Trakt prowadzący na północ

[Ruushi Fea]

~ 32/??? ~

~ Kisuke ~

~ Misja rangi A ~

~ Susza ~

Kisuke niezadowolony z obrotu sprawy, ponownie nakazał owadom uciszyć chłopaka a następnie, czujnie wypatrywał znaku, który wskazywałby na pojawienie się zaalarmowanych wrogów. Po chwili zza kolejnego pagórka wybiegło czterech mężczyzn. Dwóch z nich trzymało długie ostrza, jeden z nich dzierżył łuk a ostatni miał puste dłonie. Wszyscy byli ubrani bardzo podobnie w wygodne, nieco luźne ubrania w kolorze beżowym, przepasani granatowymi szarfami i wskazywali w kierunku Kisuke.
W miarę jak grupa zbliżała się do pagórka z drzewem, ustawili się oni w formacji, miecznicy z przodu, bezbronny mężczyzna w środku a łucznik trzymał się raczej z tyłu a po chwili zatrzymał się i naciągnął cięciwę z przygotowaną strzałą, celując w Aburame.

[Kisuke]

Sytuacja bardzo szybko przybrała niebezpieczny obrót. Czterech przeciwników zmierzało w ich stronę, a wciąż trzeba było mieć oko na pojmanego wcześniej chłopaka. Atakowali w formacji, zapewne wielokrotnie wcześniej już wspólnie walczyli. Istniała szansa, że są dobrze wyszkolonymi ninja, co może przysporzyć wielu problemów. Nawet gdyby umiejętnością władania chakry nie grzeszyli, to wciąż mogą stanowić zagrożenie.

Nie można było czekać aż się zbliżą, bo trzeba było oszacować ile potrafią. Kisuke był gotowy w każdym momencie do wykonania uniku, lekko ugiął nogi w kolanach, ale w międzyczasie wyciągnął lewą rękę w kierunku nadbiegających agresorów i posłał im całą chmarę owadów, które miały za zadanie wlecieć w oponentów, powalić ich na ziemię, a następnie przytrzymać w miarę możliwości. Przykład chłopaka pokazywał, że na tych najzwyklejszych to wystarczy. Pytanie czy ktoś z tej ekipy zaprezentuje coś więcej. Na razie na tą odległość trzeba było szczególnie uważać na łucznika i tego bez broni. Ten pierwszy z oczywistych względów mógł posłać celną strzałę, ten drugi jak przystało na klasycznego ninja mógł preferować wolne dłonie aby zachować możliwość składania pieczęci.

  Ukryty tekst

[Ruushi Fea]

~ 34/??? ~

~ Kisuke ~

~ Misja rangi A ~

~ Susza ~

Kisuke bardzo szybko ocenił niebezpieczeństwo jakie prezentował każdy z nadbiegających przeciwników. Wysłana grupa owadów wleciała w dwóch mieczników, którzy od razu zaczęli bez opamiętania ciąć w skupiska Kikaichu, jednak bez większych sukcesów. Łucznik zdążył w tym czasie wycelować i posłał pierwszą strzałę w Kisuke, celując w jego prawe ramię, jednak Aburame udało się uniknąć pocisku, który bezpiecznie świsnął obok. W tym czasie swoje przygotowania zakończył ostatni z bandytów, mianowicie złożył szybko pięć pieczęci a następnie wypluł z ust dwa małe kamienie, które poszybowały pomiędzy miecznikami, rozrastając się w szybkim tempie. Kiedy kamyki dolatywały do Kisuke, były już sporymi głazami, jednakże Hiroe miał sporo czasu aby ich skutecznie uniknąć.

[Kisuke]

Mniejsze grupki zostały na ciałach mieczników, przytrzymując ich nadgarstki oraz tułów do ziemi, równie mała grupka skierowała się w kierunku łucznika, aby wytrącić mu broń z ręki. Cała reszta miała zaś wyznaczony inny cel, jednego ninja będącego pośrodku, który już sam wystawił się na celownik. Wykonana przez niego technika, zapewne Uwolnienia Ziemi była dość klasyczną z tego repertuaru. Kisuke nie czekał długo i natychmiast ruszył ze swojego miejsca, całkowicie przystępując już do walki. Chciał zejść z toru lotu dwóch głazów, jednocześnie przygotowując własną technikę. Kilka szybkich pieczęci, przy okazji samemu skracając dystans, a następnie posłał sześć kulistych ładunków elektryczności w kierunku oponenta. W odróżnieniu od chłopaka, przytrzymywanego przy drzewie, nad losem tej grupki bandytów Hiroe nie zamierzał się litować. Był żołnierzem i oddanym ninja, wykonywał już tego rodzaju zadania i w tym zadaniu także nie widział powodu aby się wstrzymywać. No może odrobinkę, ale pozwolił sobie zostawić coś większego jako opcje awaryjną.

  Ukryty tekst

[Ruushi Fea]

~ 36/??? ~

~ Kisuke ~

~ Misja rangi A ~

~ Susza ~

Kisuke działał szybko i nie miał zamiaru oddać inicjatywy swoim przeciwnikom. Błyskawiczny odskok w bok pozwolił mu zejść z drogi lecącym głazom a po chwili odpłacił się pięknym za nadobne i wystrzelił kilka elektrycznych pocisków w shinobiego. W tym samym czasie dwójka mieczników już mocowała się z oplatającymi ich Kikaichu, jednakże najwyraźniej nie byli oni wystarczająco silni aby się im przeciwstawić i po chwili obaj leżeli już przygwożdżeni do ziemi. Łucznik jednakże nie czekał aż dolecą do niego owady i odskakując nieco w tył przygotował swoją strzałę. Po wypuszczeniu pocisku, Kisuke był w stanie zauważyć drobne wyładowania elektryczne rozchodzące się od strzały. Kiedy ta przeleciała przez skupisko Kikaichu, doszło do większego wyładowania elektrycznego, które poskutkowało w oszołomieniu znacznej większości owadów, które spadły na ziemię. W tym czasie użytkownik Uwolnienia Ziemi
widząc lecące w niego pociski, spróbował uskoczyć w bok, jednakże udało mu się uniknąć niebezpieczeństwa jedynie częściowo i został trafiony jedynie dwoma kulami. Pomimo drobnego szoku jaki mogło to w nim wywołać, mężczyzna wydawał się znieść trafienia dość dobrze i z pewnością mógł kontynuować walkę o czym przekonał się szybko Kisukie kiedy ten zaczął składać pieczęci do kolejnej techniki.

[Kisuke]

Miał przewagę nad grupką przeciwników. Na kilku z nich wystarczyły wyłącznie Kikaichu, które choć posiadały swoje możliwości, to jednak pełnoprawnego i doświadczonego ninja na pewno by nie powstrzymały. Na całe szczęście na takich Aburame miał zupełnie inną strategię. Strategię, którą już zapoczątkował, choć i na to przeciwnik wydawał się dość uodporniony. Nie było więc sensu powstrzymywać się i po prostu trzeba było kontynuować swój atak. Walka musiała być skończona jak najszybciej, bo w każdej sekundzie coś mogło stać się z porwanym. Każda chwila mogła odmienić jego losy i lepiej byłoby, gdyby udało się do niego dotrzeć jak najszybciej. Kto wie ilu takich bandytów trzeba będzie jeszcze posłać do piachu.

Łucznik poradził sobie częściowo z posłanymi na niego owadami, co wymusiło posłanie kolejnych. Przytrzymywani bandyci zostali częściowo puszczeni, bo mniejsza ilość robaków skutecznie osłabiała możliwości oplątania. Teraz mieli wyłącznie zasłonięte głowy, a Kikaichu z olbrzymią chęcią zasłaniały oczy i wchodziły przez usta czy nos, dekoncentrując przeciwników. Pozostałe, teraz już wolne owady rozproszyły się w powietrzu, próbując dolecieć do łucznika z każdej strony i następnie powalić go na ziemię oraz wytrącając broń.

Pozostawał jeszcze jeden z bandytów, któremu ręczne pieczęci nie były obce. Był całkiem twardy i szybki, w wystarczający sposób radząc sobie z poprzednią techniką. Kisuke nie zatrzymywał się i dalej będąc w pełnym biegu złożył pieczęci aby potraktować przeciwnika kolejną ze swoich technik. Wyciągnął rękę do przodu, a wiązka elektryczności wystrzeliła prosto w przeciwnika z zamiarem porządnego porażenia.

  Ukryty tekst

[Ruushi Fea]

~ 38/??? ~

~ Kisuke ~

~ Misja rangi A ~

~ Susza ~

Pomimo sporej przewagi liczebnej przeciwników, to samotny Aburame dyktował warunki walki. Dwójka mieczników w dalszym ciągu miała spory problem z poradzeniem sobie z chmurami owadów, przez co byli kompletnie wyłączeni z walki. Łucznik radził sobie nieco lepiej, neutralizując pierwszą falę Kikaichu, jednakże kilka kolejnych było już w drodze aby się z nim rozprawić, nie dając mu nawet szansy aby obrać za cel Kisuke. Ostatni z przeciwników, ten który był póki co radził sobie najlepiej w walce, stał się głównym celem członka Kropli. Hiroe skoczył szybko do przodu a z jego ręki wystrzeliła wiązka błyskawic, skierowana prosto w oponenta. Ten jednak nie miał zamiaru dać się po prostu trafić, szybko złożył cztery pieczęci a pomiędzy nim a Kisuke szybko wyrosła spod ziemi gruba, kamienna ściana. Struga błyskawic z dłoni Kisuke trafiła w kamień aby momentalnie się również przez niego przebić i uderzyć mężczyznę w tors, jednakże już mocno osłabiona.

[Kisuke]

Walka przebiegała po jego myśli. Przeciwnicy, choć stawiali opór, to w gruncie rzeczy nie mieli szansy z tak dobrze wyszkolonym shinobim. Kisuke ostatni czasy stawał się coraz pewniejszy siebie, zwłaszcza w czasie walk. Co prawda nigdy nie targały nim wątpliwości czy rozterki moralne na temat zabicia przestępców. Taki otrzymywał rozkaz i po prostu go wypełniał. Tak działał ten świat i on doskonale się do niego zaadaptował. Skuteczność w czasie wykonywanych misji była na najwyższym poziomie, a ci dla których pracował (zwykle były to władze jego rodzimego klanu) zawsze doceniali jego działania.

Tutaj także zamierzał pokazać na co go stać. Przeciwnik był w stanie powstrzymać częściowo jego ostatni atak. Jeszcze nie tak dawno oznaczałoby to dla Kisuke spore problemy, ponieważ to był jego limit możliwości. Ale nieustępliwość w treningach dawała rezultaty. A teraz można to było wykorzystać w walce. Najpierw machnął ręką zmuszając owady do podniesienia swoich ofiar i ponownego uderzenia nimi o ziemię, co by ich nieco ogłuszyć na drobny moment. Potem zabrał się za złożenie pieczęci. I na koniec jedna z jego rąk powędrowała do góry, rozkazując Kikaichu unieść się możliwie najwyżej w górę (już bez zbędnych balastów) a druga dłoń powędrowała w dół, ku ziemi. Od Kisuke rozeszła się eksplozja elektryczności. Aburame upewnił się, że przeciwnicy są już w odpowiedniej odległości, zaś przytrzymywany przy drzewie chłopak jest poza zasięgiem. Tak potężna siła rażenia, w dodatku działająca na całym obszarze jest niezwykle trudna do zablokowania. Jakie będą jej efekty na ludzkim ciele? Wkrótce Hiroe będzie miał okazję się przekonać.

  Ukryty tekst

[Ruushi Fea]

~ 40/??? ~

~ Kisuke ~

~ Misja rangi A ~

~ Susza ~

Kisuke bezbłędnie rozgrywał swoich przeciwników i każde następne posunięcie przybliżało go do rozstrzygnięcia tej potyczki. Po upewnieniu się że owady jeszcze raz miotnęły miecznikami, wycofał je poza pole rażenia swojej następnej techniki po czym zbliżył się na odpowiednią odległość i spowodował widowiskową eksplozję elektryczności, która rozeszła się na kilkanaście metrów od niego, rażąc zarówno mieczników jak i również użytkownika Uwolnienia Ziemi. Cała trójka porażonych przeciwników padła jak muchy, jednakże łucznik okazał się być nieco poza zasięgiem wyładowania elektrycznego, więc wyszedł z tego bez szwanku. Widząc jednak taki pokaz siły, mężczyznę najwyraźniej porzuciły wszelkie nadzieje na konkurowanie z siłą oponenta i rzucił się do ucieczki w kierunku z którego jeszcze nie tak dawno przybył razem ze swoimi kompanami.

[Kisuke]

Atak przeszedł najśmielsze oczekiwania. Eksplozja nie dała żadnych szans tym, którzy byli w zasięgu. Wszystkie dotychczasowe treningi opłaciły się właśnie w tym momencie. Cała grupa przeciwników, w tym jeden prezentujący bardzo dobre techniki żywiołu ziemi, poległa. No może prawie cała. Technika miała swoją pełną użyteczność jedynie na wodzie, która wspomagała rozchodzenie się elektryczności, w warunkach ziemnych było to bardziej ograniczone. Z tego Kisuke zdawał sobie sprawę, a i tak zasięg był bardziej niż zadowalający.

Spoczywanie na laurach nie mogło jednak przysłonić czystości umysłu i chłodnego spojrzenia na obecną sytuację. Trzeba było działać, bo ostatni z przeciwników uciekał i mógł zaprowadzić Kisuke dokładnie tam gdzie on chciał. Gestem dłoni rozkazał Kikaichu trzymającym młodego chłopaka przyciągnąć go do młodego Aburame z zamiarem trzymania kilka metrów za jego plecami, w bezpiecznej odległości, zaś drugą dłonią przywołał owady do siebie. Oczywiście nie stał w miejscu, tylko ruszył biegiem za łucznikiem. Trzeba było znaleźć kryjówkę porywaczy i samego porwanego. Jeśli trzeba było, Kisuke celowo biegł trochę wolniej, aby łucznik mógł go doprowadzić do samej kryjówki.

  Ukryty tekst

[Ruushi Fea]

~ 42/??? ~

~ Kisuke ~

~ Misja rangi A ~

~ Susza ~

Zadowolony z efektów jakie odniosła technika, Kisuke nie marnował czasu i pobiegł za łucznikiem, ciągnąc za sobą trzymanego owadami chłopaka. Pościg nie trwał długo i chwilę później Aburame znajdował się przy wejściu do grody, która mieściła się w jednym z pagórków. Co dziwne, nikt nie stał na straży przy wejściu, jednak z pewnością mogło to być zasługą uciekającego w popłochu łucznika, którzy ostrzegł swoich towarzyszy o nadciągającym niebezpieczeństwie jakie prezentował sobą Kisuke. Z wnętrza groty dało się słyszeć hałas i głosy paru osób pośpieszających siebie nawzajem a przez moment nawet przebiło się wołanie o pomoc, jednak szybko zostało stłumione, najprawdopodobniej przez jakiś knebel albo coś co miało służyć jako improwizowany knebel.

[Kisuke]

Bingo! W samo sedno. Uciekający w popłochu bandyta nie zastanawiał się nad swoimi czynami, próbując ratować własne życie. Dzięki temu zapewne doprowadzi tylko do szybszej śmierci swojej oraz swoich kolegów-porywaczy. Trzeba było się szybko przygotować i wpaść do jaskini, dopóki obrońcy nie zdobyli się jeszcze na pełne przygotowania. Zostawił chłopaka kilkanaście metrów od wejścia do jaskini, pokazał mu gestem palcem, że ma zachować absolutną ciszę. Oczywiście już raz się na tym przejechał, dlatego nadal Kikaichu miały zasłaniać jego usta. Całą resztę potrzebował jednak zabrać ze sobą. To zaś pozwoliłoby chłopakowi uciec, dlatego potajemnie jeden z robaczków miał ukryć się pomiędzy ubraniami młodego zwiadowcy. W razie potrzeby zostanie on później wytropiony.

I ruszył. W pełnym biegu, wpadł z impetem do jaskini, mając przed sobą chmarę owadów. Gdy tylko kogoś zobaczył, natychmiast posłał w jego kierunku Kikaichu, które miały całkowicie skrępować dłonie i nogi. Na pytania przyjdzie czas później, najpierw trzeba było zneutralizować zagrożenie. Oczywiście zbytnio zabójczy Kisuke nie planuje być, bo jego reberu nie było takim typowym, które przy każdej okazji rozsiewa śmierć. Wprost przeciwnie, Kikaichu były bardzo wygodne w kwestiach pojmania celów żywcem, z czego Kisuke mógł w tym momencie skorzystać. Potem, gdy uratuje już porwanego, będzie mógł pozbyć się bandytów. Kilka celnych rzutów shurikenami wystarczy aby przeciąć szyje winnych tej zbrodni.

  Ukryty tekst

[Ruushi Fea]

~ 44/??? ~

~ Kisuke ~

~ Misja rangi A ~

~ Susza ~

Kisuke zgodnie z planem podążył za łucznikiem i zawiodło go to do samego serca operacji bandytów. Kisuke zostawił swojego więźnia z tyłu po czym wpadł do środka niczym huragan. Jak się okazało, w środku znajdowały się cztery osoby, wliczając to łucznika, którego wcześniej widział Kisuke a także związanego i zakneblowanego więźnia. Kikaichu od razu poszły w ruch, rozlatując się po wnętrzu a następnie od razu dopadając do trzech bandytów i szybko ich unieruchamiając. Kiedy tylko sytuacja była zabezpieczona i Kisuke był pewien że nie było już żadnego innego przeciwnika, sięgnął po shurikeny i bez mrugnięcia okiem przeprowadził szybką egzekucję obezwładnionych więźniów a następnie uwolnił pojmanego mężczyznę, który oczywiście był synem radnej z Ryuzaku.

[Kisuke]

Po wcześniejszym pojedynku, teraz pozostało jedynie dokończyć dzieła. Kilka trupów później sprawa była już niemalże załatwiona. Kikaichu zebrały rozrzucony sprzęt, odstawiły go na miejsce, uprzednio wycierając z krwi, po czym same wróciły na swoje miejsce, najpierw pod ubrania, a później do ciała swojego nosiciela. Ich zadanie (przynajmniej dla większości) już zostało wykonane, mogą w spokoju odpocząć.

-Zostałem wysłany przez pani Kamikagę, aby Pana uratować. Nazywam się Kisuke i zadbam o bezpieczny powrót do Ryuzaku- Przedstawił się porwanego mężczyźnie, podał powód swojej obecności tutaj, choć to było zbyt oczywiste dla niemalże każdego a przez to niepotrzebne, oraz to co planował zrobić w najbliższej przyszłości. Musieli wydostać się z tej jaskini, gdzie wciąż czekał na nich pojmany zwiadowca.

-Chłopak był czujką porywaczy, ale sam nie stanowi żadnego zagrożenia. Jego los zależy od Pana. Możemy zabrać go z nami, gdzie zostanie osądzony, bądź może podzielić los reszty grupy- Ewentualnością było jeszcze puszczenie chłopaka wolno, ale tej propozycji nie proponował, bo brzmiałaby na zbyt śmiałą i pobłażliwą względem kogoś kto współpracował w porwaniu tak ważnej osoby. W zależności od odpowiedzi syna radnej, zwiadowca został zabrany razem z nimi, bądź jeśli to konieczne - pozbawiony życia i pozostawiony razem z resztą bandytów. Kisuke nie zawahałby się przy wykonaniu wyroku, podobnie jak nie wahał się w trakcie walki. Nie liczyło się w tym zadaniu nic, aniżeli życie syna radnej. Potem mogli już wrócić do zostawionego konia, którego shinobi przekazał porwanemu, a sam na własnych nogach podróżował przy ich boku.

[Ruushi Fea]

~ 46/??? ~

~ Kisuke ~

~ Misja rangi A ~

~ Susza ~

Mężczyzna już uwolniony wstał, otrzepał ubranie i nieco rozmasował poharatane od szorstkich sznurów nadgarstki, kiwając przy tym przytakująco głową kiedy Kisuke wyjaśniał mu sytuację i kierowali się do wyjścia z groty. Kiedy zobaczył pojmanego zwiadowcę podrapał się przez chwilę po głowie po czym odwrócił do Aburame.
- Myślę że lepiej będzie go wziąć ze sobą. Podczas ataku na naszą karawanę uczestniczyła chyba jeszcze co najmniej jedna grupa bandytów, więc możliwe że uda się z niego wyciągnąć o nich nieco więcej informacji. Bardzo ci dziękuję, Kisuke-san, ruszajmy więc, nie ma czasu do stracenia, nieopodal powinny znajdować się konie, które przetrwały atak na karawanę i pomogą nam szybciej wrócić do osady. - powiedział po chwili zastanowienia mężczyzna po czym wszyscy razem ruszyliście aby zgodnie z planem odzyskać konie, łącznie z koniem na którym przybył Kisuke i wrócić do Ryuzaku no Taki.

[z/t]