Szlak transportowy

Kraj kupiecki położony nad morzem, na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Atarashi, Antai, Midori i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na dobrobyt jego mieszkańców. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina. Na północy, tuż przy granicy z Atarashi znajduje się z kolei Sarufutsu – miasteczko będące siedzibą szczepu Uchiha i Gazo - oraz Hachimantai - wioska, gdzie znajdują się Wyrzutkowie Cesarscy - Yuki.
Murai

Re: Szlak transportowy

Post autor: Murai »

Kakuzu znalazł ogromną lukę w swoim sposobie myślenia, która była dość oczywista od dawna ale dopiero teraz zdawała się uderzać w niego i skuteczność stylu walki przez niego przyjętego. Nie mógł brać pod uwagę doświadczenia danej osoby. To co ten staruszek przeżył, jego doświadczenia i przeżycia wpływające na jego decyzje i sposób bycia. Uczucia, mimo że definiowane przez Muraia poprawnie i zgodnie z definicją, dawały jedynie przybliżony obraz tego co możliwe było kiedy dojdą do głosu. Wywoływały irracjonalność i mimo tego że Murai brał pod uwagę także scenariusze oparte na niej, to jednak trzeba było doszkolić się w tej dziedzinie. Analityczny charakter był dobry w przypadku ludzi chłodno kalkulujących, których umiejętności już Kakuzu poznał. Po tym specyficznym zadaniu, które nieco rozwlekło się i zmieniło swoje cele na przestrzeni ostatnich godzin, poświęci zdecydowanie więcej czasu na szlif możliwości. Tempo jego rozwoju gwałtownie się spowolniło ostatnimi czasy. Aczkolwiek nadal był w stanie bardzo sprawnie zarówno rozmyślać nad swoimi niedoskonałościami i innymi sprawami dotyczącymi jego osoby, jak i słuchać słów mężczyzny i analizować otoczenie wokoło na wypadek jakiś pułapek. Nadal nie do końca ufał starcowi, w zasadzie zaufanie Muraia było zjawiskiem tak nierealistycznym, jak spadająca w tym momencie ogromna skała z nieba która obrała sobie za cel idealnie idącego Kakuzu, która przy okazji upadku zniszczy całą okolicę. Bandyci mimo wszystko powinni być też dobrze zaznajomieni z wizerunkiem Muraia, jako osoba znana na skalę światową wręcz nie powinni stwarzać mu problemów. "O kurwa, to Kūkyo. Uciekamy!", prawdopodobnie to mogli sobie pomyśleć. Ale słowa mężczyzny skutecznie przykuły większą część uwagi młodzieńca. Wielkie drzewa. Więc mężczyzna ten idzie dokładnie tam gdzie Murai potrzebował? Zdecydowanie nie może być to przypadek. Kakuzu pomyślał, że może być to efekt bycia śledzonym przez mężczyznę, kolejny raz zresztą. Murai milczał, obserwując starca świdrującym wręcz spojrzeniem. Chciał szybko to załatwić, udać się tam, zabrać co znajdzie i tyle. Sytuacja była mocno niepokojąca i podejrzana.
0 x
Motoko

Re: Szlak transportowy

Post autor: Motoko »

0 x
Awatar użytkownika
Hitsukejin Shiga
Martwa postać
Posty: 2743
Rejestracja: 26 wrz 2017, o 20:12
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Forteca-san. Po lepszy pogląd kierować się do podpisu.
Widoczny ekwipunek: Na plecach wypełniony kołczan i torba, z namiotem na torbie. Do tego na jednej ręce kusza, na drugiej pazurzasta rękawica. No i oczywiście zbroja, maska, bandaże i pełen fortecowy ekwipunek.

Re: Szlak transportowy

Post autor: Hitsukejin Shiga »

Szyga ani ciut nie czuł się zadowolony ze swojego stanu zdrowia, posiadania etc. etc. Znalazł dobrego Szefiego i dobry szefi obiecywał dobre pieniążki. Ale co z tego, skoro dobry szefi wysyła zdradzieckie oddziały zdradzieckiej straży? Zły szefi, niedobry szefi. Jego zdrajcy skrzywdzili Szygiego, ktory musi teraz odpoczac. Od Swiata. Od mordu. Jashin nie pomogl tak jak powinien. Nie dal sily ZABIC WSZYSTKICH. A tylko o to chodzilo Szygiemu. Mial zapolowac, a nie robic jatke. Ale jak mial inaczej obejsc zasadzke?!
Smutek, naciagnieta kurtka-plaszcz strazy na ramiona i tylko sobie znany kierunek podrozy.

