Kubomi
Posty: 609 Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
Wiek postaci: 21
Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
GG/Discord: Vive#2979
Multikonta: Umemoto Rei
Post
autor: Kubomi » 21 gru 2020, o 13:21
Mieszkanie i Warsztat Kubomi
Dwupiętrowy budynek wybudowany w tradycyjnym stylu z użyciem kamieni i drewna, znajduje się nieopodal centrum miasta. Mimo bycia mieszkaniem wyższej klasy, co widać przez zastosowanie przede wszystkim drewna wyższej jakości i posiadanie własnego ogrodu – jest wyraźnie zaniedbany. Rośliny dokonały podboju otoczenia, rosnąc, gdzie popadnie, nawet pomimo najszczerszych chęci właścicieli, którzy z tym walczą, gdy mogą, jednak wciąż roślinność objęła ścieżkę do domostwa i ścianę frontową. W środku natomiast sprawa prezentuje się o wiele lepiej, podłogi i ściany wyłożone wysokiej jakości drewnem, skutecznie pokazują zamożność budowli. Światło jednak rzadko kiedy wpada do środka przez czarne zasłony, strzeżące okien dzień w dzień. Do głównych pomieszczeń należy sporej ilości piwnica, spełniające praktycznie zastosowanie warsztatu i kuźni jednocześnie, na parterze główny salon, pomieszczenie o funkcji gastronomicznej, a także sypialnia, łazienka i wiele pokojów bez większego zastosowania. Na piętrze za to znajduje się pokój Kubomi i magazyn, wypełniony zazwyczaj starymi gratami.
Dodatkowo w budynku znajduje się wiele udogodnień mechanicznych charakterystycznych dla Ayatsuri.
W końcu wróciła do swojego domu, a właściwie domu swojego dziadka. Przekroczyła drewniany próg, znajdując się w już w skromnym, zakurzonym budynku, zdejmując z siebie płaszcz i zawieszając go na wieszaku, przy wejściu. Ze środka dobiegał już ją dźwięk uderzania młotem, o najpewniej jak się spodziewała, jakiś metal. Dziadek pomimo swojego poczciwego wieku i choroby dalej lubił coś robić.
- Jestem! Mam leki. – zawołała, kierując się już do źródła dźwięku, wchodząc po kilku krokach do warsztatu lalkarskiego, dosyć sporego, w którym znajdowało się wiele prowizorycznych szlifierek – opartych na obracający się kamienny dysk, kowadło, piec, dużo oświetlenia, narzędzi, jednym słowem – wszystko, co potrzebne. I zobaczyła swojego dziadka, Kurayami Monsuta , mężczyznę w sędziwym wieku, niezwykle chudego, o siwych, nawet nieco długawych włosach, sięgających karku. Ten właśnie pomimo małej siły i choroby, uderzał młotem w kawałek metalu, który wyglądał na jakiś kunai.
- Ach… Kubomi-chan, długo cię nie było. Jak się bawiłaś ze swoimi przyjaciółmi…? – jego ochrypnięty głos rozległ się po pomieszczeniu, nieco stresując białowłosą, słowami, które padły.
- Emm… dobrze! Było super, ale teraz potrzebuję pomocy z jednym projektem, pomógłbyś dziadku? – odpowiedziała, pośpiesznie zmieniając temat, jednocześnie wyciągając zakupione materiały do produkcji. Staruszek jedynie kiwnął głową, chyba ze zrozumieniem i na swoim wózku inwalidzkim podjechał do wnuczki, która już przygotowywała się przy stole.
Ukryty tekst
Po tym wszystkim, odpoczęła w domu, pospędzała czas ze swoim dziadkiem, a na wieczór ponownie wyszła, by „Spotkać się z przyjaciółmi”.
z/t
[/quote]
0 x
Trap Alert
Kubomi
Posty: 609 Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
Wiek postaci: 21
Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
GG/Discord: Vive#2979
Multikonta: Umemoto Rei
Post
autor: Kubomi » 4 sty 2021, o 21:08
Pomieszczenie wypełniał dźwięk uderzania młotka, siekiery, wertowania kartek i uderzania metalu o metal. Zainteresowana osoba mogłaby ujrzeć białowłosą kobietę, która właśnie intensywnie pracowała przy stole rzemieślniczym – pochylając się nad najróżniejszymi kształtami, które z daleka wydawały się niezwykle humanoidalne. Kuglarka w obecnej chwili kalibrowała sobie swoje narzędzia do pomiaru długości, a także wymieniała końcówki w swoich bardziej… dokładnych zabawkach, by stworzyć kukłę, która spełni założenia teoretyczne.
Praca była o tyle wyjątkowa, że to jej pierwsze marionetki, które tworzy bez pomocy swojego dziadka. Tylko ona i jej dzieło, nie mniej, nie więcej. Gdy już przygotowała swoje narzędzia do pracy, pochyliła się ponownie nad wyrzeźbionymi częściami, zaczynając najważniejszy etap.
Ukryty tekst
Odetchnęła z ulgą, wstając po kubek gorącej herbaty, który sobie przygotowała wcześniej… oby nie ostygła.
0 x
Trap Alert
Kubomi
Posty: 609 Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
Wiek postaci: 21
Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
GG/Discord: Vive#2979
Multikonta: Umemoto Rei
Post
autor: Kubomi » 4 sty 2021, o 21:25
Herbata była… nieco chłodniejsza niż Kubomi się spodziewała. Zamiast przyjemnej, gorącej goryczy dostała… mniej-przyjemną, letnią gorycz. Z lekkim skrętem na twarz przechyliła kubek, nie będąc przez chwilę pewną co zrobić z tym faktem, dopiero po kilku sekundach się ruszyła, kierując ponownie do warsztatu, by dokończyć pracę na dzisiaj i pójść spać. Potrzebuje snu, szczególnie po dzisiejszym dniu. Gdy tylko usiadła przy stole rzemieślniczym, wyciągnęła części do marionetki, by za chwilę zacząć pracę nad montażem i ewentualną obróbką. Pomieszczenie wypełnił dźwięk ostrzonym noży i innych ostrzy, które są niezbędne w procesie twórczym.
Ukryty tekst
Po tym wstała i po prostu skierowała się do snu. A kolejnego dnia wzięła swój ekwipunek i skierowała się do wyjścia.
z/w
0 x
Trap Alert
Kubomi
Posty: 609 Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
Wiek postaci: 21
Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
GG/Discord: Vive#2979
Multikonta: Umemoto Rei
Post
autor: Kubomi » 6 lut 2021, o 00:14
Pomieszczenie wypełniał dźwięk lejącej się wody. A sama białowłosa czuła strugi wody, które spływały po jej nagim ciele i łączyły się z jej łzami, gdy sama była wpatrzona w dno bali, w której była zanurzona po piersi. Jej nieobecne spojrzenie na dosłownie sekundę skierowało się w górę, zawieszając się na chwilę na prysznicu – a właściwie drewnianej konstrukcji przypominającej rury, do której powoli spływała woda z kilku wiaderek, który był źródłem tej nawały wody, a także przydatnym mechanizmem dziadka, a po chwili ponownie wróciła do obserwacji dna, myśląc nad swoim życiem. Czuła się… czuła się… przede wszystkim źle. Została wykorzystana i zmuszona do zabicia członków swojej mafii, tylko dlatego, że ktoś… nieodpowiedzialny wydał takie polecenie i tego, że ktoś chciał więcej władzy? Sama nie rozumiała tego. Była głupia. Była głupiutką dziewczynką, która chciała tylko zarobić na leki dla swojego dziadka, nic więcej – a to, że towarzystwo jest fajne, to chyba nic złego? Ale mimo to wykonuje wolę Lwa, nawet jeśli nie chce, to zawsze wykonuje polecenia. To zły znak? Ale w imię dobrego celu, więc raczej znośne zachowanie.
- Prawie dzisiaj zginęłam. – wyszeptała do siebie, patrząc na swoje siniaki i ślady po uderzeniach kamieniami i gałęziami. Świadomość tego, że ledwo co wygrała, była… przerażająca. Musi się stać silniejsza, to jest pewne, inaczej nie przetrwa w tym mieście. Będzie się bardziej starała, wykonywała więcej zleceń, trenowała, by być silniejszą i móc przynieść więcej pieniędzy do domu… a właściwie… Jeśli stałaby się ważniejsza, to by może udało jej się zamienić Rodzinę w lepsze miejsce, gdzie osoby takie jak Obo nie są sępami żerującymi na naiwności?
- To jest… w sumie pomysł. – wymamrotała do siebie, podnosząc wzrok, gdy poczuła, że strugi wody się skończyły. Wytworzyła z końcówki palca nić chakry, dzięki której ponownie wprawiła mechanizm w ruch, a nowe wiaderka wody zaczęła ponownie przelewać wodę do rur. Powolnymi ruchami Kubomi zaczęła się namydlać, by zmyć z siebie brudy dzisiejszego dnia, a także zmusić się do przestania płakać. Pogładziła się jeszcze po swoim ciele i zerknęła w lustro, oceniając swój wygląd. Może faktycznie była ładna? Choć ze swoim charakterem szarej myszki, raczej nikt tego nie zauważy… ale to chyba nic złego? W końcu opuściła balię, wysuszyła się i ruszyła do swojego pokoju na piętrze. W drodze zobaczyła dziadka kątem oka, który chyba jej się przyglądał…? Nie była pewna, jak obróciła głowę w jego kierunku, to ten ze spokojem siorbał herbatę, przy swoim ulubionym niziutkim stoliczku, którego kukiełkowe nogi pozwalały mu, w razie czego się podwyższyć lub pójść w inne miejsce.
Dotarłszy do pokoju, położyła się na swojej macie, ściskając poduszkę między swoimi nogami i rękoma, czując ponownie łzy spływające jej z policzków.
- I po co ją zabiłam? Przecież mogłam pozwolić jej żyć… - wybełkotała do siebie, pozwalając się sobie wypłakać. Potrzebowała tego. Nie była pewna, ile czasu minęło, jednak… w końcu się uspokoiła. Spojrzała zmęczonymi, wilgotnymi oczami na resztę pokoju, zatrzymując chwilowo spojrzenie na swoich kukiełkach.
- Dobranoc. – rzuciła tylko do nich, mając chęć, by się po prostu odezwać i zamknęła oczy, by w końcu pójść spać. Jutro i może pojutrze spróbuje skupić się na opiece nad dziadkiem, a potem się zobaczy.
0 x
Trap Alert
Shion
Gracz nieobecny
Posty: 15 Rejestracja: 5 lut 2021, o 11:22
Wiek postaci: 19
Ranga: Tora
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=9317
Multikonta: -
Post
autor: Shion » 9 lut 2021, o 00:27
Początek
*****
Był późny poranek. Słońce już od dawna wznosiło się nad głowami ludzi poruszających się po ulicach Shigashi no Kibu - tych, którzy szli do pracy, tych, którzy skacowani próbowali odnaleźć drogi do swoich domów, tych, którzy nie mieli ani pracy ani mieszkań, do których można byłoby iść albo wracać... i całej reszty zróżnicowanej plejady. Słowem, osada o tej porze tętniła już życiem. Shion przemieszczała się swobodnie pośród tej zbieraniny, sunąc przed siebie pewnym, energicznym krokiem. Wyróżniała się spośród tłumu. Głównie, trzeba przyznać, przez swój niebagatelny wzrost. Nieco ponad głowami większości pozostałych przechodniów wystawał narzucony na jej głowę bambusowy kapelusz, chroniący przed promieniami tego wspomnianego wcześniej, uporczywego słońca. Rozpuszczone włosy dziewczyny delikatnie falowały pod wpływem zarówno wiatru, jak i wszechobecnego ruchu. Choć była, jak zwykle, uśmiechnięta, nikt spośród mijanych mieszkańców nie miałby szans tego dostrzec, gdyż zarówno usta jej, jak i nos, skryte były pod ściśle przylegającą do twarzy białą chustą. Poza tym ozdobę jej osoby tego dnia stanowiła koszula, również biała, wsunięta w czarne spodnie, fikuśny czerwony krawacik, solidne kryte buty i ciemnoczerwone, skórzane rękawiczki...
- Ach, nikt ludzi w tym mieście nie przyuczył chyba nigdy, czym jest higiena... Ciekawe, czy to szczęście, czy chłodne wiatry z północnych prowincji ochroniło ich jak dotąd przed epidemią? Hihi... O! To jest chyba domek mojej nowej pacjentki... - dziewczyna, jak zwykle w radosnym nastroju, przystanęła przed jednym ze stojących przy ulicy mieszkalnej domostw, po czym przyjrzała mu się uważnie. Wolała się upewnić, że to właściwe miejsce, zanim zapuka i potencjalnie zmarnuje swój czas przez jakieś nieporozumienie. Zadania od rodziny czasami były takie nudne... Nie żeby, jako de facto medyczka, była zaskoczona częstotliwością, z jaką posyłano ją do wracających ze swoich misji członków mafii, ale liczyła na zadania nieco bardziej fantazyjne. Dawno nie miała okazji przeprowadzić żadnego budującego eksperymentu.
Młoda Tora wyciągnęła z kieszeni spodni schludnie złożoną, czystą karteczkę, rozłożyła ją, wczytała się przez chwilę w jej treść, po czym jeszcze raz spojrzała na drzwi domostwa i w końcu głośno do nich zapukała. - Ku-bo-mi-chaaan... Trzeba będzie jej założyć formularzyk w spisie pacjentów - czerwonooka przetrawiła w myślach imię współmafiozy, do której ją przysłano, chcąc się upewnić, że nie popełni żadnej gafy przy pierwszym kontakcie. Siedziała w tym środowisku wystarczająco długo, żeby mieć świadomość, jak mało czasami wystarczało, by sprowokować kogoś takiego, jak oni. W oczekiwaniu na jakiekolwiek poruszenie z wewnątrz budynku, dziewczyna zsunęła ze swojej twarzy zasłaniającą ją dotąd maskę, odsłaniając śliczny, szeroki uśmiech.
- Ohayō gozaimasu! Usługi medyczne Ekibyō! Przysłano mnie tutaj na oględziny niejakiej Kubomi-chaaan po jej ostatnim zadaniu dla rodziny, czy zastałam ją może tutaj?! - gdy tylko ktoś jej otworzy, Shion od razu miała zamiar pomachać wesoło na przywitanie i bez czekania na jakiekolwiek słowa gospodarza rzucić swoim popisowym sloganem, przygotowanym na tego rodzaju sytuacje. Nie należała do osób dyskretnych, toteż nie przejmowała się za bardzo ryzykiem sprowokowania jakichś losowych mieszkańców przechodzących obok. Wiedziała, że nie jest na terenie żadnej z pozostałych rodzin... a zwykły obywatel nie zadzierałby otwarcie z nikim, kto z taką łatwością powoływałby się na Ekibyō. Tak. Dziewczyna, choć mogła sprawiać wrażenie wesołej idiotki, była doskonale świadoma tego, kto w tych warunkach był lwem, a kto zwykłą zwierzyną. A świadomość ta sprawiała jej wyjątkową przyjemność. - Chciałabym się zająć tym szybko i sprawnie, więc proszę wpuścić mnie do środka bez żadnych grzecznościowych formalności i podać od razu filiżankę jakiejś mocnej kawy. Oczywiście za środki medyczne i swoje zaangażowanie dostałam już od przełożonych zapłatę z góry, więc odmowa mojej pomocy nie jest akceptowaną opcją.
0 x
Kubomi
Posty: 609 Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
Wiek postaci: 21
Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
GG/Discord: Vive#2979
Multikonta: Umemoto Rei
Post
autor: Kubomi » 9 lut 2021, o 00:50
Poranny odpoczynek Kubomi, która regenerowała siły fizyczne i psychiczne, po ostatnim zadaniu został przerwany przez nagłe pukanie. Chwilę nie była pewna, czy to nie jest pomyłka – jednak nie szkodziło sprawdzić. Odsunęła od siebie miskę z ramenem, kładąc pałeczki tuż obok i podniosła się z poduszki w swoim pokoju, kierując się po schodach na dół – poprawiając jedynie swoje domowe kimono, barwy czarnej z szarymi akcentami listnymi, nie był to najbogatszy i najlepszej jakości strój, jednak był wygodny – a to najważniejsze.
Gdy tylko zbliżyła się do drzwi, charakterystycznym dla siebie, powolnym ruchem otworzyła je na bok, tylko po to, by zostać zaskoczona i nieco przestraszona nagłymi słowami. Aż się wzdrygając i wykonując krok do tyłu, a po sekundzie spojrzała na źródło dźwięku. W drzwiach stała młoda kobieta, która przede wszystkim wyróżniła się tym, że białowłosa została zmuszona do podniesienia głowy – jak się okazało, medyk ze strony Rodziny jest wyższy o więcej niż głowę… Straszne.
- Erm… - zaczęła, jednak nie zdążyła dokończyć, gdy czerwonowłosa wydała kolejny potok słów. – Hai! Kawa robi się… – instynktownie odpowiedziała, już idąc zrobić napój, gdy chwilowo się zatrzymała, przypominając sobie o czymś ważnym.
- Mogłabyś… nie mówić o „rodzinnych” rzeczach tak głośno…? Proszę…? – powiedziała, swoim delikatnym, wycofanym głosem, skupiając wzrok głównie na podłodze. – A i ja jestem Kubomi… Proszę, daj mi chwilę. – dodała, odwracając się i nie czekając na reakcje, by przyrządzić kawę. Była to na szczęście jedna z wyuczonym przez nią czynności, a przynajmniej tak sądziła. Przygotowanie napoju było sprawne, choć nie można było tego powiedzieć o samej jakości, nieświadoma tego kuglarka wróciła, trzymając kubek.
- To… proszę za mną? – rzuciła, bardziej pytaniem niż stwierdzeniem, choć w jej głowie brzmiało to nieco… inaczej. Koniec końców, ruszyła, kierując się po schodach na górę i upewniając się, że nieznajoma podąża za nią.
0 x
Trap Alert
Shion
Gracz nieobecny
Posty: 15 Rejestracja: 5 lut 2021, o 11:22
Wiek postaci: 19
Ranga: Tora
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=9317
Multikonta: -
Post
autor: Shion » 9 lut 2021, o 01:56
Dostrzegłszy niepozorność i niepewność osoby, która otworzyła jej drzwi, Shion pewnym siebie krokiem przekroczyła próg, drzwi. Wiedziała, że będzie miała do czynienia z podobnym sobie żółtodziobem, więc nie musiała się obawiać o to, co mogłoby przynieść zbyt butne zachowanie. Dostrzegalne gołym okiem cechy charakteru i wyglądu białowłosej rówieśniczki tylko utwierdziły czerwonooką w tym przekonaniu, dodając jeszcze do występującej już w nadmiernej ilości pewności siebie.
- Hmm... oczywiście, Kubomi-chan, komfort pacjenta jest dla mnie bardzo ważny. Rozumiem, że masz obawy przed jakimiś niechcianymi plotkami. A może z kimś jeszcze tutaj mieszkasz? Tak, zdecydowanie, widzę w holu męskie buty, które nie pasowałyby na takie małe stópki - widząc, że zakłopotana pacjentka od razu pomknęła robić kawę, medyczka sama zamknęła za sobą drzwi, po czym schyliła się, żeby zdjąć swoje własne obuwie. Przez cały ten czas z ust nie schodził jej uśmiech. Do naturalnego optymizmu dokładało się rozbawienie, spowodowane oczywiście zachowaniem nowopoznanej pacjentki. Czerwonooka spotkała wiele osób na szlaku, jednak ta jedna była wręcz wyjątkowa, jeśli chodziło o jej nerwowość i aspołeczność. Albo były to jedynie pozory. To nie była w końcu zwyczajna wizyta lekarza rodzinnego, sprowadzanego przez rodziców zatroskanych o dziecko, które pewnego dnia wróciło do domu z kaszlem. Shion miała zająć się leczeniem prawdziwego mordercy. Takiego, który podobno jeszcze dzień wcześniej zabił troje ludzi. W tym jedną bezbronną kobietę. Tego przynajmniej dowiedziała się czerwonooka, kiedy przedstawiano jej wytyczne dzisiejszego zlecenia.
Po zsunięciu butów z nóg i stanięciu na podłodze w czarnych skarpetkach, dziewczyna wyprostowała się, rozglądając uważnie po wnętrzu budynku. W końcu jednak zatrzymała swój wzrok na gospodyni, która, tym razem wyposażona w kubek upragnionej kawy, pojawiła się znowu. - Fascynujące, ciekawe, czy to tylko gra, czy faktycznie mam szczęście spotkać członka rodziny, który tak bardzo nie przystoi do niej swoją mentalnością. Możliwe, że to zlecenie może być bardziej interesujące, niż pierwotnie zakładałam.
Kiedy Kubomi wygłosiła pierwsze faktyczne zaproszenie i zaczęła wspinać się po schodach, Shion ruszyła za nią. Częściowo rozglądała się po wnętrzu, udając zainteresowanie mieszkaniem swojej pacjentki. W rzeczywistości jednak pragnęła skupić się właśnie na Kubomi. Na jej ruchach, sposobie, w jaki układała nogi, czy widać po niej było jakieś napięcie. Choć medyczka nie miała oczywiście złych intencji, nie mogła przestać myśleć o błędach, jakich właśnie była świadkiem. Oto ambitna członkini Rodziny, świeżo po pierwszej ryzykownej misji wpuściła do swojego mieszkania kompletnie nieznajomą osobę, po czym bezproblemowo odwróciła się do niej plecami. Cóż... widocznie nie tylko przed chorobami ludzie nie wiedzą, jak się chronić.
- Nie masz powodów do takiego spięcia, Kubomi-chan. Jestem tutaj tylko po to, żeby upewnić się, że wszystko z tobą w porządku i będziesz w razie chęci w stanie wrócić odpowiednio szybko do swojej... pracy. Rozumiem, że nie planujesz z niej rezygnować na dłuższy okres? Byłoby naprawdę szkoda, gdybyśmy stracili taki... okaz - choć Shion z racji braku kompetencji i zainteresowania ludzkimi charakterami nie zajmowała się normalnie badaniami psychologicznymi, tutaj miała ochotę zrobić mały wyjątek. Odpowiednio wyraźnie zaakcentowane słówko „okaz” dobrze oddawało obraz tego, jak obecnie dziewczyna postrzegała swoją rozmówczyni. Odnalezienie tak wstydliwej, szarej myszki przynależnej do stada lwów było odkryciem, którego żaden prawdziwy badacz nie mógłby z czystym sumieniem zignorować. Wypowiedziane przed chwilą słowa Shion były jednym z elementów tego nadprogramowego badania. Jak jej słowa zostaną zinterpretowane przez badany obiekt? Zostaną obrane za jakiegoś rodzaju groźbę, sugestię? Może w dotkliwy sposób przypomną o wczorajszych wrażeniach, wywołując jakąś ciekawą reakcję? Czerwonooką ekscytowała niewiadoma, zawarta gdzieś pomiędzy tymi wszystkimi pytaniami, a wszelkimi nieprzewidzianymi odpowiedziami, jakie mogły na nią czekać.
- I zanim zajmiemy się oględzinami, mogłabyś opowiedzieć pokrótce, jakiego rodzaju doznałaś lub mogłaś doznać? Czy otrzymałaś dotąd jakąkolwiek formę pomocy medycznej? Kłopoczą bądź kłopotały ciebie jakieś niepokojące objawy, bądź dolegliwości? Wszelkiej maści opuchnięcia, niemożność normalnego zginania stawów, trudności z oddychaniem, chodzeniem, ból w konkretnych miejscach... Skoro już tutaj jestem, poza wszelkimi świeżymi obrażeniami spowodowanymi walką będę się też mogła zająć też innego rodzaju problemami, jeśli wcześniej jakieś występowały. Dużo pracowałam w środowiskach zarazy, więc znam się nawet całkiem przyzwoicie na wszelkiej maści chorobach.
0 x
Kubomi
Posty: 609 Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
Wiek postaci: 21
Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
GG/Discord: Vive#2979
Multikonta: Umemoto Rei
Post
autor: Kubomi » 9 lut 2021, o 12:50
Prawdą było, że białowłosa była spięta – a też na tyle zestresowana, że zapomniała o tym jak powinna się zachować w obliczu nieznajomej osoby, która deklarowała, że jest z mafii. Mogła kłamać. W odpowiedzi na swoją głupotę westchnęła smutno, przez chwilę czekając nawet na uczucie kłującego bólu, ten jednak nie nadchodził. W końcu dotarli do pokoju Kubomi, który nie był najbardziej zagospodarowany na świecie – niski stolik, na którym właśnie stała miska z Ramenem, kukły umieszczone na wieszakach na ścianie – dwie humanoidalne z ostrzami zamiast rąk i łydek i jedna parasolka, która wyglądała bardziej jak meduza z rozłożoną rękojeścią na 4 odnóża. Oczywiście także mata, akurat niemała, która na spokojnie, by zmieściła nawet 3 ludzi.
- Erm… tak. – odpowiedziała cicho na słowa pani lekarz, zerkając jedynie w kierunku swojej rozwieszonej broni, na wszelki wypadek. – Nie… nie planuję. – dodała, mocno się speszając, gdy została nazwana „okazem”, nieco marszcząc brwi, przypominając sobie mimowolnie, do czego odniesieniem są słowa czerwonowłosej. Dosłownie na moment zaszkliły się kuglarce oczy, jednak momentalnie zamknęła powieki i otworzyła je po kilku sekundach, by nie rozpłakała się, przy nieznanej kobiecie.
- Chyba obuchowe…? Dostałam kamieniami, takimi większymi. Jeszcze żwirem i gałązkami. Erm… nie, nie otrzymałam. Tylko spuchnęło i bolało, dalej trochę boli, ale chyba przejdzie…? – odpowiadała jak na przesłuchaniu, nie patrząc na czerwonowłosą, jakby obawiając się kolejnego dziwnego pytania. Jednak, gdy ta wspomniała o leczeniu chorób, to po lekkim opóźnieniu, na twarz białowłosej pojawił się głęboki wyraz zamyślenia, jakby na coś wpadła. Czyżby…?
0 x
Trap Alert
Shion
Gracz nieobecny
Posty: 15 Rejestracja: 5 lut 2021, o 11:22
Wiek postaci: 19
Ranga: Tora
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=9317
Multikonta: -
Post
autor: Shion » 9 lut 2021, o 21:25
Obydwie dziewczyny tworzyły zestawienie, które wraz z postępem rozmowy obrastało w coraz więcej kontrastów. Jedna wysoka, druga niska. Jedna chętna do rozmowy, druga wręcz przeciwnie. Jedna beztrosko odnosząca się do śmierci, druga... cóż. Chyba nawet wypaczony odpowiednik empatii, jak ten, którym posługiwała się Shion, wystarczał do dostrzeżenia bólu jej rozmówczyni i zaprzestania dalszego drążenia. Przynajmniej na razie. Póki główne zadanie medyczki w tym miejscu nie zostało jeszcze spełnione, wolała ona zapewnić swojej pacjentce komfort niezbędny do wygodnej pracy z potencjalnymi ranami. Na badania dodatkowe przyjdzie czas. Później.
Czerwonooka musiała przyznać w duchu, że domostwo, po którym się poruszała, było prawie tak interesujące, jak osoba niepozornej Kubomi-chan. - Hmmm, muszę przyznać, że jakkolwiek mało profesjonalnie by nie wyglądała, musi jej się zawodowo powodzić lepiej, niż mi. Piętrowy dom, schludny, ściany pozbawione dziur, nie widziałam jeszcze tutaj żadnych szczurzych odchodów. Jak dotąd większość mafiozów, do których mnie posyłano, nie mogło poszczycić się takim porządkiem. Mieszkanie w takim miejscu musi być zimą naprawdę przyjemne. Ach, i te drewniane dekoracje... Ciekawe, co to za ustrojstwa. Jakiegoś rodzaju elementy rytualne? Broń? - wiszące na ścianach pokoju białowłosej kukły ewidentnie przykuły uwagę Shion, z czym ta nawet nie miała zamiaru się kryć. Mimo swojego burzliwego toku życia nie miała dotąd okazji zobaczyć z bliska czegoś takiego. Szczególnie ta dziwaczna parasolka z doczepionymi ostrzami. Przywodziła na myśl typową parasolkę shinobi wyposażoną w wyrzutnię senbonów, a przynajmniej jej znacznie bardziej rozbudowaną wersję. O to też trzeba by było spytać swoją gospodynię.
Najpierw jednak najważniejsze rzeczy. Po szczegółowym wypytaniu białowłosej o jej stan zdrowotny, Shion z nietypowym dla siebie skupieniem wysłuchała odpowiedzi, a następnie odwiązała od swojego ubrania umiejscowioną dotąd na pośladku torbę, którą położyła na stoliku obok ramenu. Znajdujące się w niej narzędzia nie były póki co potrzebne, jednak wygodniej było bez zbędnego balastu. Gdy torba była już z głowy, zsunęła jeszcze do tyłu swój bambusowy kapelusz, tak, że ten zawisł na plecach. Wyraz zamyślenia na twarzy rozmówczyni kompletnie umknął jej uwadze, poświęconej przede wszystkim analizie słów Kubomi i wyciąganiu z nich potencjalnych wniosków. - Dobrze, rozumiem więc, że nie było po tym żadnych otwartych ran i nie trzeba się zajmować ich dezynfekcją. Poza tym osłabnięcie bólu z czasem wskazuje na to, że nie doszło raczej do żadnych poważnych uszkodzeń... chyba, że jesteś z tych, co mówią o swoich ranach, jakby to było nic, a tydzień później przez zaniedbania i nadmierny wysiłek zostają kalekami na resztę życia - w tym momencie przerwała, zabrała rozmówczyni trzymany przez nią kubek i bez dalszego komentarza wychyliła jego zawartość.
- Dobra kawa... - niezależnie od jego jakości, ciepły napój o tej porze w pełni spełniał potrzeby Shion. Nie była osobą skłonną do grymaszenia, jeśli chodzi o picie i jedzenie. Nie mogła sobie na to pozwolić. Zarówno czasowo i pieniężnie. Zresztą, kto przejmowałby się takimi drobnostkami? - Jeśli nie chcesz jeszcze zmienić swoich deklaracji i nie masz żadnych obaw, co do swojego stanu, to chyba niestety odpuścimy sobie dokładne oględziny. Szkoda, muszę przyznać, że liczyłam na coś ciekawszego. Chyba, że poza bólem i sińcami martwią cię jeszcze jakieś nieciekawe ślady, w takim wypadku pokaż je, a ja pomyślę nad jakimś specyfikiem ziołowym, który pomógłby im się ładniej zagoić. Tylko najpierw pójdź mi zrobić jeszcze kubek kawy - to powiedziawszy, wręczyła białowłosej ledwo co opróżnione naczynie i usadowiła się wygodnie na podłodze, plecami opierając się o ścianę.
0 x
Kubomi
Posty: 609 Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
Wiek postaci: 21
Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
GG/Discord: Vive#2979
Multikonta: Umemoto Rei
Post
autor: Kubomi » 9 lut 2021, o 22:39
- Nie, nie! Definitywnie nie jestem… - odpowiedziała wyrwana z zamyśleń, gdy jej rozmówczyni przedstawiła hipotezę dot. że traktuje swoje rany jak gdyby nigdy nic. Przejmowała się nimi, jak tylko mogła i bardzo chętnie nie powtórzyłaby tego bolesnego przeżycia! Chwilę później, na twarzy białowłosej pojawił się wyraz zdziwienia, gdy jej kawa została skomplementowana – może i oszukiwała się, że umie gotować, to jednak znała rzeczywistość. Przynajmniej od momentu, gdy Dziadek zaproponował jej kupowania jedzenia na mieście i przynoszenia go, jako obiad.
- Erm… dobrze. – skwitowała szybko polecenie dot. kolejnej kawy, kierując się w stronę schodów. Zanim jednak przekroczyła próg drzwi, posłała nieco ostrożniejsze spojrzenie, chwilę się przypatrując, czy nieznajoma nie próbuje niczego… głupiego, nauczona już doświadczeniem. Jednak po sekundzie-dwóch, skierowała się na dół, by przygotować kolejną kawę. Dopiero w trakcie przyrządzania jej zdała sobie sprawę, że nie ma żadnych śladów, którymi trzeba się zająć, więc nie musiała iść robić kawy… W końcu napełniła kubek, a także wzięła na wszelki wypadek nóż, który wsunęła w swój pas obi i wróciła z nim do pokoju, chcąc wykonać odważniejszy krok ze swojej strony.
- Erm… mam pytanie. – zaczęła, wchodząc do pokoju, szukając wzrokiem czerwonowłosej, czy nic w tym czasie nie zrobiła, albo nie próbuje jej zaatakować (wtedy wyjmie swój ostry kawałek żelastwa). – Skoro jesteś lekarzem i eeee… znasz się na chorobach. No to… Erm… Nie byłabyś może zainteresowana, taką jedną, małą, sprawą… W sensie… Szukam lekarza do wynajęcia dla dziadka i zastanawiałam się, czy… - mówiąc coraz ciszej, ostatnie zdanie „nie byłabyś zainteresowana zarobkiem ” było już praktycznie niesłyszalne. Już zaczęła wpatrywać się w podłogę z chęcią zapadnięcia się pod nią.
0 x
Trap Alert
Shion
Gracz nieobecny
Posty: 15 Rejestracja: 5 lut 2021, o 11:22
Wiek postaci: 19
Ranga: Tora
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=9317
Multikonta: -
Post
autor: Shion » 9 lut 2021, o 23:47
Zadowolona z wizji wypicia kolejnej gorącej kawy i przedłużenia swojej wizyty w tym wygodnym miejscu, Shion podpełzła do swojej torby, celem wyciągnęła z niej częściowo zapisanego notesu i ołówka. Zmieniwszy swoją pozycję na seizę, otworzyła swój kajecik, po czym odszukała w nim miejsce przeznaczone dla nowego pacjenta. Na górze strony widniało napisane starannym pismem "Kubomi", zapisane w takich znakach, jakimi przedstawiono je na karteczce, którą czerwonooka otrzymała przy okazji przyjmowania obecnego zlecenia. Imieniu towarzyszyła oczywiście równie staranna hiragana, układająca się w grzecznościowe "-chan". W przeciwieństwie do swojej pacjentki, medyczka nie czuła się w obecnej sytuacji w żaden sposób zagrożona. Nie przeczuwała, żeby Rodzina miała na chwilę obecną interes w pozbywaniu się jej poprzez wysłanie na jakieś zadanie-pułapkę. Zresztą, gdyby pojawił się taki zamiar, znacznie lepsza okazja do usunięcia jej nadarzyła się wtedy, kiedy przyjmowała zlecenie. Z tego powodu pozwoliła sobie na chwilę relaksu i odprężenia... zapisując wszystkie informacje, których dowiedziała się dotąd o Kubomi-chan. Kto wie, może białowłosa będzie świętować dalsze sukcesy, po których karta pacjenta zacznie się wydłużać. A może wręcz przeciwnie - zginie zapomniana w jakimś zaułku, a zapiski te pozostaną jedynym świadectwem jej istnienia?
Kiedy znów usłyszała kroki, podniosła wzrok w kierunku drzwi, zamykając notes w oczekiwaniu na powrót gospodyni. Musiała jeszcze dopytać o jej wzrost, wagę, zmierzyć obwód mięśni i chyba niezależnie od chęci współpracy z drugiej strony przyjrzeć się śladom po tamtej walce oraz reszcie ciała. Im dłużej o tym myślała, tym bardziej zastanawiało ją, czy bladość białowłosej jest kwestią chorobową, czy po prostu zwyczajnego stresu. Nim jednak dano jej okazję do przedstawienia swoich żądań, powstrzymał ją nagły przyrost inicjatywy ze strony wracającej gospodyni i słowa, które niespodziewanie poleciały z jej ust. Czerwonooka z uwagą ich wysłuchała, pozwalając mówić kuglarce. Przynajmniej do momentu, w którym nie zdecydowała się przerwać - gdzieś wtedy, kiedy ton głosu białowłosej zaczął cichnąć, a jej wypowiedź tracić na słyszalności.
- Ach, subarashii, Kubomi-chan! - nim padły słowa o zarobku, czerwonooka zerwała się nagle do pozycji stojącej, jednocześnie rozkładając szeroko ręce, jakby do uścisku, który miał nigdy nie nastąpić. Niczym natchniony klecha, przemawiający do słuchającego go z uwielbieniem tłumu wiernych. - Dostrzegłaś mój potencjał i zdecydowałaś się związać nasze losy na dłużej, sięgając po moje zbudowane latami doświadczeń zdolności i tajemną wiedzę? Choć poznałaś mnie dopiero dzisiaj, pragniesz, żeby to w moich rękach spoczął los twojego biednego bliskiego, cierpiącego przez chorobę zwaną jako starość? A może to po prostu wymówka, której celem jest zakamuflowanie twojego pragnienia do dalszego kąpania się w blasku mojej nauki? Nieważne. Nie musisz mi odpowiadać na żadne z tych pytań, Kubomi-chan. Wiedz, że z chęcią poświęcę się działaniu, którego ode mnie oczekujesz. W końcu obowiązkiem lekarza jest dbać o swoje dzieci, czyż nie? - kontynuując swoją wypowiedź, Shion niejednokrotnie zdążyła zmienić układ swoich rąk, gestykulując żywo w rytm wylewającego się z jej ust słowotoku. W tym momencie natomiast, nie przerywając, odwróciła się i zaczęła krążyć po pokoju.
- Nie wiem oczywiście, jakie konkretnie dolegliwości szkodzą zdrowiu twojego dziadka, ale problemów wieku starczego nie wolno lekceważyć, niezależnie od własnego geniuszu. Jestem pewna, że będą niezbędne dość konkretne zioła i substancje, których niestety nie jestem w stanie zakupić z własnej kieszeni... Ale wnioskuję po twoich warunkach zamieszkania, że dla ciebie nie powinno to być zbyt wielkim obciążeniem finansowym. Poza tym, jeśli nie chcesz przepłacać u znachorów, niezbędne będą narzędzia alchemiczne, które pozwoliłyby mi własnoręcznie preparować wszystkie lekarstwa. Nie mam mieszkania, więc albo będę musiała pracować nad tym u ciebie, jeśli masz odpowiedni sprzęt, albo pomożesz mi opłacić rzemieślnika, który udostępniłby własne miejsce i aparatury. Ach, dziadek mieszka tutaj? Jeśli tak, to będę tutaj przychodzić, brak mieszkania wiąże się też z brakiem gabinetu. Czy coś jeszcze z rzeczy, które można ustalić od ręki... A, tak, ściągnij kimono, chcę się przyjrzeć twoim ranom oraz cerze, a oprócz tego zmierzyć. Ile masz wzrostu i wagi?
0 x
Kubomi
Posty: 609 Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
Wiek postaci: 21
Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
GG/Discord: Vive#2979
Multikonta: Umemoto Rei
Post
autor: Kubomi » 10 lut 2021, o 01:28
Białowłosa dziewczyna wyraźnie zmarkotniała pod wpływem słowotoku czerwonowłosej. O ile przez pierwszą sekundę, była uradowana zainteresowaniem, to słów, których musiała słuchać, było już stanowczo za wiele. W takich momentach jej… specyficzne umiejętności interpersonalne dawały o sobie znać, konkretniej sprawiając, że Kubomi-chan nie wiedziała jak się zachować. Nie przywykła do mówienia dużo, najchętniej by się w ogóle nie odzywała, ale nie mogła – a teraz jak wykazała się inicjatywą, to nieco tego pożałowała. Nie czekając, aż rozmówczyni skończy, usiadła na swoim posłaniu, śledząc wzrokiem gigantyczną lekarkę.
- Emm… chyba? – to była jej jedyna odpowiedź na pierwszą fazę słowotoku, a konkretniej pierwsze zdanie. Dała sobie chwilę milczenia, by przygotować kolejne słowa. – No to… czy jako forma… yyy zapłaty… Wystarczyłoby zamieszkanie tutaj i… wyżywienie? – zadała pytanie, a raczej przedstawiła swoją ofertę handlową, choć z jej ust zabrzmiało, jakby bała się mieć czelność to wypowiadać.
- A i… ja sfinansuje lekarstwa… przynajmniej te najtańsze. Te… z wyższej półki są ciężko dostępne. A i tak… dziadek tu mieszka. I spróbuje pomóc z… narzędziami alchemicznymi. – dodała po kilku sekundach.
- Nie. – skwitowała zadziwiająco szybko i twardo, gdy usłyszała ściągnięciu kimona, przybierając nieco bardziej pokerowy wyraz twarzy. – 154cm i 49kg wzrostu. – dodała po chwili, chcąc ten etap mieć szybko z głowy.
0 x
Trap Alert
Shion
Gracz nieobecny
Posty: 15 Rejestracja: 5 lut 2021, o 11:22
Wiek postaci: 19
Ranga: Tora
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=9317
Multikonta: -
Post
autor: Shion » 11 lut 2021, o 18:03
Czasami los uśmiecha się do ludzi najbardziej niegodziwych w najbardziej nieoczekiwanych warunkach. I oto właśnie Shion została obdarzona takim uśmiechem fortuny, szerszym nawet niż ten, który gościł na jej własnej twarzy. Zwyczajne zlecenie od Rodziny przyniosło jej życiową okazję do odmienienia swego losu... a przynajmniej uczynienia go nieco wygodniejszym. Oferta białowłosej była czymś nadzwyczaj szczodrym i przydatnym dla pozbawionej przyzwoitego lokum medyczki. Chociaż jednocześnie nie można się było temu aż tak dziwić - przyzwoitych lekarzy, choćby adeptów, nie spotykało się często, a ich usługi stanowiły coś pożądanego. W oczach Shion Kubomi przedstawiała się dotąd jako osoba pozbawiona problemów natury materialnej, także propozycja długotrwałego wynajmu usług w zamian za wikt i opierunek nie wydawała się niczym zaskakującym. Na pewno nie bardziej, niż odmowa wypowiedzianemu w ekscytacji poleceniu o odsłonięcie się.
- Dobrze, w takim razie później zajmiemy się twoimi konkretnymi pomiarami, Kubomi-chan - czerwonooka otworzyła na powrót swój notes, po czym coś w nim zanotowała, mrucząc pod nosem: - 154 cm wzrostu, 49 kg wagi, blada cera sugeruje niedostatek słońca - prawdopodobnie niechęć do wychodzenia na zewnątrz przez obawy wobec interakcji z innymi ludźmi. Pomiar mięśni przełożony na później, za-pa-mię-tać... Ōkē! Powiedzmy, że to mi na razie wystarczy! - ostatnie słowa wypowiedziała już znacznie głośniej, przy okazji zamykając znowu swój notes, żeby następnie podnieść leżącą na stoliku torbę i schować go do niej. - Jak najbardziej odpowiada mi proponowany przez ciebie układzik. Brak stałego dostępu do zakwaterowania jest dość niewygodny, kiedy chciałoby się prowadzić jakiekolwiek eksperymenty, a bez nich nie mogłabym się rozwijać. Można byłoby powiedzieć, że swoją dobrodusznością właśnie przysłużyłaś się tysiącom ludzi, którzy w przyszłości będą korzystać z moich... naukowych dzieł, Kubomi-chan. - Tutaj znowu przerwała, dając swojej rozmówczyni czas na wyrażenie swojego podziwu, zastygając w dramatycznej pozie. Następnie, niezależnie od reakcji lub jej braku, sięgnęła po przyniesioną dla niej kawę, pragnąc jeszcze raz zwilżyć swoje gardło.
- Kiedy będę mogła się tutaj ulokować i, co ważniejsze, poznać drugiego pacjenta? Nie ukrywam, że najchętniej bym już przyniosła i rozlokowała swoje rzeczy dzisiaj, żeby nie hamować niepotrzebnie postępu. Obstawiam, że ten budynek jest wyposażony w kamienną piwnicę? Byłoby to korzystne dla moich przyszłych działań - to mówiąc, nasuwała już na swoją głowę zsunięty wcześniej kapelusz, a na wysokość twarzy podciągnęła wiszącą dotąd na szyi chustę. Bardzo chętnie by jeszcze pokorzystała z wygód tego dogodnego miejsca, ale wiedziała, że obowiązki na nią czekają. A mafijne obowiązki nie lubią przecież czekać, czyż nie? Jeśli białowłosa jej już nie zatrzymywała, Shion ruszyła już na parter i w stronę drzwi wyjściowych, żeby nie przeciągać zbędnie spotkania. - Chciałabym już wyruszyć do kolejnego pacjenta. Podobno dostał strzałą w kolano z taką mocą, że aż mu je wygięło na drugą stronę. Niesamowite, co? Nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła się przyjrzeć temu przypadkowi. Biedny, podobno chciał chciał zostać łowcą przygód, a teraz będzie musiał zrezygnować. Ach, zapomniałabym!
Czerwonooka zatrzymała się, pacnęła ręką w czoło, jakby o czymś zapomniała, po czym wyciągnęła z powrotem notes i ołówek, szybciutko odnajdując odpowiednie miejsce i szykując się do pisania. - Jak nazywa się twój dziadek, Kubomi-chan? Jeśli posiadacie to samo nazwisko, nie musisz podawać znaków, przepiszę twoje, ale imię będzie niezbędne - jeśli udało jej się pozyskać jakąkolwiek odpowiedź, Shion starannie zanotowała dane "drugiego pacjenta", po czym, o ile po drodze nie zostało jej zadane żadne dodatkowe pytanie, ani nie została w inny sposób przed tym powstrzymana, ruszyła na zewnątrz i skierowała się do miejsca swojej kolejnej służbowej wizyty.
[z/t], o ile Kubomi nie zmusi jeszcze do przedłużenia pobytu.
0 x
Kubomi
Posty: 609 Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
Wiek postaci: 21
Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
GG/Discord: Vive#2979
Multikonta: Umemoto Rei
Post
autor: Kubomi » 12 lut 2021, o 16:16
Niekiedy w życiu, Kubomi zastanawiała się nad tym, jacy dziwni ludzie żyją na tym świecie. To był definitywnie jeden z tych momentów, Medyczka jest… sobą. Tak chyba by najlepiej podsumowała jej osobowość, choć musiała przyznać, że wydawała się trochę… jakby to ująć, straszna. Jednak jest to raczej standardowy przymiotnik, którymi można opisać członków Mafii. Jej samej też pewnie niektórzy nadaliby taki przydomek.
- Erm… Tak ma piwnicę, jedyny problem jest taki, że… jest obecnie zagospodarowana. Ale raczej znajdzie się miejsce…? – odpowiedziała, swoim cichutkim głosikiem. Jak na jej zmysł przestrzenny, powinno się znaleźć miejsce w domowej kuźni na jakieś… medyczne stuffy. Kuglarka jeszcze nieco się skrzywiła słysząc o nieszczęśniku ze strzałą w kolanie, jednak ponad to nie pod emocjonowała się tym.
- Monsuta. – podała imię dziadka. Po zakończeniu „wizyty”, a także umyciu kubka, Kubomi postanowiła się przebrać już w swoją zawodową odzież i skierować się w stronę sklepu, by zakupić wyposażenie na swoje kukiełki.
0 x
Trap Alert
Kubomi
Posty: 609 Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
Wiek postaci: 21
Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
GG/Discord: Vive#2979
Multikonta: Umemoto Rei
Post
autor: Kubomi » 4 mar 2021, o 00:16
Warsztat białowłosej wypełniały obecnie dźwięki piłowania drewna, a także uderzania metalu o metal. Młoda Kunoichi właśnie pochylała się nad stołem rzemieślniczym, tnąc za pomocą piły tarczowej – która jest jednym z głównych elementów wyposażenia warsztatu, kawałki drewna, która dzisiaj zakupiła. Gdy tylko skończyła, odłączyła nici chakry od mechanizmu, łapiąc w dłonie żelazne szczypce oraz mocowania, które musi wkręcić.
Ukryty tekst
Gdy skończyła, skierowała się do wyjścia – przyczepiając nowy konstrukt do swojego paska.
z/t
0 x
Trap Alert
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość