Ario
Posty: 2148 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 3 lut 2021, o 07:45
Jun & Rokudo
Misja grupowa rangi C
27/45
Jun
Dotarłeś do archiwum po wcześniejszym pożegnaniu się z recepcjonistą. Na miejscu zobaczyłeś, że rzeczywiście trwają prace konserwacyjne, więc kręciło się tutaj osób (głównie niższych rangą, takich parobków trochę), którzy mieli poprzydzielane najróżniejsze zadania - niektórzy zbierali i układali zwoje, inni porządkowali salę. Ty zaś wiedziałeś od razu po co tu przyszedłeś i zamierzałeś zbadać to wszystko na swój własny sposób.
Zaczałeś od przegląania spraw i tematów związanych z Lordem Kuryuru. Co ciekawe, za dużo na owego pana nie było - jedna sprawa, w której rzekomo dopuścił się ponad 15 lat temu defraudacji powierzonego w opiece konia, jednak sprawa została szybko zamknięta ze względu na wypłacenie pieniędzy pierwotnemu właścicielowi.
Druga sprawa była zdecydowanie mniej obszerna, jeżeli chodzi o akta, jednakże dużo świeższa - pochodziła sprzed trzech lat. W jednej z posiadłości Lorda miało dojść do mordu dziecka jednej ze służek, jednak ze względu na brak poszlak sprawa została zamknięta.
Trochę zajęło Ci szukanie tych informacji, więc nawet w sali kilka osób zniknęło, a prace konserwacyjne widocznie dobiegały do końca. Słońce zaczęło zachodzić, więc czasu pozostawało mało.
Rokudo
Nie odpuszczałeś przepytywania stajennego, który najwyraźniej orientował się w sytuacji - to raczej dobrze. Rzeczywiście, chłop nie potrafił raczej czytać między wierszami, gdyż jego zadaniem całe życie było wykonywanie poleceń, a nie knucie intryg. O tym, że był człowiekiem pracy mogły świadczyć utwardzone dłonie od wielu dawnych bruzd, które nie zamierzały się już chyba nigdy goić.
- Porównywalne stadniny...wie Pan, jak Lord Kuryuru wystawia swoje konie na wyścigi, to rzadko kto z okolic ma szansę. Gdybym miał strzelać, to ewentualnie można by próbować ściągnąć konia z innego regionu...chociaż, była taka sytuacja, że Lord rzeczywiście przegrał, ale to szemrana sprawa. - powiedział, po czym ściszył głos, jakby ktoś miał go usłyszec. - Chyba z cztery lata temu największy faworyt zawodów przegrał, czyli koń wystawiony przez Lorda. Co więcej, wygrał jakiś sprowadzony nieznany ogier, który nie miał prawa wygrać. Mówiło sie, że Lord specjalnie obstawił tego drugiego konia, a jego wlasny mial rzekomo przegrać. Ale to wie Pan, nikt tego nie sprawdził, tak tylko w wiosce ludzie gadali. - dodał. - Przepraszam, ale będę musiał wracać do pracy. Czy jeszcze coś? - zapytał na odchodne.
0 x
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735 Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja Duża torba Miecz i śpiwór Manierka
Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Post
autor: Jun » 3 lut 2021, o 08:51
- Rok 390 - Wiosna -
[/color][/b]
" ... "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=IrEm9eW ... U&index=11 [/youtube]
Szukanie okazało się w większości marnowaniem czasu. Zaskakujące jak człowiek, grzebiąc chwilę w papierach, zapomina o wszelkich potrzebach i upływie czasu, o którym przypominają tutejsi parobkowie i inne osoby kręcące się na posterunku. Zaskakujące jak szybko od tematu wyścigów konnych i całej tej organizacji, szybko przeszedł na sprawdzanie samego lorda. Ostatecznie nie dowiedział się niczego - co mu po sprawie o morderstwo sprzed trzech lat, w którym nie ma zawartych dosłownie żadnych informacji? Co to w ogóle za sprawa, o której napisane nie jest zupełnie nic prócz daty. Jun nie wiedział, kto spisuje te raporty, ale też mało go to obchodziło. Temat służki budził domniemania, ale to tylko myśli, które same w sobie były warte jeszcze mniej niż spędzony tutaj czas.
Jak Tamori już nic nie ustalił, to zamierzał się zbierać. Ściemniało się. Bardziej zastanawiało go, co robił w tym czasie Gaika i dlaczego do tej pory nie pojawił się na posterunku, skoro już jest tak późno. Czyżby sobie odpuścił i zrezygnował? Czy może wdał się w trwającą całe dnie rozmowe? Raczej nie to ostatnie, prędzej coś się wydarzyło, coś, co go zatrzymało. Kapelusznik nie miał bladego pojęcia co, dlatego sam miał zamiar skierować się do posiadłości Rokudo i ustalić miejsce przebywania Gaiki, tak czy inaczej wzięli tę sprawę razem, trochę czuł się za niego w tej chwili odpowiedzialny. Nim wyszedł na dobre, coś go zatrzymało. Wrócił się i zdecydował się oficjalnie otworzyć sprawę, jakkolwiek się to w Shigashi no Kibu robiło na papierze. Obiektem śledztwa zamierzał określić konie lorda Karyuyu i potencjalne nieprawidłowości mogące wynikać z opieki nad końmi, potencjalnej defraudacji koni na wyścigach konnych. Ostatecznie to był tylko papier mający wyglądać groźnie i dający Junowi nieco czasu gdyby sam lord okazał się niezbyt chętny do współpracy, w razie co. Taki dokument też był dobrą podkładką, by być na miejscu.
Dopiero potem, opuszczając budynek, Jun pożegnał się z Dyżurnym, o ile ten jeszcze zajmował swoje miejsce przy ladze, a potem wyszedł.
Myśli - Mowa
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
" RP /PBF to nie zabawa już "
Rokudo Gaika
Posty: 595 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 3 lut 2021, o 09:41
Kolejne okruszki informacji, których udzieliło mu nieprawdopodobne źródło. Gaika spisywał te wszystkie nowości w mentalnych notkach, jednak na samym początku przypiął wiadomość, aby czasem nie puszczać pary z ust w pobliżu tego jegomościa. Ktoś, kto dysponował tego typu wiedzą musiał być również dość głodny nowych informacji, a niechcianemu dziedzicowi rodu Rokudo zależało, aby jak najmniej plotek na jego temat krążyło w okolicy. I tak było już ich, aż zanadto, bowiem fakt, że mieszkał w swojej prywatnej posiadłości przed murami (czytaj szopo-pakamero-dojo) było dość miodnym tematem dla lokalnej socjety, która była wygłodniała wszelakich skandali. W końcu masz wszystko i twoje dnie spędzasz na powolnym roztrwanianiu swojego majątku, bądź co bardziej prawdopodobne, tego którego odziedziczyłeś, to nic w życiu nie przynosi większej ekscytacji, niż obgadywanie sąsiadów.
- To będzie wszystko, dzięki za pomoc. – Klepnął jeszcze raz w plecy mężczyznę, jednak tym razem było to jak najbardziej przyjacielski gest. Pogrążony w rozmowie zmarnował już dość czasu tego dnia i nawet nie zauważył, kiedy zaczęło się ściemniać. Aby podjąć jakieś zdecydowane kroki, trzeba było ruszyć z kopyta. Teraz najważniejsze było dotarcie do Juna i szybka wymiana najważniejszych punktów, które wyciągnął z gadatliwego służącego. W związku z tym skierował się wpierw do swojego domku letniskowego(czytaj to co poprzednio) z którego planował ruszyć ku posterunkowi, gdzie mieli się spotkać. Czy zdołał to zrobić na czas? Trudno było jednoznacznie stwierdzić, bowiem czas zdawał się płynąć jak szalony…
0 x
Ario
Posty: 2148 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 3 lut 2021, o 12:11
Jun & Rokudo
Misja grupowa rangi C
30/45
Spotkaliście się w połowie drogi. Jeden i drugi był bogatszy w jakieś informacje, które de facto mogły pomóc, ale mieliście poczucie, że klucz prowadzący do sprawy wymyka się Wam raz za razem. Czy dobrym pomysłem było wypytywanie o Lorda, od którego mieliście rzekomo pozyskać konie? Zdecydowanie tak, gdyby nie fakt, że czas Was naglił, a wcześniejszy jegomość (ten, który pojawił się ze zleceniem) nie wspominał ani słowem, aby ten Lord był w coś zamieszany.
Ba, idąc dalej tym tokiem myslenia - Lord był jedynie osoba u której były hodowane najlepsze konie w okolicy - jak się dowiedzieliście podczas gromadzenia informacji. Z tym co mieliście, ciężko byłoby zarzucić mu jakikolwiek udział w tej sprawie, a co więcej zapewne był teraz zupełnie nieświadomym mężczyzną, na którego padł wybór związany z zdobyciem jego koni.
Kim więc byli ludzie, od których to się wszystko zaczęło? Kto się założył, kto miał się ścigać? Mając dosłownie jedno nazwisko, będzie bardzo trudno to ustalić. Jeżeli chcecie tak bardzo dopaść owego jegomościa, musicie zdobyć się na jakiś podstęp, lub fortel. Z drugiej strony, sprawa mogłaby Was i tak już zmęczyć, więc kolejną opcją byłoby po prostu wypożyczenie lub dogadanie się z domniemaną córką Lorda (opiekunką stajni) by złapać niegodziwców. Opcji było bardzo dużo, więc tak naprawdę jeżeli postanowicie cokolwiek, to będziecie bliżej rozwiązania sprawy. Wszędzie pojawiał się ten sam drogowskaz: stajnia lorda Kururyu.
0 x
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735 Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja Duża torba Miecz i śpiwór Manierka
Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Post
autor: Jun » 3 lut 2021, o 13:53
- Rok 390 - Wiosna -
[/color][/b]
" ... "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=IrEm9eW ... U&index=11 [/youtube]
W żadnym wypadku Jun nie czuł się bogatszy w wiedze czy informacje. Wiedział mniej więcej tyle ile przedtem. Czuł, że zmarnował czas, na szczęście pomyślał by się zabezpieczyć oficjalnym papierem w trakcie wizyty - taki plus. Myślał jednak, że obędzie się bez wykorzystywania go. Możliwe, że z samym lordem był inny problem, również natury oszustw, który również wypadało rozwiązać czym prędzej.
Tamori jednak doskonale pamiętał słowa owego mężczyzny, który zaoferował im to zlecenie. Możliwe, że błędnie, jednak gość wyraźnie powiedział, że Lord był zamieszany w sprawę zakładu i ku temu nie było żadnych wątpliwości, albo jako zleceniodawca, albo jako oponent. Kto wie, czy sam nie próbował uprowadzić własnych zwierząt. Ze wszystkim, czego się dowiedział, dopuszczał do myśli nawet i taką opcję. Tak czy inaczej, po spotkaniu z Gaiką przywitał się z nim, powiedział mu pobieżnie to, co odkrył, czyli wspomniał o sprawie sprzed trzech lat i starej defraudacji, do jakiej doszło. Później miał zamiar posłuchać tego czego dowiedział się chłopak. Gdy już tak rozmawiali, również szli w kierunku posiadłości. Najpierw do bramy, a później w stronę ziemi owego lorda. Też starał się by zbytnio się nie ociągać.
Myśli - Mowa
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
" RP /PBF to nie zabawa już "
Rokudo Gaika
Posty: 595 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 3 lut 2021, o 15:33
Gaika zaś był bogatszy o dodatkowe informacje, które układały w jego głowie pewien obraz sytuacji. Srebrnowłosy przeczuwał, że ten cały Lord, któremu miał porwać konie mógł być zleceniodawcą, który próbuje uzyskać jakieś pieniądze z odszkodowania lub też obstawienia przeciwnego konia. W końcu podobno robił coś podobnego w przeszłości.
Jak tylko spotkał się z kapelusznikiem, to nie omieszkał podzielić się swoimi spostrzeżeniami oraz informacjami wydobytymi, w sumie niewielkim wysiłkiem, z ust stajennego. Gdy ten zrewanżował mu się podzieleniem się swoimi nowościami, których jak zauważyli było całkiem niewiele, to nie pozostało już nic innego jak skonfrontować się z samym celem ich zadania, jakim była właśnie posiadłość Lorda Kuryuru, gdzie mieściła się stadnina jego koni. Gdzieś z tyłu głowy liczył jednak na to, ze uda mu się wypełnić jego dzienną porcję kopania tyłków i nie będzie musiał sobie tego wszystkiego odbić przy innej okazji. Niestety, tylko czas pokaże jak będzie naprawdę, a tego zdawało by się mieli coraz mniej…
0 x
Ario
Posty: 2148 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 3 lut 2021, o 16:49
Rokudo & Jun
Misja grupowa rangi C
33/45
A więc wyruszyli - dwóch kompanów niczym dwóch najlepszych przyjaciół, ramię w ramię do stajni o której tyle się mówiło. Ile prawdy w tym co wiedzieliście? Gdzie czekał magiczny plottwist zmieniający całe postrzeganie misji? Tego jeszcze nie wiedzieliście, ale jak to się mówi - lepiej być czujnym, niż martwym.
Podróż do samej stajni okazała się szybka i nie tak strasznie niebezpieczna - co prawda minęliście kawałek lasu, ale jak zaczęliście zwracać uwagę na okolicę, dostrzegliście kilka drogowskazów, które rzeczywiście dość dokładnie wyznaczały kierunek podróży. Tym sposobem dotarliście do stajni, która wydawała się na pierwszy rzut oka czynna - był to spory kompleks, ogrodzony z każdej strony - z dużym wejściem przy drodze. Przy samym wejściu brama była otwarta, a przy niej stał jakiś strażnik.
Od frontu (czyli tak jak podchodziliście) widać było jakiś główny budynek administracyjny, który miał dwa piętra i w którym świeciły się jakieś światła. Potem niedaleko dalej była jakaś budowla mniejsza (parterowa) jednak zdecydowanie dłuższa. Można było zgadywać, że to rzekoma stajnia. Dalej (wewnątrz) widzieliście póki co jedynie jakieś pola do biegania z poustawianymi przeszkodami, lecz nikt tam obecnie się nie znajdował. Co jakiś czas słychać było końskie odgłosy dochodzące jak się domyślaliście ze stajni.
Na ten moment to wszystko co dostrzegliście. Macie około 20 metrów do wejścia i strażnik póki co Was raczej nie dostrzegł, gdyż wychodziliście zza drobnego zagajnika na drodze. Macie więc pełne pole manerwu.
Zapraszam
tutaj .
0 x
Rokudo Gaika
Posty: 595 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 27 wrz 2021, o 01:10
Właściwie to nie wiedział kiedy wrócił do domu. Napotkane twarze wydawały mu się jakieś szare i niewyrażające niczego. Dźwięki miasta bardziej drażniły niż były po prostu tłem jego codzienności. Swoje małe mieszkanko zastał mniej więcej tak, jak je zostawił. Letnie powietrze utrzymywało żar w pomieszczeniu i nawet otwarte okna na oścież nie były w stanie go stąd wywiać. W plamie słońca, które wpadało przez uchylone okno przeciągała się najgłębsza czerń, jaka chyba była możliwa. To był właśnie Oprawca. Jego Oprawca, o ile można mieć własność nad kotem. Te stworzenia raczej przebywały wśród ludzi raczej z powodu ich użyteczności, niż jakiegoś do nich przywiązania. Tak więc w zakodowanym kocim łebku właśnie przyszedł przynosiciel paszy. Kot uwalił się na pleckach, aby odsłonić swój równie ciemny brzuszek. Gorące promienie słońca, które na widok tej głębokiej czerni wściekle paliły każdy jej kawałek, zdawały mu się nic nie robić, poza sprawieniem lekkiej przyjemności. Rozległo się mruczenie. Człowiek jednak zdecydował się ignorować kota i przysiadł na macie przy niskim stole.
Ukryty tekst
0 x
Rokudo Gaika
Posty: 595 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 27 wrz 2021, o 01:50
Poprzedni dzień go wykończył. Siedząc na środku pokoju wykonał wysiłek, jakby przebiegł maraton. Pierwsza technika koncentracji była bronią obusieczną. Przepalała się przez jego pokłady energii niczym rozgrzany do czerwoności nóż przecina blok lodu. Mniej więcej tyle też potu się z niego wylało. Jak wstał następnego dnia, trzeba było to wszystko posprzątać, ogarnąć cały domek. Nakarmić kota. Przygotować śniadanie. Takie zwykłe czynności, które zaprzątają ludziom niemal całe życie. Szybko się ze wszystkim uwinął, w końcu była pora na gwóźdź programu jego następnego dnia
Ukryty tekst
0 x
Rokudo Gaika
Posty: 595 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 27 wrz 2021, o 17:45
Po dwóch dniach intensywnego wysiłku Rokudo miał już odrobinę dość. Potrzebował przerwy od tych niesamowitości, wracając do samych podstaw. Normalny trening, codzienny wysiłek. Dzień rozpoczął zatem od rozgrzewki w ogródku.
Ukryty tekst
0 x
Rokudo Gaika
Posty: 595 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 27 wrz 2021, o 18:12
Rokudo zauważył, że większość jego umiejętności jest nastawiona na robienie jak największej krzywdy w jak najkrótszym czasie. Co prawda w jego zawodzie nie było to zbyt dziwne, ale jego mniemaniu nieco się tym ograniczał. Przypominając sobie starcie z Junem doszedł do wniosku, że niekiedy również postawa defensywna wobec wrogów może być całkiem skuteczną taktyką.
Ukryty tekst
0 x
Rokudo Gaika
Posty: 595 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 27 wrz 2021, o 18:48
Obolałe po wyraźnym przetrenowaniu ciało Gaiki pływało sobie w beczce z wodą. Srebrnowłosy jeszcze żył, co przypominały mu niezwykle obolałe mięśnie. Nie oszczędzał się przez ostatnie dni i teraz jego organizm zdecydował się mu wystawić rachunek za wszystkie dokonane szkody. Kąpiel w beczce była jedną z tych metod uregulowania swojej należności względem ciała. Po pierwsze dzięki wodzie mógł nieco zmniejszyć oddziaływanie przyciągania względem jego obolałego układu kostnoszkieletowego, a po drugie zimna woda dość dobrze poprawiała krążenie, przez co dawał sygnał dla swojego umysłu, aby zaczął regenerować miejsca w których doszło do najgorszych zniszczeń. Ale nie on sam pływał w wodzie. Wraz z nim moczyły się zielone i białe roślinki, które mu kiedyś poradzili, aby dodawał jak miał się w niej moczyć. Czy działały skutecznie? Tego nie wiedział, ale taki rosołek z Rokudo mógłby się sprzedać całkiem nieźle, gdyby tylko znalazł się na to rynek zbytu. Gdy w końcu wyszedł z wody i osuszył całe ciało był niemal nowym człowiekiem. „Niemal” to dobre słowo, bowiem właściwie się nie zmienił wcale. Czuł się jednak dość dobrze, aby jeszcze trochę ponadwyrężać jeszcze do niedawna obolałe ciało. W końcu co najgorszego mogło się stać?
Ukryty tekst
0 x
Rokudo Gaika
Posty: 595 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 28 wrz 2021, o 00:05
Następnego dnia się obudził na łóżku i nie mógł się podnieść. Przegiął pałę. Obolałe mięśnie w końcu odmówiły mu posłuszeństwa, a on leżał sobie jak sparaliżowany na niezbyt miękkim posłaniu, rozłożonym na matach. W tle przemykał czarny kot, który wyraźnie niezadowolony brakiem zainteresowania ze strony swojego pana przez ostatni czas po prostu strzelił focha i uciekł przez okno. Zatrzymał się tylko na chwilę, aby spojrzeć z pogardą na dysfunkcyjny kawałek mięsa, jakim był Gaika. Ten tylko mógł sobie pozwolić na leżanko, bo właściwie do podjęcia jakichkolwiek działań mięśnie są całkiem przydatne, ba nawet niezbędne. Tyle było tego dobrego, że przynajmniej nie musiał się martwić o to, kto go położy do łóżka… Zaraz, zaraz… Ale co z toaletą?
Niektóre elementy tej historii są zbyt brutalne dla wzroku postronnych obserwatorów, dlatego zamiast nich macie tutaj zdjęcie słodkiego kotka.
Wieczorem już odzyskał dość władzy w kończynach, by móc wstać. Posprzątał i wywietrzył mieszkanko(a było z czego). Zrobił sobie jedzonko, nakarmił też kota, którego szósty zmysł wyczuł, kiedy leżąca kupa mięcha na posłaniu stanie się znów użytecznym nosicielem paszy. Potem było małe pranko, ale to już nie wchodźmy w szczegóły co, jak i dlaczego było trzeba. Pamiętajcie o kotku. Tak w atmosferze niemal inwalidzkiego trybu życia minęło mu parę dni w których jego muły zdecydowały się zregenerować. Ale żeby nie było mu czasem zbyt przyjemnie, srebrnowłosy postanowił wszystko zepsuć i potrenować sobie jeszcze.
Ukryty tekst
Kiedy w końcu przestało go boleć na tyle, by nie mógł chodzić urządził sobie kolejną wycieczkę. Tym razem jednak kierował się poza granicę miasta, chcąc zapewne odpocząć od całego zgiełku i rozgardiaszu jakim się to miejsce rządziło.
zt do ->
viewtopic.php?p=186977#p186977
0 x
Rokudo Gaika
Posty: 595 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 27 paź 2021, o 21:33
Powroty do domu nie były łatwe. Zwłaszcza, jak minęło tak wiele czasu. A ile tak właściwie minęło? Trudno było powiedzieć. Gdy jednak przekroczył próg swojego skromnego mieszkanka, to na nielicznych meblach można było dojrzeć cieniutkiej warstwy kurzu. Kota gdzieś wcięło. Skrzynka pocztowa była wypełniona do granic swoich możliwości. Głównie reklamy i tym podobne ścierwo, na które mogło dochodzić wyłącznie w miastach kupieckich, zwłaszcza do tych bogatszych dzielnic. Rokudo jak tylko wszedł do środka i zdjął swoje kapcioszki sięgnął do szafki po swój zestaw do spania, który rozłożył na podłodze. Dość przyzwoitych rozmiarów koc, kołdra i podusia. Tylko to było mu potrzebne do szczęścia w tym momencie. Co prawda mógł dalej funkcjonować dalej ale po co było się tak nadwyrężać? Trzeba było się teraz wyspać aby mieć energię do zarywania kolejnych nocek. Szybko się walnął na swoje posłanie i odpłynął.
Wieczór przywitał go ostrym bólem na nosie. To były właśnie szpony jego ulubionego współlokatora, który w ten sposób chciał wyrazić swoją dezaprobatę, że jego najgorszy niewolnik zostawił miseczkę pustą na tak długo. Biedaczysko musiał się karmić u swoich innych sługusów, bo przecież inaczej nie byłby takim tłuściutkim kawałkiem futrzanej kulki. Oprawca, bo tak wabił się zwierzak w domu Gaiki, wiedział doskonale na co może sobie pozwolić, a na co nie. Taki cios w nos był jedynie przedsmakiem tego, co dopiero miało nadejść. Srebrnowłosy obudził się do mieszkania, gdzie wszystkie kąty były obdrapane, kubki przewrócone i kuwety pełne. Nic tylko wrócić z powrotem w słodkie objęcia Morfeusza. Ale nie! To byłaby przecież ucieczka, a dla Gaiki tchórzostwo było najgorszą ze wszystkich cech. Niby mogło ratować przed niechybną śmiercią, ale jakie potem by wiódł życie? Zrolował posłanie i schował do szafki. Przykleił sobie plasterek do nosa, co tylko zwiększyło jego kolekcje naklejonych opatrunków. Wliczając w to bandaże, którymi miał owinięte ręce to mógł spokojnie uchodzić za pół-mumię. Potem trzeba było posprzątać ten syf i bałagan. Nakarmić kota, by ten więcej się nie posuwał do tak drastycznych kroków. Była to absolutnie bezużyteczna próba, ale cóż. Takie życie właściciela. Na końcu można było się zabrać za warstewkę kurzu, która się tutaj zalęgła na czas jego nieobecności. Ostatnimi czasy za dużo miał wycieczek krajoznawczych. W najbliższych zaś dniach trzeba było dalej wyruszyć w stronę samej granicy regionu. Tuż obok pustyni. Mogła być to ciekawa odmiana, od codziennie tych samych widoków. Trzeba chyba będzie też zabrać ze sobą bukłak z wodą. Czy coś jeszcze? Nie bardzo orientował się w tych pustynnych klimatach, ale było już późno i czas go gonił. Trzeba było się z powrotem zobaczyć ze starym grajkiem, który nie widział problemów niechcianego dziedzica rodu Rokudo. Bo był ślepy.
z/t do ->
viewtopic.php?p=188497#p188497
0 x
Rokudo Gaika
Posty: 595 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 16 cze 2022, o 18:28
Podróże kształcą. Pierwszy raz od dawien dawna zapuścił się tak daleko od domu. Podróż przez przepastne piaski pustyni spędzał głównie na treningu i doglądaniu swoich ran. Nie było to co prawda nic poważnego i właściwie zasklepiło się po kilku przespanych dniach w podróży. Dobrze jednak było, że odwiedził oazę, w której się wcześniej z dziadygą zatrzymali, bo przemycie ran wodą zapobiegło rozwinięciu się gangreny, czy innego tam choróbska. On wierzył w swoje ciało i tylko jego słuchał. W końcu było perfekcyjnym narzędziem, które zawsze miał pod ręką. W każdej chwili gotowe by słuchać jego rozkazów i przekraczać wszelkie limity.
Samotna wędrówka wydała mu się znacznie szybsza niż podróżowanie z Shigisano. Bez wnerwiającej dmuchawki i anegdot wojennych, które go obchodziły tyle, co zeszłoroczny śnieg. Przekraczając bramy miasta grzechu, skierował się ku swojej małej przybudówki, na tyłach w murze rodziny Rokudo. Tam właśnie rodzinka trzymała wściekłego psa, jakim był ich najmłodszy członek. Na odpowiednio długiej smyczy, by ten mógł czuć się w miarę zadowolony, ale też tak, by jego obecność w głównym domostwie nie przyprawiała głowy rodziny o migrenę. Jego matka w końcu nie mogła już na niego patrzeć. Nie takiego. Nie z JEGO twarzą. Został mu więc kot i przybudówka. Dawna kanciapa ich stróża. Było to na wpół dojo, na wpół składzik na miotły. Maleńki ogródek i bardzo przyjemni sąsiedzi zamieszani w podejrzane interesy. Nic szczególnie dziwnego w Shigashi.
Po przekroczniu progu zastał obraz nędzy i rozpaczy. Zdewastowane meble, podrapane ściany. Zobaczył też, jak wyglądają papierzaki bez kapelusza. Niezbyt apetycznie, można by powiedzieć. Chyba ktoś tutaj mocno za nim tęsknił albo też wyrażał dezaprobatę z powodu jego nieobecności. - Już jestem Oprawco. Tęskniłeś? – Odpowiedziała mu cisza, a potem najbardziej wściekłe miauknięcie, jakie czarny czworonóg miał w swoim asortymencie. Nie pozostało jednak nic innego, jak zacząć sprzątać cały ten burdel.
0 x