Las w Górach

Kraj kupiecki położony nad morzem, na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Atarashi, Antai, Midori i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na dobrobyt jego mieszkańców. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina. Na północy, tuż przy granicy z Atarashi znajduje się z kolei Sarufutsu – miasteczko będące siedzibą szczepu Uchiha i Gazo - oraz Hachimantai - wioska, gdzie znajdują się Wyrzutkowie Cesarscy - Yuki.
Kamiru

Re: Las w Górach

Post autor: Kamiru »

  • Plan się powiódł, najemnicy pokiereszowani i skonfundowani, a dzielna dwójka kociąt przemykała dalej nie niepokojona. Pełny sukces huh. Szkoda tylko, że Aoi musiała popsuć klimat. Właściwie to popsułaby go dla normalnej osoby oferującej pomoc. W końcu kto chciałby z własnej woli przykładać rękę do transportu nielegalnych towarów, ne? To niebezpieczne, niezgodne z prawem i w ogóle można jeszcze od tego dostać czarnej skóry. Ale Kamiru jakoś nie wierzył w takie głupie przesądy, a skoro już powiedział (czy tam wymruczał), że pomoże, to pomoże. Co by powiedziała Hana, gdyby się teraz rozmyślił? Pewnie nic miłego. A Kotka zostałaby sama, zdana na pastwę losu i tej dwójki, czwórki czy może nawet szóstki. Nie wiadomo, ilu dokładnie ich szukało. Nieludzkie, niehumanitarne... Aoi nie była przecież do końca człowiekiem, ne?
    Różnicy nie robi mi to. Podrapał się po ogonie i jakby nigdy nic ruszył dalej. Chociaż... Czemu by nie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść? Zatrzymał się raptownie, pokazując towarzyszce kryjówkę w krzakach. Cicho siedź i zaufaj mi. Po czym skręcił gwałtownie w prawo (pod żadnym pozorem w lewo! Prawo rządzi.) nadal ukrywając się przed wzrokiem najemników-samurajów. Po chwili anulował henge, z powrotem stając się sobą. Miłe uczucie. Następnie cofnął się, obchodząc lekkim łukiem ścigających, by dostać się do nich z ich prawej. Nie wygląda przecież jak jeden z kotołaków, nie powinni go zaatakować. Tym bardziej, że wychodzi spomiędzy drzew powoli, z rękami w kieszeniach kurtki. Ohayou. Co wam się stało? Nie podchodził bliżej, niż na 10-15 metrów. Lepiej nie nadstawiać karku bez potrzeby.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4081
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Las w Górach

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Kamiru

Re: Las w Górach

Post autor: Kamiru »

  • Aoi zaufała mu na tyle, by wejść na jego prośbę w krzaki. Chyba uznała, że chłopak nie ma na myśli żadnych Takich rzeczy. Inaczej by się pewnie nie zgodziła. Może jednak? Jako rewanż za działania brata? Kto wie, szansa przepadła gdy Zabandażowany ruszył na spotkanie przeznaczeniu. O dziwo, najemnicy nie posiekali go przy pierwszym słowie. Można więc stwierdzić, że Kamiru odniósł spektakularny sukces. A nawet kilka. Pytanie nie było może zbyt uprzejme, ale przynajmniej treściwe. To się ceni w dzisiejszych czasach, huh. Ale pytanie było pytaniem, nie ważne w jaki sposób i przy pomocy jakich słów je zadano. Czarnowłosy wyciągnął ręce z kieszeni, drapiąc się w zamyśleniu po drodze.
    Eto... Wzrostu takiego? Chłopak i dziewczyna? Um... Pobiegli gdzieś tam. Machnął dłonią w bliżej niesprecyzowanym kierunku za swoimi plecami. Po co miał im ułatwiać sprawę? Chociażby po to, żeby ich nie sprowokować do ataku. O, głosy wróciły. Jak miło. Ale ale ale! Wymachiwanie rękami (pokazywanie wzrostu, liczby itp.) służyły jednemu celowi. Odwracaniu uwagi. Prawdziwą intencją było co innego, znacznie prostsze niż odstawianie tej szopki jest... Załatwienie problemu. Raz a dobrze. Po raz kolejny użył swych zdolności klanowych i... Zamroził obydwu samurajów. Odległość niewielka, lód tworzy się szybko, szczególnie przy tak małym celu, jak głowy. A kiedy je pokryje zimne tworzywo, chłód poleci dalej, mrożąc krew w żyłach. Dosłownie. Czy najemnicy przeżyją taki zabieg? Wątpliwe. Czy dadzą radę ich ścigać? Najpewniej nie.
    Jeśli wszystko przebiegło po myśli Boga wygnanego a ta dwójka przestała być problemem, szybko wraca do kryjówki Aoi (rozglądając się po drodze za wrogiem) i kryjąc się z nią głębiej w lesie. Czy był dumny z tego, że odebrał życie? Nie. Zrobił to, co musiał. Oni też robili to, co musieli. Takie jest życie. On żył, oni nie. I mógł dalej działać. Więc w drogę, póki nie przybędą posiłki!
Nazwa
Hyōton no Jutsu: Reberu Ei
Przedostatni poziom kontroli Hyōton no Jutsu. Zasięg wytwarzania i rozmiary kontrolowanego lodu, jak również prędkość tworzenia i twardość materiału rosną, stając na bardzo wysokim poziomie. Podobnie dzieje się z umiejętnością zamrażania - na randze A shinobi jest w stanie zamrozić duże przedmioty, nawet kilkukrotnie większe niż człowiek! Otrzymuje on również umiejętność wytwarzania czarnego lodu - jest on niezwykle twardy, lecz trudniejszy w kontroli.
Wytrzymałość
Kontrola Chakry + Siła
Zasięg
Wielkość Max.
Koszt Chakry
4% na turę
Więc zamrożenie dwóch typków nie powinno być problemem, od głów zaczynając.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4081
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Las w Górach

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Kamiru

Re: Las w Górach

Post autor: Kamiru »

  • Dwa problemy z głowy, cztery problemy z głowami. Lód może i był skuteczny w walce, ale powtarzanie tych samych sztuczek nie wystarczy. W głowie Boga wygnanego już układał się plan, co robić dalej. Ale o tym później. Pieskie jest życie shinobi, ne? Człowiek jest miły, pomaga bezinteresownie, potem dowiaduje się, że łamie prawo ale nadal pomaga jak może, zabiera życie innych... W imię czego? Kto dał mu władzę nad cudzym życiem? Tyle, że gdyby nie Kamiru to Aoi najpewniej już byłaby martwa. A dlaczego miałby się wtrącać? Bo Hana zaoferowała im pomoc i Czarnowłosy też musiał się zgodzić? Może chodzi o podświadomość, chęć czynienia dobra i naprawiania tego świata. Ale wtedy pomagałby tej grupie pościgowej, a nie dwójce złodziei, huh. Ten świat jest nieco powalony, ne? Wszystko jest względne. Nawet pieprzona względność jest względna. Powiedział a, musiał powiedzieć b. Dwa trupy, cztery, sześć... Co za różnica? A mogło być tak pięknie, zabawa w kotka i myszkę, kluczenie, uciekanie i krycie się po kątach. A teraz co? Trzeba walczyć.
    Nie podchodził bliżej kryjówki Kotki. Zawsze może sama pomyśleć i wykorzystać okazję do ataku z zaskoczenia. Albo uniku. Ewentualnie jej instynkt weźmie górę i ucieknie, zostawiając Szarookigo na pastwę losu. Ciężko przewidzieć, więc lepiej nie brać jej wsparcia ze pewnik. Czyli znowu jest zdany na siebie. Jak zwykle. Masz jeszcze nas. Ta, bo wy mi się przydacie. Przechodząc do akcji. Złożenie jednej pieczęci nie było problemem. Podobnie jak stworzenie dwóch lodowych wilków, jeden z lewej i drugi z prawej. Oba stworzone za drzewami tak, by owa czwórka ich nie zauważyła. Mają robić za dwa końce litery V, gdzie Kamiru był jej podstawą. Skryte między krzakami i drzewami powinny dać sobie radę z przyczajeniem się. Może pościg zechce porozmawiać przed atakiem? A jeśli nie to Czarnowłosy jest gotowy unikać ataków w niego wymierzonych, chowając się za drzewami (ale nie tymi obok Aoi). Co dziwne, w żyłach młodzieńca budził się uśpiony zew. Dawno już nie walczył, prawie że zapomniał jakie to przyjemne uczucie, stawiać swoje i przeciwnika życie na szali. Że co, że mieli przewagę? Trudno, da sobie radę. Musi dać. Aki nie ma prawa tykać Hany. Inni faceci też nie.
Nazwa
Hyōton: Rōga Nadare no Jutsu
Pieczęci
Tygrys
Zasięg
Dowolny
Koszt
E: 25% | D: 20% | C: 10% | B: 7% | A: 5% | S: 3% | S+: 3% (za 2 wilki)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Technika przydatna do odwrócenia uwagi przeciwnika, a i za pomocą której można zadać dość duże obrażenia. Za pomocą tejże techniki członek klanu Yuki wytwarza lodowego wilka (lub całą ich watahę, jedynym ograniczeniem ilości jest chakra), który następnie naciera na przeciwnika. Pazury i kły wilków są dosyć ostre i swoje mogą zdziałać.
Szybkość 100 | 110 (styl)
Percepcja 50
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4081
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Las w Górach

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Kamiru

Re: Las w Górach

Post autor: Kamiru »

  • Ohohoho. Robiło się coraz ciekawiej. Sądząc po ubiorze grupy pościgowej, na ich terenach też nie było ciepło. Zabawne. Gdzieś tam istnieje miejsce podobne do Hyuo. Może warto byłoby je kiedyś odwiedzić? Tak samo jak wiele innych cudów tego świata. Ale teraz Kamiru miał większe problemy niż planowanie wycieczki. Niestety. Planowanie z Haną byłoby niemożliwe, więc lepiej już zająć się tymi facetami i wrócić do normalnego życia. Z kolejnymi trupami na koncie. Wspaniale. Wszystko w imię bezinteresownej pomocy. Trzeba to zrobić szybko. Ale najpierw zadbanie o własne bezpieczeństwo. Dwóch w gardzie, jeden miotacz i szef z suitonem. No no, biedne koteczki nie miałby szans z szóstką rosłych facetów i ich zabójczym arsenałem. Ale na nieszczęście tych rosłych facetów ich rywalem okazał się Kamiru. Tak, ten zajebisty milczący heros postanowił ocalić biedną kotkę i jej ukradzioną przesyłkę.
    Plan był bardzo prosty. Przed bronią miotaną i strumieniem wody wystarczyło uskoczyć na bok, ot, kilka metrów. Skok był na tyle silny by wylądować/odbić się od drzewa/gałęzi. Raczej w cieniu broni nie kryją się inne, albo nie są przyczepione do żyłek. To byłoby zbyt skomplikowane dla prostego siepacza. Chyba. Tyle w kwestii uniku. Teraz ofensywa. Primo, lodowe wilki. Były ich dwa, więc każdy zajmie się jednym typem z mieczem (ci od gardy). Powinny ich zająć, a może nawet porządnie pokiereszować. W każdym razie, połowa oddziału będzie z głowy, choćby na chwilę. A nagłe pojawienie się lodowych bestii powinno wywołać małe zamieszanie. Ale to nie koniec działań Zabandażowanego lodziarza, jeszcze nie. Kto shurikenem walczy, shurikenem ginie. Czy jakoś tak. A w tym przypadku od jaskółek. Już w trakcie skoku składa jedną pieczęć, tworząc małe stado jaskółek atakujących miotacza. Szef póki co zostanie bezpieczny, niech patrzy, jak jego ludzie obrywają. Może spróbuje im pomóc? Ciężko powiedzieć. A może Kotka zdecyduje się wkroczyć do akcji i własnoręcznie (czy też własnymi pazurami) załatwić tego oszczędnego w słowach faceta?
Nazwa
Hyōton: Tsubame Fubuki
Pieczęci
Tygrys
Zasięg
Dowolny
Koszt
E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (ok. 10 pocisków na turę)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Podstawowa technika członków klanu Yuki. Za jej pomocą możemy wytworzyć z powietrza skupisko lodowych pocisków, przyjmujących kształt jaskółek. Pociskami można swobodnie kierować lub po prostu ustawić, by te automatycznie podążały za celem. Mogą dość solidnie pokaleczyć przeciwnika, lecz dosyć łatwo je zniszczyć Katonem.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4081
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Las w Górach

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Kamiru

Re: Las w Górach

Post autor: Kamiru »

  • No! Poszło całkiem nieźle, biorąc pod uwagę możliwości bojowe Kamiru a ilość przeciwników. Jeden leży, jeden zajęty wilkiem, inny Kotką i wilkiem. Niezłe Zoo, ne? Zabandażowanemu został więc kapitan. Czemu by nie. Całkiem logiczne, że najsilniejszy mierzy się z najsilniejszym, by nie uszczuplać ilości random bobów po obu stronach walczących. Co prawda tu nie było olbrzymiej armii, ale najemnik miał swoich podwładnych, a Szarooki lodowe twory i Aoi. Nie żeby była jego własnością czy coś. Fajnie by było. Ta... Jej brat polazłby za nią, a para kotów w domu to przesada. Szczególnie z ciekawością świata Hany. Ogony i uszy może były fajne u pięknych pań, ale takie sprawy można było załatwić henge. Tylko jak przekonać do tego kobietę? No, mniejsza. Problem zdecydowanie na inną porę, bo teraz... Lider. Co potrafi? Suiton. I kenjutsu, skoro ma miecz. Albo wziął go tylko jako symbol. Mniejsza i tak zginie. Po co się nim przejmować? No właśnie.
    Przechodząc do właściwej akcji, Kamiru nie marnował ani sekundy. Ba, nawet ułamka. Opanował chęć podrapania się po głowie, poprawienia bandaży czy zrobienia czegokolwiek podobnego. Szkoda tylko, że najpotężniejszy atak jaki opanował nie mógł zostać użyty. Załatwiłby wszystkich. I w tym właśnie problem, eh. No trudno. Zamiast tego ruszył wprost na przeciwnika, uważając na jego suiton i inne niespodzianki które może chować. W trakcie biegu zaczął składać pieczęcie. Dokładnie trzy. Nie tak dużo, a jeśli wszystko wyliczył prawidłowo to facet odziany w skórę i lateks oberwie z kilku metrów silnym wiertłem wiatru. Powinno zaboleć. A jeśli przeżyje atak? Wtedy kilka skoków do tyłu i uniki, chociażby po drzewach. Jakoś trzeba trzymać się życia, ne? Jeśli wilk walczący razem z kotką przetrwa, rusza do swojego odpowiednika przy drugim przeciwniku. Wtedy zostanie tylko kapitan.
Nazwa
Fūton: Kami Oroshi
Pieczęci
Tygrys → Wąż → Baran
Zasięg Max.
30 metrów
Koszt
E: 35% | D: 30% | C: 20% | B: 15% | A: 10% | S: 5% | S+: 4%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Proste jutsu, mające jednak spory potencjał bojowy. Użytkownik gromadzi chakrę wiatru w swoich dłoniach, podczas gdy on sam wyprostowuje ręce i ustawia jedną nad drugą. Gdy nagromadzi odpowiednią ilość energii, wyzwala ją, przy okazji zamieniając położenie dłoni ruchem po kole. W efekcie wyzwala to silny podmuch lecący do przodu, wykonujący cały czas ruch obrotowy - działa to mniej więcej jak świder. Technika ma dwa zastosowania - może albo zadać spore obrażenia pojedynczemu celowi, albo zmieść na sporą odległość ich grupę.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4081
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Las w Górach

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Kamiru

Re: Las w Górach

Post autor: Kamiru »

  • Randomowe Boby, a właściwie miniony Andrzeje, tak nieistotne w tej opowieści, walczyły dzielnie w imię... Złota? Rozkazu swego dowódcy? Ciężko powiedzieć. Ale jak już wspomniano, nie byli oni istotni, więc ich śmierć czy przeżycie nikogo nie obchodziło. A skoro Kamiru i Aoi woleli widzieć ich martwych, nie żywych to jednak szanse na zachowanie jedności ciałą z duszą malały. Do zera. Wilk i Kotka dadzą sobie radę z jednym wrogiem, którego morale już dawno spadły poniżej poziomu morza rozlewającego się wokół Hyuo. Lodowe stworzenie ma przy okazji chronić kunoichi. Głupio by było, jakby tak się jej teraz umarło. Bardzo głupio. I co powiedziano by o profesjonalizmie Zabandażowanego? Niewiele go to teraz obchodziło. W końcu nie był najemnikiem jak jego przeciwnik. Po prostu nie chciał oglądać śmierci jego towarzyszki.
    Wracając do szefa najemników... Typ był naprawdę dobry. A przynajmniej potrafił myśleć i używać najprostszych jutsu. Cały przemyślany atak wiatru psu w dupę. Zimna krew Yukiego nie stała się gorętsza. Jeszcze czego, stracić zdolność logicznego myślenia w takiej chwili. Nie był idiotą. Wojownik najwyraźniej nie potrafił wiele więcej, niż wydawanie rozkazów, machanie mieczem i używaniem prostych technik sutionu. Kiedy ten ruszył na młodzieńca z desperacją... Trzeba podjąć wyzwanie, ne? Odskoczył jeszcze raz czy dwa, by zwiększyć dystans i wyliczyć wszystko jak trzeba. Uważając na drzewa i krzaki, bo potknięcie się oznaczałoby jego śmierć. Chyba, że szefuncio zacząłby monolog złoczyńcy. Chwila, to Kotka była tutaj tą złą, a Kamiru jej pomagał. Pokręcone. Tym bardziej nie mógł się pomylić. Ruszył więc pędem ku przeciwnikowi, lekkim zygzakiem. Zmylić, rozkojarzyć, zirytować. Cokolwiek. Ostrze najemnika było... Dziwne. I miało mały zasięg. Szybkie, ale trzeba podejść naprawdę blisko. Można wykorzystać. Będąc więc te osiem metrów przed oponentem, chłopak skoczył w górę. Powinno udać mu się wylądować tuż za plecami rywala. Powinien się zatrzymać widząc takie zachowanie, ne? Jeśli nie, wykona resztę planu szybciej. A po co w ogóle skakał? Ano po to, by wytworzyć w swych dłoniach olbrzymi miecz, bardziej przypominający nóż rzeźnicki niż ostrze. Widział takie na Hyuo i dobrze wiedział, co można czymś takim zdziałać. Kiedy więc znajdzie się nad przeciwnikiem, włoży całą siłę w jedno potężne uderzenie. Jeśli się uda, będzie po walce. A jeśli nie... przeturla się dalej, unikając ewentualnej kontry.
Siła 50 (więc poradzę sobie z lodową wersją miecza jaki nosił Darui) Szybkość, percepcja i poziom kontroli lodu podane w poprzednich postach. Na A powinienem bez problemu stworzyć niemal błyskawicznie coś tak niewielkiego (w porównaniu do maksymalnych konstrukcji tej rangi).
Nazwa
Fūma Ninken
Pieczęci
Brak
Zasięg
Zależy od długości ostrza
Koszt
Brak
Dodatkowe
Wymagana jest broń dwuręczna
Opis Technika, która wymaga od nas sporej siły i posiadania broni o ciężkim ostrzu (jak na przykład zanbatō - katany wszelakie odpadają). Użytkownik wybija się w powietrze, a następnie nastawia ostrze w kierunku przeciwnika, opadając tuż obok niego. Cios taki znacząco zwiększa siłę uderzenia, mogąc przełamać blok oponenta. Jeżeli zaś trafiło się wrażego shinobi bezpośrednio, może to nawet go zabić.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4081
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Las w Górach

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Kamiru

Re: Las w Górach

Post autor: Kamiru »

  • Śmierć miała niezłe żniwo w tym lesie. Najpierw dwóch zamrożonych, potem kolejna czwórka zabitych na różne sposoby. Trzeba było mieć nadzieję, że tych kilka dusz zaspokoiło jej pragnienie na najbliższy czas i zostawi ocalały duet w spokoju. Rzeźnickie ostrze bez problemu wbiło się w człowieka pod nim, tnąc skórę, mięśnie i kości jak masło. Posoka przełamała monopol brązów i zieleni w lesie. Kamiru puścił ostrze, pozwalając pozostać mu w ciele pechowego kapitana. Kotka wspierana przez wilka pokonała ostatniego z minionów. Koniec walki.
    Jednak ta walka, jak i poprzednia, toczona w ruinach jakiejś świątyni... To akurat nie było ważne. Ważne było to, co udało się z nich wyciągnąć. Kamiru doszedł do wniosku, że poleganie tylko na swoich całkiem niezłych zdolnościach, fizycznych jak i opartych na chakrze, nie wystarczy. Odkładał wizytę w sklepie tyle razy, że najpewniej nigdy się tam nie wybierze. A skoro obok leżały trupy... Im i tak się już nie przydadzą, ne? Skrupulatnie przeszukał każdego z poległych, zabierając ich miecze, broń miotaną i wszystko inne, co mógł uznać za przydatne. Na dłuższą chwilę zatrzymał się przy dowódcy. Facet naprawdę był uparty. Tylko po co? Jego kompani polegli, po co więc kontynuował walkę? Upór? A może chciał umrzeć? Ciężko powiedzieć. Ale nie żył, tak jak pozostali. Nie ma więc sensu się nad tym zastanawiać. Największą uwagę zwracało jego ostrze. Jasne, skóra tygrysa też robiła wrażenie, ale chłopak nie przepadał za takimi rzeczami. Tym bardziej, że nasiąkała krwią. Za dużo problemów. Miecz nie dość, że był krótki to miał jeszcze nietypowy kształt. Ani to szabla, ani katana... I jeszcze ten bijący od niego chłód. Dziwne. Z mrocznych fragmentów umysłu zaczęło się coś wyłaniać, mgliste wspomnienie sprzed lat. Pamiętał swego dziadka. Pamiętał jego opowieści o swoim ojcu, a pradziadku Kamiru. O ostrzu stworzonym z lodu, mieczu chowającym w sobie tysiąc broni. A teraz leżało przed nim, na wyciągnięcie ręki. Jak? Nie, nie warto wnikać, snuć domysłów. Po prostu nie. Podniósł Oni z ziemi, powoli, jakby nie wierząc w to co widzi. Długą drogę przebyło i wiele lat upłynęło, ale w końcu wróciło do rodziny. Huh... Z zamyślenia wyrwały go słowa Aoi.
    Chodźmy. Przypasał zebraną broń, z należnym szacunkiem traktując Oni i dołączył do dziewczyny. Dalsza droga powinna być spokojna, a kiedy już Kotka trafi gdzie trzeba, Zabandażowany znowu będzie mógł w spokoju nic nie robić. Chyba, że zacznie trenować z odnalezioną bronią.

Proszę o jakąś listę, co takiego Kamiru znalazł przy trupach.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4081
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Las w Górach

Post autor: Ichirou »

Obrazek Misja zakończona powodzeniem.
Kamiru zabrał poległym lodowy miecz (z kuźni), dwa sztylety, dwa tanto, dwa kunai, osiem shurikenów.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Kamiru

Re: Las w Górach

Post autor: Kamiru »

  • Zabawne. Aoi z widoczną niechęcią, a może lekkim obrzydzeniem obserwowała działania Kamiru. Gdyby nie ona i jej braciszek nie ukradliby czegoś, Szarooki nie musiałby zabijać tych ludzi, a teraz ograbiać ich z dóbr. Jakby nie było, przez nich stało się to, co się stało. Eh. Okradanie zmarłych było złe? Pewnie tak. Zostawianie na pastwę wilków i innych zwierząt również. Ale takie jest życie. Trupy mało kogo obchodziły, jeśli osoba nie była nam bliska. A może chodzi o okoliczności? Ciężko powiedzieć, szczególnie dla Zabandażowanego. Nie znał się na tych wszystkich relacjach międzyludzkich tak jak inni. W końcu był Bogiem, nie śmiertelnikiem. I nie był chciwy. To zbyt przyziemne.
    Niemniej, wszystko co wartościowe zostało zebrane i można było ruszyć w dalszą drogę. Dodatkowe żelastwo lekko ciążyło, ale super heros nie byłby super herosem, ne? Co prawda pomysł, by Kotka dźwigała całość dopóki się nie rozdzielą był całkiem zabawny to pozostałe fragmenty jego przegłosowały normalne zachowanie. I jakoś się szło. W ciszy. Nikt chyba nie chciał jej zakłócać. Nie było potrzeby. Co przez ten cały czas robiła Hana ze swym kocim kompanem? Ciężko powiedzieć. Skoro pościg już nie istniał, nie powinni mieć żadnych problemów, ne? Nie licząc hormonów i ciekawości. Nie żeby Kamiru w ogóle znał to pojęcie. No, mniejsza. Najważniejsze, że udało się im ujść z życiem, a przy tym zyskać coś, co utracono dawno temu. Zabawne, miecz wrócił do prawnuka swego twórcy. Minął prawie wiek. Dziwny jest ten świat, ne?
    Niech wiatry Hyuo Cię chronią. Skinął głową i patrzył, jak dziewczyna szła dalej. Co będzie dalej z jej życiem? Nie ważne. Raczej nie spotka jej już więcej, więc... Odwrócił się na pięcie i odszedł. Potrząsnał jeszcze sakiewką, ważąc jej wagę w dłoni. Czas wydawać.

[z/t]
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości