
Aktualna postać: (url=https://shinobiwar.pl/memberlist.php?mode=viewprofile&u=3150)Satō(/url)

Re: Szlak transportowy

Post autor: Ashitaka »

Snułem się traktem niczym personifikacja pesymizmu. Podróż zajęła mi znacznie dłużej, niż oczekiwałem. Od mojej ostatniej przygody alkoholowej minęło tyle czasu, że zacząłem delikatnie tęsknić nawet za kacem. Jedynym pozytywem okazała się karawana kupiecka, na jaką trafiłem po drodze. Jeden z handlarzy zdarł ze mnie wszystkie pieniądze, łącznie z nieco zszarganym, ale ciepłym ubraniem. W zamian zaopatrzył mnie w nowy, bardziej adekwatny strój. Na lądzie strój służył czemuś więcej niż tylko zapewnieniu ciepła i powstrzymywaniu jaj przed majtaniem się na prawo i lewo. Reprezentował pewien status i pomagał we wciskaniu ludziom łgarstw. Prędzej wyciągnę pieniądze z kogoś, kto uzna mnie za majętnego, szanowanego członka społeczeństwa. Heh. Naiwni zawsze stanowili mój ulubiony typ człowieka.
Niewielka grupa zmierzała w kierunku Ryuzaku. Jak zwykli mawiać pradawni filozofowie, lepiej kijowo jechać, niż wygodnie iść. Postanowiłem przyłączyć się do nich, podając za myśliwego, poszukującego nowych pól łowieckich. Wioska, z której pochodzę była pod tym względem raczej uboga i tkwiąc tam, niczego bym nie osiągnął. Nieoczekiwanie, wyprawa przeciągała się w czasie. W jednym z leżących na trasie miast szef i naczelny kupiec naszej wesołej gromadki napotkał jakieś problemy. Nie wnikałem zbyt głęboko w naturę problemu, zajęty dogłębnym wnikaniem w jego córkę. Urocza, chociaż odrobinę głupiutka dziewczyna była jednym z powodów, dla których nijak nie spieszyło mi się do celu. Powóz, na którym podróżowałem, leciutko kołysał się na nierównościach. Marna namiastka fal, ale lepsze to, niż nic.
Wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. Moja sielanka również kiedyś musiała trafić na przeszkody, chociaż nie takie, jakich mogłem oczekiwać. Wieśniak, któremu okazałem łaskę wcześniej czy później musiał mnie wsypać. Regularnie sprawdzałem tablice ogłoszeń, upewniając się, że będzie to jednak "później". Co ciekawe żaden list gończy nie wpadł w moje ręce, a niechybnym problemem okazał się wspomniany szef. Pewnej pięknej, gwieździstej nocy nakrył mnie z moją kochanką i nie przyjął tego szczególnie dobrze. Niestety zabicie starca zakończyłoby związek z Jego córką. Poza tym, grupa dobrze uzbrojonych strażników, dotychczas dbających o bezpieczeństwo karawany upewniły mnie w myśli, że pora na ewakuację. Uciekłem zatem, w kierunku swojego oryginalnego celu. Ryuzaku miało port. Ciekawe, czy sprzedawali tam porządny rum.

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Genzou
Posty: 244
Rejestracja: 3 lis 2022, o 15:36
Ranga: Nezumi
GG/Discord: Sammo#7816
Aktualna postać: Genzou

Re: Szlak transportowy

Post autor: Genzou »

- Nareszcie dotarłem do Ryuzaku. - Do głowy wpadła naszemu bohaterowi taka myśl, kiedy zauważył w oddali majestat wioski. Przeszukując swoją torbę w celu odszukanie prowiantu, napotkał dwa zwoje których nie zdążył się pozbyć. Nie miało to większego sensu, ale otworzył pierwszy z brzegu który wpadł mu w rękę. Co prawda wszystkie siły już do niego wróciły, udało mu się wyrwać z amoku, ale wciąż trudno było mu określić jego stan mentalny. Dlatego poddał się myśli, aby chwilę potrenować i zapoznać się z nową techniką. Mogło to się wydawać absurdalne, żeby ktoś na trakcie akurat uskuteczniał sztuki shinobi. Jednak dla młodego shinobi`ego trening był zarazem pasją, która pozwalała mu zapomnieć o całym, okrutnym świecie, który go otaczał. Zszedł z traktu na bok, starając się znaleźć najbardziej intymne miejsce, jakie tylko mógł i rozpoczął swe nauki.
  Ukryty tekst
Po chwili zapomnienia, wyruszył dalej przed siebie do wyznaczonego miejsca przez wuja.

Z/T
0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D
  2. Saito - Misja D
  3. Kenji - Misja D
  4. Ken Katagiri - Misja D
Awatar użytkownika
Genzou
Posty: 244
Rejestracja: 3 lis 2022, o 15:36
Ranga: Nezumi
GG/Discord: Sammo#7816
Aktualna postać: Genzou

Re: Szlak transportowy

Post autor: Genzou »

Ponownie młodzieniec wylądował na szlaku transportowym, tym razem już w lepszym nastroju. Wcześniej był kompletnie załamany bez celu czując jedynie pustkę. Teraz miał cel pierwszy krótkoterminowy wyznaczył mu wuj, trafić na mur i zaciągnąć się do Shinsengumi. Drugi który pośrednio wyznaczył mu Nigekishin, a decyzja sama w nim dojrzała to unicestwienie klanów Kamizuru i Hyuga. Dopóki nie wyszedł na trakt poleciało mu kilka łez, że przez taką głupotę stracił wspaniałych rodziców i wuja który na sam koniec okazał się prawym mężczyzną. Jednak dostatecznie szybko uczucie straty zostało zastąpione przez gniew , niesprawiedliwość i żądze zemsty,.
- Przysięgam na swoją dumę, że dokonam zemsty.
W takim nastroju opuścił Ryuzaku.




Dokąd:Mur
Przez: -
Środek transportu: Pieszo
Czas podróży: 00h 30m

Z/T
0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D
  2. Saito - Misja D
  3. Kenji - Misja D
  4. Ken Katagiri - Misja D
Awatar użytkownika
Genzou
Posty: 244
Rejestracja: 3 lis 2022, o 15:36
Ranga: Nezumi
GG/Discord: Sammo#7816
Aktualna postać: Genzou

Re: Szlak transportowy

Post autor: Genzou »

0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D
  2. Saito - Misja D
  3. Kenji - Misja D
  4. Ken Katagiri - Misja D
Awatar użytkownika
Ken Katagiri
Posty: 45
Rejestracja: 30 lis 2022, o 15:16
Wiek postaci: 23
Ranga: Wyrzutek
GG/Discord: kelorescue#3395

Re: Szlak transportowy

Post autor: Ken Katagiri »

Cała podróż była słodko gorzka. Z jednej strony chwila wytchnienia, śpiew ptaków, szum drzew. Zapach jaki niósł wiatr kojarzył mi się z zimą. Było ją czuć co raz mocniej. Zimę jaka zawsze kojarzyła mi się ciepło z domem, kominkiem i ciepłym naparem ziołowym od mamy. Było to wspaniałe odczucie. Jednak z drugiej strony czułem ból staruszka. Czułem jak tęskni. Nie dało się w takich warunkach odpowiednio odprężyć. Ciągłe poczucie strachu o własną przyszłość i przeszłość oraz współczucie staruszkowi wyprowadzało mnie z tego błogiego stanu i wzmagało czujność. Ciągle z tyłu głowy odzywał się wewnętrzny głos: Czuwaj.
Widok gąsiora z sake nieco mnie wystraszył. Patrzyłem bardzo uważnie czy mój towarzysz podroży też pije. Zorientowałem się bardzo dokładnie patrzę na jego krtań, wargi, oczy, dłonie czy aby na pewno pije czy mnie oszukuje. Po chwili jak to zobaczyłem przestraszyłem się. Powiedziałem do siebie świadomie: Co ty robisz, czemu jesteś tak nie ufny, kto nauczył się tak patrzeć, co ty przeżyłeś?
Nic po sekundzie opamiętania wziąłem gąsior i jedynie zbliżyłem usta do niego łykając ślinę a miałem jej dużo. Wyrzut katecholamin z stresu sprawiał ze miałem dość sporo śliny. Od razu odkładając gąsior od ust i przetarłem je rękawem uśmiechając się. Mówiąc:
- Ale mocne aaaaaaaaaa….
Zakaszlnąłem lekko udając pieczenie kontynuowałem
- Przyznam Ci się ze nie mam za dużego doświadczenia w piciu.
Oddaje mu gąsior i uśmiechając się szczerze jak dziecko i mówiłem dalej;
- Dziękuje ci bardzo mocno. Dziękuje ze mnie tutaj przejąłeś i opowiedziałeś swoją historię. Teraz ja ci opowiem nieco z mojej historii. Ojciec był malarzem. Zawsze pięknie malował specjalizował się w malowaniu zwierząt oraz owadów. Były piękne. Zawsze malował u nas w ogrodzie. Szczególnie z samego rana. To on mnie nauczył malować i kochać naturę kochać ludzi i życie. Zawsze był miłym uczynnym człowiekiem. Natomiast moja Mama była czymś w rodzaju znachora. Nie miała studiów ale mieszkaliśmy na skraju wioski blisko Muru i tam ludzie potrafili iść wiele kilometrów by ona im pomogła. Nigdy nie odmawiała. Była piękną, troskliwą kobietą o każde najmniejsze życie. Jak słusznie zauważyłeś nie orientuje się w geografii a to dlatego ze nie podróżowałem nigdy. Żyłem w pięknej i spokojnej bańce w swoim domu. Miałem niemal wszystko czego mi było wtedy trzeba. Było to piękne. I nagle wszystko straciłem. Straciłem pamięć i niedawno się obudziłem. Nie wiem co dalej.
Mówiąc to podrapałem się po głowie. Potarłem się po ustach i kontynuowałem:
- Czy iść do mojej wioski? (zaczerpnąłem powietrza i po chwili ciszy mówiłem dalej) Myślałem o tym ale na razie się boje. Z jednej strony myślę o tym by dowiedzieć się jak najszybciej co się stało ale tak samo mocno boje się. Nie jestem jeszcze gotowy by wracać do domu może inaczej się dowiem czegoś a jeśli nie cóż może znajdę niedługo siłę by tam wrócić.
Po tych słowach zamilkłem. Wsłuchiwałem się w śpiew ptaków oraz odpoczywałem. Takie słowa mocno mnie zmęczyły. Tak zmęczyło mnie to mocno. Patrzyłem na mężczyznę i miałem nadzieje ze nie odrzuci mnie. Odczuwałem silną potrzebę przynależenia. Chyba rozwija mi się jakaś choroba psychiczna. Skąd u mnie tak skrajne emocje. Raz uważaj na każdego nie zdradzaj nic a raz otwórz się całkowicie niech ktoś się tobą zaopiekuję. Depresja, rozdwojenie jaźni a może zwykła dekonstrukcja. Przeżyłem ogromną traumę teraz muszę się odnaleźć. Muszę zbudować się na nowo tylko czy mogę mu zaufać. Oto jest pytanie.
Widząc drewno na trakcie od razu miałem w myśli ze sam uporządkuję to by łatwiej nam się jechało. Nagle po tej myśli usłyszałem prośbę bym ja uporządkował całość. Od razu wyskoczyłem z środka komunikacji i poszedłem na trakt by posprzątać. Tylko ten uśmiech. Skojarzyło mi się to z Ojcem. Z Ojcem który nagle z miłego cudownego człowieka zmienił się w bezwzględnego zabójcę. Te wspomnienie nieco mnie zmieniło. Mój uśmiech dalej był szeroki ale wewnątrz byłem zimny. Wewnątrz zamieniłem się w tafle wody. Już nie buzowało mi tam w głowie a myśli stały się bardziej jasne.
Podszedłem do drewna i zacząłem je porządkować. Sprawiałem wrażenie nie zwracającego uwagi na staruszka jednak ciągle patrzyłem. Mój Kunai był gotowy. Grube gałęzie były ciągle na wyciagnięcie dłoni w celu zastosowania techniki a zwój w rękawie z namalowanymi ptakami był gotowy. Czekałem. W głowie nie było dodatkowych pytań tylko wyczulone zmysły i misja wyryta w sercu. Przeżyj.
W razie problemów użyje ptaka lecącego na mężczyznę w celu zmyłki lub gałęzi w celu użycia technik i dalszych działań. Nie miałem siły ale wiem gdzie atakować mama mi pokazała. Teraz wiem ze nawet ratując życie umiesz zabić. Chyba mama będąc znachorem miała przysłowiowa licencje na zabijanie. Lekko udawałem zmęczenie co raz większe podczas sprzątania na przypadek gdyby w sake była jakaś trucizna. Obrazek "zt"
0 x
Awatar użytkownika
Genzou
Posty: 244
Rejestracja: 3 lis 2022, o 15:36
Ranga: Nezumi
GG/Discord: Sammo#7816
Aktualna postać: Genzou

Re: Szlak transportowy

Post autor: Genzou »

0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D
  2. Saito - Misja D
  3. Kenji - Misja D
  4. Ken Katagiri - Misja D
Awatar użytkownika
Akjo
Posty: 12
Rejestracja: 9 gru 2022, o 13:45
Wiek postaci: 14
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Młody chudy chłopak o dość wysokim wzroście i przyjemnych dla oka rysach twarzy z bujną czupryną kasztanowych włosów i błękitnymi oczami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń ,Kabura na broń,Bandaż 0.5 m
Aktualna postać: Akjo

Re: Szlak transportowy

Post autor: Akjo »

Handlarz nie był zbyt dobry w tłumaczeniu rzeczy. Akjo wydawało się, że to definicja była ściśle sklejona pod wymagania starca, który po prostu pragnął pretekstu do rozmowy. Po chwili fizycznej pracy i wykorzystaniu koni jednak sytuacja nieco się zmieniła. Chłopak nie do końca pojmował dlaczego, ale miał wrażenie, że mimo przystania na jego pomysł, mężczyzna nie był z niego zadowolony. Obrazowało to w dużej mierze cisza ze strony handlarza, która towarzyszyła im przez kolejne chwile podróż. Akjo lubił ciszę, w sumie nie do końca ciszę bo odgłos końskich kopyt, odgłosy powozu czy też śpiew pobliskich ptaków. W dodatku wydawało mu się, że udało im się ominąć zbliżającą się burze i pogada stawała się coraz ładniejsza. Pozwoliło to chłopakowi nacieszyć się otaczającą im naturą. Kiedy zaczynali wjeżdżać na rozległo Równinę z daleka zaczęła dostrzegać wizerunki budynków, zdawało mu się jednak że jest ich zbyt dużo i czy to faktycznie możliwe, żeby tyle budynków było w jednym miejscu? Nim jednak zdążył się na tym bardziej skupić, starzec odezwał się i zaprowadził powóz do pobliskiego zagajniczka. Część Akio chciała jak najszybciej ruszyć do miasta, w końcu skoro jest tak blisko, że już je widać po co się zatrzymywać? Jednak druga część była nie pewna tego co tam może spotkać i jej nie spieszyło się zbytnio. Dlatego z niejaką ulgą przyjął słowa starca o odpoczynku.
-Tak, nie ma problemu - odpowiedział na pytanie o ogień i dla potwierdzenia tych słów wyjął hubkę i krzesiwo i pomachał nimi w kierunku handlarza. Szybko wziął się za zebranie okolicznych patyków, liści, traw i mchów, patyczki połamał na mniejsze wyznaczając miejsce ogniska, z którego wcześniej wyrwał trawy i usunął łatwo palne przedmioty dla bezpieczeństwa otoczył je też niewielkim kamieniami. Po przygotowaniu stanowiska zaczął szukać większych gałęzi, które ułożył na krzyż powtarzając to kilka razy. Wreszcie za pomocą hubki podpali mech liście i liczył, że ogień sam da radę sobie poradzić z resztą. Gdyż po wcześniejszym winie naszła go ochota, na siku, co zresztą niemal natychmiast zrobił w bezpiecznej odległości od ogniska, ale nie na tyle żeby stracić je z oczu. W normalnych okolicznościach chłopak raczej by nie zostawił ogniska, jednak pamiętając wcześniej nauczony "rytuał" oraz gadkę o manierach, postanowił ruszyć w stronę w którą poszedł handlarz aby umyć ręce.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość