Ocean

Kraj kupiecki położony na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Midori, Sogen i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na jego stan. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina.
Awatar użytkownika
Takashi
Posty: 1019
Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ocean

Post autor: Takashi »

0 x
TakashiMinamotoRokubi
themekpgłosphbank

Obrazek
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Ocean

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Tam gdzie kończył się element zaskoczenia, zaczynały się zarazem kłopoty Yukiego. Dopóki pozostawał w ukryciu albo przynajmniej posiadał inicjatywę, wszystko było dla niego w porządku. Może i jego ataki przypominały walenie w stworzony przez jego samego lodowy mur, ale przynajmniej optycznie miał przewagę. Wszystko zmieniło się wraz z rozbiciem wilków jeden o drugiego. Mgiełka, króciutki impas i już po jego przewadze. Potem nadszedł błysk, a reszta była już historią. Defensywne jutsu nie wytrzymały włosowego naporu i nic to, że mężczyzna wyswobodził się z iluzji, jak i tak nie mógł się poruszać. Tym razem z materialnych pobudek. W tym wszystkim i tak miał wiele szczęścia, bo przecież Rika nie zamierzała odbierać mu życia. Paluszki do szyi przy jej kontroli chakry musiały zakończyć się paraliżem wroga.
A potem? A potem wraz z Eisukem dokonali rekonesansu. Obeszli niebezpieczny grunt i przyjrzeli się dwójce rannych ludzi. Zdaniem zielonowłosego, reprezentowali oni tę samą profesję co on. Skąd to wiedział? Ubierają się oni w specyficzny sposób, a może zauważył u nich jakiś przedmiot? Dla kunoichi nie było to szczególnie ważne. Grunt, że nie stanowili dla nich zagrożenia, zwłaszcza w takim stanie. Dlatego też Rika zebrała całą trójkę przybyszów w jedno miejsce z użyciem swoich włosów, a potem tą samą metodą zamierzała zabrać ich na statek. W końcu mogli posiadać cenne informacje dla kupieckiego miasta.
-Musimy wrócić na plażę. Weźmiesz sprzęt i zrobisz co trzeba zrobić, a ja w tym czasie ich przypilnuję. Zabieremy ich do Ryuzaku. - rozporządziła, po czym faktycznie udali się do Hibikiego i Kapitana.
Na miejscu jednak nikt na nich nie czekał. Nie to, że zostali opuszczeni, ale Kapitan wciąż spał, a Hibiki... właśnie. Co z Hibikim?! Chłopak mógł nie żyć albo smacznie sobie drzemać i w obliczu ostatnich wydarzeń to ta pierwsza z opcji jako pierwsza rzucała się na myśl. Eisuke zachował jednak trzeźwość umysłu, sprawdził stan swojego kompana i choć w rzeczy samej został on zaatakowany, to żył i po chwili został ocucony. Rika w zdenerwowaniu wysłuchała relacji bicka. Po opisie napastnika mogła wnioskować z dużym prawdopodobieństwem, że to kolejny człowiek z Morskich Klifów. I jakby tego było mało, po chwili Eisuke odkrył zniknięcie całego sprzętu. I jak tu się nie wściec?
-Pewnie już dawno odpłynęli, kiedy my walczyliśmy z nimi. - wskazała na trójkę jeńców. Jej piąstki były mocno zaciśnięte. - teraz nie możemy ich gonić. Nie odzyskamy sprzętu, ale chociaż mamy ich. Gdy wrócimy do Ryuzaku, może władze coś z nich wycisną i dowiemy się czego trzeba.
-Eisuke, rozejrzyj się po wyspie i zanotuj chociaż to, co widzisz gołym okiem. Przecież nie wrócimy z niczym. Dopóki oni nic nam nie powiedzą, władze będą musiały decydować na podstawie twoich obserwacji. - Rika powoli przejmowała pałeczkę. Buzowały w niej emocje, a nic nie daje im takiego upustu, jak mówienie.
-Hibiki, już wszystko dobrze? Zwiąż ich porządnie. Będę miała na nich oko przez całą podróż.
Gdy chłopaki byli zajęci swoimi zadaniami, Rika spędziła chwilę czasu z Kapitanem. Przyjrzała się jego ranie, może powiedziała dobre słowo. Jego stan nie był najlepszy w kontekście jakichkolwiek działań na statku, ale będzie żył i się wyliże. Mogło być gorzej. Po powrocie Eisukego przypomniała sobie o ranie, jakiej doznała w trakcie walki. Przez adrenalinę i kolejne rewelacje na wyspie zupełnie o tym zapomniała. Teraz zaczynało pobolewać i zaleczenie rany było całkiem dobrym pomysłem. Posmarowała więc jakimś dziwnym specyfikiem i gdy rana nie znikła w ułamku sekundy, przestała patrzeć w to miejsce. I jeszcze ta sukienka do wyrzucenia.
Statek był gotowy do startu. Ponownie wyruszyli w rejs.
Droga powrotna zazwyczaj mija szybciej i teraz miało być podobnie. Kapitan odpoczywał, Bicek stał za sterem, a Eisuke, jak to powiedziała mu Rika "nie wiem jak to zrobisz, ale jeśli Hibiki będzie potrzebował pomocy to ty walczysz z żaglami". Sama przecież musiała doglądać przybyszy z Cesarstwa. Chętnie zgodziła się na sugestię, by sporządziła raport i nie udawała się w raz z nimi do siedziby władz. Stracili cenny sprzęt. Może nawet bardzo cenny. I choć przeciwności losu było sporo, a oni i tak nie wrócą z pustymi rękoma, to nie chciała byc tą, która powie o ich stracie. Dlatego siadła naprzeciwko jeńców, wyjęła notes i zaczęła pisać. Rika nie była mistrzynią kaligrafii, ale nadrabiała zaangażowaniem i starannością. A wszystko to z szacunku do Ryuzaku no Taki. Aż jęzor wystawał jej z ust, gdy poprawiała kolejne znaczki. A treść? Wspomniała o sztormie ze szczególnym podkreśleniem, że wpadli w niego w skutek ucieczki przed piratami. Napisała o problemach z Kapitanem, o kolejnej walce z piratami, których skutecznie odesłała w przeciwną stronę. Wciąż na myśl o tym malował jej się malutki uśmieszek. No, ale potem znowu było źle. Walka z mężczyzną o dziwnych zdolnościach kontroli nad lodem, z którym do tej pory nigdy sie nie spotkała. Utrata sprzętu i ucieczka wysłanników z nieprzychylnemu jej miastu Cesarstwa. No i wykorzystanie pobytu na wyspie tak dalece, jak to było możliwe. Ah, ależ się działo! - zadumała, sprawdzając wzrokiem stan trójki przed sobą. Pozwoliła sobie nawet na dopisek, że zważając na okoliczności i raczej okrojony stan osobowy, ich wyprawa i tak kończy się całkiem pomyślnie. Tak, tego byla pewna. Ona jedna nie stawi czoła tak szeroko zakrojonym ekspedycjom z Klifów.
Ah, ale lepiej nie pisać za wiele. Wręczyła kartkę Eisukemu i oczekiwała powrotu do domu. Liczyła, że w porcie znajdą się strażnicy, którzy pomogą w eskorcie jeńców. I pomimo wszystkich tych nieprzychylności miała nadzieję, że to nie jest jej ostatnie słowo w tej historii.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Takashi
Posty: 1019
Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ocean

Post autor: Takashi »

0 x
TakashiMinamotoRokubi
themekpgłosphbank

Obrazek
Awatar użytkownika
Takashi
Posty: 1019
Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ocean

Post autor: Takashi »

0 x
TakashiMinamotoRokubi
themekpgłosphbank

Obrazek
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Ocean

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Wspominki o zdolnościach co niektórych shinobich wzbudziły nie lada podziw u Kapitana. Tym gorzej. Rika ich nie miała i jej zazdrość tylko rosła. Każdy lubi myśleć, że ma w sobie pierwiastek wyjątkowości i sentokini brakowało na to namacalnego dowodu. No, przynajmniej na własną wyjątkowość w świecie ninja. Oczywiście nikt nie odmawiał jej umiejętności, ani niczego innego. Ot, mały (duży) kompleks, z jakimi boryka się na co dzień każdy z nas. I może rzeczywiście tak było, bo Rika wygłosiła mowę, która wzbudziła entuzjazm w Kapitanie, a ten z kolei porwał pozostałych i cała załoga sprawiała wrażenie mocno pokrzepionej i gotowej do ciężkiej pracy. Każdy z nich był bardzo zmotywowany i świadomy wagi wydarzenia, w którym miał odegrać swoją rolę. Panienka przyglądała się im i była pewna, że nikomu w kluczowym momencie nie zabraknie determinacji.
Sytuacja każdego obecnego na statku była raczej całkiem dobra. Ryuzaku no Taki nie skąpiło grosza. Kiedy Isamu doznał obrażeń podczas poprzedniego rejsu, zagwarantowano mu opiekę na takim poziomie, że tydzień później po jego ranach nie było już śladu. Pieniądze? Rika była sowicie wynagradzana za swoje usługi i była przekonana, że ani Isamu, ani też Hibiki, Eisuke i nowy Setsuro biedni nie są. Mogli z czystymi głowami wyruszyć w podróż i być w pełni sfokusowanymi na zadaniu. Ahoj!
Morale było wysokie, tak samo jak wysokie było ryzyko napotkania kolejnych niebezpieczeństw. Matsubari i spółka już poprzednim razem trafiali na przeciwności losu, którym musieli sprostać. Teraz było podobnie. Nawet bardzo podobnie, bo nacierał na nich statek, który wydawał jej się dziwnie znajomy. A chwilę później wątpliwości rozwiał Hibiki. To byli ci sami piraci, co ostatnim razem. Okazuje się, że chłopak miał nie tylko dobrego bicka, ale i oko, bo za pierwszym razem także wypatrzył ich na horyzoncie jako pierwszy. Dla Riki niezmiernie ważny był ton, w jakim powiedział to Bicek. Nie czuć było strachu, a raczej coś w rodzaju zażenowania. Wiedział już, że Rika może nakopać im do tyłków. Będzie to wiedział także później, jeśli przyjdzie im stanąć przed innymi zagrożeniami.
Niczego się nie nauczyli... - pomyślała rozzłoszczona. Rika nie była już tą samą Riką, której miękkie serce nie pozwalało na wyrządzanie krzywdy oprychom, nawet jeśli zasłużyli na niechybną śmierć. Ona skończyła się po zabiciu Kari podczas pojedynku we własnej głowie. Była już skażona cząsteczką zła, a przynajmniej pozbawiona dziecięcej naiwności i nauczona instynktu przetrwania. Teraz jednak dobro uderzyło w nią ponownie, bo przecież piraci mogli nie dostać drugiej szansy. Zacisnęła piąstki, lecz nie traciła nad sobą panowania. Omiotła wzrokiem pozostałych członków załogi, by ocenić, czy ich spokój dorównuje Hibikiemu.
-Ostatnim razem schowałam na ich statku pewną niespodziankę. - a byłam szalenie dobra w chowanego. - Kapitanie, proszę trzymać ster i bez obaw! Nie dojdzie do żadnej walki.
W poprzednim odcinku:
"-Jeśli znowu zbierzecie w sobie odwagę by zginąć i postanowicie się do nas zbliżyć, zejdźcie na dół i pozbądźcie się wybuchowej notki. Nie znam się na okrętach, ale statki wypełnione wodą nie pływają najlepiej."
Rika stanęła na przedzie statku i wlepiła wzrok we wrogi okręt. Oczywiście doskonale pamiętała, gdzie schowała notkę. Nie sądziła zresztą, by ktokolwiek jej szukał. Ich sternik był totalnie przerażony, a pozostali smacznie spali, ululani do snu piórkami iluzji. To, co zaraz miało się stać zdawało się być tak niewiarygodne, że także mogłoby zostać odebrane jako kolejną z jej wrednych sztuczek. Lecz tym razem miało się to wydarzyć naprawdę. Rika nie zamierzała ich zabijać, ale to czy się uratują zależy już tylko od nich. Do rozlewu krwi nie dojdzie. Może tylko do wlewu wody. Wzięła głęboki wdech, jakby to ona miała się zaraz znaleźć pod wodą. Na moment popadła w zadumę.
Złożyła pieczęć węża.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Takashi
Posty: 1019
Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ocean

Post autor: Takashi »

0 x
TakashiMinamotoRokubi
themekpgłosphbank

Obrazek
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Ocean

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Rika czekała na spektakularny wybuch, który nie nastąpił. Nie to, że nie nastąpił w ogóle, po prostu jego efekt nie spełnił do końca oczekiwań. A przynajmniej tych estetycznych. Bo do eksplozji na pirackim statku w istocie doszło, a jego skutki były opłakane dla wszystkich pasażerów. Całą siłę notki przyjęły dechy u spodu statku, to niehybnie doprowadziło do ich zniszczenia. Dziurę skrzętnie wykorzystywała słona woda, która wdzierała się na okręt od dołu i zaczęła wypełniać coraz to wyższe partie. Nie było czego zbierać. Dziura pozostawiona przez wybuchową notkę była zbyt duża i nie pozostawało nic innego, jak zarządzić ewakuację.
A przynajmniej tak widziała to Rika. Część w rzeczy samej widziała w oddali na własne oczy, a pozostałe elementy dorysowała sobie oczyma wyobraźni. Jak było naprawdę? Trudno stwierdzić. Pewne jest, że finał tego ciągu zdarzeń był dokładnie taki, jaki zaplanowała sobie kunoichi. I chyba do takiego samego wniosku doszli morscy rabusie, gdy pokrzykiwali coś w oddali, chwytając się desperacko to szalupy ratunkowej, to czegokolwiek, co mogłoby utrzymać ich na wodzie. Będą musieli odpokutować. Przed nimi trudne chwile w drodze na ląd.
Tymczasem na statku panował szampański nastrój. Okazało się bowiem, że z dużej chmury mały deszcz. Piracki statek bowiem nie tylko nie obsypał ryuzackiego okrętu salwą ataków, ale wręcz doprowadził do wzmagających się salw śmiechu na pokładzie. Załodze już wcześniej dopisywał humor, ale w obliczu tej tragikomedii pewnie nie chcieliby znajdować się nigdzie indziej.
-Tak się kończy atak na ryuzacki statek... A ostrzegałam! - rozchichrana dołączyła się do towarzystwa. I miała rację. No bo czym mogli się kierować morscy rabusie atakując statek chroniony przez wyspecjalizowaną kunoichi, jak nie pozbawioną zdrowego rozsądku żądzą zemsty?
Sama podróż, jeśli zapomnieć o ataku znajomych piratów, przebiegła raczej bezproblemowo. Wyłonienie się na horyzoncie celu ich wyprawy nie przyniosło z kolei ani radości, ani ulgi. Coś za łatwo nam to przyszło. - pomyślała nieufnie widząc wyspę, na której chyba nikogo nie było.
Skinęła głową na polecenie Isamu i pufnęła na wyspę. Przebadała teren, chodząc po plaży i przesuwając się coraz bardziej w głąb lądu. Nie znalazła niczego podejrzanego. Wcale jej to nie uspokoiło, ale co miała zrobić? Nie pozostawało nic innego, jak dać sygnał załodze, że mogą przypływać. Gdy dotarli na miejsce, cała ekipa zebrała się by ustalić dalsze działania Kapitan przekazał wszystkim wolę Rady. Rice się to nie podobało. Już dawno temu, błąkając gdzieś myślami i wizualizując sobie morską wyprawę numer dwa miała zamiar trzymać wszystkich razem, aby uniknąć sytuacji, w której ona broni jednych, podczas gdy inni są atakowani. Lecz plan wyglądał na sensowny, a co więcej - był to pomysł Rady. Rika nie dyskutuje z radą. Dlatego:
-Tak.
Też zgodziła się z rozkazem. I tak swoje wiedziała. W razie nieoczekiwanych wydarzeń będzie musiała polegać tylko na sobie. Została więc z Eisuke i Setsuro, którzy mieli tu do wykonania swoją robotę. Wszystko wskazywało na to, że nikt im nie będzie przeszkadzał. Mimo to pozostawała czujna i choć zdarzyło jej się zerknąć na zdenerwowanego Eisuke i chyba nieświadomego skali przedsięwzięcia Setsuro, to jednak jej oczy wędrowały na trasie statek Kapitana-wyspa. Dopóki nie została poproszona o przyniesienie wody. Była obrońcą, a nie nosiwodą, ale jeśli przyspieszy to bieg prac? Poza tym musiała się czymś zająć, bo zaraz zwariuje. Jej serce biło szybciej, niż powinno.
-Nie pasuje mi, że wszystko idzie jak z płatka. Ostatnim razem mieli ze sobą swoich naukowców i na pewno nie zależało im tylko na kradzieży sprzętu. Cesarstwo ma w tej wyspie taki interes, jak i my. A po pierwszym spotkaniu chyba czują się zwycięsko. Dlaczego ich nie ma? Nie rozumiem. Dobrze wam idzie? - Rika w trakcie zbierania wody zagadywała stres i zagłuszała niepokój. Chyba wolałaby scenariusz, w którym muszą w ogóle walczyć o dopłynięcie na wyspię. No nie dogodzisz.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Takashi
Posty: 1019
Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ocean

Post autor: Takashi »

0 x
TakashiMinamotoRokubi
themekpgłosphbank

Obrazek
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Ocean

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Eisuke i Setsuro wykonywali jakieś niezrozumiałe dla Riki czynności z użyciem urządzeń, których nigdy wcześniej nie widziała na oczy. Nie zdziwiło więc ją, że ten sprzęt jest tak drogi. Co prawda jej babcia była zielarką, ale działania Babki Akane niewiele miały wspólnego z nauką. Z badaniem, mierzeniem, wnioskowaniem. Zawsze fascynowało ją to miksturkowanie. Było takie obce i tajemnicze. Może właśnie dlatego siedziała cicho jak mysz kościelna i ani myślała przerywać im pracę. Zupełnie jakby jej odezwa miała zanieczyścić próbki, zniekształcić wyniki badań, doprowadzić do błedu naukowców albo w ogóle być zaczątkiem jakiejś wielkiej katastrofy.
Z tego, albo z jakiegoś innego powodu bardzo się ucieszyła, gdy przerwali prace i postanowili zajrzeć w głąb wyspy. Świat probówek, zapalniczek, młotków i innych, obcych przedmiotów był jej zupełnie obcy. Dużo pewniej czuła się naprzeciw potężnych shinobich albo...
-Zwierzęta? - zapytała zdziwiona. - Za pierwszym razem żadnego nie znaleźliśmy, ale może spłoszył je wybuch... Będę czuwała. Tylko w razie zagrożenia choćbyście nie wiem jak się bali, nie możecie się rozdzielać. - podzieliła ich swoimi spostrzeżeniami i uczuliła na to, jak należy się postępować w obliczu niebezpieczeństwa.
Pierwsza misja zakończyła się tylko połowicznym sukcesem. Teraz ciążyła na niej presja zaufania, jaką została obdarzona przez Radę. Do tego ta świadomość zagrożenia. Jakie są szanse, że zaatakuje ich krwiożercze zwierzę? Niewielkie. Ale wyskoczenie kolejnego wojownika kontrolującego lód? Już znacznie większe. Dlatego bardzo poważnie potraktowała spostrzeżenia Setsuro. Wchodząc głębiej w wyspę miała uszy wysoko i oczy szeroko otwarte. I choć nie bardzo wierzyła w uwagi mężczyzn, od czasu do czasu spojrzała pod stopy w poszukiwaniu jakiegoś węża. Miało się jednak okazać, że była w błędzie, bo choć węża faktycznie nie było, sunął na nią jeszcze bardziej drapieżny zwierz.
Pomarańczowy kot nie miał elementu zaskoczenia, a Rika nie należała do tych, których paraliżuje strach. Zwierzęta zazwyczaj były przewidywalne (no, może poza Hoochim i jego rodziną). Nie trzeba być geniuszem, ani znać na pamięć Sztukę Wojny, aby wiedzieć, że dziki kot będzie szarżował. Niemal od razu zaczęła składać pieczęcie.
-Kucnijcie za mną! - krótki, prosty komunikat, który dało się zrozumieć tylko w jeden sposób. Jeśli nie chcą być obiadem quasi geparda, lepiej niech posłuchają. Gdyby Rika miała te 30-40 cm więcej, pewnie nie musieliby kucać. No ale trudno. Gepard się zbliżał, a panienka Matsubari urzeczywistniała inspirującą opowieść senseia Kihary, zasłyszaną w jakże odległej od miejsca wydarzeń wyspie Hyuo. Kiedyś wspominał bowiem Rice o jeżozwierzu otoczonym przez stado lwów, które nijak nie mogło się do niego dobrać. Otoczyły go, próbowały dziabnąć to łapą, to pyskie. Z lewa, z prawa, z tyłu! I co? I nic, Gdy tylko koty próbowały się do niego zbliżyć, ten najeżał kolce, raniąc jednego po drugim. Stado było głodne, ale odnosiło coraz to cięższe rany. I choć jeżozwierz sam także nie uniknął obrażeń, to przezwyciężył tuzin króli zwierząt, bezsilny wobec jego nadzwyczajnych mocy. Można? Można. Nie należy oceniać książki po okładce. Ani Riki po buzi. Także była mała. I choć nadzwyczajnych zdolności nie posiadała, to nie należało jej lekceważyć. Utożsamiała się z jeżozwierzem z opowieści. Sama była niepozornym jeżozwierzem w świecie ninja.
Ostatnia pieczęć.
Włoski rozrosły się dynamicznie i oplotły jej ciało, mieszcząc wewnątrz kopuły także dwójkę naukowców. Włochata peleryna najeżyła się, wycelowując kolce w potężnego kota. Kunoichi nie wiedziała, czy zwierz wyhamuje. Była za to pewna swojej obrony. I podejrzewała nawet, że jeśli kocur wleci w nich z impetem, to defensywne jutsu może się okazać zabójcze.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Takashi
Posty: 1019
Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ocean

Post autor: Takashi »

0 x
TakashiMinamotoRokubi
themekpgłosphbank

Obrazek
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Ocean

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Żyjący w komfortowych warunkach cywilizacji ludzie zazwyczaj nie mają wielkich szans z drapieżnikami, które każdego dnia polują na mięsko. Są cięższe, silniejsze, szybsze i nie boją się ubrudzić sobie łap. Świat ludzi jest znacznie bezpieczniejszy od świata zwierząt, to też głodny kocur zwęszył łatwy łup. Tyle tylko, że jest jeszcze jeden świat. Świat ninja, który jest nieporównywalnie bardziej niebezpieczny od dwóch poprzednich. Bo o ile przeciętny człowiek bić nie potrafi się wcale, a zwierzęta są silne fizycznie, to nawet przeciętni shinobi używają czegoś znacznie potęniejszego - chakry.
Pumopodobny nie mógł spodziewać się zagrożenia, gdy najmniejszy z osobnikówtej zgrai ludziów wyszedł przed szereg i zaczął majstrować coś rękami. Ani to duże, ani silne. Ani nie ma pazurów, ani głośno nie warczy. Ale gdy włosy dziewczyny zaczęły zwiększać swoją objętość, a po chwili włochata kołderka otoczyła zarówno ją, jak i jej kompanów, kot przynajmniej widział, że próbują się bronić. Pewnie nie z takimi włosami sobie radził. Czyżby? Rika nie widziała co się dokładnie stało. Zapanowała ciemność, a w kopułę włosków coś wpadło z impetem. Nie było się ciężko domyślić, co. Zresztą niemal natychmiast zwierzę wydało z siebie przeraźliwy skowyt bólu. Prawdopodobnie nie miało nawet czasu zastanowić się nad tym, co zaszło. Natychmiast uciekł w krzaki, najpewniej bojąc się odwetu i wracając do schronienia w nadziei na wylizanie ran.
I to by było na tyle. Rika rozejrzała się wokół i nie dostrzegając więcej zagrozeń skróciła włoski. Uspokoiła się. Zwierzęta, nawet te drapieżne, dopóki nie zaatakują z zaskoczenia nie powinny stanowić dla niej żadnego zagrożenia. Byli jednak na obczyźnie. Działy się to dziwne rzeczy i należało oczekiwać nieoczekiwanego.
-Chyba już do nas nie wróci. - powiedziała, choć jej głos był jakby nieobecny. Dziewczyna zastanawiała się, co jeszcze może ich spotkać. Kiedy ruszyli, nie przestawała się rozglądać na boki. Nie ona tu była od przeprowadzenia badań czy poszukiwań surowców, dlatego mogła w pełni skupić się na wyszukiwaniu niebezpieczeństw. Dotarłszy do miejsca, w którym ostatnim razem zrobiło duże bum, przerwała swój marsz i asekurowała mężczyzn, którzy robili "swoje rzeczy". W normalnych okolicznościach byłaby zainteresowana ich pracą. Pewnie zadawała by pytania, kręciła się wokół nich i robiła inne rzeczy, przez które szybko mieliby jej dosyć. Teraz jednak ona była zajęta, a badacze z pewnością nie chcieliby zostać tu bez jej opieki.
W pewnym momencie Setsuro zarządził przerwę na jedzenie. Panienka miała tylko nadzieję, że nie zamierzają rozpalać ogniska tu, w tym dziwnym, wybuchającym miejscu. I rzeczywiście, wpierw oddalili się cała grupą na bezpieczną odległość, a dopiero potem przygotowali ogień i żarełko. Rika usiadła po turecku na ziemi, zajadając się jakimś kąskiem nieopodal ognia. Po raz pierwszy od chwili, gdy zobaczyła wyspę na horyzoncie mogła się uspokoić. Wszystko szło jak z płatka, a ogień powinien odstraszyć większość zwierzyny. Pomyślała o Hibikim i Isamu, którzy pozostali na statku w bezpiecznej odległości od wyspy. Czy wszystko z nimi w porządku? Pewnie tak. W przeciwnym razie chyba daliby jakiś sygnał? Nie miała pojęcia jaki, ale no... chyba by dali? Przynajmniej taką miała nadzieję. Spodziewała się dziś wielkiego wyzwania. Była gotowa dać całe serduszko ku chwale Ryuzaku. Wszystko wskazywało jednak na to, że...
-I jak, macie już jakieś odkrycia? Bo ja odkryłam, że to nasz szczęśliwy dzień. - wzięła większego gryza, ciesząc się chwilą. Jak dobrze pójdzie, to chłopaki znajdą co mają znaleźć, a cała załoga wróci bezpiecznie do kupieckiego miasta. Panienka miała w świadomości, jak ważne jest to przedsięwzięcie dla całej prowincji. Dziwnie się czuła. Co prawda napotkali już pewne trudności. Pomogła uporać się z piratami, powstrzymała zapędy głodnego kota. Gdzie jednak Cesarstwo? Czyżby odpuścili po ostatnim razie? Wydawało się to niemożliwe, wszak nie wrócili do siebie na tarczy. Póki co wszystko przebiegało tak łatwo. Rika pochodziła z Ryuzaku i jak nikt inny wiedziała, że za darmo to uczciwa cena. Tylko od kiedy ktoś daje coś za darmo?
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Takashi
Posty: 1019
Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ocean

Post autor: Takashi »

0 x
TakashiMinamotoRokubi
themekpgłosphbank

Obrazek
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Ocean

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Na wyspie było bezpiecznie. Ląd emanował spokojem do tego stopnia, że aż było to podejrzane. Ba! Takim spokojem, że przebił się przed wszelkie podejrzenia i wreszcie uśpił czujność Riki. Przy ciepłym posiłku nadszedł czas, by przyjąć wreszcie do wiadomości, że nic im nie grozi. Dziewczyna przez chwilę poczuła się nawet zbędna. W obliczu tego, co zastali na miejscu była przecież nikim innym, jak osobą dotrzymującą towarzystwa. I może nawet zrzuciłaby z siebie ciężar odpowiedzialności wynikający z obowiązku strzeżenia załogi. Może nawet spuściłaby oko z Setsuro i Eisuke, by podjąć się własnych badań nad wyspą. Spróbowałaby obcy owoc albo powąchała kolorowy kwiat, podczas gdy chłopaki zajmowaliby się tymi całymi badaniami. Szybko jednak przypomniała sobie o piratach, których atak mógłby zakończyć się rozmaicie, gdyby nie było jej na pokładzie. Przypomniała sobie to dzikie zwierzę. Zagrożenie pojawia się przecież zawsze wtedy, kiedy się go nie spodziewamy.
Dlatego też po posiłku, gdy ponownie ruszyli w głąb wyspy, Rika wciąż pełniła wartę. Nie miała już o czym rozmawiać. Nie chciała rozpraszać badaczy, wszak im prędzej opuszczą ląd, tym lepiej, a niewiele miała do powiedzenia na temat tego, co robili. Była coraz bardziej znudzona. Jedno czy dwa ziewnięcia były tego dobitnym dowodem. Choć może wcale nie o nudę chodziło, a zwykłe zmęczenie. Panienka pozostawała czujna przez większość ich pobytu na wyspie, a utrzymywanie koncentracji sprawiało jej trudność godną dziecka. Właśnie dlatego nie posiadała się ze szczęścia, kiedy Eisuke ogłosił koniec prac. Pora wracać. - pomyślała.
-Zabierzmy to wszystko i wracajmy. - potwierdziła zielonowłosemu i dołączyła do prac. Niedługo później przypłynął do nich statek z Hibikim i Isamu na pokładzie. Przez cały ten czas patrolowali okolice wyspy, a teraz są tu. Cali i zdrowi.
-Może Cesarstwo się wystraszyło... - powiedziała po cichu do samej siebie.
-Nie zauważyliście niczego dziwnego? - zapytała w końcu, przerywając wymianę zdań. Może ktoś się wystraszył krążącego statku i zrezygnował ze swoich planów wobec wyspy. Możliwości było wiele.
-Niedługo po rozpoczęciu badań natrafiliśmy na dzikie zwierzę, pewnie niejedyne na wyspie. Bez chakry nie mielibyśmy z nim szans nawet wszyscy razem, ale to i tak nic w porównaniu z wysłannikami Cesarstwa, których spotkaliśmy ostatnim razem. - relacjonowała z powagą godną funkcji, jaką pełniła. W głębi ducha była jednak przeszczęśliwa, że wracają na pokład. Że niebawem będą w domu ze wszystkimi informacjami, których potrzebują. Z Riki dopiero niedawno zaczął schodzić stres związany z odpowiedzialnością, jaka na nią spadła. Co prawda nie miała potrzeby stawać w obronie załogi, ale i tak wzięła udział w ważnej misji i zyskała kolejne doświadczenie.
Cała naprzóóóóód!
Statek ruszył. Rajska kraina, która z każdą chwilą stawała się coraz mniejsza, budziła w Rice ambiwalentne uczucia. Była piękna, była cenna. W ogóle była ziemią obiecaną. Ale była też strachem, niebezpieczeństwem i niekończącym się niepokojem. Opuszczając wyspę, mogła wreszcie dać na wstrzymanie i oddychać pełną piersią. Wspaniale sunął stateczek. W dodatku obierając najlepszy możliwy kierunek - Ryuzaku no Taki. A dopóki płynęli właśnie tam, Rika czuła się całkiem pewnie na morzu. Nie czuła się szczurem lądowym, brzmiało to raczej kiepsko, a ona nie lubiła szczurów. Ale rekin morski? Rekinem także się nie czuła, ale brzmiało to godniej...
Nie było jej dane rozstrzygnąć tej kwestii.
Początkowo wcale nie przejęła się dziwnymi odgłosami. Zachowanie załogi, a w szczególności Kapitana i Hibikiego, były jednak alarmujące. Coś chyba jest nie tak. - pomyślała i zaczęła rozglądać się wokół siebie.
-Tam są! - wskazała palcem gdzieś daleko na wodę, gdzie znajdował się statek płynący pod wrogą banderą. A to wcale nie było największe zmartwienie. A człowiek-ryba?
-Nigdy czegoś takiego nie widziałam. - odpowiedziała Hibikiemu w tej pełnej emocji chwili. Rika nie należała do najbardziej prawdomównych. Znała wagę oraz siłę słowa. Powinna była powiedzieć coś w stylu: "spokojnie, wszystko pod kontrolą", ale było już za późno. Rzeczywiście nie miała pojęcia, z czym się mierzy. Słowa Kapitana, które wypowiedział w Kyusei uderzyły z podwójną siłą. "Rada prosiła, by przekazać ci, że tę ekspedycję należy traktować jako misję rangi A".
-Kapitanie! - Rika podbiegła do Isamu z taką determinacją, jakby właśnie grała w szkolne wyścigi rzędów. -Gdybyśmy zawrócili na wyspę, Cesarstwo nas dogoni, ale będzie się łatwiej obronić. Jeśli popłyniemy dalej musimy się liczyć z tym, że poprzedni sztorm to był pikuś.
"Małe piwo", powiedzieliby starsi. Czy jeszcze kiedykolwiek napije się jabłkowego soku? Wiedziała, że musza płynąć dalej, ale i tak potrzebowała kogoś, z kim podzieli się odpowiedzialnością. Spojrzała jeszcze raz na wzburzoną wodę oceanu. Za żadne skarby tam nie wskoczy. A jak ma inaczej zaszkodzić temu czemuś? A może im się tylko wydawało i to rekin? Pobożne życzenia. Statek Cesarstwa był w oddali, a Rika czekała na dalszy bieg wydarzeń.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Takashi
Posty: 1019
Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ocean

Post autor: Takashi »

0 x
TakashiMinamotoRokubi
themekpgłosphbank

Obrazek
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Postać porzucona
Posty: 1091
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Ocean

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Rika oceniła szybko sytuację. Cokolwiek znajduje się w wodzie, krąży wokół statku niczym rekin przy ofierze. Było szybkie. I zapewne nieprzypadkowo zjawiło się akurat wtedy, gdy na horyzoncie wychylił się okręt z Cesarstwa. Czy mają szansę uciec? Może gdyby nie "to coś", mogliby mieć taką nadzieję. Co jednak, jesli zostaną spowolnieni? Złapani na środku oceanu, atakowani z dwóch stron? Oprócz niej nie znajdował się tutaj nikt, kto wsparłby ją w walce w tak trudnym terenie.
Właśnie dlatego zasugerowała Kapitanowi powrót i choć nie wiedziała jaką logiką się kierował, już po chwili statek zaczął zawracać. Załogę ogarniał wszechobecny niepokój. Może nawet strach. Tak, na pewno strach. Relacje Hibikiego tylko potęgowały unoszące się w powietrzu nastroje. Bicek nie należał do mięczaków, a z jego słów płynęła mieszanina podziwu i lęku przed nieznanym.

-Musimy tylko dopłynąć do brzegu przed nimi! - krzyknęła. Zależało jej, by każdy wiedział co się dzieje. Chłopaki muszą zachować trzeźwość umysłu i w momencie zagrożenia dać jej jak najwięcej swobody. Pobożne życzenia.
To trwało dosłownie chwilę.
Tylko chwila wystarczyła, by statek został dosłownie złamany w pół. Skala uderzenia była tak potężna, że w pierwszej chwili nawet nie wiedziała co się dzieje. Nigdy nie spotkała się z tak wielkimi stratami wyrządzonymi w ułamku sekundy. Nigdy nie czuła się taka mała. Wyłaniający się ze spodu statku wodny smok mógł budzić lęk, ale panienka bynajmniej nie stała spetryfikowana. Gdyby w ten sposób reagowała na zagrożenie, pewnie już dawno wąchałaby kwiatki od spodu. Instynktownie przyczepiła chakrą stopy do podłoża. Nim się zorientowała, jej towarzysze byli już w wodzie. Zdążyła rzucić im jedynie przelotne spojrzenie. W tej jednej chwili, gdy stała twarzą w twarz przed wielkim potworem, instynkt przetrwania górował nad wszystkim innym i Rika myślała głównie o sobie. Zresztą jak ma im pomóc, jeśli zostanie zabita?
Nie trzeba wykonywać skomplikowanych operacji myślowych, by zrozumieć, że jest źle. Nie zamierzała walczyć ze smokiem. Ani z podwodną bestią, która go przyzwała. Walczyć z wodą w oceanie? Słonego płynu wystarczyłoby pewnie na kilka milionów Rik. Albo miliardów. No, tu już by trzeba było skomplikowanych operacji. Nie miejsce to i czas. Gdy smok uderzy w jej "połowę statku", zapewne nic już z niej nie zostanie. Na drugiej także nie wytrzyma zbyt długo, ale każda sekunda nad powierzchnią wody była bezcenna. Wyczekawszy ataku, złożyła pieczęć do Shunshina, czmychając obok smoka skierowanego na pozostałości okrętu. Potknęła się przy tym, ale smok raczej nie był wystarczająco zwrotny, by to wykorzystać. Ponownie przytwierdziła się do podłoża, korzystając z ostatnich chwil okrętu przed kompletnym zatopieniem. Wyciągnęła z torebki zwój i rozwinęła go bez należytej staranności. Zamknęła oczy i przejechała ręką po jakimś oderwanym fragmencie drewna. Potrzebowała krwi. Pieczęcie. Jeśli człowiej w ucieczce przed psem jest w stanie biegać jeszcze szybciej, tak obecność wodnego smoka dawała niesłychaną motywację do składania pieczęci. Raz, dwa, trzy. Cztery i pięć. Jest tylko jeden sposób, byśmy uszli z tego cało.
-Kuchiyose no Jutsu: Isou.
Dźwięk imienia tej potężnej sowy budził spokój. Chowała zwój, czekając na zbawienie. Zazwyczaj przywoływała Isou, sowę o mentalności ulubionej cioci, gdy potrzebowała podwózki. Teraz było znacznie bardziej niebezpiecznie.
-Isou, błagam, zabierz tych czworo na wyspę! Jest niebezpiecznie! - darła się, dopingując swojego sprzymierzeńca. Nie mogłaby się z tym pogodzić, gdyby komuś stała się krzywda. A Isou nie wymagała dodatkowych wyjaśnień. Natychmiast zapikowała do wody, zapraszając na swój grzbiet kolejnych mężczyzn. Miała na nim nawet siodło.
-Szybko, szybko! - nawoływała ludzką mową. Rika nigdy nie słyszała w jej głosie tyle determinacji.
-In’yu Shōmetsu. - mruknęła pod nosem, czekając na swój załadunek. Skoncentrowała chakrę na środku brzucha. Zdążyła już zauważyć, że zagrożenie znajduje się pod spodem.
-Nie mogę tutaj z nim walczyć, cokolwiek to jest! - poinformowała, czekając na bieg wydarzeń. Nie była kapitanką, ale ten statek to ona opuści jako ostatnia.
-Wróć po mnie!
  Ukryty tekst
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości