Kraj kupiecki położony nad morzem, na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Atarashi, Antai, Midori i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na dobrobyt jego mieszkańców. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina . Na północy, tuż przy granicy z Atarashi znajduje się z kolei Sarufutsu – miasteczko będące siedzibą szczepu Uchiha i Gazo - oraz Hachimantai - wioska, gdzie znajdują się Wyrzutkowie Cesarscy - Yuki .
Sumi
Posty: 200 Rejestracja: 1 maja 2024, o 23:18
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Krótkie czarne włosy, niska, szczupła, delikatne rysy twarzy
Widoczny ekwipunek: Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=217764#p217764
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Jawa
Post
autor: Sumi » 25 mar 2025, o 12:54
Saori wyraźnie odczuwała fakt że została niejako pominięta w odkrywaniu rodzinnych zdolności, jednak możliwe że moje słowa nieco pomogły jej, poprzez znalezienie szczęścia w tym nieszczęściu.
- Nie możesz pozwolić, żeby takie rzeczy cię ograniczały. Każda kunoichi i shinobi są na wagę złota dla Uchiha a do tego po ostatnich wydarzeniach to użytkowników sharingana spotkasz na każdym kroku, to właśnie posiadanie innych zdolności jest teraz chyba często pożądane bardziej niż Sharingan, czy też jeszcze bardziej popularne Uwolnienie Ognia. Ty władając Nie tylko Uwolnieniem Błyskawic a jeszcze do tego Uwolnieniem Wiatru sprawiasz że posiadasz dwa, dość unikatowe jak na szczep Uchiha zdolności. Ja sama dowiedziałam się że moim żywiołem jest Uwolnienie Ziemi, jednakże nic a nic póki co nie potrafię, więc to również może w przyszłości działać na moją korzyść. - powiedziałam, chcąc podbudować Saori jeszcze nieco bardziej. W trakcie rozmowy udałyśmy się już na targ gdzie każda z nas zakupiła nieco jedzenia (idąc za przykładem Saori, również zakupiłam suszone mięso i ciastka ryżowe a także nieco suszonych owoców.
- No rzeczywiście, sucha żywność zdecydowanie jest lepsza na podróż, bo nie potrzebujesz w zasadzie nic żeby sobie to przegryźć. No i do tego wytrzyma o wiele dłużej niż gotowe danie. - zaobserwowałam, chowając do zwoju jedzenie. Już myślałam że ruszamy do bramy, jednakże Saori zarządziła jeden dodatkowy postój, podczas którego wzięła jeszcze koc, w razie jakby noc była chłodniejsza niż się tego spodziewałyśmy. Kiedy byłyśmy już przygotowane chyba na każdą możliwą ewentualność, wyruszyłyśmy w drogę.
Kiedy opuściłyśmy już Sarufutsu, poczułam jak mimowolnie stałam się bardziej spięta. Rzadko kiedy opuszczałam naszą osadę, więc była to dla mnie sytuacja zwiększonego ryzyka. Drugim odczuciem jakie na mnie spłynęło, była niepochamowana ekscytacja oraz ciekawość. Wcześniejsze zapuszczenie się poza granice osady, było jedynie spowodowane ucieczką z Kotei po katastrofie jaką były niedawne wydarzenia na arenie międzynarodowej. Teraz chyba pierwszy raz mogłam spojrzeć na to jako coś pozytywnego, jako przygodę a także jako sposobność do zdobywania wiedzy i doświadczenia. Chłonęłam świat zewnętrzny jak gąbka. Dopiero kiedy Saori ponownie zwróciła się do mnie, wyrwało mnie to z tego podobnego do transu stanu.
- Hmmm, szczerze mówiąc, nie kojarzę żadnej skargi na ciebie, Saori-san, więc jeżeli ma do ciebie jakiś uraz to na pewno nie chwalił się tym nikomu. Z resztą, Takumi nie jest nikim ważnym, więc w razie jakby cokolwiek miało się zadziać to postaram się wstawić za tobą, Saori-san. To ważne żeby Masahiro-sama wiedział że jego ludzie są mu oddani i sumiennie wykonują zadania jakie zostają im powierzone. - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się krzepiąco do niej.
0 x
Kolorek Sumi
Saori
Posty: 149 Rejestracja: 29 kwie 2024, o 14:29
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Średni wzrost i szczupła sylwetka - Czarne, długie włosy - Ciemne grafitowe oczy
Widoczny ekwipunek: - Kabura na prawym udzie - Torba na lewym pośladku - Wielki Wachlarz na plecach
Link do KP: viewtopic.php?p=217620#p217620
Multikonta: Minako
Post
autor: Saori » 25 mar 2025, o 20:07
Jakby doskonale rozumiała to, co Sumi chce jej przekazać i doceniała fakt, że próbowała w jakimś stopniu ją podbudować. Osobiście Saori miała to gdzieś z tyłu głowy i doszła do wniosków, że dłużej nie będzie w stanie ukrywać swoich zdolności, skoro została wcielona do czynnej służby. Nie było też rodziców, którzy mogliby o nią w jakikolwiek sposób zadbać, więc ostatecznie była zdana sama na siebie. Była jaka była i sama zaakceptowała ten fakt. Pytanie tylko, czy inni również to zaakceptują. Sumi dała radę, bo była w bardzo podobnej sytuacji, więc tym bardziej czuła się nieco bardziej komfortowo w towarzystwie Urzędniczki.
- Nigdy nie patrzyłam pod tym kątem i cieszę się, że pokazałaś mi ten punkt widzenia. - Gdyby potrafiła, to Saori w tym momencie obdarowałaby Sumi ciepłym uśmiechem, jednak jedyne co udało się uzyskać, to uważne spojrzenie jej grafitowych oczu. - Najważniejsze, żebym dobrze służyła naszej sprawie. Nic więcej na ten moment nie ma dla mnie znaczenia, bo w sumie tylko to mi zostało.
W tym momencie Saori wyglądała, jakby było jej wszystko jedno, ale w rzeczywistości były to stłumione emocje, które zwyczajnie nie były w stanie przebić się przez barierę sponiewieranego umysłu Kunoichi. Wydawała się chłodna, obojętna i tylko podtrzymywana rozmowa z Sumi mogła być wyznacznikiem, że dziewczynie mimo wszystko zależy na kontakcie z innymi i stara się jak może, żeby nie odpychać od siebie innych brakiem emocji. Skinęła też głową, gdy Sumi przyznała jej rację w kwestii prowiantu i dzięki temu zaopatrzyły się na czas podróży, która mogła im zająć około dwa dni.
Gdy opuściły Sarufutsu, Saori wyraźnie widziała w zachowaniu Sumi, że ta wyprawa jest dla niej wyjątkowym przeżyciem, dlatego też postanowiła zrobić co w jej mocy, żeby przekazać Urzędniczce jak najwięcej, aby ta była w stanie następnym razem poradzić sobie sama. Nie spodziewała się, że napotkają jakieś problemy, ale umiejętność poradzenia sobie w lesie i przetrwania nocy była tak samo ważna, jak wyjście z każdej innej opresji.
- To dobrze. Najwyraźniej nie chciał się przyznać do tego, że próbował się wybić na czyichś plecach. - Stwierdziła i skłoniła uprzejmie głowę przed Urzędniczką, która zdeklarowała się, że w razie czego będzie interweniować. - Dziękuję, Sumi-san. Przebiegnijmy się trochę.
Szybsze tempo na pewno dobrze im zrobi, rozgrzewając mięśnie i przyspieszając ich podróż do obozu na froncie. Gdy tylko weszły w las, Saori wskoczyła na najbliższe drzewo przy samym szlaku i dalej poruszała się skacząc po gałęziach, od czasu do czasu kontrolując, czy Sumi nadąża za nią. Było to świetne ćwiczenie umiejętności fizycznych, jak i kontroli samej chakry w stopach, które za każdym razem znajdowały podparcie na kolejnej, grubej gałęzi. Takie tempo było znacznie szybsze, nawet od jadącego szlakiem wozu zaprzęgniętego w konia, więc tym bardziej opłacało się trochę nadwyrężyć, żeby szybciej osiągnąć cel.
- Czeka nas przeprawa przez bagna. - Uprzedziła Sumi. - Ale to dopiero jutro. Dzisiaj postaramy się dotrzeć na skraj tego terenu i przenocujemy w lesie, a rano ruszymy dalej. Przy dobrym tempie przed południem będziemy w obozie.
0 x
Sumi
Posty: 200 Rejestracja: 1 maja 2024, o 23:18
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Krótkie czarne włosy, niska, szczupła, delikatne rysy twarzy
Widoczny ekwipunek: Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=217764#p217764
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Jawa
Post
autor: Sumi » 26 mar 2025, o 16:26
Pomimo moich usilnych starań, okazało się że Saori w dalszym ciągu nie wyglądała na bardziej zadowoloną, jednak zdecydowałam że nie chcę póki co przesadzać i nie będę na nią za bardzo naciskać.
- No prawda jest taka że trzeba pracować z tym co mamy i musimy zdziałać z tym najwięcej jak potrafimy. - powiedziałam uśmiechając się delikatnie.
W miarę jak trwała nasza podróż, krajobraz również zaczął się zmieniać. Rozległe równiny zaczęły powoli i stopniowo ustępować miejsca lasom. Drzewa jakie występowały tutaj, różniły się jednak znacząco od tych jakie można było napotkać w okolicach Sarufutsu czy nawet Kotei. Wysokie, masywne pniaki co raz częściej zbierały się w ogromne gęstwiny, tak bardzo różne od małych, teraz wręcz można by powiedzieć, że karłowatych drzewek jakie pojawiały się bliżej zabudowań.
- No i bardzo dobrze, nie cierpię takiego zachowania, zwłaszcza że wszyscy i tak wiedzą że urzędnicy najczęściej są jedynie łącznikiem w całej sytuacji i nie od nich zależą realne dokonania. Nie ma najmniejszego problemu. - odpowiedziałam Saori a następnie spięłam się nieco żeby nadążać za nią podczas biegu.
Przyśpieszona podróż sprawiła że drzewa z każdą chwilą wydawały się szybciej zbliżać a ja byłam pod co raz to większym wrażeniem, ponieważ najwyraźniej źle oceniłam ich wielkość z oddali a teraz gęsty las wydawał się być jeszcze bardziej imponujący. Kiedy Saori wskoczyła zgrabnie na drzewo i ruszyła do przodu gałęziami, wybałuszyłam lekko oczy, jednak w biegu już skupiłam się i zebrałam chakrę w stopach. Wykorzystując mój pęd, wbiegłam pionowo w górę po grubym pniu a następnie przeskoczyłam na gałąź aby następnie ruszyć za oddalającą się kunoichi.
Mimo niespodziewanej i nagłej zmiany sposobu poruszania się, czułam jeszcze większą ekscytację, ponieważ skakanie po gałęziach, mimo wymogu większej uwagi i wysiłku, okazała się wspaniałym urozmaiceniem podróży a także zdecydowanie szybszą metodą. Skupiona na ciągłym koncentrowaniu chakry w stopach, musiałam kompletnie porzucić wszelkie nadzieje o rozmowie w biegu, ponieważ czułam że jak tylko przestanę pilnować miarowych oddechów to od razu dostanę zadyszki. Kiedy Saori zakomunikowała mi dalszy plan działania jedynie stęknęłam twierdząco w odpowiedzi.
- Sa... Saori-san! Zwolnijmy... Zwolnijmy trochę, proszę! - wysapałam do kunoichi, wyhamowując stopniowo, żeby zatrzymać się na jakiejś większej i stabilniejszej gałęzi. Czułam jak pali mnie w płucach i oparłam się ręką o pień drzewa, drugą dłoń trzymając na mostku. Czułam jak serce wali mi w piersi, tak mocno że aż wydawało mi się jakby pulsowała mi skóra na całym ciele. - Wybacz, Saori-san, nie jestem jeszcze aż tak wprawiona w tym wszystkim i moja kondycja pozostawia bardzo wiele do życzenia. - wysapałam do towarzyszki kiedy ta znalazła się przy mnie.
0 x
Kolorek Sumi
Saori
Posty: 149 Rejestracja: 29 kwie 2024, o 14:29
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Średni wzrost i szczupła sylwetka - Czarne, długie włosy - Ciemne grafitowe oczy
Widoczny ekwipunek: - Kabura na prawym udzie - Torba na lewym pośladku - Wielki Wachlarz na plecach
Link do KP: viewtopic.php?p=217620#p217620
Multikonta: Minako
Post
autor: Saori » 28 mar 2025, o 18:14
Słysząc słowa Sumi, Saori skinęła głową i przeniosła wzrok na drogę przed sobą. Tak, muszą sobie jakoś radzić z tym, co mają do dyspozycji. Sytuacja była wręcz beznadziejna, ale póki istniał chociaż cień nadziei na odbudowę Klanu i odzyskanie utraconych ziem, to warto było starać się ze wszystkich sił. To dlatego w ostatnim czasie Kunoichi tak dużo trenowała. Raz, miała po temu sposobność, poznając Kizuru, a dwa, chciała stać się silniejsza i bardziej użyteczna. Jakby to, co się z nią stanie na ten moment średnio ją obchodziło, ale przynajmniej spróbuje się na coś przydać, żeby chociaż trochę zemścić się na oprawcach za Kotei.
- Dlatego właśnie staram się dawać z siebie jak najwięcej. - Odpowiedziała z powagą w głosie. - Może kiedyś odzyskamy Kotei i resztę naszej ziemi.
Oburzenie Sumi na wieść o Uchiha Takumi tylko utwierdziły Saori w przekonaniu, że dobrze zrobiła udając się z listem od Mikoto prosto do Masahiro. Gdyby rzeczywiście oddała wiadomość Takumi, ten mógłby się przechwalać przed Shirei-kanem, jakiego to dobrego posłańca znalazł, że sprawa została tak szybko załatwiona, zwłaszcza że tak jej ładnie słodził w liście, gdy wykonała wcześniejsze zadanie i werbował ją do tego kolejnego. Miała nadzieję, że ich drogi mimo wszystko nie będą się krzyżować zbyt często. Przynajmniej zyskała sojuszniczkę.
Gdy zmieniły formę podróżowania i tym samym przyspieszyły tempo, Saori od czasu do czasu oglądała się za siebie, żeby sprawdzić jak radzi sobie Sumi. Na początku zdawało się, że Urzędniczka całkiem dobrze znosiła tą rozgrzewkę, jednak po pewnym czasie zaczęła zostawać w tyle, aż w końcu zatrzymała się na jednym z drzew, wyraźnie starając się łapać oddech. W tym momencie wychodziła ciągła praca za biurkiem i brak fizycznego treningu. Saori jednak nie oceniała i nie miała o to pretensji. Szybko się cofnęła i już po chwili była u boku Urzędniczki.
- Nie przejmuj się, Sumi-san. - Uspokoiła wyraźnie niepocieszoną koleżankę. - Możemy wrócić na szlak i iść swobodnie. Zajmie to nam więcej czasu, ale jakby nie patrzeć, nigdzie nam się tak naprawdę nie spieszy i jest to obojętne, kiedy zjawimy się w obozie.
Także gdy tylko Sumi złapie oddech, zeskoczą z drzewa i dalej pójdą już traktem. Dla Urzędniczki mimo wszystko była to dobra lekcja bo na pewno zdała sobie sprawę, że powinna częściej pracować nad swoim ciałem. Chakra to nie wszystko i nie zawsze była w stanie uratować życie. Tak więc dalej ruszyły już spokojnie, rozmawiając między sobą i pokonując kolejne kilometry trasy. Dopiero gdy słońce zaczęło się chylić ku zachodowi, Saori zaczęła się rozglądać uważnie na boki, a gdy w końcu coś dostrzegła, dała znak Sumi, żeby poszła za nią. Zboczyły więc ze szlaku i zagłębiły się kawałek w las, by ostatecznie stanąć pod jednym z drzew. Drzewo jednak nie było zwyczajnie. Iglaste, rozłożyste gałęzie sięgały naokoło pnia niemal do samej ziemi i tworzyły swego rodzaju naturalne schronienie, niczym gotowy szałas.
- Zatrzymamy się tu na noc. - Zakomunikowała Sumi, po czym kucnęła i zaczęła zgarniać liście na bok, tworząc czysty krąg ziemi, który posłuży za miejsce na ognisko. - Pomożesz mi nazbierać gałęzi na ognisko? Może będziemy mieć szczęście i w pobliżu znajdziemy też strumień, to będzie można się odświeżyć.
0 x
Sumi
Posty: 200 Rejestracja: 1 maja 2024, o 23:18
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Krótkie czarne włosy, niska, szczupła, delikatne rysy twarzy
Widoczny ekwipunek: Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=217764#p217764
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Jawa
Post
autor: Sumi » 29 mar 2025, o 20:01
Pomimo moich usilnych chęci, po pewnym czasie podróży w przyśpieszonym tempie, brak regularnych treningów wytrzymałościowych dał się w znaki, przez co czułam że jeżeli zaraz nie zwolnimy to chyba nie będzie mi dane nawet dotrzeć do obozu, gdzie miałyśmy wraz z Saori wspólnie wykonać moją pierwszą misję jako kunoichi dla szczepu Uchiha. Na szczęście dziewczyna zauważyła że zostałam w tyle i jak tylko zawołałam ją to zaraz znalazła się obok mnie na gałęzi.
- Tak, tak, zdecydowanie. - odpowiedziałam jej, pomiędzy głębokimi oddechami, ciągle oparta o pień drzewa. - Wydaje mi się że tak będzie lepiej, nie chcę wyzionąć ducha zanim nie dotrzemy do tego obozu. - odpowiedziałam na jej propozycję aby nieco zwolnić i uśmiechnęłam się zażenowana swoim stanem fizycznym. Kiedy udało mi się już nieco uspokoić łomotanie w klatce piersiowej skinęłam Saori na znak tego że możemy ruszać dalej i idąc za jej przykładem zeskoczyłam z wysokiej gałęzi, spowalniając mój spadek za pomocą moich wrodzonych zdolności, ponieważ na moich plecach na chwilę wyrosły spore skrzydła. Kiedy wylądowałam za ziemi, skrzydła rozpadły się na gąszcz karteczek aby następnie z powrotem ukryć się w torbie, którą nosiłam przy pasie.
- Możliwe że mogłabym teraz po prostu lecieć na skrzydłach obok ciebie, Saori-san, ale mimo wszystko wolałabym się teraz nie przemęczać, zwłaszcza że ten bieg serio dał mi mocno w kość. - powiedziałam do dziewczyny kiedy już szłyśmy traktem. Dalsza podróż minęła już o wiele spokojniej. Część spędziłyśmy na rozmowie, część Saori pozwoliła mi chłonąć widoki w jakie obfitował las i okolica.
Kiedy słońce znajdowało się już dość nisko nad horyzontem, zauważyłam że Saori zaczęła się więcej rozglądać. Niewiele później okazało się że znalazła ona... Nasze miejsce na nocleg. Owym miejscem okazało się gęste i rozległe drzewo iglaste. Pomiędzy jego gałęziami Saori znalazła dość sporą przestrzeń, która po drobnych zmianach mogła nadawać się na tymczasowe schronienie w formie żywego szałasu. Pomogłam dziewczynie uprzątnąć ziemię abyśmy miały miejsce na rozpalenie na nim ogniska.
- Oczywiście. - odpowiedziałam i od razu zabrałam się za zbieranie małych, suchych gałązek a także trochę kamieni aby odgrodzić ognisko i zminimalizować ryzyko zaprószenia ognia. Kiedy Saori zajmowała się przygotowywaniem stosiku drewienek ja ponownie przywołałam moje wrodzone zdolności i wykorzystując moje kartki rozłożyłam je na ziemi aby stworzyć warstwę papieru na której będzie można się położyć ale nie wychładzać się od ziemi. - Szczerze mówiąc to chyba będzie mój pierwszy raz... Jeszcze nigdy nie spałam pod gołym niebem. - powiedziałam, siedząc na papierze i obserwując Saori jak ta krzątała się po "szałasie".
0 x
Kolorek Sumi
Saori
Posty: 149 Rejestracja: 29 kwie 2024, o 14:29
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Średni wzrost i szczupła sylwetka - Czarne, długie włosy - Ciemne grafitowe oczy
Widoczny ekwipunek: - Kabura na prawym udzie - Torba na lewym pośladku - Wielki Wachlarz na plecach
Link do KP: viewtopic.php?p=217620#p217620
Multikonta: Minako
Post
autor: Saori » 30 mar 2025, o 18:54
Saori dała koleżance chwilę, aby ta złapała oddech i uspokoiła szamoczące się w piersi serce, jednocześnie rozglądając się po najbliższym otoczeniu. Zeskoczyła z drzewa, gdy tylko Urzędniczka odpoczęła na tyle, że była w stanie iść dalej i patrzyła z uwagą, jak ta używa swoich zdolności i tworzy z papieru skrzydła, na których zwyczajnie sfrunęła na dół. Był to naprawdę niesamowity widok, a sama technika dawała spory potencjał, zwłaszcza gdy trzeba było uciec w górę w sytuacji zagrożenia. Na dłuższą metę zapewne jednak taka technika zużywała sporo chakry, więc używanie jej bez przerwy nawet kilka godzin, mogło być mocno wyczerpujące.
- Ja także mogłabym po prostu rozłożyć wachlarz i polecieć na nim. - Przyznała, spoglądając na Sumi. - Ale mimo wszystko ruch dobrze robi na ciało, a chakrę zawsze warto oszczędzać, bo nigdy nie wiadomo, kiedy może okazać się bardzo potrzebna.
Tym samym dała do zrozumienia, że pójście na łatwiznę i wysługiwanie się chakrą, gdy nie jest to niezbędne, było po prostu nadużyciem. Nigdzie im się nie spieszyło, nie były ranne, więc mogły iść o własnych siłach i oszczędzać swoje pokłady. Mogła bowiem istnieć szansa, że na dalszej drodze napotkają na przeszkody i wtedy będzie trzeba sięgnąć do swoich zasobów. Oczywiście Sumi zrobi co zechce, jednak to była jej pierwsza wyprawa poza miasto i dobrze było ją uświadomić, żeby nie szalała zbyt mocno ze swoimi technikami, gdy nie jest to konieczne.
Ostatecznie przeszły dość spory kawałek, nim słońce zaczęło chylić się ku zachodowi i nadszedł czas, żeby rozejrzeć się za miejscem na obóz. Oczywiście Saori umiała budować szałas, bo swego czasu brat robił jej takie szkoły przetrwania w lesie i uczył jak przeżyć, zbudować schronienie i szukać jedzenia, jednak tym razem Kunoichi postanowiła pójść na łatwiznę. Niedawno podróżowała tym szlakiem i dostrzegła kilka takich specjalnych drzew po drodze, które mogły posłużyć za naturalne schronienie. Jedno z nich udało jej się wreszcie wypatrzeć i to tam zaprowadziła Sumi, oznajmiając postój na noc. Gdy weszło się między gałęzie do pnia drzewa, miało się wokół siebie gęste gałęzie igieł, niczym parasol, sięgający do samej ziemi. Podłoże było tutaj pokryte starym igliwiem, więc było dość miękko i przede wszystkim sucho. Może nie były to idealne warunki, ale nada się na odpoczynek.
- Skoro to Twoja pierwsza noc w lesie, to proponuję, żebyś szybciej położyła się spać. - Stwierdziła, patrząc z powagą na Urzędniczkę. - Potem nocne odgłosy lasu mogą niepokoić i przeszkadzać Ci zasnąć. Ja będę czuwać.
Zostawiła koc i wachlarz w ich nowym legowisku, po czym sama zabrała się za przetrząsanie najbliższego otoczenia w poszukiwaniu chrustu na ognisko. Gdy miała już całe naręcze gałęzi, wróciła i rzuciła wszystko na kupkę. Drewno bardzo szybko się wypalało, więc potrzebowały go trochę, żeby zbyt szybko nie przygasło. Z jednej strony palenie ogniska wieczorem było ryzykowne, ale Saori wiedziała, że okolica jest na tyle bezpieczna, że jedynym zagrożeniem może być tu dzika zwierzyna, a ta do ognia nie podejdzie. Przetrząsając okolicę za chrustem, natrafiły też na niewielkie źródło wody, więc mogły umyć twarz i napełnić manierki. Ostatecznie pozostało już tylko ułożyć stosik na ognisko i skrzesać iskrę za pomocą krzesiwa, żeby kępka suchej trawy, która robiła za podpałkę, zajęła się ogniem. Sumi doskonale przygotowała krąg na ognisko, obkładając je znalezionymi kamieniami i po chwili obie dziewczyny mogły już siedzieć przy trzaskających wesoło płomieniach, dających nie tylko światło, ale i przyjemne ciepło. To był moment, kiedy wyciągnęły swój prowiant i zajadały ze smakiem, po kilku godzinach solidnego marszu.
- Cieszysz się, że miałaś okazję wyrwać się z Siedziby Władzy, czy już żałujesz? - Zapytała, patrząc ze spokojem na Sumi. - Gdy brat pierwszy raz wyciągnął mnie do lasu na biwak, byłam mocno sfrustrowana brakiem wygód i udogodnień, a w nocy nie mogłam spać przez pohukującą sowę i ryjące nieopodal dziki. Gdy ma się towarzystwo, jest łatwiej, bo można na zmianę czuwać, ale jeśli przyjdzie Ci kiedyś obozować samej, musisz zachować czujność i przygotować się na każde niebezpieczeństwo.
0 x
Sumi
Posty: 200 Rejestracja: 1 maja 2024, o 23:18
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Krótkie czarne włosy, niska, szczupła, delikatne rysy twarzy
Widoczny ekwipunek: Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=217764#p217764
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Jawa
Post
autor: Sumi » 1 kwie 2025, o 12:20
Słowa Saori sprawiły że moje policzki zaczerwieniły się trochę bardziej niż już były, jednak liczyłam że dziewczyna uzna że jest to po prostu spowodowane wcześniejszym biegiem.
- No masz rację Saori-san. Mam nadzieję że w miarę kolejnych eskapad poza Sarufutsu, będzie co raz lepiej. Na pewno też postaram się poświęcić nieco więcej czasu na treningi fizyczne, żeby uniknąć powtórki z takiej sytuacji. - przyznałam szczerze, wzdychając ciężko.
Kiedy udało się nam przygotować wszystko i delikatny ogień już wesoło trzaskał w naszym prowizorycznym szałasie, Saori zaproponowała abym położyła się wcześniej spać, zanim las ożyje nocnym życiem. Czułam jednak że póki co, mimo zmęczenia, raczej nie będę w stanie zasnąć.
- Zobaczymy później, najpierw zjedzmy coś bo umieram z głodu! - powiedziałam do Saori i usiadłam obok niej na kocu, zajadając się zakupionym wcześniej prowiantem.
- Hmmm, na pewno czuję się bardziej pewna kiedy jestem otoczona tym co znam i tym w czym wiem że jestem dobra, jednak prawdę mówiąc, bardzo podoba mi się ta nasza wyprawa. Na pewno jak wstawałam rano to nie spodziewałam się że do wieczora znajdę się tutaj, ale jak widać, nigdy nie wiadomo. Samo obozowanie... Cóż, lubię spać na moim futonie, ale taki nocleg też ma swoje uroki. Bardzo mi się podoba i bardzo ci dziękuję, Saori-san. - powiedziałam, rumieniąc się na koniec i uśmiechając delikatnie do dziewczyny.
0 x
Kolorek Sumi
Saori
Posty: 149 Rejestracja: 29 kwie 2024, o 14:29
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Średni wzrost i szczupła sylwetka - Czarne, długie włosy - Ciemne grafitowe oczy
Widoczny ekwipunek: - Kabura na prawym udzie - Torba na lewym pośladku - Wielki Wachlarz na plecach
Link do KP: viewtopic.php?p=217620#p217620
Multikonta: Minako
Post
autor: Saori » 1 kwie 2025, o 21:25
Saori nie miała zamiaru w żaden sposób ganić Sumi za cokolwiek, zwłaszcza że była to pierwsza wyprawa Urzędniczki poza miasto. Zabierając ją jednak ze sobą, czuła się na swój sposób odpowiedzialna za nią i postanowiła w tym czasie przekazać jej kilka istotnych spraw, żeby Sumi miała większe pojęcie o wypadach, oraz jak się do nich przygotować. No i przede wszystkim powinna wróci do treningów fizycznych, bo owszem mogła latać na swoich papierowych skrzydłach, ale nieskończonych pokładów chakry to na pewno nie miała i jej zasoby zapewne szybko by się skończyły. Dlatego też dała jej kilka luźnych rad, żeby Sumi wzięła je sobie do serca i wykorzystała przy kolejnych okazjach.
- Jestem pewna, że szybko nabierzesz wprawy. - Odpowiedziała jej uprzejmie, chcąc ją podbudować. - Początki zawsze są ciężkie i nie masz się czym przejmować.
Gdy ich obozowisko było już gotowe, a ognisko płonęło wesoło, dając przyjemne ciepło, Dziewczyny usiadły sobie wygodnie i zabrały się za zajadanie swojego prowiantu. Nic dziwnego, że Sumi czuła się głodna, bo jakby nie patrzeć, spędziły w marszu kilka godzin. Tak więc część suchego prowiantu zniknęła, a resztę lepiej było zostawić na śniadanie, dlatego też Saori schowała bezpiecznie swoją część, po czym dołożyła do ogniska kilka następnych gałęzi. Słysząc słowa Urzędniczki, że jest bardzo zadowolona z tego wypadu i nawet podziękowała, że Saori ją wzięła ze sobą, Kunoichi skinęła głową w odpowiedzi.
- Podziwiam, że zdecydowałaś się tak z marszu ze mną wyruszyć. - Przyznała po chwili. - Znałyśmy się tylko z widzenia, a mimo to byłaś w stanie mi zaufać i pójść ze mną do obozu na front, nawet nie wiedząc gdzie on się znajduje. Doceniam, naprawdę.
W taki oto sposób zdobyła kolejną znajomą osobę, która była w stanie przebywać z nią tak długo i nie zrazić się tym, że Saori nie okazywała emocji. Może i sprawiała wrażenie chłodnej, wręcz obojętnej, ale starała się to nadrabiać dialogiem i podtrzymywaniem rozmowy, a także opieką nad Sumi. Gdy więc najadły się, Saori usiadła sobie blisko posłania, opierając plecy o pień drzewa, po czym przykryła sobie nogi połową koca, a drugą połowę zostawiła Sumi do przykrycia się, gdy ta położy się obok.
- Prześpij się, Sumi-san. - Zwróciła się do Urzędniczki. - Rano wyruszymy w dalszą drogę przez bagna.
Ona sama zamierzała czuwać i podtrzymywać ognisko, dopóki starczy gałęzi, uważnie nasłuchując, czy nie zbliżają się jakieś drapieżniki. Z dziką zwierzyną była w stanie w razie czego sobie poradzić, ale miała nadzieję, że ich szałas był wystarczającą osłoną, żeby nic się do nich nie zbliżyło. Nie miała pojęcia, jak zareaguje Sumi, gdyby przyszło zmierzyć się z watahą wilków, albo z głodnym niedźwiedziem. Co ma być, to będzie. Spędzą tutaj noc, a rano ruszą dalej.
0 x
Sumi
Posty: 200 Rejestracja: 1 maja 2024, o 23:18
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Krótkie czarne włosy, niska, szczupła, delikatne rysy twarzy
Widoczny ekwipunek: Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=217764#p217764
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Jawa
Post
autor: Sumi » 4 kwie 2025, o 13:50
Cała sytuacja w połączeniu z prowadzoną rozmową z Saori sprawiała że odczuwałam spory dysonans. Z jednej strony jej słowa wskazywały jakby miało jej zależeć i była miła oraz uczynna, jednakże monotonny, wyprany z emocji ton głosu i sposób mówienia wydawały się wskazywać na jej kompletne niezainteresowanie czymkolwiek dookoła. Nie wydawało mi się żeby było to spowodowane czymś co ja miałabym zrobić, zwłaszcza że zachowywała się w ten sposób niezmiennie od pierwszego momentu naszej interakcji. Kilkukrotnie również mówiła ona frazy takie jak "cieszę się że..."albo temu podobne, chociaż jej mimika twarzy i sposób w jaki to mówiła, zupełnie na to nie wskazywały. Czy to możliwe że ona również jest podobna do Ayi? Niby nie było nigdzie widać u niej szwów charakterystycznych dla szczepu Kakuzu, oczy również mimo wszystko nie wydawały się tak martwe jak te należące do tego osobliwego ludu. Gdzieś z tyłu głowy ciągle wisiały mi pytania odnośnie tego wszystkiego, jednakże póki co wstrzymywałam je w sobie, nie chcąc narażać się na potencjalne zrażenie jej do siebie zbyt dużą wścibskością.
- Jak to się chyba mówi, praktyka czyni mistrza, więc pewnie z czasem będziemy w stanie przebiec całą drogę do obozu bez większych przystanków. - odpowiedziałam jej równie uprzejmym tonem.
Kiedy zapłonął ogień, mogłyśmy w spokoju zjeść część z przygotowanego suchego prowiantu. Z powodu sporego głodu, wydawało mi się że jedzenie jest lepsze niż jakikolwiek ramen jaki jadałam w normalne dni kiedy pracowałam w siedzibie władzy i musiałam mocno się powstrzymywać, żeby nie zjeść od razu wszystkiego co kupiłam przed wyruszeniem. Po zjedzeniu położyłam się na przygotowanym papierowym legowisku i przykryłam częścią koca, którą zostawiła mi Saori.
- Cóż, jeżeli siedziałabyś tak długo, dzień w dzień w tych samych czterech ścianach, przekopując się przez stosy, niemalże bliźniaczo podobnych raportów i innych dokumentów, też raczej byś skorzystała z pierwszej lepszej okazji aby zmienić nieco otoczenie. Owszem, lubię tą pracę, jednak odkąd Szczep Uchiha trafił do Sarufutsu, roboty jest po prostu zbyt dużo, więc chyba po prostu desperacko wyczekiwałam jakiegoś bodźca, który mnie stamtąd wyciągnie i szczęśliwie się złożyło że byłaś to ty, Saori-san. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej ciepło, leżąc obok i wpatrując się w nią badawczym wzrokiem. Była dla mnie zagadką, ale z pewnością taką, którą z przyjemnością postaram się rozwikłać.
- Postaram się, Saori-san. W najgorszym wypadku po prostu odpocznę, tylko co z tobą? Będziesz w stanie nie spać całą noc i jutro ruszyć dalej? Nie widzę problemu, jeżeli miałabym cię zmienić. - powiedziałam do niej, trochę zatroskana.
0 x
Kolorek Sumi
Saori
Posty: 149 Rejestracja: 29 kwie 2024, o 14:29
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Średni wzrost i szczupła sylwetka - Czarne, długie włosy - Ciemne grafitowe oczy
Widoczny ekwipunek: - Kabura na prawym udzie - Torba na lewym pośladku - Wielki Wachlarz na plecach
Link do KP: viewtopic.php?p=217620#p217620
Multikonta: Minako
Post
autor: Saori » 8 kwie 2025, o 17:29
Saori widziała te charakterystyczne, oceniające spojrzenia ze strony Sumi, jednak nie zwracała na to uwagi, bo Urzędniczka nie przelewała tego do rozmowy, pozostając nadal miłą i uprzejmą. Najwyraźniej na dłuższą metę dostrzegła, że młoda kunoichi ma problemy z wrażaniem emocji, ale póki co nie miała odwagi zapytać, nie chcąc być wścibska czy nieuprzejma. Saori z kolei nie miała problemu o tym mówić, zwłaszcza że dzięki temu ludzie wtedy lepiej ją rozumieli i czasami patrzyli przychylniej niż wcześniej, co zdecydowanie pomagało w dalszej komunikacji i lepszych relacjach.
- Całą drogę do obozu? To może być ciekawe doświadczenie. Jeszcze tego nie próbowałam. - Stwierdziła Saori i dorzuciła jeszcze jedną gałązkę do ogniska. - Jeśli masz jakieś pytania, to śmiało pytaj. Może nie jestem mocno doświadczona, ale może będę w stanie odpowiedzieć.
Gdy zjadły część swojego prowiantu i Sumi ułożyła się na posłaniu, przykrywając drugą połową koca, Saori spojrzała na nią grafitowymi oczami, słysząc o dużej ilości papierkowej roboty w Siedzibie Władzy. Rzeczywiście, zawsze gdy tam zaglądała, na biurkach urzędników leżały stosy papierów, którymi się zajmowali. Praca zdawała się być mocno monotonna i nudna, jednak zapewne ważna i konieczna.
- Rozumiem. - Odpowiedziała i skinęła głową. - Zapewne także skorzystałabym z pierwszej, lepszej okazji i uciekła stamtąd chociaż na trochę.
Czy była w stanie czuwać całą noc i potem funkcjonować za dnia? Tak, chociaż na wieczór byłaby już mocno zmęczona i musiałaby się wreszcie położyć. Nie chciała jednak obarczać Sumi nocną wartą, skoro był to jej pierwszy obóz, bo nocne dźwięki lasu bywały niepokojące, a po co żeby Urzędniczka się stresowała, gdy usłyszy w pobliżu na przykład dziki, albo wycie wilka w oddali. Spróbuje jednak to pogodzić, żeby Sumi nie czuła się wykluczona.
- Będę w stanie. Już kilka razy miałam taką sytuację, więc nie będzie problemu. - Po czym dodała, przyglądając się uważnie Sumi. - Ale jeśli chcesz, mogę Cię obudzić nad ranem i zmienisz mnie na czas, dopóki słońce nie wstanie.
0 x
Sumi
Posty: 200 Rejestracja: 1 maja 2024, o 23:18
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Krótkie czarne włosy, niska, szczupła, delikatne rysy twarzy
Widoczny ekwipunek: Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=217764#p217764
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Jawa
Post
autor: Sumi » 10 kwie 2025, o 17:27
- Wydaje mi się że z pewnością będzie to w przyszłości dobry sprawdzian dla twojego ciała, Saori-san. - powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko, leżąc spokojnie na papierowym legowisku. Koc zapewniał odpowiednią ochronę przed rześkim powietrzem a do tego ognisko również nieco podwyższało temperaturę w naszej kryjówce. - Chyba nie mam żadnych dodatkowych pytań na ten moment.
Czas mijał spokojnie w naszym szałasie a ogień cichutko lecz wesoło trzaskał. Czułam że pomimo ciągle odczuwalnej ekscytacji przygodą w której brałam udział, powoli zaczyna łapać mnie senność.
- Nooo, w pewnyyym momencie było tego już po prostu za dużo. - odpowiedziałam ziewając i przekręcając się na bok, tak aby być przodem do Saori. Oczy w zasadzie już same mi się zamykały, jednak jeszcze byłam świadoma otoczenia.
- W porządku... Myślę że... Że tak będzie najlepiej chyba... - powiedziałam na koniec sennym głosem i najprawdopodobniej zaraz po tym zasnęłam, ponieważ nie pamiętałam niczego co działo się później.
Kiedy spałam, nie nawiedzały mnie żadne nocne mary, mój sen był dość głęboki jak i również spokojny, jednak raczej powinnam się obudzić jeżeli cokolwiek miało się dziać. Dużym pozytywem z pewnością było wszechogarniające świeże powietrze, które pozwoliło mi wypocząć lepiej niż podczas większości nocy spędzanych w mieście.
Kiedy Saori obudziła mnie o poranku abym mogła ją zmienić, wstałam i wykorzystałam chwilę zanim ta się położy, aby szybko udać się nad strumień i przemyć twarz lodowatą wodą co od razu mnie rozbudziło. Kiedy Saori położyła się do drzemki, zajęłam jej dotychczasowe miejsce oparta o pień drzewa i zjadłam nieco prowiantu. Nasłuchując niepokojących odgłosów czekałam aż dziewczyna nieco wypocznie, zajmując sobie ręce i głowę składaniem różnych figur origami.
0 x
Kolorek Sumi
Saori
Posty: 149 Rejestracja: 29 kwie 2024, o 14:29
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Średni wzrost i szczupła sylwetka - Czarne, długie włosy - Ciemne grafitowe oczy
Widoczny ekwipunek: - Kabura na prawym udzie - Torba na lewym pośladku - Wielki Wachlarz na plecach
Link do KP: viewtopic.php?p=217620#p217620
Multikonta: Minako
Post
autor: Saori » 11 kwie 2025, o 21:09
Ostatecznie Sumi nie odważyła się zapytać o to, co chodziło jej po głowie, ani też nie miała żadnych dodatkowych pytań, więc Saori skinęła tylko głową i zapatrzyła się w płonące ognisko. Na moment przed oczami stanęły jej płonące domy, a w uszach rozbrzmiały przeraźliwe krzyki, jednak szybko odpędziła od siebie te wspomnienia i przymknęła na chwilę oczy, biorąc kilka głębszych wdechów świeżego, leśnego powietrza. Czasami wspomnienia z rzezi w Kotei wracały do niej, ale częściej w koszmarach, niż na jawie, więc Kunoichi zdołała się już do tego przyzwyczaić. To był też jeden z powodów, dla którego wolała czuwać całą noc. Nie chciała, żeby Sumi widziała, jak trawią ją złe sny. Nie przychodziły każdej nocy, ale zdarzały się jeszcze na tyle często, że prawdopodobieństwo było dość spore. Może podczas krótkiej drzemki nad ranem tym razem będzie jej odpuszczone.
Sumi natomiast ułożyła się wygodnie na bok, przodem do niej i widać było wyraźnie, że jest coraz bardziej śpiąca. Ostatecznie stanęło na tym, że zmienią się na warcie przed świtem i na tym się skończyło, bo Urzędniczka ostatecznie zasnęła. Po Saori nie było tego widać, ale była naprawdę zdumiona, że dziewczyna była w stanie tak szybko zasnąć w środku lasu. Najwyraźniej ich szybki marsz i wcześniejszy bieg zmęczył Sumi na tyle, że nic nie było w stanie jej teraz przeszkodzić w spaniu. Dobrze. Powinna porządnie wypocząć, bo jutro może je czekać ciężki dzień. Jakby nie miała pojęcia, co się teraz dzieje w obozie i na froncie, ale praca tam może być ciężka i wymagająca.
Przez noc nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego, poza zwykłymi, nocnymi dźwiękami lasu, więc Saori zostało jedynie podtrzymywanie ogniska i nasłuchiwanie, czy przypadkiem coś się do nich nie zbliża. Niczego takiego jednak nie wychwyciła i ostatecznie, gdy podniosła się lekka mgła przed samym świtem, delikatnie szturchnęła Sumi za ramię, aby ją przebudzić, tak jak się umówiły. Gdy Urzędniczka podniosła się z posłania, Saori zajęła jej miejsce i przykryła się kocem. Dwie, trzy godzinki snu do rana wystarczą jej, żeby nieco się zregenerować i przez cały dzień być na nogach.
- Obudź mnie, gdy mgła opadnie i będzie już całkiem widno. - Poprosiła jeszcze, po czym ułożyła się wygodniej i zamknęła oczy.
Tym razem udało jej się przespać w miarę spokojnie, a gdy Sumi ją obudziła, wstała bez żadnego problemu i na szybko skubnęła jeszcze trochę swojego prowiantu. Ostatecznie zwinęły swój obóz, spakowały się i ruszyły w dalszą drogę. Dwie godziny marszu głównym szlakiem i krajobraz zmienił się znacząco. Wokół można było dostrzec coraz więcej rozlewisk, a teren stawał się bardziej miękki i podmokły. Saori jednak znała drogę, którą przebyła wcześniej na wozie i poprowadziła Sumi bezpieczną ścieżką przez mokradła.
- Jeszcze trochę i dotrzemy na miejsce. - Pocieszyła Urzędniczkę, bo teren przez który właśnie szły, nie był szczególnie przyjazny. - Masz ochotę trochę się przebiec?
Dobrze było z rana rozgrzać trochę mięśnie i zrobić sobie lekką przebieżkę, ale nie taką jak wczoraj, żeby Sumi nie wyzionęła ducha i miała siłę do pracy przez resztę dnia. Tak czy inaczej ostatecznie dotrą na miejsce i będą mogły wreszcie rozejrzeć się za jakimś zleceniem. Nie miała pojęcia, co się obecnie działo na froncie, ale miała nadzieję, że było to dobre miejsce, żeby dowiedzieć się czegoś konkretnego.
[zt z Sumi ]
Dokąd: Antai
Przez: Bagna :3
Środek transportu: Nogi
0 x
Sumi
Posty: 200 Rejestracja: 1 maja 2024, o 23:18
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Krótkie czarne włosy, niska, szczupła, delikatne rysy twarzy
Widoczny ekwipunek: Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=217764#p217764
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Jawa
Post
autor: Sumi » 25 maja 2025, o 13:45
~ 1/38 ~ ~ Aya Takahashi ~
~ Wyprawa Rangi A ~
~ Daleka droga do domu ~
Po spotkaniu z siostrą, Aya wiedziała że musi wrócić do szczepu Kakuzu. Krótkie odwiedziny w Sarufutsu były jedynie ukłonem w kierunku Uchiha i zeszłego życia kunoichi i przed podjęciem dalszych ustaleń międzyszczepowych, kunoichi musiała wrócić do Itojin aby stawić w siedzibie władzy swojego nowego szczepu. Ciężko było powiedzieć jaki wpływ na nią miała wizyta w Ryuzaku no Taki i spotkanie z rodziną, jednak realia były takie że nie mogła narażać Uchiha na kolejny spór ze względu na swoje własne widzimisię.
Szlak był opustoszały a droga, którą musiała przebyć była zdecydowanie dłuższa niż by mogła tego chcieć, ponieważ nierozważnym byłoby aby przeprawiać się przez tereny objęte działaniami wojennymi. Dzięki temu Aya miała jednak wiele czasu do namysłu i analizowania swojej sytuacji oraz tego o co zwróci się do władz swojego nowego szczepu. Stała przed nią spora decyzja, która miała zaważyć na jej nowym życiu.
0 x
Kolorek Sumi
Aya Takahashi
Posty: 40 Rejestracja: 14 maja 2024, o 18:41
Wiek postaci: 28
Ranga: Doko
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11580&p=218509#p218509
GG/Discord: destro01
Multikonta: ,Tanaka Misaki
Post
autor: Aya Takahashi » 25 maja 2025, o 21:44
Pożegnanie nie należało do łatwych, rozstanie z bliskimi nigdy nie były proste. Pomimo swojego stanu, Aya dalej uważała pozostałe dwie Yasui za swoją rodzinę, a Sugiyamę za co najmniej kolegę. Nie miała nigdy wielu przyjaciół, dlatego tak bardzo ceniła to, co udało się jej jakimś cudem zdobyć. Może jeszcze się z nimi zobaczy w niedługim czasie, teraz jednak trzeba było wracać do swoich obowiązków, do życia jako Takahashi, a nie jako Yasui.
Szlak był pusty, co pozwoliło jej się pogrążyć w rozmyślaniach, we wspomnieniach, które pamiętała jak przez mgłę. Gdzieś z tyłu głowy ciągle jednak miała myśl, że podróż mogła nie być całkowicie bezpieczna ani przyjemna. Mimowolnie zacisnęła zęby i dłonie w pięści, na samą myśl, że ktoś mógłby spróbować jej przerwać mentalne pożegnanie z rodziną i domem.
0 x
Sasame
Posty: 1022 Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 24
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Link do KP: viewtopic.php?p=177516#p177516
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sumi | Jawa
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
Post
autor: Sasame » 29 maja 2025, o 11:24
~ 3/38 ~ ~ Aya Takahashi ~
~ Wyprawa Rangi A ~
~ Daleka droga do domu ~
Aya czuła pewne rozgoryczenie spowodowane ponownym rozstaniem z rodziną a także brakiem pełnej kontroli nad jej własnym życiem. Owszem, życie na usługach szczepu Kakuzu było z pewnością o wiele lepsze niż śmierć jako członkini szczepu Uchiha, jednak mimo wszystko ta bezsilność odciskała na niej swoje piętno.
Szlak wbrew temu że teraz powinien działać o wiele częściej z powodu utrudnień dla podróżnych związanych z toczącą się wojną, wydawał się zaskakująco pusty. Kiedy Aya poprzednio szła w przeciwnym kierunku co i rusz mijała się z podróżnymi bądź karawaną, teraz jednak wyglądało na to że szła i szła w wszystko dookoła wciąż pozostawało takie samo a do tego ani żywej duszy w zasięgu wzroku.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum:
Sasame i 5 gości