Skąd:Ryuzaku No Taki
Dokąd: Tajemniczy las
Czas podróży: 30min
Czas przybycia: 01:00
Środek transportu: Grzybomobil nożny.
0 x
Obrazek Aktualny wygląd fortecy-sana.
Uśmiech normalny, nie od ucha do ucha, ale jednak kły zwierzęce, kły bestii ze stali - ostatnie zęby jaśniejsze. Całe ciało owinięte bandażami. Mocne buty, rękawice z płytami na dłoniach. Na lewym ręku widoczna kusza z systemem szpulowym. Na prawym ręku pazurzasta, przerażająca rękawica. Na plecach u boku wypełniony kołczan, na biodrze duża torba, a na niej zwinięty namiot. Ogólnie całe ciało opancerzone pancerzem Shinobi, a na głowie, prócz bandaży wszystko ukrywających (Chyba, że jasno zaznaczone, że jest inaczej), znajduje się maska jeżdzca głodu.

Ekwipunek
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Ozdobne tachi przy pasie, zbroja (+rękawice), kołczan i bełty na plecach, duża torba ze zwojami i namiot, maska, rękawica z pazurami, Kusza z systemem szpulowym na ręku, w formie rękawicy z bronią, oprócz torby ze zwojami - moneta Akuryo na szyi.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:

Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.

Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Statystyki
KEKKEI GENKAI: Fumetsu - Dar wyznawców Kultu krwawego Boga Jashina.
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Brak.
  • Nabyta -
  • Brak.

PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 70
    WYTRZYMAŁOŚĆ 77
    SZYBKOŚĆ 121
    PERCEPCJA 70
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1 | 16
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 328
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    GENJUTSU E
    STYLE WALKI
    • Chanbara S
    • Rankanken B
    • ---
    IRYōJUTSU A
    FūINJUTSU D
    ELEMENTARNE:
    • KATON A
      SUITON E
      FUUTON E
      DOTON E
      RAITON E
    KLANOWE B
Znane techniki
Fuinjutsu:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki

Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu

Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu

Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!

Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri

Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa

Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Podręczna ściągawka zawartości zwojów:
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Mnisia maska jeżdzca.
Nazwa
Maska "Głód".
Typ
Ubranie, Maska
Objętość
Do noszenia na twarzy lub w torbie, 20
Waga Fūin
25
Opis Maska Głodu to prosty stosunkowo przedmiot. Zasłania całą twarz i jest dość gruba, przez co żeby ciężar jej był nieodczuwalny, a sama maska przyległa odpowiednio do ciała konieczne jest zawiązanie jej z tyłu głowy paskiem. Wykonana z wytrzymałej stali, oprze się większości broni miotanych, a także technik do rangi B włącznie, za wyjątkiem technik penetracyjnych, których efekt zostaje pod ocenę MG. Maska ma stosunkowo prostą budowę, ważna jest łuskowata pancerna struktura, cienkie otwory na oczy i rogi sponad oczu przypominające wydłużone oczy lub brwi. Maska głodu prezentuje się jak zdarta przednia część hełmu samuraja i tym w rzeczywistości jest - została oderwana z marionetki która była ciałem jeźdźca głodu - Kabuto.
Cena
600 ryou
Link do tematu postaci
KLIK!
Piękne ząbki Shigi.
Nazwa
Sumairu + Kiba
Typ
Unikat/Broń
Opis Sumairu oraz Kiba to dwa oddzielne przedmioty, a raczej zestawy przedmiotów łączące się w jedną upiorną całość. Po rozcięciu swoich policzków i ust, poszerzając uśmiech niczym przy "uśmiechu kota Cheshire", użytkownik Sumaire zakłada sobie dwie trójkątne nakładki z nierdzewiejącego metalu w które wchodzi rozdarta skóra - taki separator w postaci ruchomych metalowych łuków nie pozwala skórze się zregenerować i policzkom zrosnąć, zostawiając użytkownikowi niesamowicie wielki i szeroki uśmiech (który jednak nie odsłania zębów, jeśli mamy zamknięte usta - uśmiech jest po prostu znacznie dłuższy wtedy niż u normalnych śmiertelników), co przy okazji pozwala znacznie szerzej otwierać usta. Kiba to para szczęk, dolna i górna, składające się z takich samych pod względem ilości zębów co normalne ludzkie, jednak te zęby są wykonane z nierdzewiejącego metalu i mają bardzo ostre, spiczaste kształty niczym kły zwierzęcia lub potwora, co pozwala z łatwością szarpać oraz rwać mięso i cieńsze materiały. Zęby niestety muszą być wyrywane jeden po jednym, a potem kły wkręcane na śrubach w mięso jedno po drugim. Na dziąsłach na stałe zostają zamontowane metalowe okowy w formie gwintowanego otworu na wkręcenie kła, ale także pełniące role stopera powstrzymującego odrost zwykłego zęba.
Właściwości Sumairu zwiększa możliwości rozwarcia ust, co pozwala na większe i głębsze ugryzienia, Kiba pozwala wyrywać i rwać gryziony materiał ze względu na ostrość kłów i ich twardość.
Dodatkowe Aby poprawnie wykorzystać Sumairu oraz Kibę użytkownik musi posiadać iryojutsu lub regenerację pozwalającą na bardzo sprawne zregenerowanie tkanek do wsadzonych łuków Sumairu oraz do zregenerowania dziąseł by Kiba były w stu-procentach użyteczne.
Wytrzymałość
100 punktów
Zdobycie
500 ryou + misja C na "zamontowanie".
Link do tematu postaci
KLIK!
Nazwa
Suiseki - Krzesiwo
Typ
Dodatek
Opis Suiseki to nic innego jak specjalny kieł/ząbek który montuje się zamiast zwykłego stalowego kła do istniejącej już, zamontowanej w szczęce szyny z otworami - do gotowego produktu Kiba. Suiseki jest stworzony z magnezu który uderzając o zwykły metal - pocierając, uderzając i tak dalej, wystarczy kłapnięcie zębami - krzesi dużą ilość iskier co pozwala podpalać łatwopalne płyny/gazy jeśli te są w zasięgu do 25 cm od ust użytkownika krzeszącego iskry.
Zdobycie
300 za sztukę.
Link do tematu postaci
KLIK!
Murai

Re: Szlak transportowy

Post autor: Murai »

Dalsze rozważania nad stanem psychicznym mężczyzny nie miały absolutnie żadnego sensu. Murai i tak nie był w stanie określić czy jest to starcza demencja, zwyczajne wprowadzanie go w błąd, gra aktorska czy ukryty pod płaszczem wesołka geniusz i mędrzec. Posiadał zdecydowanie za mało informacji o nim samym, on sam wyjawił stosunkowo niewiele. Ale jedno mogło być pewne - nie był to przypadkowy starzec. Musiał być jakoś powiązany z aktualną sytuacją i poszukiwaniem bliżej nieokreślonego skarbu ukrytego gdzieś w ogromnym lesie. Oczywiście pierwszą myślą były tereny Tajemniczego Lasu, jeśli te tereny faktycznie byłyby tymi o których była mowa, to Kakuzu raczej by zrezygnował. Nie miał dokładnych informacji na temat skarbu, który równie dobrze mógł przepaść bez śladu. Na razie wyciągnął przynajmniej jedną korzyść, którą było uzmysłowienie sobie własnego braku umiejętności analitycznych. Cała ta podróż jednak była zdecydowanie bezowocna. Do tej pory każda akcja podejmowana przez Kakuzu miała wiązać się z jakąś potencjalną, z góry ustaloną korzyścią. Teraz z kolei nic takiego nie było,
tylko niepewność odnośnie formy i samego istnienia nagrody. Czy to świadczyło o utracie spójności reguł jakimi się kierował? Kwestia ta była niezwykle ważna i z racji chwilowego milczenia ze strony starca mógł ją rozwiązać. Ostatecznie doszedł do wniosku, że pojedyncze z nich za sprawą doświadczeń w społeczeństwie uległa delikatnej modyfikacji. Na tyle subtelnej by nie wpływać w ogromnym stopniu na jego działania, ale wystarczającą by brać pod uwagę nowe, wcześniej niedostępne opcje. Przykładowo z podejmowaniem ryzyka, które wcześniej nie miało prawa zaistnieć. Albo z kontaktami z innymi osobami, które w zorganizowanym społeczeństwie mogły faktycznie okazać się pomocne. Murai cały czas się uczył, zmieniał, dostosowywał. I nie mogło być to postrzegane jako niepożądane. Starzec przemówił i Kakuzu skupił na nim swą uwagę.

- Nie widzę problemu. - odpowiedział reagując na słowa mężczyzny. Najwidoczniej będzie musiał go zaprowadzić. A nie tyle musiał, co mógł. Zakładając że mężczyzna jest powiązany jakoś z tą sprawą. Czy w Midori są jakieś miejsca z ogromnymi drzewami? Granica z Prastarym Lasem była, ponownie, oczywista. Starał przypomnieć sobie mapę z zaznaczonymi niewielkimi punkcikami jakimi były mniejsze bądź większe osady. Nie pamiętał nazw, jego pamięć nie była aż taka dobra. Ale mężczyzna faktycznie podpuszczał go do odpowiedzenia na pytanie. On był w to zamieszany i można było powiedzieć to ze stuprocentową pewnością.
- Wioska zlokalizowana w okolicy dużych drzew, racja? Nie jestem w stanie przypomnieć sobie jej nazwy,
ale takowa na pewno jest.
- strzelił. Po prostu, założył istnienie takowej. Nie pamiętał jej dokładnej nazwy, ale pewnie nie o to mu chodziło. Teoretycznie. W skupieniu czekał na reakcję mężczyzny.
0 x
Motoko

Re: Szlak transportowy

Post autor: Motoko »

0 x
Murai

Re: Szlak transportowy

Post autor: Murai »

Klon nadal nosił rzeczy, nie mając jakiegokolwiek innego zastosowanie w tym momencie. Sterowanie nim nie było pochłaniającym uwagę i dlatego mógł w większym stopniu oddawać się rozmyślaniom na temat mężczyzny, którego akcje i słowa dawały jasny obraz sytuacji. Doskonale pozorował, robiąc z siebie niesamodzielnego dziada. Ale Murai doskonale zdawał sobie sprawę z tego co ten człowiek sobą reprezentuje. Nie istniało coś takiego jak przypadek, wszystko było podyktowane serią zdarzeń których następstwa nawarstwiały się aż do jednego momentu. Była to naturalna kolej rzeczy, jak go uczono. "Wszystkie twoje akcje mają swoje konsekwencje. Będąc zmuszonym do dokonania wybory dokonaj go także biorąc je pod uwagę". Spędzenie czasu w karczmie i odgonienie kobiety mogło mieć swoje konsekwencje. Samo pojawienie się tam mogło spowodować wzrost liczby klientów, co z kolei przekładałoby się na to że dwójka całkowicie nieznajomych sobie osób spotkałaby się, uzgadniając plan na wynajęcie kilku rzezimieszków w celu zabicia Muraia. Takich scenariuszy były setki, dziesiątki tysięcy. Próby zweryfikowania każdego z nich podczas decyzji, dodatkowo w ułamku sekund, były niemożliwe. Nawet dla takiego prężnego umysłu jakim dysponował Kakuzu. Podejmując się zadania znał je doskonale. Przeznaczenie dużej ilości czasu, intelektualny wysiłek. Podążenie za mężczyzną mogło, nie musiało, zagwarantować korzyść. A teraz ten sam dziadek wypytywał go o rzeczy bezpośrednio związane z listem który znalazł? Przypomniał sobie jego treść, drugiego dokładniej. Bowiem to w nim zawierała się informacja o celu. Znalezieniu czegoś, a właściwie odebraniu kogoś. "Ciągle trzymał w garści wnuczkę". A ten oto był w podeszłym wieku. Istniała szansa na pokrewieństwo pomiędzy opisaną w liście dziewczyną a tym starcem. Jednak bez dokładnej pewności. Murai wolał nie mówić tego na głos na wypadek nieprawidłowości w logice, wolał postawić na pewny wariant. Cytując elementy wersu bezpośrednio z wiersza.
- Zdzielić kogoś w tyłek. Tego kto spełniał będzie kryteria podane w liście. Ty jako autor powinieneś wiedzieć to doskonale. - powiedział bez zbędnych zabaw i wątpliwości. Wszystko układało się w miarę logiczną całość. On jako osoba pisząca list, zadająca pytania idealnie związane z listem? To nie mógł być przypadek. Nawet gdyby się mylił, to powiązanie mężczyzny z listem po prostu było jasne i sensowne.
0 x
Motoko

Re: Szlak transportowy

Post autor: Motoko »

0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Szlak transportowy

Post autor: Akashi »

Wszystko dobiegło już końca, a regeneracja ciała ciągle trwała, jednak po okropnym wyglądzie skóry zostały tylko niewielkie szramy, które zanikały w chwile, a skóra w ich miejscu wyglądała jak pupcia niemowlaka, gładka i delikatna niczym aksamit, a co najważniejsze młodzieńcowi udało się zdobyć nowy strój, który nie przypominał zwyczajnej szmaty, tak jak ten wcześniejszy, ten został praktycznie cały spopielony, a wielu ludzi dziwiło się jak to możliwe, że strój w kawałach, a chłopakowi nic nie jest. Jednak czego się spodziewać w miejscu gdzie znajduje się kwatera jashinistów. Lecz to nie było w tym momencie najważniejsze, chłopak nie chciał zostawać w miejscu, zwłaszcza że nie miał nic więcej do roboty, może w innym miejscu znajdzie coś ciekawego dla swojej osoby, oraz kolejne ofiary, które będzie mógł złożyć swojemu bogowi i może tym razem nie będzie to niewielki węgielek, który był człowiekiem.

Skąd: Ryuzaku no Taki
Dokąd: Kyuzo
Czas podróży: 1:50h
Czas przybycia: 22:40
Środek transportu: pieszo
0 x
Obrazek
Kenji

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kenji »

Przygoda Kenjiego w Ryuzaki no Taki właśnie dobiegła końca. Postanowił wreszcie wrócić do swojego domu czyli Kaigan. W Ryuzaki przeżył wiele przygód, których nigdy nie zapomni. Pojedynek na arenie z innym shinobi, poznanie wielu nowych technik, kilka ciekawych wydarzeń. Udało mu się tutaj zarobić ale co ważniejsze zebrać doświadczenie, które miał zamiar wykorzystać w swojej bliskiej przyszłości. Na pewno jeszcze tu wróci, bardzo spodobała mu się pierwsza wizyta i chętnie przeżyje tutaj jeszcze parę przygód. Niestety wypadałoby wrócić i odwiedzić rodzinę co chłopak miał zamiar właśnie zrobić. Stawiając swój pierwszy krok na szlaku, odwrócił się na chwile w kierunku miejsca, które opuszczał. Parę sekund poświęcił aby przypomnieć sobie to wszystko co go tu spotkało i utrwalić sobie tym samym te zdarzenia w pamięci. Wykonując kolejny krok już ani razu nie zatrzymał się aby powspominać.

Skąd: Ryuzaku no Taki
Dokąd: Kaigan
Czas podróży: 30minut
Czas przybycia:na moje to 22.00
Środek transportu: pieszo ;(
0 x
Shijima

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shijima »

Poszwędał się po świecie. Dostał swoje małe, cztery chwile (oj, bardzo dosłowne cztery, żadne z nich nie były szczęśliwe), które miały nauczyć życia na nowo. Choć ja bym powiedziała, że miały przypomnieć, dlaczego nie warto się wychylać do przodu i ufać ludziom. Ludzki egoizm był ciężki do zrozumienia. Ciężki do przyswojenia. Drzemał w każdym z nas do poziomu potrzeb podstawowych, tylko w takich razie dlaczego niektórzy wznosili go na piedestały i pozwalali mu rozwijać krzywda? Nie ważne, ile przy tym potrącili osób, jak wiele bruzd na ciele zostawiły ostre lotki - liczyło się tylko to, by samemu latać, bo przecież kto tego nie pragnął..? Wolność - słowo klucz dla poetów, dla artystów, nieuchwycona nieskończoność, która objawiała się na błękicie nieba i tam, gdzie zmieniało ono swoje barwy pod wpływem chwili. Tak jak zachodziło z wolna teraz, kiedy brunet zawitał do portu. Nie kręciło się już tu zbyt wiele ludzi, przynajmniej nie jak na to miasto, które ciągle tętniło życiem. Przyjemnie gubiło się w jego barwach i dźwiękach, ale brunet miał już dość, dość tego zgiełku, gwaru, który owijał się wokół niego i budził nocami, nie pozwalając spać. Choć to może zupełnie inne przyczyny sprawiały, że zwyczajnie nie chciał zasypiać. Te myśli. Cztery myśli w czterech ścianach. Brunet przeszedł przez deptak i przeszedł po żeglarzach, podpytując, czy któryś z nich nie kieruje się na Hyuo i nie mógłby go, za symboliczną opłatą (choć czy na pewno była aż tak symboliczna to nie jestem pewna) zabrać. W końcu jeden z nich się zgodził. Ostatnim razem uciekał z tego miasta w popłochu, ale kierunek jego wędrówki był zupełnie inny, wtedy szukał drogę nie do domu, a jak najdalej od niego. Wtedy żałował, że dom opuścił... i chyba słusznie. Gdyby został na zamarzniętym Hyuo nic z tego, co miało miejsce przez ten długi rok, nie wydarzyłoby się, czy jednak żałował? Nie. Chyba nie. Zawsze był typem domatora, a teraz... teraz mierziła go myśl o powrocie do tych ścian. Czterech ścian.
Nakrył ramiona płaszczem wsiadając na łódkę. Nad wodą zawsze było zimnej, przeszywający wiatr zmrażał do kości, ale Shijimie to nie przeszkadzało. Woda kołysała się uspokajająco, tuliła do snu w swoich ramionach, fale, spokojne, drżące lekko pod łagodnymi podmuchami, uderzała w drewno łodzi, kiedy wypłynęli z portu i ruszyli na otwartą przestrzeń. Piękne. To słońce, z wolna chowające się za światem, który zostawiali za plecami, było naprawdę piękne.
Mokuren spojrzał na swoje dłonie. Te barwy, ogniste, sprawiające, że umysł płynął razem z wodą, były naprawdę inspirujące. Wystarczająco, by zechcieć stworzyć tymi dłońmi coś pięknego, nawet jeśli były splamione krwią. Nawet jeśli naprawdę nie chciał już niczego tworzyć. Złożył dłonie do pieczęci, skupiając się na błękitnej energii krążącej w jego żyłach. Spokojnie. Powoli. Podróż trwała i powoli zapadała noc. Robiło się ciemno. Wziął płytki wdech i delikatnie wydmuchał powietrze przez usta. Ciepłe powietrze owiało jego policzki, by zaraz z drobnych płomieni wyłoniły się trzy motyle, które rozwinęły swoje idylliczne skrzydła i machnęły nimi w powietrzu. Każde uderzenie było jak podmuch Panienki Wiosny. Marynarze krzyknęli, zaskoczeni, motyle od razu przykuły ich uwagę. Podobały im się. Jak mogłyby nie? Cuda, których nie widziało się na co dzień. Kiedy jednak opuścił pieczęć - motyle zniknęły. Ponowił więc technikę, pojąc enigmatyczne twory własną chakrą, by utrzymać je przy życiu. Mógł je kontrolować. Zatrzymywały się zgodnie z jego wolą, latały tam, gdzie chciał. I nie parzyły, nie czyniły żadnej krzywdy. Niestety wystarczył mocniejszy podmuch wiatru, by zakończyć ich kruche życia.
Życie.
Dosłowne życie.
Trening Katon D: Hinotsubasa no tatchi (WT)
Skąd:Ryuzaku no Taki
Dokąd: Hyuo
Czas podróży: 45 min
Czas przybycia: 10:25
Środek transportu: łódka
0 x
Murai

Re: Szlak transportowy

Post autor: Murai »

Podróż przebiegła całkowicie inaczej od innych ostatnich wojaży. Murai większą część trasy spędził skacząc z drzewa na drzewo, a kiedy teren się zmienił na bardziej pusty, zwolnił nieco i zszedł na ziemię. Nie zwalniał, ale nie biegł. Używał długich kroków. Jeśli zwierzak był faktycznie tak ważny dla mężczyzny, to mógł podjąć odpowiednie kroki żeby dogonić Muraia. Przykładowo korzystając z usług swojego potomstwa które mógł posiadać, albo też niektórych co bardziej sprawnych mężczyzn z osady. W przypadku Kakuzu jednak, wyjątkowo sprawnego w poruszaniu się z dużymi prędkościami, jedynie Shinobi mieli realne szanse na złapanie go. Zakładając że jedynym warunkiem będzie dogonienie go, ale nawet wtedy mieliby przed sobą ciężkie zadanie. Będąc już na ziemi swojej, w na terenach Ryuzaku, mógł już odetchnąć. Czysto metaforycznie, w końcu nabieranie powietrza płucami jest niemożliwe kiedy się ich nie posiada. Nadal nie był pewien wyboru jakim było zaopiekowanie się owym zwierzątkiem, aczkolwiek korzyści które mogły z tego wyniknąć były warte próby. I w ostatecznym rozrachunku nic by nie stracił, poza kilkoma Ryo przeznaczonymi na pokarm. Po jakimś czasie zobaczył na horyzoncie charakterystyczny widok głównej bramy. Wtedy też postanowił odwinąć fretkę z zawiniątka. Ta zaczęła dość aktywnie się wiercić, ale nie w proteście, a żeby szybciej opuścić kocyk. Niepotrzebny fragment materiału wsadził do kabury, złożony w kostkę. Zwierzątko z kolei wygodnie usadowiło się na ramieniu Muraia. Ten z kolei, żeby zająć czymś zwierzaka, wypuścił ze swojej szyi samotną nitkę i zaczął drażnić nią zwierzątko, które szybko zaczęło trącać je łapką i próbować gryźć. W takiej, dość niecodziennej, konfiguracji, Kakuzu przeszedł przez bramę i skierował się do swojego domu.

z/t
0 x
Murai

Re: Szlak transportowy

Post autor: Murai »

Wszystkie przygotowania zostały zakończone. Murai nie zapomniał o niczym, ani jednym przedmiocie mogącym przydać mu się w nowym domu. Pozostawił swoje poprzednie lokum w stanie dobrym, nie niszcząc wcześniej żadnego elementu wnętrz. Można wręcz powiedzieć, że poszedł władzom na rękę, remontując po swojemu ten stary, opuszczony dom i tworząc w nim w miarę znośne warunki do życia. Nawet jeśli rękodzieła sztuki remontowej nie były najwyższej jakości, to z pewnością podwyższą wartość budynku. Kierując się do wyjścia z osady mijał różnych ludzi, którzy tym razem nie zwracali na niego większej uwagi. Czy to za sprawą czarnego płaszcza, który opatulał jego ciało? Ukrywał wszystko, włącznie z fretką która wesoło zajęła miejsce na jednej z jego rąk, również umieszczonej pod czarnym materiałem. W ten sposób będzie mógł wykonywać pieczęci nie będąc narażonym na rozpoznanie techniki wyłącznie po nich. Przeszedł przez bramę bez najmniejszego problemu, nie zwracając uwagi nikogo poza dwójką strażników stojących po dwóch stronach bramy. Nie zareagowali, Murai nie dał im do tego jakiegokolwiek powodu. Był jedynie wędrowcem który opuszczał osadę, faktem było ze nietypowym i szeroko znanym w niektórych kręgach. W pozytywnym tego słowa znaczeniu, biorąc pod uwagę że nigdy nie dopuścił się żadnego naruszenia przepisów prawa. Oddalając się spokojnie w stronę w którą prowadziła droga, także nie został zaczepiony. Mógł w spokoju skupić się na monitorowaniu swojego otoczenia podczas podróży.

Skąd: Ryuzau
Dokąd: Sakai
Czas podróży:1h
Czas przybycia:01:18
Środek transportu: Na nogach

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Sagisa
Gracz nieobecny
Posty: 668
Rejestracja: 30 kwie 2017, o 20:26
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - długie czerwone włosy, stalowoszare oczy
- koszula z długim rękawem, długie ciemne spodnie, wygodne buty
- cienkie pajęczynki blizn po raitonie pod ubraniem
- sygnet na łańcuszku schowany pod koszulą
- płaszcz podróżny z kapturem
Widoczny ekwipunek: - torba na biodrze, po prawej
- kabury na udach
- wakizashi za pasem
- manierka z wodą przy pasie

Re: Szlak transportowy

Post autor: Sagisa »

[z/t]x3; Hayami, Tensa, Sagisa -> gdzieś na morzu w Kantai

Skąd: Sogen, Ryuzaku no Taki
Dokąd: Kantai, Hanamura
Czas podróży: 30 minut [koszt 300 Ryo z konta Sagi]
Czas przybycia: ~18:25
Środek transportu: łódź
0 x
Obrazek
Shinji

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shinji »

Humor w którym przyszło podróżować Shinji'emu ciężko jednoznacznie zdefiniować. Z jednej strony cieszył się, a z drugiej było smutno. Jakiż był tego powód można by spytać. Odpowiedź nie należy niestety do aż tak prostych, więc usiądźcie wygodnie, weźcie coś na ząb i dopiero wtedy weźcie się za lekturę. Zacznę od rzeczy znacznie prostszej do wyjaśnienia - mianowicie dlaczego było mu smutno. Udał się do Ryuzaku w pogoni za Shijimą - relacje tej dwójki to zupełnie inna opowieść i nie będę się w nią zagłębiał. To co jest istotne to powód dla którego za nim ruszył. Podstawowym jest list, który otrzymał wylegując się leniwie w swoim domostwie i przygotowując do spotkania z liderką. Tak... już dawno powinien był się u niej zjawić, ale los jak zwykle zadrwił mu prosto w twarz. Żadnego spotkania nie było, a zamiast tego list od Shijimy zapraszający do "zabawy" jak sam zwykł to sobie nazywać. Drugim powodem była ciekawość. Nie będę ukrywał, że list jedynie ją podsycił, a gdy Shinji czegoś chciał to nawet góry musiały usuwać się z jego drogi nie stanowiąc żadnej przeszkody dla osoby takiej jak on! Wybrańca bogów, naznaczonego na kolejnego wielkiego przywódcę swojego rodu. Kwestią czasu jedynie było aż jego marzenia się ziszczą. Czemu ktoś taki jak on miałby sobie zaprzątać umysł Shijimą? Wrodzona ciekawość o której już napomknąłem, a oprócz tego coś w nim dostrzegł... nie wiedział jeszcze co, ale to mógł być ukryty potencjał, który nie mógł zostać zaprzepaszczony przez prostaczków, którzy na niczym się nie znali... Nie! Byli do siebie podobni on także w odczuciu Shinji'ego był wybrańcem. Jeszcze nie wiedział do czego, ale czuł to całym sobą i uczucie to było silniejsze od niego samego. Po prostu musiał podążać tropem tego mężczyzny - starszego od niego, ale naiwnego, łudzącego się że jest w tym świecie jeszcze jakaś nadzieja, a do tego biorącego do siebie wszystko zbyt bardzo. Może to ta dusza artysty? Cholera wie... No dobra, ale skoro już znamy przyczynę smutku - czyli to że go nie zastał i musiał dalej gonić niczym wilk swoją ofiarę - to co było przyczyną radości? Może się to wydawać dziwne, chore, jak zwał tak zwał... Przyczyną tą było spotkanie z chłopakiem od którego musiał wydobyć informacje. Nie lubił go i nie chodzi tu o żadne tkliwości, a wręcz przeciwnie. To jaką dominację mógł pokazać. Gdzieś tam w głęboko w Shinjim ukryty był mały sadysta, który od czasu do czasu ukazywał się światu siejąc demolkę odznaczając piętno niczym farmer znakujący bydło. Czegoś takiego nie dało się ot tak zmyć. Spotkanie z Shinjim pozostawało na kimś przez całe życie. Był on geniuszem, ale przy tym osobą brutalnie ukształtowaną przez trudy życia, które odcisnęły na nim piętno, ale w sposób inny niż u przeciętnego człowieka. Ci zazwyczaj smętnieją i stają się zwykłymi szaraczkami nie potrafiąc czerpać radości z tego wszystkiego. U niego natomiast poszło to w zupełnie innym kierunku - przez poczucie bycia wyjątkową jednostką nauczył się czerpać z tego co było mu dane całymi garściami, a wszelkie przeszkody przebijał niczym kula armatnia przez ścianę. W przeciwieństwie do niej nie zwalniał, a przyśpieszał! Cały on, przez jednych uznawany przez szaleńca... zaraz, zaraz... przez niemal każdego kto miał okazję poznać jego gorszą stronę doskonale skrywaną przed światem. Przez drugich z kolei uważany za całkiem niegroźnego przez wrodzony talent do gry, choć nie wiem czy to prawidłowe określenie. Nie do końca była to gra. Co prawda potrafił grać, ale taki szarlatan naprawdę z charakteru był czarującym gościem. Popieprzone to, ale naprawdę tak było... Tak więc cieszył się z dominacji, którą mógł pokazać na bogu winnej ofierze, która prosiła o więcej pieniędzy niż należało. Tak... Kochał emanować siłą, był jej wyznawcom. Uważał, że słabe jednostki nie powinny w ogóle się wychylać. Nie znosił fałszu mimo, że sam posługiwał się nim na co dzień. O ironio... I w takim oto stanie nie śpiesząc się zbytnio, ponownie pieszo podróżował z powrotem do Sogen - jego rodzinnej prowincji w której miał jeszcze parę spraw do załatwienia przez wyruszeniem na wyspy w poszukiwaniu Shijimy. Nie wiedział tak jak za pierwszym razem, gdzie go konwersacja zaprowadzi, ale czuł wewnętrzną potrzebę przybycia tam i zrobienia czegoś... nie wiedział czegoś, ale musiało to być na miarę jego wspaniałej osoby!

Skąd: Ryuzaku no Taki
Dokąd: Sogen
Czas podróży: 30 minut
Czas przybycia: 22:33
Środek transportu: Pieszo
0 x
Masaki

Re: Szlak transportowy

Post autor: Masaki »

Skąd: Ryuzaku no Taki
Dokąd: Kantai
Czas podróży:30min
Czas przybycia: 14:15
Środek transportu: Łódka

Gdy tylko uporałem się z włamaniem do domu sąsiada, wróciłem do rezydenci i spakowałem się w podróż. Pośpiesznie spakowałem wszystko co potrzebne czyli jedzenie, bron gurdę z piaskiem, ubranie i oczywiście fundusze. W trzydzieści minut byłem już gotowy do drogi. Narzuciłem mój czarny płaszcz i zamknąłem za sobą drzwi. Musiałem się jeszcze dostać do portu i wynająć łódź. Gdy już dotarłem tam gdzie stały łodzie, podszedłem do pierwszego lepszego przewoźnika, dałem mu pieniądze i powiedziałem: Na Kantai proszę. Nie chciałem z nim za dużo gadać ponieważ nie wyglądał na przyjemnego typa. Podróż minęła na w ciszy i bez większych rewelacji. Gdy już dotarłem na brzeg, ruszyłem w stronę placu na koronację Natsume.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości