
-Wyglądasz jak psu z gardła wyciągnięty...Powiedziałbym coś zboczonego ale się powstrzymam. Radzę tobie przed snem zgarnąć sobie łyżkę miodu. To powinno zmniejszyć poranne problemy po piciu od tak stwierdziłem i dałem swoistą poradę jednocześnie machając zbywająco ręką na przeprosiny Akodo w sprawie spóźnienia
-Nie ustalaliśmy dokładnie o której mamy się spotkać więc nie ma problemu dodałem by następnie unieść brew do góry słysząc o chęci treningu.
-Przy twojej kondycji głowy raczej to będzie katorga niż trening. Wiesz melodia walki czy tam treningu nie zawsze jest przyjemna zacząłem spokojnie.
Dla czystej złośliwości i zabawy wyszczerzyłem się i oblizałem usta jakby na wzmiankę o walce. Lecz po chwili moja mimika wróciła do normy
-Chętnie bym się przyłączył do treningu ale chyba lepiej by było walczyć pojedynczo. Jednak jeżeli w trakcie uznasz iż to za mało na trening mogę się przyłączyć. Tylko pytanie. Używać wszystkich technik czy tylko tych związanych z orężem? Wiesz. Mówię tu ogólnie o technikach. To co potrafimy to używamy...No i jeżeli taka opcja idzie to wartoby poinformować przeciwnika "to może ciebie zabić" i nie starać się w niego trafić. I tak kiedyś miałem taki sparing z pewną przywódczynią jednej z organizacji najemniczej w Sogen. Nazywali siebie Hordą. Walka była całkiem interesująca chociaż krótka. No ale nic. Ja najwyżej poobserwuję na początek. oznajmiłem i oparłem się o jedno z dalszych drzew tak aby im nie przeszkadzać. Postanowiłem tutaj używać swojego talentu jaki posiadałem od dziecka. Z jakiego to powodu chciałem to robić? Ze zwykłej ciekawości. Mogłem obserwować nie tylko jak działa ich ciało ale przy okazji jak działa ich "duch". Obserwowałem, notowałem sobie w głowie, obmyślałem sobie również w ten sposób ewentualny plan na swoją walkę, no i z nudów kręciłem sobie swoją laską między palcami.