Kraj kupiecki położony na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Midori, Sogen i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na jego stan. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina .
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1910 Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Jun'ichi » 23 mar 2020, o 13:23
Misja rangi D
Kōga
3/15
Tajemniczy nieznajomy uśmiechnął się delikatnie, kiedy wycelowałeś w niego swoją włócznią, jednak nie zauważyłeś by wzbudziło to w nim strach lub niepewność. Skierował swój flet czubkiem w Twoją stronę, jakby również chciał pokazać że ma czym dźgnąć rywala w oko po czym odgarnął dłonią włosy z czoła.
- Szukam? Niee. Gapić się? Uwierz, widziałem wiele więcej, wiele brutalniejszych rzeczy. Czy chcę Twojej śmierci? Nie wydaje mi się, nie wyglądasz na członka tej... *TFU* mafii, która niszczy nasze miasto. I odpowiadając na ostatnie pytanie, nie zabłądziłem, doskonale znam swój dom.
Kiedy skończył, przystawił flet do ust i zaczął grać cichutką melodyjkę, zupełnie zwyczajną. Twoje oczy nie dostrzegły w tym ruchu żadnych oznak użycia chakry, chociaż sam mężczyzna posiadał jej całkiem niemałe pokłady jak na kanałowego menela.
To jak? Dowiem się czegoś o tym Jashinie? Widziałem, że ten chłystek zginął ku jego chwale. Ale co to za bóg, który wymaga losowych ofiar? Czyż nie lepsze byłyby ofiary... które bardziej zasługiwały na takie cierpienie i śmierć?
Ponownie wrócił do melodyjki, zaś szczury które pałaszowały resztki leżącego obok Ciebie truchła nagle stanęły niczym surykatki na tylnych łapkach, zwróciły ku niemu swoje pyszczki, zaś po chwili wszystkie ponownie rzuciły się do uczty. Tym razem widziałeś jednak różnicę w ich zachowaniu, stały się bardziej agresywne, jakby wygłodniałe, spieszyły się jakby w obawie, że może to być ostatni posiłek ich życia. Ciało Twojej ofiary zaczęło dosłownie się kurczyć, znikając kęs za kęsem w żołądkach zebranych wokół szczurów. Mało tego, z różnych stron kanału co chwilę docierały nowe okazy, aż wreszcie ich ilość zaczęła wprawiać nawet Ciebie w stan lekkiej niepewności, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że mężczyzna z fletem chyba był w stanie je kontrolować.
0 x
I do not want the sun to rise if she will not be there
Kōga
Martwa postać
Posty: 35 Rejestracja: 17 mar 2020, o 22:42
Wiek postaci: 16
Ranga: Nowicjusz
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8221
Post
autor: Kōga » 23 mar 2020, o 15:19
4/15
-
Gość ten zaczął mówić w pewnym momencie na prawdę z sensem, raczej też nie przybył tutaj w celu zgładzenia mnie. Chyba... Chyba na chwilę mogę się uspokoić, chyba. Proces ten zaczniemy od dezaktywowania Tsujitegana, a następnie opuszczenia grotu włóczni, którą postawiłem trzonkiem na ziemi pionowo, i oparłem się o nią, niczym starzec o laskę, tylko taką bardzo długą.
- Mafii? Nie... Jakiej znowu mafii? ... To... To Jashin! Jashin... Jashin jest Bogiem, który na wiernych ludzi zsyła łaskę, jaką jest nieśmiertelność... Wielu moich braci dostąpiło już tego zaszczytu... Ja usilnie dążę do tego, by to zdobyć... Jednak jego miłość jest obkupiona krwią, rozpaczą i mordem, które wprowadzają mojego najwyższego pana w ekstazę, a tym samym kapłanów którzy głoszą jego najcudowniejszą ewangelię! Gdyby zabijanie nie było przeprowadzane w intencji najwyższego Boga, wówczas po prostu nie miałoby sensu! Ty także masz szansę dostąpić olśnienia, spłynięcia na Ciebie miłości naszego Pana, musisz jedynie udać się do naszej świątyni tu w Ryuzaku, i o ile Cie nie zaszlachtują jak wieprza na początku, to może dostaniesz swoją szanse... Jednak zawsze możesz po prostu chodzić i zabijać w jego imieniu, to samo w sobie już jest dużo! - Rety.. Dawno tyle nie gadałem, ale muszę przyznać, nakręcił mnie ten koleś, wypowiedź zakończyłem jeszcze lekko rechocząc pod nosem, ten facet zadawał tak oczywiste pytania, i było to aż zabawne że ktoś mógł nie słyszeć o kościele Jashinistycznym.
- Krwawy Pan jest kochany i łaskawy, lecz nieustannie pragnie krwi... mordu... posyłania mu kolejnych dzieci na jego łono. Nie ma czasu na staranną selekcje. Gdy jest głodny, każda ofiara w postaci życia jest dobra...-
-
0 x
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1910 Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Jun'ichi » 23 mar 2020, o 22:53
Misja rangi D
Kōga
5/15
Po Twojej emocjonalnej i pełnej najcenniejszych informacji wypowiedzi, mężczyzna z fletem delikatnie pacnął się otwartą dłonią w czoło po czym pokiwał głową na boki parskając przy tym śmiechem.
Ha! Wybacz, absolutnie nie śmieję się z tego co mówisz. Chodzi o mnie, bo widzisz... sam byłem kiedyś wyznawcą Naszego Jedynego Pana, Jashina. - tutaj nastąpiła dramatyczna pauza po której mężczyzna podniósł powoli ku górze swój brudny i lekko podarty podkoszulek, ukazując cudowne, głębokie blizny układające się w symbol wyznawców kultu.
Wyprzedzę Twoje pytania, zostałem odtrącony, chcieli mnie zgładzić. Jak widać nie udało się, uciekłem dzięki swoim przyjaciołom, tym samym których uraczyłeś tak zacną ucztą. Doceniamy to. - W tej chwili obok siebie usłyszałeś odgłos kilku upadających na ziemię kości, które jak się okazało były już niemal całkowicie ożarte z resztek mięsa Twojej ofiary. Szczury zaczęły stopniowo odbiegać od resztek i kierowały się w stronę Twojego rozmówcy, otaczając go i zataczając wokół niego kółeczko jak gdyby w radosnym tańcu.
Wypędzili mnie, bo nie uznawałem tej zasady, według której wybór ofiary nie miał znaczenia. Wiesz dlaczego? Spójrz na osadę. Czy tak powinno wyglądać miejsce, gdzie czcimy i wielbimy naszego Najwspanialszego Pana? Czy Ryuuzaku no Taki nie powinno być Twoim zdaniem jedną, ogromną wioską poświęconą Jashinowi? A co mamy w zamian? Port, rybi odór, pełno zachłannych kupców, masy turystów... brak mi słów. Tacy jak ja, którzy sprzeciwiali się wygodnemu porządkowi, zawsze byli spychani do roli nędzarzy o ile nie kończyli martwi. Ja nie byłem sam, razem z moimi pupilami skryliśmy się tutaj i przez lata poznawaliśmy osadę. Wiemy o niej niemal wszystko, znamy każdy kąt, niemal każdy sekret. Szczury dostaną się wszędzie, to niezwykle inteligentne, zwinne, wytrwałe i groźne zwierzęta. A teraz do rzeczy, bo zapewne zastanawiasz się do czego zmierzam, bo przecież nie musiałem wcale tu przychodzić, mogłem Cię zignorować i pójść swoją drogą. Ale Ty masz siłę, masz ducha walki i mord w oczach, jesteś wierny Jashinowi więc z pewnością rozumiesz, że to co Ci zaproponuję, ma jedynie rozszerzać jego chwałę, stworzyć miejsce pełne jego kultu, pełne krwi, mordu, krzyku i radości naszego boga! Lecz żeby to uczynić... musimy najpierw zniszczyć to, czym jest obecne Ryuzaku no Taki, pozbyć się tych, którzy niczym gangrena toczą to miasto i czynią z niego coś zupełnie odwrotnego od naszych pragnień, od żądań naszego pana. Zachwiejmy tą osadą, sprawmy by zniknął stąd uśmiech, radość, by pieniądze przestały mieć znaczenie, a śmierć stała się codziennością. Uczyńmy Ryuzaku miejsce, do którego zechce kiedyś zstąpić sam Jashin.
Szczury momentalnie zwolniły, zatrzymały się i stojąc na tylnych łapkach wlepiły w Ciebie swoje czerwone ślepia, zaś ich ogonki sterczały ponad głowami.
Pomyśl tylko...
0 x
I do not want the sun to rise if she will not be there
Kōga
Martwa postać
Posty: 35 Rejestracja: 17 mar 2020, o 22:42
Wiek postaci: 16
Ranga: Nowicjusz
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8221
Post
autor: Kōga » 25 mar 2020, o 14:38
6/15
Osobnik nie był wrogo nastawiony, a wręcz przyjaźnie. Dziwne... Chociaż, chwila, co? Twierdzi, że był jednym z braci, który jednak porzucił grono wyznawców, przynajmniej oficjalnie, coś tu nie grało... Sam jego plan brzmiał jak niezwykle ciekawa sprawa, chciał unicestwienia Ryuzaku? I proponuje mi w tym uczestnictwo. Cóż to był za chory plan, cóż za krwawa wizja, cóż za... genialny pomysł. To byłaby największa ofiara dla Jashina w historii dziejów. To byłoby ukoronowanie całego sensu istnienia tej religii, po czymś takim łaska nieśmiertelności na pewno spłynęłaby na mnie... Jednak nie brzmi to jak coś, co jest możliwe.
- Ofiara jest ofiarą. Mniejsza lub większa, zawsze to ofiara. Zawsze przecież sam możesz wybierać kto dostąpi zaszczytu zagrzania miejsca tuż przy naszym Bogu, źle poczyniłeś, opuszczając nas... Opuszczając braci. Nawet Cie pamiętam... Mówisz, że wybór ofiary ma znaczenie... To dlaczego chcesz pogrążać całe miasto w mroku?! Przeczysz samemu sobie! - W głębi duszy muszę przyznać, że trafiały do mnie jego słowa, rozpalały chęć mordu. Mimo wszystko jego wizja wyglądała na szczerą, lecz nie znam go, nie wiem kim jest, a w tych czasach każdy jest moim potencjalnym przeciwnikiem, szczególnie ten, co porzucił bractwo. A co do piętnowania całego miasta Jashinizmem - Tak piękne słowa można poprzeć jedynie równie pięknymi czynami.
- Puste słowa apostaty! Udowodnij... Że jesteś jednym z kapłanów. Udowodnij, że Jashin jest dla Ciebie wszystkim!-
0 x
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1910 Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Jun'ichi » 26 mar 2020, o 23:08
Misja rangi D
Kōga
7/15
Mężczyzna wsłuchiwał się w Twoją odpowiedź, jednak z każdym kolejnym słowem zdawał się być coraz mniej zadowolonym. Wreszcie zrobił krok w przód, wyraźnie oburzony Twoim podejściem do jego wspaniałej wizji, zaś jego ręce rozłożyły się na boki jakby chciał sprawiać wrażenie bardziej wiarygodnego.
Przeczę samemu sobie?! Dlaczego jesteś tak krótkowzroczny?! Miejsce które jest najbardziej zbliżone do Naszych Świątyń, pełne jest radości, zabawy, kultu pieniądza! Wszyscy którzy tu mieszkają, każdy kto wspiera tę osadę i pomaga jej rosnąć w siłę, jest tak naprawdę wrogiem Jashina! Teraz powiedz mi, dlaczego się tu chowasz? Och! Chwila! Przecież to oczywiste! Gdybyś tylko wyruszył na ulice i zaczął wypełniać wolę Jashina, zostałbyś schwytany, uwięziony i zapewne zaszlachtowany niczym prosię! Nie jesteśmy tu mile widziani, nie chcą nas tutaj i zapewne z czasem będą domagać się usunięcia wszystkich symboli kultu! Moje szczury dostaną się wszędzie, dzięki nim wiem więcej od Ciebie i uwierz, to realne zagrożenie, a nie mój wymysł. - mężczyzna oparł się o wilgotną ścianę i pokiwał głową, najwyraźniej nie dowierzając w to, jak bardzo byłeś otumaniony propagandą szczęśliwego życia w Ryuzaku.
Spójrz tylko na te wszystkie szczury. Jak myślisz, cóż mogą one zdziałać przeciwko całej osadzie, tętniącej życiem, przepełnionej ludźmi, którzy tłoczą się na ulicach, dmuchają na siebie, przekazują pełne brudu pieniądze, nie dbają zbyt mocno o higienę? Czy uważasz, że nawet ktoś tak mały jak one, ktoś tak niepozorny jak nasza dwójka, nie mógłby wyciągnąć jednej, małej podpory w tej wieży zwanej Ryuzaku no Taki? Z moim planem oraz Twoją pomocą, moglibyśmy... rozpętać w Ryuzaku epidemię. Sprowadzić na osadę głód. Wymordować kilka ważnych figur, przez co zaczną popełniać coraz bardziej oczywiste i łatwe do wykorzystania błędy w zarządzaniu tym gigantem na glinianych nogach. A co dzieje się kiedy ludziom zaczyna walić się życie? Zwracają się w stronę boga. I tutaj wkracza nasz jedyny pan, Jashin. Jeśli moja wizja do Ciebie nie przemawia, odejdź i uznajmy że ta rozmowa nigdy się nie odbyła. - po tych słowach powoli zaczął odwracać się w stronę z której przybył, Szczury zaś stale wpatrywały się w Twoją postać.
0 x
I do not want the sun to rise if she will not be there
Kōga
Martwa postać
Posty: 35 Rejestracja: 17 mar 2020, o 22:42
Wiek postaci: 16
Ranga: Nowicjusz
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8221
Post
autor: Kōga » 29 mar 2020, o 20:55
8/15
Co On gadał? Czego On się chciał podjąć? Czy człowiek ten na prawde wierzył w swoje słowe? Nawet jak dla mnie, ciężko było to trochę przyjąć do wiadomości choć wizja brzmiała w istocie bardzo zachęcająco i przyszłościowo. Nadal nie wiem, co ma selekcja ludzi co do mordowania całego miasta, ale to nie ma już chyba nawet znaczenia. Cóż... I tak nic nie miałem na ten moment nic ciekawszego do roboty, rzeczy typu "rozpętać w Ryuzaku epidemię, sprowadzić na osadę głód, wymordować kilka ważnych figur..." brzmiało to na przedsięwzięcie wymagające niemałych umiejętności shinobi, i ja mimo żądzy mordu nie jestem na tyle potężny by mierzyć się z ważnymi figurami... Choć w sumie czemu by nie spróbować.
- Ukhm... Dobrze... Tylko... Zacznij może od początku. Jak masz zamiar tego wszystkiego dokonać? Jak mam Ci w czymś takim pomóc? Jashin byłby uradowany, a my pobłogosławieni aż do końca świata, a nawet dłużej... Jednak brzmi to zbyt utopijnie, by było możliwe...
0 x
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1910 Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Jun'ichi » 30 mar 2020, o 02:09
Misja rangi D
Kōga
9/15
Usta mężczyzny powoli układały się w uśmiech, kiedy słuchał Twojej niepewnej, aczkolwiek niosącej nadzieję odpowiedzi. Wreszcie wyprostował się i chwycił flet obiema dłońmi po czym przystawił do ust i zagrał krótką, radosną melodyjkę.
Czekałem aż o to spytasz. Uwierz, nie będziesz zawiedziony. Wprawdzie plan może zdawać się potężny i bardzo trudny, ale uwierz mi, małymi kroczkami możemy dokonać równie wspaniałych rzeczy jak wielcy i potężni shinobi. Poza tym nie jesteśmy sami, nie zapominaj o tym w żadnym momencie naszego planu. Te maleństwa wprawdzie potrzebują moich poleceń, jednak same również są pomocne jeśli zajdzie taka potrzeba.
Po chwili mężczyzna wyciągnął zza brudnego płaszcza kawałek pergaminu, na którym widniały dziwne sieci oraz kilka prostokątów, kołek i kwadratów. Rozpostarł ją na ścianie kanału i wskazał dwa punkty znajdujące się nieopodal siebie, gdzieś na obrzeżach osady.
Widzisz? To mapa wioski, a dokładniej ujmując, mapa przedstawiająca sieć kanałów. My jesteśmy tutaj, a to mój przyjacielu jest jedna z bogatszych dzielnic, która jednocześnie ma bardzo mały, ale jednak punkt stykający się z dzielnicą biedoty. To idealne miejsce by rozpocząć mój plan. Razem udamy się tym kanałem do tego miejsca, znajduje się tam magazyn żywności. Przechowują tam swoje zapasy liczne restauracje, w których stołują się bogatsi kupcy oraz tutejsi mieszkańcy. Mają tam głównie ryż, owoce i warzywa, dlatego ochrona również nie jest wybitnie duża.Wystarczy że wyślę tam kilka... wyselekcjonowanych, niestety schorowanych *hihi* szczurów i pozwolę im pobuszować pomiędzy workami. Niestety chore bywają wolne i bardzo niezdarne. Będą potrzebowały czasu, najlepiej kilku godzin. Tutaj niestety widzę tylko jedno rozwiązanie, którym jesteś właśnie Ty. - mężczyzna wyraźnie był teraz podekscytowany co widziałeś po jego szerzej otwartych oczach i zmianie tonu głosu.
Ty... zabijesz strażnika. - dodał nieco ciszej, jakby chcąc podbudować napięcie.
Niestety to zabójstwo nie może wyglądać na robotę wyznawcy Jashina. Ukradniemy worek ryżu, aby władze wzięły to za wybryk biedoty. Czasami podejmują podobne próby, w końcu musiało się im udać, prawda? Władza na pewno przyjmie taki scenariusz. Ważne jest to, by jego trup został znaleziony jak najpóźniej i nie wyglądał na robotę takiego profesjonalisty, jakim z całą pewnością jesteś. Widziałem te piękne cięcia na tamtym chłopaku. Strażnik ma obowiązek sprawdzać magazyn co jakiś czas więc im wcześniej to zrobimy przed zmianą warty, tym lepiej dla nas. Najpierw jeden magazyn, to nie powinno wzbudzić podejrzeń. Później zaatakujemy drugi, w innej części osady i tutaj osada w najlepszym wypadku pokusi się o wysłanie na zwiad jakiegoś świeżo upieczonego shinobi, który zdechnie pod jednym cięciem Twojej kosy. Wtedy przyjdzie pora ujście wody pitnej i dopiero to skłoni władze do podjęcia kroków. Podejrzewam, że w najlepszym wypadku zaczną odcinać od siebie kolejne dzielnice, biedotę od bogaczy, bogaczy od władzy, a wtedy znajdą się w pułapce, którą sami stworzyli! Kiedy już będą myśleli że są bezpieczni, że nikt nie przekroczy murów ich pałaców, my zaatakujemy z najmniej oczekiwanej strony. Dostaniemy się do ich włości kanałami, pod osłoną nocy, zarżniemy tych którzy pociągają w tym mieście rozpusty za sznurki i uciekniemy niezauważeni, by następnego ranka rozkoszować się krzykami wdów i sierot, na widok ciał ich mężów i ojców, przybitych do ścian, na tle symbolu naszego Pana, ociekających łzami i krwią! Haha! Hahaha! Haaahaaa!
Geniusz? Szaleniec? Z pewnością plan mężczyzny był bardzo ambitny i mógł zdawać się piekielnie trudny do wykonania. Jednak istniało ziarenko prawdy w tym co mówił - nawet ktoś taki jak jego szczury mogły zdziałać wiele. Nawet ktoś taki jak Ty, niby niepozorny i nieznaczący, mógł okazać się zagrożeniem większym od niejednego przestępcy znanego z ksiąg bingo. Musiałeś jedynie dostrzec własny potencjał i zaufać w niecny plan nowo poznanego mężczyzny.
0 x
I do not want the sun to rise if she will not be there
Kōga
Martwa postać
Posty: 35 Rejestracja: 17 mar 2020, o 22:42
Wiek postaci: 16
Ranga: Nowicjusz
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8221
Post
autor: Kōga » 4 kwie 2020, o 17:18
10/15
A więc jednak człowiek ten miał jakiś plan, który krok po kroku mógł doprowadzić do realizacji jego mrocznych celów... Chciał wykorzystać mnie do tego? Chciał abym wziął udział w tym plugawym przedsięwzięciu? Jak najbardziej, z tym, że na pewno przyjdzie chwila gdy upomnę się po swoje. Chciał zbezcześcić żywność w magazynach, i przez to potruć ludzi? Ciekawy zamysł, jednak ja nie widzę w tym żadnej chwały dla Jashina, szczególnie gdy facet ten wspomniał o tym, że nie można odprawić mszy na strażniku a jedynie zabić go i ukraść worek z ryżem, aby upozorować kradzież. Kolejny z kroków w całym planie również brzmiał ciekawie, otruć źródła z wodą, co miałoby doprowadzić do zamknięcia się dzielnic... To już sprawa znacznie konkretniejsza, bo otwiera przed nimi szereg nowych możliwości. To już jest coś, co pozwoli wyjść na powierzchnie z jebiących kanałów, wyłonć się z mroku i stworzyć istną rzeź. Ja... Nie mówiłem już nic, machnąłem jedynie lekko włócznią, po czym zawiesiłem ją na plecach. Spojrzałem prosto w oczy swojemu rozmówcy, moje po raz kolejny rozżarzyły się krwistą czerwienią, a ja znowu przy pomocy Tsujitegana zerknąłem jaki jest mniej więcej stan jego sił życiowych, po czym jeszcze dokładnie wybadałem wzrokiem kanały, tak aby upewnić się, że nikt nas nie obserwuje, lub podsłuchuje.
Po zbadaniu terenu zdezaktywowałem Dojutsu, patrząc szczurzego kolege. I czekając na jego następne słowa.
0 x
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1910 Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Jun'ichi » 10 kwie 2020, o 12:55
Misja rangi D
Kōga
11/15
Szczurzy władca najwyraźniej zaczął dostrzegać w Tobie wątpliwość, dlatego postanowił przyjąć inną taktykę - nie słowa lecz czyny. Podszedł do Ciebie i wskazał palcem kierunek, a następnie ruszył przodem. Szczury czekały aż ruszysz za nim, dopiero później ruszyły Waszym śladem w kierunku rozwidlenia tunelu. W drodze mężczyzna nakreślił Ci mniej więcej miejsce do którego zmierzacie oraz to co mogłoby przydać się do wykonania zadania.
Blisko magazynu nie było żadnego wyjście z kanału, dlatego Twój nowy towarzysz opowiedział Ci o tym, jak ze Szczurami przekopał dodatkowe przejście, które łączyło się ze studnią (prawy, górny róg mapy). Kiedy tam dotarliście, trzeba było przeczołgać się po długim na niemal 10m przejściu, na końcu którego widać było światło. Kiedy wychyliłeś z niego głowę i spojrzałeś w górę, 2m wyżej było wyjście ze studni, patrząc w dół widziałeś stojącą jakieś 3m niżej wodę. Z informacji jakie podał Ci towarzysz, magazyn znajdował się kilka metrów od studni (na mapce jest to budynek na środku), zaś obok niej samej stał budynek w którym sypiali strażnicy i stąd też można było spodziewać się ich obecności w tym miejscu. Kiedy wsłuchałeś się nieco bardziej, słyszałeś co najmniej dwa głosy z zewnątrz.
Pamiętaj, musi tam pozostać jedna ofiara, która ma sugerować że to napad biedoty. - mówiąc to puścił do Ciebie oczko, najwyraźniej samemu słysząc że na zewnątrz słychać było dwa głosy.
"mapka" - screen z gry Shadow Tactics
0 x
I do not want the sun to rise if she will not be there
Kōga
Martwa postać
Posty: 35 Rejestracja: 17 mar 2020, o 22:42
Wiek postaci: 16
Ranga: Nowicjusz
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8221
Post
autor: Kōga » 19 kwie 2020, o 17:13
Kierując się za tajemniczym szczurzym władcą, dotarłem razem z nim w końcu do naszego celu, którym okazała się... Studnia. Taka... zwykła studnia, z której ludzie piją wodę. Już samo otrucie ujścia wody wydawało się pomysłem aż nazbyt ciekawym, zapewne dzięki czemuś takiemu wiele ludzi trafiłoby nareszcie w objęcia jedynego pana Jashina... Jednak nie, szczurzy koleś miał lepszy, większy i dużo ciekawszy plan. Otrucie magazynu z żywnością w imię Jashina, a następnie kradzież worku z ryżem dla niepoznaki nie mogło po prostu nie wyjść... Ten plan... Był zbyt piękny, żeby nie wyszedł. A ja włożę weń całe serce.
- Niechaj będzie... Zaufam Ci. Chyba... Chyba kierują Tobą szczere pobudki.. Chyba na prawdę kochasz Jashina... Swoją drogą, jak to jest, że słuchają Cie szczury? Ja... Też rozmawiam ze zwierzętami. A raczej do zwierząt. Wygląda na to że one... Rozumieją Cie. -
Nie zostało już nic innego jak wychylić się ze studni by ujrzeć płótno, na którym już za kilku minut wymalowana będzie chwała najwyższego Pa... Cholera jasna.. Nie tędy droga. Nie mogę tak po prostu wyjść i ich zaszlachtować. Choć to by był najbardziej satysfakcjonujący scenariusz. Trzeba się zachowywać mniej bezpośrednio... Najlepiej by było w ogóle pozostać nieuchwytnym.
- A teraz spójrz, szczurzy Władco. Za minutę będziesz mógł uwolnić swoich podopiecznych... I kazać im ruszyć na magazyn. - Wyszeptałem, jednak na tyle głośno by ten mnie usłyszał. On. I nikt inny.
Następnie moje oczy po raz kolejny zaczęły żarzyć się krwawą czerwienią . Aktywowałem Tsujitegan i zacząłem spoglądać teleskopowo, będąc niewychylonym ze studni, najpierw spojrzałem na jednego, a potem na drugiego strażnika, aby w miarę możliwości ocenić stan fizyczny obydwóch, czy byli bardziej czy też mniej zmęczeni na ten moment. Następnie nie tracąc z oczu drugiego z nich - który znajdował się bliżej naszej kryjówki - nakreśliłem dłońmi pieczęć Tygrysa, co poskutkowało pojawieniem się mgły na czterdzieści metrów dookoła mnie... Chyba wystarczy. Zaobserwowałem pierwszą reakcję strażników na mgłę, po czym przełączyłem dojutsu na widzenie sferyczne. Następnie, starając się być względnie cichym - wyskoczyłem ze studni.
Cały czas widziałem układy czakry strażników. Cały czas widziałem gdzie są, i w jakim dystansie powinienem stać, aby być dla nich nieuchwytnym. Podszedłem do strażnika, który stał bliżej, następnie sięgnąłem po włócznie i wykonałem solidny zamach , nie tak, by go przepołowić, lecz tak aby podciąć mu gardło. W jednej ręce miałem włócznie, drugą złapałem upadające ciało martwego już człowieka, i przeciągnąłem go kawałek dalej, koło studni. Wszedłem do budynku, chwyciłem za pierwszy lepszy worek z żywnością, a następnie szybko wybiegłem, wracając z powrotem do ujścia z wodą, zaciągnąłem ze sobą tam również truchło zabitego przeciwnika. Pewnie objedzą go szczury... Albo przynajmniej nikt go nie znajdzie przez jakiś czas. Mgła oczywiście cały czas była aktywna. Tak jak Tsujitegan.
Nazwa Tsūjitegan: Reberu Shi
Ranga C
Na tym poziomie dotychczasowe możliwości Tsūjitegana ulegają lekkiej poprawie. Wiedza na temat stanu zdrowia widzianych osób jest nieco dokładniejsza - możliwe jest już dostrzeżenie sił witalnych osoby na skraju śmierci. Podobnie ma się to w przypadku kondycji widzianych ludzi i wiadomym staje się, czy dana osoba wykonała mniejszy lub większy wysiłek fizyczny. Ponadto, wykształca się również umiejętność słyszenia na dystans, ale na ograniczonym poziomie. Możliwe jest wyłapanie dźwięków, które pojawiają się w miejscach właśnie obserwowanych przez doujutsu, jednakże są one bardzo uproszczone. Nie ma więc możliwości zrozumienia ludzkiej mowy - Ranmaru jest w stanie określić tylko tyle, czy ktoś mówi szybko lub wolno, czy też normalnym lub podniesionym tonem głosu.
Zasięg W linii prostej 5 kilometrów
Wokół siebie 60 metrów
Koszt Chakry E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
Bonusy +20 Percepcji przy aktywowanym Tsūjiteganie
Nazwa Suiton: Kirigakure no Jutsu
Ranga D
Pieczęci Tygrys
Zasięg 40 metrów średnicy, centrum techniki zawsze jest użytkownik
Koszt E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (1/2 za podtrzymywanie)
Dodatkowe Brak dodatkowych wymagań
Opis Technika Suitonu polegająca na wytworzeniu mgły dookoła użytkownika. Po złożeniu pieczęci Tygrysa użytkownik wydziela z siebie chakrę, która po kilku chwilach przybiera postać mgły. Chmurka bardzo szybko gęstnieje na całym obszarze działania techniki, potrzeba na to zaledwie kilku sekund od złożenia pieczęci. Efektem poprawnie wykonanego jutsu jest unoszący się na polu bitwy obłok mgły, który jest w stanie oszukać Sharingana (będzie on wszędzie widział obłok chakry swojego rywala), jednak nie Byakugana i Tsūjitegana, które są w stanie dostrzec dokładny układ chakry żywych istot. Zwykłe oko zobaczy otoczenie we mgle nie dalej niż na wyciągnięcie ręki.
Nazwa Gairaishū Kaiatari
Ranga D
Pieczęci Brak
Zasięg Bezpośredni, na długość broni
Koszt Brak
Dodatkowe Minimum 60 siły do próby rozcięcia przeciwnika na pół, +10 siła
Opis Silny ruch dostępny już na początku drogi użytkownika mokuzai. Do jego poprawnego wykonania konieczne jest posiadanie kosy, ewentualnie innej broni z ostrzem (naginata, yari itp.). Uderzenie kijem też jest możliwe, a o połamanie kości przeciwnika nietrudno. Użytkownik bierze solidny zamach i wyprowadza szybki, horyzontalny cios. Jeśli ominie blok - lub go przełamie, o co nietrudno przy sile uderzenia - może nawet rozciąć słabszych przeciwników na pół.
0 x
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1910 Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Jun'ichi » 21 kwie 2020, o 13:29
Misja rangi D
Kōga
13/15
Twoja wielka misja w służbie Jashina rozpoczęła się i nie zamierzałeś zawieźć swojego towarzysza - szczurzego władcy jak zwykłeś go nazywać. Mężczyzna z nieukrywaną fascynacją patrzył jak ruszasz do boju, "zapalając" swoje oczy krwistą czerwienią i wykonując jakąś technikę, której efekty zobaczył dopiero wychylając nieco głowę z tunelu (gdzie staliście) do szybu studni, który ciągnął się w górę do wyjścia oraz w dół do stojącej na dole wody.
Kiedy wydostałeś się na zewnątrz, wszystko wokół było skryte w gęstej, nieprzeniknionej wręcz mgle którą sam stworzyłeś. Jedynie Ty widziałeś co działo się wokół, dlatego bez problemu podszedłeś do pierwszego strażnika, który usłyszał Twoje kroki i odwrócił się w Twoim kierunku nadal widząc jedynie białą jak mleko mgłę.
Hej! Kto tu?! - zakrzyknął po czym jego ciepła krew chlusnęła na Twoją twarz, zaś sam strażnik osunął się na kolana chwytając dłońmi za rozcięte gardło. Chwyciłeś go za ubranie i zacząłeś ciągnąć po ziemi, by później ruszyć do magazynu.
Kiedy otworzyłeś jego drzwi, poczułeś zapach, który ciężko było znaleźć w dzielnicach biedoty i tych mniej zamożnych - jedzenie, owoce, warzywa, mięsa i przyprawy. Wszystko to miało zapewnić godne życie dla tych, którzy mieli pieniądze i władzę. Wszystkich, którzy niszczyli Ryuzaku swoją rządzą pieniądza zamiast czcić Jashina.
Bez problemów namierzyłeś pierwszy worek i ruszyłeś w jego stronę, kiedy nagle...
Drugi ze strażników najwyraźniej nie był na tyle głupi, by nie zrozumieć co właśnie się działo. Mgła nie pojawiała się tak nagle, zwłaszcza nie w mieście. Do tego jego towarzysz nie dawał znaku życia, a to był kolejny element niepasujący do jego układanki.
Dzwon alarmowy który przywieszony był tuż przy wejściu do budynku gdzie pomieszkiwali strażnicy (budynek po prawej stronie mapki). W tej chwili stałeś w magazynie i miałeś właśnie chwycić worek, jednak swoimi oczami widziałeś już nie tylko strażnika bijącego na alarm ale też nadbiegających z okolicznych uliczek, którzy najwyraźniej mieli stanowić wsparcie. Z samego budynku mieszkalnego straży, wybiegło dwóch, zaspanych i ledwie przytomnych mężczyzn wyposażonych w katany. Widząc zalewającą cały obszar mgłę, stanęli blisko siebie w samych drzwiach. Strażnik który wszczął alarm, wyciągnął ku nim dłoń i przysunął się do nich by nie rozdzielili się niepotrzebnie.
Twoje oczy ujrzały jednak coś jeszcze - ze studni niczym powódź zaczęły wylewać się szczury, które od razu zmierzały do magazynu. Wlały się do środka i zaczęły wchodzić do worków i skrzyń z jedzeniem, pozostawiając na nim mnóstwo zarazków i bakterii, które z pewnością wpłyną na zdrowie co najmniej jednej osoby która to zje. Zauważyłeś też kilka szczurów, które nie były w stanie same chodzić, a do tego wyglądały jakby miały zaraz zdechnąć. Te zostały "przyniesione" przez inne i pozostawione w najdalszych zakątkach magazynu, aby zdechły i zaczęły rozsiewać swoje zarazki gdy tylko zaczną się rozkładać. Brutalne ale zapewne skuteczne rozwiązanie.
Teraz jednak ważne było jedno - wydostać się stąd z workiem ryżu w taki sposób, by nie pozostać zauważonym ani złapanym przez straże. Nie było to zadanie łatwe, bowiem trójka strażników zaczęła przemieszczać się po tym niewielkim terenie z wystawionymi przed siebie mieczami, poszukując zagrożenia i co chwilę nawołując się wzajemnie.
Sprawdzić magazyn! Zamknąć bramy!
Twoja misja właśnie zmieniła się ze zwykłej kradzieży ryżu i skrytobójstwa, w ucieczkę z magazynu otoczonego przez strażników.
Misja D -> Misja C
Poziom trudności wzrósł do poziomu C z powodu decyzji jakie podjąłeś.
Ilość postów zwiększa się z 15 do 30, również ewentualne wynagrodzenie zostanie zwiększone.
Proszę abyś podał w następnym poście swoje statystyki (siła, szybkość, percepcja, wytrzymałość), poziom Kontroli Chakry, ilość chakry oraz ile już jej zużyłeś na techniki i aktywowanie Tsujitengana (co turę płacisz 1/2 kosztu za używanie oczek).
0 x
I do not want the sun to rise if she will not be there
Kōga
Martwa postać
Posty: 35 Rejestracja: 17 mar 2020, o 22:42
Wiek postaci: 16
Ranga: Nowicjusz
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8221
Post
autor: Kōga » 28 kwie 2020, o 00:04
Ukryty tekst
14/30
Jasna cholera... Nie jest dobrze.. W ogóle nie jest dobrze. Dzwony? Ale... Chwila... Co tu sie dzieje? Hałas dzwonów, krzyki strażników... I kolejne dwa układy czakry. Uciekać, walczyć, co robić?!
Najważniejsze to nie panikować. Musze oddychać i zachować spokój w miarę swoich możliwości, choć dłonie mi się trzęsą, a ja czuję się zestresowany i to potwornie... Znowu szumi mi w głowię, najchętniej bym... Ich wszystkich powyrzynał, zadźgał, pokroił, zatłukł, wysłał do mojego pana... Nie, nie mogę się tak zachowywać, bo umrę. Zginę. Ich jest więcej. Nigdy nie znalazłem się jeszcze w takiej sytuacji. Jest zdecydowanie za wcześnie żebym odchodził do Jashina, muszę jeszcze tyle dla niego mogę zrobić, tyle nowych dzieci mu przysłać... Nie mogę zginąć! W takiej sytuacji jedynym logicznym rozwiązaniem jest... Ucieczka. Będąc ciągle ukrytym we mgle - szybko wypatrzyłem Tsujitegan'em w którym miejscu znajduje się układ czakry szczurzego maga, który łatwo mogłem rozróżnić od pozostałych, bo ten znajdował się nadal w kanale, dzięki temu wypatrzyłem którędy powinienem iść, aby znaleźć się znowu przy studni. Mając na uwadze położenie potencjalnych przeciwników, przemieszczałem się tak aby przypadkiem na nich nie wpaść, w końcu doszedłem do studzienki, a po czym zeskoczyłem na dół, jednocześnie dezaktywując mgłę. W ten sposób strażnicy u góry nie zobaczyli niczego co mogłoby zagrozić mojej pozycji. Mgiełka zniknęła, ich oczom ukazało się tylko leżące ciało strażnika z poderżniętym gardłem, a także otwarte drzwi do magazynu. Po mnie w zasadzie nie było już śladu, no prawie.
Zadanie wykonane, lecz trzeba uciekać. Pojawiło się więcej strażników.
Powiedziałem do szczurzego władcy, będąc już na dnie studni i bez zbędnego zwlekania rzuciłem na bok worek z żywnością, a następnie zacząłem iść przez tunel, dalej w kierunku kanałów.
0 x
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1910 Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Jun'ichi » 2 maja 2020, o 12:22
Misja rangi D -> C
Kōga
13/30
W jednej chwili cała sytuacja skomplikowała się i z prostego zadania stała się walką o przetrwanie. Trójka strażników starała się nasłuchiwać każdego odgłosu, który mógłby nakierować ich na Twoją pozycję, jednak Ty z każdą chwilą zbliżałeś się do studni i tym samym zwiększałeś swoje szanse na ucieczkę. Kiedy byłeś już dość blisko studni, usłyszałeś walenie do bram, które przed chwilą zostały zamknięte. Kilka okrzyków i brama została lekko uchylona, a do środka wdarło się dwóch mężczyzn, których jedyną bronią były krótkie Tanto przywieszone przy pasie, torby pełne kunai i shurikenów oraz... psy na grubych sznurach, które wbiły nosy w ziemię i zaczęły węszyć.
Musi tu być! Szukać go! SZUKAĆ! - okrzyki strażników odbijały się od wszystkich ścian i murów, przez co miałeś wrażenie, że jesteś otoczony. Psy zaczęły ujadać i wyrywać się w Twoją stronę, aż wreszcie ich smycze zostały puszczone, by zwierzęta mogły rzucić się w pościg i wtopić swoje wielkie kły w Twoje ciało. Zanim jednak do tego doszło, zdążyłeś częściowo wejść do studni i kiedy już miałeś wciągnąć za sobą worek, poczułeś silny opór. Twoje oczy ujrzały jak dwa psy wbiły swoje kły w Twoją zdobycz i zaczęły ciągnąć, jakby myślały że w ten sposób zatrzymają również Ciebie.
Strażnicy, których teraz było już łącznie 5 (3 z katanami, 2 od psów) ruszyli w stronę studni, do której dotrą w ciągu mniej niż minuty z powodu wciąż gęstej mgły.
Psy go mają! Do studni! Szybko! - okrzyki były bardzo blisko, jednak dzięki zastosowaniu gęstej mgły, nadal mogłeś czuć się bezpiecznie. Świadczyło o tym kilka shurikenów, które rzucił jeden ze strażników. Przeleciały one nad Tobą oraz gdzieś po boku, trafiając w ściany. Najwyraźniej ktoś liczył na odrobinę szczęścia, a jedynie na moment odwrócił Twoją uwagę.
Kły psów były wbite głęboko w worek z ryżem. Wyrwanie go im było bardzo ciężkim zadaniem, a strażnicy zbliżali się z każdą chwilą.
Studnia ciągnęła się na 7m w dół - na dnie była oczywiście woda. Dwa metry nad wodą znajdowało się wykopane przez Twojego towarzysza wejście do tunelu, którym tu dotarliście - miałeś więc 4m do przejścia w dół po pionowej, wilgotnej ścianie studni, aby móc zacząć uciekać.
Na końcu każdego swojego posta (o ile walczysz albo robisz coś podobnego) wstawiaj proszę swoje staty i koniecznie użyte techniki. Pamiętaj, aby swoje działania opisywać jak najbardziej dokładnie.
0 x
I do not want the sun to rise if she will not be there
Kōga
Martwa postać
Posty: 35 Rejestracja: 17 mar 2020, o 22:42
Wiek postaci: 16
Ranga: Nowicjusz
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8221
Post
autor: Kōga » 9 maja 2020, o 13:55
Ukryty tekst
14/30
Nie było już czasu na przemyślenia. Pieprzyć ten worek z ryżem, puściłem go niemal natychmiast po tym jak psy zatopiły w nim swoje zęby, nie było już sensu się z nimi szarpać... To okazałoby się zgubne w skutkach. Nie zważając na nic innego, doskoczyłem do studni, następnie położyłem jedną, po czym drugą nogę na ścianie i zacząłem schodzić, tak by w wydrążonym tunelu znaleźć się względnie jak najszybciej. Mgła ciągle była aktywna, tak samo jak Dojutsu, które umożliwiało mi w miarę swobodne przemieszczanie się we mgle gęstej jak mleko.
W momencie gdy udało mi się zejść do tunelu w którym stoi szczurzy władca, informuje go o tym, że należy zwijać manatki jak najszybciej, po czym kieruje się dalej w stronę kanałów.
0 x
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1910 Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Jun'ichi » 21 maja 2020, o 18:38
Misja rangi D -> C
Kōga
15/30
Psy ujadały, głosy strażników zbliżały się nieubłaganie, jednak to wszystko widziałeś tylko Ty i nikt więcej. Nawet oni sami, łącznie ze zwierzętami, polegali jedynie na odgłosach i pamięci na temat położenia studni. Zanim ktokolwiek dotarł na miejsce, Ty stawiałeś już nogę w wydrążonym tunelu, gdzie czekał Szczurzy Władca. Już pierwsze spojrzenie na jego twarz zdradzało, że jest lekko wystraszony i zdenerwowany, jednak Twoje słowa sprawiły że wpadł w lekką panikę.
Ale... ale co z zadaniem?! Co się tam stało?! - szepnął dość głośno, jakby obawiał się wykrycia. Mówiąc to zaczął oczywiście oddalać się od wyjścia z tunelu, cofać się w stronę z której przybyliście.
Szczury zapewne dotarły na miejsce, ale wciąż nie wróciły. Odnajdą mnie w tych kanałach, ale martwi mnie to, że chyba ktoś nas teraz goni! - i rzeczywiście za Waszymi plecami było coraz wyraźniej słychać echo krzyków strażników. Kiedy spojrzałeś w ich stronę swoim wyjątkowym wzrokiem, ujrzałeś hak zawieszony na studni oraz zrzuconą w dół linę, po której mężczyźni zaczęli schodzić, by dostać się do Waszego tunelu i zacząć pościg. Na ten moment mieliście około 50 metrów przewagi.
Cholernie niedobrze! Nie mogą nas znaleźć, wtedy cały plan weźmie w łeb! - rozgorączkowany towarzysz zdawał się coraz bardziej denerwować, a to nie pomagało w niczym. Nawet biegnąc kanałem, widziałeś że mężczyzna jest chyba nieco słabszy fizycznie od Ciebie, może nawet jest na poziomie zwykłego człowieka. Obecność chakry w jego organizmie świadczyła jednak o czymś innym, jednak nadal jego zdolności pozostawały zagadką i mogło się okazać, że tylko Ty będziesz mógł uratować Wasze cztery litery.
Za Wami w pościg ruszyło 4 strażników, uzbrojonych w krótkie ostrza, torby z podstawową bronią, w kamizelkach które mogły ochronić przed lekkimi atakami. Nie było w nich nic wyjątkowego, jednak przewaga liczebna należała do nich. Ostatni ze strażników miał na plecach psa, który ujadał w reakcji na Wasz zapach.
0 x
I do not want the sun to rise if she will not be there
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość