Kraj kupiecki położony nad morzem, na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Atarashi, Antai, Midori i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na dobrobyt jego mieszkańców. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina . Na północy, tuż przy granicy z Atarashi znajduje się z kolei Sarufutsu – miasteczko będące siedzibą szczepu Uchiha i Gazo - oraz Hachimantai - wioska, gdzie znajdują się Wyrzutkowie Cesarscy - Yuki .
Zakata
Posty: 565 Rejestracja: 21 lip 2023, o 22:13
Wiek postaci: 14
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: Mała torba.
Link do KP: viewtopic.php?t=11244
GG/Discord: Zaakata#3405
Multikonta: Emi
Post
autor: Zakata » 28 paź 2025, o 15:37
I myk makao huehue… Gosia ale my gramy w pokera!
Wyprawa B - Gosui
Posty
Zakata 5
Gosui 4
VIDEO
- Czy to mnie wyniszcza... nie powiedziałbym, wojownicy nie żyją aż tak długo by miało to znaczenie... pewnie coś o tym wiesz. - Powiedział z szyderczym uśmieszkiem. Wywnioskowałeś, że jego oczy to byakkugan, były one całe białe. Mógł określić więcej rzeczy niż niejeden w okolicy. To były oczywiste fakty które każdy kto robił jako shinobi jest w stanie stwierdzić i określić. Podniósł rękę i momentalnie zjawiła się ta sama kelnerka. - Poproś Dako i Jun do stołu. - Powiedział cicho, ale byłeś w stanie to usłyszeć. W tym momencie podsunąłeś krzesło dla Ario, który usiadł na nim. - No tak to byłeś ty, byłeś blisko nawet bardzo blisko... niestety los tak chciał. - Mogłeś dostrzec uśmiech który był szyderczy. - Zasady są proste, talia dwadzieścia jeden kart, w nich są trzy typy kart... Byakkugan... Sharingan... Kunai... - Rzucał za każdym razem kartę na stół byś sobie mógł dobrze obejrzeć jak wygląda każdy z symboli. Następnie pokazał Ci byś je podsunął z powrotem do niego. Było to tak charyzmatyczne, że nie było opcji się oprzeć, nawet jak ty tego nie zrobiłeś to zrobił to Ario. - Będzie nas czwórka, zaraz zjawi się jeszcze dwóch graczy, każdy dostaje po pięć kart, ostatnia karta z talii ląduje na środku... W tym momencie robi się ciekawie, jako nasz gość to zaczniesz, potem zaczyna osoba która przegrała... Cel jest prosty możesz rzucać na stół tylko karty, które mają ten sam symbol jaki został odsłonięty na początku... - W tym momencie dosiadł się z lewej strony mężczyzna podobnie ubrany jak on, był lepiej zbudowany ale emanował podobną aurą. Z drugiej strony pojawiła się kobieta, ubrana w czarną długą suknię. - Jun i Dako... To jest nasz gość Gosuii - Pokazał otwartą dłonią na każdego kogo imię wymówił. - Wracając... Najlepszy element jest taki, że jak sam się domyśliłeś zostaje sześć kart które można rzucać na naszą czwórkę i to jest cały zamysł oszukańca, nikt nie wie czy rzuciłeś kartę jaką musisz, dlatego następna osoba może to sprawdzić odsłaniając twoje karty. - Cały czas tasował talię, jego ręce były szybkie jednak widziałeś każdy ruch, od razu zwietrzyłeś, że było coś nie tak. - Oczywiście możesz rzucać na raz do dwóch kart... Wszystko jasne?... Czy coś powtórzyć naszemu szanownemu gościowi? - Robił przerwy podczas mowy, które robiły wrażenie jakby był pewny co się zaraz stanie, że nie masz najmniejszych szans.
Sagishi* - Oszust
Ario
Yanzo Klik!
Dako Klik!
Jun Klik!
0 x
Gōsui
Posty: 187 Rejestracja: 14 maja 2025, o 17:32
Wiek postaci: 26
Ranga: Strażnik
Krótki wygląd: Jak ma avku
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=223791#p223791
Multikonta: Shīrōdo
Post
autor: Gōsui » 28 paź 2025, o 23:35
Gospodarz okazał się naprawdę uprzejmą osobą jakby puścić w niepamięć nietakt jakiego się dopuścił na samym początku. Zaprosił kolegów żeby było raźniej, zasady gry wytłumaczył, a nawet śmierdziela zgasił. Wystarczyło tylko zgodzić się na wspólną grę w której miał zamiar oszukiwać co było widać gołym okiem i chyba tylko skończony debil by tego nie zauważył.
Skierowałem na krótką chwilę wzrok na Ario kiwając przy tym głową dając tym samym znak, że wszystko jest dla mnie zrozumiałe. Gra brzmi na bardzo przyjemną i chyba udało mi się pojąć zasady za pierwszym razem. Odparłem na pytanie obracając się twarzą do szulera i naciągacza z Karmazynowych Szczytów. Ale jeśli mogę coś zaproponować bo nie ukrywam, że bardzo mi miło poznać pana przyjaciół, panie Dako, panienko Jun. Cała przyjemność po mojej stronie, jednak panie Yanzo jak pan widzi ja również przyszedłem tu z przyjacielem panem Ario i tak mi się wydaje, że jeśli gramy o dom i kota pana Ario to trzech na jednego to średnia zabawa. Może zamiast tego, zamiast jednej osoby od pana zagra właśnie mój przyjaciel, a panienka Jun będzie pilnowała aby nikt nie oszukiwał. Oczywiście wiem, że biedaczek jest bez grosza ale ja również posiadam dom. Myślę... że może być wart więcej niż pięćset ryo? Zaproponowałem podbijając stawkę I jeśli to nie problem przed rozdaniem chciałbym przetasować karty, to jak będzie?
Jeśli dostanę karty to uważnie w dłoniach przekładając je sprawdzam czy nie mają pozaginanych rogów lub innych dyskretnych oznaczeń i tasuje je po swojemu. Co prawda pewnie serce gospodarza płacze widząc jak nieporadnie to robię jednak słyszałem o ulicznych kanciarzach co tasując liczą karty i wiedzą wówczas dokładnie gdzie która się znajduje.
Następnie jeśli nie ma żadnych więcej przeszkód przestępuję do gry.
0 x
Zakata
Posty: 565 Rejestracja: 21 lip 2023, o 22:13
Wiek postaci: 14
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: Mała torba.
Link do KP: viewtopic.php?t=11244
GG/Discord: Zaakata#3405
Multikonta: Emi
Post
autor: Zakata » wczoraj, o 09:57
I myk makao huehue… Gosia ale my gramy w pokera!
Wyprawa B - Gosui
Posty
Zakata 6
Gosui 5
VIDEO
Zaproponowałeś by jednak kobieta nie zakłócała prawdziwie męskiej gry, która polega na okłamywaniu innych i w jej miejsce miałby się pojawić Ario. - Ależ oczywiście, na zachętę proszę kolejne trzy monety. - Machnął do Jun by ta odeszła od stołu delikatnym i subtelnym ruchem ręki, oraz rzucił try monety startowe do Ario. - Ehhh, no cóż to przynajmniej będę obserwowała. - Mogłeś w tym momencie dostrzec delikatny uśmiech pomiędzy nimi. W tym momencie nastąpiło przemieszanie. - Tutaj każdy gra na siebie, wygrywa tylko jedna osoba, dlatego usiądźmy na zmianę. - Yanzo chciał prawdopodobnie uniknąć łatwego fikolenia podczas gry, by nie sprawdzać swojego.
Siedzieliście W kolejności: Yanzo, Ario, Dako, Ty.
Po tych roszadach Yanzo, jeszcze raz błyskawicznie przetasował karty i rozrzucił po pięć każdemu z was, miałeś w ręce dwa kunaie, jednego sharingana i dwa byakkugany . Na stół powędrowała ostatnia karta jaką był byakkugan. Grę rozpoczął Ario, wyrzucił dwie karty. - Sprawdzam! - Momentalnie Dako go sprawdził i okazało się, że rzucił dwa sharingany. - Panu to już podziękujemy za tą rundę. - Jun powiedziała podśmiechując się pod nosem.
Klimat w samej tawernie zrobił się doprawdy dziwny, miałeś poczucie jakby wszyscy cię obserwowali i zaglądali w karty, jednak nie pokazywałeś ich nikomu. Dodatkowo mogłeś też dostrzec dziwne ruchy palcami u Jun. Jakby nie tyle co robiła pieczęcie a coś innego...
Następnie kartę rzucił Dako. Teraz była twoja kolej, rzucasz czy sprawdzasz?
Sagishi* - Oszust
Ario
Yanzo Klik!
Dako Klik!
Jun Klik!
0 x
Gōsui
Posty: 187 Rejestracja: 14 maja 2025, o 17:32
Wiek postaci: 26
Ranga: Strażnik
Krótki wygląd: Jak ma avku
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=223791#p223791
Multikonta: Shīrōdo
Post
autor: Gōsui » wczoraj, o 11:13
Gra zaczęła nabierać rumieńców, kanciarze zaczęli swoje techniki, mój przyjaciel się, który w rzeczywistości był całkowicie przypadkową i obojętną mi osobą spotkaną w lesie, pokazał mi jaki sposób nie grać. Zaśmiałem się bezgłośnie zasłaniając twarz kartami tak, że jedynie po oczach było widać moją reakcję na to jak Ario wpadł. Bardzo dobre zagranie panie Ario, po prostu pan Dako miał odrobinę szczęścia. Następnym razem pójdzie lepiej. Poklepałem go po ramieniu a następnie obróciłem się w kierunku reszty graczy bo nadeszła moja kolej.
Zetknąłem najpierw na kobietę później na mężczyznę zaproszonych do stołu przez właściciela w taki sposób aby oboje to zauważyli by następnie przywdziać mniej sztuczny uśmiech niż ten z którym na co dzień krocze przez życie. Ma pan, panie Dako niespotykane szczęście. Panienka Jun niewątpliwie należy do tych urodziwszych kobiet. Spojrzałem na Yanzo W końcu chyba się zgodzicie ze mną, że to gadanie że każda jest piękna to straszne pierdolenie powtarzane głównie przez tych dla którzy urodą nie grzeszą, a pan panie Yanzo? Ma pan kogoś bliskiego? Kobietę? Córkę? A może pan z tych co wolą koty albo psy nazywać swoimi dziećmi? W głośnie czuć było zaciekawienie rozmową którą rozpocząłem nad stołem w trakcie której na stół rzuciłem dwie karty. Kunai i Bakugan - na pół prawda. W końcu nie widziałem aby kobieta patrzyła na kanciarza jakoś bardziej niż na same karty, a jednak zastanawiało mnie czy mają kogoś bliskiego tak jak ja oraz Ario.
0 x
Zakata
Posty: 565 Rejestracja: 21 lip 2023, o 22:13
Wiek postaci: 14
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: Mała torba.
Link do KP: viewtopic.php?t=11244
GG/Discord: Zaakata#3405
Multikonta: Emi
Post
autor: Zakata » wczoraj, o 16:08
I myk makao huehue… Gosia ale my gramy w pokera!
Wyprawa B - Gosui
Posty
Zakata 7
Gosui 6
VIDEO
Ario odpadł jako pierwszy, nic dziwnego, że przesrał nawet kota czy tam psa, kto by to pamiętał w te karty jak się wykłada na pierwszym ruchu jaki przychodzi mu wykonać. Zacząłeś grać w swoją grę, jakieś pytania o to czy kogoś ma. - Hmm... Takiej taktyki jeszcze nie widziałem by zagadać przeciwnika, wytrącić go z uwagi jak się rzuca dwie karty. - Uśmiechnął się to ciebie przysłaniając lekko usta. - Myśli pan panie Gosui, że młody lis starego lisa na takiego proste rzeczy nabierze... Ale odpowiem panu, tak mam kogoś takiego, jest to osoba bardzo bliska mojemu sercu, bez niej nie byłoby tego miejsca... a co ciekawe spotkana zupełnie przypadkowo. - Następnie odpalił kolejnego papierosa. Karty położył na stole tak by wyglądało to przypadkowo.
Wziął losowe dwie ze swojej "ręki" i rzucił na kupkę. - SPRAWDZAM! Ha mam Cię! We dwóch zagadujecie by zmylić oponenta, a potem zgrywacie cwaniaków! - Odwrócił dwie karty rzucone przez Yanzo, a tam... dwa byakkugany. Jun stojąca za Yanzo aż się lekko zapluła ze śmiechu. - Tyle w to grasz a się łapiesz na każdą sztuczkę. - Trochę poddenerwował się Yanzo. Zostaliście we dwóch przy stole z całej rundy. - Jeszcze jedno bo nie sprecyzowałem, jeżeli rzucisz dwie karty jedną poprawną kartę i jednego oszusta to dalej oszukujesz. - Puścił ci oczko... Czy on o czymś wiedział? Czy może po prostu zapomniał podczas opisu zasad? Może też cię testuje czy wiesz co robisz.
- Kurwa po chuju z wami grać, zawsze to samo. - Dako przywalił pięścią w stół. - Widzisz byle kto ze mną nie wygrywa... Musisz jeszcze poćwiczyć. - Czy on go właśnie wyśmiał czy tutaj chodzi o coś innego, w końcu kim są ci ludzie? Tutaj wszystko śmierdzi tak potężnie i wydaje się nie jasne... Jak on albo oni mogą oszukiwać.
Sagishi* - Oszust
Ario
Yanzo Klik!
Dako Klik!
Jun Klik!
0 x
Gōsui
Posty: 187 Rejestracja: 14 maja 2025, o 17:32
Wiek postaci: 26
Ranga: Strażnik
Krótki wygląd: Jak ma avku
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=223791#p223791
Multikonta: Shīrōdo
Post
autor: Gōsui » dzisiaj, o 00:22
Zdawać się mogło, że gospodarz tego miejsca przejrzał mnie i moją pierwszą próbę choć nie zdawał się być skory do tego by "wyeliminować" mnie z tej rundy już na samym początku. Czy wynikało to z tego, że zagrałem w sposób jaki nie został określony przy przedstawianiu zasad czy może był to blef mający na celu zdemaskowanie mnie? Ciężko było jakoś jednoznacznie stwierdzić jednak jaka była prawda. Jedynie to, że nie graliśmy uczciwie było dla mnie więcej niż pewne.
Nie nazwałbym tej niewinnej rozmowy nad kartami taktyką na zagadywanie panie Yanzo, wierzę że zarówno pan jak i wszyscy pozostali przy stole mają na tyle podzielną uwagę by potrafić jednocześnie mówić i obserwować. Zaśmiałem się po raz kolejny samymi oczami obserwując i słuchając tego co działo się dalej. Jednocześnie zwracając odrobinę większą uwagę na otoczenie. Szukałem wśród nich jakiś spojrzeń czy gestów mogących naprowadzić mnie na to co za jasełka są tu grane.
Ahhh, cóż za pech panie Dako, to dopiero pierwsza runda a nawet jeśli nie pójdzie w kartach to wie pan co ludzie mówią? Kto nie ma szczęścia w kartach, ma szczęście w miłości. Rzuciłem pocieszającym tonem i na koniec uśmiechnąłem się uprzejmie zerkając na niego i na kobietę w wymowny sposób. Chwilę później padło doprecyzowanie zasad od naczelnego oszusta. Ooooo, wydaje się to uczciwa zasada. W końcu kłamstwo nawet jeśli w połowie to wciąż jest kłamstwem czyż nie? Odparłem niewinnie jakby nie wiedząc do czego pije, a następnie zaczekałem na swoją kolej by na stół rzucić kartę z oznaczeniem kunai'a będąc ciekaw czy gospodarz ma zamiar korzystać ze standardowych sztuczek takich przybytków polegających na tym by dać klientom odrobinę zwycięstwa nim oskubią ich do cna czy może od samego początku będzie dążył do wygranej. Jednocześnie wiedząc, że dwóch graczy odpadło, a na stole znalazły się już trzy zagrane karty. Z zasady prawdopodobieństwa wynikało, że zagrywanie dwóch kart było teraz mało realne. Szczególnie że czwarta była wciąż na mojej ręce.
Ja również mam kogoś bliskiego memy sercu, niestety los chciał, że nie ma ich tu teraz ze mną. Jednak zabawne jest to jak bardzo człowiek jest w stanie się posunąć dla dobra takich osób, prawda? Niektórzy skłonni są cierpieć byle droga im osoba była bezpieczna, inni gotowi są stawić na szali własne życie bądź życie innych ludzi ... A pan, panie Yanzo? Co byłby w stanie pan zrobić dla tej osoby o której pan syna? Strzelałem. Nie byłem pewien czy miał na myśli syna, córkę, kochankę ale spróbowałem zakłuć mojego rywala tą niewidzialną szpilą, kto wie czy nie otworzy mi to jakiś drzwi?
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość